IAR kbkm marines
IAR kbkm marines US DoD/USMC, Colt Defense LLC, FN HK, LWRC
Podczas gdy w Wojsku Polskim, poza Jednostką Wojskową GROM i dopiero od niedawna pozostałymi jednostkami DWS, nadal brakuje powszechnie używanych w nowoczesnych armiach ręcznych karabinków maszynowych na amunicję 5,56 mm, amerykańska piechota morska, użytkująca takowe od ponad ćwierć wieku, uzupełnia je i częściowo zastępuje na najniższym szczeblu bronią, która ma jeszcze lepiej sprawdzać się na współczesnym polu walki. Analizując charakter działań podczas ostatnich konfliktów zbrojnych o niskiej intensywności oraz dysponując olbrzymim doświadczeniem z realistycznych ćwiczeń i wielu operacji bojowych, US Marine Corps już na początku nowego wieku zwrócił uwagę, że mimo niezaprzeczalnych zalet, ich 5,56-mm M249 SAW (Minimi) cechują ograniczenia, mające negatywny wpływ na efektywność manewrowo-ogniową drużyny.
Zobacz także
Katarzyna Niebrzydowska, Transactor Security Sp. z o.o. Bezzałogowy system ochrony granic i walki z terroryzmem - VTOL EOS C
Zabezpieczenie granic oraz realizacja działań rozpoznawczo-obserwacyjnych w zakresie ochrony granic i zwalczania terroryzmu odgrywa fundamentalną rolę w działalności ustawowej odpowiednich instytucji państwowych....
Zabezpieczenie granic oraz realizacja działań rozpoznawczo-obserwacyjnych w zakresie ochrony granic i zwalczania terroryzmu odgrywa fundamentalną rolę w działalności ustawowej odpowiednich instytucji państwowych. Instytucje te, w tym przede wszystkim Straż Graniczna, są odpowiedzialne za zapewnienie bezpieczeństwa narodowego poprzez stały nadzór nad granicami i monitorowanie wszelkich potencjalnych zagrożeń.
Redakcja, BMF Centrum Specjalistycznego Sprzętu Mobilnego Winmate G101TG - zaawansowany kontroler dronów dla wymagających
Systemy bezzałogowe odgrywają coraz większą rolę w operacjach policyjnych i wojskowych. Wykorzystywane są przede wszystkim w misjach obserwacyjnych, wywiadowczych i rozpoznawczych, zapewniając nieocenione...
Systemy bezzałogowe odgrywają coraz większą rolę w operacjach policyjnych i wojskowych. Wykorzystywane są przede wszystkim w misjach obserwacyjnych, wywiadowczych i rozpoznawczych, zapewniając nieocenione korzyści, przy mniejszym narażaniu zdrowia i życia żołnierzy oraz funkcjonariuszy.
Transactor Security Sp. z o.o. Zastosowanie bezzałogowych statków powietrznych kategorii VTOL w ochronie granic państwowych
Ochrona granic stanowi jedną z podstawowych funkcji państwa. Ich nienaruszalność jest ważnym czynnikiem zapewnienia bytu narodowego i suwerenności kraju. Każde państwo dysponuje określoną organizacją do...
Ochrona granic stanowi jedną z podstawowych funkcji państwa. Ich nienaruszalność jest ważnym czynnikiem zapewnienia bytu narodowego i suwerenności kraju. Każde państwo dysponuje określoną organizacją do ochrony swoich granic, albowiem jest to jeden z najważniejszych czynników, które mają duży wpływ na bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne.
Blisko sto lat wcześniej J. M. Browning opracował karabin, pierwotnie nazwany Browning Machine Rifle, który łączył cechy broni indywidualnej i rkm, co stanowiło nową jakość w uzbrojeniu piechoty, złożonym głównie z karabinów powtarzalnych o niskiej szybkostrzelności oraz ciężkich i lekkich karabinów maszynowych - zapewniających, dzięki najczęściej taśmowemu zasilaniu, dużą intensywność ognia, ale podatnych na zacięcia, a zbyt masywnych i nieporęcznych (nawet w odmianach lkm) do stosowania w natarciu. Zgodnie z koncepcją amerykańskiego Departamentu Wojny w działaniach ofensywnych tyraliera pierwszej linii, w której każdy żołnierz byłby uzbrojony w stosunkowo lekki samoczynno-samopowtarzalny machine rifle Browninga, nacierałaby stosując francuską taktykę „kroczącego ognia” (walking fire). Na pierwszym etapie przewidywano strzelanie w marszu ogniem pojedynczym z ramienia, by zmusić nieprzyjaciela do chowania głów, a gdyby odpowiedział on ogniem oraz podczas ostatniej fazy natarcia, przełączniki rodzaju ognia miały być przestawione na ogień ciągły, pozwalając tyralierze przydusić przeciwnika potężnym, choć relatywnie krótkotrwałym strumieniem ognia od biodra.
