Jeden z takich ataków został zauważony w nocy z 7 na 8 kwietnia, a jego celem była strona dlamotocyklisty.pl. Nie jest wiadome, jak długo trwał, zwłaszcza że po sprawdzeniu zarchiwizowanych wersji strony najwyraźniej strona została podmieniona co najmniej miesiąc temu, a możliwe jest że właściciel strony nie interesował się nią od dłuższego czasu. Grupa określająca się mianem Fallaga Team podmieniła zawartość strony, umieszczając tam filmy propagandowe oraz odezwy w języku angielskim i arabskim. Ta tunezyjska grupa hakerów nie jest odłamem ISIS, ale w wielu sprawach dzieli poglądy i udostępnia materiały tzw. Państwa Islamskiego.
Dotąd grupa ta atakowała strony francuskie, tunezyjskie i izraelskie. Była aktywna w mediach społecznościowych, uczestniczyła w akcjach #OpFrance, #OpIsrael #OpCharlieHebdo, polegających na „porywaniu” hasztagów. Ponadto w ramach zorganizowanej akcji (razem z the United Islamic Cyber Force, the C7 Crew, Mauritania Attacker, AnonGhost, Middle East Cyber Army (MECA), CyberCaliphate) nazwanej #opFrance zablokowała 20.000 francuskich stron (od stron małych firm usługowych po domeny rządowe), atakowali także francuskich członków grupy Anonymus. To była swoista odpowiedź na hasło „Je suis Charlie”, hakerom chodziło o pokazanie jedności i jednocześnie podkreślenie, że to muzułmanie są ofiarami agresji, a nie odwrotnie. Jej ostatnim znanym atakiem jest podmiana zawartości żydowskiej szkoły w Londynie.
Sam materiał umieszczony na zaatakowanej stronie ma charakter dość ogólny i może sugerować że polska strona była przypadkowym celem - w arabskim tekście nie pojawia się nawiązanie do Polski, Polaków, Europy, tekst anglojęzyczny jest również bardzo ogólny wręcz prymitywny, zawierający głównie treści dotyczące globalnego prześladowania wyznawców Islamu, widać także literówki i inne błędy językowe, sama zaś treść najwyraźniej wygląda na stale powielaną, z pewnymi zmianami w kolejnych atakach, co wiele mówi o atakujących. Materiał zdjęciowy pobrany został z sieci, także wszystkie umieszczone na stronie filmy zostały wcześniej zamieszczone w serwisie Youtube.
Niedawny incydent, podobnie jak wcześniejsze działania tej grupy mogą wydawać się więc niezbyt szkodliwą, czasem komiczną, choć irytującą zabawą script kiddies, zdolnych do zakłócenia pracy jedynie niszowych, wręcz porzuconych przez właścicieli i zarazem słabo zabezpieczonych stron, oraz aktywnością w ogólnie dostępnych serwisach, która będzie trwać dopóty dopóki ich administratorzy nie wdrożą skuteczniej działających mechanizmów cenzurujących treść (co w przypadku serwisów społecznościowych już się dzieje).
Organizacje terrorystyczne bowiem sprawnie posługują się Internetem i świetnie wykorzystują możliwości, jakie daje sieć o globalnym zasięgu. Rekrutują, sieją strach, komunikują się, szukają poparcia i sponsorów. Medialne ramię libańskiego Hezbollahu, stacja oraz portal al-Manar (arab. Latarnia) od lat głoszą poglądy uważane w najlepszym razie za kontrowersyjne, a na pewno promują zachowania będące zagrożeniem dla bezpieczeństwa (nawoływania do ataków na Izrael i Amerykę, zachęcanie do dokonywania samobójczych zamachów), przekazują też informacje z innych dziedzin życia, zawsze jednak w sposób pozytywny pokazując działania Partii Boga. Portal oferuje sporo materiałów do pobrania, a także mobilne aplikacje, również w języku angielskim i francuskim.
