Force Recon
Force Recon („Force Reconnaissance” - „Sił rozpoznania”), jedna z grup sił specjalnych realizujących operacje specjalne Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych (US Marine Corps) Zdjęcia: DVIDS/USMC
US Marine Corps to stanowiący główną formację interwencyjną Stanów Zjednoczonych odrębny – obok US Army, US Air Force i US Navy – czwarty rodzaj wojsk w amerykańskich siłach zbrojnych, o wielozadaniowym i uniwersalnym charakterze, dysponujący własnymi środkami powietrznymi oraz rozwiniętym systemem wsparcia bojowego i zabezpieczenia, które zapewniają mu daleko posuniętą niezależność operacyjną. Do 2003 r., gdy rozpoczęto tworzenie dzisiejszego MARSOC (Marine Corps Forces, Special Operations Command), czyli komponentu bojowego wydzielonego przez marines do dyspozycji Dowództwa Operacji Specjalnych (US SOCOM), Korpus odżegnywał się od formalnego posiadania sił specjalnych, ale dysponował nieustępującymi im pododdziałami zwiadowców Force Recon. Wchłonięcie przez MARSOC trzech czwartych z nich poważnie naruszyło stan i status czołówki zwiadu marines, ale Korpus nie pozwolił sobie na utratę zdolności prowadzenia specjalnego zwiadu i akcji bezpośrednich na rzecz własnych formacji ekspedycyjnych i już w 2008 r. przywrócił tę rolę nowym kompaniom Force Recon.
Zdjęcia: DVIDS/USMC
Zobacz także
Redakcja news Pierwsza w Polsce konferencja byłych i czynnych żołnierzy Wojsk Specjalnych – „GROM-VETERANS”
W dniach 24-25 września 2024 roku w Zakopanem odbyła się pierwsza w Polsce konferencja „GROM-Veterans”, poświęcona zagadnieniom związanym z życiem i adaptacją byłych żołnierzy Wojsk Specjalnych po zakończeniu...
W dniach 24-25 września 2024 roku w Zakopanem odbyła się pierwsza w Polsce konferencja „GROM-Veterans”, poświęcona zagadnieniom związanym z życiem i adaptacją byłych żołnierzy Wojsk Specjalnych po zakończeniu służby. Wydarzenie zorganizowane przez Fundację REkonwersja SOF, pod przewodnictwem Mariusza „Mańka” Urbaniaka, byłego operatora JW GROM, zgromadziło zarówno czynnych operatorów, jak i weteranów SOF oraz ekspertów z dziedzin biznesu, sportu, prawa i medycyny. Konferencja miała na celu poruszenie...
Krzysztof Mątecki K9 KT
Psy bojowe wykorzystywane są obecnie przez najlepsze jednostki specjalne i kontrterrorystyczne na świecie. Te doskonale wyszkolone, bezkompromisowe zwierzęta stanowią znakomite uzupełnienie grup szturmowych,...
Psy bojowe wykorzystywane są obecnie przez najlepsze jednostki specjalne i kontrterrorystyczne na świecie. Te doskonale wyszkolone, bezkompromisowe zwierzęta stanowią znakomite uzupełnienie grup szturmowych, niejednokrotnie przejmując na siebie główne niebezpieczeństwa zagrażające życiu lub zdrowiu ludzi. Ich ogromną wartość dla kolegów z zespołów bojowych w pełni oddaje motto: „Pies bojowy nie nienawidzi celu przed sobą, on kocha ludzi, którzy są za nim”.
Tomasz Łukaszewski Jesteśmy przygotowani na każde zagrożenie
Rozmowa z insp. Łukaszem Pikułą, Dowódcą Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji „BOA”.
Rozmowa z insp. Łukaszem Pikułą, Dowódcą Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji „BOA”.
Siły operacyjne USMC składają się z trzech części: pododdziałów strzegących ambasady Stanów Zjednoczonych, Marine Security Forces odpowiadające za ochronę ważnych obiektów i instalacji marynarki wojennej plus wsparcie antyterrorystyczne oraz dwóch głównych zgrupowań ekspedycyjnych – Sił Piechoty Morskiej Floty Antlantyku FMFLant (Fleet Marine Force Atlantic) i Pacyfiku FMFPac (Fleet Marine Force Pacific). Dwa ostatnie do wykonania konkretnych zadań formują czasowo z wchodzących w ich skład jednostek bojowych i wsparcia tzw. zespoły Powietrzno-Lądowe Zespoły Zadaniowe MAGTF (Marine Air-Ground Task Forces), które w zależności od wielkości noszą nazwę MEF (Marine Expeditionary Force, której trzon stanowi dywizja piechoty morskiej plus skrzydło powietrzne Marine Air Wing i pododdziały zabezpieczenia Force Service Support Group), MEB (Marine Expeditionary Brigade) lub MEU (batalionowa Marine Eexpeditionary Unit).
