Iran, Izrael, USA: opcje i konsekwencje militarne

Iran, Izrael, USA: opcje i konsekwencje militarne Fot. USAF
Nieustające spory dotyczące możliwej interwencji USA lub Izraela w celu przerwania irańskiego programu atomowego, podsycane medialnymi spekulacjami i przeciekami - zwłaszcza dotyczącymi polityki Izraela, nakazują po raz kolejny spojrzeć na polityczne i militarne aspekty takiego rozwiązania.
Zobacz także
Michał Piekarski Kilka kolejnych słów o tradycji i „Czerwonych Beretach”

Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza...
Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza granicami państwa, co jakiś czas niestety powracają kwestie dotyczące historii i tradycji.
Michał Piekarski Anatomia Zamachu

Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Michał Piekarski Scenariusz Chaosu

Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez...
Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez wydawnictwo WarBook.
Użycie siły jest decyzją polityczną, podobnie jak określenie celu jej zastosowania. W obliczu politycznego sporu pomiędzy Iranem a Zachodem dotyczącego irańskiego programu nuklearnego, łatwo jest określić zasadniczy cel polityczny. Byłoby nim nie dopuszczenie do zbudowania przez Iran broni jądrowej lub znaczące opóźnienie tego programu. Oznacza to, że ataki muszą zniszczyć irańskie instalacje w których produkowana jest i rozwijana ta broń, jak również środki przenoszenia , a więc pociski balistyczne a także ośrodki produkcji i badań związane z programem rakietowym. To automatycznie narzuca zakres sił i środków, niezbędnych do wykonania takiego zadania i sposób ich użycia, także po stronie Iranu, którego potencjał militarny w takim scenariuszu musi być niezbędny do odstraszenia potencjalnych interwentów.
Zobacz także: Gdyby nie było 11 września?
Mało prawdopodobna jest operacja lądowa, z uwagi na rozległość terytorium Iranu, warunki geograficzne, konieczność zaangażowania znacznych sił własnych, a biorąc pod uwagę stosunkowo liczne siły lądowe Iranu - możliwe poważne straty własne. Nie wyklucza to użycia sił specjalnych, jednak jest to odrębny problem, z uwagi na specyfikę takich działań.
Jedyną opcją otwartej interwencji jest użycie lotnictwa w celu zniszczenia irańskich instalacji i sił rakietowych. Najbardziej pożądane było by szybkie zniszczenie samych instalacji, a jeśli to okaże się niewystarczające - zaplecza logistycznego tych programów, także zaplecza gospodarczego, aby Iranu nie było stać na prowadzenie takich prac. Nie można także wykluczyć, że celem stanie się kluczowy personel naukowy i techniczny oraz polityczne i wojskowe kierownictwo państwa. Uderzenia na taką skalę oznaczałyby jednak wojnę z całym państwem, nie zaś ograniczoną rozmiarami interwencję.
Zgodnie z zasadami strategii, uderzenie musi nastąpić w środek ciężkości przeciwnika, a tym w przypadku Iranu jest nim zdolność do budowy broni jądrowej i zaatakowania nią innych państw regionu (w tym Izraela) oraz amerykańskich baz w tym obszarze. Jest nim także zdolność do religijnej i politycznej mobilizacji dużych grup ludzi, w tym także sił zdolnych do prowadzenia działań niekonwencjonalnych, a więc dokonania zamachów terrorystycznych w odwecie lub dla powstrzymania uderzeń lotniczych.
Dla państw zachodnich (także Izraela) środkiem ciężkości natomiast jest nie tyle potencjał przemysłowy lub militarny co zdolność do jego użycia. Wola opinii publicznej, jest bowiem dla rządów demokratycznych decydująca, a ostatnie dwie dekady wyraźnie pokazują, że ponoszone straty własne, nawet relatywnie niewielkie, ale wyraźne, powodują spadek poparcia dla działań militarnych. Jednym słowem - Iran aby zaatakować środek ciężkości przeciwnika, w takim konflikcie musi nie „wygrać” w sensie konwencjonalnym ale przede wszystkim zadać możliwie duże straty. One bowiem mogą zdecydować o decyzjach podejmowanych przez przywódców politycznych.
Zobacz także: Paragraf dla strzelca
Iran jest bowiem specyficznym i trudnym przeciwnikiem. Jest to państwo o dobrze rozwiniętej gospodarce, dużej liczbie ludności i względnie silnej liczebnie armii. Aby uderzyć skutecznie w instalacje jądrowe i inne cele, niezbędne jest przełamanie irańskiej obrony, uzyskanie przewagi w powietrzu i dopiero wówczas uderzenie we właściwe cele.
