Mniejsza w niektórych wypadkach celność karabinów samopowtarzalnych wynika głównie z tego, że w znakomitej większości nie jest to broń projektowana od podstaw do zadań snajperskich, a jedynie wyselekcjonowane spośród najcelniejszych i najstaranniej wykonanych (lub pieczołowiciej przygotowywanych pod tym kątem już na etapie produkcji), dostosowane do nowej roli egzemplarze zwykłej indywidualnej broni piechoty na amunicję karabinową, przy konstruowaniu której ważniejsze bywa zapewnienie niezawodności działania, portatywności i ułatwienie produkcji masowej.
Oczywiście pewne cechy budowy takich karabinów, chociażby te uniemożliwiające w wielu typach zapewnienie lufie samonośnego charakteru (tj. nieobciążania połączeniami z innymi częściami poza miejscem zamocowania w komorze zamkowej), czy niedostateczna w niektórych sztywność komory zamkowej jako miejsca osadzenia celownika optycznego, z założenia utrudniają uczynienie z nich broni tak precyzyjnej, jak może być o wiele prostszy konstrukcyjnie, specjalistyczny karabin powtarzalny.
Zachowanie standardowej długości i budowy lufy oraz wykorzystanie części gazów prochowych do uruchomienia automatyki broni samopowtarzalnej może z kolei negatywnie odbijać się na zasięgu prowadzenia precyzyjnego ognia, w porównaniu do wyczynowych modeli powtarzalnych, strzelających taką samą amunicją.
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera! |
Wbrew obiegowym opiniom, mniejszy wpływ na słabsze wyniki strzelania ma natomiast sama automatyka, ponieważ cykl automatycznego przeładowania z dość gwałtownym przemieszczaniem się ruchomych części wewnątrz broni rozpoczyna się dopiero w momencie, gdy pocisk zdąży opuścić lufę – naruszenie tym stabilności broni nie przekłada się więc bezpośrednio na celność, a raczej na utrzymanie karabinu „na celu” po strzale. Podobnie nie do końca uzasadniony jest pogląd o większej zawodności półautomatów. Oczywiście, bardziej złożona budowa niż broni powtarzalnej stwarza pole do większej liczby zacięć, ale staranne wykonanie broni wyborowej oraz bardzo duża dbałość snajperów o przydzielone im karabiny i używaną do nich amunicję w praktyce eliminują ten problem.
![]() |
---|
SNAJPERZY SPECIAL OPS EXTRA Wydanie specjalne 1/2016 Wydawca: Grupa MEDIUM Rok: 2016 |
SPRAWDŹ CENĘ » |
KUP w Księgarni Militarnej » |
Z drugiej strony, znacznie większe skomplikowanie budowy broni samopowtarzalnej, wynikający z automatyczności większy zakres obciążeń większej liczby elementów, skutkuje w wielu typach szybszym ich zużyciem, pogarszającym celność po mniejszej liczbie strzałów, niż w przypadku karabinów powtarzalnych. To wszystko sprawiało przez lata, że najlepszym snajperskim repetierom pod względem celności dorównywały w pełni tylko nieliczne karabiny półautomatyczne, takie jak HK PSG-1 i MSG-90 albo Walther WA 2000 – ale między innymi dlatego, że ich szczególne cechy konstrukcyjne i bardzo wysoka jakość wykonania umożliwiły ominięcie problemów ograniczających osiągi innych modeli samopowtarzalnych. To drugie jednak wpływało na bardzo wysoką cenę jednostkową, zupełnie niekonkurencyjną w porównaniu do nawet najlepszych typów powtarzalnych, co wyraźnie zawężało grono nabywców.
