Zasięg rośnie (część 2)
Zasięg rośnie Andrzej Krugler, US DoD, Austrian DoD, Remington, Archiwum autora
W pierwszych miesiącach br. snajperzy US Army w Afganistanie otrzymali do rąk egzemplarze dalece zmodernizowanych karabinów M24, dostosowanych do silniejszej amunicji .300 Winchester Magnum, dzięki której zasięg ognia skutecznego wzrósł o około 50 procent. Jeszcze większe wymagania postawiły pod tym względem amerykańskie siły specjalne, poszukujące nowej broni wyborowej w ramach programu Precision Sniper Rifle.
Dowództwo Operacji Specjalnych sformułowało już zasadnicze oczekiwania, co do nowego karabinu dla snajperów z podległych mu jednostek, w dokumencie z 16 maja 2008 roku, ale dopiero po przygotowaniu jeszcze dokładniejszej specyfi kacji, ponad pół roku później, pojawiło się oficjalne zaproszenie (Solicitation No. H92222-09-PSR), do zgłaszania się w okresie od 13 lutego do 3 marca 2009 roku firm zainteresowanych udziałem w konkursie na nową broń wyborową dla US SOCOM.
Ma ona zastąpić w arsenale sił specjalnych używane obecnie powtarzalne karabiny snajperskie na standardowy nabój 7,62×51 mm NATO oraz 7,62×67 mm Winchester Magnum (M40, M24, Mk 13 – wszystkie bazujące na popularnym M700 fi rmy Remington), a także, choć zapewne nie całkowicie, antysprzętowe ciężkie karabiny wyborowe kalibru 12,7 mm.
Zachowując gabaryty typowe dla tych pierwszych, PSR winien przede wszystkim zwiększyć możliwości precyzyjnego likwidowania celów żywych z dotychczasowych 800–1200 m do co najmniej 1500 m i chronionych osłonami balistycznymi klasy III NIJ do 750 m, a przy użyciu specjalnej amunicji zapewnić na podobnych dystansach również skuteczne rażenie sprzętu.
Warto zauważyć, że w amerykańskich planach nie ma mowy o rezygnacji z samopowtarzalnych M110 SASS na nabój 7,62 mm NATO (w innych przewiduje się ewentualnie zastępowanie ich przez podobną wersję karabinu FN SCAR-H), które nadal będą odgrywały rolę uniwersalnej broni wyborowej do strzelania na dystansie do 800–1000 m, przydatnej zwłaszcza w szczególnie dynamicznych działaniach („SPECIAL OPS” nr 11/12 (1) i 3/4 (3) 2010).
Nowy karabin służyłby zaś, zgodnie z nazwą, do precyzyjnego strzelania snajperskiego nawet na znacznie większą odległość i to mocniejszą amunicją. Raporty z działań w Afganistanie potwierdziły bowiem konieczność wyposażenia snajperów w typ karabinu, którym mogliby razić także cele znajdujące się poza zasięgiem skutecznym standardowych środków strzeleckich małego i średniego kalibru własnych pododdziałów oraz pozostając poza zasięgiem takiej broni przeciwnika, a także likwidować wrogów chroniących się za osłonami powstrzymującymi pociski kalibru 5,56 i 7,62 mm.
Talibowie często wykorzystują w działaniach obronnych osłony terenowe, okopy, lekkie umocnienia z ziemi, drewna i gruzu oraz prowadzą ogień z zabarykadowanych stanowisk w budynkach wiejskich compoudów i zza otaczających je murów. Otwierają go z dużych odległości, co pozwala im ignorować nieskuteczny ostrzał z lekkiej broni strzeleckiej, która nie zapewnia wówczas ani wystarczającej celności, ani przebijalności.
Jeszcze większe wyzwanie stanowią prowadzone w takich uwarunkowaniach działania antysnajperskie, gdy pojedynczy przeciwnik szachuje w terenie całe pododdziały. Pewnym rozwiązaniem w wyżej podanych sytuacjach było korzystanie z ciężkich karabinów wyborowych dalekiego zasięgu na nabój .50 Browning, ale ze względu na dużą masę i wymiary takiej broni oraz używanej do niej amunicji uznano je za zbyt nieporęczne, jak na przenośną broń wyborową do likwidowania celów żywych (ang. soft target interdiction – anti-personnel).
