Czy będzie wojna?

Fot. USAF
Wydarzenia na Krymie mogą nasuwać skojarzenia z wydarzeniami z końca lat trzydziestych w Europie, gdy hitlerowskie Niemcy dokonały remilitaryzacji Nadrenii, anschlussu Austrii, aneksji terytorium Czechosłowacji. Szczególne podobieństwa mogą być wyraźne zwłaszcza w przypadku niemal zapomnianego epizodu jakim było włączenie autonomicznej wówczas Kłajpedy do III Rzeszy. Czy zatem wydarzenia na Krymie zapowiadają wojnę i jakie mogą być tego konsekwencje?
Zobacz także
Michał Piekarski Kilka kolejnych słów o tradycji i „Czerwonych Beretach”

Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza...
Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza granicami państwa, co jakiś czas niestety powracają kwestie dotyczące historii i tradycji.
Michał Piekarski Anatomia Zamachu

Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Michał Piekarski Scenariusz Chaosu

Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez...
Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez wydawnictwo WarBook.
Należy jednak pamiętać, że zewnętrzne podobieństwa często wprowadzają w błąd. Używając przykładu z innej dziedziny, mianowicie zoologii, można przywołać zewnętrzne podobieństwo rekina – na przykład żarłacza białego i orki. W obu przypadkach mamy do czynienia z morskimi drapieżnikami, zamieszkującymi te w dużej mierze same wody i odżywiających się podobną zdobyczą. Jednak na tym podobieństwa się kończą, gdyż żarłacz biały jest rybą, orka to ssak Inna jest ich anatomia i tryb życia (także w zachowaniach względem człowieka obserwowane są wyraźne różnice).
Tak samo sytuacja wygląda w przypadku porównania sytuacji w Europie sprzed ponad siedemdziesięciu lat i kryzysu na Krymie. III Rzesza była państwem totalitarnym, kierującym się rasistowską ideologią według której celem politycznym powinno być odbudowanie potęgi militarnej Niemiec, podjęcie ekspansji na Wschód i eksterminacja grup etnicznych uznanych za „podludzi”. Nie ulega także wątpliwości, że sprzyjała temu bierna polityka mocarstw zachodnich ale jest także pewne że gdyby np. w Monachium nie doszło do porozumienia oddającego Niemcom znaczną część Czechosłowacji, rozpoczęłyby się działania z użyciem siły. III Rzesza dysponowała przy tym potencjałem militarnym i gospodarczym który pozwolił na skuteczne użycie sił zbrojnych przez pierwsze lata II Wojny Światowej.
Rosja Putina nie jest państwem demokratycznym. Nie jest także państwem totalitarnym, jest „tylko” i „aż” - zależnie od punktu państwem autorytarnym. Jedyną ideologią jest utrzymanie elementarnego stanu posiadania zarówno w wymiarze politycznym jak i czysto osobistym.
Rosja nie jest już potęgą gospodarczą. Jej produkt krajowy brutto porównywalny jest z Włochami lub Brazylią. Jedynym jedynym atutem gospodarczym są surowce naturalne, zwłaszcza energetyczne, których złoża kiedyś się wyczerpią.
W przemyśle zbrojeniowym przytłaczająca większość produktów to wersje rozwojowe wyrobów zaprojektowanych w czasach ZSRR Podobnie wygląda wyposażenie i uzbrojenie sił zbrojnych, cierpiących na szereg problemów, które przez wiele lat po rozpadzie ZSRR były zaledwie zbiorem sprzętu, nie zaś armią, i gdzie jednym z podstawowych problemów było utrzymanie bezpieczeństwa we własnych koszarach. Problem ten – podobnie jak korupcja do dziś toczy rosyjskie siły zbrojne, podobnie jak całe państwo.
Warto także zauważyć, że reformy zainicjowane przez ministra obrony Sierdiukowa w roku 2008 skupiały się głównie na redukcjach w armii, co spotkało się z wyraźnym oporem armii, zaś sam minister został odwołany w roku 2012. Jego następca przyjął już kurs bardziej ugodowy wobec generalicji.
Kolejną różnicą jest zasięg terytorialny działań. Kryzys krymski ograniczony jest do jednego, od dawna spornego obszaru. Wcześniejsze militarne działania Rosji – jak to miało miejsce w przypadku Czeczenii czy Osetii Południowej – ograniczone były do obszaru byłego ZSRR, bez ambicji podejmowania działań poza tym obszarem.
