Koniec pewnej epoki?

A-10 z 81 Dywizjonu Myśliwskiego, bazującego w bazie Spangdahlem w Niemczech Fot. USAF
W kończącym się tygodniu, Europę opuściły ostatnie samoloty szturmowe A-10, a nieco wcześniej czołgi M1A1 Abrams. Fakt ten, ma szerszy wymiar niż jedynie redukcja konwencjonalnego potencjału amerykańskich ził zbrojnych, czy symboliczne wycofanie z kontynentu europejskiego, mającego być wszak miejscem ich pierwotnego zastosowania bojowego, systemów uzbrojenia będących jednymi z ostatnich symboli Zimnej Wojny.
Zobacz także
Michał Piekarski Kilka kolejnych słów o tradycji i „Czerwonych Beretach”

Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza...
Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza granicami państwa, co jakiś czas niestety powracają kwestie dotyczące historii i tradycji.
Michał Piekarski Anatomia Zamachu

Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Michał Piekarski Scenariusz Chaosu

Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez...
Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez wydawnictwo WarBook.
Faktem jest, że A-10 Thunderbolt II, częściej określany nieoficjalnym mianem „Warthog” (guziec) to samolot szczególny, odbiegający od typowego wizerunku samolotu bojowego. Niemal cała historia rozwoju samolotów bojowych może zostać opisana zasadą „szybciej – wyżej – dalej”, co dotyczy w szczególności dotyczyło myśliwców i bombowców strategicznych, a później samolotów uderzeniowych i wielozadaniowych. Dopiero lata sześćdziesiąte i uzmysłowienie sobie w kręgach decydentów wojskowych, że nie każdy konflikt musi oznaczać wojnę rakietowo – jądrową, na jaką szykowano wówczas siły zbrojne, sprawiły że doszło do przewartościowania niektórych założeń.
Szczególnie wojna wietnamska okazała się interesującą lekcją. Szybkie samoloty nie sprawdzały się w roli samolotów bezpośredniego wsparcia wojsk lądowych. Duża prędkość, potrzeba korzystania z dobrze wyposażonych i odległych od pola walki lotnisk, niewielki czas przebywania nad polem walki, będące konsekwencją ich optymalizacji do wykonywania innych zadań, sprawiły że sięgano po rozwiązania zaskakujące.
Nad Południowym Wietnamem i Laosem, siły amerykańskie używały do wsparcia wojsk lądowych, w tym sił specjalnych, całej gamy „dziwnych” samolotów. Były wśród nich maszyny takie jak A-1H Skyraider (które zapisały swoją kartę bojową także jako samoloty wspierające operacje CSAR), czy A-26 Invader, czyli samoloty wycofane już z innej służby. Spośród samolotów naddźwiękowych, zadania CAS zdominowały stare i nie używane zasadniczo nad Wietnamem Północnym F-100D. Uzupełniły je także, jako przejściowe rozwiązanie, zaadaptowane z lotnictwa morskiego A-7D Corsair II, które z czasem zastąpiły tłokowe A-1 w osłonie misji CSAR.
Do zadań przeciwpartyzanckich zaadaptowano samoloty szkolne, zarówno śmigłowe, jak i odrzutowe, jak T-37 i jego odmianę szturmową A-37. Eksperymentowano także z samolotami wsparcia ogniowego na bazie samolotów transportowych, od AC-47D po AC-130A. Znaczną rolę odgrywały także samoloty obserwacyjne, przeznaczone do wykrywania i wskazywania celów, ale mogące także przenosić uzbrojenie, jak opracowany w związku z konfliktem w Azji Południowo – Wschodniej OV-10 Bronco. Mimo postępu jaki dokonał się w zakresie bojowego użycia śmigłowców, nie mogły one zupełnie zastąpić samolotów.
Tymczasem, wyzwania europejskiego teatru działań wojennych były jeszcze bardziej skomplikowane. Zakładano bowiem, że potencjalny konflikt zbrojny będzie walką nie z partyzantami czy lekką piechotą ale z pancernymi i zmechanizowanymi związkami taktycznymi Układu Warszawskiego, dysponującymi silną artyleryjską i rakietową obroną przeciwlotniczą. Samolot szturmowy musiał być nie tylko zdolny do udzielenia wsparcia ogniowego, zwłaszcza w walce z bronią ale musiał przede wszystkim przetrwać na polu walki.
