DESERT TACTICAL ARMS

Andrzej Krugler, DTA
Powtarzalne karabiny wyborowe w układzie bullpup, czyli bez oddzielnej kolby właściwej i z mechanizmem spustowym przeniesionym przed magazynek, pojawiały się w ostatnim ćwierćwieczu, a zwłaszcza w ostatnich latach, już parokrotnie, ale poza amerykańskim 12,7-mm Barrettem M90/M95 wciąż nie udaje im się zdobyć wśród snajperów szerszego uznania. Taki układ zapewnia określone plusy, ale też w przypadku broni powtarzalnej wymaga pieczołowitego zaprojektowania, by nie przesłoniło ich m.in. pogorszenie wygody i szybkości ręcznego przeładowania. Na tle dotychczasowych konstrukcji wyróżnia się świetnie opracowana nie tylko pod tym względem rodzina karabinów SRS amerykańskiej firmy Desert Tactical Arms (DTA) z Salt Lake City w stanie Utah.
Zobacz także
Marcin Kaczmarek Bezzałogowe bojowe statki powietrzne w służbie Sił Zbrojnych RP

Od pierwszego dnia rosyjskiego najazdu na Ukrainę obie walczące strony intensywnie wykorzystują bezzałogowe bojowe statki powietrzne (UCAV – Unmanned Combat Aerial Vehicle) różnych klas. UCAV jako nowy...
Od pierwszego dnia rosyjskiego najazdu na Ukrainę obie walczące strony intensywnie wykorzystują bezzałogowe bojowe statki powietrzne (UCAV – Unmanned Combat Aerial Vehicle) różnych klas. UCAV jako nowy powietrzny środek bojowy na stałe zagościł na współczesnym polu walki, stając się synonimem jednej z najgroźniejszych i najskuteczniejszych broni (oręża, które stało się wymogiem dla każdej nowoczesnej armii XXI wieku).
Tomasz Łukaszewski Prezentacja systemu ROSY, granatów i amunicji oraz pojazdów Wirus SOF w Zielonce

Na poligonie Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Zielonce, 9 maja, wraz z partnerami, firmami Rheinmetall AG, Dynamit Nobel Defence (DND) oraz spółką Concept, Griffin Group Defence zaprezentował...
Na poligonie Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Zielonce, 9 maja, wraz z partnerami, firmami Rheinmetall AG, Dynamit Nobel Defence (DND) oraz spółką Concept, Griffin Group Defence zaprezentował sprzęt i rozwiązania skierowane dla służb mundurowych, jak wojsko, policja czy straż graniczna.
Adam Przybysławski (Stowarzyszenie Strzeleckie „Walther”) Karabin Mosin wz. 1891 a wojna w Ukrainie w XXI wieku

Pojawiające się od pewnego czasu w mediach społecznościowych, takich jak Telegram czy Twitter, w prasie i portalach informacyjnych, jak np. Fakt.pl, www.ostro.org, gadzetomania.pl itp., doniesienia dotyczące...
Pojawiające się od pewnego czasu w mediach społecznościowych, takich jak Telegram czy Twitter, w prasie i portalach informacyjnych, jak np. Fakt.pl, www.ostro.org, gadzetomania.pl itp., doniesienia dotyczące używania przez strony konfliktu zbrojnego w Ukrainie karabinu Mosin wz. 1891, najczęściej wzoru 1891/30 w wersji snajperskiej, zachęcają do bliższego przyjrzenia się tej konstrukcji i przypomnienia jej historii oraz omówienia odniesień do czasów współczesnych.
SRS, czyli Stealth Recon Scout (podstępny zwiadowca?) został po raz pierwszy zaprezentowany publicznie na targach broni SHOT Show w 2008 r., w Las Vegas. Konstruktorem tej kilkukalibrowej broni jest stojący na czele DTA Nicholas Young, od wczesnych lat uprawiający strzelectwo, uczestniczący regularnie w zawodach snajperskich oraz polowaniach myśliwskich, konsultant producentów broni i optyki do strzelań precyzyjnych. Pracy nad SRS poświęcił trzy i pół roku, starając się obejść minusy karabinów w układzie klasycznym, które uznał za zbyt długie i ciężkie, z nienajlepszym rozłożeniem masy, niezbyt ergonomiczne, a w ostatnich czasach często cechujące się zbyt kanciastą, pełną występów formą.