Dziś taki sposób działania podczas frontalnych ataków wydaje się oczywisty, ale na początku ubiegłego wieku brakowało broni indywidualnej dającej takie możliwości. Browning M1918, którego nazwę zmieniono szybko na BAR (Browning Automatic Rifle), był pod względem taktycznym jedną z pierwszych prób wyposażenia żołnierza w broń, określaną obecnie w terminologii zachodniej jako karabin szturmowy. Nie mógł nim jednak zostać z racji wykorzystania zbyt silnej amunicji karabinowej 7,62 mm × 63 Springfield, z czym wiązała się również konieczność nadania mu mocnej, pochłaniającej odrzut konstrukcji i wynikająca z tego masa, za duża dla broni indywidualnej. Wkrótce zresztą stracił formalnie taki charakter: otrzymał dwójnóg (M1918A1) i cięższą lufę (M1918A2), a strzelcowi dodano etatowych pomocników przenoszących zapas magazynków, co czyniło BAR bronią zespołową. Jako ręczny karabin maszynowy sprawdzał się przy tym średnio, gdyż mała pojemność magazynka, a po jego opróżnieniu niezatrzymywanie się zamka w tylnym położeniu, ograniczały szybkostrzelność praktyczną.
Wcześniejsza wartość BAR jako broni pojedynczego żołnierza, nawet przy ogniu pojedynczym, górującej szybkostrzelnością nad powszechnie używanymi karabinami powtarzalnymi, spadła natomiast po szerokim wprowadzeniu w amerykańskich siłach zbrojnych samopowtarzalnych Garandów M1. Podczas II wojny światowej amerykańscy marines - agresywnie walczący w często bardzo trudnych warunkach terenowych, zwłaszcza na dżunglowych wyspach Dalekiego Wschodu - nadal jednak chętnie wykorzystywali pozbawione dwójnogu BAR jako broń indywidualną, doceniając połączenie parametrów silnej amunicji (zasięg, przebijalność) z możliwością strzelania zarówno ogniem pojedynczym, jak i w razie potrzeby seriami.Związane z tym doświadczenia z kampanii na Pacyfiku oraz podobne z okresu wojny w Korei wskazywały, że na szczeblu drużyny takie karabiny mogą w wielu sytuacjach taktycznych zapewniać wystarczająco silny ogień ciągły, bez konieczności korzystania z broni maszynowej zasilanej taśmowo i o szybkowymiennych lufach - a są od niej znacznie wygodniejsze i pewniejsze w użyciu. Wbrew pozorom, w dynamicznych działaniach mniejszych pododdziałów piechoty morskiej dłuższe prowadzenie bardzo intensywnego ognia z „pełnokrwistych” karabinów maszynowych uznano za rzadziej niezbędne. Co ciekawe, te spostrzeżenia są nadal aktualne, mimo ogromnego postępu, jaki nastąpił w dziedzinie broni strzeleckiej. I choć obecnie USMC dysponuje uzbrojeniem, o jakim nawet nie marzyli marines w okresie używania karabinów BAR M1918, to wśród broni Korpusu okazało się znów brakować jego XXI-wiecznego odpowiednika, tyle że na nabój pośredni 5,56 mm NATO.