Założenia taktyczno-techniczne (Draft Performance Specification) stawiane w programie PSR nie wskazały konkretnego rodzaju zasadniczej amunicji do nowego karabinu dla snajperów US SOCOM, a nawet jej kalibru, określają jednak, że ma on strzelać komercyjnie produkowanym nabojem „non-wildcat”, spełniającym standardy międzynarodowych organizacji SAAMI (Small Arms and Ammunition Manufacturers’ Institute) lub CIP (Commission Internationale Permanente pour l’Epreuve des Armes a Feu Portatives) i dostępnym na żądanie w pełnej wyborze odmian niezbędnych siłom specjalnym, w tym z pociskami przeciwpancernymi, smugowymi i poddźwiękowymi.
Wildcat to używane w USA określenie eksperymentalnej amunicji o specjalnym wykonaniu, bez sprecyzowanych i zatwierdzonych przez wspomniane instytucje parametrów, zapewniających bezpieczeństwo stosowania, z reguły nieosiągalnej w szerokim handlu. Zawarte na wstępie specyfikacji PSR zastrzeżenie oznacza więc, że w konkursie nie mogą wziąć udziału karabiny strzelające np. specjalnym nabojem .408 CheyTac o rewelacyjnych osiągach – zarejestrowanym, ale jak dotąd nieusankcjonowanym przez SAAMI i CIP.
W dalszej części założeń przedstawiono wymóg osiągania przez PSR, wyposażony w podstawowy dzienny celowniki optyczny i strzelający bez tłumika dźwięku podstawowym typem pocisku, celności nie mniejszej niż 1 minuta kątowa (MOA) na dystansie 1500 m. Proces oceniania takiej precyzji został dokładnie opisany: z każdego z trzech egzemplarzy danego karabinu, dostarczonych przez startującego w konkursie oferenta, zostanie oddanych po 50 dziesięciostrzałowych serii do celu odległego o 1500 m, przy dobrej widoczności, temperaturze w zakresie 4,5–52 stopni Celsjusza, prędkości wiatru do 32 km/h, a w porywach do 48 km/h, także w przypadku opadów. Rozrzut pionowy 80 procent przestrzelin powinien mieścić się w granicach 1 MOA, a oprócz tego żadna z indywidualnych grup nie może w całości przekroczyć w pionie 1,5 MOA. Następnie doświadczeni strzelcy ocenią w tych samych warunkach prawdopodobieństwo trafienia przy strzelaniu „z ramienia”, w dowolnej postawie bez podparcia broni, do tarczy oddalonej o 500 m, oddając po dwóch próbnych strzałach, 10 ocenianych, w tempie nie mniejszym niż jeden strzał na minutę. Rozrzut pionowy w tym przypadku nie może być większy niż 1,5 MOA. Zrezygnowano w obu przypadkach z pomiarów rozrzutu poziomego, jako mniej obiektywnych, gdy weźmie się pod uwagę nierównomierny wpływ wiatru.
Badania rynku przeprowadzone przed ogłoszeniem konkursu na PSR wykazały, że żaden z powszechnie dostępnych nabojów nie spełnia całkowicie oczekiwań sił specjalnych w zakresie osiągów na najdalszych dystansach przewidzianych dla nowej broni. Wyżej opisane punkty założeń taktyczno-technicznych odnośnie celności sugerują jednak, że na obecnym etapie US SOCOM skłonne jest poprzestać na amunicji w rodzaju .338 Lapua Magnum lub .338 Norma Magnum. Ta druga oferuje nieco lepsze współczynniki balistyczne pocisków, ale będąc zbyt krótko na rynku nie może się równać popularnością z nabojem firmy Lapua, który nie tylko umożliwia osiągnięcie wymaganych norm co do celności na dystansie do 1500 m, ale też jest już od pewnego czasu z powodzeniem stosowany w broni snajperskiej licznych wojskowych i policyjnych formacji specjalnych na świecie. Rośnie także liczba armii, które wprowadziły karabiny na nabój .338 LM (8,6 mm × 70) jako standardowe uzbrojenie snajperów konwencjonalnych jednostek, by zwiększyć ich możliwości oraz zdobyć przewagę na polu walki nad przeciwnikiem posługującym się bronią kalibru 7,62 mm.