Nie jest to problemem dla Stanów Zjednoczonych. Ich bazy w państwach Zatoki Perskiej są położone blisko Iranu. Silna flota lotniskowców pozwala na dokonanie uderzeń z morza, a rozbudowane zdolności do uzupełniania paliwa w powietrzu mogą pozwolić na uderzenia prowadzone ze znacznych odległości. Nie bez znaczenia jest rozbudowany system rozpoznania, łączności i dowodzenia. Iran natomiast dysponuje lotnictwem licznym, ale opartym o pozostałości z czasów szacha i import z Rosji. Lotnictwo myśliwskie to głównie samoloty MiG-29 i F-14A oraz starsze F-5 i F-4. Przewaga jakościowa i ilościowa leży po stronie Amerykanów dysponujących sprzętem dużo nowocześniejszym, przewagą w systemach dowodzenia i walki elektronicznej.
Systemy przeciwlotnicze, różnego pochodzenia i jakości, mogą zadawać straty, ale mogą być efektywne tylko we współpracy z lotnictwem myśliwskim. Bez niego są wystawione na uderzenia samolotów przełamania obrony powietrznej - także tutaj Amerykanie mają duże możliwości techniczne i doświadczenia z poprzednich wojen. Zaś artyleria przeciwlotnicza i przenośne wyrzutnie rakiet są efektywne tylko wobec celów znajdujących się na małych wysokościach, a dzięki systemom celowniczym i broni precyzyjnej, Amerykanie nie będą musieli latać tak nisko, poza śmigłowcami sił specjalnych i ratownictwa bojowego.
Dla sił amerykańskich, przeprowadzenie trwającej nawet kilka tygodni kampanii lotniczej, w toku której wywalczono by przewagę w powietrzu, obezwładniono obronę przeciwlotniczą, zarówno baterie rakietowe jak i system dowodzenia i łączności, a następnie stopniowo niszczono by cele zasadnicze, nie jest problemem. Byłaby to kolejna duża, konwencjonalna operacja, podobna do operacji przeciw Irakowi w 1991 i Jugosławii w 1999, czy pierwszych dni operacji Iraqi Freedom, a więc coś co amerykańskie lotnictwo wykonuje niemal rutynowo, do czego jest wyposażone i szkolone. Mając komfort położonych w pobliżu baz i przewagi w powietrzu, niszczenie nawet umocnionych i silnie bronionych przez OPL instalacji (nawet podziemnych) jest możliwe.
Zobacz także: Społeczeństwo a wojsko
W przypadku Izraela, sytuacja jest inna. To państwo nie dysponuje bazami w pobliżu Iranu. Samoloty uderzeniowe musiałyby przelecieć przez terytoria kilku państw, które mogą ale nie muszą udostępniać swojej przestrzeni powietrznej. Prawdopodobne jest, że będzie to przelot bez ich zgody, co może sugerować że potencjalne uderzenie nastąpi przez Irak, który wciąż nie ma jeszcze własnego lotnictwa myśliwskiego, a więc nie mógłby udaremnić takiej operacji. Zaś lotnictwo Syrii jest bardzo osłabione wojną domową, a w niedawnej przeszłości nie potrafiło zapobiec atakom izraelskim na swoje terytorium. Turcja i Arabia Saudyjska mają większe możliwości kontroli własnej przestrzeni powietrznej i silne lotnictwo myśliwskie.
Nawet w idealnej sytuacji potencjał Izraela jest ograniczony. Mimo licznego lotnictwa, flota tankowców powietrznych jest niewielka. Niedawno opublikowana analiza amerykańskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) szacuje maksymalny rozmiar grupy uderzeniowej na 95 samolotów. Taka formacja musiałaby uwzględniać zarówno zasadniczy komponent uderzeniowy, elementy przełamania obrony przeciwlotniczej oraz eskortę myśliwską. Biorąc pod uwagę liczbę celów, nie gwarantuje to dużego prawdopodobieństwa pierwszego uderzenia, a kolejne mogą okazać się niemożliwe. Straty w samolotach i załogach byłyby bolesne dla Izraela, a atak nieudany, lub odparty byłby polityczną katastrofą.
