Special-Ops.pl

Zaawansowane wyszukiwanie

Terroryści tacy, jak my(?)

Wywiad z Kacprem Rękawkiem, autorem książki "Człowiek z małą bombą"

"Człowiek z małą bombą"; zdj. Wydawnictwo Czarne

"Człowiek z małą bombą"; zdj. Wydawnictwo Czarne

Wisława Szymborska w wierszu „Terrorysta, on patrzy” opisała ostatnie minuty przed eksplozją bomby w barze. Z perspektywy zamachowca obserwujemy kolejne potencjalne ofiary wchodzące do lokalu lub tych, którym uda się ujść z życiem. „Terrorysta już przeszedł na drugą stronę ulicy. / Ta odległość go chroni od wszelkiego złego / no i widok jak w kinie” pisze poetka – choć tekst można analizować na różnych poziomach, Szymborska między wierszami (nomen omen) sugeruje, iż (anty)bohater niczym nie różni się od swoich ofiar. Pozostaje anonimowy, jak ludzie, których mijamy na ulicy i z których każdy albo nikt może być terrorystą. Bo kim tak naprawdę jest terrorysta? Co go wyróżnia, definiuje, a przede wszystkim – co go predestynuje do bycia nim? W „Człowieku z małą bombą” Kacper Rękawek przedstawia nam różne oblicza terroryzmu: współczesnego i tego z minionych dekad – ściąga medialnie atrakcyjną „arafatkę”, za którą niekoniecznie znajdujemy śniadą twarz czy obłąkańcze spojrzenie człowieka ogarniętego tylko i wyłącznie rządzą zabijania. Prowadzi nas na „drugą stronę ulicy”, tam gdzie stoi „terrorysta Szymborskiej” i pokazuje, jak niepełna jest nasza wiedza o nim. W wywiadzie zaś dzieli się kolejnymi spostrzeżeniami, efektami ponad kilkunastu lat studiów jednego z najbardziej przerażających zjawisk naszych czasów.

Zobacz także

Ryszard M. Zając Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski dla ppłk. dypl. Jana Jaźwińskiego

Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski dla ppłk. dypl. Jana Jaźwińskiego Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski dla ppłk. dypl. Jana Jaźwińskiego

19 stycznia 2023 roku, prezydent RP Andrzej Duda odznaczył pośmiertnie Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski ppłk. dypl. Jana Jaźwińskiego. Był on oficerem wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu...

19 stycznia 2023 roku, prezydent RP Andrzej Duda odznaczył pośmiertnie Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski ppłk. dypl. Jana Jaźwińskiego. Był on oficerem wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, od początku organizował lotnicze wsparcie Armii Krajowej, w tym zrzuty Cichociemnych do okupowanej Polski. Od stycznia 1944 był komendantem polskiej Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi (Włochy).

Krzysztof Mątecki By nie poznać gorzkiego smaku wojny

By nie poznać gorzkiego smaku wojny By nie poznać gorzkiego smaku wojny

Rozmowa z Jackiem Pałkiewiczem, pisarzem, eksploratorem, twórcą survivalu w Europie, a także współautorem poradnika „Wojna u progu. Poradnik przetrwania”.

Rozmowa z Jackiem Pałkiewiczem, pisarzem, eksploratorem, twórcą survivalu w Europie, a także współautorem poradnika „Wojna u progu. Poradnik przetrwania”.

Krzysztof Mątecki Podsumowanie 20 lat pracy GR KMP Poznań!

Podsumowanie 20 lat pracy GR KMP Poznań! Podsumowanie 20 lat pracy GR KMP Poznań!

Rozmowa z zastępcą dowódcy Grupy Realizacyjnej Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu

Rozmowa z zastępcą dowódcy Grupy Realizacyjnej Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu

BŁAŻEJ BIERCZYŃSKI: To, co znajdujemy na kolejnych stronach „Człowieka z małą bombą”, to demitologizacja terroryzmu. Zwykle, bowiem, na hasło „terrorysta”, odzewem jest obraz typu „broda, pas szahida, arabski strój”, a tymczasem – jak pokazuje Pan na różnych poziomach, wygląda to zupełnie inaczej, do tego stopnia, że środowisko terrorystów można przyrównać do miniatury społeczeństwa, niekiedy nawet z własną administracją. Jeśli jednak miałby Pan określić jeden największy mit dotyczący terroryzmu, to co by nim było? Pytam o to dlatego, gdyż dysponujemy służbami, siłami i środkami przeznaczonymi do tego, by przeciwdziałać zamachom, zapobiegać im na tyle, na ile to możliwe, ale jednocześnie mamy w głowach filtry, które powodują, że sami siebie dezinformujemy, ograniczamy, przez co nie dostrzegamy czegoś więcej, co pozwoliłoby nam być może w większym stopniu zrozumieć mechanizm działania ugrupowań terrorystycznych, co w dłuższym okresie czasu przełożyłoby się również na większą wykrywalność.

KACPER RĘKAWEK: Moim zdaniem największy mit polega na traktowaniu terrorystów jako osobnej kategorii ludzi, których całe życie – przeszłe, obecne i przyszłe, kręci się wokół działań terrorystycznych lub aktywności do nich prowadzących, jakby terroryzm był całym ich jestestwem. Nie potrafimy, według mnie, przyjąć do wiadomości tego, że po terroryzm może sięgnąć praktycznie każdy. To jest narzędzie, które można zdjąć z półki, skorzystać z niego i na półkę odłożyć, oczywiście, z określonymi konsekwencjami. My zaś traktujemy terrorystów jak osobny szczep, plemię ludzi, w którym albo się jest, albo nie.

W książce pokazuję przykłady ludzi, który weszli w terroryzm, wyszli z niego, po czym – w niektórych przypadkach, do niego wrócili. To jest moim zdaniem największy problem w postrzeganiu terroryzmu: fakt, iż nie przyjmujemy do wiadomości, że jest to coś, po co sięga się w danym momencie, a naszym zadaniem jest przechwycić ludzi nim oni po to rozwiązanie sięgną. A jeśli nie jesteśmy w stanie ich przechwycić, wówczas ten terroryzm musimy im „wybić z głowy”, choć niekoniecznie mam tu na myśli „wybijanie siłowe dużą bombą”, która tych ludzi zlikwiduje. W tym leży, moim zdaniem, może nie największy problem służb, bo te, które się tym tematem zajmują na co dzień, zdają sobie z tego wszystkiego sprawę, lecz problem społeczno-medialny. W dyskursie, z którym się stykamy, widać, że to jest taki wybór zero-jedynkowy – na całe życie, jak wirus. Albo człowiek ma przeciwciała, które go przed terroryzmem ochronią, albo nie – wówczas - zarażony ideą, człowiek staje się terrorystą. Nam, Polakom, ogólnie trudno rozmawiać merytorycznie o terroryzmie, bo zjawisko to jest dla nas dosyć egzotyczne. I oby pozostało jak najdłużej.

