Brakuje nam rozwiązań wzmacniających odporność polskich obiektów
Rozmawiał: Tomasz Łukaszewski
Zdjęcia: Tomasz Łukaszewski
Rozmowa z mjr. rez. dr. inż. Jarosławem Stelmachem – ekspertem w obszarze antyterroryzmu oraz bezpieczeństwa obiektów użyteczności publicznej, prezesem zarządu firmy doradczo-szkoleniowej Safety Project, pomysłodawcą i współorganizatorem międzynarodowego kongresu bezpieczeństwa obiektów SAFE PLACE.
Zobacz także
Tomasz Łukaszewski Policyjne psy nie pracują dla stopni, najważniejsze jest serce do walki
Rozmowa z instruktorem grupy psów bojowych KT w Centralnym Pododdziale Kontrterrorystycznym Policji „BOA”.
Rozmowa z instruktorem grupy psów bojowych KT w Centralnym Pododdziale Kontrterrorystycznym Policji „BOA”.
J. West Z kroniki i wspomnień żołnierzy 1. Batalionu Szturmowego z Dziwnowa
1. batalion szturmowy JW 4101 Dziwnów – jednostka wojskowa, o której w okresie zimnej wojny, ale i później starano się mówić jak najmniej. Struktura, przeznaczenie i szkolenie jednostki były utajnione....
1. batalion szturmowy JW 4101 Dziwnów – jednostka wojskowa, o której w okresie zimnej wojny, ale i później starano się mówić jak najmniej. Struktura, przeznaczenie i szkolenie jednostki były utajnione. Na uliczkach Dziwnowa widywano żołnierzy w spadochroniarskich beretach, w polowych mundurach ues przeznaczonych dla wojsk powietrznodesantowych, z emblematami ze spadochronem, widywano ich podczas przemarszu na place ćwiczeń i poligony oraz powrotu z nich, widywano na przepustkach, w końcu widywano...
Tomasz Łukaszewski Jesteśmy przygotowani na każde zagrożenie
Rozmowa z insp. Łukaszem Pikułą, Dowódcą Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji „BOA”.
Rozmowa z insp. Łukaszem Pikułą, Dowódcą Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji „BOA”.
Za nami VI Kongres SAFE PLACE, który w tym roku odbył się pod hasłem „odporność obiektów użyteczności publicznej i infrastruktury krytycznej wobec zagrożeń wojennych, hybrydowych i terrorystycznych”. Czy na podstawie przebiegu obrad można już przedstawić pierwsze wnioski z Kongresu, dotyczące wspomnianych „odporności” obiektów w Polsce?
Mamy już pierwsze wnioski. Podczas tegorocznych obrad rozmawialiśmy o trzech kategoriach zagrożeń. Mowa tutaj o zagrożeniach wojennych, hybrydowych i terrorystycznych. Zagrożenia te są ze sobą połączone i wzajemnie się uzupełniają. Obrady dotyczące zagrożeń wojennych, odbywające się pierwszego dnia, przebiegły w wymiarze międzynarodowym - z udziałem ekspertów, praktyków i naukowców z Ukrainy. Wniosek po obradach dotyczących zagrożeń hybrydowych jest taki, że brakuje nam rozwiązań wzmacniających odporność polskich obiektów. Nawet obecnie obowiązujące stopnie alarmowe, czyli Bravo i Charlie, dotyczące infrastruktury krytycznej i obiektów administracji publicznej, są ustalone z myślą o zagrożeniach terrorystycznych, a nie hybrydowych. Administratorom obiektów brakuje zbioru dobrych praktyk i rekomendacji ustalanych na poziomie strategicznym, które to dotyczyłyby przygotowania obiektów na zagrożenia hybrydowe, szczególnie w obszarze bezpieczeństwa fizycznego. To jest realny problem. Wnioskiem z obrad było też to, że pomimo wielu miesięcy zmagań z działaniami hybrydowymi ze strony Rosji, administratorzy polskiej infrastruktury krytycznej wciąż nie dysponują konkretnymi rozwiązaniami pozwalającymi uodpornić obiekty na wielowymiarowe działania hybrydowe prowadzone w środowisku bezpieczeństwa fizycznego.