Iran miałby także wciąż możliwość wykonania odwetowego ataku rakietowego, i nie można wykluczyć, że taki atak zostałby przeprowadzony. Trudno natomiast określić, czy Izrael miałby jeszcze polityczne pole manewru, pozwalające na kolejne ataki lotnicze. Wariant ataku rakietami balistycznymi, także rozważany przez autorów raportu CSIS, także z użyciem głowic nuklearnych o małej mocy (dla zrównoważenia mniejszej liczby pocisków i ich mniejszego ładunku użytecznego) byłby polityczną katastrofą i może prowadzić do wybuchu konfliktu na dużą skalę. Reakcje społeczeństw zachodnich, jak również państw arabskich byłyby zdecydowanie nieprzychylne dla Izraela, co mogłoby doprowadzić do jego politycznej izolacji.
Zaatakowany Iran, mógłby odpowiedzieć odpaleniem pocisków balistycznych. Jednak zarówno USA, jak i Izrael dysponują systemami obrony przeciwrakietowej, co ogranicza prawdopodobieństwo sukcesu takiego ataku. Stany Zjednoczone mogą też w toku kampanii lotniczej, zaatakować zarówno wyrzutnie, jak i zaplecze logistyczne, systemy dowodzenia i łączności wojsk rakietowych. Odpowiedź niekonwencjonalna rokuje dużo większe szanse powodzenia.
Zablokowanie Cieśniny Ormuz byłoby poważnym problemem dla gospodarki światowej. Działania prowadzone przy użyciu pocisków kierowanych (klasy ziemia – woda), min (także stawianych skrycie przez siły specjalne), ataków szybkich łodzi (także samobójczych) oraz ataków lotniczych (w tym przy pomocy prostych samolotów bezzałogowych) mogą zadać poważne straty żegludze handlowej i nie jest wykluczone dokonanie skutecznych ataków na okręty amerykańskie. Biorąc pod uwagę różnicę potencjałów, a także możliwość udziału w działaniach morskich sił sojuszniczych dla USA państw Rady Współpracy Zatoki Perskiej (Bahrajn, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska, Kuwejt) , jest możliwe, że blokada zostanie przełamana, jednak kluczowym pytaniem jest czy asymetryczny potencjał Iranu uda się zniszczyć, zanim poniesione straty wywołają nieprzychylne reakcje opinii publicznej. Ataki asymetryczne mogą być także wymierzone w bazy lądowe, lub państwa je udostępniające, co może przybrać formę zamachów terrorystycznych lub akcji bezpośrednich irańskich sił specjalnych.
Takie działania mogą mieć miejsce także w innych regionach. W przypadku ataku izraelskiego, wzmożenie działań Hezbollahu, w tym rakietowego ostrzału Izraela z terytorium Libanu, jest niemal pewne. Możliwe jest także użycie przez Iran sił specjalnych (podległych Korpusowi Strażników Rewolucji) lub sponsorowanych przezeń siatek terrorystycznych do działań w Europie, Azji, być może także Afryce i na kontynencie amerykańskim przeciw celom izraelskim i amerykańskim.
Takie ataki mogą mieć zróżnicowaną formę, od zamachów na polityków i dowódców wojskowych, poprzez ataki na instalacje wojskowe, infrastrukturę krytyczną, po cele cywilne. Biorąc pod uwagę wpływ sponsoringu państwowego, pomoc w dostępie do materiałów i szkolenia, ataki takie mogą być bardzo wyrafinowane, dobrze zaplanowane i zabezpieczone logistycznie, a więc stanowić szczególne wyzwanie dla sił bezpieczeństwa. Wybuch otwartego konfliktu zbrojnego może także nadać nowy impuls pozostającym poza orbitą wpływów Teheranu organizacjom terrorystycznym i zachęcić nowe pokolenia ekstremistów – niekoniecznie islamskich fundamentalistów – do działań terrorystycznych.
Możliwe skutki, zarówno bezpośrednie, jaki i polityczne oraz psychologiczne działań terrorystycznych i specjalnych sprawiają, że dla Iranu może to być najbardziej efektywna odpowiedź na atak lotniczy. Wybuchy bomb w amerykańskich miastach i bazach wojskowych mogą w dużo większym stopniu wpłynąć na procesy decyzyjne w Waszyngtonie niż najcelniejsze pociski trafiające w irańskie obiekty. W obliczu asymetrycznego zagrożenia, najbardziej efektywną metodą jego zwalczania jest wykorzystanie na szeroką skalę służb wywiadowczych i sił specjalnych, do wykrywania i neutralizacji siatek terrorystycznych i dywersyjnych. Biorąc pod uwagę uwarunkowania geograficzne, znaczna część tej asymetrycznej części potencjalnego konfliktu może toczyć się na morzu i jego pobliżu.