Oblicza polskich specjalsów - wystawa pamiątek i fotografii „Polskie Wojska Specjalne”
Bezcenne są wszystkie żołnierskie eksponaty na wystawie „Polskie Wojska Specjalne” zgromadzone w Centrum Weterana Działań Poza Granicami Państwa. Fot. Błażej Bierczyński
Bohaterowie, elita, twardziele, autorytety w zakresie umiejętności, ale i reprezentowanych wartości, spadkobiercy szlachetnych tradycji, synowie, mężowie, ojcowie i bracia. Koledzy i towarzysze broni. Zwykli-niezwykli ludzie. Te określenia to tylko część z „twarzy” żołnierzy Polskich Wojsk Specjalnych.
Przedstawienia bliżej owianych aurą tajemniczości (także ze względu na wojskowe operacyjne bezpieczeństwo) wojowników podjęła się Agata Ring z Centrum Weterana Działań Poza Granicami Państwa, która dzięki zaangażowaniu samych „specjalsów” (byłych i wciąż służących) zorganizowała trwającą trzy miesiące wystawę pamiątek i fotografii „Polskie Wojska Specjalne”.
Zdjęcie: Błażej Bierczyński
Zobacz także
Tomasz Łukaszewski Łódzcy Kontrterroryści

Są trzecim pododdziałem KT, który statystycznie w roku realizuje najwięcej działań kontrterrorystycznych na terenie województwa łódzkiego oraz kraju. Od dwóch lat stanowią odwód kontrterrorystyczny Komendy...
Są trzecim pododdziałem KT, który statystycznie w roku realizuje najwięcej działań kontrterrorystycznych na terenie województwa łódzkiego oraz kraju. Od dwóch lat stanowią odwód kontrterrorystyczny Komendy Głównej Policji. Regularnie biorą udział w misjach zagranicznych, a w ostatnim czasie również w działaniach na granicy Białorusi i Ukrainy, gdzie pełnią służbę jako jednostka specjalna policji do nadzoru nad bezpieczeństwem w paśmie przygranicznym. Poznajcie Samodzielny Pododdział Kontrterrorystyczny...
Krzysztof Mątecki Nadwiślański WZD

Warszawski Wydział Zabezpieczenia Działań Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej (WZD NwOSG) utrzymuje stałą gotowość bojową, wchodząc w skład nieetatowego pododdziału odwodowego Komendy Głównej SG....
Warszawski Wydział Zabezpieczenia Działań Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej (WZD NwOSG) utrzymuje stałą gotowość bojową, wchodząc w skład nieetatowego pododdziału odwodowego Komendy Głównej SG. Funkcjonariusze WZD NwOSG nawet kilka razy w tygodniu przeprowadzają operacje na szeroką skalę, zatrzymując członków zorganizowanych grup przestępczych.
Redakcja Kontrterroryści z Radomia

Realizują zadania bojowe o najwyższym stopniu trudności wspierając działania kryminalne wymierzone w najniebezpieczniejszych przestępców w Polsce. Ich znakiem rozpoznawczym jest „Skorpion”, znajdujący...
Realizują zadania bojowe o najwyższym stopniu trudności wspierając działania kryminalne wymierzone w najniebezpieczniejszych przestępców w Polsce. Ich znakiem rozpoznawczym jest „Skorpion”, znajdujący się w centralnej części oficjalnej naszywki jednostki. Samodzielny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji w Radomiu jest obecnie jedną z 18 policyjnych jednostek KT w kraju, a jej głównym obszarem działania jest województwo mazowieckie.
Uroczystego otwarcia wystawy 29 listopada 2016 r. dokonał płk Piotr Gąstał, były dowódca Jednostki Wojskowej GROM. To właśnie dzięki jego wsparciu (oraz zaangażowaniu m.in. Fundacji Sprzymierzeni z GROM), Agacie Ring udało się zebrać wiele eksponatów, historii i informacji, którymi nie zawsze mogła podzielić się ze zwiedzającymi bezpośrednio, ale które pozwoliły jej uzyskać jednocześnie szersze i bardziej wnikliwe spojrzenie na elitarnych wojowników.
Płk Gąstał był także pierwszym gościem cyklu spotkań o nazwie „Wieczór z Weteranem” połączonych z wystawą.
29 listopada 2016 r. opowiadał o swojej służbie w JW 2305, w tym m.in. o misji stabilizacyjnej na Bałkanach i operacji „Little Flower”, czyli pojmaniu Slavko Dokmanovica.
Były dowódca GROM-u podzielił się swoimi wspomnieniami przed szerszą publicznością (pierwsze spotkanie miało charakter zamknięty) w ramach dodatkowego dedykowanego wieczoru dwa tygodnie później, 15 grudnia 2016 r., a zorganizowanego pod hasłem „Bez honoru się nie da, po prostu”.
Płk Gąstał był również obecny podczas zamknięcia ekspozycji 28 lutego 2017 r., kiedy wspólnie z Agatą Ring, prowadzącą bez wyjątku wszystkie „Wieczory z Weteranem”, uroczyście zapieczętował pokaźnych rozmiarów segregator, gdzie zgromadzono pełną dokumentację wystawy Polskie Wojska Specjalne.