A czy Polska jest w jakikolwiek sposób dla terrorystów atrakcyjna pod kątem działań terrorystycznych? Czy jej „tkanka” społeczna, kulturowa czy jakakolwiek inna, jest w stanie przyjąć terroryzm inny niż typowy terror kryminalny? Czy kraje Europy Środkowo-Wschodniej mają w sobie coś takiego, jakiś system immunologiczny wobec terroryzmu?

Muszą taki mieć, bo nawet jeśli popatrzmy na dane, to te jasno mówią, jaka jest sytuacja: nic się nie dzieje, nie ma zamachów czy aresztowań za przestępstwa o charakterze terrorystycznym. Tylko pamiętać musimy o jednym: jesteśmy jedynym krajem tego regionu, który ma legislację na ten temat i to stosunkowo od niedawna. I tu powstaje pytanie: czy przypadkiem wymiar sprawiedliwości naszych sąsiadów: Czechów, Słowaków czy Bałtów, nie jest niewystarczająco precyzyjny? Czy jego przedstawiciele wiedzą do końca, czy powinni aresztować kogoś za nielegalne posiadanie broni czy już za terroryzm? A nie wiedzą tego, bo nie posiadają legislacji na ten temat, nie mają definicji dla konkretnych działań, więc mogą zatrzymywać ludzi, ale nie zgłaszać ich jako terrorystów, tylko „zwykłych kryminalistów” za działania „typowo kryminalne”, jako że z założenia nie ma na to odpowiedniego paragrafu. Efekt jest i tak ten sam – przestępca trafia do więzienia, choć z pewnością za terroryzm byłby skazany na dłuższy w nim pobyt. Może być więc tak, że obraz naszych sąsiadów jest zatarty, ale tak czy inaczej: aktywności terrorystycznej jest niewiele.

Przeczytaj recezję książki „Człowiek z małą bombą”

Wynika to choćby z uwarunkowań historycznych. Przed 1989 rokiem wszystkie kraje tego regionu – istniejąc w systemie komunistycznym, były zaangażowane – jeśli nie w bezpośrednie wspieranie terroryzmu, to w przymykanie na niego oczu czy pozwalanie na „tranzyt”. Tak było z Węgrami i zamachem na lotnisku w Wiedniu, gdy Węgrzy zorientowali się, iż pełnią rolę „trampoliny” do ataku - zupełnie „po sąsiedzku”.

Istniało przyzwolenie, przymykano oczy na pewne sprawy, aż przyszedł rok 1989. Zmieniły się czasy, terroryzmu „ideologicznego” było mniej, bo wiele ugrupowań rozpadło się. Ich członkowie i przywódcy umierali lub siedzieli w więzieniach, zwłaszcza, że upadł ZSRR, więc ideologia organizacji lewicowych również była w odwrocie, wraz ze wsparciem i zapleczem. Organizacje separatystyczne albo same sobie „strzelały w stopę” albo decydowały się przejść do działań politycznych, czego przykładem był ostatni, sprzed kilku tygodni, „akt agonalny” ETA, to rozbrojenie - równie dobrze mógł on nastąpić 20 lat temu. Przychodzą lata dziewięćdziesiąte i następuje fala terroru kryminalnego, nie tylko u nas, ale również u sąsiadów. To istna eksplozja działań spektakularnej „bandyterki”.

Mój kolega z instytutu w Brnie napisał artykuł „Obszar wolny od terroryzmu?” – ten pytajnik jest tu kluczowy. Opisał w nim zjawisko, o którym rozmawiamy, w Europie Środkowowschodniej. Z tekstu wynikało, że incydentów przemocy politycznej czy religijnej jest niewiele, natomiast dużo jest sytuacji dotyczących przenoszenia, przejazdu, transportu – spojrzał na ten problem od strony logistyki, organizacji zaplecza - w przypadku każdego kraju w regionie. Były to sprawy marginalne, a jedyny spektakularny akt terroryzmu miał miejsce w Bułgarii w 2012 roku, który i tak miał swoje źródło zewnętrzne – za akcję odpowiadał, bowiem, Hezbollah. A więc: znów niemal całkowita cisza.

Czy to jest źle, że się nic nie dzieje? Oczywiście, że nie! Czy to jest nasza wybitna zasługa? Trochę tak, ale trzeba sobie tez powiedzieć szczerze, że kraje tego regionu nie są na radarze większych ugrupowań terrorystycznych, bo nie znaczymy dla nich zbyt wiele. Mamy rok 1998, kiedy Al-Kaida mówi, by atakować Amerykanów i ich sojuszników – prawie nikt się nie ruszył. ISIS nawołuje do tego samego 16 lat później i obserwujemy zupełnie inną reakcję, ale wciąż nie tutaj.

Tu nie ma komu tych zamachów robić, nie ma masy krytycznej , która mogłaby wytworzyć 2, 5, 10, 25, 50 zamachowców. Aby zapewnić choćby zalążek logistyki, potrzebne jest środowisko radykalnego islamu. Musi istnieć pewna baza islamistyczna, z której rodzą się coraz węższe i bardziej radykalne kręgi – polityczne, a następnie nastawione także na działania zbrojne, czyli muzułmanie, następnie „salafici polityczni” i „salafici polityczni-zbrojni”. U nas nie ma tej bazy do tworzenia tego typu grup, chociaż pewnie trudno z ręką na sercu powiedzieć, ilu jest muzułmanów i jaki jest stopień ich radykalizacji. Nie mówię tu o Polsce, ale np. o Węgrzech, gdzie przecież ktoś tym ludziom przybywającym z Bliskiego Wschodu i ruszającym dalej do Europy Zachodniej musi oferować pomoc. Ktoś tym członkom komórek parysko-brukselskich ISIS zorganizował telefony, karty SIM, kontakty, broń, schronienie. Tak się składa, że w Budapeszcie, przy jednej ze stacji metra jest obecna pewna społeczność muzułmańska, istniejąca tam od dawna, gdzie 99,9% ludzi nie ma nic wspólnego z zamachami czy terroryzmem. Jednak widać było wyraźnie mobilizację społeczną ludzi, którzy przychodzili na tę stację, by wspomagać swoich współwyznawców-uchodźców, oferować im pomoc w tłumaczeniach i przeżyciu.

Czy my wszystko wiemy o tych ludziach? Nie, bo trudno jest wejść w to środowisko, za dużo jest barier, choćby tak banalnych jak język. Taka dygresja: Litwini podsłuchiwali rozmowy podejrzanych o działalność terrorystyczną Kurdów, nie mieli tłumacza, nie znali języka, ale nagrywali rozmowy. Przekazali je następnie Amerykanom, a ci – zaskoczeni, zapytali: a co z tłumaczeniem? Na co Litwini rozłożyli ręce, bo nie mieli jak tego obrobić, więc przekazali tylko „surówkę” w obcym, nieznanym im języku.

Nie można więc powiedzieć, że jako region mamy wszystko fantastycznie pod kontrolą. Trzeba zachować pewien procent marginesu na znaki zapytania, bo może nas coś zaskoczyć z zupełnie innej strony, jak np. Norwegów i nie tylko ich zaskoczył Anders Breivik.