Jeśli chodzi zaś o zagrożenia terrorystyczne, to od wielu lat nic nowego nie wprowadzono. Sama ustawa o działaniach antyterrorystycznych w niewielkim stopniu odnosi się do bezpieczeństwa obiektów. Wprowadza określone obowiązki jedynie dla administratorów obiektów administracji publicznej i IK w poszczególnych stopniach alarmowych. Wprowadzenie stopni alarmowych rok temu co prawda wzmocniło na chwilę bezpieczeństwo w obiektach, ale teraz, po roku ich obowiązywania, w zasadzie wszystkie one funkcjonują w stanie rutyny i niewiele ma to wspólnego z odpornością. Co więcej, w obrębie ustaw znajdujemy szereg sprzeczności, takich jak np. obowiązek kontrolowania wjeżdżających pojazdów do obiektów IK w stopniu BRAVO, przy braku uprawnień ustawowych pracowników ochrony do przeglądania bagaży. Jest to niespójność ustawowa, która boleśnie odbija się na jakości wykonywanych czynności.
Można stwierdzić, że w zasadzie od poprzedniej edycji kongresu stan rzeczy w obszarze możliwości wzmacniania bezpieczeństwa fizycznego obiektów nie zmienił się. Nie wprowadzono nowych rozwiązań prawnych, nie powstała żadna spójna baza dobrych praktyk w tym zakresie. Oczywiście znaczną aktywnością edukacyjną może poszczycić się CPT ABW lub RCB, jednak oczekiwania administratorów sę ukierunkowane na nowe rozwiązania ustawowe i ich kompleksowość w tym zakresie. Uczestnicy kongresu podkreślali konieczność podjęcia dynamicznych działań legislacyjnych w obszarze wprowadzenia założeń Dyrektywy NIS2 lub wzmocnienia przygotowania obronnego obiektów.
W tym roku Kongres odbył się w formule międzynarodowej. Co ją charakteryzowało i co taka zmiana wniosła do wartości merytorycznej SAFE PLACE?
Co roku staramy się, aby kongres Safe Place zaskakiwał jakością i merytoryką. W tym roku postawiliśmy na międzynarodowe obrady, co udało się w ograniczonym zakresie, ponieważ ta międzynarodowość została zapewniona tylko w czasie pierwszego dnia kongresu. Przejawiła się ona przede wszystkim tym, że zaprosiliśmy kilkunastu przedstawicieli administratorów obiektów i instytucji bezpieczeństwa publicznego z zagranicy. Mieliśmy ekspertów z USA, Wielkiej Brytanii, Ukrainy oraz Węgier. Dzięki ich obecności została przeprowadzona tzw. debata ukraińska oraz panel dotyczący problematyki współczesnych zagrożeń w Europie. Z perspektywy uczestników kongresu była to znakomita okazja do tego, aby czerpać z doświadczeń zagranicznych - szczególnie państw, które doświadczają zamachów terrorystycznych. Pozwoliło to wyeksponować dobre praktyki i rozwiązania, wykorzystywane przez administratorów i przedstawicieli instytucji bezpieczeństwa innych państw.
Liczne panele poświęcone były doświadczeniom wojny w Ukrainie. Czy na ich podstawie możemy już wskazać jakieś wnioski w zakresie przygotowania do reagowania na zagrożenia wojenne? Co w Polsce powinniśmy zmienić, wprowadzić, poprawić na podstawie doświadczeń ukraińskich?
Wspomniany wcześniej panel ukraiński okazał się najbardziej interesującym i wartościowym dla uczestników. Niestety, wnioski po nim są mało optymistyczne dla Polski. W tym panelu przedstawiciele zarówno ukraińskiego wojska, jak i ukraińskich miast, wskazywali jednoznacznie, że my, Polacy, mamy czas, aby przygotować nasze obiekty i przestrzeń publiczną do potencjalnych zagrożeń wojennych. Ukraińcy ten czas mieli, ale nie wykorzystali go w pełni. Teraz żałują, ale czasu cofnąć nie można. Natomiast jednoznacznie rekomendowano nam, byśmy nie popełnili tego błędu. Z polskiej perspektywy jest to jednoznaczny sygnał i impuls do konkretnych działań. Podczas polskich paneli wybrzmiało to, że aplikacja „Schrony”, która pojawiła się kilka miesięcy temu w przestrzeni publicznej, absolutnie nie może być jedynym elementem ochrony naszej ludności. Nadal nie mamy ustawy regulującej aspekty ochrony ludności. Wszystkie dotychczasowe projekty albo nie spełniały oczekiwań, albo nie weszły w życie. Co więcej, Polacy dalej nie wiedzą i nie umieją reagować na sygnały systemu powszechnego ostrzegania i alarmowania. Nie wiedzą, gdzie są schrony, administratorzy obiektów też nie zapewniają swoim pracownikom - użytkownikom obiektów takiego ukrycia dla wystarczającej liczby osób. Panel poświęcony doświadczeniom w Ukrainie bardzo mocno uświadomił nam, Polakom, że jesteśmy mocno nieprzygotowani do zagrożeń wojennych. Można zatem robić więcej i nasi partnerzy ukraińscy gorąco to rekomendowali. Co więcej, takich właśnie działań proobronne oczekują Polacy. Pamiętamy jak pozytywne odczucia wzbudziła kampania informacyjna „Bądź gotów” realizowana przez RCB zaraz po wybuchu wojny. Takie inicjatywy spotykają się z przychylnością społeczną i sprzyjają budowaniu naszej społecznej odporności.