W opisach historii powstania naboju .338 LM można natrafić na informacje, że inspiratorem prac nad nim mogła być CIA, która prowadząc tajne operacje przeciwko Rosjanom w Afganistanie na początku lat 80. wnioskowała na podstawie obserwacji warunków tamtejszego pola walki konieczność wprowadzenia do uzbrojenia broni snajperskiej dalekiego zasięgu, na amunicję zdolną jeszcze z półtora kilometra przebijać wojskowe kamizelki kuloodporne. Niezależnie od tego, ile w tym prawdy, w 1982 r. Jerry Haskins z niewielkiej firmy RAP (Research Armament Prototypes, później Research Armament Industries – RAI) z Arkansas w odpowiedzi na zainteresowanie takim typem ze strony US Navy skonstruował prosty, powtarzalny karabin wyborowy, w dwóch wersjach: M500 na wielkokalibrowy nabój .50 BMG oraz lżejszy M300, na amunicję .300 Winchester Magnum – ta druga z możliwością konwersji do naboju 7,62 mm NATO przez wymianę czoła zamka i lufy. Niespełnianie oczekiwań dotyczących przebijalności na dalszych dystansach przez pociski naboju Win.Mag dało wówczas impuls do prac nad zupełnie nową amunicją dalekiego zasięgu, o większej mocy i z cięższym pociskiem. Za optymalny kaliber pocisku uznano .338 i po początkowych problemach z zastosowaniem do niego łuski od naboju .378 Weatherby Magnum ostatecznie wykorzystano w tym celu skróconą łuskę potężnego naboju myśliwskiego .416 Rigby, produkowanego dla RAI pod nazwą .416 Basic przez należącą do Jamesa J. Bella firmę BELL (Brass Extrusion Laboratories Ltd.) z Bensenville, w Illinois. Pociski HPBT o masie 16,2 g do nowego naboju 8,58 mm × 71, oznaczonego .338/416 Sniper, przygotowały zakłady Hornady. Niestety, amerykańskie siły zbrojne akceptowały wówczas tylko amunicję dostarczaną przez fi rmy Sierra i fińską Lapua, a ponieważ pierwsza nie była zainteresowana uruchamianiem produkcji nowego naboju o niepewnej przyszłości, RAI zaproponowała w 1984 r. współpracę tej drugiej, za pośrednictwem jej przedstawiciela w USA, Kendall International. Następnego roku Finowie przedstawili do amerykańskich testów wojskowych próbną partię dopracowanych przez siebie nabojów 8,6 mm × 70, z nieco skróconą i przekonstruowaną łuską oraz pociskiem pełnopłaszczowym (FMJ) B408, a w 1989 r. zostały one ofi cjalnie zatwierdzone przez CIP jako .338 Lapua Magnum. Tymczasem, mimo że w 1986 r. strzelec posługujący się bronią na tę amunicję zajął pierwsze miejsce w zawodach 1000-yard Navy Rifl e w Quantico, siły zbrojne USA straciły zainteresowanie nowym nabojem, ograniczając się do nabycia niecałej setki wyprodukowanych do tej pory karabinów Haskinsa kalibru 12,7 mm, na standardową amunicję .50 BMG, jakiej nie brakowało w wojskowych magazynach. RAI M500 trafiły przede wszystkim do arsenałów Navy SEALs, którzy używali ich w walkach w Bejrucie, w trakcie inwazji na Grenadzie i jeszcze podczas pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej.
W Finlandii do testowania amunicji .338 LM wykorzystywano początkowo specjalnie opracowane dla Lapuy lufy o odpowiednio dobranym skoku gwintu z krajowej fi rmy Sako, która następnie przygotowała do tego samego celu wzmocnione wersje swoich myśliwsko-sportowych karabinów powtarzalnych L61. Trzeba pamiętać, że dostosowanie istniejącej broni do naboju .338 LM nie jest rzeczą prostą nie tylko ze względu na jego większe gabaryty, ale także wysokie ciśnienie spalania ładunku prochowego. Dlatego ściany komory zamkowej muszą być odpowiednio grube, a ryglowanie zamka z lufą bardzo solidne. Już w 1989 r. zdobyte na tym etapie doświadczenia zaowocowały, po wprowadzeniu do oferty Sako nowego karabinu TRG-21 kalibru 7,62 mm, skonstruowaniem także jego odmiany TRG-41 na amunicję .338 LM. Na zdobycie przez tego rodzaju broń snajperską dalekiego zasięgu szerszej popularności w kręgach wojskowo-policyjnych trzeba było jednak poczekać jeszcze parę lat. W tym czasie Lapua opracowała nowy, znacznie celniejszy i oferujący większą przebijalność typ pocisku EB431 FMJ-BT z pełnym rdzeniem ołowianym, znany po opatentowaniu w 1990 r. jako Lock Base. Jego konstrukcja z płaszczem osłaniającym dużą część dna rdzenia zapobiega ryzyku uszkodzenia bazy pocisku, co negatywnie wpłynęłoby na jego zachowanie podczas lotu. Dokładnie dobrany profi l VLD (very-low-drag) podwyższa zdolność pokonywania oporów aerodynamicznych i zapewnia bardziej płaską trajektorię lotu, co pozwala uzyskiwać jeszcze większą precyzję trafi eń na dużych dystansach. Obecnie Nammo Lapua Oy oferuje duży wybór nabojów snajperskich .338 LM, w tym z przeciwpancernym pociskiem AP485, który z 500 m przebija 12-mm płytę stalową HB400 oraz z przeciwpancerno-zapalającym API512.