Regularnie możemy przeczytać o ćwiczeniach zgrywających różnych służb, międzyresortowych warsztatach, podczas których funkcjonariusze i żołnierze przygotowują się do reagowania na zagrożenia terrorystyczne, np. ataki typu „active shooter”. Czy służby te są przygotowywane także pod kątem kulturowym?

W swojej pracy zajmowałem się badaniem całości systemów antyterrorystycznych i interesowały mnie różne organizacje i instytucje, zagraniczne odpowiedniki naszej Policji, ministerstw spraw wewnętrznych, w mniejszym stopniu służb, bo te nie zawsze chcą się spotykać badaczami itd. – mogłem poznać ich działanie, na tyle, na ile było to możliwe będąc obcym. Muszę powiedzieć, że postęp, jaki się dokonał w porównaniu do sytuacji w 2003 roku, kiedy zaczynałem, jest ogromny. Zmiana wynika z naszej własnej pracy, współpracy z innymi państwami, pomocy zagranicznej, „podpięcia” pod pewne międzynarodowe struktury – bliskie kontakty, także z krajami, które na co dzień mają do czynienia ze zjawiskiem terroryzmu od 40 lat albo i dłużej. Oczywiście, żadne ćwiczenia nie są w stanie przygotować nas na 100%, nie da się przewidzieć wszystkiego, zapobiec wszelkimi możliwym aktom terroru, ale ten „przewrót kopernikański” w podejściu do terroryzmu wśród służb oraz niewielka baza potencjału dla terroryzmu w naszym regionie daje nam pewien spokój. Należy jednak dalej obserwować, uczyć się, wyciągać wnioski, szkolić, wymieniać informacjami, przygotowywać się na ewentualną ewolucję terroryzmu, któremu przyjdzie nam stawić czoła za 10, 20, 30 lat.

Skoro wspomniał Pan o czasie i ewolucji, to w książce pisze Pan, iż każda fala terroryzmu, ideologia, ma swój „okres panowania”, trwający około 40 lat. Zaczęło się od lat 80-tych XIX wieku i anarchistów w Rosji. Czy ma Pan przypuszczenia, co może stać się po 2019 roku?

Cóż, ta teoria z okresowością w tym momencie nieco upada, bo dżihadyzm nie skończy się w 2019. Czy ustąpi innemu rodzajowi? Powiem tak: oby nie ustąpił, bo jeżeli nadejdzie coś gorszego na polu terroryzmu po tym 2019 roku, to naprawdę mamy spore kłopoty. Nie widzę, co prawda, póki co, co by mogło wyprzedzić dżihadyzm, zepchnąć go w cień, jaka idea czy organizacja.

A  terroryzm oparty na faszyzmie? Mieliśmy już terroryzm lewicowy, potem islamski…

W tym wypadku mówiłbym raczej o przemocy politycznej, czyli nie o atakowaniu niewinnych ludzi, ale konkretnych celów – instytucji, obiektów rządowych, polityków, pomników, symboli – potrzebnych do osiągnięcia celu dla swojego państwa, ukierunkowaniu go w stronę idei danego ugrupowania, co czyniła również lewica.

W przypadku skrajnej prawicy mamy pewien „problem”. Prawicowy terrorysta nie chce osłabiać państwa, nawet jeśli nie zgadza się z jego obecną polityką. Zamachy uderzające masowo i powodujące wiele ofiar są kontrproduktywne, bo osłabiają państwo, a takiemu terroryście zależy na sile ojczyzny. Ten prosty fakt prowadzi wiele osób z takich środowisk do działalności politycznej – przejęcia struktur, przebudowy od góry, u szczytów władzy, nie oddolnie, poprzez organizację zamachów.

Warto przeczytać: Miasto – Masa – Masakra, czyli o współczesnych i przyszłych konfliktach

Mamy w Czechach, na Słowacji, na Węgrzech takie organizacje, często o charakterze paramilitarnym, gdzie szeregowi członkowie przychodzą do swoich przywódców i pytają, kiedy rozpocznie się wojna o ich idee, a ci przywódcy ich uspokajają, hamują ich zapał, bo wiedzą, że pójście na wojnę osłabi państwo, a nie na tym im zależy, nie mówiąc już o trafieniu do więzienia nim cokolwiek zdążą osiągnąć. Oni nie chcą siedzieć za kratkami, tylko dokonać zmiany politycznej. To jest proces: ci ludzie zmądrzeli, bo wiedzą, że przemoc polityczna, zamachy itp. do niczego nie prowadzą. Policja by ich wyłapała i na tym by się to skończyło. O wiele bardziej perspektywiczne są działania polityczne, społeczne, stopniowe przejęcia stanowisk w administracji itd. Dlatego nie sądzę, by to ich czas – czas prawicowców, nadszedł po 2019. Skrajna lewica również swój czas miała. Jak się to skończyło – wiemy. Ja bym jednak „postawił” na dżihadystów – że będą się dalej trzymać i to pewnie długo.

A widzi pan szanse na jakieś alianse dżihadystów z jakimikolwiek innymi ruchami czy typowym terrorem kryminalnym?

Szanse są ogromne, bo wszystkie organizacje terrorystyczne, czy ISIS czy Al-Kaida muszą być pragmatyczne, ale akurat dżihadyści mają ten problem, że jeśli zawierają sojusze z innymi ugrupowaniami przeciwko wspólnym celom, to kończy się to wchłonięciem mniejszej grupy przez większą. Sojusz jest więc możliwy – jak najbardziej, ale jest zawierany na warunkach tego dominującego ugrupowania. Na terenie Syrii ISIS występuje w roli sojusznika, panuje odrębność pewnych małych organizacji grup zbrojnych, ale powoli są połykane przez Daesh. Inne się rozpadają, jak te z afrykańskich prowincji, czego przykładem jest Boko Haram, w którym mamy do czynienia z intensywnymi walkami frakcyjnymi.

Natomiast sojusze w poprzek ideologii…  Skoro IRA mogła pojechać do Kadafiego, by dostać od niego broń, to jestem w stanie wyobrazić sobie wiele rzeczy. Jak dziś powiedział prowadzący na Uniwersytecie Łódzkim moje spotkanie: żyjemy w czasach postmodernistycznych, gdzie wszystko jest możliwe.

Ciekawa rzecz, o której pisze Pan w książce, co jest, w mojej opinii, znakiem naszych czasów i zaznaczeniem większego problemu społeczno-kulturowego, to moda na tzw. „zagranicznych bojowników”. Żyjemy w „miękkim”, poprawnym politycznie, cywilizowanym społeczeństwie, gdzie kwestionowana jest męskość, wobec czego mężczyźni próbują ją udowadniać uciekając się do przypisywanych im archetypowo ról wojowników. Jadą więc na wojnę, z którą nie mają nic wspólnego i której nie rozumieją raczej do końca. Ten znak czasów – kryzysu męskości, przypomina mi frustrację bohaterów filmu „Football Factory”, którzy - przytłoczeni rzeczywistością wokół, społecznie i kulturowy „uciskani”, wyżywali się na kibolskich „ustawkach”.