Jak co roku duży obszar zainteresowań Kongresu dotyczył ochrony antyterrorystycznej obiektów i przestrzeni. W tym roku podjęliście się próby wskazania skutecznych rozwiązań wynikających z audytów i przeprowadzonych szkoleń w tym zakresie. Jakie to rozwiązania?
Jedna z moich prezentacji dotyczyła sposobów ochrony obiektów i przestrzeni. Tych sposobów czy obszarów aktywności wymieniłem co najmniej dziesięć. Pierwszy obszar to analiza ryzyka. O tym ryzyku i metodach jego analizowania podczas kongresu powiedzieliśmy dużo, dyskutowaliśmy m.in. o prognozowaniu zagrożeń terrorystycznych. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że jesteśmy na początku drogi, jeśli chodzi o dobre praktyki analizowania ryzyka, a ponieważ nie mamy doświadczenia w tym zakresie, powinniśmy je czerpać od Amerykanów czy Brytyjczyków. Drugi obszar to oczywiście korzystanie z dobrych praktyk i rekomendacji. Podkreślaliśmy tutaj wartość tego, co jest umieszczane na stronach MSWiA, CPT ABW oraz RCB, ale także na witrynach i blogach takich firm szkoleniowych jak Safety Project czy Centrum Ratownictwa. Trzeci obszar, który należy przygotować w tematyce antyterrorystycznej obiektów, to alarmowanie i ewakuacja dostosowana do rodzaju i charakteru zagrożenia. W Polsce nie mamy ustawodawstwa ani żadnych norm regulujących użycie sygnałów ostrzegania, nie mamy tez algorytmów reagowania na zagrożenia terrorystyczne w obiektach, jak np. dotyczących ładunku wybuchowego czy masowego zabójcy. W polskich obiektach nadal używa się jednego sygnału alarmowego – dotyczącego pożaru, co jest kategorycznym błędem. Ewakuacja na wypadek pożaru jest zupełnie inna niż zachowanie się w algorytmie 4U, polegające na działaniu w czterech krokach: uważaj, uciekaj, ukryj się, udaremnij atak. Kolejny obszar to obszar ochrony fizycznej. Podkreślaliśmy w czasie obrad, że na polskim rynku jest wiele firm czy agencji ochrony, które reprezentują najwyższą jakość. Administratorzy decyzyjni w kwestii wyboru ochrony fizycznej najczęściej jednak kierują się wyznacznikiem najniższej ceny. To jest błąd, ponieważ za najniższą cenę otrzymują najniższą jakość, często nawet nie pracowników ochrony, a portierów, którzy nie saą kwalifikowanymi pracownikami ochrony.
Słabością polskiej ochrony antyterrorystycznej jest niski stopień przygotowania obiektów do ochrony antydronowej. Wiele do życzenia pozostawia również tematyka szkoleń czy edukacji antyterrorystycznej. Wskazywaliśmy obszary, które można poprawić, są też konkretne rozwiązania, które administratorzy mogą wprowadzać. Wartością jest to, że ustawodawca nie zabrania nam wprowadzania dobrych praktyk, zatem bardzo dużo zależy od świadomości i aktywności poszczególnych administratorów obiektów.
Jakie są dobre praktyki w zakresie wzmacniania odporności obiektów na zamachy z wykorzystaniem urządzeń wybuchowych, broni palnej lub CBRN oraz bezzałogowych statków powietrznych? Tematyka ta również szeroko poruszana była podczas tegorocznych obrad.