Pierwszym po TRG-41 zagranicznym, produkowanym seryjnie karabinem snajperskim kalibru 8,6 mm był niemiecki Mauser SR93, przygotowany również w wersjach na nabój .300 Win.Mag. i 7,62 mm NATO. Dwie pierwsze odmiany skonstruowano specjalnie do udziału w konkursie Bundeswehry na karabin wyborowy dalekiego zasięgu G22. Niedługo po nim pojawił się następny niemiecki karabin snajperski w takich samych trzech wersjach nabojowych, Erma SR-100. W rywalizacji o zamówienia niemieckich sił zbrojnych przebił je ostatecznie model brytyjskiej firmy Accuracy International (AI), będący wersją rozwojową drugiego z najwcześniejszych poza Finlandią karabinów na amunicję .338 LM tej firmy, Super Magnum z 1993 r. Mausery trafi ły do uzbrojenia jednostek antyterrorystycznych niemieckiej i holenderskiej policji, Ermy m.in. do arsenału GSG9, a Bundeswehra w 1997 r. wprowadziła jako G22 brytyjski AWM-F, ale na nabój .300 Win.Mag., o osiągach pośrednich między standardowym 7,62 mm NATO a .338 LM.
Pierwszym dużym krokiem do prawdziwej popularności tej ostatniej było przyjęcie strzelających nią AWSM-F (Arctic Warfare Super Magnum-Folding, tj. z kolbą składaną) fi rmy AI w 1997 r. przez jednostki elitarne armii holenderskiej jako Accuracy, antipersoneel snipergeweer .338, za czym poszło także ofi cjalne zaakceptowanie nowej amunicji przez NATO. W następnych latach małe partie takich karabinów zakupiły siły specjalne Australii, Indonezji, Irlandii, Korei Pd., Malezji, Norwegii, Polski (DWS, BOA KGP), Portugalii, Singapuru, Włoch, a ostatnio także rosyjska „Alfa” FSB i oddziały specjalne tamtejszej milicji OMSN. W 2000 r. brytyjskie ministerstwo obrony zamówiło pierwsze 90 egzemplarzy AWSM-F dla jednostek szybkiego reagowania JRDF jako L115A1 LRLC Rifl e (Long Range Large Caliber – duży kaliber dalekiego zasięgu), a w listopadzie 2007 roku w ramach Sniper System Improvement Programme (SSIP) do kolejnych jednostek pierwszoliniowych wojsk lądowych, piechoty morskiej i RAF trafi ło 580 egzemplarzy L115A3. Od maja 2008 roku są one w powszechnym użyciu w brytyjskim kontyngencie operującym w Afganistanie. W sierpniu 2009 r. kapral Chris Reynolds z 3. batalionu szkockiego pułku Black Watch trafi ł z takiej broni w potyczce pod Babaji w prowincji Helmand miejscowego dowódcę talibów z odległości 1853 m. W listopadzie tego samego roku, na południe od Musa Qala, kapral Craig Harrison z Household Cavalry ustanowił absolutny rekord, likwidując z karabinu L115A3 dwóch talibskich kaemistów z… 2475 m. Oczywiście, sprzyjały temu doskonałe warunki i niemały łut szczęścia, a oba przypadki wykraczają dalece poza przyjmowany jako realny zasięg skuteczny nawet tak dalekosiężnej amunicji. Mimo wszystko jednak osiągi zapewniane przez broń na nabój .338 LM, zwiększające prawie dwukrotnie przeciętny zasięg snajperów w stosunku do dotąd używanych karabinów średniego kalibru sprawiły, że ich popularność rośnie coraz szybciej.
