Brudne wojny ?

Fot. USAF
Po operacji „Neptune Spear” na rynku wydawniczym pojawiło się wiele pozycji dotyczących sił, tudzież służb specjalnych. Większość z nich to wspomnienia byłych żołnierzy różnych jednostek, stojące zresztą na bardzo różnym poziomie. Niewiele jest książek których autorzy starają się ująć szerszy obraz wydarzeń.
Zobacz także
Michał Piekarski Kilka kolejnych słów o tradycji i „Czerwonych Beretach”

Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza...
Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza granicami państwa, co jakiś czas niestety powracają kwestie dotyczące historii i tradycji.
Michał Piekarski Anatomia Zamachu

Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Michał Piekarski Scenariusz Chaosu

Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez...
Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez wydawnictwo WarBook.
Wydana w roku bieżącym książka „Brudne wojny” należy zdecydowanie do tej drugiej grupy. Jej autor, Jeremy Scahill jest amerykańskim dziennikarzem , związanym z lewicowym czasopismem „The Nation”od ponad dekady zajmującym się tematyką konfliktów zbrojnych. Kilka lat temu ukazała się – także na polskim rynku – jego książka poświęcona firmie Blackwater, („Blackwater :powstanie najpotężniejszej najemnej armii świata” ) a zwłaszcza jej operacjom biznesowym i powiązaniom ze światem polityki.
Podobnie jak tamta książka, „Brudne wojny” są książką (Scahill jest także autorem filmu dokumentalnego o tym samym tytule) napisaną z pozycji sceptycznych i krytycznych wobec władz państwowych i służb specjalnych.
Mimo że jest to praca publicystyczna a nie naukowa, jest to jednocześnie jedna z najciekawszych i najbardziej fascynujących napisanych dotąd syntez historii „wojny z terroryzmem”. Scahill opisuje szereg zjawisk, wojny w Afganistanie, Iraku, szeroko opisuje mało znane konflikty w Somalii i Jemenie – a zwłaszcza sprawę Anwara Al-Alwakiego, zabitego w roku 2011 w wyniku uderzenia amerykańskiego lotnictwa duchowego przywódcy Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego. Sprawa ta wzbudziła znaczne kontrowersje, gdyż Alwaki był obywatelem amerykańskim, a w jego sprawie nie zapadł żaden wyrok sądowy.
Jest to także wszystkim historia tego w jaki sposób zmieniał się i utrwalał stosunek politycznych ośrodków decyzyjnych do wojsk specjalnych i ich działań a zwłaszcza do jednej struktury.
Jednostki podległe Joint Special Operations Command jak i samo dowództwo są obecne niemal na każdej stronie książki. Nie w formie szczegółowych opisów poszczególnych operacji, jednostek czy szczegółów technicznych. Scahill opisuje przede wszystkim kontekst polityczny podejmowanych przez JSOC operacji specjalnych.
W sposób szczególny opisane są mechanizmy które wywindowały siły specjalne do roli niemal „prywatnej armii” amerykańskich prezydentów. Jednostki JSOC występują zarówno jako wykonawcy akcji bezpośrednich, takich jak uderzenia samolotów bezzałogowych w Pakistanie i Jemenie czy operacja „Neptune Spear”. Opisany jest także rozwój działań wywiadowczych podejmowanych przez siły specjalne.
Na kartach książki szczególne miejsce zajmują dwaj znani oficerowie amerykańskich sił specjalnych, Stanley McChrystal i William McRaven i ich wysiłki prowadzące do zmian metod walki z siatkami terrorystycznymi, a zwłaszcza zmiany w obrębie gromadzenia informacji, oraz dowodzenia operacjami specjalnymi.
Autor opisuje także inne aspekty „długiej wojny” w tym zwłaszcza problem tajnych więzień utrzymywanych przez siły specjalne, wraz z ich genezą i kontrowersjami dotyczącymi ich funkcjonowania. Wspomniane są także prywatne firmy wojskowe, zwłaszcza Blackwater i ich współpraca ze służbami i siłami specjalnymi.
W oczach wielu czytelników wysoce kontrowersyjny może być taki sposób ujęcia tematu, skupiający się głównie na grach politycznych (w tym rozgrywkach i konfliktach pomiędzy poszczególnymi służbami), w którym uwypukla się przypadki śmierci postronnych osób podczas operacji specjalnych, zaś ofiary zamachów terrorystycznych są na drugim planie zaś sposób w jaki opisuje się rolę jednostek specjalnych jest daleki od różnego rodzaju obficie wydawanych wspomnień byłych żołnierzy.
Niewątpliwie, mimo szeregu kontrowersji, działania amerykańskich sił specjalnych w ostatnich kilkunastu latach okazały się skuteczne a siatki Al-Kaidy zostały poważnie osłabione, acz nie zniszczone i zagrożenie terroryzmem islamskich fundamentalistów wciąż jest aktualne.
Faktem jest jednak także to, że problemy opisywane przez Scahilla były i są aktualne w toku „długiej wojny”. Tajne działania oznaczają problemy z nadzorem nad nimi, zwłaszcza gdy okazuje się że istnieją luki prawne pozwalające ten nadzór omijać. To z kolei oznacza problem z odpowiedzialnością decydentów za ich decyzje i weryfikacją skuteczności ich polityki, także w wymiarze wyciągania wniosków z popełnionych błędów.
Nie można nie zauważyć, z pewną ulgą, że w przeciwieństwie do sprawy „tajnego więzienia CIA w Starych Kiejkutach” tym razem, nawet ogólnie, nie pojawia się tu wątek polski, choć polskie wojska specjalne od dawna prowadzą działania wraz z sojuszniczymi, a zwłaszcza amerykańskimi siłami specjalnymi. Polska jest na szczęście w innej sytuacji, jest państwem zagrożonym w znacznie mniejszym stopniu niż Stany Zjednoczone i zakres środków używanych w walce z terrorystami jest znacznie mniejszy.
Nie oznacza to jednak że w Polsce nie pojawią (choć nie jest powiedziane że muszą – jest to jedynie hipotetyczne założenie) się podobne kontrowersje. Częściowo już się pojawiły, wraz ze sprawą „tajnego więzienia”. Polska przystępując do koalicji antyterrorystycznej i biorąc udział w, toczonej w znacznej mierze środkami niekonwencjonalnymi, „wojnie z terroryzmem” dopiero po fakcie zderzyła się z nieoczekiwanymi a znanymi już państwom zachodnim problemami.
Trzeba przy tym pamiętać, że te zagadnienia, zwłaszcza zakres dopuszczalnego użycia siły i metod zbierania informacji, także w trakcie niejawnych działań służb i sił specjalnych, były przez wiele lat na marginesie marginesu polskich polityk i doktryn bezpieczeństwa. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości uda się uniknąć tych problemów, jakie stały się udziałem amerykańskich sił specjalnych w toku „wojny z terroryzmem”. Dużo łatwiej jest bowiem zapobiegać kryzysom, niż próbować opanowywać ich skutki.