Siły ekspedycyjne Korpusu dzielą się na trzy MEF:
- I. - z bazami w Kalifornii, operujące w basenie Pacyfiku,
- II. - z bazami w Północnej Karolinie, ukierunkowana na rejon atlantycki oraz
- III. - na Okinawie, przygotowana przede wszystkim do działania w strefie Azji.
Do tego dochodzi Marine Forces Reserve z 4. Dywizją Piechoty Morskiej w Luizjanie.
W XXI wiek MEF weszły z trzema rodzajami pododdziałów rozpoznawczych: plutonami scout-sniper w kompaniach dowodzenia batalionów piechoty morskiej, batalionami rozpoznawczymi na szczeblu dywizji, które są odpowiedzialne za prowadzenie rozpoznania o zasięgu taktycznym podczas operacji amfibijnych i lądowych (amer. distant battle) oraz specjalistycznymi kompaniami Force Reconnaissance (Force Recon, FORECON), które wykonują zadania na rzecz dowództwa MEF, o zasięgu operacyjnym (amer. deep battle) – stąd słowo Force w ich nazwie, jako zwiadowców całych sił, a nie dywizji, pułku lub batalionu. Rola tych ostatnich polegała na organizowaniu specjalnych patroli dalekiego zwiadu, przerzucanych głęboko na tyły wroga drogą lądową, morską i powietrzną.
Czytaj też: Komandosi z Antypodów >>>
Chociaż ich podstawowym przeznaczeniem było skryte zbieranie i przekazywanie nadrzędnemu dowództwu z MAGTF danych rozpoznawczych, przygotowane były również do prowadzenia ograniczonych działań ofensywnych, zaliczanych do tzw. akcji bezpośrednich. Misje żołnierzy Force Recon i ich umiejętności zbliżone były więc w dużej mierze do typowych dla sił specjalnych, a ze względu na morski charakter macierzystego korpusu zwłaszcza do zadań Navy SEALs, z tym że komandosi marynarki specjalizują się jednak przede wszystkim w akcjach uderzeniowych, a dopiero na drugim miejscu w rozpoznawczych. Zwiad marines wykonywał jednak wyłącznie zadania na rzecz USMC i nie wchodząc w skład jednostek podległych Dowództwu Operacji Specjalnych SOCOM nigdy formalnie nie był zaliczany do sił specjalnych USA.
W USMC również nie dopuszczano, by Force Recon zostali oficjalnie mianowany jednostką specjalną. Zapewne miała na to wpływ stara zasada podkreślająca, że to Korpus jest elitarny, ale wewnątrz niego panuje pełen egalitaryzm – każdy marine wypełnia ważne zadania i każda specjalność jest równie ważna. Dlatego specjalnie wyszkolone i wypełniające specjalne zadania siły piechoty morskiej wciąż określane były jako kompanie rozpoznawcze, nawet po tym, jak ich plutony stały się trzonem jednostek nowego typu, którym nadano nazwę sił specjalnego przeznaczenia MSPF (Marine Special Purpose Force), czyli pododdziałów wydzielonych z MEU do przeprowadzana szybkich akcji uderzeniowych.
Tradycje Force Recon sięgają II wojny światowej, gdy w 1942 r. powstała w ramach 1. Dywizji USMC tzw. Observation Group majora Jamesa L. Jonesa – pierwszy obok NCDU marynarki wojennej pododdział amerykański, który przenikał w celach zwiadowczych na wybrzeże m.in. z łodzi podwodnych, ale w odróżnieniu od pływaków US Navy rozpoznawał nie tylko podejście do linii brzegowej, ale również posuwał się w głąb lądu.
Członkowie OG uczestniczyli w kursach spadochronowych US Army w Fort Benning oraz kierowani byli do szkoły płetwonurków w Kaneohe na Hawajach i bazy marynarki w Coronado, gdzie uczyli się od jednostki specjalnej UDT wykorzystania łodzi pneumatycznych. Grupa rozwinęła się w Amphibious Reconnaissance Battalion, działający na rzecz dużych operacji desantowych na Pacyfiku, który został rozwiązany po zakończeniu wojny z Japończykami, ale odtworzony po wybuchu wojny w Korei.
W latach 50. podwaliny pod ideę Force Recon położył również mjr Bruce F. Meyers, oficer odpowiedzialny za Reconnaissance/Pathfinder Project w ramach komórki badawczej Marine Corps Test Unit 1, eksperymentującej pod kątem doskonalenia taktyki bojowej i metod działania Korpusu w nowych realiach, związanych m.in. z szerokim wprowadzaniem śmigłowców i możliwościami użycia broni masowego rażenia. Powstające z jego inicjatywy sposoby prowadzenia głębokiego rozpoznania z wykorzystaniem dalekiego, skrytego przerzutu zwiadowców przy użyciu śmigłowców, na spadochronach i drogą podwodną, testowane były przez Recon Platoon MCTU 1 na długo przed wprowadzeniem ich w życie przez „Zielone Berety” US Army i Navy SEALs.