Zabierając się do projektowania własnego karabinu snajperskiego był przekonany, że powyższemu zaradzić można zaczynając od przyjęcia układu bullpup, co zapewni osiągnięcia bardziej kompaktowych gabarytów broni, względnie małej długości całkowitej przy zachowaniu długiej lufy oraz lepszego zbalansowania, a przy tym pomoże zmniejszyć masę. Jak sam przyznał w wywiadzie dla jednego z portali militarnych, pozostawał pod szczególnym wrażeniem DSR1 niemieckiej firmy AMP, o wielu doskonałych rozwiązaniach, ale bardzo drogiego i stosunkowo ciężkiego.
Young postanowił wykorzystać to, co w nim najlepsze, jednocześnie wprowadzając liczne zmiany i modyfikacje, upraszczające budowę karabinu, a przez to obniżające jego masę oraz zmniejszające pracochłonność i koszt produkcji, jednocześnie zwiększające wytrzymałość i niezawodność konstrukcji. SRS miał być dopracowany w szczegółach, lecz możliwie prosty i pozbawiony zbędnych, efekciarskich rozwiązań. Konstruktor dążył przy tym do zminimalizowania wymiarów broni i jej profilu, a także uzyskania zwartej, przyjaznej dla użytkownika formy, bez „czepliwych” elementów, by karabin był zarówno ładny, ale i przede wszystkim wygodny oraz łatwy w użyciu - nie na fabrycznych i cywilnych strzelnicach, lecz w warunkach bojowych.
Trzeba przyznać, że w pełni osiągnął zamierzony efekt: SRS w każdym szczególe został bardzo inteligentnie i elegancko zaprojektowany. Podobny koncepcyjnie, starszy o trzy lata polski „Alex”/”Bor” z tarnowskiego OBRSM, abstrahując od sensowności i jakości niektórych z przyjętych rozwiązań, sprawia przy nim, z chaosem swych rachitycznych i niezbornych linii, wrażenie dopiero wstępnie zmontowanego demonstratora technologii.
Układ bullpup, mimo pewnych zalet i dość szerokiego spopularyzowania głównie w klasie 5,56-mm karabinków automatycznych, ma nieco kontrowersyjny status wśród profesjonalnych użytkowników broni strzeleckiej. Typowe uwagi dotyczą wolniejszej i mniej wygodnej - w stosunku do broni o układzie klasycznym - wymiany magazynka (przynajmniej w niektórych postawach), gorszych charakterystyk pracy mechanizmów spustowych oraz trudności dostosowywania do strzelania zarówno od prawego, jak i lewego ramienia. Tymczasem w przypadku karabinów snajperskich, zazwyczaj cięższych i dłuższych od standardowych karabinków piechoty, wymiana magazynka we właściwie zaprojektowanej konstrukcji bullpup może być w wielu sytuacjach nawet szybsza i wygodniejsza, co ważne: bez zmiany postawy i układu broń - strzelec. Jakość działania mechanizmu spustowego to jedynie kwestia jego dopracowania, z czym twórca SRS doskonale sobie poradził. Co zaś do pełnej „obustronności” broni bullpup, to mogłoby ją zapewnić chyba tylko usuwanie łuski w dół i byłoby możliwe w konstrukcji powtarzalnej jednostrzałowej, ale w ręcznie przeładowywanym karabinie zasilanym z magazynka - co najmniej bardzo skomplikowane.
Niemniej, o ile automatyczne wyrzucanie łusek w broni samopowtarzalnej i samoczynnej w bok może niebezpiecznie utrudniać strzelanie z niej od dowolnego ramienia, to w powtarzalnej strzelec leworęczny nie ma żadnego problemu z oddaniem strzału (z broni opartej kolbą w „dołku strzeleckim” przy prawym barku), a jedynie musi odchylić głowę na czas ręcznego cofania zamka-usuwania łuski i jego powrotu. To oczywiście pewna niewygoda, charakterystyczna dla wszystkich karabinów snajperskich w układzie bullpup, w których położenie rączki zamkowej również nie sprzyja składaniu się od lewego ramienia. Niezależnie od tego, pozostałe czynności obsługi DTA SRS są identyczne dla strzelców prawo- i leworęcznych, co wcale nie jest tak w pełni zapewnione w większości typów broni strzeleckiej.
