Targi Milipol 2009
Milipol 2009 Andrzej Krugler
Paryskie targi Milipol to najważniejsza w Europie impreza wystawiennicza poświęcona branży ogólnie pojętego bezpieczeństwa publicznego. Kolejna edycja, która odbyła się w dniach 17-20 listopada ubiegłego roku, była szesnastą umiejscowioną w Europie. Co dwa lata, zamiennie z zasadniczymi targami w Paryżu, organizowane są także edycje bliskowschodnie, w Katarze.
Zobacz także
Marcin Kaczmarek Lotnicze wsparcie sił VJTF
Od początku stycznia 2024 r. polscy operatorzy Wojsk Specjalnych (WS) pełnili sześciomiesięczny dyżur w strategicznej strukturze Sił Odpowiedzi NATO (SON) jako główny element dowodzący. Lotniczym wsparciem...
Od początku stycznia 2024 r. polscy operatorzy Wojsk Specjalnych (WS) pełnili sześciomiesięczny dyżur w strategicznej strukturze Sił Odpowiedzi NATO (SON) jako główny element dowodzący. Lotniczym wsparciem WS w ramach Very High Readiness Joint Task Force (VJTF) była czeska śmigłowcowa grupa zadaniowa TF Hippo, będąca tegorocznym uzupełnieniem Powietrznej Jednostki Operacji Specjalnych (PJOS), która jest zasadniczym środkiem przerzutu pododdziałów polskich WS.
Redakcja Pojazdy specjalne na American Cars Mania
W dniach 21-23 czerwca, lotnisko Muchowiec w Katowicach gościło miłośników amerykańskiej motoryzacji podczas 11. edycji American Cars Mania. Największe tego typu wydarzenie w Polsce przyciągnęło w tym...
W dniach 21-23 czerwca, lotnisko Muchowiec w Katowicach gościło miłośników amerykańskiej motoryzacji podczas 11. edycji American Cars Mania. Największe tego typu wydarzenie w Polsce przyciągnęło w tym roku rekordową liczbę zarówno zlotowiczów (blisko 1400), jak i odwiedzających (ponad 30 000). Frekwencji nie obniżyła nawet potężna ulewa, która w sobotni poranek nadciągnęła nad śląskie lotnisko. W ten weekend w Katowicach zdecydowanie czuć było klimat USA.
Redakcja news Militaria z USA na American Cars Mania 2024
W dniach 21-23 czerwca na lotnisku Muchowiec w Katowicach odbędzie się kolejna edycja imprezy American Cars Mania. To największe tego typu wydarzenie w Polsce i jedno z większych w Europie, które łączy...
W dniach 21-23 czerwca na lotnisku Muchowiec w Katowicach odbędzie się kolejna edycja imprezy American Cars Mania. To największe tego typu wydarzenie w Polsce i jedno z większych w Europie, które łączy klimat międzynarodowych zlotów motoryzacyjnych, targów branżowych oraz imprezy rekreacyjnej. W strefie pojazdów policyjnych pojawią się współczesne auta używane w USA, jak i zabytkowe modele znane np. z filmu Terminator II. Pojawią się też ikony amerykańskiej motoryzacji wojskowej, auta z czasów wojny...
Targi Milipol to bezsprzecznie miejsce prezentacji najciekawszych z nowych rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa publicznego, a w tym oczywiście wyposażenia dla policyjnych i wojskowych jednostek specjalnego przeznaczenia. To także miejsce, w którym można zapoznać się z nowościami na długo przed pojawieniem się ich w Polsce, porozmawiać bezpośrednio z konstruktorami i osobami odpowiedzialnymi za rozwój poszczególnych produktów.
Kto spodziewał się, że na targach Milipol odbije się światowy kryzys i recesja, mógł się mile rozczarować. Hala wystawowa Paris Porte de Versailles wypełniona była stoiskami wystawców praktycznie po brzegi. Dość powiedzieć, że swoje produkty zaprezentowało 887 firm z 43 krajów. Liczba stoisk i produktów mogła przyprawić o zawrót głowy. Cztery dni trwania targów to zbyt mało, aby zapoznać się z większością wystawionego sprzętu, a bez konkretnego planu zwiedzania można się pogubić w gąszczu alejek i ominąć wiele stoisk. Skalę zainteresowania imprezą można również ocenić na podstawie liczby zwiedzających. Milipol 2009 odwiedziło prawie 27 000 gości, z czego ponad 10 000 spoza Francji, reprezentujących 132 kraje.
O jakości imprezy wystawienniczej decyduje na pewno liczba premier. Również pod tym względem zwiedzający nie mogli narzekać. Premiery zapewnili przede wszystkim producenci uzbrojenia i akcesoriów do broni. Na przykład firma Remington zaprezentowała karabinek ACR i samopowtarzalny karabin wyborowy SASR, FN Herstal elektroniczne urządzenie rejestrujące m.in. liczbę oddanych strzałów i zacięć Black Box oraz nowy moduł celowniczy FCU. Z wyposażenia indywidualnego firma Safariland pokazała nowe modele kabur, MSA/Paraclete przedstawiła nową lekką kamizelkę modułową zaprojektowaną na zlecenie Combat Applications Group. Spora oferta dotyczyła wyposażenia płetwonurków, a wśród niej po raz pierwszy w Europie pokazano indywidualne urządzenie napędowe dla płetwonurków Jetboots. Dokładniejsze opisy nowości z paryskich targów, a także inne, wybrane przez nas ciekawe przykłady uzbrojenia i wyposażenia, przedstawiamy na kolejnych stronach.