Jeśli chodzi o tzw. bezzałogowce, to można skorzystać z rekomendacji znajdujących się na stronie RCB. Można tam znaleźć wytyczne, jak oceniać ryzyko ataku ze strony bezzałogowców oraz jak przygotować obiekt do tego typu zagrożeń.
Jeśli chodzi o przygotowanie obiektu do ataku masowego zabójcy, to mówiliśmy o wielu aspektach takiego przygotowania, począwszy od oznakowania obiektu, np. zakazami wnoszenia niebezpiecznych narzędzi, poprzez odpowiednio wyposażone centra monitorowania z obsługą minimum trzech operatorów, a skończywszy na aktywnej ochronie fizycznej wyposażonej w środki przymusu bezpośredniego i broń palną.
Jeśli mówimy o zagrożeniach CBRN, to mamy na myśli przede wszystkim środki ochrony indywidualnej, szkolenie oraz reagowanie na sygnały ostrzegawcze, alarmowanie, a także współpracę z Państwową Strażą Pożarną i innymi służbami. Jeśli chodzi o urządzania wybuchowe, to oczywiście podstawą są szkolenia uświadamiające i ćwiczenia.
SAFE PLACE to nie tylko obiekty, ale i przestrzeń. Jak obecnie wygląda bezpieczeństwo polskich miast i miasteczek? Na jakie zagrożenia najbardziej narażona jest przestrzeń publiczna i krytyczna?
Polskie miasta są bezpieczne. Pokazują to statystyki zdarzeń ale i fakt, że w polskich miastach nie dochodzi do ataków terrorystycznych czy działań sabotażowych prowadzonych w ramach działań hybrydowych. Trudno powiedzieć czy wynika to z dobrego przygotowania, czy raczej z niskiej atrakcyjności polskich miast. Należy pamiętać, że w Polsce od roku obowiązuje podwyższony stopień zagrożenia terrorystycznego. I tu pojawia się problem - z jednej strony, ze względu na wojnę w Ukrainie, wprowadzamy stopień Bravo, a z drugiej strony nie zabezpieczamy przestrzeni publicznych przed taranowaniem. Tak jest np. w przypadku braku zabezpieczeń antyterrorystycznych w okolicach krakowskiego rynku.
Ważnym elementem SAFE PLACE było od początku łączenie strony naukowej i technicznej z elementami praktycznymi. W tym roku odbyły się cztery panele warsztatowe: dwa bardziej techniczne i dwa szkoleniowe. Czego dotyczyły warsztaty i dlaczego właśnie ta tematyka znalazła swoje miejsce podczas Kongresu?
W tym roku warsztaty odbyły się w drugim dniu obrad i składały się z czterech modułów, przez które kolejno przechodzili wszyscy uczestnicy. Dwa z nich poświęcone były praktycznym aspektom zabezpieczeń technicznych. Trzeci moduł to było jak zawsze udzielanie pierwszej pomocy pod okiem instruktorów z Centrum Ratownictwa. Za czwarty moduł natomiast odpowiedzialni byli instruktorzy Safety Project - i tam aktywnie reagowaliśmy na zamachy. Przez pierwsze 20 minut uczestnicy kongresu uczyli się zakładania opaski uciskowej, kończąc ten etap zawodami w tamowaniu masywnego krwotoku w warunkach silnego ognia przeciwnika. Druga część realizowana była na konkretnych scenariuszach zamachów, na które reagowali uczestnicy w wymiarze działań personalnych i zespołowych.
Jesteś praktykiem, ale od wielu lat poświęcasz się także pracy naukowej. Widać to było w zakresie programu SAFE PLACE. Dlatego chciałem zapytać o kilka spraw. Jaki wpływ mają prowadzone badania naukowe na możliwości adaptacji przepisów związanych z infrastrukturą publiczną oraz krytyczną państwa, któremu był poświęcony jeden wykład?
Badania naukowe w mojej ocenie powinny być podporządkowane potrzebom organizacji, biznesu czy państwa. To właśnie naukowcy mają bardzo dużo do zrobienia, mając przy tym ogromne możliwości, ponieważ to dzięki nauce powstają innowacyjne rozwiązania wzmacniające bezpieczeństwo zarówno obiektów, jak i państwa. Wspomnę tutaj o publikacji mojego autorstwa pt. „Zamachy terrorystyczne – istota i koncepcja reagowania”, która była prezentowana na kongresie, w której to, wykorzystując badania naukowe, zaproponowałem konkretną koncepcję reagowania na zamachy terrorystyczne w Polsce w wymiarze instytucjonalnym.