SRS oferuje możliwość strzelania czterema typami amunicji: .338 Lapua Magnum (8,6 mm × 70), do której był pierwotnie konstruowany, .300 Winchester Magnum (7,62 mm × 67), .308 Winchester (7,62 mm × 51 NATO) oraz .243 Winchester (6,17 mm × 52). Pierwsza jest uznawana za najlepszy obecnie nabój do broni snajperskiej, jako oferująca znacznie większy zasięg skuteczny, prędkość lotu, energię rażenia, przebijalność i celność, szczególnie na dalszych dystansach, niż najpopularniejszy dotąd w tej klasie broni nabój 7,62 mm NATO – przy niewiele większych wymiarach i energii odrzutu.
Z pociskiem przeciwpancernym może okazać się prawie tak efektywna w roli antysprzętowej i do rażenia celów za przeszkodami, jak masywny nabój .50 BMG (12,7 mm × 99) stosowany w dużo cięższych karabinach, zazwyczaj mniej celnych i cechujących się większym odrzutem. Pod tym względem stanowi wartościową alternatywę dla tych drugich w uzbrojeniu policyjnych oddziałów specjalnych, które muszą kierować się zasadą czynienia jak najmniejszych szkód za pomocą nawet tak zabójczych środków przymusu bezpośredniego, a więc dużo ostrożniej od sił zbrojnych dobierać moc rażenia stosowanej w określonych sytuacjach broni, by nie być oskarżonym o tzw. „overkill”. Nabój .338 LM jest przy tym jednym z niewielu zachowujących odpowiednią skuteczność do eliminacji celów, gdy podczas operacji odbijania zakładników w samolotach konieczne jest trafienie terrorysty przez grubą szybę kokpitu.
Amunicja .300 WM nie zapewnia aż takich osiągów jak .338 LM, ale ponieważ pojawiła się wcześniej, zdobyła w wielu formacjach na całym świecie pozycję efektywniejszej alternatywy dla standardowego naboju 7,62 mm NATO (patrz: „Zasięg rośnie (1)”, Special Ops 2 (9) 2011). Popularna i łatwo dostępna prawie na całym świecie amunicja 7,62 mm × 51 to nie tylko przez lata standard w broni wyborowej, wystarczająco skuteczny na średnich dystansach, ale także tańszy i nawet czterokrotnie mniej zużywający lufy zamiennik dla wyżej wymienionych typów Magnum, umożliwiający bardziej ekonomiczny trening. Nabój kalibru .243 jest natomiast popularny w strzelectwie sportowym, myślistwie i wśród części snajperów sił policyjnych w USA, z racji lekkiego, ale szybkiego pocisku o wyjątkowo płaskim torze lotu i bardzo dobrej celności na krótkich dystansach, przy małym odrzucie wystrzeliwującej go broni. Producent zapowiada przygotowanie zestawów konwersyjnych w kolejnych kalibrach.
DTA SRS dostosowywany jest do korzystania z wybranego z powyższych typów amunicji przez szybką wymianę lufy na inną w odpowiednim kalibrze i wybranej długości, a wraz z nią zamka i magazynka właściwych dla wymiarów konkretnych nabojów. Taka możliwość dobierania do broni amunicji najlepszej w przewidywanych warunkach strzelania zapewnia broni rzadką modularność, elastyczność i wszechstronność, jakiej dopiero w ostatnich latach zażądało amerykańskie dowództwo operacji specjalnych US SOCOM w konkursie na nowy Precision Sniper Rifle (PSR). Wcześniej niektóre karabiny także miały komory zamkowe i osady przygotowane do przekształcenia w broń innego kalibru, ale musiał tego dokonywać wykwalifikowany rusznikarz, podczas gdy w SRS potrafi tego dokonać bardzo szybko nawet w warunkach polowych sam użytkownik. Karabin snajperski DTA do strzelań dalekodystansowych lub antysprzętowych może np. zmienić w krótszą i strzelającą mniej penetracyjną amunicją broń do akcji w mieście, albo jeszcze bardziej kompaktową, do skrytego przenoszenia lub operowania z pojazdów. Strzelec szkoli się i posługuje w każdych warunkach tym samym, jednym typem, czy też systemem broni, z jednym, nieprzekładanym na inne celownikiem.
