Wyposażenie obowiązkowe

Ze względu na wyższą cenę specjalistycznych typów broni wytłumionej, takich jak MP5SD, rozwiązaniem jest dokupienie do standardowych modeli tłumików dołączanych (w razie potrzeby), z których najlepsze praktycznie nie ustępują integralnym. Andrzej Krugler, Bogusław Politowski, US DoD, Ase Utra, UOU
Tłumiki dźwięku to, po bagnetach, dwójnogach i celownikach optycznych, jedne z najstarszych akcesoriów do broni strzeleckiej, wciąż jednak używane w stosunkowo ograniczonym stopniu, co widać na polskim przykładzie. Czasami wynika to ze zbyt wąskiego pojmowania ich przeznaczenia i braku wyobrażenia na temat przydatności w różnych sytuacjach bojowych.
Zobacz także
Marcin Kaczmarek Bezzałogowe bojowe statki powietrzne w służbie Sił Zbrojnych RP

Od pierwszego dnia rosyjskiego najazdu na Ukrainę obie walczące strony intensywnie wykorzystują bezzałogowe bojowe statki powietrzne (UCAV – Unmanned Combat Aerial Vehicle) różnych klas. UCAV jako nowy...
Od pierwszego dnia rosyjskiego najazdu na Ukrainę obie walczące strony intensywnie wykorzystują bezzałogowe bojowe statki powietrzne (UCAV – Unmanned Combat Aerial Vehicle) różnych klas. UCAV jako nowy powietrzny środek bojowy na stałe zagościł na współczesnym polu walki, stając się synonimem jednej z najgroźniejszych i najskuteczniejszych broni (oręża, które stało się wymogiem dla każdej nowoczesnej armii XXI wieku).
Tomasz Łukaszewski Prezentacja systemu ROSY, granatów i amunicji oraz pojazdów Wirus SOF w Zielonce

Na poligonie Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Zielonce, 9 maja, wraz z partnerami, firmami Rheinmetall AG, Dynamit Nobel Defence (DND) oraz spółką Concept, Griffin Group Defence zaprezentował...
Na poligonie Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Zielonce, 9 maja, wraz z partnerami, firmami Rheinmetall AG, Dynamit Nobel Defence (DND) oraz spółką Concept, Griffin Group Defence zaprezentował sprzęt i rozwiązania skierowane dla służb mundurowych, jak wojsko, policja czy straż graniczna.
Adam Przybysławski (Stowarzyszenie Strzeleckie „Walther”) Karabin Mosin wz. 1891 a wojna w Ukrainie w XXI wieku

Pojawiające się od pewnego czasu w mediach społecznościowych, takich jak Telegram czy Twitter, w prasie i portalach informacyjnych, jak np. Fakt.pl, www.ostro.org, gadzetomania.pl itp., doniesienia dotyczące...
Pojawiające się od pewnego czasu w mediach społecznościowych, takich jak Telegram czy Twitter, w prasie i portalach informacyjnych, jak np. Fakt.pl, www.ostro.org, gadzetomania.pl itp., doniesienia dotyczące używania przez strony konfliktu zbrojnego w Ukrainie karabinu Mosin wz. 1891, najczęściej wzoru 1891/30 w wersji snajperskiej, zachęcają do bliższego przyjrzenia się tej konstrukcji i przypomnienia jej historii oraz omówienia odniesień do czasów współczesnych.
Minął cały wiek od opatentowania w 1909 r. przez Amerykanina Hirama Percy’ego Maxima (syna słynnego twórcy broni maszynowej Hirama Stevensa Maxima) oraz niemieckiego inżyniera P. Schauera pierwszych skutecznych tłumików dźwięku, które dały początek współczesnym konstrukcjom tego rodzaju specjalnych urządzeń wylotowych. Od tamtej pory powstało wiele tłumików przeznaczonych zarówno do konkretnych typów broni, jak i specjalistycznych wzorów broni wytłumionej. Poza najprostszą drogą wyposażania standardowych typów w dołączane tłumiki, na potrzeby sił specjalnych w konstrukcji wybranych modeli dokonywano zmian umożliwiających zaopatrzenie ich w bardziej efektywne tłumiki integralne (np. niemiecki pm HK MP5SD, brytyjski Sterling L34A1), a także opracowywano nowe specjalistyczne typy wyciszonej broni i amunicji do niej (np. rosyjskie karabinki WSS „Wintoriez” i AS „Wał”).
