Special-Ops.pl

Zaawansowane wyszukiwanie

To nie jest choroba weteranów misji zagranicznych - PTSD może dotknąć nas wszystkich!

Grzegorz Wydrowski - prezes Fundacji SPRZYMIERZENI z GROM; Fot. Błażej Bierczyński

Grzegorz Wydrowski - prezes Fundacji SPRZYMIERZENI z GROM; Fot. Błażej Bierczyński

Czy polskie przepisy mające zapewnić polskim służbom mundurowym odpowiednią opiekę medyczną nadążają za zmieniającym się dynamicznie polem walki? Czy zjawiska PTSD i TBI są odpowiednio zdefiniowane? Na czym polegał błąd w akcji "Pompka dla Weterana"? W jaki sposób można usprawnić procedury udzielania pomocy poszkodowanym i co wspólnie mogą osiągnąć polscy i amerykańscy weterani? Na pytania te odpowiada Grzegorz Wydrowski, prezes Fundacji SPRZYMIERZENI z GROM, przybliżając również inne realizowane przez organizację projekty i inicjatywy.

Zobacz także

Tomasz Łukaszewski Bezpieczeństwo, jako pewna kategoria, zyskuje na popularności

Bezpieczeństwo, jako pewna kategoria, zyskuje na popularności Bezpieczeństwo, jako pewna kategoria, zyskuje na popularności

W czerwcu 2023 r. w Słupsku odbędzie się I Kongres Nauk o Bezpieczeństwie. Będzie to przedsięwzięcie skupiające kadrę wywodzącą się z różnych środowisk naukowych mogące wpłynąć na rozszerzenie wiedzy o...

W czerwcu 2023 r. w Słupsku odbędzie się I Kongres Nauk o Bezpieczeństwie. Będzie to przedsięwzięcie skupiające kadrę wywodzącą się z różnych środowisk naukowych mogące wpłynąć na rozszerzenie wiedzy o bezpieczeństwie i jego istocie oraz modernizację programów kształcenia w poszczególnych uczelniach. O kierunku rozwoju nauk o bezpieczeństwie rozmawiamy z prof. dr. hab. Bogdanem M. Szulcem – przewodniczącym Rady Programowej Kongresu.

Tomasz Łukaszewski Potencjałem CSzWS są ludzie

Potencjałem CSzWS są ludzie Potencjałem CSzWS są ludzie

Płk mgr inż. Wojciech Smołuch jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej we Wrocławiu oraz Akademii Obrony Narodowej. W Wojsku Polskim służy od 1991 roku. Służbę zawodową pełnił m.in. w 25. Brygadzie...

Płk mgr inż. Wojciech Smołuch jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej we Wrocławiu oraz Akademii Obrony Narodowej. W Wojsku Polskim służy od 1991 roku. Służbę zawodową pełnił m.in. w 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej, Szefostwie Wojsk Aeromobilnych, Szefostwie Wojsk Zmechanizowanych i Pancernych Dowództwa Wojsk Lądowych. Od 2006 roku w strukturach Wojsk Specjalnych, gdzie w Dowództwie Komponentu Wojsk Specjalnych zajmował się szkoleniem jednostek.

Tomasz Łukaszewski Nikt poza Polską nie podjął się tego zadania

Nikt poza Polską nie podjął się tego zadania Nikt poza Polską nie podjął się tego zadania

Rozmowa z nadkom. Krzysztofem Funkiendorfem, dowódcą misji humanitarnej polskiej Policji realizowanej w Ukrainie – dowódcą Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Warszawie.

Rozmowa z nadkom. Krzysztofem Funkiendorfem, dowódcą misji humanitarnej polskiej Policji realizowanej w Ukrainie – dowódcą Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Warszawie.

Jak rozpoczęła się współpraca Fundacji SPRZYMIERZENI z GROM z Navy SEALs Fund – Brotherhood Beyond Battlefield? Czy spotkaliście się na gruncie fundacyjnym czy może działaliście już wcześniej?

Współpraca zaczęła się zaraz po moim odejściu z GROM-u, choć z Drago działaliśmy wcześniej razem służyliśmy– „pracowaliśmy” podczas misji zagranicznych w jednej sekcji. Po odejściu ze służby mieliśmy ze sobą kontakt. Thomas wiedział, że założyłem Fundację SPRZYMIERZENI z GROM, on w tym czasie działał w Navy SEALs Fund. Zaczęliśmy telefonicznie rozmawiać o naszych projektach i o tym, co moglibyśmy zrobić razem. Wymieniając się pomysłami, każdy z nas chciał rozwiązania tej drugiej strony zaadaptować do własnych warunków. Trwało to w sumie cztery lata i ostatecznie dwa lata temu stwierdziliśmy, że dobrze byłoby zrobić coś od początku do końca razem. Tak pojawił się pomysł zorganizowania sympozjum – konferencji o charakterze naukowym, która przyniosłaby wymierne korzyści. Drago opowiadał mi również o swojej terapii dotyczącej TBI, która w jego przypadku zdała egzamin. Od razu pomyślałem o tym, by sprawdzić ją w polskich warunkach, ale najpierw chcieliśmy zrealizować sympozjum.

Jak wyglądały wspólne przygotowania do sympozjum?

Zaczęliśmy szukać "sprzymierzeńców" dla naszego projektu, co niestety nie okazało się proste. Niezniechęceni trudnościami, w 2016 roku podeszliśmy do tematu jeszcze raz, tym razem znajdując kilka szczerze zainteresowanych osób, które zaangażowały się w organizację. Jednym z nich był płk Leszek Stępień - Dyrektor Centrum Weterana Działań Poza Granicami Państwa. Otrzymaliśmy wsparcie Narodowego Funduszu Zdrowia - Departamentu ds. Służb Mundurowych i Departamentu Wojskowej Służby Zdrowia jako partnerów sympozjum które zrealizowaliśmy ostatecznie na przełomie czerwca i lipca ubiegłego roku.

Dowiedz się więcej: Międzynarodowe Sympozjum PTSD i TBI – gdy po wielkiej bitwie opadnie kurz, ale nie emocje…

Patronat nad wydarzeniem objęli Ministrowie Zdrowia, Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Obrony Narodowej. Działaliśmy też w bliskiej współpracy z różnymi instytucjami badawczymi i naukowymi, bo chcąc rozmawiać o TBI, konieczne było silne zaplecze merytoryczne takie, jak uczelnie wyższe i zakłady produkujące pojazdy specjalne dla wojska.

W ramach przygotowań zacząłem też szukać polskich specjalistów, rodzimych opracowań i okazało się, że to, co znalazłem, to były w większości jedynie zagraniczne materiały przełożone na język polski. Natknęliśmy się na dziurę, czyli na fakt, że nie ma czegoś takiego w Polsce, jak TBI.

Czyli generalnie temat nawet nie raczkował?

Tak i dlatego po zakończeniu sympozjum chcieliśmy przeprowadzić analizę sytuacji TBI w polskim ustawodawstwie. Dzięki zaangażowaniu NFZ udało nam się ściągnąć jako prelegentów przewodniczących komisji lekarskich – MON i MSWiA. Kiedy przyjrzeliśmy się wspólnie przepisom obowiązującym w resortach, które zaprezentowali, okazało się, że istnieje duża różnica między tymi dwoma instytucjami, a naszymi podopiecznymi są służący w obydwu ministerstwach.