We wcześniejszych latach podczas Kongresu prezentowaliśmy wielokrotnie wyniki badań naukowych. W tej edycji również przedstawiliśmy wyniki badań dotyczących obiektów i imprez masowych.
Kolejna sprawa, o którą chciałbym zapytać, to kwestia edukacji w zakresie bezpieczeństwa. Która koncepcja szkolenia jest bardziej efektywna – praktyczna czy coraz bardziej modna online? Co wynika z Twoich doświadczeń pracy m.in. na uczelni? Jakie możliwości i ograniczenia dotyczą obu tych metod?
Jeśli chodzi o te dwie formy szkolenia, to każda z nich jest równie ważna, trzeba tylko umiejętnie z nich korzystać. Szkolenia online są kapitalnym rozwiązaniem, jeśli chodzi o szkolenia wstępne i świadomościowe. Zapewniają one też powszechność znajomości kluczowych zagadnień związanych z bezpieczeństwem.
Jako Safety Project wykonujemy takie szkolenia dla przedstawicieli administracji publicznej i sektora prywatnego. Takie dedykowane szkolenia wykonaliśmy np. dla administracji publicznej, banków i korporacji. Dzięki takiemu szkoleniu instytucje mogą bardziej optymalnie pod względem kosztów przeszkolić dużą liczbę pracowników bez szkody dla prowadzonych działań bieżących.
Szkolenia praktyczne są konieczne dla tych, którzy praktycznie reagują w sytuacji zagrożenia, jak np. pracownicy ochrony, personel podejmujący decyzje, osoby mające kontakt z obsługą klienta. Warto korzystać z obu tych form edukacji dla bezpieczeństwa.
Z jakich źródeł powinno się korzystać, aby pogłębiać swoją wiedzę na temat bezpieczeństwa? Czy są jakieś dobre praktyki, metody, formy i narzędzia edukacji, które mógłbyś wskazać i polecić?
Oczywiście, powinniśmy korzystać ze źródeł, które są sprawdzone i zweryfikowane, jak np. strony instytucji bezpieczeństwa typu MSWIA, CPT ABW lub RCB, ale także z publikacji naukowców i praktyków. Szczególnie naukowców, ponieważ to nauka obiektywna stanowi największą wartość. Z dużą rezerwą należy podchodzić do źródeł umieszczanych w Internecie. Ja rekomenduję korzystanie z oficjalnych stron internetowych organizacji państwowych, ekspertów, naukowców. Wartościowym źródłem wiedzy są także książki, coraz częściej dostępne również w wersji online.
Co roku po Kongresie SAFE PLACE ukazuje się specjalne opracowanie poświęcone wnioskom z obrad. Czy w tym roku będzie podobnie?
Specjalne opracowanie z wnioskami z obrad, tzw. raport, będzie przygotowany i dostępny na stronie Safe Place i Safety Project. Chcemy wysłać go również do Prezesa Rady Ministrów, MSWiA, Policji, Straży Pożarnej i innych instytucji publicznych, aby zwrócić uwagę na rekomendacje przedstawione przez uczestników konferencji.
Czy na koniec możesz podsumować w kilku zdaniach Kongres z perspektywy organizatora?
Moim zdaniem należy podkreślić znaczne zainteresowanie tą problematyką. W Kongresie uczestniczyło prawie 400 osób reprezentujących ponad 200 różnych instytucji, obiektów oraz organizacji, od spółek skarbu państwa i infrastruktury krytycznej, po różnego rodzaju instytucje społeczne, fundacje, stowarzyszenia oraz administrację publiczną na czele z Policją i SZRP.
Mając powyższe na uwadze, zapraszam już dzisiaj na kolejne nasze wydarzenia, a w szczególności na bezpłatne seminarium dot. przygotowania obiektów do ataków uzbrojonych sprawców (styczeń 2024) oraz praktyczne warsztaty z udzielania pierwszej pomocy z elementami TCCC (marzec 2024). Informacje o tych i innych wydarzeniach na stronie: https://www.safetyproject.pl/