Co ciekawe, na targach Milipol wystawiało się sporo firm oferujących rozwiązania w zakresie budowy i wyposażenia strzelnic. Wszyscy zainteresowani zdają sobie sprawę z fatalnego stanu i skromnej liczby obiektów do szkolenia strzeleckiego w naszym kraju. Odpowiedniego zaplecza do zaawansowanego treningu strzeleckiego, niezbędnego w prawidłowym procesie szkolenia, brakuje nawet wielu polskim pododdziałom specjalnym. Praktycznie prawie nie ma obiektów typu killing house, strzelnic odwzorowujących realne warunki, w jakich przyjdzie działać żołnierzom czy funkcjonariuszom, strzelnic multimedialnych, obiektów o osiach długości ponad 300 metrów itp. Tym smutniej oglądało się to, co oferują zagraniczne firmy w zakresie budowy i wyposażenia strzelnic dostępnych dla innych europejskich służb.
Wystawiały się firmy proponujące kompleksowe rozwiązania (takie jak Advanced Interactive Systems, oferująca wybudowanie centrum szkolenia strzeleckiego, z klimatyzowanymi strzelnicami o jednej osi, wielopokojowymi strzelnicami typu killing house, strzelnicami multimedialnymi - wszystko to w jednym budynku o jednej lub kilku kondygnacjach, możliwe do wybudowania w bardzo krótkim czasie), jak i producenci kulochwytów, celi reaktywnych, a nawet tarcz. Jednym z najciekawszych produktów z zakresu wyposażenia strzelnic był autonomiczny cel dla strzelców wyborowych, powstały poprzez zamontowanie na podwoziu pojazdu SEGWAY manekina o ludzkich rozmiarach. Na pokładzie takiego celu znajduje się komputer i czujniki, które powodują zatrzymanie podwozia po trafieniu pocisku w tarczę - manekina. Kilka takich celów może zostać indywidualnie zaprogramowanych do poruszania się po np. zurbanizowanym ośrodku szkoleniowym lub zdalnie sterowanych, stanowiąc bardzo realistyczny cel dla snajperów. Oferta produktów i usług w tym zakresie mogła jeszcze dosadniej uzmysłowić nam, jak fatalna sytuacja panuje w Polsce, jeżeli chodzi o obiekty szkolenia strzeleckiego.
Podsumowując, każdy, kto chce być na bieżąco z nowościami, trendami w dziedzinie wyposażenia jednostek specjalnych i antyterrorystycznych powinien odwiedzać targi Milipol. W polskich realiach, gdzie dużo firm oferuje sprzęt jedynie na podstawie zdjęć z katalogów, jest to także dobra okazja do osobistego zapoznania się z danymi produktami.
Najciekawszym skrycie opancerzonym samochodem pokazanym na tegorocznym Milipolu było zaprezentowane przez firmę Tusch Sonderfahrzeugbau BMW X5. Jego opancerzenie zostało wykonane na poziomie B6 wg DIN 1522/23, dodatkowo zatrzymuje pociski 5,56 × 45 mm SS109. Podłoga pokazanego BMW X5 wytrzymuje eksplozję dwóch granatów ręcznych DM51 i jednej miny przeciwpiechotnej DM31. Dodatkowo osłony chronią pasażerów przed skutkami wybuchu 16 kg TNT w odległości 2 m od samochodu. Przy masie niewiele ponad 3 tony, silniku (3.0 sd) o mocy 210 kW (286 KM) i momencie 580 Nm, BMWX5 dysponuje dobrą dynamiką (nieopancerzona wersja rozpędza się do 100 km/h w 7 s), co jest równie ważne w pojazdach przeznaczonych do transportu i ochrony VIP-ów jak opancerzenie, poduszki powietrzne itp.
W zawieszeniu zastosowano wzmocnione amortyzatory (pozostawiono oryginalne sprężyny pneumatyczne), a w układzie hamulcowym zmieniono jedynie rozdział siły hamowania pomiędzy kołami, w celu zwiększenia ich skuteczności. Pozostawiono także oryginalne koła BMW z oponami typu flat run, dodatkowo wypełniając je specjalną substancją uszczelniającą. Pojazd jest wyposażony m.in. w interkom, system gaśniczy obejmujący komorę silnika oraz zbiornik paliwa, a także dodatkowy akumulator zapewniający zasilanie przy wyłączonym silniku (oryginalny akumulator jest opancerzony również w klasie B6).
