Inspirowane ataki
Policjant GIPN w Nicei, Fot. archiwum
Ataki terrorystyczne we Francji i Niemczech, choć przeprowadzone w zupełnie odmienny sposób, mają bardzo ważną cechę wspólną: zarówno zabójczy rajd ciężarówką, jak i atak siekierą skierowane były w przypadkowych ludzi, cywilów, którzy po prostu znaleźli się w miejscu wytypowanym przez zamachowców. Jedyną „winą” ofiar było to, że znalazły się w niewłaściwym czasie, w niewłaściwym miejscu.
Zobacz także
Michał Piekarski Kilka kolejnych słów o tradycji i „Czerwonych Beretach”
Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza...
Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza granicami państwa, co jakiś czas niestety powracają kwestie dotyczące historii i tradycji.
Michał Piekarski Anatomia Zamachu
Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Michał Piekarski Scenariusz Chaosu
Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez...
Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez wydawnictwo WarBook.
Publikacje przeznaczone dla radykalizujących się muzułmanów (bądź osób muzułmańskiego pochodzenia), którzy mieszkają w Europie lub USA pełne są nawoływań do zabijania niewiernych. Magazyny i audiobooki sygnowane przez Al-Kaidę, AQAP (Al-Kaida na Półwyspie Arabskim), ISIS (tzw. Państwo Islamskie) dostarczają nie tylko pomysłów na zabicie jak największej liczby cywili, ale także do takich ataków zachęcają używając specyficznej argumentacji.
W artykule zamieszczonym w magazynie sygnowanym przez AQAP, autor w sposób jasny wskazuje, że obowiązkiem każdego muzułmanina jest obrona swojej religii, zwłaszcza w sytuacji, gdy jest ona zewsząd atakowana. Żydzi i chrześcijanie okrywają muzułmanów hańbą, bezczeszczą święte miejsca, obrażają proroka Mahometa, zachodnie rządy prowadzą bezwzględne wojny z islamem i jego wyznawcami, zawiązują koalicje i mają poparcie społeczeństw we wszystkich wymienionych działaniach. Dlatego należy atakować nie tylko decydentów, czy prowadzących wojny żołnierzy, ale wszystkich członków społeczeństw, które określa się mianem Krzyżowców. Autor zachęca do większej mobilizacji członków społeczności muzułmańskiej. Skoro niewielkie grupy mudżahedinów odnoszą sukcesy w walce z niewiernymi, ile możemy osiągnąć, gdy cała wspólnota muzułmanów się przebudzi – pyta retorycznie autor.
W kolejnych numerach redakcja sukcesywnie przekonuje, że walka w obronie wiary nie musi sprowadzać się do wyjazdu w rejon konfliktu zbrojnego. Dżihad w interpretacji radykalnej organizacji terrorystycznej jaką jest Al-Kaida, to nie tyle dążenie do doskonałości w drodze do Boga, co zbrojna walka, zabijanie niewiernych i wszelkiego rodzaju działania, które mają doprowadzić do ekonomicznego, politycznego czy społecznego kryzysu w krajach zamieszkiwanych przez niewiernych. W numerze 1 czasopisma Inspire zamieszczono następujący wywód: „Wielu muzułmanów pali się do obrony ummy (wspólnoty wyznawców Islamu), ale nie do końca wiedzą jak to zrobić. Myślą, że aby bronić swojej wspólnoty, muszą wyjechać i dołączyć do walczących mudżahedinów i przejść szkolenie w specjalnym obozie. Muzułmanom z Ameryki i Europy mówimy: istnieje lepszy i łatwiejszy sposób, by wesprzeć waszą wspólnotę.
Wspólny mianownik tego typu artykułów jest w gruncie rzeczy komunikatem: zabijanie jest proste i każdy może to zrobić, należy tylko poszukać sposobów. Ponadto, produkcja improwizowanego ładunku wybuchowego, który może doprowadzić do śmierci lub kalectwa wielu przypadkowych przechodniów przedstawiana jest jako naturalne działanie, nieobarczone żadnymi konsekwencjami (prawnymi, moralnymi, etycznymi). Jedynym problemem zdaje się być jej produkcja. Sposób działania określa się przymiotnikiem efektywny. Efektowność oznacza, według autora, zabicie przynajmniej 10 osób w przypadku jednej bomby, której wyprodukowanie trwa 1-2 dni. W ciągu miesiąca można wykonać więcej bomb, które zabija dziesiątki ludzi – kalkuluje autor. Podobnie ma się z atakiem z Nicei. Ten typ ataku (użycie rozpędzonej ciężarówki do zabijania cywili) nie był dotychczas stosowany w Europie, jakkolwiek w publikacjach sygnowanych przez organizacje terrorystyczne, przeznaczonych dla radykalizujących się entuzjastów dżihadu pojawił się już kilka lat temu w ramach cyklu „Ogólnodostępny dżihad”.
