Morskie oblicze bezpieczeństwa
polsko - amerykańskie ćwiczenia sił specjalnych na Morzu Bałtyckim Fot. US Navy
Obchodzone dziś Święto Marynarki Wojennej, w tym parada morska i lotnicza w Gdyni, po raz kolejny przypominają o znaczeniu potencjału morskiego dla bezpieczeństwa państwa. Problem ten był przez wiele lat ogólnikowo traktowany, wręcz lekceważony w polskiej polityce i strategii bezpieczeństwa, gdzie dominuje dyskurs dotyczący wojsk lądowych.
Zobacz także
Michał Piekarski Kilka kolejnych słów o tradycji i „Czerwonych Beretach”
Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza...
Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza granicami państwa, co jakiś czas niestety powracają kwestie dotyczące historii i tradycji.
Michał Piekarski Anatomia Zamachu
Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Michał Piekarski Scenariusz Chaosu
Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez...
Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez wydawnictwo WarBook.
Nie można jednak nie pamiętać, że jednym z największych wysiłków podjętych przez Polskę po roku 1918 było stworzenie potencjału morskiego. Walka o dostęp do morza stała się jednym z największych sukcesów w historii Polski. Przyznany nam fragment wybrzeża bałtyckiego, bez Gdańska, wydawać się mógł zaledwie skrawkiem, jednak szybko stało się jasne, że ów skrawek ma żywotne znaczenie dla bytu państwa
Budowa portu w Gdyni, umożliwiła zabezpieczenie nie tylko militarnych potrzeb państwa, zwłaszcza związanych z importem uzbrojenia (co uzmysłowiły wydarzenia roku 1920). Wobec ekonomicznej zależności Polski, od eksportu węgla (co spowodowało budowę magistrali kolejowej ze Śląska do Gdyni) była to jedna z najważniejszych, o ile nie najważniejsza, długoterminowa inwestycja w owym okresie.
Polska, która budowę portów, stoczni, floty handlowej i marynarki wojennej zaczynała od zera, z kilkoma statkami i okrętami różnego pochodzenia, nabytymi z drugiej ręki i niewielkim gronem kadry wywodzącej się z flot państw zaborczych, w ciągu niecałych dwóch dekad stworzyła liczącą się siłę. Powstały szkoły morskie. Marynarka handlowa w roku 1939 liczyła trzydzieści statków, w tym nowoczesne, transatlantyckie statki pasażerskie. Marynarka wojenna posiadała wówczas cztery niszczyciele (kolejne dwa miały zostać zbudowane w Polsce), pięć okrętów podwodnych i szereg innych jednostek, także rzecznych. Obrona Wybrzeża, mimo ostatecznej porażki, trwała do października.
Dokonania polskich marynarzy podczas kolejnych bitew Drugiej Wojny Światowej są powszechnie znane, wypada jednak odnotować, że były okręty, w tym ORP „Błyskawica”, obecnie okręt – muzeum, które w 1939 roku uniknęły zniszczenia lub internowania i po wojnie powróciły do Polski, przez cały ten czas nosząc biało – czerwoną banderę, co stanowiło jeden z najbardziej wyrazistych symboli ciągłości państwa polskiego.
Postępującej industrializacji Polski po roku 1945 sprzyjał także znacznie szerszy dostęp do morza, z portami w Gdyni, Gdańsku, Szczecinie i Świnoujściu, nie mówiąc o mniejszych, z szeregiem stoczni, budujących statki i okręty na użytek wewnętrzny jak i eksport (między innymi okręty desantowe dla marynarki wojennej ZSRR), z flotą rybacką, żeglugą śródlądową (zwłaszcza na Odrze) nierozerwalnie związaną z portami morskimi. Oprócz znaczącego potencjału cywilnego, Polska stale rozbudowywała potencjał wojennomorski, w postaci okrętów, lotnictwa morskiego, sił desantowych (7 Łużycka Dywizja Desantowa) a z czasem, od roku 1975, morskich sił specjalnych.
Nowa rzeczywistość społeczna, gospodarcza i polityczna jaka nastała po roku 1989, nie umniejszyła roli morza dla dobrobytu i bezpieczeństwa państwa. Mimo daleko idących przemian gospodarczych także w sferze gospodarki morskiej, żegluga handlowa stała się jeszcze ważniejszą częścią gospodarki światowej. Zglobalizowany obieg dóbr, w którym każdy uczestnik handlu światowego jest zależny od innych, gdzie podział pracy przybrał formę globalną ma daleko idące konsekwencje. Europa jako całość, jest zależna od dostaw surowców, także energetycznych oraz dóbr konsumpcyjnych oraz eksportu swoich produktów – podobnie jak inne państwa wysoko rozwinięte.