Wymiana lufy niewątpliwie zainspirowana była rozwiązaniem z DSR1, znanym także z francuskich PGM Ultima Ratio, austriacko-niemieckich Unique Alpine TPG1 oraz niektórych sportowych karabinów benchrest. Po otwarciu zamka wystarczy znajdującym się w ukompletowaniu broni kluczem wykręcić po około dwa obroty cztery równoległe śruby imbusowe (Allen) nad chwytem, po prawej stronie karabinu, następnie obrócić o 180 stopni podobną śrubę po jego lewej stronie, by ostatecznie odblokować lufę i wysunąć ją z bloku w środkowej części komory zamkowej, w którym jest osadzona. Po wsunięciu tej samej lub innej w obsadę ustawia się ona w odpowiedniej pozycji dzięki małemu wycięciu ustalającemu.
Po dokręceniu śruby blokującej po lewej stronie broni należy zaryglować zamek, co dodatkowo „dociągnie” lufę do właściwego położenia, i wtedy dokręcić kolejno cztery śruby po prawej stronie komory zamkowej, aż do wyczuwalnego kliknięcia. Wprawionemu użytkownikowi zajmuje to poniżej minuty. Mocowanie lufy w komorze jest bardzo solidne i precyzyjne, broń po takim zabiegu zachowuje całkowicie swą celność i nie wymaga ponownego przystrzeliwania. Oczywiście, jest to konieczne po zainstalowaniu lufy innego kalibru, gdyż celownik musi zostać zgrany z nieco inną balistyką pocisków odmiennego typu amunicji – poza sytuacją, gdy wraz z wymianą lufy mocujemy przystrzelany (wyzerowany) wcześniej do niej na tym SRS celownik optyczny, ponieważ system montażu zapewnia powtarzalność jego ustawień mimo zdejmowania z broni.
Wysoką celność karabin zawdzięcza nie tylko precyzyjnemu – mimo wymienności – osadzaniu lufy w komorze zamkowej, ale także bardzo wysokiej, „wyczynowej” jakości i samonośnemu charakterowi samej lufy (ang. free floating). Poza odcinkiem wsuwanym w jej blok na pozostałej długości nie styka się ona z żadnym innym elementem broni, dzięki czemu podczas strzelania nie następuje wzajemne przekazywanie drgań ani temperatury między lufą a innymi częściami, zaś równomierne rozchodzenie się drgań harmonicznych i ciepła ma pozytywny wpływ na utrzymanie celności. Lufy SRS mają bardzo dokładnie i zgodnie z amerykańskimi normami wojskowymi wykonane komory nabojowe, na odcinku wchodzącym do komory zamkowej są pogrubione, w kalibrze .308 22-calowe, ze skokiem gwintu swego przewodu równym 11 cali i z zewnątrz gładkie lub ze wzdłużnymi wybraniami.
Te kalibru .243 mają długość 24 cale, a dostosowane do amunicji Lapua i Winchester Magnum 26 cali ze skokiem gwintu 10 cali oraz wzdłużne wyżłobienia, zmniejszające masę przy zwiększeniu sztywności i powierzchni oddawania ciepła. Jej wylot zaopatrzony jest w gwint, na który nakręca się wykonany z tytanu tłumik płomienia o znacznie większej średnicy zewnętrznej, z dwoma podłużnymi otworami po bokach, pełniący również funkcję dwukomorowego hamulca wylotowego. Wszystkie mają nagwintowane zakończenie do nakręcania tłumika dźwięku, które w przypadku dwóch mniejszych kalibrów może być chronione prostą nakrętką, ale zazwyczaj, zwłaszcza w wersjach Magnum, zaopatrywane jest w urządzenie wylotowe z trzema otworami po lewej i prawej stronie. Pełni ono funkcję tłumika płomieni oraz hamulca wylotowego. Można je oczywiście zastąpić innymi, np. typu QD, dostosowanymi do szybkiego montażu tłumika dźwięku bezpośrednio na nich.
