Zaskakujące dymisje

Żołnierze JW GROM w Iraku, 2003 rok; fot. US DoD
Wczorajsze odwołanie Inspektora Wojsk Specjalnych, gen. dyw Piotra Patalonga i dowódcy Jednostki Wojskowej GROM jest wydarzeniem od wielu lat niespotykanym w wojskach specjalnych i przez sam ten fakt – niepokojącym.
Zobacz także
Michał Piekarski Kilka kolejnych słów o tradycji i „Czerwonych Beretach”

Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza...
Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza granicami państwa, co jakiś czas niestety powracają kwestie dotyczące historii i tradycji.
Michał Piekarski Anatomia Zamachu

Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Michał Piekarski Scenariusz Chaosu

Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez...
Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez wydawnictwo WarBook.
Jak wiedzą osoby znające historię Jednostki Wojskowej GROM, zdarzały się w okresie jej istnienia nagłe zmiany dowódców, spośród których szczególnie trudne było odwołanie we wrześniu 1999 ze stanowiska dowódcy gen. bryg Sławomira Petelickiego i jego zastępców, także w latach późniejszych do zmian na tym stanowisku dochodziło czasem w atmosferze napięć i towarzyszyły im liczne komentarze w mediach.
Niestety, na politykę kadrową w polskich i zagranicznych jednostkach specjalnych (a także w innych rodzajach sił zbrojnych i innych służbach ) nie raz cieniem kładły się gry polityczne oraz działania osób, które ewidentnie stawiały na pierwszym miejscu swoje osobiste ambicje, nie zaś dobro jednostek specjalnych i państwa. Na szczęście jak dotąd, tego rodzaju kryzysy udawało się przezwyciężać, w czym ogromną zasługę mają ci, dla których dobro państwa było i jest dobrem nadrzędnym. Byli to przede wszystkim żołnierze i funkcjonariusze jednostek specjalnych, jak i ludzie spoza nich, w różny sposób wspierający ich rozwój.
Dzięki takiej propaństwowej i odpowiedzialnej postawie Jednostka Wojskowa 2305 mogła w ogóle powstać a z czasem stać się równorzędnym partnerem dla najbardziej elitarnych jednostek specjalnych państw sojuszniczych. Tej jednostki nie było by, gdyby ludzie wywodzący się z antykomunistycznej opozycji, jak Krzysztof Kozłowski, Bartłomiej Sienkiewicz czy Wojciech Brochwicz nie wsparli projektu autorstwa długoletniego funkcjonariusza wywiadu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, ówczesnego podpułkownika Sławomira Petelickiego.
Te same mechanizmy widać w przypadku Wojsk Specjalnych jako całości, nawet w tej samej konfiguracji – gdy tworzono Wojska Specjalne, u władzy znajdowało się Prawo i Sprawiedliwość, a kluczowe stanowiska oficerskie zajmowali oficerowie zaczynający swoją służbę wojskową w okresie PRL. Bezpieczeństwo państwa nie jest bowiem sferą gdzie można sobie pozwolić na gry partyjne i osobiste wojny – to jest pole gdzie dopuszczalna jest jedynie racjonalna ocena sytuacji i działania podejmowane na podstawie racjonalnych przesłanek nie zaś partyjnych ideologii.
Przypomnienie tych ogólnie znanych faktów jest kluczowe dla interpretacji obecnych dymisji. Trudno bowiem wskazać jakiś racjonalny powód zwolnienia z zajmowanych stanowisk dwóch ważnych dla Wojsk Specjalnych oficerów. Mowa przecież o osobach z niezwykle bogatą wiedzą i doświadczeniem w zakresie działań specjalnych, weteranach operacji poza granicami państwa, dla których naturalnymi dalszymi stanowiskami służbowymi powinny być raczej stanowiska wyższe od dotychczas zajmowanych. Nie wynika to także z przepisów kadrowych, regulujących tok służby żołnierzy zawodowych, zwłaszcza kadencyjność na zajmowanych stanowiskach. Oczywiście, możliwe jest że przeniesienie do rezerwy kadrowej ma związek z planami wyznaczenia tych oficerów na inne stanowiska, ale jest to tylko jedno z możliwych wyjaśnień, choć byłby to najlepszy z możliwych scenariuszy.