Jeden z naszych fundacyjnych wolontariuszy, Bartek Cichocki, podjął się stworzenia analizy wszystkich ustaw i rozporządzeń dotyczących TBI i PTSD. Przygotowany raport został sprawdzony merytorycznie w kilku instytucjach i niebawem trafi na biurko Pani Premier i wszystkich ministrów, gdzie funkcjonują służby siłowe, czyli nie tylko MSWiA i MON, ale i ministerstwa finansów i sprawiedliwości, gdzie działają komórki pracujące z bronią.

Naszą myślą przewodnią jest ujednolicenie tych przepisów. Jeżeli mamy ludziom realnie pomagać, to nie może mieć miejsca sytuacja, kiedy każda formacja ma inne zasady. Musimy być jedną siłą. Wyobraźmy sobie ćwiczenie międzyresortowe, kiedy dochodzi do wypadku, w wyniku którego ucierpieli na zdrowiu psychicznie i fizycznie przedstawiciele kilku służb. Okazuje się, że każdy ma inne przepisy, rehabilitację, dojście do lekarzy, orzeczenie lekarskie również. Nad tym będziemy pracowali także z Centrum Weterana jeżeli chodzi o misje zagraniczne.

Co ciekawe, Drago opowiadał o podobnych doświadczeniach ze Stanów Zjednoczonych. Aczkolwiek, po wyborach prezydenckich, Donald Trump wyznaczył pewną kobietę, której zadaniem jest teraz m.in. przeprowadzenie podobnej standaryzacji. Planujemy zaprosić przedstawicieli z Departamentu ds. Weteranów na nasze sympozjum, które odbędzie się w październiku br., by opowiedzieli o swoich doświadczeniach. Ponieważ wymiana takich doświadczeń pozwala uprościć przepisy i dostosować je do współczesnych zagrożeń.

Jak Pan wspomniał, pierwsze próby organizacji sympozjum były trudne. Z czego wynikały te trudności? Czy były to przyczyny administracyjne czy brak świadomości społecznej? Jak ta sytuacja się zmieniła?

O ile PTSD jest szerzej znane, to TBI nie jest, a niestety panuje u nas taka reguła, że gdy coś jest nieznane, to trzeba będzie w tym grzebać, a jak trzeba będzie grzebać, to coś trzeba będzie z tym zrobić. Problem leży w lęku przed pracą, czyli w tzw. wygodnictwie: „lepiej tego nie ruszać, może ktoś to zrobi za mnie”. Zadania podjęliśmy się jako Fundacja i działamy.

Sprawdź szczegóły: Polsko-amerykańska współpraca dla weteranów

Niestety, mogę szczerze powiedzieć, że po ośmiu latach, czyli od momentu mojego wypadku, jedyną poprawą w sytuacji „misjonarzy” była ustawa o weteranach, ale przepisy na powypadkowej komisji nie zmieniły się. Ja walczyłem na argumenty i przeszedłem szereg badań przez dwa lata, bo nie było tam czegoś takiego jak "ajdik". Jest termin "mina", a ja miałem bliski kontakt ładunkiem typu IED, który w regulacjach nie figuruje.

Innymi słowy: prawo nie nadążało nad rozwojem środków walki i ewolucją pola bitwy.

Dokładnie tak. I ponieważ lekarze-orzecznicy na komisji nie byli zainteresowani zmianami przepisów, na podstawie których oceniają zdolność do służby i stan zdrowia po powrocie z misji, to po rozmowach z kolegami, którzy również zostali ranni lub doznali kontuzji, stwierdziłem, że w takim razie ja zainteresuję kilku kolegów i podejmiemy się tej właśnie wspomnianej grzebaniny, aby zmienić ten stan prawny.

Takich ludzi, jak ja i moi towarzysze broni, którzy doznali obrażeń czy to podczas misji, czy podczas treningów, jest w Polsce kilkudziesięciu lub nawet kilkuset łącznie ze wszystkich służb.

I to jest nasz cel: standaryzacja przepisów, by każdy, który jedzie szkolić się na poligonie czy jest kierowany na misję lub trening na pokaz, wiedział na co może liczyć, a nie pytał kolegów z innych resortów, jak jest u nich. Jeżeli działamy w imieniu Polski, to Polska powinna traktować wszystkich swoich funkcjonariuszy i żołnierzy tak samo.

Chodzi też o to, by żołnierz czy funkcjonariusz nie bał się, że jeśli coś mu się stanie, to będzie miał problem z otrzymaniem pomocy, bo w przepisach nie ma odpowiedniego słowa. Taki strach też źle wpływa na kondycję i zdolność do działania.

Tak, więc to jest właśnie nasz cel – zmiana, dostosowanie i ujednolicenie przepisów.

Dodatkowo, jeśli chodzi o PTSD, jest niestety faktem, iż przekaz medialny brzmi: żołnierze doznają PTSD na misji lub po niej. Żona, matka, dziecko – widząc programy w TV, filmy lub słysząc coś takiego albo przeglądając internet, natrafiają na akcję "22 pompki dla żołnierzy cierpiących na PTSD po misji" i od razu myślą, że jak maż, syn, ojciec pojedzie na misję, to wróci jako świr. "Będę miała świra w domu i nie wiadomo, ile będę go leczyła i czy ja też nie zachoruję" – to zostaje w głowie. Jest to błędne i krzywdzące uproszczenie. Więcej ludzi w tzw. cywilu doznaje PTSD – ludzi, których spotkał traumatyczny wypadek, ciężka choroba lub śmierć w rodzinie. Ba! Nawet nagła utrata pracy. To są wydarzenia, po których często najbliżsi muszą leczyć się różnymi lekarstwami na środkach psychotropowych kończąc, bo nie ma z nimi tzw. kontaktu i wymagają terapii. To też PTSD, tylko w cywilu obowiązuje inna terminologia. Przygotowując raport, rozmawialiśmy także z ZUS-em i okazało się, że mają tam bardzo podobne zapisy, tylko ta kwestia jest inaczej określana w nomenklaturze.

Czy jednak, mimo tych uproszczeń, świadomość społeczna jest większa – że PTSD jest poważnym problemem, ale nie tylko wśród żołnierzy, ale również w innych służbach mundurowych czy także u cywili?

Nie zmienia się, niestety. Problem z akcją "pompka dla weterana" polegał na tym, że była ukierunkowana na żołnierzy. Nikt nie mówi o górnikach, nikt nie mówi o kolejarzach. Wyobraźmy sobie, że maszynista wsiada do „pocisku”, jakim jest rozpędzony kilkusettonowy pociąg, którego bezpieczne zatrzymanie wymaga odpowiedniego dystansu (około 2-3 km) i dostosowanego procesu zwalniania. I wyobraźmy sobie, że ten maszynista widzi, że na peronie czy przejeździe ktoś stoi w niedozwolonym miejscu i nagle wskakuje na tory. Ci ludzie mają „zaliczonych” po kilku takich samobójców albo przypadkowe ofiary, które weszły na przejazd nieuważnie i zostały wciągnięte pod koła. Oczywiście, potem taki maszynista jest badany pod kątem alkoholu, przechodzi całą procedurę, ale tego, co go dotknęło,nie określa się jako PTSD.