Komora zamkowa wykonana jest z twardego stopu aluminiowego (7075-T6), z wycięciem po prawej stronie, tworzącym okno wyrzutowe łusek i szczelinę, w której porusza się rączka zamkowa. Od dołu i w tylnej części objęta jest bocznymi elementami ze wzmacnianego włóknem szklanym polimeru o bardzo dużej wytrzymałości w kolorze czarnym, zielonym (olive drab) lub piaskowym (flat dark earth), które są skręcone śrubami imbusowymi i przechodzą ku tyłowi w formę kolby z gniazdem magazynka. Tył komory zamknięty jest trzewikiem kolby, odgrywającym także rolę amortyzatora odrzutu, z trzema podkładkami dystansowymi, pozwalającymi dopasować jej długość do budowy strzelca. Przykładana do ramienia powierzchnia trzewika jest kratkowana, by pewnie opierał się między barkiem a klatką piersiową i nieco wystaje ponad grzbiet komory zamkowej, co sprzyja liniowemu ułożeniu lufy i punktu podparcia kolby. Wciśnięcie sprężystego zatrzasku od dołu kolby tuż przed trzewikiem pozwala zsunąć go jednym ruchem w dół, a to z kolei otwiera drogę do wyciągnięcia zamka z wnętrza komory zamkowej przy rozkładaniu broni do przeglądu i czyszczenia.
Pod komorą znajduje się polimerowy chwyt pistoletowy, stanowiący jeden element z kabłąkiem osłony spustu. Jego kąt oraz częściowo profil wzorowano na chwycie w cenionej kolbie A5 firmy McMillan, ale został jeszcze bardziej dopracowany i zaopatrzony na przedniej ściance w trzy ergonomiczne zagłębienia pod palce, z rowkami dla pewniejszego ujęcia nawet śliską dłonią. Nad spustem znajduje się po obu stronach broni bezpiecznik nastawny – w pierwszych egzemplarzach skrzydełkowy, podobny jak w polskim „Borze”, został szybko zmieniony na bardziej ergonomiczny suwakowy. Mechanizm spustowy, mimo spowodowanej układem bullpup konieczności zastosowania długiej szyny do zwalniania iglicy znajdującego się z tyłu zamka nie ustępuje kulturą pracy spustom najlepszych wyczynowych karabinów w układzie klasycznym. Działa bardzo płynnie i ma możliwość regulacji długość drogi, oporu (4–27 N) oraz luzu.
Wewnątrz komory zamkowej porusza się stosunkowo krótki, obrotowo-suwliwy zamek o cylindrycznej formie z sześcioma ryglami, rozmieszczonymi po trzy w dwóch szeregach na obwodzie przedniej części jego trzonu, przed rękojeścią przeładowania, która po zamknięciu zamka wchodzi w wycięcie komory zamkowej na dole okna wyrzutowego łusek. Przednie rygle są znacznie dłuższe, od umieszczonych za nimi, a wszystkie wchodzą w wycięcia wykonane bezpośrednio w tylnej części lufy, co w sumie zapewnia bardzo precyzyjne i wytrzymałe ryglowanie. Zamek ma innowacyjną budowę teleskopową, dzięki czemu mimo dość krótkiego trzonu w pozycji zamkniętej rozsunięty jest tak, by zasłonić całe okno wyrzutowe. Duża rączka zamkowa jest położona nieco bliżej chwytu, niż w tarnowskim „Borze” i to wystarcza, by w odróżnieniu od niego przeładowanie w SRS przez strzelca o przeciętnej długości ramion było łatwe bez odrywania od podłoża łokcia ręki obsługującej spust i zamek oraz naruszania układu broń-strzelec.
Oczywiście sprzyja temu także obrót zamka przy otwieraniu tylko o 60 stopni oraz to, że do wyrzucenia łuski i wprowadzenia nowego naboju do lufy, nawet najdłuższego .338 LM, wymaga dość krótkiego ruchu wstecz na drodze około 15 cm. Czterotaktowe przeładowanie, mimo precyzyjnego spasowania części, odbywa się bardzo płynnie, bez wyczuwalnego przełamywania jakichkolwiek oporów. To wszystko sprawia, że snajper w postawie strzeleckiej leżąc (lub siedząc, z bronią i prawą ręką opartą łokciem np. na stole) może bez zachwiania broni, zmiany punktów podparcia oraz odrywania oka od celownika szybko i łatwo przeładować karabin DTA, uruchamiając jedynie prawe przedramię i dłoń, przy minimalnym ugięciu w nadgarstku i stawie łokciowym. Już po kilku próbach odpowiednio układana dłoń w naturalny i powtarzalny sposób trafia na rączkę zamkową oraz z powrotem na chwyt karabinu. Cofający się zamek pozostaje cały czas pod osłoną ścianek komory zamkowej, co zmniejsza jego narażanie na zanieczyszczenia podczas działań w trudnych warunkach.