Przypomnijmy, że uniwersalne karabiny maszynowe M240B (zmodernizowane belgijskie FN MAG GPMG) na nabój 7,62 mm × 51 NATO zostały na najniższym szczeblu piechoty morskiej wyparte od drugiej połowy lat 80. przez lżejsze i strzelające tą samą amunicją co pozostałe karabinki marines w drużynie, 5,56-mm ręczne kbkm M249 SAW (Squad Automatic Weapon), czyli zmodyfikowane belgijskie Minimi. W porównaniu do ukm, są one dzięki mniejszej masie własnej i amunicji znacznie poręczniejsze, ale to nadal klasyczna broń maszynowa, zasilana przede wszystkim taśmowo (z opcją korzystania z magazynków od M16, traktowaną jednak jako awaryjna), dostosowana do prowadzenia intensywnego ognia długimi seriami z zamka otwartego, co wraz z szybkowymienną lufą zapobiega jej przegrzewaniu. Co istotne, na przełomie wieków XX/XXI w. marines, nie licząc zwiadu, posługiwali się wyłącznie standardowymi M249 z kolbą stałą, a dopiero od niedawno korzystają szerzej z krótkolufowych wersji z kolbami składanymi.
Żeby zrozumieć, dlaczego taka broń nie spełnia już wystarczająco oczekiwań USMC, trzeba spojrzeć na nie przez pryzmat współczesnych działań bojowych, ich szybki i zmienny charakter, wymagający zwiększonej ruchliwości małych pododdziałów w celu błyskawicznego, zdecydowanego obezwładniania przeciwnika za pomocą precyzyjnego ognia, połączonego ze sprawnymi manewrami. W lokalnych konfliktach o niskiej intensywności marines walczą z reguły niewielkimi siłami, z dala od swych baz, z nieprzyjacielem, który kryje się wśród ludności cywilnej. Ich działania opierają się na taktyce małych pododdziałów (small unit tactic), polegającej głównie na prowadzeniu patroli bojowych, przeszukiwaniu podejrzanych miejsc (cordon and search), organizowaniu zasadzek i wychodzeniu z nich, gdy często dochodzi do krótkich, gwałtownych starć. Większość zabitych po stronie przeciwnika to wówczas rezultat celowego, dokładnego ognia, a nie zmasowanego ostrzału. Nowoczesne wyposażenie ochronne, środki łączności osobistej i inne wyposażenie z jednej strony zwiększają skuteczność żołnierzy piechoty morskiej, ale z drugiej - oznaczają dodatkowe kilogramy do przenoszenia.
Strzelec z SAW (nie mówiąc już o celowniczych ukm na amunicję karabinową), dźwigający broń o większej masie i ze znacznym zapasem amunicji, stanowi najbardziej obciążony element zespołu, co oznacza w trudnych warunkach terenowych i klimatycznych: najbardziej podatny na zmęczenie, najsłabszy oraz najmniej manewrowy. Doświadczenia Korpusu wskazują przy tym, że zasilanie taśmowe nie sprzyja niezawodności broni w takich warunkach. Przenoszenie SAW w gotowości do strzelania, to jest z zamkiem w położeniu napiętym, ułatwia zanieczyszczanie lufy i komory zamkowej, podobnie jak wciąganie do niej podczas strzelania kurzu, błota itp. przez taśmę nabojową. Warto przy tym pamiętać, że usuwanie zacięć i uzupełnianie amunicji trwa w przypadku zasilanego taśmowo rkbkm dłużej niż w karabinkach na magazynki.
Zgodnie z doktryną USMC, podczas działania w budynkach strzelec z SAW nie powinien nigdy zajmować w szyku drużyny miejsca na czele, zwłaszcza przy wejściach do pomieszczeń, ze względu na większe gabaryty jego broni od zwykłych karabinków piechoty (nieporęczność w operowaniu w ograniczonych przestrzeniach) oraz większe niż w ich przypadku prawdopodobieństwo zacięcia, niższą precyzję pierwszego strzału oraz zbyt dewastacyjny ogień, gdy trzeba eliminować przeciwnika wśród przypadkowych osób. Ponieważ jednak sytuacja i rozkład budynków wymuszają w dynamicznych działaniach ciągłe zmiany miejsc w szyku, unikanie sytuacji, gdy żołnierz z M249 stałby się w stacku „jedynką”, tylko przeszkadza wówczas pozostałym w płynnym poruszaniu się i utrzymywaniu gotowości do otwierania skutecznego ognia. Jeśli wziąć pod uwagę, że jego etatowy pomocnik (amunicyjny) powinien pozostawać w pobliżu strzelca SAW, to podczas walki w wielopomieszczeniowej zabudowie już dwóch członków drużyny osłabia jej dynamikę i efektywność.