W Wojsku Polskim do niedawna w zasadzie jedynym szerzej wprowadzonym tłumikiem do broni strzeleckiej był, używany w pododdziałach specjalnych i rozpoznawczych, radziecki PBS-1 (ros. Pribor Biezszumnoj Strielby - dosłownie: przyrząd do bezszelestnego strzelania) z 1961 r., przeznaczony do nakręcania na wylot lufy 7,62-mm karabinków AK/AKM. Jego skuteczność ogranicza się tylko - jak to ujęto we wstępie jego instrukcji - do „przytłumienia” strzału, do poziomu zbliżonego do wystrzału z broni sportowej na amunicję bocznego zapłonu kalibru 5,6 mm. Wymaga to jednak korzystania ze specjalnej odmiany amunicji 7,62 × 39 mm wz. 43, noszącej oznaczenie US (ros. umienszienoj skorosti, oznaczona kolorem czarno-zielonym), o prędkości początkowej zmniejszonej do poddźwiękowej (ok. 310 m/s), dzięki mniejszej naważce ładunku prochowego i zastosowaniu cięższego pocisku o masie 12,6 g.
Ze względu na odmienną od zwykłej amunicji balistykę pocisków US, karabinek musi być przystrzeliwany przed użyciem z PBS-1, na czas strzelania z tłumikiem zaopatrzonym w specjalne ramię celownika ze zmienionymi nastawami, a skuteczny zasięg jego rażenia spada do 400 m. Skupienie pocisków na dystansie powyżej 100 m przy strzelaniu z PBS-1 oraz samą efektywność tłumienia przezeń huku trudno uznać za zadowalające. Wystrzał na otwartej przestrzeni z granicznej odległości 400 m był już faktycznie niesłyszalny, ale na mniejszym dystansie tłumik utrudnia jedynie przeciwnikowi dokładne określenie kierunku, z jakiego padł strzał.
W praktyce oznacza to, że użycie kbk AK z tłumikiem do np. skrytego zlikwidowania wartownika może przynieść właściwy efekt tylko przy strzelaniu ze sporej odległości, najlepiej pod „osłoną” innych głośnych dźwięków, jak chociażby natężonej pracy silników ciężkich pojazdów czy ognia broni ciężkiej. Minusem PBS-1 jest również zastosowanie w jego konstrukcji wymiennej przegrody podatnej w postaci gumowego krążka, hamującego przedostawanie się gazów prochowych z komory wstępnego rozprężania do komory przedniej tłumika. Przegroda ta szybko ulega zużyciu i choć jej wymianę zaleca się po około 200 strzałach, to już po 20-30 strzałach jakość tłumienia PBS-1 zaczyna coraz wyraźniej spadać. Oprócz tego spora masa tłumika równa 623 g, mocowanego na samym wylocie lufy, niekorzystnie zmienia wyważenie karabinka, pogarszając tym samym manewrowość.