Drugim liderem w tej klasie jest ulepszona wersja fińskiego TRG-41, to jest oferowany od 1999 r. Sako TRG-42. W 2000 r. siły zbrojne Finlandii przyjęły 400 egzemplarzy takich karabinów jako 8.6 Tkiv 2000, cztery lata później weszły one do uzbrojenia duńskich jednostek pod nazwą Finskyttegevar M/04, 350 sztuk zamówiła Turcja, a blisko 200 armia Szwajcarii, gdzie otrzymały oznaczenie SSGw 04. TRG-42 staje się standardem w pierwszoliniowych jednostkach włoskich, w mniejszych ilościach używany jest również przez jednostki specjalne z Albanii, Estonii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Jordanii, Norwegii, Polski, Rosji, Serbii, Szwecji i Ukrainy. Karabiny na nabój .338 LM zostały szeroko wprowadzone na wyposażenie także przez siły zbrojne Kanady (krajowy C14 PGW Timberwolf MRSWS), Izraela (SWS, przygotowany na podstawie Pro-Series 2000 amerykańskiej firmy HS Precision) oraz Singapuru i Słowenii (francuski Mini-Hecate PGM 338 LM). Siły specjalne USA korzystały w ostatnich latach z niewielkich ilości dostosowanych do tej amunicji karabinów M40A3 firmy Remington.
Sukces .338 LM przyniosły, po pierwsze, charakterystyki balistyczne, przebijające pod każdym względem te oferowane dotąd przez powszechnie stosowaną do zwykłych karabinów snajperskich amunicję 7,62 mm × 51 NATO i lepsze niż w przypadku .300 Win.Mag. Przyjmuje się, że broń na nabój .338 LM zapewnia co najmniej 90-procentowe prawdopodobieństwo trafi enia nieruchomego celu o wymiarach korpusu ludzkiego na 1300–1500 m, a w sprzyjających warunkach do 1800 m. Wyżej przytoczone przykłady z afgańskiego pola walki pokazują, że nie jest to jednak dla niego przedział zamknięty. Do zobrazowania jego przewagi nad najpopularniejszą amunicją kalibru 7,62 mm wystarczy zestawienie podstawowych parametrów. Energia początkowa pocisku 7,62 mm NATO o masie 11,3 g wynosi około 3500 J, ale po 300 m lotu spada o prawie połowę, a na dystansie 1000 m wynosi już tylko nieco ponad 900 J. Pocisk kalibru 8,6 mm Lock Base (16,2 g) opuszcza lufę z prędkością wylotową 915 m/s, średnio o 100 m/s większą, niż w przypadku poprzednika. Jego energia początkowa to około 6600–6760 J, czyli niemal dwukrotnie większa, po pokonaniu 600 m równa się co najmniej wartości początkowej pocisku 7,62 mm, na 1000 m wynosi około 1770 J, a na 1200 m nie mniej niż 1400 J. Nawet na ponad 1800 m zapewnia jeszcze ponad 600 J energii, czyli wciąż wystarczającą do skutecznego porażenia celów żywych. Na dystansie nie mniejszym od kilometra bez problemu penetruje kamizelki kuloodporne i hełmy, pozwalając na skuteczną eliminację celów chronionych osobistymi osłonami balistycznymi i rażenie lekko opancerzonych pojazdów, a możliwości te można zwiększyć stosując pociski AP/API. To zaś pozwala traktować .338 LM nie tylko jako amunicję do zwalczania celów żywych, ale także jako antysprzętową. Oczywiście nie jest w stanie w pełni dorównać cięższemu, wielkokalibrowemu pociskowi .50 BMG, ale posiada podobny zasięg skuteczny i nawet na ekstremalnych odległościach cechuje ją lepsza celność. Wynika to z wypadkowej podanych wyżej danych i profi lu VLD, dzięki którym fi ński pocisk dalekiego zasięgu ma stosunkowo płaski tor lotu, a także mniejszy od konkurentów mniejszego kalibru opad na nim oraz słabszą podatność na wiatr. W porównaniu z wielkokalibrowymi karabinami wyborowymi, ważącymi po kilkanaście kilogramów, konstrukcje do amunicji .338 LM są o połowę lżejsze, a z reguły niewiele, bo przeciętnie tylko około kilograma, cięższe od broni snajperskiej na nabój 7,62 mm NATO. Pod względem poręczności zbliżone są więc do tych drugich i to właśnie, w zestawieniu z charakterystykami balistycznymi, przyniosło ostatecznie karabinom kalibru .338 opinię optymalnej broni snajperskiej. Co prawda ich odrzut może być nawet dwukrotnie większy od tej kalibru 7,62 mm, rzędu 60 J, ale dość skutecznie zmniejszają go odpowiednie urządzenia wylotowe.