Chociaż więc w pewnych sytuacjach dłuższe nakrycie przeciwnika silnym ogniem z 5,56-mm SAW może mieć krytyczne znaczenie, to amerykańska piechota morska ostatecznie uznała, że jej żołnierzom w najczęstszych obecnie działaniach patrolowych, antysnajperskich, „czyszczeniu” budynków itp., bardziej przydałaby się broń lżejsza i poręczniejsza, zapewniająca w równym stopniu precyzyjne trafienia ogniem pojedynczym, jak i przyduszenie oraz niszczenie przeciwnika ogniem ciągłym, ale bynajmniej nie aż tak intensywnym i długotrwałym jak typowa broń maszynowa. Kierując się zasadą KISS („keep it simple, stupid”), wskazującą wyższość najprostszych rozwiązań, USMC oczekiwała, że będzie to broń zbliżona do zwykłych karabinków, zasilana ze standardowych magazynków od M16, jak najbardziej podobna do nich w obsłudze, a nawet z wyglądu (co w polu utrudnia przeciwnikowi wynajdywanie i eliminację żołnierzy ze szczególnie niebezpiecznym uzbrojeniem), równie poręczna podczas wszelkiego rodzaju działań jak broń pozostałych członków drużyny.
Należy tu zaznaczyć, że podstawową bronią indywidualną w Korpusie są przede wszystkim pełnowymiarowe karabiny M16, strzelające tylko ogniem pojedynczym i seriami trzystrzałowymi - bez opcji ognia ciągłego (Colt RO945). Między takim uzbrojeniem pojedynczego żołnierza o mniejszej szybkostrzelności praktycznej, a zespołową bronią wsparcia na taśmę amunicyjną kolejny raz uwidoczniła się nisza, którą mógł wypełnić lekki, ręczny karabinek maszynowy zasilany magazynkowo, pozostający jednak bronią typowo indywidualną.
Idea takiej broni nie jest nowa nie tylko, jeśli wspomni się karabiny BAR M1918. Gdy w armiach zachodnich królowały karabiny automatyczne na amunicję karabinową 7,62 mm NATO (battle rifle), zwłaszcza te samopowtarzalne próbowano uzupełniać lekką bronią maszynową o jak najbardziej zbliżonej konstrukcji, z cięższą lufą i dwójnogiem. Tak powstały w latach 50., używane w wielu krajach, belgijskie rkm FALO jako odmiany popularnych FN FAL, a w latach 60. amerykańskie M14A1 i M15 do kompletu ze standardowymi M14. Przy strzelaniu silną amunicją karabinową tego rodzaju broń o niedużej masie i niewymiennej lufie nie mogła jednak okazać się sukcesem, a ponieważ świat żył wizją wielkich bitew totalnej wojny bloku wschodniego z zachodnim tym bardziej uznano, że to jedynie drugorzędne uzupełnienie pełnowartościowych ukm, zasilanych taśmowo.
Druga strona dysponowała rodziną kbk AK z rkbkm RPK (S) na amunicję pośrednią 7,62 mm × 39 wz. 43, a po pojawieniu się małokalibrowego AK-74 – RPK-74 (S) na nabój 5,45 mm. Na Zachodzie, wraz ze wzrostem popularności karabinków automatycznych kalibru 5,56 mm tworzono następnie ręczne karabinki maszynowe stanowiące ich odmiany, dostosowane do prowadzenia intensywniejszego ognia ciągłego. Tak powstały m.in. Colt M16 i M16A1 Rifle HBAR M1, a pod koniec lat 80. nowszy M16A2 LMG, produkowany na licencji przez kanadyjską firmę Diemaco (obecnie Colt Canada Corporation). W 2001 r. zastąpiła go zmodernizowana wersja Colt Automatic Rifle, oferowana jako LSW (Light Support Weapon). W odmianie strzelającej z zamka zamkniętego, z celownikiem optycznym Elcan C79, została wprowadzona do uzbrojenia holenderskiej piechoty morskiej (jako LOAW – Licht Ondersteunend Automatisch Wapen), armii duńskiej (LSV M/04) i w niewielkiej liczbie w kanadyjskiej (C7 LSW).