Zobacz także: Honor. Oto, co wyróżnia polskich specjalsów

Z górnikami jest podobnie. W przypadku wybuchu metanu czy zawalenia się stropu, według procedur nikt poza górnikami nie ma prawa zjechać pod ziemię – zespoły ratunkowe to też są górnicy. I bardzo często, ponieważ jest to niejako fach rodzinny, przekazywany z pokolenia na pokolenie, gdzie większość mężczyzn w rodzinie jest związana z tym zawodem, syn zjeżdża po ojca czy teść po zięcia albo jeden sąsiad po drugiego – tam, gdzie ciągle jest zagrożenie wybuchem lub zawaleniem.

Z tych wszystkich zawodów, ja górników właśnie porównuję do żołnierzy. Na polu walki nikt inny nie przyjdzie po mnie, gdy będę rany, tylko inny żołnierz lub cywil zatrudniony przez MON. Do strefy zagrożenia, np. w przypadku ataku terrorystycznego, poza służbami do tego wyznaczonymi, jak Policja czy Straż Graniczna, może wejść tylko strażak. Jednak tylko jeżeli nie ma zagrożenia wybuchowego bombowego. Natomiast cywilna karetka pogotowia już nie wjedzie w taką strefę. Czyli policjant musi iść pomóc policjantowi, by udzielić mu pomocy, przekazać rannego strażakowi i dopiero wówczas przeniosą poszkodowanego do karetki – procedury bezpieczeństwa jasno określają, że żołnierz lub policjant musi sobie pomóc sam.

Z tą myślą zorganizowaliśmy już trzy edycje Międzynarodowego Seminarium RoboScope, czyli ćwiczenia współorganizowane z Przemysłowym Instytutem Automatyki i Pomiarów PIAP z Warszawy, dedykowanego pirotechnikom i saperom. Zapraszamy na nie, na każdą edycję, innych przedstawicieli ze służb specjalnych państw NATO tj. USA - FBI, Niemcy - GSG-9, ONZ, Holendrów, Belgów, Czechów itd. Dwa lata temu, z mojej inicjatywy, zrealizowaliśmy podpunkt, w którym robot pirotechniczny służył do udzielenia pomocy. Jeden pirotechnik sterował robotem tak, by rozebrać „rannego” kolegę ze stroju EOD i powstrzymać krwawienie przez w pełni kontrolowane zaciśnięcie szczypiec na „krwawiącej” kończynie i tym samym zamknąć obwód krwi. Wyposażony w kamery, głośniki i mikrofony robot jest do tego bardzo dobrym narzędziem, bo umożliwia też rozmowę z poszkodowanym. Lekarz obecny z ramienia Fundacji na ćwiczeniach sprawdził, czy ten sposób może być porównany do tzw. założenia krępulca, czyli inaczej: opaski uciskowej. W świat służb mundurowych poszła informacja, że Polacy jako pierwsi użyli robota do udzielania pomocy drugiemu pirotechnikowi – saperowi, w tym do zatamowania krwawienia.

Trzeba pamiętać, że zespoły pirotechniczne są bardzo małe, więc jeśli wchodzą w strefę niebezpieczną, to nikt inny im nie przyjdzie z pomocą, jak inny członek zespołu. PIAP, po tych ćwiczeniach, przygotował szczypce z innym kątem zgięcia (uścisku), by można było zamknąć obwód krwi. Takimi rzeczami w Fundacji się zajmujemy. W kwestii ćwiczeń z technikami EOD, należy również pamiętać, że jest wiele specjalności wśród mundurowych, którzy szczególnie narażeni są na PTSD czy TBI.

Fundacja organizuje również warsztaty zgrywające, jak np. w byłym już budynku warszawskiego Universalu? Jakie inne ćwiczenia dla służb realizowaliście?

Przed Szczytem NATO organizowaliśmy we współpracy z Centralnym Biurem Śledczym Policji ćwiczenia właśnie we wspomnianym wieżowcu w stolicy. Wcześniej braliśmy udział w przygotowaniach zabezpieczania Euro 2012.

Pierwsze zajęcia, które zorganizowaliśmy pod tym kątem, to były zajęcia dla ratowników medycznych ze wszystkich służb – dwuetapowe. Najpierw wyrównywaliśmy poziom teorii wśród uczestników. W tym celu ściągnęliśmy jednych z najlepszych w kraju specjalistów. Program postanowiliśmy zaś zrealizować według japońskiej maksymy, która mówi, że jeśli chcesz kogoś zabić, najpierw musisz nauczyć się go leczyć. Dlatego w pierwszej kolejności medycy musieli poznać przyczynę powstawania urazów, w tym wypadku: ran postrzałowych. Ściągnęliśmy zatem profesora Jerzego Ejsmonta, eksperta ds. balistyki, który szczegółowo omówił, jak kula po trafieniu w organizm na niego działa. Wytłumaczył on medykom, a widzieliśmy po twarzach, że uczestnicy nie mieli tej wiedzy, jakie spustoszenie w ciele robią kule różnych kalibrów, gdzie szukać ran wlotowych, wylotowych, jakie ciśnienie tworzy tzw. tunel itd.

Po kolejnych wykładach, na Bemowie na lotnisku, odbyły się ćwiczenia z udzielania pomocy i ewakuacji rannych, a więc i z triażu – czyli selekcji rannych pod kątem kolejności udzielenia im pomocy i ewakuacji z miejsca wypadku. Było to ćwiczenie przygotowane pod kątem imprez masowych, jakimi były mecze piłkarskie, z możliwością pojawienia się kilkunastu lub kilkudziesięciu rannych osób – ofiar potencjalnego zamachu czy innego wypadku. Zajęcia praktyczne skupiały się na tym, jak przeprowadzić triaż, zabezpieczyć ludzi, oznakować ich, a następnie ewakuować, wykorzystując różne typy karetek, które były na stanie pogotowia i służb. Następnie omówiliśmy standaryzację plecaków: co i gdzie kto ma, jakimi dysponuje rozwiązaniami, które ułatwiają pracę. Przedostatnim elementem ćwiczeń była ewakuacja śmigłowcami Mi-17, Mi-8, Sokół, czyli tymi wówczas dostępnymi. Na koniec, w bazie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, uczestnicy dowiedzieli się, jak pomocy udziela LPR. To było przed Euro 2012.

Jak Pan wspomniał, z Drago znacie się już długo, wymienialiście się pomysłami, omawialiście możliwości realizacji. Słysząc o projektach Navy SEALs Fund, co było dla Was zaskoczeniem?

Drago był już u nas dwa razy, teraz kolej na nas, byśmy odwiedzili go w USA i z bliska przyjrzeli się, jak działa ich fundacja. Zbieramy obecnie fundusze, by pojechać do Stanów i odbyć terapię na miejscu – przejść przez dwutygodniowy proces terapii - leczenia, i sprawdzić, czy i jak to działa. Amerykanie mentalnie są inni, mają inny genotyp, zupełnie inną dietę, a więc i chemię całego organizmu. Oczywiście, wszyscy mamy bardzo podobną specjalizację, a co za tym idzie przygotowanie psychiczne i fizyczne, wydolnościowo jesteśmy podobni, ale jednak jedzenie, picie, nawyki są inne. To widać na misji. Proszę sobie wyobrazić: na misję Polak jedzie jako szczupły chłopak, po pół roku wraca jako „klocek” z 15kg masy więcej, po czym znów, gdy jest już „na polskim jedzeniu”, jego waga spada do poprzedniego poziomu. Jedzenie amerykańskie ma ogromny wpływ na organizm z uwagi na dodawane tam suplementy, a chemia to także emocje, a jak emocje, to i mózg.