Część tego zjawiska to jest wynik mody. Powiedziałbym nawet, że duża część. Ja jestem przyzwyczajony, co napisałem w książce, że zwykle walczy się o jakieś „-izmy” – komunizm, faszyzm, wolność, duże sprawy, nacjonalizm, socjalizm, niepodległość – tak było w naszym kraju.  Ale to, co tam zobaczyłem, to było zupełnie coś innego. Nawet jeżeli mówimy o walce o islamizm, to poziom wykonania i zrozumienia wśród tych rekrutów jest raczej niski.

Czy to jest tak, że mamy do czynienia z nowym fenomenem społecznym, polegającym na tym, że współczesny mężczyzna nie ma czego ze sobą zrobić i jedzie na wojnę? Wiem, że można odnieść takie wrażenie, ale niestety trudno do końca odpowiedzieć na to pytanie. My badamy tych, którzy coś faktycznie zrobili, gdzieś pojechali, weszli do jakiejś organizacji, zrobili to i to. Nauka, niestety, natomiast rzadko zajmuje się tymi, którzy byli w tym samym miejscu, a tego nie zrobili – weźmy zamachowców z Brukseli czy Paryża oraz ich kolegów – grali razem w piłkę, byli w tych samych miejscach, ale część z nich w to nie weszła, nie pojechali do Syrii, nie brali udziału w atakach. Gdzie jest ta różnica? Gdybyśmy mieli szukać prostych rozwiązań, to, oczywiście, można powiedzieć, że ludzie nie mają co ze sobą zrobić są sfrustrowani, chcą poczuć adrenalinę, szukają celu w życiu, chcą się wyładować, więc jadą na wojnę. Ale z Europy wyjechało sześć tysięcy ludzi, by walczyć na Bliskim Wschodzie, o Ukrainie nie ma co nawet wspominać, bo to są naprawdę niewielkie liczby. Mamy więc sześć tysięcy, a miliony zostały. Być może jest to kwestia pokoleniowa, z której korzysta ISIS, mówiąc „Ty grasz w „Call of Duty, my mamy „Call of Duty” na żywo na co dzień – przyjedź!” – patrząc na te narzędzia można powiedzieć, że chyba coś jest na rzeczy, choć może skala tego problemu nie jest tak duża, jak nam się wydaje, ale może to być zalążek pewnego trendu.

Polecamy lekturę: Dżihad w Internecie

Czy jest to zatem nowy rodzaj terroryzmu, czy po prostu stary terroryzm wykorzystujący w ramach „narzędzi naszych czasów” także problemy kulturowo-społeczne XXI wieku? Jak Pan wie, pojawiają się głosy, że mamy do czynienia z nową formą terroryzmu, jako że obecnie zamachowiec może wejść do marketu budowlanego, wziąć siekierę czy sekator i urządzić rzeź, czyli przejść do ataku niemal spontanicznie.

To może być rozpędzona ciężarówka czy inny samochód, sekator albo lepiej nóż, bo jest poręczniejszych dla zamachowca. Trzydzieści czy czterdzieści lat temu brytyjski rząd nie spotkałby się na sesji kryzysowej, gdyby ktoś przejechał cztery osoby w Londynie, a tymczasem teraz się spotyka, oczywiście, z całym szacunkiem dla ofiar, bo to, co się stało, to  tragedia. Ciężarówka czy nóż to jednak nadal tylko narzędzia i metody dostosowane do czasów, a reakcja na atak – ta sesja kryzysowa, również jest efektem zmiany.

To, co jest nowego w ISIS, to fakt, że pierwszy raz mamy do czynienia z organizacją terrorystyczną, która praktycznie od samego początku swojego istnienia czy mutacji, myślała o sobie jako o przyszłym zarządcy zdobytego terytorium. I przygotowywała się do tego. Można było śmiać się, że wybierali sobie ministra rybołówstwa, ale pokazywało to skalę ambicji i wizję ich produktu końcowego. Wybierano ludzi pod konkretne stanowiska i funkcje administracyjne, a organizacje terrorystyczne nie dbają o struktury biurokratyczne. Organizacje tego typu interesują się głównie tym, by walczyć - tu i teraz, planują, ale nie do tego stopnia. Al-Kaida nie planowała, kto obejmie przywództwo w takiej czy innej prowincji – nie było i nie ma tam myślenia w takich kategoriach. Rada IRA, która uważała się za coś w rodzaju rządu, nie miała ministra rolnictwa, który miałby wejść na miejsce uciskającego Irlandczyków ministra brytyjskiego. Walka zbrojna dla ISIS to część większego procesu i ten proces jest najważniejszy dla ISIS. Ich interesuje zarządzanie światem. Jeśli coś jest nowe, to skala ambicji i przygotowanie do niej. Oczywiście, nie wszystko się udaje, ale – jak widzimy, udaje się całkiem dużo.

Dlatego też może mówią o sobie Państwo Islamskie, bo myślą w innych kategoriach, o czymś większym.

Tak, mówi się nawet, że ISIS nie chce rozmawiać z Al-Kaidą, bo są czymś więcej niż Al-Kaida, będąca dla nich jedynie organizacją, która powinna dostosować się do Daesh i przed Daesh paść na kolana. Co ciekawe, choć ISIS dąży do demontażu państw i równości w swoich szeregach, ci wspomniani „zagraniczni bojownicy” z Zachodu otrzymują wyższy żołd niż np. ochotnicy z Egiptu, mają także lepsze warunki bytowania, ale to może wynikać z ich wartości propagandowej.

Skoro mowa o pieniądzach, czy widzi pan szansę, by terroryzm islamski można było ujarzmić w taki sposób, w jaki się to stało chociażby przypadku IRA, kiedy głównych aktywistów i przywódców opłacono, by zaprzestali działalności, ofiarowano im dobrze płatne stanowiska, np. w administracji, i możliwość realnego wpływania na los społeczności?

Nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić, bo ani my nie jesteśmy skłonni się stamtąd wycofać, ani oni nie zaprzestaną dążenia do swoich celów, tak jak i generalnie kraje Bliskiego Wschodu nie byłyby wstanie wycofać się z Zachodu z powodów politycznych, gospodarczych, społecznych. Warunki brzegowe obu stron – nasze oraz ISIS czy Al-Kaidy są takie, że nie mogłoby dojść do żadnego porozumienia.

Brytyjczycy mają specjalistów, którzy uczestniczyli w rozmowach pokojowych w Irlandii Północnej i na podstawie tamtego sukcesu są przekonani, że coś podobnego mogłoby się udać na Bliskim Wschodzie: rozmowa przy wspólnym stole, jakiś kompromis itd. Ja do takich teorii podchodzę z bardzo dużą rezerwą. Jedyny kompromis, jaki sobie wyobrażam, ale wymagałby on bardzo dużej ilości pracy, dyplomacji, dobrej woli obu stron, to pewne porozumienie z Hamasem, bo to twór myślący zupełnie inaczej, elastyczny. Z drugiej strony, pewnych rzeczy – mimo tej wspomnianej elastyczności, nie zrobi nigdy, bo oznaczałoby to, że wszystkie działania do tej pory były bez sensu. Nie ugnie się, musi zachować twarz zbrojną, bo to  jest jego DNA, element głęboko zakorzeniony. Nie ma szans na wyodrębnienie skrzydła politycznego, które by potępiło skrzydło zbrojne. Nie mogą stracić twarzy.