Belgijska firma Carat Duchatelet jest od 1968 r. znanym producentem luksusowych limuzyn, także opancerzonych, na podwoziach takich marek, jak Rolls Royce, Bentley czy Mercedes-Benz. W latach 90. oferta została rozszerzona także o zestawy osłon balistycznych i przeciwwybuchowych dla pojazdów wojskowych, m.in. Humvee, M113. W lutym 2008 r. Carat Duchatelet Holdings nabył od BAE Systems należący do niej Centigon International (dawniej Armor Holdings Mobil Security Division), tworząc tym samym jednego z kluczowych graczy na rynku opancerzonych limuzyn (w tym dla głów państw), opancerzonych SUV-ów (Centigon jest producentem opancerzonych odmian samochodów m.in. dla Cadillac, PSA, Jaguar, Land Rover czy Volvo), samochodów do przewozu wartości (CIT – Cash-In-Transit) czy różnych pojazdów militarnych, a także opancerzeń dla nich.
Systemy osłon oferowane przez Carat Duchatelet/Centigon chronią przed różnego typu zagrożeniami, w tym skutkami eksplozji min, IED, EFP czy odłamkami artyleryjskimi. Jednym z obszarów działań firmy Centigon (nadal na rynku występuje ona pod własną marką) są lekkie pojazdy taktyczne, przede wszystkim tworzone z myślą o jednostkach areomobilnych czy specjalnych. Poza widocznym na zdjęciu Land Roverem Defender 110 inżynierowie Centigona opracowali również wersję Forces Speciales Renault Sherpa 3. Oba pojazdy mają częściowe opancerzenie, obejmujące przede wszystkim podłogę oraz dolne powierzchnie nadwozia. W fi rmie Centigon powstają również montaże oraz obrotnice dla różnych systemów uzbrojenia o kalibrach od 5,56 do 12,7 mm. Prezentowany na Milipolu Defender 110 w wersji dla sił specjalnych używany jest przez francuskich komandosów marynarki.
O skuteczności ochrony opancerzenia zamontowanego w samochodzie decydują najdrobniejsze nawet szczegóły. Widoczne na zdjęciu zakładki pełnią bardzo ważną funkcję, gdyż stanowią barierę dla pocisków czy odłamków penetrujących zamontowane w pojeździe osłony w najbardziej newralgicznych miejscach. Są to więc wszystkie szczeliny pomiędzy drzwiami, szybami a nadwoziem, czyli wszędzie tam, gdzie nie można z przyczyn technologicznych lub konstrukcyjnych zamontować jednego, stałego opancerzonego elementu. W takich miejscach należy stosować dodatkowe osłony – zakładki, które osłaniają wrażliwe miejsca. Konstrukcja opancerzenia kabiny samochodu musi stanowić jednolitą kapsułę, chroniącą przed różnego rodzaju penetratorami balistycznymi, ale również przed wzrostem ciśnienia wskutek eksplozji. Musi być też odporna na skutki kolizji drogowych (np. kapotaż pojazdu). W autach przeznaczonych do transportu VIP-ów liczy się także estetyka wykończenia zarówno elementów osłon balistycznych widocznych „gołym okiem”, wnętrza pojazdu, jak i montażu.
Założona w 1996 r. w Luksemburgu firma Defense Control jest pionierem w dziedzinie budowy mobilnych platform szturmowych. Po raz pierwszy zaprezentowała ona swój system HARAS w 1998 r., a jego ulepszony model – HARAS multilift – w 2005 r. Jak widać na zdjęciu, HARAS to pojedyncza, podnoszona hydraulicznie rampa/trap, która przy maksymalnym kącie elewacji 400 sięga do wysokości 3 m. Jej środkowy element-podest może być opancerzony (poziom B7) i użyty podczas podjeżdżania pod obiekt w charakterze kuloodpornej osłony dla stojących na podeście operatorów. W skład zestawu wchodzi szereg dodatkowych drabin/ramp o długości 2, 3, 4 i 5 metrów, które można montować w różnych konfiguracjach, także z boku głównej platformy, prostopadle do osi pojazdu. HARASA można zamontować na samochodzie Chevrolet Suburban, Hummve/Hummer H1 lub innym podobnym wielkością i posiadającym ramę podwozia, do której kotwiczona jest konstrukcja nośna systemu.
Najbardziej znanym użytkownikiem systemu HARAS jest francuska jednostka antyterrorystyczna GIGN z Żandarmerii Narodowej. Firma Defense Control, działająca od 2004 r. w San Antonio w stanie Teksas, której założyciele wywodzą się z francuskich sił specjalnych, zajmuje się różnego rodzaju działalnością związaną z antyterroryzmem, od doradztwa, szkoleń, po konstrukcję i produkcję opancerzonych pojazdów czy specjalistycznych systemów, jak właśnie HARAS. Oferowane przez Defense Control opancerzone samochody (Chevrolet Suburban) pod nazwą Xtricator dysponują osłonami balistycznymi na poziomie B6, B7 lub poziom 2 wg STANG 4569.
Francuska firma Gruau zajmuje się realizacją różnego typu zabudów na pojazdach, w tym również dla sił bezpieczeństwa. Widoczny na zdjęciu Mitsubishi L200 w wersji dla oddziałów prewencji, został przebudowany w polskiej fabryce firmy Gruau, zlokalizowanej w miejscowości Daszyna. Radiowozy te przeznaczone są przede wszystkim do wsparcia oddziałów tłumiących zamieszki, rozruchy, stąd wyposażone są w siatki chroniące szyby, oświetlenie oraz mogą być „uzbrojone” w wyrzutnie granatów z gazem łzawiącym. Pojazdy te zostały kupione w 2009 r. przez policję, m.in. dzięki środkom z Norweskiego Mechanizmu Finansowego.