Wracając do programu US SOCOM, przewiduje on jako cel poszukiwań cztery typy PSR, z których pierwszy nie miał określonego żadnego kalibru, ani typu amunicji, natomiast pozostałym – mającym być zbliżonymi konstrukcyjnie samodzielnymi karabinami lub tylko zestawami części do konwersji typu pierwszego – wskazano konkretnie: drugiemu 7,62 mm NATO, trzeciemu .300 Win.Mag, czwartemu zaś .338 LM, .338 Norma Magnum lub inny, komercyjny nabój .338. W każdym przypadku długość lufy powinna być optymalnie dobrana do stosowanej amunicji, a konstrukcja równie dobra lub lepsza, od dotychczas używanych odpowiedników, tj. M24 i M110 oraz Mk 13, co ma zostać poddane osobnym ocenom (dodatkowy typ piąty ma na celu poszukiwanie rozwiązań konfi guracyjnych, służących dostosowaniu poprzednich do mogącej pojawić się w przyszłości jeszcze lepszej amunicji, integralnych tłumików dźwięku, integracji z nowymi akcesoriami optoelektronicznymi itd.). Wszystko wskazuje, że w praktyce na tym etapie jako zasadniczą wersję traktuje się jednak karabin na amunicję .338 LM, co jest zgodne z jednym z podpunktów założeń PSR, dopuszczających taką możliwość, jeśli nie uda się znaleźć lepszej oraz żeby zmniejszyć ryzyko niepowodzenia programu. Niejako między wierszami podpowiedziano, że SOCOM zainteresowany jest opcją dostosowania jednej broni do różnych typów amunicji (7,62 mm × 51, 7,62 mm × 67 i 8,6 mm × 70), m.in. przez wymianę luf. Program dopuszcza zarówno konstrukcje powtarzalne, jak i samopowtarzalne, zaznaczając nawet drugie jako bardziej celowe. Te jednak na razie nie zdobyły jeszcze dostatecznie mocnej pozycji na rynku broni strzelającej amunicją .338 LM czy .300 Win.Mag, a potrzeba zwiększania szybkostrzelności praktycznej karabinów snajperskich dalekiego zasięgu pozstaje zresztą rzeczą dyskusyjną. Jeśli wziąć też pod uwagę, że skonstruowanie precyzyjnej, niezawodnej i stosunkowo lekkiej broni powtarzalnej na te naboje jest łatwiejsze, to nic dziwnego, że wśród kandydatów na PSR SOCOM pojawiła się tylko takowa.
Zgodnie z założeniami taktyczno-technicznymi przyszła broń snajperów sił specjalnych USA ma być dostępna w wersjach dla strzelców prawo- i leworęcznych lub mieć możliwość odpowiedniego dostosowywania w razie potrzeby. Karabin ma zostać zaopatrzony w komplet uniwersalnych szyn montażowych Mil-Std 1913: integralną górną i boczne, rozmieszczone co 90 stopni. Szyny muszą zapewnić powtarzalność mocowania celowników optoelektronicznych i innych akcesoriów, a długość grzbietowej wystarczać do umieszczania wraz z celownikiem optycznym przystawki noktowizyjnej (AN/PVS-22, 24, 26) lub termowizyjnej (FLIR-HISS/CNVD-T). Obowiązkowy jest regulowany spust i bezpiecznik nastawny, łatwo dostępny dla dłoni obsługującej spust, bez konieczności zmieniania jej położenia na chwycie pistoletowym, także w rękawicach, a przy tym mieć łatwo wyczuwalne położenia. Broń ma być oczywiście zasilana z wymiennego magazynka mieszczącego minimum pięć, a najlepiej powyżej siedmiu nabojów, z łatwym w obsłudze dowolną ręką zwalniaczem. Rozkładanie i składanie broni na podstawowe części i zespoły nie może zajmować dłużej niż po dwie minuty, najlepiej bez użycia jakichkolwiek narzędzi, a po tych czynnościach nie może wymagać ponownego przystrzeliwania. Konieczna jest także możliwość łatwej wymiany lufy przez strzelca w warunkach polowych i to w ciągu nie więcej niż 20 minut, a docelowo 5 minut. Jej żywotność, to jest utrzymanie odpowiedniej precyzji, określono na co najmniej 2500 strzałów, a optymalnie powyżej 5000, całej broni zaś (przy zmianach luf) na minimum 15 000 strzałów, przy zaleceniu osiągnięcia poziomu 20 000 lub więcej. Lufa musi być zaopatrzona w urządzenie wylotowe, demontowane łatwo i bez pomocy specjalnych narzędzi, zapewniające redukcję siły odrzutu o 30 procent, a najbardziej pożądana jego skuteczność to nawet 70 procent. W celu skontrolowania łatwości obsługi broni i efektywności urządzenia wylotowego przewidziano osobny test, podczas którego strzelec musi osiągnąć szybkostrzelność pięciu strzałów w czasie poniżej 25 s oraz oddać dziesięć strzałów w minutę, włączając w to wymianę magazynka, przy czym wszystkie muszą trafi ć w tarczę typu E („tułów”) z 300 m. W wyposażeniu karabinu niezbędny jest także solidny, ale odłączalny dwójnóg oraz efektywny tłumik dźwięku o masie do 0,8 kg, nieprzedłużający broni o więcej niż 5–6 cali, i którego żywotność nie może być mniejsza niż 2500 strzałów, a oczekiwana jest powyżej 5000. Podczas prób dostawca po wymianie luf będzie miał 5 minut na oddanie 10 celnych strzałów, a następnie dziesięciu kolejnych w takim samym czasie z tłumikiem dźwięku.