Pojawia się więc pytanie o to czy dojdzie do użycia siły zbrojnej. Jak dotąd, obecność rosyjska na Krymie ma charakter demonstracji siły. Co więcej, w części są to jednostki które już wcześniej tam stacjonowały i ich użycie ma na celu wsparcie presji politycznej, ma wręcz – paradoksalnie pewne cechy typowe dla misji stabilizacyjnych – użycie faktycznej siły było incydentalne, widać też było że część żołnierzy początkowo występowała z niezaładowaną bronią, co również miało ewidentne znaczenie psychologiczne.
Biorąc pod uwagę czynniki polityczne ale przede wszystkim gospodarcze, za najbardziej prawdopodobny scenariusz można obecnie uznać dążenie do utrzymania przez Rosję kontroli nad Krymem. Niemal pewne jest że owe dążenia będą poparte wynikami zapowiadanego referendum dotyczącego politycznego statusu Krymu. Prawdopodobne jest także że dojdzie do swoistej wymiany polegającej na uznaniu przez Rosję nowych władz w Kijowie w zamian za (choćby milczące) uznanie Krymu za część Federacji Rosyjskiej.
Jest także możliwe, że Rosja zostanie nakłoniona poprzez presję dyplomatyczną, sankcje oraz demonstracje siły do przyjęcia bardziej korzystnych dla Ukrainy warunków. Być może oznaczać to będzie inny status Krymu, na przykład wysoce autonomicznego ale formalnie nie należącej do Rosji terytorium. Należy pamiętać, że podobne precedensy już istniały, wystarczy wspomnieć przypadek Kosowa.
Jak dotąd kryzys pokazuje zmieniającą się rolę sił zbrojnych. Mało prawdopodobne jest aby doszło do otwartej konwencjonalnej konfrontacji. Główną siłą polityków są obecnie słowa i gospodarka, konwencjonalne siły zbrojne pełnią w tym konflikcie rolę podobną do środków przenoszenia broni jądrowej w czasie Zimnej Wojny, a więc czynnika nacisku wynikającego z samego faktu ich istnienia. Hipotetyczna wojna – nawet bardzo ograniczona, była by bardzo kosztowna dla wszystkich stron.
Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, zwłaszcza problem wiarygodności potencjału, co jest kluczowe dla zdolności odstraszania potencjalnego przeciwnika, należy uznać, że kryzys krymski potwierdza wcześniejsze oceny dotyczące przyszłości sił zbrojnych.
Istotne jest bowiem posiadanie zdolności do szybkiego, elastycznego reagowania na zmieniającą się sytuację, w chwili gdy hipotetyczne scenariusze stają się rzeczywistością. Kluczowa jest także możliwość zadania precyzyjnych ciosów we wrażliwe elementy ugrupowania przeciwnika – systemy dowodzenia, łączności, zaopatrzenia, także w kluczowe elementy infrastruktury i zaplecza gospodarczego.
Dla sił zbrojnych państwa takiego jak Rosja, silnych liczebnie ale dysponujących proporcjonalnie małą ilością nowoczesnego uzbrojenia, nie jest bowiem problemem utrata nawet kilku tysięcy żołnierzy, gdyż może to być ledwie procent stanu osobowego armii. Natomiast zniszczenie ważnych węzłów komunikacyjnych, instalacji przemysłowych czy ośrodków dowodzenia oznacza wymierne koszty i osłabienie zdolności dowodzenia własnymi siłami.
Takimi możliwościami dysponują w szczególności trzy rodzaje sił zbrojnych – a więc siły powietrzne, marynarka wojenna i wojska specjalne. Uderzenia lotnicze i rakietowe przy wykorzystaniu broni precyzyjnego rażenia, blokada ważnych szlaków komunikacyjnych, także na morzu i inne precyzyjne uderzenia mogą zmienić bieg konfliktu zbrojnego na korzyść strony liczebnie słabszej, zwłaszcza gdy liczebnie słabsza strona dysponuje przewagą informacyjną – i tu znów istotne znaczenie mają siły specjalne, a także służby wywiadowcze.
Tej zdolności pozbawione są konwencjonalne siły lądowe, zarówno ciężkie jednostki wojsk operacyjnych jak i tym bardziej lekkie siły służące wyłącznie obronie własnego terytorium. By być użyte musiały by czekać aż przeciwnik wkroczy na własne terytorium , i nawet wówczas ich skuteczne działanie zależało by od innych rodzajów sił zbrojnych, zwłaszcza sił powietrznych i ich zdolności utrzymania przewagi w powietrzu.
Siły lądowe oczywiście pozostają istotnym elementem współczesnych sił zbrojnych, zwłaszcza gdy wymagane jest utrzymanie kontroli nad określonym terytorium, jednak widoczne od dawna trendy w ich rozwoju nie wygasną. W dalszym ciągu pożądane będą siły nieliczne, ale wysoce mobilne i elastyczne, wyszkolone w sposób pozwalający wykorzystać własną przewagę jakościową.