Na stoisku firmy TDI ARMS Ltd., oferującej różnego rodzaju akcesoria do broni palnej, prezentowany był również Jeep J8 w wersji opancerzonej (poziom B6) przygotowany przez radomską spółkę Zeszuta Sp. z o.o. Pokazany na targach Milipol pojazd został oklejony specjalnym kamuflażem (folia naklejana termicznie), działającym również w termowizji (m.in. uniemożliwia rozpoznanie liczby osób znajdujących się we wnętrzu samochodu). Kamuflaż ten może być również stosowany do maskowania broni palnej.
Przed patrolem żandarmerii poruszającym się widocznym na zdjęciu Fordem Focusem RS trudno będzie uciec nawet bohaterowi filmów Luca Bessona „Taxi”. Do prowadzenia tego samochodu, dysponującego 2,5-litrowym silnikiem o mocy 300 KM i 440 Nm momentu obrotowego potrzeba „specjalisty”, który będzie potrafił wykorzystać w pełni możliwości, jakie daje ten przednionapędowy „ścigacz”. Śmiało można nim gonić i zatrzymywać niezdyscyplinowanych właścicieli Subaru Impreza WRX STI czy Mitsubishi Lancer Evo.
FN Herstal prezentował na swoim stoisku pełną ofertę swoich wyrobów: karabiny maszynowe Minimi w kalibrach 5,56 i 7,62, SCAR-y w „europejskiej wersji” – ze zmienionym tłumikiem płomienia typu Vortex, granatnik EGLM, F2000 w układzie bullpup, broń na amunicję 5,7 – P90 i pistolet Five-seveN oraz nową wersję pistoletu FNP-9. Oferta belgijskiej firmy jest bardzo ciekawa – Minimi 7,62 wydaje się na ten moment najlepszym karabinem maszynowym na amunicję 7,62 × 51 NATO, system broni SCAR jako lżejszy i lepszy w obsłudze jest silnym konkurentem dla HK 416/417, a FNP-9 może stanowić ciekawą, niezauważoną jeszcze alternatywę dla produktów SigSauera i Heckler&Kocha. FN prezentował również dwa rodzaje akcesoriów do karabinka SCAR – elektroniczne urządzenie rejestrujące m.in. liczbę oddanych strzałów i zacięć Black Box, oraz nowy moduł celowniczy.
Podczas Milipolu kilka firm przedstawiało swoje urządzenia adaptujące pistolet do roli pistoletu maszynowego (poprzez dodanie kolby i łoża). Trudno powiedzieć, jakiego rodzaju zapotrzebowanie spowodowało taki wysyp tego typu konstrukcji, ale producenci (głównie izraelscy i amerykańscy) wyraźnie posunęli się do przodu w ich zaawansowaniu. Rozwiązanie CAA jest wykonane z polimerów i wyposażone w teleskopową kolbę, zaś FAB z aluminium i ma kolbę składaną. Wszystkie pozwalają na szybkie i łatwe mocowanie pistoletu oraz zapewniają zwiększenie celności prowadzonego ognia, dzięki oparciu broni na ramieniu oraz możliwości zamocowania chwytu przedniego i celowników optoelektronicznych.
Na tegorocznym Milipolu widać było silne zaangażowanie izraelskiego przemysłu obronnego, wystawiał się m.in. producent uzbrojenia – IWI oraz jego główny dystrybutor – TAR. Zdecydowanie najciekawszym jego produktem jest karabinek X95 (MTAR i Micro Tavor) – skrócona do maksimum wersja Tavora, podstawowego karabinka IDF (Israeli Defence Forces). Jest to potencjalnie najlepsza pod względem ergonomii konstrukcja w układzie bullpup, jaką do tej pory stworzono. Pięta achillesowa układu bezkolbowego – masywna, długa kolba, utrudniająca złożenie w kamizelce kuloodpornej z płytą, dostęp do zatrzasku magazynka spowalniający wymianę, położenie bezpiecznika – przełącznika rodzaju ognia i zatrzasku zamka, zostały rozwiązane optymalnie. MTAR jest równie szybki i łatwy w obsłudze jak M4, będąc niewiele większym od P90. Jego możliwe zastosowania to broń PDW (do samoobrony załóg), broń grupy ochrony VIP czy karabinek do walki w ograniczonej przestrzeni – CQB. Inną ciekawostką był lekki pistolet Barak i Galil ACE – właściwie doprowadzony do maksimum możliwości rozwojowych AK.
