SAKO TRG M10

precyzyjny karabin snajperski M10
We wrześniu 2015 r., po trwającym od marca dialogu technicznym, Inspektorat Uzbrojenia MON ogłosił przetarg na dostawę dla wojsk konwencjonalnych SZ RP pierwszych 150 powtarzalnych karabinów snajperskich na silną amunicję .338 Lapua Magnum. Chęć udziału w rywalizacji o ten kontrakt zgłosiły ZMT Tarnów, kilku krajowych przedstawicieli zagranicznych producentów (Cenzin, IBCOL, M.K. Szuster, UMO) oraz bezpośrednio posiadająca najdłuższe doświadczenie w wytwarzaniu broni na ten nabój fińska firma SAKO Ltd., ze swym najnowszym wielokalibrowym karabinem TRG M10.
Zdjęcia: Mateusz J. Multarzyński, BDT, NFM
Zobacz także
Marcin Kaczmarek Bezzałogowe bojowe statki powietrzne w służbie Sił Zbrojnych RP

Od pierwszego dnia rosyjskiego najazdu na Ukrainę obie walczące strony intensywnie wykorzystują bezzałogowe bojowe statki powietrzne (UCAV – Unmanned Combat Aerial Vehicle) różnych klas. UCAV jako nowy...
Od pierwszego dnia rosyjskiego najazdu na Ukrainę obie walczące strony intensywnie wykorzystują bezzałogowe bojowe statki powietrzne (UCAV – Unmanned Combat Aerial Vehicle) różnych klas. UCAV jako nowy powietrzny środek bojowy na stałe zagościł na współczesnym polu walki, stając się synonimem jednej z najgroźniejszych i najskuteczniejszych broni (oręża, które stało się wymogiem dla każdej nowoczesnej armii XXI wieku).
Tomasz Łukaszewski Prezentacja systemu ROSY, granatów i amunicji oraz pojazdów Wirus SOF w Zielonce

Na poligonie Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Zielonce, 9 maja, wraz z partnerami, firmami Rheinmetall AG, Dynamit Nobel Defence (DND) oraz spółką Concept, Griffin Group Defence zaprezentował...
Na poligonie Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Zielonce, 9 maja, wraz z partnerami, firmami Rheinmetall AG, Dynamit Nobel Defence (DND) oraz spółką Concept, Griffin Group Defence zaprezentował sprzęt i rozwiązania skierowane dla służb mundurowych, jak wojsko, policja czy straż graniczna.
Adam Przybysławski (Stowarzyszenie Strzeleckie „Walther”) Karabin Mosin wz. 1891 a wojna w Ukrainie w XXI wieku

Pojawiające się od pewnego czasu w mediach społecznościowych, takich jak Telegram czy Twitter, w prasie i portalach informacyjnych, jak np. Fakt.pl, www.ostro.org, gadzetomania.pl itp., doniesienia dotyczące...
Pojawiające się od pewnego czasu w mediach społecznościowych, takich jak Telegram czy Twitter, w prasie i portalach informacyjnych, jak np. Fakt.pl, www.ostro.org, gadzetomania.pl itp., doniesienia dotyczące używania przez strony konfliktu zbrojnego w Ukrainie karabinu Mosin wz. 1891, najczęściej wzoru 1891/30 w wersji snajperskiej, zachęcają do bliższego przyjrzenia się tej konstrukcji i przypomnienia jej historii oraz omówienia odniesień do czasów współczesnych.
Ściślej rzecz biorąc, założenia taktyczno-techniczne postępowania przetargowego w ramach programu pod niewyszukanym kryptonimem „Kij”, wymagają od oferentów dostarczenia do 29 września 2017 r. broni z wymiennymi lufami kalibru 8,6 i 7,62 mm, z systemem celowniczym (celownik optyczny plus przystawka nokto- lub termowizyjna) i partią amunicji.
Lufy, a raczej zestawy lufa-zamek-magazynek, dostosowujące te karabiny do strzelania amunicją 7,62 mm x 51 NATO, mają być stosowane głównie do oszczędniejszych treningów strzeleckich, w celu ograniczenia wykorzystania droższych nabojów 8,6 mm x 70 (.338 Lapua Magnum) i zużywania luf tego kalibru.