„Ogólnodostępny dżihad” to w gruncie rzeczy kopalnia pomysłów na to, jak zabijać ludność cywilną w krajach zachodnich. Jednym z takich pomysłów jest użycie kosiarki . Pomysł jest w istocie bardzo prosty; „Chodzi o to, by użyć półciężarówki jako kosiarki, ale nie do koszenia trawy, tylko do koszenia wrogów Allaha (Boga Jedynego)”. Autor artykułu sugeruje, że wjechanie w tłum ludzi nie jest wystarczająco skuteczne, dlatego należy samochód odpowiednio przygotować. Radzi pozyskać samochód z napędem na 4 koła lub półciężarówkę i przyspawać do jego przedniej części ostre elementy – kawałki blachy, metalu, ostrza rzeźnicze. Jeśli nawet nie będą bardzo ostre, nie szkodzi, jeśli mudżahedin trochę rozpędzi auto, ostrza łatwo przetną kości. W artykule umieszczono wiele dalszych wskazówek odnośnie do przeprowadzenia ataku; jakie miejsca wybierać, kogo atakować, na jakiej wysokości umieścić ostrza, jak zwiększyć liczbę potencjalnych ofiar. Autorzy sugerują, że podobnych ataków dokonywać można w wielu krajach, takich jak „Izrael, USA, Wielka Brytania, Kanada, Australia, Francja, Niemcy, Dania, Holandia oraz w krajach, których rządy i opinia publiczna popiera izraelską okupację Palestyny, amerykańską inwazję na Afganistan i Irak, a także w krajach, które odgrywają znaczącą rolę w obrażaniu Proroka Mahometa”.
Cechą charakterystyczną wszystkich publikacji przeznaczonych dla radykalnych dżihadystów, zarówno tych sygnowanych przez Al-Kaidę, AQAP, czy ISIS jest fakt, iż nawołują do dokonywania ataków na ludność cywilną i w pełni usprawiedliwiają takie ataki. Argumentacja opiera się na założeniu, że społeczeństwo, które wybrało rządzących dokonujących inwazji na kraje muzułmańskie, uczestniczących w nalotach, czy wysyłających na Bliski Wschód swoich żołnierzy jest winne. Z powodu silnego zaangażowania USA (oficjalnego lub udzielania pomocy lub wsparcia walczącym) w prawie każdy konflikt na Bliskim Wschodzie, AQAP nawołuje szczególnie intensywnie do mordowania Amerykanów. Ataki usprawiedliwia w sposób następujący: „Ameryka jest państwem terrorystycznym. Amerykanów cieszą najgorsze formy ataków skierowanych w naszą muzułmańską społeczność. Z powodu amerykańskiej brutalności miliony muzułmanów straciło życie. Najwyższy czas, by muzułmanie się przebudzili i odpłacili Ameryce tak, jak na to zasługuje”. Warto podkreślić, że oprócz motywowania i inspirowania redakcja przekonuje, że w przypadku podejrzeń muzułmanina o jakąkolwiek nielegalną działalność, przestaje istnieć amerykańska konstytucja, prawa człowieka i wszelkie prawa obywatela. Podejrzany może zostać zamknięty na długie lata w więzieniu, także na podstawie fałszywych bądź sfabrykowanych dowodów, a w przypadku inwigilacji obywateli prawne ograniczenia nie są stosowane w stosunku do muzułmanów.
W magazynie sygnowanym przez AQAP umieszczono szczegółowy wywiad na temat atakowania przypadkowych obywateli państw, które są w trakcie wojny z muzułmanami. Na pytania redakcji odpowiadał Anwal Al-Alwaki, urodzony w USA, bardzo radykalny duchowny muzułmański, inspirator zamachów, jeden z przywódców AQAP, zabity w wyniku ataku amerykańskiego samolotu bezzałogowego. W podsumowaniu rozważań o zabijaniu ludności cywilnej znalazły się następujące stwierdzenia: „Wszyscy [duchowni – KW] są zgodni, co do tego, że jeśli kobiety, dzieci, osoby starsze, rolnicy, kupcy, niewolnicy, którzy uczestniczą w wysiłku wojennym (ang. war effort) przeciwko muzułmanom albo przez faktyczny udział w walce, wsparcie finansowe, lub poparcie (poglądy), to stają się uzasadnionym celem ataków”. Ponadto, „Jeśli walczący i niewalczący są przemieszani, muzułmanie mogą ich atakować, jeśli nawet kobiety, dzieci, osoby starsze, rolnicy, kupcy, niewolnicy zginą w ataku, ale celem takiego ataku powinno być przede wszystkim zabicie walczących”. Na końcu dodano:„Jeśli w trakcie walki muzułmanie zabiją niewalczących [niewiernych- KW], nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Nie poniosą kary, nie zapłacą retrybucji, a w oczach Boga są bez grzechu”.