Swoją cichą, światową premierę miał w Paryżu Remington ACR – rozwinięcie karabinka Magpul Masada (poprzednio oferowany jako Bushmaster ACR). Jest to broń bardzo ergonomiczna, a jej zewnętrzny kształt wydaje się bliski ideału. Konstrukcja ta borykała się przez pewien czas z trudnościami konstrukcyjnymi, jako że mechanizmy skonstruowane oryginalnie przez Magpul Industries były zbyt zawodne. Remington deklaruje, że przekonstruowano całkowicie automatykę broni (między innymi wprowadzając pracującą podczas strzelania dźwignię napinania – podobnie jak w SCAR) i jest ona wysoce niezawodna. W prezentowanym egzemplarzu (VI generacji – produkcyjna to VIII) nadal występowały drobne problemy z manipulatorami i, co ciekawe, był on przeznaczony na rynek cywilny – nie miał możliwości prowadzenia ognia ciągłego. Broń ta, jak zapewniają przedstawiciele firmy, jest już oferowana, a nieoficjalnie wiadomo, że ACR był podczas Milipolu prezentowany przedstawicielom brytyjskiego MOD. Na swoim stoisku Remington prezentował również najnowszy, modułowy system broni snajperskiej oraz JP .308 – uzupełniający lukę w ofercie broni parasnajperskiej w ofercie firmy.
Steyr przedstawił najnowszą wersję karabinka AUG A3. Broń została wyposażona w zatrzask zamka (który w jednym z prezentowanych egzemplarzy nie działał) oraz zestaw szyn montażowych – w tym dolną, mocowaną na lufie. Pokazano też nowy kompaktowy granatnik, przeznaczony do Steyr AUG. Jest to konstrukcja bardzo lekka (ze względu na ograniczenie masy lufa otwiera się tylko na lewą stronę) i o niewielkich wymiarach. Pomysłowo rozwiązano problem osłony wylotu lufy – stosując zwykłą osłonę soczewki celownika optycznego otwieraną do strzelania.
SigSauer prezentował „klasyczne” Sig550, 551 i 552 oraz bardzo interesującą linię nowych produktów: Sig516 i 716 i Sig556. Ten ostatni to modyfikacja konstrukcji karabinków serii 55× do magazynka w standardzie Stanag (od M16/M4), z niewielkimi zmianami automatyki broni oraz komorą spustową wykonaną z aluminium zamiast blachy stalowej. Broń jest bardzo przyjemna w obsłudze (zatrzask zamka jest rozwiązany lepiej niż w M4), ale dosyć ciężka i masywna. Sig516 to najciekawsza propozycja producenta – karabinek systemu AR z tłokiem gazowym o krótkim skoku, odpowiednik HK416. Broń jest stosunkowo lekka, a przyjęty system pozwala na stosowanie wielu akcesoriów dostępnych na komercyjnym rynku. Wraz z Sig716 – wariantem dostosowanym do amunicji 7,62 × 51 tworzą system broni, z którym SigSauer zamierza konkurować z produktami HK i FN.
Heckler&Koch prezentował znany standard swojej oferty – G36, HK416 i HK417 w różnych wariantach, granatniki (w tym samodzielne), pistolety i pistolety maszynowe. Ciekawostkami były modyfi kacje poprawiające ergonomię tego pierwszego – G36KV ze składaną, teleskopową kolbą, wariant z zatrzaskiem zamka umieszczonym podobnie jak w XM8 (broni skonstruowanej na bazie G36 oferowanej US Army jako następca M16/M4) wewnątrz kabłąka, w jego przedniej części. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale poprawia własności obsługowe G36. Niestety, niemiecki producent nie pokazał adaptera na magazynki od systemu AR (M4).
Wśród środków do treningu konfrontacyjnego prezentowanych na Milipolu (m.in. Simmunitnion FX, ATK Force on Force) wyraźnie wyróżniał się system firmy UTM. Jest to rozwiązanie bardzo niezawodne – podczas Milipolu wystrzeliliśmy ok. 200 szt. amunicji z pistoletów Glock 17, Sig226 oraz karabinków G36 i Sig552 – z tych ostatnich strzelając ogniem pojedynczym, seriami 2-strzałowymi i pełną serią bez ani jednego zacięcia. Markery UTM cechuje taki sam odrzut i podrzut jak broni ostrej, a stosowane mogą być nawet w karabinach maszynowych. Montaż wkładek jest prosty – w karabinku wymaga wymiany zamka, a w pistoletach – lufy. Producent oferuje amunicję w wielu popularnych kalibrach oraz zestawy konwersyjne do większości nowoczesnej broni – w tym HK416 czy AK. Jedną z najważniejszych zalet UTM jest cena, jak deklaruje producent – niższa niż konkurencyjnych systemów.
Na stoisku amerykańskiej firmy Taser można było zapoznać się z dwoma produktami, dla których tegoroczne targi Milipol były miejscem europejskiej premiery. Taser X3 to nowy elektryczny paralizator, powstały z rozwinięcia pomysłu znanego na całym świecie paralizatora X26. X3 wykorzystuje tę samą technologię kształtowanego impulsu elektrycznego, ale posiada kilka zasadniczych cech odróżniających go od X26. Przede wszystkim ma trzy, a nie jeden kartridż, co umożliwia oddanie trzech strzałów bez konieczności przeładowania. Każdy kartridż może być innego typu. Kolejną cechą jest zastąpienie jednego promienia lasera ułatwiającego celowanie przez dwa, o takim rozstawieniu kątowym jak lecące elektrody. Również bateria zasilająca X3 jest inna i zapewnia dwukrotnie dłuższe działanie niż X26. Razem z X3 zaprezentowano przeznaczoną do niego kaburę. Drugim produktem firmy Taser, z którym po raz pierwszy można było zapoznać się naocznie, był pocisk XREP (eXtended Range Electronic Projectile). Wykorzystuje on technologię podobną do Tasera, z tą różnicą, że pociski XREP są bezprzewodowe i mogą być wystrzelone ze zwykłego karabinu kaliber 12 na odległość 30 metrów. Po uderzeniu w cel generują 20-sekundowy impuls elektryczny. Jak poinformowała nas firma UMO, polski przedstawiciel firmy Taser, już wkrótce odbędzie się w Polsce prezentacja obu wyrobów, z której oczywiście przedstawimy relację.