Dalszą niepokojącą przesłanką jest fakt, że te dwie dymisje nastąpiły równocześnie, co w wojsku i innych służbach jest najczęściej symptomem zmian strukturalnych albo zmiany polityki kadrowe, Możliwe jest także to, że dymisje mogą jednak mieć związek z niedawną tragiczną śmiercią żołnierza JW GROM podczas ćwiczeń które obserwował król Jordanii, ale biorąc pod uwagę skalę ryzyka związanego ze szkoleniem i ćwiczeniami wojsk specjalnych (dość wspomnieć, że więcej żołnierzy tej jednostki i wielu innych oddziałów specjalnych zginęło podczas ćwiczeń niż działań bojowych) , trudno uznać takie postępowanie za racjonalne. Śmierć żołnierza na skutek wypadku jest tragedią, ale nie jest powodem aby zwalniać wysokich rangą oficerów, choć być może tok rozumowania w Ministerstwie Obrony Narodowej był inny.
Można też podejrzewać, że na decyzjach ministra Macierewicza zaciążyły inne przesłanki. Symptomatyczny jest zwłaszcza fakt, że decyzje zapadły w tym samym okresie, w którym odbywał się Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego i nie zostały – w przeciwieństwie do innych decyzji kadrowych – ogłoszone oficjalnie. Rzecznik MON potwierdził jedynie prawdziwość informacji które pojawiły się w mediach. Być może liczono, że medialne wydarzenie, jakim są duże targi zbrojeniowe pozwoli uzyskać medialną „zasłonę dymną” dla tych dymisji.
Niestety, ale w tym momencie coraz bardziej prawdopodobna staje się hipoteza, że zmiany te związane mogą być z polityką obronną wcielaną w życie przez obecne władze polityczne, a przede wszystkim przez ministra Macierewicza. Dość wspomnieć, że procesy modernizacji technicznej pozostają głównie w sferze deklaracji i planów, zaś faktyczne działania dotyczą przede wszystkim budowy sił obrony terytorialnej. Tam kierowane są środki finansowe, tam tworzone są nowe struktury, tam mają miejsce poważne kroki kadrowe, jak wprowadzenie nadzwyczajnego naboru na studium oficerskie dla tego planowanego nowego rodzaju sił zbrojnych.
Drugą ważną politycznie rzeczą jest polityka – kadrowa, ale także ideowa, przejawiająca się zarówno w licznych dymisjach (także generalskich), szczególnym eksponowaniu tradycji „Żołnierzy Wyklętych” oraz szzczególnym stosunku do katastrofy smoleńskiej. Jest to niepokojące, gdyż w pościgu za wyimaginowanym „układem” i „zamachem” podejmowane są szkodliwe dla wojska i państwa decyzje – w sferze polityki państwa, struktur, kadr. Wyraźnie widać, że dla obecnych władz niestety sam fakt pełnienia służby wojskowej przed rokiem 1989 bywa obciążający, być może w grę wchodzą inne, wynikające właśnie z ideologii partii rządzącej, przesłanki.
Oznacza to groźbę podważenia wiarygodności Polski jako sojusznika, jako państwa na które można liczyć i któremu w razie kryzysu warto pomóc. Polska może zostać uznana za państwo, gdzie podejmuje się trudne do interpretacji decyzje - także wobec osób i jednostek szkolonych przez wiele lat przy pomocy sojuszników. Co za tym idzie, może się okazać, że zaprzepaszczony może być wysiłek wielu ludzi, w którym nie patrzono na ideologię czy politykę, jak pokazują to wspomniane już koleje losów Jednostki Wojskowej GROM. Pozostaje mieć nadzieję, że w najbliższej przyszłości przeważy jednak propaństwowe i racjonalne myślenie, nie zaś ideologiczne wizje, i potencjał polskich sił specjalnych będzie rozwijany zgodnie z faktycznymi potrzebami.
W chwili obecnej, stanowiska Inspektora Wojsk Specjalnych oraz dowódcy JW GROM zostały obsadzone czasowo pełniącymi obowiązki. Obowiązki Szefa Inspektoratu Wojsk Specjalnych objął gen, bryg Wojciech Marchwica, który zajmował różne stanowiska służbowe, w tym zastępcy dowódcy 21 Brygady Strzelców Podhalańskich i dowódcy 6 Brygady Powietrznodesantowej, ale nie pełnił nigdy służby w Wojskach Specjalnych. Z drugiej strony, obowiązki dowódcy JW GROM przejął jej szef sztabu, ppłk Robert Kopacki, co należy uznać za decyzję ze wszech miar racjonalną. Pozostaje mieć nadzieję że także wyznaczenia na te inne stanowiska będą miały charakter racjonalnych, przemyślanych decyzji.
Wszystkie opinie są osobistym zdaniem autora.