Odmienna balistyka tych dwóch typów amunicji sprawia, że nie ma to być oczywiście zupełna alternatywa, nie mniej umożliwi obniżenie kosztów przynajmniej na niektórych etapach szkolenia.
Niezależnie jednak od tego różnie ocenianego wymogu najistotniejsze jest to, że polscy snajperzy (czy też, zgodnie z wciąż nieznowelizowanym rozporządzeniem dotyczącym specjalności wojskowych, w jednostkach konwencjonalnych nadal: strzelcy wyborowi) nareszcie – wzorem najbardziej doświadczonych i nowoczesnych armii świata – otrzymają karabiny na precyzyjną, dalekodystansową amunicję .338 LM, za pomocą których będą mogli razić także cele znajdujące się poza zasięgiem skutecznym standardowych środków ogniowych małego i średniego kalibru wojsk własnych, na dystansie co najmniej 1200 m (w praktyce nawet znacznie większym), pozostając poza zasięgiem takiej broni przeciwnika oraz likwidować cele za osłonami powstrzymującymi pociski kalibru 5,56 i 7,62 mm, a przy użyciu specjalnej amunicji również skutecznie niszczyć sprzęt techniczny (szerzej o amunicji .338 LM w „SPECIAL OPS” 3/2011).
Historia naboju .338 LM fińskiej firmy Lapua Oy (Nammo Lapua Oy) od samego początku splata się z historią renomowanego producenta broni z tego samego kraju, SAKO Limited (Sako Limited Suojeluskuntain Ase- ja Konepaja Osakeyhtiö) z Riihimäki, którego początki sięgają 1919 r.
W drugiej połowie lat 80. SAKO dostarczyła tej pierwszej specjalnie dla niej opracowane lufy do testowania nowej amunicji, a następnie przygotowała do tego samego celu wzmocnione wersje swych myśliwsko-sportowych karabinów powtarzalnych L61.
Trzeba pamiętać, że dostosowanie istniejącej broni do naboju .338 LM nie jest rzeczą prostą nie tylko ze względu na jego większe gabaryty, ale także wysokie ciśnienie spalania ładunku prochowego. Dlatego ściany komory zamkowej muszą być odpowiednio grube, a ryglowanie zamka z lufą bardzo solidne.
Już w 1989 r. zdobyte na tym etapie doświadczenia zaowocowały, po wprowadzeniu do oferty SAKO nowego karabinu powtarzalnego TRG-21 kalibru 7,62 mm (.308 Winchester), skonstruowaniem także jego odmiany TRG-41 na amunicję .338 LM.
Na zdobycie przez tego rodzaju broń wyborową dalekiego zasięgu szerszej popularności w kręgach wojskowo-policyjnych trzeba było jednak poczekać jeszcze parę lat, a tymczasem fiński producent, znany wcześniej z cenionej broni cywilnej, zdobył zasłużone uznanie za swój pierwszy karabin snajperski.
7,62-mm TRG-21 (wg niektórych źródeł skrót pochodzi od słów Tarkkuuskiväärin Riihimäki, czyli karabin precyzyjny z Riihimäki, a litera G jako siódma w alfabecie oznacza kolejną, siódmą ich serię) powstał jako rezultat wniosków z dokładnego przestudiowania oczekiwań snajperów, na podstawie bardzo udanego sportowego TR-6 tej firmy, ale z tyloma nowatorskimi rozwiązaniami, że w zasadzie to zupełnie nowa broń.
Przede wszystkim zamieniono typowy dla wcześniejszych karabinów SAKO, zmodyfikowany mauserowski zamek o dwóch ryglach na mocniejszy, z trzema symetrycznie rozmieszczonymi ryglami o łącznej powierzchni ryglowej 75 mm2 oraz opracowano nowoczesną osadę kompozytową z poliuretanu i włókna szklanego na aluminiowej szynie, z wszechstronnie regulowaną kolbą.
Produkowany od 1990 r. TRG-21 z mechanizmem spustowym jak w wyczynowych karabinach sportowych zachwycił pierwszych mundurowych użytkowników, głównie z jednostek specjalnych, jakością wykonania i wybitną celnością sięgającą nawet 0,5 MOA, był przy tym tańszy od swojego późniejszego głównego konkurenta, czyli brytyjskiego AI AW/AWM („SPECIAL OPS” nr 4/2012). Robił także furorę na cywilnych zawodach UIT i CISM.