Na targach Milipol nie mogło zabraknąć produktów trzech głównych firm dostarczających celowniki dla wojska i służb porządkowych. Mowa oczywiście o firmach Aimpoint, EOTech i Trijicon. Co ciekawe, firma EOTech nie posiadała własnego stoiska, a jej produkty można było znaleźć w kilku miejscach. Największa prezentacja urządzeń celowniczych firmy EOTech znajdowała się na stoisku francuskiej firmy ESDT. Spośród nowych celowników można było zapoznać się na przykład z celownikiem XPS3 zasilanym jedną baterią CR123 ułożoną poprzecznie, co zapewnia znaczne zmniejszenie długości celownika w porównaniu z poprzednimi modelami z serii 551/552/552. Obecne były również celowniki z rodziny 556/557, charakteryzujące się przeniesieniem przycisków sterujących z tylnej ścianki celownika na jego bok. Zmiana rozmieszczenia tych przycisków jest efektem coraz większego rozpowszechnienia powiększalników, których montowanie uniemożliwiało korzystanie z tradycyjnie umieszczonych przycisków.
Firma Trijicon zaprezentowała swój najnowszy produkt, rodzinę miniaturowych celowników RMR (Ruggedized Miniature Refl ex). Ich kompaktowa budowa pozwala na montaż na lunetach snajperskich i innych większych celownikach. Nowością w ofercie firmy Trijicon był również nowy kolor ich znaków celowniczych. Jak powiedział nam przedstawiciel firmy, nowy, zielonkawy kolor jest wyraźniejszy i lepiej widoczny w różnych warunkach oświetleniowych niż dotychczas. Wśród bogatej oferty celowników firmy Aimpoint zaprezentowano celownik kolimatorowy CompM4 z pojemnikiem na baterie zamontowanym na dole tubusu celownika, a nie na górze, jak w dotychczasowych celownikach M4.
Jedne z najciekawszych produktów, jakie można było zobaczyć w Paryżu, związane były z morskimi działaniami specjalnymi. Firma TR-Equipement, jeden z głównych dostawców wyposażenia dla francuskich jednostek specjalnych, zaprezentowała między innymi wyroby firm Suex i Aqua Lung. Suex to producent holowników podwodnych z serii Zeuxo. W skład tej serii wchodzi 11 modeli, spośród których trzy prezentowano w Paryżu. Aqua Lung to z kolei ceniony wśród jednostek specjalnych na całym świecie producent nurkowych aparatów oddechowych.
Wśród produktów tej firmy są używane, także w naszym kraju, modele FROGS, CODE czy AMPHORA. Ten ostatni aparat oddechowy stanowi połączenie aparatów oddechowych o obiegu otwartym i zamkniętym, i używany jest w Polsce przez płetwonurków z 1. Pułku Specjalnego Komandosów. Ciekawą nowinką zza oceanu, również prezentowaną na stoisku TR-Equipement, był indywidualny system napędowy dla płetwonurków Jetboots. „Odrzutowe Buty” to dwa pędniki mocowane do nóg płetwonurka, bateria i skrzynka kontrolna, całość o wadze około 9 kg (z baterią 30 V, 16,7 Ah). Urządzenie to pozwala płetwonurkowi na poruszanie się z prędkościami od 0 do 4 węzłów, bez konieczności angażowania rąk. Kolejną nowinką, mogącą zainteresować morskich komandosów (ale nie tylko), było urządzenie T1-16 Tactical Assault Ascender firmy ActSafe Tactical. Jest to wyciągarka, która po zamocowaniu na linie pozwala podciągnąć maksymalnie do 200 kg na wysokość kilkuset metrów (zasięg zależy od masy,szybkości, temperatury otoczenia itd.). Urządzenie to umożliwia np. dostanie się na pokład statku po linie wystrzelonej z pneumatycznego wyrzutnika haków i zamocowanie drabinki w znacznie szybszy i łatwiejszy sposób niż tradycyjne techniki oparte na sile mięśni. Urządzenie jest wodoodporne do 10 metrów, ma zerową pływalność i poza sterowaniemręcznym zaopatrzone jest w pilota, dzięki któremu można je opuścić na dół po kolejną osobę (w czasie ruchu w dół wyciągarka ładuje swoją baterię). Urządzenie to poza morskimi jednostkami specjalnymi na pewno zainteresuje też służby ratunkowe.