W maju 2001 w 2. batalionie lekkiej piechoty 7. pułku z 1st Marine Division „War Dogs” z Twentynine Palms w Kalifornii, dostrzegając wyżej opisane niedogodności M249 przeprowadzono testy, mające na celu sprawdzenie, czy nie byłoby celowe częściowe zastąpienie tej broni karabinkiem maszynowym zasilanym magazynkowo. W tym celu zakupiono do prób porównawczych trzy dość odmienne konstrukcje kalibru 5,56 mm: strzelający z zamka otwartego Colt LMG, niemiecki G36 strzelający z zamka zamkniętego (standardowy karabinek automatyczny, uznany jednak także za broń wsparcia ze względu na możliwość prowadzenia również ognia ciągłego i dwójnóg) oraz singapurski Ultimax 100, który nie powstał drogą modyfikacji jakiegokolwiek karabinka, lecz od podstaw, jako zupełnie oryginalny rkbkm, stosunkowo lekki, zasilany z magazynków pudełkowych i bębnowych.
Podczas testów, obejmujących m.in. strzelania na dystansie do 800 m, oceniano, jaką siłę ognia, szybkostrzelność praktyczną i celność w ogniu ciągłym osiągają tego rodzaju konstrukcje, jak sprawdzają się w różnego typu działaniach, a także jak powinien być optymalnie zorganizowany pluton, w którym użytkowane byłyby zarówno kbkm zasilane z taśmy, jak i z magazynków itd. Wyniki wyraźnie potwierdziły, że mimo definitywnych zalet SAW, dobrze sprawdzającego się w klasycznej roli wspierającej, w warunkach szybkich potyczek w konfliktach asymetrycznych lżejsze i bardziej manewrowe konstrukcje, bez pękatej torby amunicyjnej czy zaczepiającej się taśmy, zapewniają wystarczającą siłę ognia, a jednocześnie umożliwiają sprawniejsze działanie, szybsze operowanie samą bronią i szybszą zmianę stanowisk. Są przy tym do 10 procent celniejsze – a w USMC zawsze wysoko ceniono precyzję w strzelaniu. Testowana organizacja plutonu, w którym dwie drużyny otrzymały magazynkowe kbkm, trzecia zaś (za wyjątkiem dowódcy drużyny i dowódców jego trzech sekcji ogniowych – fire teams) same SAW, zapewniła mu większą elastyczność na polu walki od dotychczasowej. SAW przestał być też swoistym środkiem ciężkości każdego teamu, czasami spowalniającym go, a w momentach wyczerpania amunicji nawet wstrzymującym manewr zespołu.
W sierpniu 2001 wnioski przekazano do Marine Corps Ground Board - rady, w skład której wchodzą dowódcy czterech aktywnych dywizji piechoty morskiej i ich zastępcy do spraw planowania operacyjnego, a już miesiąc później wydała ona rekomendacje do wprowadzenia nowego typu kbkm, który stanowiłby broń pośrednią między standardowym M16A4 i M4 a M249 SAW. Program pozyskania takiej broni, której nadano nazwę Infantry Automatic Rifle (IAR) ruszył w połowie 2005 r. (Non-developmental, 5.56 mm, Infantry Automatic Rifle - Solicitation Number: ARRFI), gdy Marine Corps Systems Command z Quantico ogłosił poszukiwanie obsługiwanego przez pojedynczego żołnierza karabinka automatycznego, o masie nieprzekraczającej 5,67 kg (optymalnie 5,45 kg) i dostosowanego do prowadzenia w razie potrzeby także intensywnego ognia ciągłego z szybkostrzelnością praktyczną około 36 strzałów na minutę przez co najmniej 16 minut i 40 sekund oraz 75 strzałów na minutę przez nie mniej niż osiem minut. Korpus planował zakup 4476 IAR, z możliwością rozszerzenia zamówienia do 6500 sztuk, a wprowadzenie ich do uzbrojenia batalionów piechoty i zmechanizowanych batalionów rozpoznawczych typu lekkiego (Light Armored Reconnaissance Bn na wozach LAV-25) pozwoliłoby wycofać z nich około 2000 M249, z liczby 11 381 używanych wówczas przez marines. Pozostałe około 8000 SAW wykorzystywane byłyby głównie na szczeblu kompanii.