Objętość komór rozprężania PBS-1 dobrana do ciśnienia gazów prochowych w lufie o określonej długości oznacza, że ten typ tłumika nie może być stosowany do wywodzącego się z kbk AK, ale posiadającego dłuższą lufę 7,62-mm rkm RPKS. W WP zabrakło także tłumików do któregokolwiek z pozostałych typów używanej broni strzeleckiej, np. pistoletów, pistoletów maszynowych czy karabinu wyborowego SWD. Co prawda od lat 70. kilkakrotnie podejmowano w Polsce próby przygotowania broni wytłumionej, ale nigdy nie weszły one nawet do małoseryjnej produkcji. W ramach programu „Safloryt” skonstruowano w radomskich Zakładach Metalowych „Łucznik” najpierw wersję pistoletu P-64 z tłumikiem oraz tłumik dołączany (bez przegród gumowych) do PM-63 wyposażonego w specjalną, przedłużoną lufę, zakończoną gwintem, a w latach 80. powstał powtarzalny pistolet-tłumik PT-83, oparty na pistolecie P-83. Kilka egzemplarzy tego ostatniego trafi ło do arsenału komandosów z Lublińca, ale mimo dobrego wyciszenia nie zdobyły one uznania ze względu na duże gabaryty i toporną budowę. W 1992 r. w Instytucie Techniki Uzbrojenia WAT skonstruowano i przebadano modele dwóch tłumików do pistoletu maszynowego wz. 1984 „Glauberyt” (pod nazwą T84) oraz kbk AKM, ale ze względu na brak zainteresowania ze strony potencjalnych użytkowników prace przerwano. Tymczasem polscy komandosi i zwiadowcy nadal mieli do dyspozycji jedynie PBS-1 - dopiero w latach 90. Pułk Specjalny w Lublińcu otrzymał kilka sztuk niemieckich MP5SD z integralnymi tłumikami i izraelskich Mini-Uzi z tłumikami dołączanymi oraz jeden egzemplarz fińskiego wytłumionego karabinu snajperskiego Vaime-Sako SSR (Silenced Sniper Rifle).
Nie lepiej było w policyjnych pododdziałach antyterrorystycznych, które również przez długie lata dysponowały jedynie PBS-1 mocowanymi na 7,62-mm AKMS i AKMŁ. Monity o zakup broni wytłumionej nie były zatwierdzane przez wyższych przełożonych i zbywane opinią: „policja nie zajmuje się działaniami skrytobójczymi”, świadczącą wyłącznie o ignorancji osób wypowiadających te słowa. Dopiero gdy po tragedii w Magdalence zapadły na najwyższym szczeblu decyzje o unowocześnieniu uzbrojenia AT, a jesienią 2003 roku MSWiA oraz Komenda Główna Policji wyasygnowały na ten cel kilka milionów złotych, wśród zakupionych nowych partii pistoletów maszynowych HK MP5 po raz pierwszy pojawiły się także egzemplarze z integralnym tłumikiem dźwięku, czyli MP5SD, a dokładnie SD6. Trafiły jednak wyłącznie do centralnego Zarządu Operacji Antyterrorystycznych (ZOA, obecnie BOA), a lokalne SPAP-y i SAT-y doczekały się dopiero pierwszych nowoczesnych tłumików w ukompletowaniu niektórych UMP9 i pistoletów Glock 17 z ostatnich zakupów, a wcześniej fińskich karabinów snajperskich Sako TRG-21/22.
Wyjątek na tle polskich formacji specjalnych od początku stanowi także pod tym względem GROM, w którego arsenale nie brakuje różnych typów krótkiej i długiej broni wytłumionej. Podobnie jest w Sekcji Realizacyjnej Wydziału Specjalnego ZOS CBŚ. W ostatnim okresie poprawiła się sytuacja w zakresie wyposażenia w tłumiki dźwięku w MJDS „Formoza”, która zakupiła dołączane modele firmy Brugger&Thomet do swoich MP5 oraz pistolety SIGSauer P-226 z tłumikami. Do 1. PSK trafiły natomiast pistolety HK USP 9 SD (Tactical) przystosowane do dołączania tłumików dźwięku, a snajperskie 7,62-mm Sako TRG-21, posiadające w komplecie tłumiki, zostały uzupełnione w pułku przez brytyjskie karabiny AI AWM-F na nabój .338 LM, z takim osprzętem.