Czytaj też: Wybór profesjonalistów, czyli snajperskie karabiny firmy Accuracy International >>>
Od 2001 r. nowe karabiny Sako zaczęły trafiać także do pododdziałów antyterrorystycznych polskiej policji, UOP i wybranych jednostek WP – z celownikami Schmidt & Bender PM I 3–12x50 na stosunkowo wysokich montażach dwupunktowych, z firmowymi dwójnogami i tłumikiem dźwięku w komplecie.
Pierwsze kilka sztuk trafiło do 1. Pułku Specjalnego Komandosów z Lublińca (obecna JW Komandosów), a po testach porównawczych z brytyjskimi AI AW oraz francuskimi PGM Commando I i II kolejne, drogą zakupu interwencyjnego przed misją w Iraku, do brygad aeromobilnych (6. BDSz i 25. BKP) – łącznie WP nabyło 40 takich karabinów.
Przydzielanie żołnierzom, którzy nie byli profesjonalnymi snajperami oraz ich niedostateczne szkolenie w zakresie obsługi i wykorzystania możliwości tej specjalistycznej broni zaowocowało rozpowszechnieniem błędnych opinii, że ta świetna broń jest zbyt delikatna.
Dostosowany do silniejszej amunicji TRG-41 był prawie bliźniaczą konstrukcją, oczywiście ze wzmocnionymi i wydłużonymi komorą zamkową z zamkiem, który z racji większych gabarytów naboju .338 LM wymagał przy przeładowaniu dłuższego ruchu niż w poprzedniku kalibru 7,62 mm (118 mm w porównaniu do 98 mm).
Opcjonalne dla tego ostatniego urządzenie wylotowe, pełniące funkcję hamulca wylotowego, osłabiacza podrzutu i tłumika płomieni, stało się w „większym bracie”, silniej oddziaływującym na strzelca podczas strzału, wyposażeniem standardowym. Obie wersje zostały wprowadzone m.in. do arsenału jendostki kontrterrorystycznej GEO hiszpańskiej policji.
W 1999 r. na podstawie uwag zebranych od użytkowników, zwłaszcza wojskowych, wprowadzono w obu tych karabinach liczne, pozornie drobne, gdyż nierzucające się zbytnio w oczy modyfikacje i tak ulepszone zastąpiły w ofercie SAKO poprzedników jako TRG-22 i TRG-42.
Najbardziej widoczna zmiana to podcięcie łoża odsłaniające tylną część magazynka z bocznymi występami, wprowadzone w celu ułatwienia jego odłączania w trudnych wraunkach, mniej zauważalne są lekkie poprawki profilu chwytu pistoletowego i kolby itp.
W następnych latach Sako nadal zresztą doskonaliło szczegóły swej broni. Oprócz czarnych pojawiły się łoża barwy piaskowej i zielonej, w 2008 r. zamiennie do kolby stałej prosta, ale bardzo solidna i ergonomiczna, również odpowiednio regulowana kolba składana STRFSG i wersja z krótszą, 20-calową lufą, efektywniejszy hamulec wylotowy, a w 2013 r. lepsze podkładki amortyzujące trzewika kolby, wzmocniona i powiększona dźwignia bezpiecznika, ulepszony mechanizm spustowy i frezowana z aluminium jego osłona, nowy przycisk blokady zamka, a w TRG-42 podwójny wyrzutnik w zamku, zapewniający pewniejszą ekstrakcję większej i cięższej łuski naboju .338 LM.
TRG-22 używane są m.in. przez albańskie siły specjalne, kontrterrorystyczną Alfę KGB Białorusi, czeskie siły zbrojne, jednostki specjalne Hiszpanii, Jordanii, Litwy, Malezji i Rosji.
W 2000 r. siły zbrojne Finlandii przyjęły 400 egzemplarzy TRG-42 jako 8.6 Tkiv 2000, cztery lata później weszły one do uzbrojenia duńskich jednostek pod nazwą Finskyttegevær M/04, 350 sztuk zamówiła Turcja, a blisko 200 armia Szwajcarii, gdzie otrzymały oznaczenie SSGw 04.