Jak przyznaje organizatorka, był to dla niej bardzo emocjonalny projekt i trudno się temu dziwić, gdyż była to lekcja żywej historii – „żywej” także dlatego, że tak bliskiej nam wszystkim, również w czasie, a więc i historii opowiadanej przez nadal żyjących świadków i uczestników. A ponieważ w każdej historii najważniejsze są szczegóły i emocje, bo to one budują więź między opowiadającym a słuchaczem, kluczowe i bezcenne były wszystkie zgromadzone w Centrum Weterana eksponaty – rzeczy, które żołnierze przywieźli ze sobą z drugiego końca świata.
Każdy z tych przedmiotów, niezależnie od właściciela, mógłby przedstawić swoją opowieść – z pozoru zwykły, był niemym świadkiem wydarzeń, niosącym potężny ładunek emocjonalny, określany czasem jako „wartość sentymentalna”.
Pośród szeregu pamiątek, w tym także tych pochodzących ze starszych misji ONZ, znalazł się beret płk. Piotra Gąstała – jego własny „święty Graal” (jak określił nakrycie głowy charakterystyczne dla GROM-u aktor Eryk Lubos w filmie promującym Jednostkę), traktowany z czcią i żołnierską miłością przez byłego dowódcę JW 2305, a także jego pomarańczowy hełm z Kosowa, który obrazuje, jak bardzo różnorodne zadania wykonywali żołnierze Polskich Wojsk Specjalnych.
To, jak różnym dysponowali wyposażeniem, obrazuje hełm noszony podczas operacji „Little Flower”, a wyglądający jak składający się z plastiku i gąbki kask deskorolkowca.
Jedną ze ścian sali, w której zgromadzono eksponaty, zdobiła nosząca ślady walki iracka flaga, zdjęta z masztu w porcie Umm Qasr w marcu 2003 r.
Znajdował się tam także certyfikat z podziękowaniem dla jednego z żołnierzy JWK, wystawiony przez gen. Zahida Zarawara, szefa afgańskiej policji, który jak prawdziwy przyjaciel i towarzysz broni wspierał Polski Kontyngent, w tym żołnierzy z JW 4101 w działaniach w Afganistanie.
Generał zginął jesienią ubiegłego roku, tuż przed tym, jak ci, z którymi służył ramię w ramię, chcieli mu wręczyć tytuł honorowego członka lublinieckiej formacji.
Uważni zwiedzający mogli dostrzec pośród pamiątek nieśmiertelnik stworzony przez kolegów poległego w 2013 r. w Afganistanie chor. Mirosława „Mirona” Łuckiego z Zespołu Bojowego C JWK, noszący datę i godzinę jego śmierci. Jego wzruszającym uzupełnieniem był wiersz ku czci „Mirona”, napisany przez jednego z jego przyjaciół z oddziału, co było jednym z wielu dowodów na to, że polscy „specjalsi” to nie tylko twardziele i wojownicy, artyści w „sztuce wojny”, ale również (o czym pisze w swojej książce „Świat równoległy”, m.in. o żołnierzach GROM-u, Tomek Michniewicz) ludzie wrażliwi, empatyczni, wszechstronnie utalentowani, którzy swoje uczucia i bolesne doświadczenia potrafią wyrażać także w poezji.
Życie komandosów „po godzinach”, ukazywał „domowy kącik żołnierza Wojsk Specjalnych” – prosta „instalacja” o ogromnej sile przekazu. Na wieszaku, za drzwiami, jak w wielu polskich domach, znalazła się bluza mundurowa „specjalsa” – ojca i męża, oraz jego buty, a także kurtka i obuwie żony i synka. Żołnierze nie żyją bowiem tylko zadaniami i jednostką, mają rodziny, bliskich i przyjaciół, do których chcą wrócić i dla których bezpieczeństwa i przyszłości wykonują swoją pracę.
I tak wśród eksponatów znalazły się też pocztówki z Iraku, które jeden z operatorów JWK zobowiązał się wysyłać swojej babci – ona jako jedyna w rodzinie nie chciała uwierzyć, że jej wnuczek jedzie na misję pokojową – „zgodziła się” na jego wyjazd dopiero wówczas, gdy żołnierz obiecał regularnie pisać do niej z drugiego końca świata.
Zgromadzone na wystawie pamiątki świadczyły także o niebywałej wytrzymałości, sile charakteru i determinacji, by się nie poddawać i walczyć do końca – były nimi np. noszące ślady stoczonych bojów buty operatora „Motyla” z misji w Afganistanie (jego kamizelkę można zobaczyć w Muzeum Powstania Warszawskiego), który pomimo ran odniesionych podczas zabezpieczania fabryk materiałów wybuchowych, kontynuował wykonywanie zadania do samego końca, a po przejściu rehabilitacji wrócił do służby.
Elementem wyposażenia na wystawie była także kamizelka płk. Sławomira Drumowicza z Iraku, kiedy to pod jego przywództwem wydzielone zgrupowanie sił specjalnych (podczas IX zmiany – po raz pierwszy w ramach PKW) zrealizowało 250 operacji, w ogromnej większości zakończonych sukcesem.