Tymczasem w innych jednostkach naszych sił zbrojnych, w tym przede wszystkim, o zgrozo, w pododdziałach rozpoznawczych, nadal jedynym standardem jest stary PBS-1 (podczas gdy w zwiadzie i specnazie naszych wschodnich sąsiadów użytkowanych jest kilkanaście różnych modeli broni z tłumikami). Po wprowadzeniu do polskiego uzbrojenia karabinków wz. 96 „Beryl” i „Mini-Beryl” na nabój 5,56 mm NATO, w wyposażonych w nie pododdziałach brak tłumików do broni tego kalibru. Dopiero w dostarczanych WP w pierwszym kwartale tego roku, po żenująco długim czasie i wciąż niezdarnie zmodernizowanych karabinkach z Radomia, na ich nowym, karykaturalnym urządzeniu wylotowym przewidziano możliwość szybkiego montażu szwajcarskich tłumików BT Rotex III. Jest to nowoczesny (choć nie najnowszy) i skuteczny wzór, ale dość ciężki i długi, co przy stosunkowo dużej długości całkowitej „Beryla” nie czyni tego zestawu zbyt poręcznym, ograniczając zastosowanie do tylko niektórych warunków. Brak natomiast informacji, by przewidziano tłumik do znacznie krótszego i przez to składniejszego „Mini-Beryla”…
Niedocenianie problemu niedoboru tłumików zarówno w armii, jak i w pododdziałach specjalnych innych resortów wynika głównie z bardzo ograniczonego rozumienia ich przeznaczenia, przy jednoczesnym braku wyobrażenia na temat ich użyteczności w różnych sytuacjach. Wielu decydentów wciąż kojarzy broń z tłumikiem wyłącznie z zabójcami z tajnych służb lub dywersantami z jednostek specjalnych, którzy na tyłach wroga likwidują skrycie pojedynczych przeciwników lub wartowników. Tymczasem przydatność tłumika do broni strzeleckiej staje się oczywista, jeśli zaczniemy brać pod uwagę wszelkie sytuacje, w których głośny huk wystrzału i towarzyszący mu płomień wylotowy z lufy mogą mieć negatywne skutki dla strzelca, operujących z nim innych żołnierzy, funkcjonariuszy lub osób postronnych – nie tylko jako czynniki demaskujące podczas skrytych działań. Chociaż akustyczno-świetlne efekty strzału mogą być przydatne jako forma dodatkowej presji psychologicznej na przeciwnika, zasadniczo są w broni zjawiskami niepożądanymi, zwłaszcza gdy ich natężenie jest szkodliwe nawet dla samego strzelającego. Także w przypadku zaprawionych strzelców huk wystrzałów nie tylko ogranicza przynajmniej chwilowo możliwości słuchowe, ale i wywołuje stan napięcia oraz obniża zdolność koncentracji, co przekłada się negatywnie na skuteczność działania. Dla doświadczonego przeciwnika jest zaś zawsze wskazówką pozwalającą ocenić siłę ognia, kierunek zagrożenia oraz wykrywać ruchy i stanowiska strzelających.
W pełni zrozumiałe jest, że najbardziej oczywista wydaje się przydatność tłumików podczas skrytego operowania na terenie kontrolowanym przez nieprzyjaciela. Nic dziwnego, że celowość zaopatrywania broni w tłumiki jest tak często zauważana przez producentów karabinów snajperskich. Pomijając specjalistyczne typy wytłumionej broni wyborowej, do coraz większej liczby oferowanych obecnie karabinów przeznaczone są w komplecie tłumiki obniżające poziom głośności wystrzału i skutecznie zmniejszające jasność świecenia strumienia gorących gazów wylotowych. Oczywiście przy strzelaniu typową amunicją snajperską o naddźwiękowej prędkości pocisków nie ma możliwości radykalnego wyciszenia strzału, gdyż pociski takie w czasie lotu wywołują stożkową falę uderzeniową, zwaną falą balistyczną, a ta jest również źródłem silnego hałasu. Obserwator i tak usłyszy mijający go pocisk naddźwiękowy jako krótkotrwały, ostry, suchy trzask. Mimo to, dla prowadzącego ogień z ukrycia snajpera tłumik pozostaje bardzo pomocny jako dodatkowy środek utrudniający wykrycie jego stanowiska. Ponieważ strzały oddawane są zazwyczaj z odległości kilkuset metrów, użycie już średnio efektywnego tłumika uniemożliwia sprawne określenie choćby kierunku, z którego strzelano.