TRG-42 staje się standardem w pierwszoliniowych jednostkach włoskich, w mniejszych ilościach używany jest również przez jednostki specjalne z Albanii, Armenii, Chorwacji, Estonii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Jordanii, Norwegii, Rosji, Serbii, Szwecji (Prickskyttegevär 08) i służb wewnętrznych (Alfa, Omega) Ukrainy.
W 2004 r. WP zamówiło dla oddziałów pierwszorzutowych 130 kolejnych fińskich karabinów w nowej wersji TRG-22, a dwa lata później zostały one wybrane także na broń snajperską Oddziałów Specjalnych Żandarmerii Wojskowej.
Na wyposażeniu WP, w tym JW Komandosów, znalazło się w następnych latach łącznie 206 egzemplarzy tej broni w podstawowej wersji ze stałą kolbą i osadą czarnej barwy. Taka broń, z celownikami optycznymi S&B PM I i PM II (3–12x50, 4–16x50) na wzmocnionych montażach z niemieckimi przystawkami noktowizyjnymi Hensoldt Systemtechnik NSV 80, uzupełniła TRG-21 w pododdziałach antyterrorystycznych polskiej policji oraz Wydziale V Działań Antyterrorystycznych i Zabezpieczenia Realizacji Zarządu Śledczego UOP/Departamentu Postępowań Karnych ABW (z celownikami S&B PM II 5–25x56). Firmowe dwójnogi Sako zastępowane są w nich przez niektórych użytkowników, zwłaszcza starszej wersji, dwójnogami Harrisa.
W arsenale Biura Operacji Antyterrorystycznych KGP karabiny powtarzalne SAKO kalibru 7,62 mm zostały uzupełnione w 2009 r. ich odmianą na silniejszą amunicję dalekiego zasięgu .338 Lapua Magnum (8,6 mm x 70), z kolbą składaną.
TRG-42 służą BOA do rażenia celów na dużych odległościach (skuteczne trafienia z broni kalibru .338 odnotowywano na świecie z odległości nawet ponad 2400 m), za osłonami i pojazdów. Wyposażone są z reguły w nowe celowniki Nightforce 8–32x56 NXS oraz w razie potrzeby w przystawki noktowizyjne NSV 80.
Czytaj też: Załogowe statki powietrzne dla sił specjalnych USA >>>
W 2001 r. Sako Ltd. weszła w skład włoskiego holdingu Beretta Defense Technologies (BDT), dzięki inwestycjom którego fabryka w Riihimäki „urosła” do 2000 m2. Cztery lata później jej produkcja przekroczyła 70 tysięcy karabinów, a w 2013 r. już 100 tysięcy.
Pięć lat temu w październiku, w 90. rocznicę istnienia firmy pod obecną nazwą, Sako zaprezentowało następcę TRG-22 i -42, modułowy (wielokalibrowy) karabin snajperski nowej generacji TRG M10. Swoją premierę publiczną miał na londyńskich targach DSEI we wrześniu 2011 r., a dwa miesiące później na paryskimi Milipolu.
M10 powstał jako odpowiedź na wymogi rozpoczętego w 2009 r. konkursu US SOCOM na nowy, precyzyjny karabin snajperski PSR (Precision Sniper Rifle – „SPECIAL OPS” 3/2011) dla sił specjalnych USA. Zanim został on oficjalnie ogłoszony, amerykański importer SAKO – Beretta USA zaprezentowała w 2008 r. na wystawie AUSA (Association of the United States Army) w Waszyngtonie przygotowaną pod tym kątem wersję TRG-42, z po raz pierwszy zastosowaną kolbą składaną, skróconą do 20 cali lufą, zakończoną bardzo efektywnym urządzeniem wylotowym firmy SureFire oraz okrytą na długim odcinku prototypowym systemem uniwersalnych szyn Picatinny Mil-Std-1913 ITRS (Integrated Tactical Rail System): najdłuższą górną pod przystawki nokto- lub termowizyjne do celownika optycznego plus krótkimi odcinkami po bokach, umożliwiającymi zamocowanie np. wskaźnika laserowego i krótką przed łożem dla dwójnogu. Boczne mogły być przykręcone pojedynczo w jednym z czterech miejsc alumiowej szyny z otworami wentylacyjnymi lub uzupełnione o dodatkowe, w tym dłuższe, zależnie od potrzeb użytkownika karabinu.