Do konkursu przystąpiło kilkunastu producentów, m.in. GDATP (General Dynamics Armament and Technical Products) z U100 firmy Singapore Technologiues Kinetics w zmodernizowanej wersji Mk 5, LWRC (Land Warfare Resources Corporation) z M6A3-IAR, POF (Patriot Ordnance Factory Inc.), Colt Defense LLC z nowymi M6940 i M6940H oraz FNH USA z kbk pochodnym od FN SCAR-L i Heckler & Koch Defense Inc. z odmianą HK416. Początkowo piechota morska wymagała, by IAR strzelał ogniem pojedynczym z zamka zamkniętego, a seriami z otwartego (co oferowały np. karabinki LWRC i FNH), oraz był zasilany także z magazynków o zwiększonej pojemności, minimum 100 nabojów, ale z czasem zrezygnowano z takich wymogów. Tylko w ciągu trzech tygodni przełomu kwietnia i maja 2008 roku z każdej kandydującej broni wystrzelono podczas testów w Quantico po 20 tysięcy nabojów, a przez kolejne trzy testowali je na poligonie w Hawthorne marines z Camp Pendleton. W grudniu do trzeciego etapu rywalizacji zakwalifikowały się już tylko trzy ostatnie z wymienionych firm, otrzymując środki na przygotowanie do dalszych testów po 10 egzemplarzy swych IAR (H&K i FNH), a w przypadku Colta po 10 sztuk każdej z dwóch zaproponowanych przezeń konstrukcji. Karabinki te wypróbowywano i oceniano następnie w przeróżnych warunkach klimatycznych oraz sytuacjach taktycznych.
30 października 2009 r. jako zwycięzcę wskazano niemiecki kbkm, ale FNH złożyła protest do GAO (Government Accountability Office – odpowiednik NIK), który jednak został 23 listopada odrzucony, gdyż wskazane uchybienia nie miały decydującego wpływu na ostateczny wynik konkursu na IAR.
2 grudnia 2009 r. na łamach „Marine Corps Times” oficjalnie ogłoszono, że za najlepszą uznano broń zaoferowaną przez firmę Heckler & Koch. Jest to nieznacznie zmodyfikowana odmiana kbk automatycznego HK416D165RS, tj. z lufą długości 419 mm, bardzo podobna do wprowadzonego pod koniec 2007 r. przez armię norweską HK416. HK IAR ma tylko grubszy profil lufy, nieco dłuższy zespół szyn montażowych i osadzaną na ich końcu składaną muszkę (zamiast składanej podstawy muszki na lufie) oraz, na wyraźne życzenie marines, zaczep do bagnetu. Mimo że poza tymi drobnymi zmianami nie jest to konstrukcja specjalnie opracowywana pod kątem wymagań USMC, okazało się, że nawet przekracza oczekiwania dotyczące niezawodności działania, żywotności, odporności na przegrzewanie, a przy tym ma najniższą masę: 3,58 kg, a z pełnym 30-nabojowym magazynkiem 4,20 kg.
Najcięższa okazała się broń FNH, a dla porównania warto podać, że standardowy M249 waży bez amunicji 7,5 kg, a z dwustunabojową taśmą amunicyjną 10 kg. Co więcej, masa IAR HK jest mniejsza niż podstawowego kbk amerykańskich marines M16A4 MWS (Modular Weapon System, tj. z łożem z uniwersalnych szyn Picatinny M5 RAS firmy KAC), który bez magazynka waży 4,12 kg, a z pełnym 4,58 kg. Niemcy zaoferowali również zrealizowanie zamówienia na IAR za najniższą cenę 23,6 mln USD, podczas gdy FNH obliczyła koszt tego przedsięwzięcia na 27,9 mln, a Colt na 28 mln w przypadku którejkolwiek z dwóch wersji proponowanych przez zakłady w Hartford. Mimo bardzo ciekawego, unikalnego rozwiązania w konstrukcji FN Herstal, w postaci automatycznego przełączania się belgijskiej broni, w zależności od temperatury komory zamkowej, ze strzelania z zamka zamkniętego na strzelanie z zamka otwartego i odwrotnie, faworytami na ostatnim etapie konkursu były karabinki Colta i H&K.