Polecamy lekturę: "Weterani nie szukają współczucia, chcą tylko dalej normalnie żyć" / "They aren’t looking for sympathy, they are looking to continue living"

Chcemy zebrać pieniądze, pojechać do jednej z klinik, w której amerykańscy weterani przechodzą terapię. Weźmiemy dwóch-trzech naszych ekspertów, aby mogli podpatrzeć, co możemy robić w Polsce, co się u nas sprawdzi. Innymi słowy: planujemy zaadaptować ich „know-how” w polskich warunkach. Z nową wiedzą, polscy specjaliści będą mogli pomagać naszym żołnierzom i funkcjonariuszom na miejscu, niepotrzebne będą wyprawy do USA i generowanie kosztów. Amerykańscy lekarze zadeklarowali również, że przez bezpieczne łącze będą konsultowali wyniki badań, gdy tylko okaże się to konieczne, a jeśli zajdzie taka potrzeba, będą przyjeżdżali do nas, by zdiagnozować trudny przypadek. Prościej wysłać jednego eksperta tutaj, niż kilku żołnierzy tam.

Skoro mowa o trudnych przypadkach, co jest największym problemem weteranów ze zdiagnozowanym PTSD czy TBI?

Każdy przypadek jest indywidualny, ale jedno jest wspólne. Obecnie weterani otrzymują dużo medykamentów, pastylek na przeróżne rzeczy, które przyjmowane przez dłużysz okres przestają działać, bo organizm zwyczajnie się uodparnia. Kolejny etap to narastająca frustracja, że przepisany środek nie działa. Dlatego Amerykanie wychodzą z założenia, że te pastylki należy ograniczyć. Oczywiście, nie można ich zupełnie wyeliminować, ale można z pewnością zmniejszyć ich liczbę.

Największym zaskoczeniem dla nas jest to, że w USA nikt nie wstydzi się powiedzieć, że się leczy. To nie jest wstyd, że idziesz na terapię, ale jeden z elementów służby, wpisane weń ryzyko. Nikt nie odbiera tym weteranom broni, prawa do jej posiadania. Wiadomo, że żołnierz chce się leczyć, gdyż doznał urazu – idzie więc na terapię, a gdy się wyleczy – może funkcjonować dalej.

Natomiast polska mentalność i przepisy są takie, że osoba leczona psychiatrycznie i psychologicznie po takich urazach, czyli z PTSD i TBI, która ma broń sportową, prawo do posiadania broni bojowej traci. I tu zaczyna się kombinowanie, by wykazać w dokumentach, że jednak człowiek się nie leczy lub po prostu ludzie się nie leczą w obawie przed utratą ich, czyli jak by nie było narzędzia terapeutycznego, bo tak trzeba to określić długofalowo. 

A problem będzie istniał i się pogłębiał.

Tak, a w rzeczywistości dla weteranów, czy to policjantów, czy żołnierzy, posiadanie broni sportowej to jest rodzaj terapii. Człowiek nie jest na służbie, ale dalej uczęszcza na strzelnicę, trenuje, jest to jego rutyna, rytm, według którego zawsze żył. Dochodzi natomiast do sytuacji, kiedy weteran zastanawia się, czy powinien zacząć się leczyć, bo przecież mogą zabrać mu broń – to jest to ryzyko. Czy odbiorą mu czy nie odbiorą?

Podobnie jest z przeszczepami. Nasz kolega, Darek, był pierwszym pacjentem w Polsce, któremu przeszczepiono obie dłonie jednocześnie. Był to piąty przeszczep na świecie. Po kilku latach, podczas wywiadu w telewizji, jeden z pacjentów, który miał jeden z najlepszych wyników po przeszczepie dłoni na świecie, chciał podziękować Polskim lekarzom za to, że przeszczepili mu dłoń – pokazał przed kamerą, co jest w stanie sam zrobić nową dłonią, że dzięki chirurgom odzyskał sprawność, że jest w stanie poćwiczyć, zrobić kilka pompek, podciągnąć się parę razy na drążku, popracować w ogrodzie – że jest normalnym facetem, nie ma sztywnej protezy, tylko normalne dłonie. Proszę sobie wyobrazić, że obejrzała to jakaś urzędniczka z ZUS-u i zabrała mu rentę, bo stwierdziła, że jest sprawny – w końcu widziała go w telewizji, jak o tym mówił. Nie wzięła pod uwagę tego, że ten człowiek będzie musiał dożywotnio brać leki przeciwodrzutowe – to jej nie interesowało. Sprawa trafiła do sądu, były rozprawy i odwołania – w końcu przywrócono temu człowiekowi rentę, ale ile ten facet musiał się nadenerwować, to już niestety jego.

I taka sytuacja odstrasza kolejnych – po przeszczepie lub mających przeszczep przed sobą, bo będą się zastanawiać, czy warto. O ile przy przeszczepach serca, nerki, czy wątroby nie dochodzi do takich sytuacji, o tyle w przypadku kończyn, jest inaczej: ręce przecież są widoczne. Żołnierz nie miał rąk, teraz ma. Funkcjonuje? Tak! A przecież największa sprawność ręki po przeszczepie to 67%, to nigdy nie jest 100%.

Czy w ramach Fundacji realizujecie jakieś niestandardowe, eksperymentalne formy terapii?

W tym momencie chcemy się skupić na przepisach, na zwiększeniu świadomości polityków i urzędników. Potem pójdziemy w dół. W Polsce przyjęło się zaczynanie zmian od medialnego show, na „hura!”, a nie tędy wiedzie droga, bo niestety potem okazuje się, że nie ma podstaw dla tych zmian, wokół których zrobiło się tyle szumu. My chcemy odwrócić tę polską mentalność – zacząć od przepisów i iść w dół, bo takich ludzi, którzy potrzebują pomocy i chcieliby z terapii skorzystać, jest dużo. Nam nie chodzi o medialny show i jednostkową pomoc, tylko o realny efekt: mam takie i takie urazy, zgodnie z konkretnym przepisem należy mi się to i to. Jeśli jest procedura, standaryzacja, to wtedy działamy i unikamy sytuacji, kiedy jakiś urzędnik nagle odbierze rentę albo możliwość udziału w rehabilitacji, bo budżet został przekroczony lub coś nie zgadza się w papierach. Jedna z naszych wolontariuszek pisze pracę o weteranach i z jej badać wynika, że takie rozwiązania już są w niektórych krajach stosowane. Nie odkrywamy niczego nowego, ale chcemy usprawnić system.

Prócz sympozjum, planowanym na październik, co jeszcze chciałby Pan zrealizować w tym roku? Czy rozważa Pan szersze działania skierowane do mediów ogólnopolskich, społeczeństwa, akcje zwiększające świadomość?

Zdecydowanie zmienia się nasze nastawienie do mediów. Dotychczas wynikało ono z charakteru naszej dawnej pracy i specjalizacji. Żyjąc przez wiele lat niejako w cieniu, unikając rozgłosu, stroniliśmy też od dziennikarzy. Obserwując jednak, co się dzieje, że żołnierze są przytłoczeni przez akcje społeczne, które nic nie wnoszą w poprawę ich powrotu do zdrowia, musimy działać szerzej. Chcemy zorganizować dużą imprezę charytatywną lub dwie w celu zebrania środków na działania, o których mówiłem – poszerzenie naszej wiedzy i umiejętności dotyczących terapii w oparciu o doświadczenia Amerykanów i nasz „testowy pobyt” w Stanach.