Oczywiście, podobne głosy podnosiły się w Irlandii, tylko to jednak były europejskie realia. Adwersarzem IRA było bogate państwo, które miało dosyć ataków i takie które, mogło sobie pozwolić na ten rodzaj rozwiązania. Dodatkowo, na południu była Irlandia, która dawała Brytyjczykom wyraźne sygnały, iż istnieje szansa na dogadanie się. Mieliśmy więc dwa bogate państwa, które były w stanie zapłacić IRA  za odłożenie broni za odpowiednie pieniądze.

Na Bliskim Wschodzie coś takiego nie będzie miało miejsca, żadne państwo tam nie wyłoży pieniędzy. Jemen próbował zrealizować podobny projekt, ale nie miał funduszy, zaś centrum deradykalizacji w Arabii Saudyjskiej też nie końca spełnia swoją rolę, choć ludzie tam trafiający żyją w komfortowych warunkach.

Rozmowę rozpoczęliśmy pytaniem o największy mit dotyczący terroryzmu. Analogicznie, jaki będzie zatem największy mit czy też może grzech antyterroryzmu?

Ponownie złe wyobrażenie. „Grzech” czy też problem polega na tym, że antyterroryzm widzimy jako rozwiązanie taktyczne – działanie odpowiednich służb do tego przeznaczonych. Oczywiście, operacje Policji czy innych formacji są bardzo ważne, ale to jest zaledwie ułamek. Możemy używać przecież narzędzi zupełnie innych do tego, by ten obecny czy przyszły terroryzm, zatrzymać, zminimalizować obłaskawić – tj. ludzi, którzy mieliby być w niego zaangażowani. Narzędziem jest choćby to „północnoirlandzkie przekupstwo”. Antyterroryzm nie polega jedynie na zamykaniu terrorystów do więzienia po spektakularnych aresztowaniach, co oczywiście też jest opcją, co robili Hiszpanie z ETA na przemysłową wręcz skalę (odgrażają się, że nie zaprzestaną tego nawet teraz, w świetle ostatnich newsów o ETA), ale jest cała gama rzeczy, sytuacji, narzędzi, by to zjawisko rozpracować i zahamować. Największy grzech i mit antyteroryzmu polega więc na tym, że antyterroryzm w opinii większości ludzi to jest brygada antyterrorystyczna. I to wszystko. Tymczasem, sami operatorzy przyznają, że są tylko szpicą, która pojawia się, gdy inne rozwiązania zawodzą, ostatnią kartą, wyciąganą, gdy już wszystkie inne zostały wyłożone – a tych jest jednak sporo.

Skoro mowa o możliwych rozwiązaniach, także prewencyjnych, z pewnością prowadzi Pan swego rodzaju monitoring mediów pod kątem tego, co pojawia się w prasie, radiu, telewizji, w sieci. Oczywiście, jasną sprawą jest, że media tworzą newsy tak, by się sprzedały jak najlepiej, co czyni z nich twórców nieprawdziwego obrazu terroryzmu i antyterroryzmu. Ale czy piszą również o członkach organizacji takich, jak ISIS, o zachodnich bojownikach, którzy pojechali na Bliski Wschód i wrócili rozczarowani? Czy takie historia są nagłaśniane?

Tak, pojawiają się takie historie, ale jest ich za mało. Mała jest też pula tych, którzy wracają. Część ludzi, którzy wrócili siedzi, w więzieniach, inni wolą się nie ujawniać, bo boją się konsekwencji z obydwu stron – ISIS, jak i naszego wymiaru sprawiedliwości. Jest też taka część, która nadal – mimo wszystko, wierzy. Należy też być ostrożnym i nim opublikuje się pewne historie, należy zweryfikować fakty, bo potem, po jakimś czasie od publikacji, pojawiają się np. filmy, na których nawrócony i rozczarowany Daesh bohater artykułu uczestniczy w egzekucji „niewiernych”, podczas gdy zarzekał się, że owszem, był w ISIS, ale stał z boku, służył na tyłach, nie angażował się w walkę itp. Istnieje pewne ryzyko kupna kota w worku.

Natomiast warto nagłaśniać sprawdzone historie, by z jednej strony przedstawić więcej faktów o ISIS, zilustrować to szaleństwo i skalę popełnianych zbrodni, ale również, by pokazać, że terroryzm to nie jest domena Bliskiego Wschodu czy ludzi psychicznie chorych, jak kiedyś próbowano udowodnić na podstawie wyników badań, o czym też wspominam w książce. Pojechali tam Europejczycy o różnych korzeniach, wykształceniu, zawodach, ale ogólnie rzecz biorąc ludzie z naszego kręgu kulturowego.

To jest największa tragedia naszych czasów, że nie potrafimy zrozumieć, jak to jest, i szczerze powiem, że nie będę udawał, że w książce znajdzie się odpowiedź na to pytanie: jaka kombinacja czynników decyduje o tym, że ktoś sięga po działania terrorystyczne, decyduje się wyjechać, przekracza granicę wchodząc w coraz węższe kręgi radykalizmu islamskiego? Przypuszczam, że i tak skończyłoby się na indywidualnych wyborach. Ktokolwiek twierdzi, że zna odpowiedź na to pytanie, w mojej opinii, mija się z prawda. To nie jest podział na czarne i białe. A nawet świadomość pełnego spektrum szarości nie gwarantuje rzetelnych odpowiedzi. Ja w książce starałem się pokazać te właśnie odcienie między czernią a bielą – jestem świadomy, że mój opis nie jest idealny. O kolejnych będę musiał napisać po prostu kolejną książkę, a materiału nie brakuje. I to tyle.

* * *

Kacper Rękawek (ur. 1981) – ekspert do spraw terroryzmu i jego zwalczania. Ukończył studia doktoranckie na Queen’s University Belfast, następnie związany z Uniwersytetem SWPS, Polskim Instytutem Spraw Międzynarodowych, University of St. Andrews, obecnie w GLOBSEC Policy Institute w Bratysławie. W ramach prowadzonych badań rozmawiał z ponad pięćdziesięcioma terrorystami w Egipcie, Irlandii i Wielkiej Brytanii oraz ponad setką antyterrorystów z dwudziestu krajów. Od dwóch lat śledzi losy obcokrajowców, którzy wyjechali walczyć na Ukrainę. Autor pierwszej książki porównującej ze sobą odłamy Irlandzkiej Armii Republikańskiej, redaktor książek dotyczących organizacji terrorystycznych wydanych zagranicą. Członek European Expert Network on Terrorism Issues oraz Society for Terrorism Research.

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!

Komentarze

  • Sylwiahig Sylwiahig, 10.08.2017r., 03:13:56 Świetny wpis! Dziękuje serdecznie i pozdrawiam.