Tłumik zapobiega oprócz tego powstawaniu demaskującego podmuchu przy strzelaniu leżąc, wzniecającego pył lub śnieg (choć snajperzy wiedzą, jak unikać tego także innymi metodami i odpowiednio wybierającpozycję), a w nocy zdradliwego płomienia wylotowego. Pozwala to oddawać nawet po kilka strzałów z jednego miejsca, wbrew klasycznym snajperskim regułom działania. Podczas strzelania z pomieszczenia w terenie zurbanizowanym tłumik chroni przed urazem słuch snajpera, którego nie ma on możliwości zabezpieczyć w inny sposób, gdyż musi zachować daleko posuniętą czujność na ukrytej pozycji. Na terytorium wroga lub niczyim nawet najbardziej ostrożna para snajperska, która musi skupić się na swoim zasadniczym zadaniu, nigdy nie ma pewności, czy w rejonie nie pojawił się patrol przeciwnika. Stanowisko strzelca posługującego się karabinem bez tłumika zawsze będzie wówczas łatwiejsze do szybkiej lokalizacji. Także podczas przenikania w rejon do celowego działania i wycofywania się po akcji snajperzy muszą brać pod uwagę niespodziewane natknięcie się na żołnierzy wroga. Jeśli dysponują karabinem samopowtarzalnym z tłumikiem lub przynajmniej podobnie wyposażoną bronią krótką, mogą wyratować się z opresji, nie alarmując głośnymi strzałami innych sił przeciwnika w okolicy tak, aby nie stać się celem natychmiastowego polowania.
Podobne plusy zapewnia posługiwanie się bronią wytłumioną przez wszystkich żołnierzy patrolu sił specjalnych lub rozpoznawczych na tyłach wroga. Jest ona nie tylko przydatna w celowych działaniach wykorzystujących element zaskoczenia, służy również do ukrycia obecności patrolu w danym rejonie, w razie niespodziewanego napotkania przeciwnika lub sympatyzujących z nim osób, a nawet psów, mogących zdradzić pozycje komandosów i zwiadowców. Jeśli dojdzie do potyczki i wycofania, wyciszone choćby na średnim poziomie strzały zawsze będą mniej demaskować zdarzenie przed innymi posterunkami wroga w okolicy lub informatorami wśród lokalnych mieszkańców, niż typowa kanonada. Tłumiki bywają używane także wtedy, gdy odgłosy strzałów z broni patrolu są na tyle charakterystyczne (różne od tych z broni przeciwnika kontrolującego teren), że nawet słyszane z daleka wskazują obecność obcych żołnierzy. Podczas zasadzek ostrzał z broni wytłumionej może nie tylko wywołać destrukcyjny efekt psychologiczny, ale przede wszystkim spowolnić czas reakcji osób zaatakowanych, gdyż utrudnienie określenia, jak liczne siły prowadzą ogień i skąd, opóźnia podjęcie właściwych decyzji w obronie. Z drugiej strony, prowadzenie ognia z broni z tłumikami ułatwia odbiór wystrzałów przeciwnika, ułatwiając lokalizację jego stanowisk, ich zmian oraz kierunków zagrożenia. Nie przeszkadza też w takim stopniu w komunikacji głosowej (a nie zawsze przecież wszyscy są wyposażeni w środki łączności indywidualnej), nie ogłusza również strzelców, którzy nie mogą w walce korzystać z ochronników słuchu. Reasumując, umożliwia lepszy odbiór słuchem sygnałów z otoczenia w czasie akcji, co ułatwia skupienie się na jej stronie taktycznej.