Poza wynikami różnych testów miało na to wpływ niewątpliwie bardzo duże podobieństwo konstrukcyjne do standardowych M16. Marines docenili, że niezignorowano wielu lat ewolucji tej broni, wypracowanych procedur posługiwania się nią i spaw logistycznych. Wiele części IAR H&K i Colta może być wymieniana na odpowiedniki z M16/M4, a przygotowanie do ich obsługi rusznikarzy Korpusu jest stosunkowo łatwe. Wybrana konstrukcja posiada, jak wiadomo, tłokowy system napędzania zespołu ruchomego, w miejsce typowego dla M16 (a także propozycji Colta) wykorzystywania do tego gazów odprowadzanych z lufy cienką rurką gazową bezpośrednio na zamek, do komory zamkowej. To właśnie głównie dzięki temu kbk HK416 zrobiły zawrotną karierę, jako broń łącząca bardzo dobrą ergonomię i inne zalety konstrukcji rodziny AR/M16, z o wiele wyższą niezawodnością działania przy intensywnym strzelaniu i w trudnych warunkach. Grubsza lufa nowej broni marines sprawia przy tym, że ma ona „większą pojemność cieplną” i dlatego ta wersja HK416 jeszcze lepiej znosi prowadzenie ognia seriami z dużym natężeniem – mimo strzelania z zamka zamkniętego nie ma obaw przed szybkim doprowadzeniem do samozapłonu naboju w lufie, jej szybkim zużywaniem się, czy utratą celności.
Ta ostatnia przy ogniu pojedynczym okazała się zresztą na takim poziomie, że IAR z przewidzianym do niego celownikiem ACOG TA11SDO 3,5 × 35 mm firmy Trijicon (SU-258/PVQ Squad Day Optic) traktowany jest także jako substytut broni wyborowej średniego zasięgu (SAMR – Squad Advanced Marksman Rifle). Niedawno strzelec z takim seryjnej produkcji karabinkiem o standardowym mechanizmie spustowym, bez celownika optycznego, wygrał zawody USMC Service Rifle Champion, z wynikiem 590 punktów na możliwych 600, podczas gdy inni zawodnicy posługiwali się tuningowanymi M16A2
Korpus zamówił 24 kolejne HK IAR, które w pierwszych pięciu miesiącach 2010 roku poddał dalszym testom w różnych strefach klimatycznych, od Panamy, przez poligon Enhanced Mojave Viper w Marine Corps Air Ground Combat Center oraz Mountain Warfare Training Center w Kalifornii, po Camp Shelby w stanie Mississippi i Fort McCoy w Wisconsin. Jeszcze w grudniu 2009 r. komendant USMC gen. James T. Conway miał wątpliwości, czy IAR będzie w stanie zapewniać wystarczające wsparcie ogniowe, ale już w kwietniu 2010 r. raporty z kolejnych testów tej broni przekonały go, by dać jej „zielone światło”. Jak się okazało, strzelcy wyposażeni w IAR potrafili, zwłaszcza w ruchu i w nocy, o tyle sprawniej wymieniać magazynki niż strzelec SAW taśmy, że praktycznie utrzymywali w akcji podobną, a nawet wyższą szybkostrzelność praktyczną. Szybkostrzelność teoretyczna nowego kbkm to natomiast od 00 do 900 strzałów na minutę, w porównaniu do około 750 dla M249 SAW. Gen. Conway oznajmił, że jest usatysfakcjonowany, a „IAR is the right weapon for the Marine Corps”.
Pierwsze 84 egzemplarzy, którym nadano w maju oficjalną desygnatę M27, trafiły do 1. batalionu „Lava Dogs” 3. Marine Regiment ze składu 3. Dywizji na Hawajach, niedługo kierowanego do operacji bojowych w afgańskiej prowincji Helmand. Pozostałe z pierwszej partii 450 sztuk otrzymały: 1. batalion 9th Marines Regiment z Camp Lejuene, 2. batalion 4th Marine Regiment i 1st Light Armored Reconnaissance Battalion z Camp Pendleton oraz rezerwiści z 1. batalionu 25. pułku piechoty morskiej. Każda kompania z wymienionych batalionów piechoty przyjęła 28 M27 IAR, po jednym w miejsce każdego z dotychczasowych SAW plus jednym dodatkowym, pozostawiając sobie tylko sześć M249 do wykorzystania, gdy będzie to dyktować sytuacja taktyczna oraz do ochrony lądowisk polowych i umocnień. Rozpoznawczy batalion LAR wymienił wszystkie z posiadanych 14 SAW na nowe kbkm. Po zakończeniu pięciomiesięcznych testów, w połowie 2010 r., następca Conwaya, gen. James F. Amos, zadecydował o formalnym przyjęciu M27 IAR do uzbrojenia Korpusu, ale dopiero pod koniec następnego roku ostateczne analizy z użytkowania pierwszej partii miały zatwierdzić masowe wprowadzenie magazynkowych kbkm.