Z powodów ekonomicznych nie wchodzi w grę transport lotniczy (jako niezwykle kosztowny, mający zastosowanie tylko w przewozach wymagających szybkości dostawy) a z powodów geograficznych – kolejowy i drogowy. Tory czy szosy mają ograniczoną pojemność, o ile w ogóle taki transport wchodzi w grę. Nie jest trudno wyliczyć, ile samochodów lub wagonów potrzeba do przewiezienia na przykład trzech tysięcy kontenerów dwudziestostopowych – a to jest relatywnie niewielka ilość w realiach transportu morskiego, zważywszy że istnieją statki które są w stanie zabrać cztery lub pięć razy więcej.
Bez żeglugi handlowej, gospodarka światowa w ciągu kilku dni pogrążyła by się w kryzysie - bez dostaw surowców, bez dostaw towarów, bez możliwości eksportu wytworzonych dóbr, z zerwanymi sieciami kooperacyjnymi.
Wraz ze strategicznym znaczeniem transportu morskiego pojawia się konieczność zapewnienia bezpieczeństwa na morzach. Współczesne siły morskie wykonują te zadania w każdym aspekcie, od ochrony własnych wybrzeży i wyłącznych stref ekonomicznych, po operacje na dalekich geograficznie akwenach, co w ostatnich latach oznaczało głównie Morze Śródziemne, Morze Arabskie, Zatokę Adeńską i Zatokę Perską. Współpraca w zakresie bezpieczeństwa, jest bowiem odbiciem powiązań gospodarczych.
Polskie okręty, oprócz znaczącego udziału w sojuszniczych przedsięwzięciach szkoleniowych, choćby ćwiczeniach „BALTOPS”, w których Polska uczestniczyła na długo przed przyjęciem do NATO, brały udział w operacjach zagranicznych. Już w roku 1991 „ORP Wodnik” i ORP „Piast” zostały wysłane do Zatoki Perskiej, jako część sił biorących udział w operacji „Pustynna Burza”. W latach 2002 – 2003 ORP "Kontradmirał Xawery Czernicki" brał udział w kolejnych operacjach w Zatoce Perskiej. W operacji „Active Endavour” polskie okręty brały udział siedmiokrotnie, w tym zarówno okręty podwodne ( ORP „Bielik” i ORP „Kondor”, klasy Kobben), fregata rakietowa (ORP „Generał Kazimierz Pułaski” klasy Olivier Hazard Perry, dwukrotnie). W działaniach poza granicami kraju brali udział także marynarze z podlegającej obecnie Dowództwu Wojsk Specjalnych Jednostki Wojskowej Formoza.
Polska Marynarka Wojenna dysponuje wciąż dużym potencjałem zdolnym do prowadzenia działań na morzu. Mimo problemów związanych z programami modernizacji technicznej oraz kontrowersjami związanymi z reformą systemu dowodzenia Siłami Zbrojnymi, rola sił morskich będzie w przewidywalnej przyszłości rosnąć. Siły morskie są zdolne do wykonywania szerokiego zadań, w czasie pokoju, kryzysu i wojny, od demonstrowania bandery poprzez operacje humanitarne, przeciwterrorystyczne, stabilizacyjne, po działania w konflikcie pełnoskalowym. Mogą wykonywać zadania praktycznie na całym świecie, zachowując dzięki prawnemu statusowi morza otwartego największą z możliwych swobodę manewru, co jest szczególnie ważne dla wsparcia operacji wojsk specjalnych.
Należy więc uznać za niezbędne i związane nierozerwalnie z fundamentalnymi interesami państwa, dalsze rozwijanie skutecznych, nowoczesnych, dobrze wyszkolonych i efektywnie dowodzonych sił morskich. Obecnie, wciąż trwają spory i debaty dotyczące przyszłości Marynarki Wojennej, pozostaje mieć nadzieję że ich efektem będzie stworzenie warunków do rozwoju polskiego potencjału morskiego, gdyż pewne jest to, że jeśli sami zlekceważymy ten problem, to szybko czynniki obecne we współczesnym świecie, zwłaszcza zagrożenia, przypomną nam o tym – i niestety cena tej lekcji może być wysoka.