Jak sam mówi: „Uważam, że liczba zabitych wrogów nie świadczy o świetności żołnierza. Facet, który śmiertelnie trafił 150 czy nawet 500 wrogów, nie musi być najlepszy. Po prostu był w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Nie chcę być też nazywany najbardziej śmiercionośnym snajperem, bo nie chcę być znany przede wszystkim z liczby osób, które zabiłem. Chciałbym być znany z liczby, którą udało mi się dzięki temu uratować”.
Zobacz także recenzję książki "Cel Snajpera" >>
Chris Kyle służył w Navy SEAL w latach 1999-2009 i brał udział w czterech zmianach podczas II wojny w Zatoce Perskiej (Operation Iraqi Freedom) i misji stabilizacyjnej w Iraku. Po pierwszej misji ukończył szkolenie snajperskie i powrócił do Iraku już w roli etatowego snajpera. Najbardziej zasłużył się podczas drugiej bitwy o Faludżę w 2008 r. - bastion sunnickich ekstremistów i terrorystów z Al-Kaidy - eliminując z broni snajperskiej w toczonych tam walkach około 40 przeciwników. Jego najbardziej spektakularny sukces to zastrzelenie bojownika uzbrojonego w granatnik przeciwpancerny z odległości 1920 m. Wrogowie nazwali go Al-Shaitan Ramad („Diabeł z Ramadi”) i wyznaczyli za jego głowę nagrodę w wysokości 20 tys. dolarów. Był dwukrotnie ranny i sześciokrotnie przeżył bliski wybuch improwizowanego ładunku wybuchowego. W czasie II bitwy o Faludżę zastrzelił 40 rebeliantów.
W Iraku dwukrotnie współdziałał na polu walki z operatorami polskiej Jednostki Wojskowej GROM. Za wykazaną na polu walki odwagę w obliczu nieprzyjaciela odznaczono go trzema Medalami Srebrnej Gwiazdy (Silver Star Medal - czwarte najwyższe amerykańskie odznaczenie wojskowe) i pięcioma Brązowymi Gwiazdami oraz medalami za osiągnięcia (Achievement Medals) US Navy i US Marine Corp. Obecnie prowadzi firmę szkoleniową Craft International, oferującą szkolenia dla wojska, służb ochrony porządku publicznego i cywili, z zakresu strzelania bojowego z broni krótkiej i długiej, Close Quarter Combat, a przede wszystkim specjalistyczne kursy snajperskie.
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera! |
W lipcu br., w ramach promocji polskiego wydania jego wspomnień, Chris Kyle przybył z wizytą do naszego kraju. Dzięki uprzejmości krakowskiego wydawcy, Instytutu Wydawniczego Znak, przedstawiciele redakcji SPECIAL OPS mieli przyjemność porozmawiać z nim podczas bezpośredniego spotkania. Nie zadawaliśmy pytań dotyczących spraw znanych i oczywistych oraz kwestii, które szeroko poruszał w swojej książce, ale skorzystaliśmy z okazji, by dorzucił do nich parę dodatkowych informacji i opinii.
SPECIAL OPS: Jakie są istotne różnice między kursem snajperskim Navy SEAL a renomowanymi kursami scout-sniper US Marine Corps, w których wcześniej i nadal biorą udział „Foki”? Na czym polega specyfika kursów snajperskich SEAL?
Chris Kyle: Wysyłaliśmy i nadal wysyłamy naszych ludzi na takie kursy piechoty morskiej. Trwają one osiem tygodni i są świetne. Wykorzystaliśmy doświadczenia z tych kursów, aby stworzyć nasz własny kurs snajperski. Marines trenowali jednak praktycznie tylko na jednym systemie broni (Remington M40), a my używamy wielu różnych typów broni snajperskiej i choćby z tego powodu nasz kurs musi trwać dłużej. Musisz poznać i wyszkolić się w obsłudze każdego z nich i zdać egzaminy potwierdzające, że opanowałeś posługiwanie się wszystkimi. Inną istotną różnicą jest to, że nasz kurs zaczyna się od szkolenia w działaniach wywiadowczych i wykorzystania w nich fotografi i (PIC – Photo, Intelligence Course). Uczymy się wówczas obsługi aparatów fotografi cznych, radiostacji i sprzętu komputerowego, wykorzystywanego do zbierania i przesyłania informacji. Kolejną różnicą jest znacznie dłuższy czas trwania etapu poświęconego skrytemu podchodzeniu do celu (stalking). Uważamy, że nasi snajperzy muszą posiąść znacznie większe umiejętności pozostawania niewykrytym. Ogólnie można więc powiedzieć, że podstawową różnicą jest poświęcanie u nas znacznie dłuższego czasu na szkolenie w każdym z elementów snajperskiego rzemiosła, plus nauka umiejętności związanych z gromadzeniem danych wywiadowczych.
SO: Czy wyszkolenie snajperskie we wszystkich teamach SEAL na obu wybrzeżach jest ujednolicone?
CK: Obecnie tak, ponieważ wszyscy snajperzy, zarówno ze wschodniego, jak i zachodniego wybrzeża, przechodzą ten sam około trzymiesięczny kurs w Naval Special Warfare Sniper School dla wszystkich zespołów. Wcześniej były organizowane dwa kursy, jeden na wschodzie, drugi na zachodzie, ale po pewnym czasie połączono je w jeden. Program kursu powstał w czasie spotkań doświadczonych snajperów pochodzących z poszczególnych zespołów, którzy zdecydowali, co i jak ma być na nim nauczane. Tak więc snajperzy z wszystkich zespołów uczą się tej samej taktyki i wszyscy szkoleni są w ten sam sposób. Ze względu na rozmieszczenie poszczególnych zespołów istnieją natomiast różnice co do czasu poświęcanego na doskonalenie różnych aspektów działania. Na przykład snajperzy z zachodniego wybrzeża, w porównaniu do kolegów ze wschodu, spędzają znacznie więcej czasu na treningu operowania w warunkach pustynnych, z tego prostego powodu, że mają o wiele łatwiejszy dostęp do takich terenów.