Specjalizowane urządzenia abordażowe prezentowała również firma Rescue Solutions International. Na szczególną uwagę zasługują dwa produkty: VerTmax i ALM. VerTmax to pneumatyczna, teleskopowa tyczka abordażowa zaopatrzona we własną nylonową drabinkę. Tyczka rozsuwana jest za pomocą sprężonego powietrza, po rozsunięciu zachowuje pływalność i ma niską sygnaturę magnetyczną. Jest przeznaczona do morskich operacji ale oczywiście może być używana również w środowisku miejskim. ALM (Assault Launcher Max) to pneumatyczna wyrzutnia haków, za pomocą której można wystrzelić hak z zamocowaną do niego liną lub nylonową drabinką na wysokość do 60 m (wysokość i odległość strzału zależą oczywiście od rodzaju liny, zastosowanego ciśnienia itp.). W Paryżu nie zabrakło również firmy Rotinor, która prezentowała dwa modele holowników podwodnych: mniejszy Divejet 414 i większy (zaopatrzony w systemy nawigacyjne i sonarowe) Black Shadow 730.
Pompowany zbiornik wypornościowy włożony do wewnętrznej kieszeni kamizelki piersiowej (chestrig) model 1961G legendarnej firmy London Bridge Trading z Virginia Beach w USA. Niezwykle ciekawe rozwiązanie z zastosowaniem zbiornika na powietrze powstało na wyraźne żądanie operatorów z amerykańskich jednostek specjalnych działających w górach Afganistanu, gdzie sporadycznie napotykano na bardzo wartkie strumienie, które trzeba było przekroczyć z pełnym wyposażeniem, co groziło przypadkowym utonięciem lub, w najlepszym wypadku, porwaniem przez szybki nurt. Niewielki pęcherz, gdy jest nieużywany, przenoszony jest zrolowany a napełnia się go powietrzem przez rurkę, zaraz przed wejściem do wody – nie zapewnia on wyporności, a jedynie zerową pływalność, wypierając jedynie masę oporządzenia, więc nie może być użytkowany jako kamizelka ratująca życie. Oczywiście pęcherz nie stanowi integralnej części kamizelki i może z niej zostać wyjęty w dowolnym momencie.
W 100% wodoszczelny plecak dla płetwonurków bojowych, kolejny produkt amerykańskiego LBT. W odróżnieniu od standardowych modeli, często spotykanych także u innych producentów tego wyposażenia, wykonanych w całości z jednobarwnego poliuretanu, LBT zlaminował zewnętrzny materiał z Cordurą w kamufl ażu – na zdjęciu widoczny jest pustynny kamuflaż cyfrowy AOR-1 przyjęty w 2008 r., wraz z jego leśną odmianą AOR-2, przez jednostki podległe amerykańskiemu dowództwu sił specjalnych US SOCOM jako nowy obowiązujący wzór maskujący wyposażenia i umundurowania. Rozwiązanie takie zwiększa użyteczność tego rodzaju ekwipunku po wyjściu płetwonurków na ląd – nie muszą ze sobą zabierać dodatkowych plecaków typowych do działań lądowych, gdzie powszechny w wodoszczelnych torbach kolor czarny, mógłby zdemaskować ich użytkowników. Główna komora ładunkowa plecaka zamykana jest szczelnym zamkiem błyskawicznym zapobiegającym przedostawaniu się wilgoci do wnętrza.
Ciekawostka ze stajni LBT oraz współpracującej z nią firmy True North Tactical, czyli lekkie kapelusze typu „ghillie”. Kapelusze zaprojektowano z myślą o lekkim, zajmującym niewiele miejsca (po zwinięciu mieści się w dłoni), a jednocześnie stanowiącym element maskujący, nakryciu głowy dla jednostek specjalnych. Zostały uszyte z lekkiego i cienkiego nylonu ripstop, pociętego w poszarpany wzór ułatwiający zarówno kamuflaż, jak i przepływ powietrza, natomiast jego wnętrze wykonano z cienkiej siatki. Kapelusze produkowane są w jednym rozmiarze, ale mają spory zapas regulacji, więc będą pasować na większość głów.
Na ekspozycji kanadyjskiej firmy Revision Eyewear, znanej z produkcji wysokiej klasy okularów i gogli balistycznych dostarczanych dla sił zbrojnych wielu państw świata, znalazł się uniwersalny system montażowy dla hełmów z czerepami zbliżonymi do standardu MICH/ACH nazwany Modular Protection Attachment System (MPAS). Oparty na specjalnej obejmie połączonej z szynami bocznymi w standardzie Picatinny, niewystającym poza obrys montażem do urządzeń noktowizyjnych oraz czterema punktami montażowymi, stanowi bazę do mocowania jednej z trzech osłon żuchwy, poliwęglanowej przyłbicy, noktowizora, latarek oraz szeregu innych akcesoriów. Wspomniane osłony żuchwy dostępne są w dwóch wersjach zapewniających osłonę balistyczną o poziomie NIJ IIIA, a różniących się chronioną powierzchnią oraz w wersji wykonanej z tytanowej siatki, służącej do ochrony użytkownika w starciach z tłumem. Poliwęglanowy wizjer mocowany w miejsce noktowizora chroni przed drobnymi odłamkami oraz śrutem i może być używany w dwóch położeniach – zarówno zapewniającym absolutną szczelność połączenia między hełmem i osłoną żuchwy, jak i w położeniu umożliwiającym przepływ powietrza. Sama obręcz, podstawa systemu, wykonana jest z niezwykle lekkiego kompozytu i waży zaledwie 75 g. MPAS ma być dostępny w sprzedaży od 2010 roku.