Wcześniej pierwsze TRG bywały wyposażone w bardzo krótką, zaledwie trzybramkową szynę nad dwójnogiem, a z czasem zaczęto oferować do nich nasuwane na lufę, na wysokość końcowego odcinka łoża, zestawy trzech szyn MMRS (Monolithic Modular Rail System – górna jedenastobramkowa i dwie dłuższe boczne S151F826 lub boczne średniej długości i górna wydlużona nad lufę przed łożem), uzupełniane ewentualnie o dodatkową pięciobramkową pod lufą, na przedłużeniu łoża.
TRG-42 pokazany na AUSA 2008 zrobił bardzo dobre wrażenie na snajperach z US Special Forces, którzy docenili jego kompaktowość, ergonomię i nieznaczny jak na broń kalibru 8,6 mm odrzut. Nie było to jednak ostatnie słowo konstruktorów SAKO, którzy musieli jeszcze uwzględnić, że SOCOM zainteresowany jest opcją dostosowania jednej broni do różnych typów amunicji (7,62 mm x 51, 7,62 mm x 67 i 8,6 mm x 70), m.in. przez łatwą wymianę luf.
W 2010 r. – stąd oznaczenie M10 – zaprojektowano pod kierownictwem Juho Aalto taki karabin, który łączył zalety i wiele udoskonalonych rozwiązań TRG-42 z zupełnie nowymi, wpasowującymi się w wymogi PSR.
17 stycznia 2011 r. stał się przedmiotem europejskiego zgłoszenia patentowego, opublikowanego 3 grudnia 2014 r. pod numerem EP 2665982 B1. TRG M10, oferowany jako „multicaliber configurable sniper rifle” ma modułową konstrukcję, pozwalającą na bazie wspólnej komory zamkowej kompletować broń w trzech kalibrach przez wymianę luf, zamków i magazynków: do amunicji 7,62 mm x 51 NATO (.308 Winchester), 7,62 mm x 67 (.300 Winchester Magnum) i 8,6 mm x 70 (.338 Lapua Magnum).
Do wyboru są w każdym przypadku lufy czterech długości: od najkrótszej 16-calowej, po 27-calowe, a także łoża dwóch długości oraz wykończenie w trzech barwach: pustynnej (coyote brown), zielonej (military green) i od obecnego roku czarnej (stealth black).
Wszystkie części i zespoły broni łączy pełna (zamknięta od góry) komora zamkowa, wykonana metodą kucia na zimno ze stali chromowo-molibdenowej, przechodząca na dole w komorę mechanizmu spustowego i gniazdo magazynka ze stopu aluminiowego.
Na grzbiecie zaopatrzona jest w stałą szynę montażową Mil-Std-1913 o mikroskosie do wyboru 20 lub 30 MOA, po prawej w okno wyrzutowe dla łusek, a w przedniej części w wydłużone gniazdo dla lufy. Po lewej stronie – w odróżnieniu od poprzednich TRG, w których zlokalizowany był po prawej – znajduje się przycisk umożliwiający całkowite wysunięcie z komory i odłączenie zamka.
Wzdłuż dolnej linii komory zamkowej M10 biegną po obu stronach kanaliki z trzema śrubami dociskowymi, którymi można poprowadzić przewód łączący np. laserowy wskaźnik celu na łożu z przyciskiem aktywacyjnym, umieszczonym na kolbie tak, by można było z niego łatwo korzystać podtrzymującą ją dłonią.
Czterotaktowy zamek suwliwo-obrotowy posiada podobnie jak w TRG-42 trzy masywne rygle rozmieszczone wokół swego czoła co 60 stopni, podwójny wyrzutnik i szeroki, nawet nieco szerszy niż w poprzedniku, pazur wyciągu. Działa bardzo gładko, płynnie, lecz ściśle ryglując lufę.
Po przeładowaniu spod tylnej główki trzonu zamka (nasady iglicy) widoczne jest i wyczuwalne dotykiem zakończenie iglicy z czerwonym punktem, sygnalizującym, że jest w pozycji napiętej. W odłączonym od broni zamku obrót tylnej części o 1/4 pozwala wysunąć z jego wnętrza iglicę z jej sprężyną uderzeniową.