Nie do przecenienia jest także rola tłumika w niwelowaniu płomieni wylotowych, zwłaszcza w nocy. Nie tylko chroni przed demaskowaniem pozycji, ale także zapobiega chwilowemu oślepianiu strzelca i znajdujących się w pobliżu innych operatorów z jego zespołu, po którym potrzeba czasu na ponowną adaptację wzroku do widzenia w warunkach słabego oświetlenia. Tłumik stanowi również wartościowe wyposażenie broni podczas korzystania z noktowizji, ponieważ większość przyrządów do nocnego widzenia, tj. wzmacniaczy światła szczątkowego, nie ma zbyt doskonałej ochrony przed nagłym i silnym oślepieniem m.in. płomieniem wylotowym. Nawiązując do przytoczonych wcześniej przykładów starć ogniowych na terytorium wroga trzeba pamiętać, że z kolei przeciwnik obserwujący teren przez sprzęt noktowizyjny jest w stanie w nocy z bardzo daleka wykryć błyski wystrzałów broni bez tłumików, dzięki czemu będzie wiedział, gdzie kierować wsparcie lub pościg. Pod uwagę trzeba brać nawet takie przypadki, gdy tłumik chroni przed zajęciem się ogniem suchej trawy od płomieni wylotowych przy strzelaniu w postawie leżącej.
W opisanych i wielu innych sytuacjach niekoniecznie wymagane jest specjalistyczne uzbrojenie zapewniające najwyższy poziom wytłumienia, a raczej posiadanie szybko dołączalnych tłumików w komplecie do standardowo używanych karabinków rkm (i broni krótkiej), strzelających typową amunicją o prędkości naddźwiękowej. Takie tłumiki nie zapobiegną hałasowi lecących pocisków i ich fal balistycznych, jednak przy zdolności obniżania huku wystrzału o średnio 28-32 dB oraz prawie całkowitym tłumieniu płomieni wylotowych są i tak bardzo przydatne w wielu sytuacjach bojowych. W języku angielskim wprowadzono bardziej precyzyjne nazewnictwo, rozróżniające najbardziej skuteczne tłumiki (silencer) od tych, które tylko „ściszają” wystrzały (suppressor). Podobnie w nazewnictwie rosyjskojęzycznym pojawiło się obok obiecującej zbyt wiele nazwy pribor biezszumnoj strielby (PBS) bardziej prawdziwe określenie pribor sniżienija urownija zwuka wystrieła (PSUZW – przyrząd obniżania poziomu dźwięku wystrzału). Konieczność wyposażenia w takie opcjonalne urządzenia wylotowe różnego rodzaju broni nie tylko w jednostkach specjalnych i rozpoznawczych zaczyna być coraz wyraźniej dostrzegany w nowoczesnych armiach. W Stanach Zjednoczonych Naval Surface Warfare Center z programu unowocześniania uzbrojenia sił specjalnych wydzielił do osobnych prac i dokładnie określił wymagania wobec rodziny urządzeń wylotowych i tłumików FMBS (Family of Muzzle Brakes and Suppressors), obejmującej tłumiki do standardowych karabinków, subkarabinków (CQBR), rkm na nabój 5,56 mm NATO oraz km na amunicję 7,62 × 51 mm NATO. W miejsce dotychczas stosowanego tłumika do kbk M4A1 redukującego głośność strzału o 28 dB oczekiwany jest nowy, bezobsługowy o skuteczności co najmniej 30 dB i żywotności minimum 15 tysięcy strzałów, do pozostałych o skuteczności minimum 25 dB, a w przypadku broni maszynowej obu kalibrów – o żywotności minimum 20 tysięcy strzałów. Największe trudności spodziewane są przy opracowywaniu wytrzymałych tłumików do karabinów maszynowych, ale uznano je za konieczne, także w broni pokładowej pojazdów, gdyż podczas prowadzenia ognia przez „gunnera” dowódca często ma problemy z przekazywaniem komend kierowcy i innym żołnierzom we wnętrzu wozu, nawet za pomocą łączności radiowej. W tłumiki dźwięku i płomieni są natomiast zaopatrywane już teraz także wielkokalibrowe karabiny wyborowe na potężną amunicję 12,7 mm (.50 BMG).