PSR ma mieć składaną, wysuwaną lub łatwo odłączalną kolbę, a w założeniach ściśle określono jego maksymalne wymiary i masę. W pełnej konfiguracji, ale bez tłumika dźwięku, nie może przekroczyć 52 cali (1321 mm), wskazane by było tylko 50 cali (1270 mm), natomiast żaden z jego pojedynczych zespołów, takich jak np. lufa czy komora zamkowa, nie może być dłuższy niż 40 cali (1016 mm). Masa karabinu z pięcionabojowym magazynkiem i szyną grzbietową została ograniczona do 8,1647 kg, a pożądana to maksymalnie 6,8 kg. Broń przejdzie dokładne testy sprawdzające jej niezawodność działania w trudnych warunkach, intensywne strzelanie (w tempie powyżej 50 strzałów w ciągu 2 min), odporność na uszkodzenia, bezpieczeństwo konstrukcji i zachowanie celności badane m.in. przez zrzucanie w stanie załadowanym z wysokości półtora metra na twarde podłoże pod różnym kątem. Każdy z oferentów zobowiązany jest dostarczyć do testów trzy egzemplarze swojej broni, każdy z celownikiem optycznym plus jeden tłumik dźwięku i 2000 sztuk odpowiedniej amunicji. W ukompletowaniu każdego karabinu ma znaleźć się również 10 magazynków, dwójnóg, pas nośny, zestaw do czyszczenia i konserwacji, miękka torba transport i sztywna skrzynia transportowa, a dodatkowo niezbędne narzędzia do całkowitego rozłożenia broni i dwa zestawy do pomiaru głębokości zaporowej.
Do konkursu o kontrakt US SOCOM na 3000 sztuk PSR stanęli m.in. tak renomowani producenci broni jak Accuracy International, ArmaLite, Barrett, Remington, Sako czy SIG-Sauer. AI opierając się na sprawdzonej konstrukcji swych L115A3 zaproponował mocno zmodernizowany karabin powtarzalny nowej generacji AX338, ze zmienioną kolbą, nowym szynowym łożem wokół lufy i nowym urządzeniem wylotowym. Mniej znana, amerykańska firma Ashbury International Group z Wirginii przedstawiła karabin ASW338 oparty na cenionym zespole zamka Surgeon XL i lufach różnej długości Rock Creek oraz z własnym aluminiowo-kompozytowym łożem SABERFORSST, ale wersje na amunicję .300 Win.Mag i 7,62 mm NATO dopiero opracowuje. ArmaLite Inc. zaproponowała swój prosty, lecz bardzo celny dzięki m.in. lufom z zakładów Lothar Walter, model AR-30 we wszystkich oczekiwanych wersjach nabojowych, który jednak na potrzeby programu PSR musiałby zostać zaopatrzony w odpowiednie szyny Mil-Std 1913 i jeszcze parę istotnych zmian. Jako jedyny wśród kandydatów posiada on oryginalnie kolbę odłączaną, a nie składaną. Słynna głównie z wielkokalibrowej broni wyborowej firma Barrett Firearms Mfg Inc. wystartowała z karabinem Model 98B, szybko przekonstruowanym w dokładnie dopasowany do założeń programu PSR i jeden z najlżejszych wśród kandydatów, MRAD (Multi-Role Adaptive Design). Jej karabiny na nabój .338 LM wzbudziły ostatnio także duże zainteresowanie snajperów hiszpańskiej jednostki kontrterrorystycznej UEI. Z kolei Drake Associates Inc. z Shelter Island w stanie Nowy Jork zgłosiła do konkursu importowany francuski karabin PGM338 LM, licząc na jego docenienie po ubiegłorocznym amerykańskim zakupie rządowym za pośrednictwem tejże firmy partii PGM Ultima Ratio na nabój 7,62 mm NATO – wszystko wskazuje, że oczywiście na potrzeby bliżej nieokreślonych jednostek specjalnych. Brak pewnych informacji, czy kolejny europejski oferent, szwajcarsko-niemiecki SIG-Sauer, chce rywalizować w programie PSR tylko ze zmodernizowaną wersją swego SG3000, czy też z Blaserem Tactical 2 o szybkim, dwutaktowym zamku. Ten drugi, używany w wielu jednostkach antyterrorystycznych, trafi ł niedawno również do arsenału australijskich komandosów operujących w Afganistanie i grup taktycznych New Jersey State Police.