Powiązane

Ireneusz Chloupek Primo-Intervenant 1

Primo-Intervenant 1 Primo-Intervenant 1

Artykuł traktuje o problematyce walki z terroryzmem w oparciu o doświadczenia specjalistycznych formacji policyjnych i militarnych kilku państw, w tym USA.

Artykuł traktuje o problematyce walki z terroryzmem w oparciu o doświadczenia specjalistycznych formacji policyjnych i militarnych kilku państw, w tym USA.

Ireneusz Chloupek Konferencja w WSOWL

Konferencja w WSOWL Konferencja w WSOWL

Relacja z II konferencji naukowej z cyklu „Siły Zbrojne w walce z terroryzmem" zorganizowanej 5-6 kwietnia 2016 r. w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych im. gen. T. Kościuszki we Wrocławiu

Relacja z II konferencji naukowej z cyklu „Siły Zbrojne w walce z terroryzmem" zorganizowanej 5-6 kwietnia 2016 r. w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych im. gen. T. Kościuszki we Wrocławiu

Ireneusz Chloupek Paryż Dammartin

Paryż Dammartin Paryż Dammartin

7 stycznia br. islamscy ekstremiści dokonali masakry w paryskiej redakcji czasopisma satyrycznego „Charlie Hebdo”, zapoczątkowując serię wydarzeń, które wywołały ogłoszenie w stolicy i północnowschodniej...

7 stycznia br. islamscy ekstremiści dokonali masakry w paryskiej redakcji czasopisma satyrycznego „Charlie Hebdo”, zapoczątkowując serię wydarzeń, które wywołały ogłoszenie w stolicy i północnowschodniej Francji powszechnego alertu antyterrorystycznego Vigipirate. W największej operacji od czasu zamachów OAS w latach 60. zaangażowano do polowania na terrorystów w Paryżu oraz Ile-de-France ponad 88 000 policjantów i żandarmów.

Redakcja Global Ops Commando Libya

Global Ops Commando Libya Global Ops Commando Libya

Global Ops Commando Libya to gra akcji TPP. W różnorodnych misjach staw czoła niesamowitym wyzwaniom, walkom i szalonym pościgom samochodowym.

Global Ops Commando Libya to gra akcji TPP. W różnorodnych misjach staw czoła niesamowitym wyzwaniom, walkom i szalonym pościgom samochodowym.

Sebastian Kalitowski Terroryzm morski: Al-Kaida w poszukiwaniu nowych celów

Terroryzm morski: Al-Kaida w poszukiwaniu nowych celów Terroryzm morski: Al-Kaida w poszukiwaniu nowych celów

Wątek zainteresowania organizacji terrorystycznych żeglugą, a w szczególności tak newralgiczną jej gałęzią, jaką jest światowy system transportu morskiego produktów ropy naftowej, powrócił niedawno na...

Wątek zainteresowania organizacji terrorystycznych żeglugą, a w szczególności tak newralgiczną jej gałęzią, jaką jest światowy system transportu morskiego produktów ropy naftowej, powrócił niedawno na łamach „Washington Post” i „Associated Press”, które na krótko po zabiciu Osamy bin Ladena przekazały kolejne potwierdzające to istotne informacje.

CR Biometryka w działaniach specjalnych

Biometryka w działaniach specjalnych Biometryka w działaniach specjalnych

Siły Zbrojne członków NATO zaangażowane w działania asymetryczne, konflikty regionalne, misje stabilizacyjne czy wreszcie w Globalną Wojnę z Terroryzmem (GWOT) muszą sprostać nowym zadaniom, stawianym...

Siły Zbrojne członków NATO zaangażowane w działania asymetryczne, konflikty regionalne, misje stabilizacyjne czy wreszcie w Globalną Wojnę z Terroryzmem (GWOT) muszą sprostać nowym zadaniom, stawianym im przez polityków oraz dostosować się do nowych warunków operacji realizowanych przez Sojusz. Najczęstsze obecnie działania przeciwpartyzanckie (COIN) wymagają m.in. przyjęcia przez armie - w tym ich siły specjalne – technik, taktyki i procedur typowych bardziej dla służb specjalnych i policyjnych.

Michał Piekarski Wywiad z Marcinem Kosskiem

Wywiad z Marcinem Kosskiem

Publikujemy wywiad z Marcinem Kosskiem, psychologiem i instruktorem zagranicznych jednostek specjalnych, poświęcony psychologicznym i informacyjnym aspektom zwalczania terroryzmu.

Publikujemy wywiad z Marcinem Kosskiem, psychologiem i instruktorem zagranicznych jednostek specjalnych, poświęcony psychologicznym i informacyjnym aspektom zwalczania terroryzmu.

Michał Piekarski Wywiad z dr hab. Ryszardem Machnikowskim

Wywiad z dr hab. Ryszardem Machnikowskim

W związku z rocznicą zamachów 11 września, przedstawiamy wywiad z dr hab. Ryszardem Machnikowskim, socjologiem i specjalistą w zakresie terroryzmu fundamentalistów islamskich.

W związku z rocznicą zamachów 11 września, przedstawiamy wywiad z dr hab. Ryszardem Machnikowskim, socjologiem i specjalistą w zakresie terroryzmu fundamentalistów islamskich.

Michał Piekarski Licencja na zabijanie?

Licencja na zabijanie? Licencja na zabijanie?

„Czy policjantowi wolno zabić?” „Antyterroryści mają licencję na zabijanie”. „Powinno się strzelać, aby zabić” – to tylko kilka przykładowych opinii i tez, na jakie można się natknąć przeglądając prasę...

„Czy policjantowi wolno zabić?” „Antyterroryści mają licencję na zabijanie”. „Powinno się strzelać, aby zabić” – to tylko kilka przykładowych opinii i tez, na jakie można się natknąć przeglądając prasę codzienną i strony internetowe. Obecność różnego rodzaju poglądów – a czasem mitów – związanych ze zwalczaniem terrorystów i innych...

Ireneusz Chloupek Zwieranie szeregów

Zwieranie szeregów Zwieranie szeregów

Nieco ponad rok temu, 1 grudnia 2009 r., minister spraw wewnętrznych Francji Brice Hortefeux ogłosił oficjalnie utworzenie w policji tego kraju nowej formacji interwencyjnej FIPN (Force d’Intervention...

Nieco ponad rok temu, 1 grudnia 2009 r., minister spraw wewnętrznych Francji Brice Hortefeux ogłosił oficjalnie utworzenie w policji tego kraju nowej formacji interwencyjnej FIPN (Force d’Intervention de la Police Nationale). Nowa, nie oznacza w tym przypadku formowana od podstaw - lecz jedynie nadanie nowych, wspólnych ram organizacyjnych policyjnym jednostkom specjalnym, funkcjonującym od dawna na różnych szczeblach, w celu lepszego przygotowania do skutecznego reagowania na najpoważniejsze incydenty...