Ciężkie lufy M10 wykonywane są w zakładach SAKO metodą kucia na zimno ze stali chromowo-molibdenowej, bardziej żywotnej oraz odpornej na agresywne warunki zewnętrzne i korozję niż tzw. stal nierdzewna.
Fińskie lufy znane są z wysokiej jakości, przekładającej się na trwałość i świetną celność oraz dobre trzymanie parametrów w różnych temperaturach i po rozgrzaniu strzałami.
Prawoskrętny gwint z czterema bruzdami ma w wersjach kalibru 7,62 mm skok 11 cali, który lepiej sprawdza się w przypadku stosowania zarówno amunicji nad, jak i poddźwiękowej niż najpopularniejszy dwunastocalowy.
W lufach do amunicji .338 LM najczęściej spotyka się skok długości 12 cali, optymalny przy strzelaniu pociskami o masie 16,2 g (250 grain), ale w M10 zastosowano skok 10-calowy, lepiej stabilizujący dłuższe i cięższe pociski, takie jak Lapua Scenar lub Sierra HPBT MatchKing (19,44 g – 300 grain). Jest to od 2009 r. standardowy skok we wszystkich lufach broni kalibru 8,6 mm oferowanej przez SAKO.
Grubościenne lufy M10 mają na środkowym odcinku wzdłużne wybrania, zmniejszające nieco ich masę i zwiększające powierzchnię oddającą ciepło. Jak we wszystkich nowoczesnych powtarzalnych karabinach snajperskich zamocowane są w komorze zamkowej w sposób samonośny, czyli poza nią nie stykają się na całej długości z osadą ani inną częścią broni. Dzięki temu powstające w czasie strzału drgania harmoniczne rozchodzą sie podczas przemieszczania się pocisku w lufie w niezakłócony sposób, równomiernie odprowadzane jest też ciepło, co sprzyja zachowaniu wysokiej celności.
Wymienne lufy wsuwane są znacznie pogrubionym odcinkiem wokół komory nabojowej (na długości ponad 6 cm, czyli dwa razy dłuższym niż w większości karabinów) z wycięciem ustalającym w ciasno dopasowane doń, wydłużone gniazdo w przedniej części komory zamkowej, po czym unieruchamiane wkręcanym w gwint gniazda kołnierzem, który jednocześnie nakręcany jest na ukryty pod nim rozprężny pierścień dociskowy.
Całkowite zaciśnięcie tego połączenia i jego wstępne poluzowanie przy demontażu lufy wymaga użycia specjalnego klucza hakowego, znajdującego się w ukompletowaniu broni, ale może zostać wykonane również w warunkach polowych zamkiem karabinu, który ma w tym celu wykonany na trzonie odpowiedni występ, wprowadzany w otwory wspomnianego kołnierza.
Długie i ścisłe połączenie lufy z komorą zamkową zapewnia równie stabilne osadzenie tej pierwszej jak w broni z lufami stałymi oraz utrzymywanie przez M10 ekstremalnej celności na najdalszych dystansach – w przypadku wersji .338 LM co najmniej 1500 m.
Każda lufa nowego fińskiego karabinu zakończona jest chronionym nakrętką gwintem zewnętrznym M18x1, dzięki czemu może zostać zaopatrzona w wybrane urządzenia wylotowe, tłumik płomieni lub dźwięku, w tym firmowy hamulec wylotowy.
Lufa okryta jest aluminiową osłoną z szeregami otworów wentylacyjnych – krótszą lub średniej długości, zależnie od potrzeb (liczby i rozmieszczenia akcesoriów) oraz upodobań użytkownika co do zbalansowania broni. Służy nie tylko jako osłona termiczna m.in. rozpraszająca oddawane przez lufę ciepło, by zapobiec mirażowym drganiom powietrza na linii celowania, ale przede wszytskim jako nośnik uniwersalnych szyn montażowych.
Stała szyna górna stanowi zintegrowane przedłużenie tej na komorze zamkowej i biegnie aż do końca osłony jako podstawa dla przystawek nokto- i termowizyjnych mocowanych liniowo nawet przed najdłuższymi celownikami optycznymi.