Niemniej istotną rolę odgrywają tłumiki w działaniach formacji specjalnych resortów wewnętrznych, zwłaszcza policyjnych jednostek antyterrorystycznych i realizacyjnych. Podczas akcji szturmowych i zatrzymań przestępców w środowisku cywilnym zastosowanie tłumików ma znaczenie zarówno dla zwiększenia skuteczności operatorów, jak i ochrony innych osób. To nie tylko zdolność do utrzymania zaskoczenia, mimo natknięcia się na uzbrojonego przestępcę czy choćby psa obronnego, przed wkroczeniem do docelowego obiektu. Wyciszone strzały to ujęcie jednego z negatywnych czynników zwiększających napięcie nerwowe podczas akcji oraz lepsza komunikacja głosowa między członkami zespołu i z przypadkowymi osobami postronnymi, którym mimo prowadzenia ognia przez część operatorów inni muszą dla ich bezpieczeństwa wydawać jasne polecenia. Ograniczenie głośności ewentualnej kanonady podczas akcji prowadzonych w miejscach publicznych mniej przeraża ludzi z otoczenia i zapobiega wzbudzaniu wśród nich mogącej mieć różne konsekwencje paniki, zmniejsza także przyciąganie ciekawskich. Takie same okoliczności mogą stać się udziałem także żołnierzy wykonujących różne zadania podczas konfliktów asymetrycznych toczonych w strefach zamieszkanych przez ludność cywilną. Z kolei policjanci powinni pamiętać również o przydatności tłumików dźwięku i płomieni w działaniach prowadzonych w ograniczonych przestrzeniach, gdzie mogą znajdować się substancje łatwo palne, a zwłaszcza ich opary np. podczas akcji przeciwko laboratoriom produkującym narkotyki czy nielegalnym wytwórniom alkoholu.
Zasadnicze znaczenie ma jednak ochrona słuchu operatorów, osób postronnych, a nawet osób zatrzymywanych, które w przypadku urazów mają prawo do roszczeń. Problem obniżenia poziomu huku wystrzałów wzrósł wraz z wprowadzaniem w miejsce pistoletów maszynowych w szerszym stopniu jako „broni wejścia”, znacznie głośniej strzelających karabinków i subkarabinków na amunicję pośrednią. Mimo upowszechniania się aktywnych ochronników słuchu, sprzęganych ze środkami łączności indywidualnej (np. firm Peltor, MSA Sordin), są one dość drogie i wymagają odpowiednio dobranych hełmów, dlatego wiele grup specjalnych nie posiada takiego wyposażenia, a inne środki ochrony słuchu rzadko mogą być stosowane w akcji bez ograniczania percepcji. Tłumiki mogą być pod tym względem dodatkowo dobrym rozwiązaniem na czas treningów strzelecko-taktycznych – trenujący lepiej słyszą polecenia i uwagi instruktorów niż przy stosowaniu „słuchawek”, a to wpływa na bezpieczeństwo i efektywność szkolenia.
Ochrona słuchu znalazła się wśród priorytetowych powodów zintensyfikowania prac nad tłumikami przez US SOCOM. Znani z pragmatyczności Amerykanie dobrze wiedzą, że koszt zakupu tłumika będzie niewątpliwie mniejszy niż opieki medycznej i odszkodowań w razie tak łatwo odnoszonych urazów słuchu, nie mają też ochoty trwonić zainwestowanych w szkolenie komandosów pieniędzy i tracić doświadczonych ludzi tylko dlatego, że po okresowych badaniach audiometrycznych mogą – i to w wyniku służby – nie spełnić jednego z kryteriów zdrowotnych wymaganych w jednostkach specjalnych.