Michał Piekarski Terror na ulicach

Terror na ulicach Terror na ulicach

29 maja 1972 roku. Trzej Japończycy, członkowie lewicowej Japońskiej Armii Czerwonej, przybywają do Izraela samolotem z Paryża. W budynku portu lotniczego Lod niedaleko Tel Awiwu wyciągają z bagażu przemycone...

29 maja 1972 roku. Trzej Japończycy, członkowie lewicowej Japońskiej Armii Czerwonej, przybywają do Izraela samolotem z Paryża. W budynku portu lotniczego Lod niedaleko Tel Awiwu wyciągają z bagażu przemycone karabinki automatyczne i otwierają ogień do podróżnych. Zginęło 26 osób, ponad siedemdziesiąt zostało rannych. Dwóch sprawców zginęło, trzeci został ujęty.

Michał Piekarski Zamach w Fort Hood

Zamach w Fort Hood Zamach w Fort Hood

Listopadowa tragedia w amerykańskiej bazie wojskowej, która na pewien czas przykuła uwagę mediów „głównego nurtu”, zwłaszcza telewizji, jest z całą pewnością wydarzeniem szczególnym. Special Reaction Team...

Listopadowa tragedia w amerykańskiej bazie wojskowej, która na pewien czas przykuła uwagę mediów „głównego nurtu”, zwłaszcza telewizji, jest z całą pewnością wydarzeniem szczególnym. Special Reaction Team żandarmerii wojskowej przybyły na miejsce zdarzenia. Według dostępnych informacji, sprawcę obezwładnili pierwsi przybyli funkcjonariusze cywilnej policji, jednak grupy specjalne prawdopodobnie przeczesywały teren bazy i pozostawały w gotowości na wypadek, gdyby sprawca nie działał sam. Warto zwrócić...

Ireneusz Chloupek Pożegnanie Generała

Pożegnanie Generała Pożegnanie Generała

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej nieopodal Smoleńska w Rosji wraz z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej - Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, Szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, dowódcami...

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej nieopodal Smoleńska w Rosji wraz z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej - Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, Szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, dowódcami Rodzajów Wojsk oraz innymi najważniejszymi osobami w państwie, zginął Dowódca Wojsk Specjalnych - gen. dyw. Włodzimierz Potasiński. Generał urodził się 31 lipca 1956 roku w Czeladzi. Był absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych (1980 r.) i Akademii Sztabu Generalnego WP (1988...

Jakub Brymerski Rozmowa z Tomaszem Sanakiem

Rozmowa z Tomaszem Sanakiem Rozmowa z Tomaszem Sanakiem

*Adrenergiczny – fizjol. przekazywanie impulsu nerwowego między neuronami za pośrednictwem wydzielanej w synapsach adrenaliny lub noradrenaliny (za Słownikiem Języka Polskiego, PWN). O blaskach i cieniach...

*Adrenergiczny – fizjol. przekazywanie impulsu nerwowego między neuronami za pośrednictwem wydzielanej w synapsach adrenaliny lub noradrenaliny (za Słownikiem Języka Polskiego, PWN). O blaskach i cieniach pracy ratownika taktycznego i życiu na misji z Tomaszem Sanakiem rozmawia Jakub Brymerski.

Michał Piekarski Gen. bryg. Sławomir Petelicki

Gen. bryg. Sławomir Petelicki

Urodzony 13.09.1946. Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.

Urodzony 13.09.1946. Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.

Michał Piekarski Gen. bryg. Marian Sowiński

Gen. bryg. Marian Sowiński

Urodzony 26.08.1951. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej w Szczytnie, Akademii Spraw Wewnętrznych i Uniwersytetu Warszawskiego.

Urodzony 26.08.1951. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej w Szczytnie, Akademii Spraw Wewnętrznych i Uniwersytetu Warszawskiego.

Michał Piekarski Gen. dyw. Roman Polko

Gen. dyw. Roman Polko

Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu.

Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu.

Redakcja Pułkownik Jerzy Gut

Pułkownik Jerzy Gut

Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu oraz Akademii Obrony Narodowej.

Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu oraz Akademii Obrony Narodowej.

Redakcja Pułkownik Dariusz Zawadka

Pułkownik Dariusz Zawadka

Żołnierz Jednostki Wojskowej nr 2305 od momentu jej sformowania.

Żołnierz Jednostki Wojskowej nr 2305 od momentu jej sformowania.

Redakcja Generał brygady Piotr Patalong

Generał brygady Piotr Patalong

Urodzony 24 grudnia 1962 roku. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych oraz Akademii Obrony Narodowej.

Urodzony 24 grudnia 1962 roku. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych oraz Akademii Obrony Narodowej.

Redakcja Pułkownik Tadeusz Sapierzyński

Pułkownik Tadeusz Sapierzyński

Urodzony 1 kwietnia 1954. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu oraz Akademii Obrony Narodowej.

Urodzony 1 kwietnia 1954. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu oraz Akademii Obrony Narodowej.

Redakcja Pułkownik Zdzisław Żurawski

Pułkownik Zdzisław Żurawski

Urodzony 23.11.1954. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu.

Urodzony 23.11.1954. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu.

Redakcja Generał dywizji Edward Gruszka

Generał dywizji Edward Gruszka

Urodzony 13.10.1957. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych.

Urodzony 13.10.1957. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych.

Redakcja Generał broni Włodzimierz Potasiński

Generał broni Włodzimierz Potasiński

Urodzony 31.07.1956. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych i Akademii Sztabu Generalnego.

Urodzony 31.07.1956. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych i Akademii Sztabu Generalnego.

Najnowsze produkty i technologie

Krzysztof Lis PRO Blackout - jak się na niego przygotować?

Blackout - jak się na niego przygotować? Blackout - jak się na niego przygotować?

W życiu zdarzają się rozmaite sytuacje. Nawet jeśli mieszka się w dużym mieście, można doświadczyć problemów z dostawami energii elektrycznej. Warto zatem odpowiednio przygotować się na blackout, wykorzystując...

W życiu zdarzają się rozmaite sytuacje. Nawet jeśli mieszka się w dużym mieście, można doświadczyć problemów z dostawami energii elektrycznej. Warto zatem odpowiednio przygotować się na blackout, wykorzystując do tego rozwiązania dostosowane do zasięgu zaistniałej sytuacji.

POLSYS EUROPE Sp. Z o.o Zintegrowana Kamizelka BULLFROG

Zintegrowana Kamizelka BULLFROG Zintegrowana Kamizelka BULLFROG

Gdziekolwiek na świecie rozwija się konflikt zbrojny, potencjalnymi ofiarami działań przeciwnika jest na końcu żołnierz. I o ile dostawy na linię frontu uzbrojenia typu ofensywnego są niezmiernie istotne...

Gdziekolwiek na świecie rozwija się konflikt zbrojny, potencjalnymi ofiarami działań przeciwnika jest na końcu żołnierz. I o ile dostawy na linię frontu uzbrojenia typu ofensywnego są niezmiernie istotne ze strategicznego punktu widzenia, przede wszystkim należy chronić bez żadnych kompromisów ludzi, którzy bezpośrednio w walkach uczestniczą. Ten aspekt ochrony życia i zdrowia żołnierzy jest w centrum zainteresowania kanadyjskiej kompanii POLSYS INC. i jej siostrzanej firmy w Polsce - POLSYS EUROPE.