Pozbawiona polimerowej osłony ponad połowa przedniego odcinka górnej powierzchni komory zamkowej ukształtowana jest w uniwersalną szynę montażową typu Weaver/Picatinny Mil-Std-1913, na której osadza się celowniki optyczne. Jej przedłużeniem jest identyczna górna szyna na wykonanej z lekkiego aluminium, tunelowej osłonie lufy z czterema takimi szynami rozmieszczonymi co godzinie 12, 3, 6 i 9 swojego obwodu (Quad Rail Handguards System). Rzędy rozmieszczonych między nimi regularnych otworów szczelinowych służą do odprowadzania ciepła rozgrzewającej się w czasie strzelania lufy. Osłona zapewnia więc rozproszenie sygnatury cieplnej karabinu, zabezpiecza strzelca przed przypadkowym dotknięciem rozgrzanej lufy, a także chroni tę ostatnią przed uszkodzeniami mechanicznymi oraz kontaktem z jakimikolwiek twardymi elementami podłoża, mogącymi zniweczyć w czasie strzału ideę lufy swobodnie pływającej i negatywnie odbić się na jej precyzji.
Najkrótszą, 22-calową lufę kalibru 7,62 mm szynowe łoże otacza prawie na całej długości – wystaje poza nie jedynie jej urządzenie wylotowe. Taka długość pozwala zamontować przed celownikiem optycznym przystawkę noktowizyjną (np. Osti AN/PVS-27 MUNS) lub termowizyjną (np. L3-Insight Technology TWS CNVD-T2), na dolnej szynie regulowany, składany dwójnóg (np. firmy Harris lub Atlas), a na bocznych laserowy wskaźnik celu. Boczne szyny i dolna mają także po cztery punkty mocowania krętlika z uszkiem do pasa nośnego – dwa dla jego drugiego końca znajdują sie po bokach komory zamkowej, tuż przed trzewikiem kolby. Niewykorzystane odcinki szyn można okryć polimerowymi osłonami, a jeśli nie są potrzebne tak długie, zastąpić o połowę krótszą osłoną szynową z oferty firmy DTA, która dla użytkowników cywilnych oferuje także pozbawione szyn, krótkie łoże-osłonę lufy z tworzywa sztucznego. Wszystkie elementy metalowe SRS zabezpieczane są w procesie twardego anodowania lub pokrywane bardzo twardą, antykorozyjną farbą ceramiczną Cerakote, co daje bardzo odporną powłokę zewnętrzną.
W komplecie do karabinu przewidziano jednoczęściowy montaż dla celowników optycznych, z dwoma pierścieniami o średnicy wewnętrznej 35–34 mm oraz opcyjnymi wkładkami, zmniejszającymi je do 30 mm. Do SRS polecany jest celownik SN3S 3.2–17 x, firmy US Optics, relatywnie duży i ciężki, ale świetnie znoszący odrzut broni strzelającej nawet najsilniejszymi typami amunicji. Na pewno nie gorzej sprawdzi się jednak także Schmidt & Bender PMII, Nightforce NXS i wiele innych. Długa szyna Mil-Std-1913 pozwala przy osadzaniu celownika dokładnie dobrać jego odległość od oka. Co ciekawe, Nick Young zrezygnował w swym karabinie z regulowanej poduszki podpoliczkowej – nie ze względu na przesadną trudność jej zastosowania w tej broni (ma takową polski „Bor”), lecz ponieważ uznał, że wysokość części, o którą strzelec opiera policzek, jest tak optymalnie skorelowana z wysokością montażu celownika optycznego, iż 99 procent użytkowników SRS i tak nie będzie potrzebować żadnych zmian w tym zakresie.
Karabin zasilany jest z jednorzędowych magazynków, mieszczących siedem nabojów kalibrów .243 i .308, sześć kalibru .300, a pięć w przypadku amunicji .338 LM. Wszystkie mają takie same wymiary zewnętrzne, dopasowane do ostatnich, najdłuższych nabojów (nawet z najdłuższym pociskiem, np. 300 Sierra Matchking), natomiast w przypadku pozostałych wewnętrzna przestrzeń pudełka magazynka jest skrócona dodatkową ścianką od tyłu odpowiednio do ich długości, podobnie zmniejszony jest donośnik i jego sprężyna. Pudełko magazynka zostało wyprofilowane w sposób zapobiegający dosuwaniu się czubków pocisków do wewnętrznej powierzchni jego przedniej ścianki, dzięki czemu – co zdarza się w niektórych innych typach broni wyborowej – pod wpływem siły odrzutu w czasie strzelania nie uderzają o nią. Wymiana magazynka jest bardzo wygodna dzięki dobrze rozmieszczonym po obu stronach broni przyciskom do jego zwalniania.