Chcemy również kontynuować organizację imprez biegowych, uświadamiających i promujących mundur. Organizujemy Bieg na Wykus’43 na terenie Wąchocka i Starachowic, gdzie walczyło pięciu Cichociemnych m.in. Jan Piwnik „Ponury”. Prócz tego – Bieg Nocy Listopadowej na terenie poligonu WAT w Warszawie, każdorazowo dedykowany innemu poległemu na służbie mundurowemu, bieg Kołaków '44 w Gminie Dąbrówka koło Radzymina, w Gdańsku memoriał - zawody w JUDO im. Krzyśka OUSI-ego, biegi Warriors Run organizowane z mistrzynią w kick-boxingu i boksie - Iwoną Guzowską.

Przeczytaj również: Brytyjscy weterani w obiektywie Bryana Adamsa – wystawa WOUNDED w Polsce

I wreszcie coś, co nigdy nie było wcześniej organizowane z uwagi na lokalizację, gdyż jest to, można powiedzieć, miejsce szczególne - bieg na gruzach Warszawy, czyli Bieg na Kopiec Powstania Warszawskiego. Został on bardzo dobrze odebrany przez Powstańców Warszawskich i przy ich wsparciu chcemy go kontynuować, bo cieszy ich fakt, iż pamięć tamtych dni kultywuje się w inny sposób niż tylko przez składanie kwiatów, że mówi się o tym i oddaje się cześć walczącym w sportowym duchu, który także może być formą hołdu.

Pętla wokół Kopca liczy 750 metrów i idea była taka, by pokonać ją 63 razy, co, rzecz jasna, nawiązuje do 63 dni Powstania, czyli trasa jest dłuższa niż maraton! Wystartowało około 500 osób i około dziesiątka tę liczbę 63 okrążeń przekroczyła (w tym roku chcemy zastrzec to w regulaminie, by zatrzymać się na 63 powtórzeniach), biegnąc cztery-pięć godzin, a trzeba jeszcze zaznaczyć, że teren do łatwych tam nie należy – są betonowe schody, rozmaite nierówności, dziury, więc lekko nie jest.

Po zakończeniu biegu, wszyscy uczestnicy wchodzili pojedynczo na scenę mówili regułkę „Poległem/am tego i tego dnia”, odnosząc się do prawdziwych osób, oraz „Cześć i chwała Bohaterom!” – dopiero po wypowiedzeniu tych słów otrzymywali pamiątkowy medal. Stojąc tam, na tej scenie, biegacze mieli łzy w oczach, bo większość z nich miała w rodzinie lub bliskich kogoś, kto walczył i/lub poległ w Powstaniu i swój bieg im właśnie dedykowała.

To było zaskakujące i bardzo wzruszające. Sam brałem udział różnych biegach, ale tak emocjonalnego podejścia jeszcze nie widziałem. A te emocje wynikały zapewne także z faktu zbudowanej atmosfery. Bieg zaczynał się o 16:00 (w tym roku zaczniemy go wcześniej), więc kończył się koło 22:00-23:00. Ludzie biegli po zmroku, wśród zapalonych zniczy, gdzie członkowie zaprzyjaźnionych grup rekonstrukcyjnych odtwarzali na trasie różne scenki, podkreślane przez wybuchy petard, strzały, dymy. W efekcie uczestnicy wydarzenia odnosili wrażenie, że biegną między żołnierzami, Powstańcami, w środku Powstania. Coś niesamowitego! W tym roku chcemy zorganizować drugą edycję, jesteśmy już po rozmowach z władzami dzielnicy i na pewno spotkamy się ponownie na Kopcu Powstania Warszawskiego we wrześniu.

Trzymamy, zatem, kciuki za wszystkie projekty Fundacji – te lokalne i międzynarodowe! I dziękujemy za rozmowę.

Galeria zdjęć

Tytuł
przejdź do galerii

Komentarze

Powiązane

Michał Piekarski Gen. bryg. Sławomir Petelicki

Gen. bryg. Sławomir Petelicki

Urodzony 13.09.1946. Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.

Urodzony 13.09.1946. Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.

Sebastian Miernik Skok nadziei

Skok nadziei Skok nadziei

Historii „Cichociemnych” poświęcono już wiele dobrych pozycji książkowych, jednak mimo to na łamach „SPECIAL OPS” chcemy regularnie przypominać o korzeniach polskich sił specjalnych. 28 grudnia 2010 roku...

Historii „Cichociemnych” poświęcono już wiele dobrych pozycji książkowych, jednak mimo to na łamach „SPECIAL OPS” chcemy regularnie przypominać o korzeniach polskich sił specjalnych. 28 grudnia 2010 roku minie 66 lat od ostatniego zrzutu „Cichociemnych”, który nastąpił w 1944 r., w lutym 2011 roku przypada zaś okrągła, 70. rocznica powietrznego przerzutu pierwszych „Cichociemnych” do okupowanej Polski. Niech będzie to okazją do krótkiego wspomnienia niektórych szczegółów i okoliczności pierwszego...

Andrzej Krugler Zanim uderzył GROM

Zanim uderzył GROM Zanim uderzył GROM

„Rzeczą żołnierza jest stworzyć dla Ojczyzny piorun co błyska, a gdy trzeba – uderzy”. Słowa marszałka Józefa Piłsudskiego doskonale oddają charakter sił specjalnych i stanowią wyjątkowo trafne motto najnowszej...

„Rzeczą żołnierza jest stworzyć dla Ojczyzny piorun co błyska, a gdy trzeba – uderzy”. Słowa marszałka Józefa Piłsudskiego doskonale oddają charakter sił specjalnych i stanowią wyjątkowo trafne motto najnowszej wystawy, otwartej w listopadzie, w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.

Andrzej Krugler Jackal Stone 2010

Jackal Stone 2010 Jackal Stone 2010

2014 to rok, w którym Dowództwo Wojsk Specjalnych WP ma osiągnąć poziom zapewniający Polsce status państwa ramowego w dziedzinie operacji specjalnych w NATO. Aby tego dokonać, DWS musi uzyskać gotowość...

2014 to rok, w którym Dowództwo Wojsk Specjalnych WP ma osiągnąć poziom zapewniający Polsce status państwa ramowego w dziedzinie operacji specjalnych w NATO. Aby tego dokonać, DWS musi uzyskać gotowość do wystawienia stanowiska dowodzenia komponentu wojsk specjalnych w operacji sojuszniczej (CJSOCC - Combined Joint Special Operation Component Command), zdolnego do dowodzenia międzynarodowymi siłami specjalnymi. Jak złożone jest to wyzwanie, niech świadczy fakt, że do tej pory warunki takie spełniają...

Ireneusz Chloupek Tobie, Ojczyzno!

Tobie, Ojczyzno! Tobie, Ojczyzno!

13 lipca br. mija 20 lat od oficjalnej daty utworzenia najlepszej i najnowocześniejszej polskiej jednostki specjalnej – JW 2305 GROM. 20 lat służby, podczas których - mimo niejednokrotnie trudnych okresów...