Al -Kaida oraz jej filia AQAP (Al -Kaida Półwyspu Arabskiego) używają Internetu to radykalizacji sympatyków, rekrutacji bojowników oraz w celu szukania fundatorów. Magazyny zamieszczane online np. arabskojęzyczne Sawd al-Jihad, Sada al-Malahim czy publikowany w wielu językach europejskich Inspire to źródło idei, narzędzie propagandowe, ale też źródło wiedzy na temat sporządzania ładunków wybuchowych z łatwo dostępnych materiałów. Organizacje terrorystyczne wykorzystują sieć do informowania o swoich działaniach, kolejnych zdobyczach, sojuszach, dokonanych zamachach. ISIS (tzw. Państwo Islamskie) doskonale opanowało media społecznościowe, bardzo często publikuje materiały informacyjne i propagandowe, swoim sympatykom i bojownikom dostarcza aplikacji mobilnych oraz programów szyfrujących do jeszcze bardziej sprawnej komunikacji. Bardzo konserwatywne w treści poglądy, przekonuje w bardzo nowoczesnej formie.
Jednak nie można nie zauważać nawet pozornie niegroźnych aktywnych działań islamskich fundamentalistów w cyberprzestrzeni a tym bardziej ich ignorować w kontekście zbliżającego się szczytu NATO w Warszawie i Światowych Dni Młodzieży. Atak w cyberprzestrzeni, nawet tak prosty jak podmiana zawartości strony, może wywołać poważne skutki psychologiczne, zwłaszcza że w odczuciu przeciętnego obywatela, nie będącego specjalistą w zakresie informatyki, atak na stronę jest utożsamiany z przełamaniem wielu zabezpieczeń i przejęciem kontroli nad całością systemów komputerowych zaatakowanego podmiotu.
Można
też sądzić, że grupy cyberdżihadystów mogą dążyć do ataków
bardziej wyrafinowanych, choćby w formie ataków Distributed
Denial of Service na
wyeksponowane systemy informatyczne, co może być szczególnie
niebezpieczne w połączeniu z atakami konwencjonalnymi, gdyż
zakłócenie przepływu informacji – nie pomiędzy służbami, ale
od administracji państwowej do ludności – powiększy efekt
psychologiczny jakim będzie szok i strach.
Ten sam cel może
mieć stosowanie bardziej efektywnej propagandy, być może także
polskojęzycznej, mającej na celu zastraszenie społeczeństwa
groźbą ataku terrorystycznego. Biorąc pod uwagę skalę emocji
związanych z kryzysem migracyjnym, nie da się wykluczyć, że już
same takie groźby mogą prowadzić do pożądanych przez terrorystów
zachowań.
Należy jednak przy tym pamiętać, że ponieważ Polska jest państwem mniej ważnym dla islamskich fundamentalistów, w porównaniu z Europą Zachodnią, potencjalny atak – czy to wyłącznie w cyberprzestrzeni, czy połączony z zamachem innego rodzaju – będzie miał na celu przede wszystkim wywołanie skutków które zauważą społeczeństwa i władze Europy Zachodniej. Jednocześnie, jeśli do ataku dojdzie, będzie to poważnym ciosem dla wizerunku Polski na arenie międzynarodowej.
Nie sposób więc uciec w tym miejscu od kolejnej, bardziej ogólnej refleksji. O ile w zakresie fizycznego przeciwdziałania i reagowania na zamachy terrorystyczne Polska jest na tle Europy przygotowana dobrze, a w pewnych dziedzinach osiągnięto poziom którego zazdroszczą nam zagraniczni partnerzy, to w przypadku bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni problemy są poważne. Odczuwalne są kłopoty z doborem adekwatnie wyszkolonego personelu, widoczne są także problemy prawne i doktrynalne, wreszcie można zadać pytanie o stan percepcji tej problematyki przez decydentów politycznych i administrację państwową. Pozostaje mieć nadzieję że oprócz rozwiązań legislacyjnych, które być może znajdą się w ustawie antyterrorystycznej, także problemy systemowe i kadrowe zostaną rozwiązane zanim dojdzie do sytuacji kryzysowej wywołującej straty niemożliwe do odrobienia.
Współautorką tego wpisu jest dr Karolina Wojtasik, socjolog, specjalistka w zakresie oficjalnych mediów islamskich ugrupowań fundamentalistycznych