Niezależnie od tego, czy strzelec jest prawo-, czy leworęczny, gdy dowolną ręką wspomagającą stabilizuje dolną część kolby przy ramieniu, kciuk jej dłoni naturalnie ustawia się blisko przycisku po tej stronie. Jego naciśniecie zwalnia magazynek, który pod wpływem siły ciążenia sam wypada z gniazda. Jak widać, krytykowane w układzie bullpup położenie gniazda magazynka okazuje się w broni wyborowej, z której ogień prowadzi się zazwyczaj w postawie leżącej lub siedzącej właśnie z takim umiejscowieniem ręki wspomagającej przy kolbie, nawet lepsze niż gdy magazynek znajduje się przed spustem. Dołączanie nowego, stosunkowo krótkiego magazynka, jest już po krótkim treningu zupełnie łatwe przy użyciu reki wspomagającej, bez kontroli wzrokowej i bez naruszania ułożenia broni w dotychczasowej postawie strzeleckiej. W tylnej, dolnej części kolby, tuż przed trzewikiem znajduje się moletowane pokrętło, którego lekki obrót uwalnia na zewnątrz pojedynczy wspornik z okrągłą stopką (monopod) o regulowanej wysokości, jakiego brakowało w pierwszych egzemplarzach. Służy on do podparcia tylnej części odpowiednio ustawionego w kierunku celu karabinu podczas dłuższego oczekiwania na strzał, by nie tracić energii na utrzymywanie go w tej pozycji tylko z wykorzystaniem dwójnogu pod lufą oraz do poprawienia stabilizacji broni.
Nawet trzymany w rękach SRS, jak wszystkie dobrze opracowane karabiny i karabinki w układzie bullpup, odznacza się bardzo dobrym zbalansowaniem. Środek ciężkości tej broni znajduje się przed spustem, co oznacza, że w zasadzie nie wymaga podtrzymywania drugą ręką przedniej części, jak klasyczne karabiny. Jest dzięki temu wygodniejszy podczas poruszania się z kolbą przy ramieniu lub biodrze, a zwłaszcza strzelania z wolnej ręki lub dłuższego celowania stojąc. Oczywiście wyważenie karabinu zależy od długości lufy i tego, czy zamontowano na niej dodatkową masę w postaci tłumika dźwięku, a nad nią nocną przystawkę do celownika dziennego. Jednak również przy takim maksymalnym dociążeniu balans, a przez to łatwość operowania bronią, będą lepsze w karabinie bullpup, niż w jego odpowiedniku zbudowanym w układzie klasycznym. Masa SRS nawet po zamontowaniu cięższego celownika optycznego, tłumika dźwięku i dwójnogu mieści się w przedziale optymalnej równowagi między wygodą posługiwania się nim a kompensowaniem swą masą części energii odrzutu podczas strzelania.
Konstrukcja bez kolby właściwej, która wraz z wykorzystaniem aluminium i tworzywa sztucznego przyczyniła się także do zmniejszenia masy (w wersji na nabój 7,62 mm NATO karabin DTA jest ponad kilogram lżejszy również od „Alexa”/”Bora”), przede wszystkim zapewniła stosunkowo małą długość całkowitą. Nawet z najdłuższą 6-calową lufą do naboju .338 LM, SRS jest około ćwierć metra krótszy od klasycznych karabinów z lufami o tej samej długości i nieco krótszy od standardowego karabinu piechoty M16 z lufą krótszą o kilkanaście cm. Z 22-calową lufą na nabój 7,62 mm NATO snajperska broń DTA ma wymiary zbliżone do 5,56-mm karabinka M4. Poruszanie się i pokonywanie przeszkód w trudnym terenie, w zabudowaniach, zajmowanie skrytych stanowisk, opuszczanie i zajmowanie miejsc w pojazdach oraz śmigłowcach, a nawet zwykłe przenoszenie, zawsze będą łatwiejsze w przypadku broni krótszej i lżejszej.