Zdobywający coraz większą popularność w wielu jednostkach specjalnych hełm balistyczny FAST Ballistic Helmet (istnieje także jego wersja niezapewniająca ochrony balistycznej) amerykańskiej firmy OPS Core prezentowany na stoisku norweskiego koncernu NFM. Na zdjęciu widoczne są, poza bocznymi szynami montażowymi i płytą montażową VAS do noktowizora, dodatkowe „uszy” balistyczne, zwiększające chronioną powierzchnię głowy użytkownika, gdyż standardowo czerep hełmu jest bardzo wysoko podcięty, w celu umożliwienia współpracy z różnego typu słuchawkami komunikacyjnymi oraz ochronnikami słuchu. Czerep hełmu FAST oferuje wysoki poziom zabezpieczenia przed odłamkami w połączeniu z niewielką masą własną. Dodatkowo, hełm został wyposażony w bazujący na użytym w kaskach wspinaczkowych system nośny z pełną obręczą regulowaną pokrętłem – rozwiązanie to zapewnia doskonałe dopasowanie do głowy użytkownika.
Prezentowana na stoisku MSA/Paraclete lekka kamizelka balistyczna zaprojektowana na zlecenie USSF Combat Applications Group, czyli słynnej Delty. Ta kamizelka będąca połączeniem niskroprofilowej kamizelki balistycznej wraz z kamizelką modułową została przygotowana do użycia z wkładami balistycznymi standardu SPEAR BALCS, charakteryzującymi się zapewnianiem dużej swobody ruchów przy jednoczesnym zachowaniu maksymalnej powierzchni ochrony. Kamizelka nie posiada typowego systemu szybkiego wyczepienia, quick release, opartego na tnących linkach, ponieważ operatorzy CAG stwierdzili, że takiego rozwiązania nie potrzebują – kamizelkę rozpina się szybko klamrą boczną oraz naramienną.
Kanadyjska firma Arc’teryx, uznany producent odzieży outdoorowej doskonałej jakości, szytej z materiałów najwyższej klasy, zaprezentowała szereg elementów odzieżowych z kolekcji LEAF, zaprojektowanej specjalnie z uwzględnieniem wymagań żołnierzy jednostek specjalnych. Aktualnie produkty tej firmy wykorzystywane są przez amerykańskie oraz kanadyjskie jednostki specjalne, a jednym z większych europejskich odbiorców jest brytyjski 22. pułk SAS. Nowością jest zapowiedź nowych kurtek serii Alpha, tym razem w wersji „kangurki” oraz kilka modyfikacji we wzorach już istniejących. Natomiast ciekawostką był zaprezentowany mundur z 49 kieszeniami, stworzony dla kanadyjskiej jednostki specjalnej, która postawiła wymóg, że umundurowanie ma umożliwić przenoszenie wyposażenia na 14 dni! Projekt zadziwia starannością i ogromnym stopniem skomplikowania – kurtka wyglądem bardzo zbliżona jest do popularnego smocka, ale pomimo ogromnej liczby kieszeni, jest lekka i całkiem wygodna.
Na pokaźnych rozmiarów stoisku firmy Libervit można było zapoznać się z pełną ofertą tego producenta hydraulicznych urządzeń wyważeniowych i ratowniczych. Poza sztandarowym produktem tej firmy w postaci urządzenia Door Raider (nota bene pierwszy egzemplarz tego urządzenia wyważeniowego znalazł się w wyposażeniu jednej z polskich grup specjalnych), zaprezentowano pełny przegląd przecinaków, rozpieraków, młotów, taranów itd. Część z urządzeń można było wypróbować na stalowych drzwiach, jakie znajdowały się na stoisku. Poza znanymi wyrobami, na targach Milipol premierę miały dwa nowe produkty: rozpierak hydrauliczny HR5 i wodny ładunek torujący Xcharge. HR5 zasadą działania odpowiada znanemu w kraju urządzeniu firmy Hydro-Noa (jeden z dwóch siłowników służy do rozparcia framugi, a drugi, ustawiony względem pierwszego prostopadle, wpycha skrzydło drzwi do środka).
Służy ono do forsowania drzwi otwieranych do wewnątrz i zasilane jest ze standardowego dla firmy Libervit plecakowego urządzenia zasilającego. Xcharge to z kolei zręcznie zaprojektowany podłużny worek z materiału, który po napełnieniu wodą i podłączeniu zwykłego lontu detonującego pozwala na forsowanie drzwi i ścian. Główną siłą niszczącą w przypadku tego ładunku jest woda, a nie materiał wybuchowy, dzięki czemu Xcharge nie wytwarza praktycznie żadnych odłamków, będąc względnie bezpieczny dla otoczenia. Konstrukcja Xcharge jest niezwykle prosta, a jednocześnie pomysłowa i wymaga szerszego omówienia, co zrobimy w jednym z kolejnych numerów.