13 lipca br. mija 20 lat od oficjalnej daty utworzenia najlepszej i najnowocześniejszej polskiej jednostki specjalnej – JW 2305 GROM. 20 lat służby, podczas których - mimo niejednokrotnie trudnych okresów – jej żołnierze pokazali, jak można osiągnąć w swej profesji najwyższy, światowy poziom, przynosząc chwałę Polsce oraz świetne oceny Wojsku Polskiemu. 20 lat potwierdzających, że nie bez powodu i bez przesady GROM nazywano naszym dobrem narodowym.

Ireneusz Chloupek Pożegnanie Generała

Pożegnanie Generała Pożegnanie Generała

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej nieopodal Smoleńska w Rosji wraz z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej - Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, Szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, dowódcami...

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej nieopodal Smoleńska w Rosji wraz z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej - Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, Szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, dowódcami Rodzajów Wojsk oraz innymi najważniejszymi osobami w państwie, zginął Dowódca Wojsk Specjalnych - gen. dyw. Włodzimierz Potasiński. Generał urodził się 31 lipca 1956 roku w Czeladzi. Był absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych (1980 r.) i Akademii Sztabu Generalnego WP (1988...

Ireneusz Chloupek HK416 w Polsce

HK416 w Polsce HK416 w Polsce

Arsenały polskich sił specjalnych stają się coraz nowocześniejsze, choć z pewną przykrością trzeba zaznaczyć, że nie za sprawą krajowych konstrukcji (ale też ocena tych ostatnich każe raczej rzec: na szczęście!)....

Arsenały polskich sił specjalnych stają się coraz nowocześniejsze, choć z pewną przykrością trzeba zaznaczyć, że nie za sprawą krajowych konstrukcji (ale też ocena tych ostatnich każe raczej rzec: na szczęście!). Po krótkiej karierze w jednostkach MSWiA niemieckich HK G36 w kilku wersjach, od niedawna nasi komandosi weszli do ekskluzywnego klubu użytkowników jednego z najlepszych wśród obecnie dostępnych na świecie karabinków automatycznych: HK416.

Sebastian Miernik Wywalcz jej wolność lub zgiń

Wywalcz jej wolność lub zgiń Wywalcz jej wolność lub zgiń

W głównej sali Ośrodka Wyszkolenia Oddziału Specjalnego Sztabu Naczelnego Wodza w Audley End na ścianie wisiała mapa przedwojennej Polski. Z czasem pojawił się na niej napis „Wywalcz jej wolność lub zgiń”....

W głównej sali Ośrodka Wyszkolenia Oddziału Specjalnego Sztabu Naczelnego Wodza w Audley End na ścianie wisiała mapa przedwojennej Polski. Z czasem pojawił się na niej napis „Wywalcz jej wolność lub zgiń”. Pokazuje ona, jak wielką miłością darzyli Ojczyznę Ci, którzy „potrafili zjawić się niespostrzeżeni tam, gdzie się ich najmniej spodziewają i pożądają, cicho, a sprawnie narobić nieprzyjacielowi bigosu i wsiąknąć niedostrzegalnie w ciemność, w noc – skąd przyszli” – noszący dumny przydomek, idealnie...

Jakub Brymerski Rozmowa z Tomaszem Sanakiem

Rozmowa z Tomaszem Sanakiem Rozmowa z Tomaszem Sanakiem

*Adrenergiczny – fizjol. przekazywanie impulsu nerwowego między neuronami za pośrednictwem wydzielanej w synapsach adrenaliny lub noradrenaliny (za Słownikiem Języka Polskiego, PWN). O blaskach i cieniach...

*Adrenergiczny – fizjol. przekazywanie impulsu nerwowego między neuronami za pośrednictwem wydzielanej w synapsach adrenaliny lub noradrenaliny (za Słownikiem Języka Polskiego, PWN). O blaskach i cieniach pracy ratownika taktycznego i życiu na misji z Tomaszem Sanakiem rozmawia Jakub Brymerski.

Michał Piekarski Gen. bryg. Marian Sowiński

Gen. bryg. Marian Sowiński

Urodzony 26.08.1951. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej w Szczytnie, Akademii Spraw Wewnętrznych i Uniwersytetu Warszawskiego.

Urodzony 26.08.1951. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej w Szczytnie, Akademii Spraw Wewnętrznych i Uniwersytetu Warszawskiego.

Michał Piekarski Gen. dyw. Roman Polko

Gen. dyw. Roman Polko

Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu.

Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu.

Redakcja Pułkownik Jerzy Gut

Pułkownik Jerzy Gut

Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu oraz Akademii Obrony Narodowej.

Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu oraz Akademii Obrony Narodowej.

Redakcja Pułkownik Dariusz Zawadka

Pułkownik Dariusz Zawadka

Żołnierz Jednostki Wojskowej nr 2305 od momentu jej sformowania.

Żołnierz Jednostki Wojskowej nr 2305 od momentu jej sformowania.

Redakcja Generał brygady Piotr Patalong

Generał brygady Piotr Patalong

Urodzony 24 grudnia 1962 roku. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych oraz Akademii Obrony Narodowej.

Urodzony 24 grudnia 1962 roku. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych oraz Akademii Obrony Narodowej.

Redakcja Pułkownik Tadeusz Sapierzyński

Pułkownik Tadeusz Sapierzyński

Urodzony 1 kwietnia 1954. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu oraz Akademii Obrony Narodowej.

Urodzony 1 kwietnia 1954. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu oraz Akademii Obrony Narodowej.

Redakcja Pułkownik Zdzisław Żurawski

Pułkownik Zdzisław Żurawski

Urodzony 23.11.1954. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu.

Urodzony 23.11.1954. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu.

Redakcja Generał dywizji Edward Gruszka

Generał dywizji Edward Gruszka

Urodzony 13.10.1957. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych.

Urodzony 13.10.1957. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych.

Redakcja Generał broni Włodzimierz Potasiński

Generał broni Włodzimierz Potasiński

Urodzony 31.07.1956. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych i Akademii Sztabu Generalnego.

Urodzony 31.07.1956. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych i Akademii Sztabu Generalnego.

Mateusz Kurmanow O MSBS z Adamem Gawronem

O MSBS z Adamem Gawronem O MSBS z Adamem Gawronem

Prezentując jeden z bardziej obiecujących projektów z dziedziny polskiej obronności, chcieliśmy dać czytelnikom magazynu „SPECIAL OPS” okazję spojrzenia na niego oczami jednego z konstruktorów.

Prezentując jeden z bardziej obiecujących projektów z dziedziny polskiej obronności, chcieliśmy dać czytelnikom magazynu „SPECIAL OPS” okazję spojrzenia na niego oczami jednego z konstruktorów.

Redakcja Pułkownik Piotr Gąstał

Pułkownik Piotr Gąstał

Służbę w JW GROM rozpoczął w 1991 r. Zajmował szereg stanowisk w rozpoznaniu, wydziale operacyjnym i zespole bojowym, m.in.: dowódcy sekcji, dowódcy grupy oraz zastępcy dowódcy Jednostki, uczestnicząc...

Służbę w JW GROM rozpoczął w 1991 r. Zajmował szereg stanowisk w rozpoznaniu, wydziale operacyjnym i zespole bojowym, m.in.: dowódcy sekcji, dowódcy grupy oraz zastępcy dowódcy Jednostki, uczestnicząc m.in. w tworzeniu grupy łodzi bojowych, w zespole wodnym oraz organizując grupę naprowadzania lotniczego wsparcia ogniowego (JTAC).