Do 2013 r. marines zamierzają zakupić około 4500 M27 za około 13 mln USD. Docelowo w niemal każdej z trzech czteroosobowych sekcji ogniowych drużyny ma znaleźć się po jednym IAR, co daje 28 w kompanii, 84 w batalionie piechoty, 72 w LARBn i – na razie – 4476 w całym USMC. Treningi przyniosły już sugestie, że nie byłoby źle, gdyby w każdej sekcji znalazły się po dwa M27, co już bez wątpienia dawałoby przewagę manewrowo-ogniową nad dotychczasową dwuosobową obsługą jednego SAW. Pojawiły się też opinie, że IAR to próba wprowadzenia do USMC „tylnymi drzwiami” następcy dla M16/M4 dla każdego „liniowego” marine w sekcji – bardziej niezawodnego i z opcją ognia ciągłego, zamiast serii trzystrzałowych – ale Korpus na razie chyba jeszcze nie jest na to gotowy.
Każdy kbkm otrzymuje w komplecie 22 magazynki 30-nabojowe STANAG 4179 (strzelec z reguły ma przy sobie 10), ale piechota morska przemyślała decyzję o rezygnacji z bardziej pojemnych i jeszcze w listopadzie 2009 r. zgłosiła zapotrzebowanie na magazynki high-capacity dla rodziny M16/M4/HK416, mieszczące 50 lub 100 nabojów. Obiecujący C-Mag Beta Company okazał się zawodny w warunkach afgańskich, ale na wystawie Modern Day Marine 2009 w Quantico firma Armatac Industries zaprezentowała swoje, również dwubębnowe o pojemności 100 lub 150 nabojów 5,56 mm. Inną ciekawą propozycją są nowe, czterorzędowe magazynki Sure-Fire HCM MAG5-60 na 60 nabojów i stunabojowe MAG5-100.
Przy powierzchownej ocenie koncepcja magazynkowego karabinka maszynowego IAR, jako zamiennika części taśmowo zasilanych rkbkm, może wydawać się „ślepą uliczką”, a jako broń indywidualna tylko wielkim szumem wokół niewielkiej poprawy kbk automatycznego i wychodzeniem marines z kłopotu, w jaki się sami wpędzili, wybierając broń z opcją ognia pojedynczego i serii trzystrzałowych, a bez ognia ciągłego. Przy dokładniejszym przyjrzeniu się, w kontekście uwarunkowań współczesnego pola walki, widać jednak, że to przemyślane poszukiwania przez doświadczonych praktyków kolejnej kategorii broni, która sprawdzi się lepiej, niż dotychczasowe – a to jest właśnie, obok rozwoju technologicznego, motorem postępu w uzbrojeniu. Podobne niezrozumienie towarzyszyło także pojawianiu się nowych kategorii broni wyborowej oraz wielu innym nowym koncepcjom broni strzeleckiej, i nie tylko.
Patrząc na podwórko Wojska Polskiego przez pryzmat zabiegów USMC o IAR, jeszcze dobitniej widać właśnie koncepcyjne zapóźnienie m.in. w kategorii broni maszynowej. Być może magazynkowy kbkm na nabój 5,56 mm nie jest potrzebny całej armii, ale już w przypadku lekkich jednostek szturmowych (JW Agat, 6. BPD, 25. BKP, pododdziały piechoty górskiej i zwiadowcze) warto śledzić doświadczenia marines i trendy w ich wyposażeniu. Tymczasem, po przejściu na amunicję 5,56 mm NATO, w WP brakuje takiego uzupełnienia karabinków Beryl, jakim był RPK dla kbk AK, nie mówiąc już o nowocześniejszym i bardziej poręcznym kbkm w typie IAR. Poza siłami podległymi DWS, do tej pory w wymienionych i pozostałych jednostkach brakuje nawet odpowiednika 5,56-mm M249 SAW, zabiegi o wprowadzenie „polskiego Minimi” kbkm wz. 2003 spełzły na niczym, a pewne nadzieje można wiązać dopiero z uruchomieniem licencyjnej produkcji izraelskiego Negeva w radomskiej Fabryce Broni. Jeśli nawet WP tą drogą zacznie nadrabiać co najmniej dwudziestoletnie opóźnienia w tej kategorii broni, nie można znów tracić z oczu uzasadnionego pojawiania się kolejnych jej rodzajów i ponownie pozostawać daleko w tyle.