W programie PSR nie mogło zabraknąć jednego z producentów posiadających najdłuższe doświadczenie w wytwarzaniu broni na nabój .338 LM, czyli Sako z Finlandii, jako obecnie część włoskiej grupy holdingowej Beretta, reprezentowanego przez jej filię w USA. Fiński TRG-42 w wersji z prostą, ale bardzo solidną kolbą składaną, zestawem szyn Mil-Std 1913 i paroma innymi modyfi kacjami, zgodnymi z oczekiwaniami wobec PSR, prezentowany był na wystawie AUSA (Association of the United States Army) w Waszyngtonie już w 2008 r. Do „czarnych koni” programu SOCOM podobno należą jednak karabiny belgijskiej Fabrique Nationale Herstal oraz krajowego lidera w dziedzinie broni snajperskiej, zakładów Remington – oba skonstruowane ściśle pod dyktando wymagań stawianych PSR, z możliwością szybkiego przekształcania w wersje do określonych dla niego trzech nabojów. FNH USA, dostarczająca już amerykańskim jednostkom specjalnym karabiny SCAR i broń maszynową (M249, Mk 46, Mk 48, M240, M2HB), oferuje model nazwany „Ballista”, czyli nowy TPG-3A1 partnerskiej firmy z Bawarii, Unique Alpine. Remington Military Product Division, któremu parę lat temu nie udało się zdobyć zamówienia na samopowtarzalny SASS, tym razem liczy na sukces własnego Modular Sniper Rifl e, jako naturalną kontynuację zwycięstwa w konkursie na modernizację 7,62 mm karabinów M24 US Army (patrz część 1 w poprzednim numerze „SPECIAL OPS”). MSR to w zasadzie bardziej dopracowany pod kątem programu PSR odpowiednik karabinu XM2010 z łożem RACS, wybranego przez wojska lądowe, któremu przede wszystkim nadano modułową konstrukcję, czyli możliwość szybkiej wymiany lufy, czółka tytanowego zamka i magazynka na dostosowaną, w zależności od aktualnych potrzeb i zadań, do amunicji .338 LM, .300 Win.Mag. lub 7,62 mm NATO.
Na wynik konkursu sił specjalnych trzeba będzie jeszcze poczekać, lecz już teraz wiadomo, że wybór US SOCOM niewątpliwie będzie rzutował na decyzje w sprawie podobnych zakupów w przyszłości pozostałych rodzajów sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych. Przykładem sił specjalnych, US Army prawdopodobnie nie poprzestanie długo na zmodernizowaniu swych M24 do wersji na nabój .300 Win.Mag i wówczas propozycja w postaci modułowego MSR stanowiłaby dla niego najbardziej logiczną kontynuację obecnych zmian. Również piechota morska USA już od czasu operacji w Iraku rozgląda się za karabinem dalekiego zasięgu dla swych snajperów. W lipcu 2009 roku Marine Corps Combat Development Command opracowało plany poszukiwań następcy wysłużonych Remingtonów M40A5 Korpusu, nazwanego Sniper Rifle 21 Century (SR-21). Przed ich uruchomieniem marines chcą jednak zobaczyć, jaki będzie finał programu PSR SOCOM i wyciągnąć z niego niezbędne lekcje. Warto, by posłużył on również jako wzór i inspiracja do przemyśleń osobom mającym wpływ na przyszłość systemu snajperskiego w Wojsku Polskim.