Newmax Nowak i Wspólnicy S.K. DryGuard i DryGuard+, czyli autorska i innowacyjna membrana od BATES

DryGuard i DryGuard+, czyli autorska i innowacyjna membrana od BATES DryGuard i DryGuard+, czyli autorska i innowacyjna membrana od BATES

DryGuard i DryGuard+ to najnowsze rozwiązania w zakresie membran paroprzepuszczalnych opracowane przez producenta markowych butów taktycznych Bates. Wprowadzone obok membrany Gore-Tex w produktach firmy,...

DryGuard i DryGuard+ to najnowsze rozwiązania w zakresie membran paroprzepuszczalnych opracowane przez producenta markowych butów taktycznych Bates. Wprowadzone obok membrany Gore-Tex w produktach firmy, stanowią innowacyjne rozwiązanie uzupełniające ofertę butów tego producenta wyposażonych w membrany zwiększające wodoodporność i przez to komfort użytkowania obuwia.

Carpatia Arms Sp. z o.o. ResGear - dbałość o szczegóły z myślą o profesjonalistach

ResGear - dbałość o szczegóły z myślą o profesjonalistach ResGear - dbałość o szczegóły z myślą o profesjonalistach

ResGear to polski producent sprzętu taktycznego, który przebojem pojawił się na rodzimym rynku, zyskując wielu wiernych klientów nie tylko wśród funkcjonariuszy służb mundurowych, zarówno w Europie, jak...

ResGear to polski producent sprzętu taktycznego, który przebojem pojawił się na rodzimym rynku, zyskując wielu wiernych klientów nie tylko wśród funkcjonariuszy służb mundurowych, zarówno w Europie, jak i w USA. Sprzęt tej marki projektowany i szyty jest w Polsce, przy użyciu najnowszych światowych technologii oraz materiałów, dzięki którym wyznacza nową jakość na naszym rynku.

Megmar Logistics & Consulting Sp. z o.o. Systemy łączności INVISIO – sprzęt dla nowoczesnego żołnierza

Systemy łączności INVISIO – sprzęt dla nowoczesnego żołnierza Systemy łączności INVISIO – sprzęt dla nowoczesnego żołnierza

Na współczesnym polu walki zapewnienie skutecznej, niezawodnej i bezpiecznej łączności na poziomie zespołów bojowych, a także między pojedynczymi operatorami jednostek wojskowych i policyjnych, należy...

Na współczesnym polu walki zapewnienie skutecznej, niezawodnej i bezpiecznej łączności na poziomie zespołów bojowych, a także między pojedynczymi operatorami jednostek wojskowych i policyjnych, należy do kwestii o kluczowym znaczeniu. Nowoczesne systemy łączności umożliwiają komunikowanie się w czasie działań operacyjnych i taktycznych, a także zabezpieczają przed hałasem o dużym natężeniu dźwięku i związanymi z tym urazami słuchu.

DURABO® Polska marka DURABO wchodzi na rynek mundurowy

Polska marka DURABO wchodzi na rynek mundurowy Polska marka DURABO wchodzi na rynek mundurowy

DURABO®, to polski brand firmy Kreator, będącej kontraktorem polskich i zagranicznych służb mundurowych. Analizując rynek odzieży taktyczno-outdoorowej, firma dostrzegła, że co prawda w ofercie znajduje...

DURABO®, to polski brand firmy Kreator, będącej kontraktorem polskich i zagranicznych służb mundurowych. Analizując rynek odzieży taktyczno-outdoorowej, firma dostrzegła, że co prawda w ofercie znajduje się wiele produktów przeznaczonych dla tej grupy odbiorców, jednak są one albo niskiej jakości spowodowanej dalekowschodnią produkcją i zastosowanymi materiałami, albo w bardzo wysokiej cenie, wynikającej z kosztów importu, np. z USA. W konsekwencji tego firma uznała, że brakuje na rynku oferty odzieży...

OPC Sp. z.o.o. Vademecum okularów przeciwsłonecznych

Vademecum okularów przeciwsłonecznych Vademecum okularów przeciwsłonecznych

Czas wiosenno-letni to zdecydowanie ta pora roku, kiedy większość z nas podchodzi do tematu zakupu nowych okularów przeciwsłonecznych. Silne natężenie szkodliwego promieniowania UV powoduje, że nasz wzrok...

Czas wiosenno-letni to zdecydowanie ta pora roku, kiedy większość z nas podchodzi do tematu zakupu nowych okularów przeciwsłonecznych. Silne natężenie szkodliwego promieniowania UV powoduje, że nasz wzrok zaczyna się intensywniej męczyć, doskwiera nam obniżony komfort widzenia, a kolory przybierają przekłamane barwy.

poza-domem.pl Jakie są rodzaje łuków strzeleckich?

Jakie są rodzaje łuków strzeleckich? Jakie są rodzaje łuków strzeleckich?

Łucznictwo to szlachetny sport, jego historia sięga początków cywilizowanego świata a może nawet dalej. Długo był podstawowym narzędziem wykorzystywanym podczas polowań. Łuki wyszły z łask dopiero wraz...

Łucznictwo to szlachetny sport, jego historia sięga początków cywilizowanego świata a może nawet dalej. Długo był podstawowym narzędziem wykorzystywanym podczas polowań. Łuki wyszły z łask dopiero wraz z momentem pojawienia się broni palnej. Jednak nie zniknęły całkowicie. Zmienił się charakter ich użycia. W dzisiejszych czasach wykorzystywane są w sportach strzeleckich, na olimpiadach, a także hobbystycznie. Jeśli interesuje Cię łucznictwo, to sprawdź jaki łuk na początek będzie najlepszym wyborem.

Ewelina Grzesik TUNDRA - nowa czołówka od Mactronic

TUNDRA - nowa czołówka od Mactronic TUNDRA - nowa czołówka od Mactronic

„Czołówka” jest niezbędnym narzędziem pracy żołnierzy i medyków, ale nie tylko. Niektórzy sportowcy, turyści, miłośnicy kijów trekkingowych czy bywalcy biwaków nie wyobrażają sobie życia bez dobrej czołówki....

„Czołówka” jest niezbędnym narzędziem pracy żołnierzy i medyków, ale nie tylko. Niektórzy sportowcy, turyści, miłośnicy kijów trekkingowych czy bywalcy biwaków nie wyobrażają sobie życia bez dobrej czołówki. Dlatego przetestowaliśmy i sprawdziliśmy, czy warto zainwestować w latarkę TUNDRA THL0111 firmy MACTRONIC.

Copyright © 2004-2019 Grupa MEDIUM Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Spółka komandytowa, nr KRS: 0000537655. Wszelkie prawa, w tym Autora, Wydawcy i Producenta bazy danych zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione. Korzystanie z serwisu i zamieszczonych w nim utworów i danych wyłącznie na zasadach określonych w Zasadach korzystania z serwisu.
Special-Ops