Prawie tej samej długości jest szyna dolna dla dwójnogu, którą jednak można odkręcić, a po obu bokach osłony lufy (na godzinie 3 i 9) wykonano rzędy otworów umożliwiających przykręcenie dodatkowych odcinków szyn w liczbie i długości wybranej przez strzelca, na których umieszczane są w odpowiednim miejscu inne akcesoria, np. laserowy wskaźnik celu. W wybranym wolnym otworze przymocowuje się element z gniazdem obrotowym do mocowania przedniego końca pasa nośnego.
Na styku z gniazdem magazynka pod początkowym odcinkiem osłony lufy znajduje się przykręcone pojedynczą śrubą małe polimerowe łoże, pełniące również funkcję skrytki na trzy podręczne L-kształtne klucze Allena typu Torx (T10, T15 i T25) i środki do czyszczenia broni. Instrukcja zaleca jednak traktowanie ich jako zapasowych, do użytku w warunkach polowych. Po odkręceniu dwóch śrub po prawej stronie osłony nad łożem można zsunąć ją z lufy, a następnie przystąpić do demontażu i/lub wymiany lufy. Jako nasadkowy klucz do tych i niektórych innych zewnętrznych śrub w karabinie, można wykorzystać także jego zamek, którego polimerowa głowica rączki ma zagłębienie z wbudowanym wkrętakiem torksowym.
TRG M10 ma wyczynowy dwuoporowy mechanizm spustowy z regulacją oporu (w przedziale 1,2–2,1 kG), położenia języka spustowego przód-tył oraz jego kąta w osi pionowej. Służy do tego śruba torx T25 przed nim.
Cały mechanizm można łatwo zdemontować do dokładnego czyszczenia lub wymiany w przypadku uszkodzenia – wystarczy w tym celu odkręcić śrubę położoną tuż przed poprzednią.
W oknie osłony spustu, przed językiem spustowym, umieszczona jest dźwignia bezpiecznika nastawnego. W odróżnieniu od starszych TRG jest wykonana z tworzywa sztucznego, znacznie większa i wygodniejsza w obsłudze.
Stan zabezpieczenia broni jest łatwy do stwierdzenia nawet po ciemku, ponieważ w pozycji zabezpieczającej dźwignia ustawiona jest na tyle blisko spustu, że utrudniałaby położenie na nim palca wskazującego. Tym samym palcem odbezpiecza się karabin przesuwając dźwignię do przodu (z kliknięciem – jeśli chcemy zrobić to cicho, należy uchwycić dźwignię dwoma palcami i przestawić wolniej), co odsłania dwa czerwone punkty ostrzegawcze na ściance nad nią.
Zabezpieczenie M10 możliwe jest tylko przy napiętej iglicy lub otwartym zamku – mechanizm blokuje wówczas zarówno spust, jak i iglicę oraz sam zamek. Jeśli konieczne jest wtedy otwarcie zamka, należy najpierw wcisnąć umieszczony tuż za rączką zamkową przycisk blokady, która chroni broń przed przypadkowym uruchomieniem zamka np. w wyniku zaczepienia o coś jego rączką.
Zasilanie odbywa się z magazynków dwurzędowych o stalowych ściankach z polimerową obudową dolnej części o powierzchniach uformowanych w sposób ułatwiający jego uchwycenie. Jak w poprzednikach, do zwalniania magazynka służy nieduża dźwignia za jego gniazdem, poniżej osłony spustu, równie dostępna z obu stron broni. Nie wystaje poza obrys dolnej części magazynka, nie jest więc zbyt narażona na przypadkowe wciśnięcie.
Niezależnie od stosowanej amunicji zewnętrzne wymiary tej części i długość magazynka pozostają identyczne – zmienia się głównie jego wnętrze, dopasowywane do wymiarów nabojów.
W celu szybkiej identyfikacji nawet w ciemności (dotykowo), jaką zawierają amunicję, po bokach ich obudowy z tworzywa wykonano na środku łatwo wyczuwalne oznaczenie w postaci kółek: pojedynczego dla nabojów 7,62 mm NATO, dwóch dla .300 WM i trzech dla .338 LM.
