Należące do US Air Force lub CIA Reapery czy Predatory regularnie likwidują cele z amerykańskiej listy „priorytetowych celów” JPTL, siejąc śmierć i strach w szeregach terrorystów, ale także wywołując niezdrowe podniecenie u całej rzeszy dziennikarzy i obrońców praw wszelakich. Tytuły o brzmieniu „dron zabił siedem osób” czy „drony od początku roku 2012 zaatakowały 30 obiektów w Pakistanie” demonizują bezzałogowe systemy uderzeniowe jako bezwzględnych mechanicznych zabójców.
Przeczytaj także: Bezzałogowce w działaniach specjalnych
Wielu ludzi często identyfikuje wszelaką broń jako źródło nieszczęść, zniszczenia i śmierci – pacyfiści mają swoje racje, ale nie jest to miejsce, aby o nich dyskutować. Nikogo nie obrażając, winienie narzędzia za sposób jego wykorzystania świadczy o niewielkim zrozumieniu zasad funkcjonowania współczesnego, bądź co bądź pełnego przemocy i technologii, świata. Tego typu skrót myślowy u zajętego swoimi sprawami przysłowiowego Kowalskiego niespecjalnie dziwi, jednak od przedstawicieli mediów, czyli „czwartej władzy”, mamy prawo oczekiwać czegoś więcej. Przypomnijmy więc, że bezzałogowe statki powietrzne BSP (nazwa ta występuje w Ustawie Prawo lotnicze, co czyni ją nazwą oficjalną), w języku angielskim zwane UAV (unmanned aerial vehicle), służą wojsku już ponad 20 lat.
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera! |
Dopóki pełniły tylko funkcję środków rozpoznania obrazowego, ich użycie bojowe nie budziło ani specjalnych kontrowersji, ani szerszego zainteresowania. Dopiero wprowadzenie ich uzbrojonych wersji i coraz szersze wykorzystanie operacyjne zwróciło na BSP uwagę mediów, polityków oraz różnych organizacji humanitarnych, społecznych i pozarządowych. Skąd to całe zamieszanie? Z podstawowych statystyk, które wskazują ogromny wzrost bojowego zastosowania BSP. A skąd ten wzrost? Jak to często bywa, wynika z ekonomii.
BSP charakteryzują się możliwością długotrwałego pozostawania w powietrzu oraz niskimi kosztami lotu. Już te dwie cechy predysponują je do co raz szerszego wykorzystania w „globalnej wojnie z terroryzmem”. Przy obecnej polityce cięć budżetowych i permanentnym kryzysie ogólnoświatowym oczywistym jest szerokie wykorzystanie w walce UAV Reaper MQ-9 i Grey Eagle MQ-1C już tylko ze względów ekonomicznych. Ale powodów jest więcej.
Przeczytaj także: Między rozpoznaniem a wywiadem
Możliwość pozostawania w powietrzu przez 10–12 godzin w działaniach asymetrycznych, gdy celem jest człowiek (który ukrywa się, przemieszcza, czy znajduje w miejscu wykluczającym skryte podejście i atak lądowy) oraz konieczne jest oczekiwanie na „okno czasowe” umożliwiające skuteczne uderzenie, jest równie ważnym czynnikiem, jak niskie koszty użycia. BSP, poza wyżej opisanymi cechami, charakteryzują się również niewielkimi wymaganiami w zakresie obsługi i potrzeb w zakresie infrastruktury lotniskowej, znacznie mniejszymi niż w przypadku załogowych statków powietrznych. Do przebazowania Reapera potrzebny jest średniej wielkości samolot transportowy lub kilka pojazdów ciężarowych, które dostarczą kontenery z systemem do krótkiego, w ekstremalnych warunkach – trawiastego, pasa startowego, na jakim w kilka godzin rozwinie się infrastrukturę obsługi platformy latającej (czyli samego samolotu) oraz system kierowania i kontroli lotu.
Przeczytaj także: Działania drugiego planu
Liczebność obsługi systemu w polu, po jego rozwinięciu, nie przekracza kilku ludzi. Należy pamiętać, że amerykańskie systemy MALE (medium altitude, long endurance) są kierowane za pomocą łączy satelitarnych z bazy w Nevada, w USA, a więc w miejscu bazowania znajduje się tylko obsługa techniczna platformy i elektroniki. Oczywiście, wymaga to doskonałej jakości sprzętu i wysokiej klasy specjalistów, przygotowanych do tego typu działań. Co do wymagań dla samolotów załogowych w zakresie przebazowania wystarczy przypomnieć, ile pracy i pieniędzy kosztowało nas na przygotowanie Powidza i Krzesin na przyjęcie Jastrzębi F16. BSP są więc dla sił zbrojnych idealnym narzędziem z racji łączenia wysokiej skuteczności i ekonomiki użycia.