Abu Muhammad Al-Adnani, rzecznik tzw. Państwa Islamskiego (ISIS), w sposób jednoznaczny nawołuje do zabijania ludności cywilnej i przeprowadzania tak wielu ataków, jak to tylko możliwe. Już w 2014 roku, powiedział, że ten, kto nie można zbudować IED bądź użyć broni, powinien atakować i użyć wszelkich dostępnych metod: „rozbić głowę kamieniem, dźgnąć nożem, rozjechać samochodem, zepchnąć z wysokości, udusić, otruć”. Podobne przesłanie nagrali zamachowcy, którzy dokonali ataków w Paryżu w listopadzie 2015. Będąc jeszcze w Syrii przekonywali przed kamerą, że muzułmanin, który nie walczy z niewiernymi i nie ginie w walce jest hipokrytą oraz podkreślali, że obowiązkiem każdego muzułmanina jest zabijać niewiernych w każdy dostępny sposób. Film nosi znaczący tytuł „Zabijaj ich [niewiernych], gdziekolwiek są”.
Te założenia ideologiczne jak również porady techniczno – taktyczne znajdują zastosowanie w faktycznie przeprowadzonych atakach. W październiku 2014 roku w Kanadzie doszło do ataku przeprowadzonego z wykorzystaniem samochodu (choć nie był on specjalnie przygotowany), którym sprawca rozjechał dwóch żołnierzy. Powszechnie znana jest inspiracja zamachowców z Bostonu instrukcją dostępną w „Inspire”. Ataki z ostatnich dwóch lat – zamachy w Paryżu, Kopenhadze, Nicei, Orlando, San Bernardino czy Brukseli i inne zostały przeprowadzone wyraźnie w duchu ideologii oraz taktyki „samotnych wilków” (czasem działających stadnie). W znacznej mierze, wykorzystano – zgodnie z instrukcjami – te narzędzia i materiały które można było pozyskać legalnie, jak topór, ciężarówka, czy legalnie zakupiona broń palna, lub też łatwe było ich pozyskanie w drodze nielegalnej.
Prowadzi to do oczywistego pytania o zdolność do zapobiegania i reagowania na takie ataki. Skrajnie zdecentralizowane planowanie i wykonanie zamachu czasami tylko zachodzące w większej sieci powiązań oznacza że środki jakie zostały rozwinięte w celu walki z wcześniej istniejącymi grupami terrorystycznymi, do reagowania na częste w przeszłości formy ataków są obecnie mało skuteczne.
Trudno bowiem mówić o efektywności narzędzi do masowej analizy informacji (np. komunikacji elektronicznej) gdy taka komunikacja nie występuje, albo jest bardzo ograniczona. Pojawia się ponadto olbrzymi problem z oddzieleniem ziarna od plew, wobec czego nie jest już niczym zaskakującym że sprawcy zamachów to osoby które były notowane przez służby policyjne, ale nie uznano ich za zagrożenie na tyle poważne by wdrożyć wobec nich bardziej inwazyjne środki inwigilacji. I znów, paradoksalnie inspiratorzy działalności terrorystycznej obracają zdolności zachodnich służb przeciwko nim – jeśli ma miejsce wiele prób dokonania zamachu,to oznacza to „zapchanie” zdolności inwigilacyjnych służb i zwiększa szanse na to, że jakiś zamach w końcu się uda.
Drugą rzeczą jest reakcja na zamach. Jak już widać aż zbyt dobrze, sprawcy działają wykorzystując do maksimum na własną korzyść czynnik czasu, nie dając służbom państwowym szansy na wykorzystanie całego swojego potencjału. Liczy się więc reakcja najbliższych – czy wręcz obecnych na miejscu – funkcjonariuszy, i działanie w sposób obliczony na jak najszybsze zneutralizowanie zagrożenia, lub przynajmniej opanowanie sytuacji na tyle aby dać czas na interwencję lepiej wyszkolonych i lepiej wyposażonych funkcjonariuszy.
Widać wyraźnie przy tym tendencję zwłaszcza w państwach szczególnie zagrożonych, jak Francja, aby tworzyć siły zdolne do możliwie szybkiej reakcji na zagrożenia powodowane przez „samotne wilki”. Utworzenie w niemieckiej policji federalnej pododdziałów BFE+ mających wspomagać centralną jednostkę GSG-9 i zapewnić szybszą reakcję na nagłe zdarzenia było wynikiem analizy doświadczeń z zamachów w Paryżu w styczniu 2015 roku. Francuska żandarmeria rozbudowywuje liczebnie swoje terytorialne siły interwencyjne w postaci plutonów interwencyjnych określanych jako PISG-Sabre, które docelowo mają być w stanie interweniować w rejonach swojej odpowiedzialności w ciągu 20 do 30 minut. Należy uznać ten trend za istotny, także w przypadku oceny skuteczności polskich służb i pododdziałów specjalnych oraz kierunków ich dalszej ewolucji.
Współautorką tego wpisu jest dr Karolina Wojtasik, socjolog, specjalistka w zakresie oficjalnych mediów islamskich ugrupowań fundamentalistycznych