W podobny sposób oznaczono zamki i lufy. Na obwodzie fragmentu trzonu zamka, dostępnym w oknie wyrzutowym komory zamkowej, znajdują się jeden, dwa lub trzy pierścieniowe rowki, takie same wykonano także na końcowym odcinku luf.
Karabin zaopatrzony jest w chwyt pistoletowy ze szkieletową kolbą składaną zawiasowo na bok broni (zasadniczo na prawy, ale można zamówić również lewy zawias), stanowiącą nieco ulepszoną wersję wcześniejszej STRFSG. Jej złożenie odbywa się po wciśnięciu przycisku blokady, zlokalizowanego nad chwytem, w miejscu, gdzie łączy się z nim górne ramię kolby. Tuż obok znajduje się uszko dla tylnego końca pasa nośnego, a dodatkowe takie punkty – po bokach tylnej części kolby.
Chwyt pistoletowy ma trzy wymienne profilowane grzbiety, dzięki czemu można dobrać jego obwód, a przez to w pewnym stopniu także odległość od kabłąka spustu, do dłoni konkretnego strzelca. W celu dokładnego dopasowania karabinu do użytkownika kolba ma regulację długości, wysokości ustawienia jej trzewika oraz wysokości poduszki podpoliczkowej. Zrezygnowano natomiast ze znanej z wcześniejszych TRG z kolbami stałymi możliwości bocznego odchylania trzewika od osi broni.
Zamiast mniej praktycznych podkładek poprzedników w M10 zastosowano szybkie zmiany położenia regulowanych elementów po naciśnięciu łatwych w obsłudze przycisków. Gumowy trzewik o bardzo dobrych właściwościach amortyzujących przesuwa się na dwóch ramionach, skracając lub wydłużając kolbę, do jednej z ośmiu pozycji (co 6 mm) po wciśnięciu końca podłużnej dźwigni na ich łączniku, aktywowanej z dowolnej strony. Wybrane ustawienie można zablokować śrubą T10.
Tuż pod trzewikiem znajduje się mniejszy przycisk – przestawiany na lewą lub prawą stronę kolby – którego naciśnięcie pozwala przesuwać punkt podparcia broni w górę i w dół, skokowo co 7,2 mm (po wymianie alumiowej wkładki pod trzewikiem możliwa jest regulacja o inny skok).
Na wykonanym z tworzywa sztucznego połączeniu środkowej części kolby znajduje się natomiast obustronny przycisk zwalaniający podpartą sprężyną poduszkę policzkową na trzech słupkach, którą można obniżać lub podwyższać do kilku położeń co 3 mm. Ją również można zablokować śrubą torx w wybranej pozycji. Dodatkowo dolne ramię kolby zaopatrzone jest na tylnym odcinku w uniwersalną szynę montażową, na której można osadzić rozkładany monopod z pokrętłem do regulacji jego wysokości. Jeśli nie jest wykorzystywany, na szynie umieszcza się polimerową osłonę z występem ułatwiającym podparcie broni drugą ręką.
Jak większość współczesnych karabinów snajperskich, M10 nie ma mechanicznych przyrządów celowniczych – BDT rekomenduje stosowanie do tej broni niemieckiego celownika optycznego Steiner MRS 5–25x56.
Nowy TRG oferowany jest w sztywnej, chroniącej przed kurzem i wodą skrzynce transportowej. Producent proponuje do niego także kalkulator balistyczny MBC (Mobile Ballistics Calculator) z własnym oprogramowaniem, ułatwiającym szybkie określanie nastaw przy strzelaniu na dalekich dystansach.
Konkurs na PSR, wyznaczający nowe trendy w konstruowaniu broni wyborowej, wygrał co prawda (jak było do przewidzenia), amerykański „czarny koń” w tym przetargu, czyli Remington Arms MSR, ale dzięki udziałowi w tej rywalizacji firma SAKO znacząco odświeżyła swoją ofertę, a jej najnowszy produkt to najwyższej klasy karabin dla wojskowych i policyjnych snajperów, już teraz zaliczany do ścisłej czołówki światowej.
Pierwszymi nabywcami są jednostki kontrterrorystyczne ze Szwecji (policyjna Nationella Insatsstyrkan) i Kazachstanu (Służba „Arystan” KNB) oraz siły specjalne armii australijskiej.