Układowi bullpup, ale i bardzo przemyślanemu zaprojektowaniu szczegółów budowy SRS zawdzięcza świetną ergonomię („komfort pracy”), zarówno przy ogólnym operowaniu bronią, jak i jej praktycznej obsłudze. Konstruktor, który poświęcił bardzo dużo uwagi, by uczynić go jak najbardziej przyjaznym dla użytkownika oraz zredukować do niezbędnego minimum wysiłek związany z pozostawaniem przez dłuższy czas w postawie strzeleckiej z tą bronią, chwali się, że wielokrotnie słyszy od testujących ją strzelców zdziwione opinie: „czuję, jakby ten karabin był częścią mojego ciała, nie potrzebuję opuszczać lufy”. Liniowy układ lufy i punktu podparcia kolby, charakterystyczne dla karabinów bullpup, sprawia przy tym, że SRS cechuje prawie niewyczuwalny podrzut i subiektywnie mały odrzut, zwłaszcza przy stosowaniu tłumika dźwięku.
To zaś przekłada się na rzecz najważniejszą w broni snajperskiej: celność, która – co potwierdziło we własnych testach wielu niezależnych strzelców – przy użyciu każdego z czterech przewidzianych do tego karabinu typów amunicji nie spada poniżej 0,5–0,55 MOA. Profesjonalni snajperzy korzystając z najwyższej jakości nabojów kalibru .308 i .338 odnotowywali przy strzelaniu z DTA SRS na średnich dystansach utrzymywanie wyników nawet w granicach ćwierć minuty kątowej. Stealth Recon Scout został poddany różnym testom kontrolującym jego niezawodność, m.in. przeszedł bez problemów standardowy test wojskowy zrzucania na twarde podłoże z nabojem w lufie oraz intensywne strzelania w temperaturze ujemnej.
Pierwszym zagranicznym użytkownikiem służbowym DTA SRS jest bliżej nieokreślona jednostka specjalna Gruzji, aczkolwiek brak informacji, czy wprowadziła ona te karabiny oficjalnie do uzbrojenia, czy tylko testowała pojedyncze egzemplarze. W USA broń firmy Nicka Younga zachęciła w 2011 r. innego producenta, Bluegrass Armory z Ocala na Florydzie, do produkcji podobnego koncepcyjnie, choć z oczywistych względów odmiennego w szczegółach karabinu w trzech wymiennych kalibrach (.308, .300 i .338). Tymczasem DTA jeszcze jesienią 2010 r. przedstawiła kompaktową, lżejszą i krótszą odmianę SRS Covert, która z 16-calową lufą .308 (ze skokiem gwintu równym 8 cali, zoptymalizowanym do strzelania m.in. cięższymi pociskami poddźwiękowymi) nie odbiega specjalnie długością od 9-mm pm HK MP5A3 z wysuniętą kolbą. W tym samym roku rozpoczęto prace nad najcięższą wersją SRS, DTA HTI (Hard Target Interdiction), zaprezentowaną na SHOT Show 2012.
Tym razem przewidziano strzelanie nabojami dalekiego zasięgu i antysprzętowymi: .50 BMG (12,7 mm × 99) oraz mniej rozpowszechnionymi .416 Barrett (10,6 mm × 83), .408 Cheytac (10,36 mm × 77) i .375 Cheytac, z 29-calowych luf (skok gwintu odpowiednio: 13, 12, 13 i 11,5 cala), zaopatrzonych w powiększone urządzenie wylotowe z umieszczonym na nim gwintem do nakręcania tłumika dźwięku. Przy okazji wprowadzono kilka modyfikacji, m.in. zamiast dwóch przycisków do zwalniania cięższego magazynka zastosowano dźwignię za jego gniazdem, a od dołu broni, po lewej stronie, pojawiła się regulowana baka. I ten karabin wyróżnia się wśród innej broni na amunicję 12,7 mm mniejszymi gabarytami – choć od Barretta M95 w układzie bullpup jest tylko kilogram lżejszy przy bardzo podobnych wymiarach, to od zbudowanego w układzie klasycznym M82A1 już o prawie 3,5 kg i 30 cm krótszy. W porównaniu do polskiego bezkolbowego 12,7-mm „Tora” z dłuższą o 15 cm lufą, długość całkowita DTA HTI jest mniejsza o 21 cm, a jego masa – o prawie 7 kg.