Znów o kobietach w walce

Fot. UMSC
Podjęta w końcu stycznia bieżącego roku przez amerykański Departament Obrony decyzja o zniesieniu zakazu służby kobiet na stanowiskach bojowych oraz mniej znany w Polsce wcześniejszy (z listopada 2012 roku) pozew sądowy kwestionujący zgodność z amerykańską konstytucją owego zakazu wywołały szereg komentarzy i sporów dotyczących służby wojskowej kobiet.
Zobacz także
Michał Piekarski Kilka kolejnych słów o tradycji i „Czerwonych Beretach”

Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza...
Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza granicami państwa, co jakiś czas niestety powracają kwestie dotyczące historii i tradycji.
Michał Piekarski Anatomia Zamachu

Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Michał Piekarski Scenariusz Chaosu

Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez...
Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez wydawnictwo WarBook.
Podobnie jak w większości państw, do drugiej połowy dwudziestego wieku, kobiety w amerykańskich siłach zbrojnych mogły pełnić służbę jedynie na stanowiskach pomocniczych (administracyjnych) i w wojskowej służbie zdrowia. W okresie II Wojny Światowej mogły pełnić służbę także w korpusach pomocniczych (także lotniczych, wykonując takie zadania jak przebazowania samolotów z wytwórni do jednostek).
Dopiero od lat siedemdziesiątych zasady te zaczęły być zmieniane. Kobiety mogły wstępować do służby zawodowej oraz akademii wojskowych. Służba mogła być jednak pełniona jedynie w jednostkach zabezpieczenia i wsparcia, stopniowo jednak zakres dostępnych stanowisk był rozszerzany. W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych zniesiono zakaz służby kobiet na okrętach wojennych (poza podwodnymi) oraz w składzie załóg samolotów i śmigłowców bojowych.
Pozostał jednak zakaz, oficjalnie określany jako ground combat exclusion policy zgodnie z którym kobiety nie mogą być wyznaczane na stanowiska związane z prowadzeniem bezpośredniej walki z przeciwnikiem na lądzie ani na stanowiska w takich jednostkach na poziomie batalionu i niższym.Wykluczyło to możliwość służby kobiet w piechocie, wojskach pancernych, wojskach specjalnych i częściowo w artylerii. Założenia kryjące się za taką regulacją (podobne obowiązują między innymi w armii brytyjskiej) są proste. Walka na lądzie oznacza wysokie prawdopodobieństwo śmierci, zranienia, dostania się do niewoli. Takie założenie jest logiczne, ale tylko pozornie.
Konflikty zbrojne które toczyły się w początkach wieku dwudziestego i wcześniej wyróżniał wyraźny podział na strefę walki (pole bitwy, front ) oraz zaplecze. Później ten podział był coraz mniej wyraźny. Ataki lotnicze, działania desantowe, dywersyjne sprawiały że także zaplecze przestawało być bezpiecznym miejscem. Natomiast w konfliktach asymetrycznych, front niejako z definicji jest wszędzie. Prowadzi to do sytuacji, które można określić mianem paradoksu, jeśli nie wręcz absurdu, wynikających z charakterystyki współczesnego pola walki.
Przeczytaj także: Kobiety w walce?
Kobiety mogły pilotować samoloty bojowe, wykonujące zadania nad głębokim zapleczem przeciwnika. W razie zestrzelenia czy awarii sytuacja pilota jest dużo trudniejsza niż żołnierza piechoty. W grę wchodzić może długi, nierzadko samotny pobyt na wrogim terytorium, stres, być może rany i kontuzje, może konieczność przedarcia się w dogodne do ewakuacji miejsce, a na pewno duże prawdopodobieństwo dostania się do niewoli a to oznacza dalsze potencjalne problemy, jak pokazuje przykład Iraku i Wietnamu także tortury.
Kobiety mogły pełnić służbę w pododdziałach logistycznych, czy żandarmerii wojskowej. Kiedyś takie pododdziały działały na tyłach. Tymczasem w konflikcie asymetrycznym – jak w Iraku czy Afganistanie – pododdziały logistyczne są równie narażone na ataki, gdyż każda droga jest linią frontu. Bazy logistyczne, węzły komunikacyjne, stanowiska dowodzenia są atrakcyjnymi celami ataków dla terrorystów i partyzantów. Także we współczesnym konflikcie konwencjonalnym, obiekty znajdujące się za linią frontu, mogą stać się celem ataku wrogich sił specjalnych, wojsk powietrznodesantowych czy piechoty morskiej, wreszcie zaskakujących rajdów sił lądowych.
Skutkiem tego, kobiety mimo że formalnie wykluczone z walki na lądzie, de facto i tak brały w niej udział lub były w sytuacji w której mogły się w niej znaleźć. Konflikty w Iraku i Afganistanie sprawiły że udział kobiet był tylko większy. Konieczność prowadzenia działań przeciwko nieregularnym ugrupowaniom, w szczególnym środowisku kulturowym oznaczała, że kobiety musiały towarzyszyć jednostkom bojowym, gdyż w innym przypadku jakiekolwiek interakcje z połową miejscowej ludności – od prostych rozmów przez gromadzenie informacji, wreszcie dokonywanie przeszukań – byłoby niemożliwe.