Michał Piekarski Wywiad z dr hab. Ryszardem Machnikowskim

Wywiad z dr hab. Ryszardem Machnikowskim

W związku z rocznicą zamachów 11 września, przedstawiamy wywiad z dr hab. Ryszardem Machnikowskim, socjologiem i specjalistą w zakresie terroryzmu fundamentalistów islamskich.

W związku z rocznicą zamachów 11 września, przedstawiamy wywiad z dr hab. Ryszardem Machnikowskim, socjologiem i specjalistą w zakresie terroryzmu fundamentalistów islamskich.

Michał Piekarski Wywiad z Marcinem Kosskiem

Wywiad z Marcinem Kosskiem

Publikujemy wywiad z Marcinem Kosskiem, psychologiem i instruktorem zagranicznych jednostek specjalnych, poświęcony psychologicznym i informacyjnym aspektom zwalczania terroryzmu.

Publikujemy wywiad z Marcinem Kosskiem, psychologiem i instruktorem zagranicznych jednostek specjalnych, poświęcony psychologicznym i informacyjnym aspektom zwalczania terroryzmu.

Sebastian Miernik Podpułkownik Leszek Drewniak

Podpułkownik Leszek Drewniak

ps. Diabeł, ur. 12 lutego 1951 roku w Kowarach, zmarł w nocy z 10 na 11 lutego 2007 r. w Warszawie w wieku 56 lat. Prekursor karate w Polsce. W 1972 r. jako pierwszy człowiek w Polsce (wraz z Markiem Stefaniakiem)...

ps. Diabeł, ur. 12 lutego 1951 roku w Kowarach, zmarł w nocy z 10 na 11 lutego 2007 r. w Warszawie w wieku 56 lat. Prekursor karate w Polsce. W 1972 r. jako pierwszy człowiek w Polsce (wraz z Markiem Stefaniakiem) uzyskał w karate mistrzowski stopień 1 dan. Do końca swojego życia udało mu się osiągnąć stopień mistrzowski 5 dan. Był wychowawcą kilku tysięcy karateków w Polsce, organizatorem wielu sekcji karate w Warszawie, trener kadry narodowej seniorów shotokan/WUKO.

Ireneusz Chloupek, Andrzej Krugler Chris Kyle w Polsce

Chris Kyle w Polsce Chris Kyle w Polsce

27 lipca br., już kilka miesięcy po wydaniu w USA bestsellerowej książki Chrisa Kyle’a „American Sniper: The Autobiography Of The Most Lethal Sniper In U.S. Military History”, ukazał się w Polsce jej przekład,...

27 lipca br., już kilka miesięcy po wydaniu w USA bestsellerowej książki Chrisa Kyle’a „American Sniper: The Autobiography Of The Most Lethal Sniper In U.S. Military History”, ukazał się w Polsce jej przekład, pod tytułem „Cel snajpera”. Chris Kyle, były komandos plutonu Charlie SEAL Team 3, US Naval Special Warfare, znajduje się obecnie na pierwszym miejscu rekordów amerykańskich snajperów, z wynikiem 160 oficjalnie potwierdzonych trafień, a w rzeczywistości 255.

Wybrane dla Ciebie

Jak mierzone są parametry oświetlenia latarek czołowych »

Jak mierzone są parametry oświetlenia latarek czołowych » Jak mierzone są parametry oświetlenia latarek czołowych  »

Zobacz katalog najwyższej jakości broni krótkiej

Zobacz katalog najwyższej jakości broni krótkiej Zobacz katalog najwyższej jakości broni krótkiej

Wymagający teren? Dowiedź się, jakie buty dobrać »

Wymagający teren? Dowiedź się, jakie buty dobrać » Wymagający teren? Dowiedź się, jakie buty dobrać »

Zdradzamy sposób na stabilny grunt pod nogami »

Zdradzamy sposób na stabilny grunt pod nogami »  Zdradzamy sposób na stabilny grunt pod nogami »

Jakie są zasady noszenia naszywek bojowych »

Jakie są zasady noszenia naszywek bojowych » Jakie są zasady noszenia naszywek bojowych »

W czym wychodzisz sukces w misji?

W czym wychodzisz sukces w misji? W czym wychodzisz sukces w misji?

Kompletna ochrona balistyczna

Kompletna ochrona balistyczna Kompletna ochrona balistyczna

Poznaj arkana radiokomunikacji wojskowej w XXI wieku »

Poznaj arkana radiokomunikacji wojskowej w XXI wieku » Poznaj arkana radiokomunikacji wojskowej w XXI wieku »

Wybierz sprzęt, który sprawdzi się w niskich temperaturach »

Wybierz sprzęt, który sprawdzi się w niskich temperaturach » Wybierz sprzęt, który sprawdzi się w niskich temperaturach »

Poznaj skuteczność samopowtarzalnego karabinu »

Poznaj skuteczność samopowtarzalnego karabinu » Poznaj skuteczność samopowtarzalnego karabinu »

Skonfiguruj karabin do swoich wymagań »

Skonfiguruj karabin do swoich wymagań » Skonfiguruj karabin do swoich wymagań  »

Wybierz torbę do trekkingu

Wybierz torbę do trekkingu Wybierz torbę do trekkingu

Po czym rozpoznasz żołnierza nowej generacji?

Po czym rozpoznasz żołnierza nowej generacji? Po czym rozpoznasz żołnierza nowej generacji?

Jak skutecznie chronić wzrok na poligonie?

Jak skutecznie chronić wzrok na poligonie? Jak skutecznie chronić wzrok na poligonie?

Która czołówka najlepiej sprawdzi się w akcji »

Która czołówka najlepiej sprawdzi się w akcji » Która czołówka najlepiej sprawdzi się w akcji »

Czym wyróżnia się rodezyjski kamuflaż

Czym wyróżnia się rodezyjski kamuflaż Czym wyróżnia się rodezyjski kamuflaż

Jakiego oświetlenia potrzebuje ratownik

Jakiego oświetlenia potrzebuje ratownik Jakiego oświetlenia potrzebuje ratownik

Co zrobisz z tego poncho

Co zrobisz z tego poncho Co zrobisz z tego poncho

Najnowsze produkty i technologie

Helikon-Tex Swagman Roll - wielozadaniowość to nasza specjalność

Swagman Roll - wielozadaniowość to nasza specjalność Swagman Roll - wielozadaniowość to nasza specjalność

Najlepszy sprzęt to sprzęt wielofunkcyjny. Zabierając jedną rzecz, która przyda się w wielu sytuacjach i na wiele sposobów, zyskujesz większą wygodę, wolne miejsce w plecaku i zapas wagi na coś innego....

Najlepszy sprzęt to sprzęt wielofunkcyjny. Zabierając jedną rzecz, która przyda się w wielu sytuacjach i na wiele sposobów, zyskujesz większą wygodę, wolne miejsce w plecaku i zapas wagi na coś innego. Doskonałym przykładem takiej filozofii jest Swagman Roll od Helikon-Tex.

Militaria.pl Jaką latarkę do broni wybrać? - przegląd modeli od Olight

Jaką latarkę do broni wybrać? - przegląd modeli od Olight Jaką latarkę do broni wybrać? - przegląd modeli od Olight

Odpowiednia latarka do broni umożliwia osiągnięcie przewagi na polu prowadzonych działań. Dobrej jakości latarka o wysokich parametrach między innymi usprawnia namierzanie celu czy ułatwia poruszanie się...

