Ataki te często określa się w zachodniej nomenklaturze niezbyt precyzyjnym mianem „aktywnego strzelca”, choć bardziej precyzyjnie jest określenie – Marauding Terrorism Firearms Attack (MTFA). Ataki tego rodzaju, do których można zaliczyć, oprócz zamachu w Bombaju w roku 2008 także zdarzenia w Nairobi w roku 2013, oba kryzysy w Paryżu w roku 2015 oraz zamachy w Kopenhadze i San Bernardino z tego samego roku, czy wreszcie zamach z Londynu w roku 2017, stwarzają szczególne wyzwanie dla całego aparatu bezpieczeństwa państwa. Zagrożenie to jest tym większe, że w ciągu ostatnich lat upowszechniane przez organizacje terrorystyczne podręczniki dokonywania zamachów, także zawierające analizy już przeprowadzonych uderzeń, coraz bardziej wskazują na tę właśnie formę przeprowadzenia zamachów.
Pierwszą kwestią, na którą należy zwrócić uwagę jest fakt, że wykraczają one poza medialną ostatnimi laty kategorię aktywnego strzelca, która określa jedynie samą techniczną formę wykonania ataku i rozciąga się także na przypadki czysto kryminalne, bez podłoża ideologicznego, które pozwoliłoby je zakwalifikować jako terrorystyczne. W zamachach typu MTFA zaś kluczowe jest właśnie to, że sprawcy działają z powodów ideologicznych.
Dowiedz się więcej: Licencja na zabijanie?
Ideologiczna motywacja oznacza, że atak ma wywrzeć efekt polityczny, a aby to się stało, musi być medialny, a więc uderzyć w cel symboliczny – ale symboliczny z punktu widzenia sprawcy. Nie można uznawać za ważne cele takie obiekty, miejsca czy osoby, kierując się tylko i wyłącznie własnym osądem, niezbędne jest – jeśli jest to możliwe, uwzględnienie sposobu widzenia świata przez sprawców lub ich inspiratorów. To sprawcy sami określają, jaki cel jest godny ataku i jednocześnie jest w zasięgu ich możliwości.
Jest to problem często zaniedbywany przez osoby zajmujące się kwestiami bezpieczeństwa czy ochrony antyterrorystycznej i prowadzić może do dramatycznie błędnych decyzji i rozwiązań. Trzeba mieć przy tym świadomość, że terroryści mogą wykorzystać medialnie sytuację na własnych warunkach – po prostu sami robiąc zdjęcia i nagrania z miejsca ataku i upubliczniać je w cyberprzestrzeni. Nie muszą zdawać się na pośrednictwo tradycyjnych mediów. Sam sposób wykorzystywania mediów przez terrorystów i ich inspiratorów zasługuje na odrębny artykuł.
W aspekcie taktycznym, sprawcy – z reguły kilku (na podstawie analizy dotychczasowych zamachów można określić maksymalną liczbę bezpośrednich wykonawców na dziesięciu) lub sprawca działający samotnie mogą wykorzystać szeroki arsenał środków, w zależności przede wszystkim nie tyle od celu ataku, ale od własnych możliwości. Mogą pozyskać broń palną i lepiej lub gorzej się nią posługiwać, mogą dysponować improwizowanymi urządzeniami wybuchowymi (lub nie), mogą posłużyć się nożami i samochodami, ale mogą także posłużyć się – jeśli będą do tego mieli dostęp – typowo wojskową bronią, jak granatnikiem przeciwpancernym. Możliwe jest także mieszanie ze sobą różnych metod i narzędzi lub wykorzystywanie ich symultanicznie.
Przeczytaj również: DZIAŁANIA NIEREGULARNE
Ich celem nie jest w tym przypadku dokonanie tylko jednego aktu przemocy, ten akt jest rozciągnięty w czasie i przestrzeni, zgodnie z zasadą, że terroryzm jest teatrem przemocy. Jednocześnie należy mieć świadomość tego, że terroryści lepiej lub gorzej, ale analizują działania służb policyjnych i stosowane przez nie techniki, taktyki i procedury. Będą wykorzystywać na własną korzyść wszelkie możliwe, a korzystne dla nich luki.
Przykładem może być choćby zachowanie sprawców ataku w Londynie w rejonie mostu Westminster w roku 2017. Nie będąc w stanie przygotować sobie pasów szahida i dokonać zamachu samobójczego, obwiesili się oni atrapami, niejako zmuszając policję, aby uczyniła z nich męczenników – mieli ewidentnie pełną świadomość, że interweniujący policjanci ich zastrzelą. Celem mniej widocznym mogło być także zasianie w głowach policjantów interweniujących w późniejszych przypadkach wątpliwości odnośnie prawdziwości bomb czy pasów szahida.
Oznacza to niestety, że także proces negocjacji, skuteczny w przypadkach innych sytuacji, może tutaj być nie tylko nieskuteczny, ale wręcz wykorzystany przez sprawców na ich korzyść. Łatwo jest jednak pisać o tym już po fakcie, znając większość, o ile nie wszystkie fakty i aspekty danej sytuacji kryzysowej. W razie ataku tego rodzaju, o ile żadne wcześniejsze informacje uzyskane w toku pracy operacyjnej służb policyjnych i specjalnych nie pozwolą na przygotowanie się na konkretne zagrożenie, będzie występować szereg niewiadomych.
Czytaj też: Specjalne użycie broni – nowe rozwiązanie w działaniach antyterrorystycznych (szanse i ograniczenia) >>>
[special ops, jednostki specjalne, analiza, antyterroryzm, bezpieczeństwo, ochrona, terroryzm, zamach]
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera! |