Przeczytaj także: Płonąca Afryka i PKW Mali
Przybrało to ostatecznie formę grup określanych jako Female Engagement Teams w siłach regularnych i Cultural Support Teams w wojskach specjalnych. Kobiety pełniące w nich służbę funkcjonują w warunkach identycznego zagrożenia jak żołnierze pododdziałów bojowych, są poddane tym samym obciążeniom i wyzwaniom. Mimo to i pomimo że kandydatki do CST muszą przejść proces selekcji, służba ta nie jest uważana za służbę w pododdziałach bojowych a jedynie jako tymczasowe oddelegowanie.
Trzeba przy tym zauważyć, że w każdym przypadku działań przeciwpartyzanckich czy przeciwterrorystycznych, pojawia się problem obecności i udziału w nich kobiet. Nawet w warunkach diametralnie różnych od irackich czy afgańskich rola kobiet w gromadzeniu informacji wywiadowczych czy w innych działaniach jest nieoceniona. Między innymi dlatego, że większość organizacji terrorystycznych czy partyzanckich wykorzystuje w swoich działaniach kobiety, nawet te które są jak najdalej od emancypacji. Jest to po prostu efektywne, kobiety bardzo często łatwiej wtapiają się w otoczenie i rzadziej niż mężczyźni są postrzegane jako potencjalne zagrożenie. Z tych właśnie powodów, Brytyjczycy podczas działań w Irlandii Północnej musieli włączyć kobiety do służby w Ulster Defence Regiment jak również do jednostek wywiadu w tym 14 Kompanii Wywiadowczej, z której wiele lat później wyewoluował obecny SRR.
Należy się spodziewać, że konflikty asymetryczne, zarówno wciąż trwająca „długa wojna” z siatkami islamskich fundamentalistów jak również inne konflikty, zarówno na Bliskim Wschodzie, w Azji, Afryce, Ameryce Łacińskiej w dalszym ciągu będą wymagać obecności kobiet na pierwszej linii działań.
Przeczytaj także: Rok 2013: prognozy
Zasadniczym źródłem kontrowersji związanych z udziałem kobiet w walce nie jest bowiem sama ich obecność, czy też konieczność wynikająca ze specyfiki współczesnych konfliktów. Pod tym względem problem został rozwiązany przez życie – kobiety są na polu walki, pozostaną na nim i należy jedynie dostosować istniejące regulacje i rozwiązania do rzeczywistości.
Nie jest problemem najważniejszym kondycja fizyczna czy innego rodzaju predyspozycje. W przypadku szczególnie wymagających stanowisk – jak w przypadku pilotów samolotów bojowych czy żołnierzy wojsk specjalnych – predyspozycje do pełnienia na nich służby na niewielki procent populacji, ale płeć jako taka nie jest czynnikiem decydującym w takim stopniu jak indywidualne predyspozycje.
Warto pamiętać, że jedne z najbardziej wymagających i rygorystycznych programów jakimi są załogowe programy kosmiczne są otwarte dla obu płci. A poziom komplikacji i stawiane załogom wymagania przewyższają praktycznie wszystko, z czym można spotkać się na Ziemi.
Zasadniczym źródłem sporów jest kultura i tradycja. Jak w wielu innych przypadkach, obserwując komentarze można dostrzec że układają się wzdłuż politycznego spektrum, od konserwatywnej prawicy do skrajnej lewicy.
Przeczytaj także: Do czego ma służyć armia?
Faktem jest że ukształtowane przez setki lat wzorce, których źródła sięgają do ról społecznych z czasów wspólnoty pierwotnej mają potężną siłę oddziaływania. I jest faktem, że dla wielu ludzi kobieta wchodząca w rolę tradycyjnie zarezerwowaną dla mężczyzny – zwłaszcza jeśli dana osoba ma do wykonywania określonych zadań lepsze predyspozycje – może budzić niechęć lub wręcz wrogość.
Może budzić niechęć i wrogość sytuacja w której tradycyjne, dobrze znane pojęcia i kategorie które służą do opisu problemów z zakresu bezpieczeństwa i obronności ulegają drastycznej transformacji. Obecność kobiet w linii nie jest bowiem jedynym elementem wielkiej przemiany (czy wręcz rewolucji) związanej z ogólną transformacją sił zbrojnych jako takich, ale także całych państw i społeczeństw – z okresu industrialnego w post industrialny, z Tofflerowskiej drugiej fali w trzecią.
Nie jest zarazem właściwe i racjonalne ideologizowanie zagadnienia z drugiej strony, co kończy się wręcz feminizowaniem armii na siłę, w imię statystyk i doraźnych korzyści wizerunkowych. Racjonalna dyskusja o bezpieczeństwie musi być oddzielona od ideologii, osobistych sympatii i antypatii. Musi uwzględniać jedynie fakty i rzeczywistość jaką fakty opisują.