Uwagę zwracała naszywka ówczesnego 1. Pułku Specjalnego Komandosów, prezentująca diablicę opierającą się o „jedynkę” z nazwy formacji. Kamizelka razem z mundurem płk. Drumowicza z czasów X zmiany pozostała w Centrum Weterana jako element ekspozycji stałej.
Wystawa Wojska Specjalne to także przykłady „żołnierskiego szczęścia”, jak hełm „Sikora” z JWK, przestrzelony w Karbali przez kulę, której punkt trafienia, obniżony o 2–3 centymetry, zakończyłby się w tętnicy szyjnej żołnierza.
Pamiątki stanowiły również dowody na to, jak burzliwe są losy krajów, w których realizowano misje. Jednym z nich był kubek termiczny z Hard Rock Cafe Iraq, przywieziony z Iraku z 2003 roku, kiedy nadal normalnie funkcjonowała tam kanalizacja czy elektryczność, podczas gdy obecnie, po ponad dekadzie walk, państwo cofnęło się praktycznie do średniowiecza.
Duże zainteresowanie budziły elementy uzbrojenia, jak granatnik AT-4, szczególnie chętnie oglądane przez odwiedzającą Centrum Weterana młodzież, która o poszczególnych misjach mogła dowiedzieć się także na własną rękę z przygotowanych tablic edukacyjnych.
Uwagę dziewcząt przyciągały natomiast przywiezione z Bliskiego Wschodu egzotyczne czadory – tradycyjne stroje kobiece.
Jeszcze większe wrażenie zaś robiły paracordowe bransoletki snajperów zmian VII–X, którzy w linki wpinali przecięte łuski nabojów .338 Lapua Magnum.
„Customowe paracordy” stały się nieformalnymi identyfikatorami elity elit, czyli właśnie „chirurgów pola walki” z ich „karabinami-skalpelami”.
Wszystkie te pamiątki, zdjęcia poległych, elementy umundurowania i wyposażenia czy plakat z talią kart z „głowami” reżimu Saddama Husseina tworzyły unikatowy klimat, zaostrzający apetyt na spotkania w ramach „Wieczoru z Weteranem”. Te zaś odbywały się w Centrum Weterana Działań Poza Granicami Państwa lub w Klubie Dowództwa Garnizonu Warszawa.
Gościem Agaty Ring, tuż po otwarciu, tj. 30 listopada 2016 r., był Paweł Muszyński, który opowiedział „jak GROM poszedł w bój bez broni”.
W następnym tygodniu (7 grudnia 2016 r.) swoje doświadczenia i przebieg misji, w których uczestniczył („Moje życie nie skończyło się na Umm Qasr”), przybliżył natomiast Andrzej „Wodzu” Kruczyński, dowódca legendarnego szturmu na platformę KAAOT w porcie Umm Qasr w Iraku.
Pierwszym gościem w nowym roku (10 stycznia 2017 r.) był „komandos medycyny”, pasjonat „walki i ratowania”, czyli Krzysztof „Wir” Pluta – były operator i medyk z JW Komandosów, dzielący się swoim doświadczeniem na temat tego, co trzeba zrobić, by „zdążyć z pomocą” (jak głosił podtytuł jego „Wieczoru”).
Następnym gościem był ponownie GROM-owiec – Paweł „Naval” Mateńczuk, który odpowiadał na szereg pytań związanych m.in. z treścią jego książek: „Ostatnich gryzą psy” (pod takim hasłem odbyło się spotkanie) i „Przetrwać Belize”.
„Wyczyścić Ad-Diwaniyah” było zaś hasłem spotkania 8 lutego 2017 r. z płk. Sławomirem Drumowiczem (obecnym dowódcą JW AGAT) i „Piotrkiem” z JWK, które było szczególnie ciekawe dla tych, którzy czytali wcześniej cykl przygód szer. Leńczyka z powieści „Misjonarze z Dywanowa” Władysława Zdanowicza o przygodach „polskiego Szwejka” w Iraku.
„Lubliniec” gościł ponownie w Centrum Weterana 17 lutego 2017 r. w ramach wieczoru „Forza, Macedonia!”, kiedy to płk Sławomir „Filip” Filipowski opowiedział o działaniach w bałkańskim kraju, gdy jednostka nosiła jeszcze nazwę 1. Pułku Specjalnego Komandosów i kiedy zginęło dwóch jej żołnierzy: sierż. Paweł Legencki i sierż. Piotr Mikułowski.
Ostatnim spotkaniem, po którym oficjalnie zamknięto wystawę „Polskie Wojska Specjalne”, był wieczór z pilotami z 7. Eskadry Działań Specjalnych, którzy w swoich śmigłowcach, zwanych „rydwanami specjalsów”, dowożą żołnierzy na miejsce działań, ewakuują ich, a niejednokrotnie wspierają ogniem z powietrza.
Kolejna wystawa czasowa, organizowana w Centrum Weterana Działań Poza Granicami Państwa, będzie poświęcona wojskom inżynieryjnym, a więc także historiom weteranów tychże formacji.