A-10 to samolot, którego konstrukcję podporządkowano spełnieniu tych dwóch potrzeb. Można wręcz powiedzieć, że obudowano go dookoła siedmiolufowego działka GAU-8 Avenger, żywotne instalacje (paliwową i hydrauliczną) opracowano z założeniem ich maksymalnej odporności na uszkodzenia wywołane ostrzałem, a przednia cześć kadłuba jest osłaniania tytanową „wanną” mającą wytrzymać trafienia pociskami kalibru 23mm.
Przez dwanaście lat, od przezbrojenia w A-10A 81 Taktycznego Skrzydła Myśliwskiego bazującego stale w bazie Bentwaters w Wielkiej Brytanii, zadaniem tych samolotów, podobnie jak innych jednostek w nie wyposażonych miał być udział w jednej, zapewne ostatecznej wojnie. Operujące na niewielkich wysokościach, z wysuniętych baz położonych niedaleko od linii frontu, we współpracy ze śmigłowcami bojowymi i zespołami naprowadzania lotnictwa, miały zwalczać atakujące ze Wschodu dywizje pancerne i zmechanizowane (także polskie). Doświadczenia płynące z ćwiczeń i symulacji sugerowały, że jest to wykonalne, jednak stopniowa modernizacja obrony przeciwlotniczej wojsk Układu Warszawskiego, i rosnące możliwości samolotów myśliwskich w zakresie precyzyjnego niszczenia celów naziemnych stawiały przyszłość A-10 pod znakiem zapytania. Planowano wprowadzenie do produkcji wyspecjalizowanej, szturmowej odmiany myśliwca F-16. Upadek Muru Berlińskiego przekreślił te plany a zarazem znów zagroził egzystencji lotnictwa szturmowego, zniknęły przecież zagrożenia kształtujące zimnowojenne plany wojenne i systemy uzbrojenia.
Wojna w Zatoce Perskiej uratowała A-10. W rzeczywistych, choć odmiennych od wcześniejszych założeń, nie w Europie ale na pustyni, nie w warunkach obrony ale ataku, potwierdziły się wcześniejsze kalkulacje. Samoloty okazały się niezwykle efektywnym narzędziem niszczenia celów naziemnych a zarazem, odpornym na przeciwdziałanie przeciwnika. Operacje na Bałkanach, w Afganistanie i druga wojna iracka potwierdziły ich przydatność i spowodowały ze podjęto programy modernizacyjne.
Paradoksem historii jest obecna rola A-10. Operacje w Iraku i Afganistanie, podobnie jak kiedyś w Azji Południowo – Wschodniej, wymusiły przemiany doktrynalne, szkoleniowe i sprzętowe. Znów obserwujemy „dziwne” konstrukcje, przeznaczone do długotrwałego przebywania nad polem walki, precyzyjnego użycia uzbrojenia, walki z partyzantami i terrorystami. Wojna z terroryzmem stała się dla bezzałogowych statków powietrznych tym czym Wietnam był dla śmigłowców. Sięga się po lekkie samoloty szturmowe, czasem znów eksperymentując z adaptacją samolotów szkolno – treningowych. I wreszcie, nad polem walki obecne są konstrukcje sprzed lat jak AC-130 czy właśnie A-10.
To w znaczącym stopniu jest podsumowaniem obecnego kształtu konfliktów zbrojnych. Są one w coraz większym stopniu, niekonwencjonalne. Poszczególne strony, występujące nierzadko w bardzo różnym charakterze – od doradców wojskowych, czasem niejawnych uczestników – po siły rozjemcze czy stabilizacyjne, sięgają po zróżnicowane, niekonwencjonalne rozwiązania. Nie wpisują się one łatwo w konwencjonalny sposób myślenia tak jak niekonwencjonalny pomysł samolotu szturmowego nie odpowiadał wielu decydentom amerykańskim, przyzwyczajonym do szybkich i efektownie wyglądających myśliwców.
Podobnie, wiele innych rozwiązań, czy w sferze techniki, taktyki czy strategii, może budzić niechęć, gdyż zbytnio odbiegają one od utartych schematów. Także historia sił specjalnych nie jest wolna od takich zdarzeń, i należy mieć to na uwadze, mówiąc o szerokiej gamie problemów związanych z bezpieczeństwem państwa