Mniejsza popularność wśród snajperów broni samopowtarzalnej wynikała także z zasadniczego kierunku kształcenia w tym fachu – osiągnięcia mistrzostwa w likwidacji pojedynczego celu pojedynczym precyzyjnym strzałem. Podczas najbardziej typowych zadań, w jakich szkoli się takich żołnierzy, snajper oddaje z ukrytego stanowiska tylko jeden strzał, co utrudnia jego lokalizację, po czym wycofuje się, by uniknąć odwetu przeciwnika. W tym kontekście posługiwanie się karabinem samopowtarzalnym jego przeciwnicy postrzegają jako niepotrzebną pokusę do oddania szybko kilku strzałów z jednego stanowiska do tego samego lub następnych celów, a przez to większe narażanie się na wykrycie. Czasem też jako psychologiczne przyzwolenie na mniej staranne przyłożenie się do pierwszego strzału, skoro istnieje bardzo szybka możliwość strzału poprawkowego. Są to jednak obawy bezpodstawne, jeśli traktujemy snajpera jako poważnego i odpowiedzialnego profesjonalistę, a tylko tacy powinni służyć w tego rodzaju specjalności.
Oczywistym jest fakt, że w klasycznej sytuacji strzał powinien być możliwie najpewniejszy, ponieważ najczęściej nie ma okazji do drugiego, bo cel zniknie i stanie się w przyszłości ostrożniejszy, a ponowne skryte podejście wymaga wiele czasu i wysiłku. Jeśli wziąć także pod uwagę, że para snajperska polująca samodzielnie przez dłuższy czas może zabrać ograniczoną liczbę amunicji, to staje się jasna zasadność kierowania się hasłem „jeden strzał – jeden zabity” i powód przekonania, że bardziej szybkostrzelna, skomplikowana, a przez to prawdopodobnie cięższa od prostego karabinu powtarzalnego z kilkunabojowym magazynkiem broń nie jest podczas takich zadań do niczego potrzebna.
Jak jednak pokazują doświadczenia z działań w Somalii, Iraku i Afganistanie, na współczesnym polu walki misje snajperskie i warunki dyktujące sposoby użycia w nich broni bardzo często tylko częściowo pokrywają się z tak podstawowym pojmowaniem roli snajperów. Działania antyterrorystyczne, gdy nie ma możliwości „odpuszczenia” celu, kontrsnajperskie, osłona personelu sił własnych w działaniach ochronnych i defensywnych przy większej liczbie przeciwników, pełne dynamiki walki w rejonach zurbanizowanych, prowadzenie ognia z pokładów śmigłowców, strzelanie w celu zatrzymania pojazdu, zwiększenie prawdopodobieństwa trafienia szybko poruszającego się wroga, to kilka podstawowych przykładów okoliczności, w których karabin samopowtarzalny staje się bardziej przydatny od powtarzalnego, a akcja nie kończy się pojedynczym strzałem.
Jego podstawowa przewaga wiąże się z większą szybkostrzelnością, wynikającą z zasady działania oraz pojemności i wymienności magazynka. Nie wymaga on ani wykonywania przed kolejnym strzałem żadnych ruchów związanych w karabinach powtarzalnych z ręcznym przeładowaniem, ani koniecznego przy tym w niektórych takich modelach odchylania głowy od kolby, by ustąpić miejsca cofającemu się zamkowi. To oznacza, że strzelec po oddaniu pierwszego strzału natychmiast jest gotowy do kolejnego. Spotyka się opinie, że dobrze wyszkolony snajper potrafi tak szybko i sprawnie przeładowywać swój karabin powtarzalny, że może dorównać w szybkim prowadzeniu celnego ognia strzelcowi z bronią półautomatyczną. To jednak kolejny mit – w praktycznych próbach wielokrotnie udowodniono, że strzelec z bronią półautomatyczną jest w stanie nawet o 40-50 procent szybciej prowadzić celny ogień w rywalizacji z uzbrojonym w karabin powtarzalny. Niektórzy z tych drugich osiągają pod tym względem bardzo wysoki poziom, ale i tak nie mają szans, by strzelać tak szybko i celnie jak dobry snajper z modelem samopowtarzalnym. Gdyby nawet tak się stało w rywalizacji na strzelnicy, nie jest to możliwe po długim wyczekiwaniu w trudnych warunkach atmosferycznych, jak to często zdarza się podczas prawdziwych akcji, gdy mięśnie sztywnieją, a zgrabiałe dłonie tracą czucie.