Odpowiednia latarka do broni umożliwia osiągnięcie przewagi na polu prowadzonych działań. Dobrej jakości latarka o wysokich parametrach między innymi usprawnia namierzanie celu czy ułatwia poruszanie się po zmroku lub w warunkach słabego oświetlenia. Latarka taktyczna do broni jest wytrzymałym, niezawodnym i ergonomicznym urządzeniem. Jedną z najlepszych firm na rynku latarek do broni jest marka Olight.

Krzysztof Lis PRO Blackout - jak się na niego przygotować?

Blackout - jak się na niego przygotować? Blackout - jak się na niego przygotować?

W życiu zdarzają się rozmaite sytuacje. Nawet jeśli mieszka się w dużym mieście, można doświadczyć problemów z dostawami energii elektrycznej. Warto zatem odpowiednio przygotować się na blackout, wykorzystując...

W życiu zdarzają się rozmaite sytuacje. Nawet jeśli mieszka się w dużym mieście, można doświadczyć problemów z dostawami energii elektrycznej. Warto zatem odpowiednio przygotować się na blackout, wykorzystując do tego rozwiązania dostosowane do zasięgu zaistniałej sytuacji.

Newmax Nowak i Wspólnicy S.K. DryGuard i DryGuard+, czyli autorska i innowacyjna membrana od BATES

DryGuard i DryGuard+, czyli autorska i innowacyjna membrana od BATES DryGuard i DryGuard+, czyli autorska i innowacyjna membrana od BATES

DryGuard i DryGuard+ to najnowsze rozwiązania w zakresie membran paroprzepuszczalnych opracowane przez producenta markowych butów taktycznych Bates. Wprowadzone obok membrany Gore-Tex w produktach firmy,...

DryGuard i DryGuard+ to najnowsze rozwiązania w zakresie membran paroprzepuszczalnych opracowane przez producenta markowych butów taktycznych Bates. Wprowadzone obok membrany Gore-Tex w produktach firmy, stanowią innowacyjne rozwiązanie uzupełniające ofertę butów tego producenta wyposażonych w membrany zwiększające wodoodporność i przez to komfort użytkowania obuwia.

OPC Sp. z.o.o. Vademecum okularów przeciwsłonecznych

Vademecum okularów przeciwsłonecznych Vademecum okularów przeciwsłonecznych

Czas wiosenno-letni to zdecydowanie ta pora roku, kiedy większość z nas podchodzi do tematu zakupu nowych okularów przeciwsłonecznych. Silne natężenie szkodliwego promieniowania UV powoduje, że nasz wzrok...

Czas wiosenno-letni to zdecydowanie ta pora roku, kiedy większość z nas podchodzi do tematu zakupu nowych okularów przeciwsłonecznych. Silne natężenie szkodliwego promieniowania UV powoduje, że nasz wzrok zaczyna się intensywniej męczyć, doskwiera nam obniżony komfort widzenia, a kolory przybierają przekłamane barwy.

poza-domem.pl Jakie są rodzaje łuków strzeleckich?

Jakie są rodzaje łuków strzeleckich? Jakie są rodzaje łuków strzeleckich?

Łucznictwo to szlachetny sport, jego historia sięga początków cywilizowanego świata a może nawet dalej. Długo był podstawowym narzędziem wykorzystywanym podczas polowań. Łuki wyszły z łask dopiero wraz...

Łucznictwo to szlachetny sport, jego historia sięga początków cywilizowanego świata a może nawet dalej. Długo był podstawowym narzędziem wykorzystywanym podczas polowań. Łuki wyszły z łask dopiero wraz z momentem pojawienia się broni palnej. Jednak nie zniknęły całkowicie. Zmienił się charakter ich użycia. W dzisiejszych czasach wykorzystywane są w sportach strzeleckich, na olimpiadach, a także hobbystycznie. Jeśli interesuje Cię łucznictwo, to sprawdź jaki łuk na początek będzie najlepszym wyborem.

Ewelina Grzesik TUNDRA - nowa czołówka od Mactronic

TUNDRA - nowa czołówka od Mactronic TUNDRA - nowa czołówka od Mactronic

„Czołówka” jest niezbędnym narzędziem pracy żołnierzy i medyków, ale nie tylko. Niektórzy sportowcy, turyści, miłośnicy kijów trekkingowych czy bywalcy biwaków nie wyobrażają sobie życia bez dobrej czołówki....

„Czołówka” jest niezbędnym narzędziem pracy żołnierzy i medyków, ale nie tylko. Niektórzy sportowcy, turyści, miłośnicy kijów trekkingowych czy bywalcy biwaków nie wyobrażają sobie życia bez dobrej czołówki. Dlatego przetestowaliśmy i sprawdziliśmy, czy warto zainwestować w latarkę TUNDRA THL0111 firmy MACTRONIC.

SPY SHOP Paweł Wujcikowski Termowizja strzelecka na każdą kieszeń – AGM Rattler

Termowizja strzelecka na każdą kieszeń – AGM Rattler Termowizja strzelecka na każdą kieszeń – AGM Rattler

Co jest najważniejsze w strzelectwie? Oczywiście dobra widoczność niezależnie od warunków terenowych i atmosferycznych. Kiedy zapadnie zmierzch i chmury zakryją niebo, profesjonalny termowizor pozwoli...

Co jest najważniejsze w strzelectwie? Oczywiście dobra widoczność niezależnie od warunków terenowych i atmosferycznych. Kiedy zapadnie zmierzch i chmury zakryją niebo, profesjonalny termowizor pozwoli łatwo zlokalizować cel nawet przy zupełnym braku światła zewnętrznego. W tym artykule skupimy się na urządzeniach z rodziny AGM Rattler, które oferują doskonały stosunek ceny do oferowanych możliwości.

SPY SHOP Paweł Wujcikowski Bramka z czujnikiem podczerwieni SE-1008 - efektywna kontrola zdrowia

Bramka z czujnikiem podczerwieni SE-1008 - efektywna kontrola zdrowia Bramka z czujnikiem podczerwieni SE-1008 - efektywna kontrola zdrowia

W czasie pandemii koronawirusa Sars-CoV-2 jednym z głównych priorytetów jest ograniczenie liczby nowych zarażeń w przestrzeni publicznej. To niełatwe zadanie, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę wysoki...

W czasie pandemii koronawirusa Sars-CoV-2 jednym z głównych priorytetów jest ograniczenie liczby nowych zarażeń w przestrzeni publicznej. To niełatwe zadanie, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę wysoki stopień zaraźliwości patogenu. W tym trudnym dla wszystkich czasie z pomocą przychodzą bramki z czujnikiem podczerwieni takie jak certyfikowany model SE-1008 dostępny w sklepie Spy Shop. Z ich pomocą kontrola zdrowia staje się nie tylko skuteczna, ale i szybka.

Copyright © 2004-2019 Grupa MEDIUM Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Spółka komandytowa, nr KRS: 0000537655. Wszelkie prawa, w tym Autora, Wydawcy i Producenta bazy danych zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione. Korzystanie z serwisu i zamieszczonych w nim utworów i danych wyłącznie na zasadach określonych w Zasadach korzystania z serwisu.
Special-Ops