19 czerwca 1957 r. w kalifornijskim Camp Margarita (Area 33, Marine Corps Base Camp Pendleton), ten doświadczalny pluton rozwinięto w ramach wymienionego wyżej 1. Batalionu Rozpoznania Amfibijnego w 1st Force Reconnaissance Company, dowództwo której powierzono mjr Meyersowi. Rok później powstała 2nd Force Recon Co.
FMFLant pod dowództwem mjr Jamesa Taylora jr. Pierwsze lata upłynęły zwiadowcom 1st Force na kształtowaniu niezbędnych umiejętności, taktyki i technik działania, przede wszystkim w oparciu o doświadczenia z wojny wietnamskiej, w której przyszło im uczestniczyć od 1965 r., gdy wspólnie z nowo utworzoną kompanią 3rd Force mjr Gary’ego Wildera zostali przydzieleni do 3rd Marine Amphibious Force.
Podczas pięciu lat w Południowowschodniej Azji 1st Force przeprowadziła ponad 2200 patroli rozpoznawczych, kosztem 44 zabitych i zaginionych w akcji. Na potrzeby operacji w Wietnamie w 1967 r. powstała dodatkowa 5. kompania Force Recon, którą jednak rozwiązano już jesienią 1969 r.
W lipcu następnego roku ten sam los spotkał 3. kompanię. Ich funkcjonowanie związane było z potrzebami wojny w Indochinach, a późniejsza doktryna przewidywała tylko po jednym takim pododdziale w każdej z dwóch Fleet Marine Force. W 1974 r. jednak ich status obniżono, włączając obie po redukcjach do 2. batalionu rozpoznawczego jako jego plutony dalekiego zwiadu, by choć w tak niewielkiej postaci zachować zdolność do prowadzenia dalekiego rozpoznania. Z czasem, co prawda, zorientowano się, że nie było to dobre rozwiązanie, ale ostatecznie odtworzono w 1986 r. jako samodzielną kompanię tylko 1st Force Recon z Camp Pendleton.
1st Force wzięła w następnych latach udział w operacji „Desert Storm”, biorąc do niewoli 238 żołnierzy irackich, a także w misji pokojowej na Wschodnim Timorze. Zwiadowcy z innych pododdziałów uczestniczyli także w większości z pozostałych operacji amerykańskich, w które zaangażowana była piechota morska.
W inwazji na Grenadę brał udział tylko „zwykły” pluton z 2nd Recon Bn, ale np. Force Recon przejmowali wraz z SEALsami kontrolę nad irańskimi platformami wiertniczymi w Zatoce Perskiej w latach 1987–1988, zabezpieczali ewakuację personelu amerykańskiego z Liberii i Somalii, a 12-osobowy pluton 2nd Force podczas wojny z Irakiem wjechał jako jeden z pierwszych amerykańskich pododdziałów do stolicy Kuwejtu, by zabezpieczyć ambasadę USA.
Po reorganizacji piechoty morskiej w 1998 r. znów pozostała tylko jedna, 1. kompania w ramach SRIG (Surveillance, Reconnaissance and Intelligence Group) I MEF. Dowództwa dwóch pozostałych MEF otrzymały zaś po batalionie rozpoznawczym: 2nd Recon Bn w Camp Lejeune na Wschodnim Wybrzeżu (II MEF), który wchłonął 2nd Force Recon Company oraz 3rd Recon Bn w Camp Butler na Okinawie (III MEF), w której kompanii B znaleźli się zwiadowcy ponownie aktywowanej w pewnym okresie 5th Force Recon.
Zwiadowcy z takim doświadczeniem trafiali do kompanii C spośród trzech w batalionie, gdzie próbowano utrzymać bardziej zaawansowane zdolności rozpoznawcze. Oprócz tego w rezerwie USMC funkcjonowały: 3rd Force Recon Company w Mobile (Alabama), 4th Force Recon Co w Reno (Newada) i Oahu (Honolulu) oraz 4th Recon Bn w San Antonio (Teksas), Billings (Montana), Albuquerque (Nowy Meksyk) i Anchorage (Alabama).
W 2003 r. pilotażowo powołany w piechocie morskiej pododdział specjalny Detachment One zrekrutował w swe szeregi 81 marines, z których większość wywodziła się z Force Recon, w tym służący wcześniej w 1st Force dowódca nowej jednostki płk Robert Coates.
Gdy trzy lata później w oparciu o doświadczenia Det One rozpoczęto formowanie pierwszych dwóch batalionów operacji specjalnych MARSOC odbyło się to jeszcze większym kosztem zwiadu. Trzy czwarte 1st Force oraz ponownie aktywowanej parę lat wcześniej 2nd Force przeszło do nowej formacji podległej US SOCOM, pozostali zwiadowcy z tych pododdziałów trafili zaś do zwykłych batalionów rozpoznawczych Korpusu jako kompanie głębokiego rozpoznania Delta składające się początkowo z ledwie dwóch plutonów (w 2003 r. 1st Recon liczyła ich aż dziewięć). DRP, czyli Deep Reconnaissance Platoon tworzył oficer i 23 przeszkolonych spadochronowo i jako płetwonurkowie zwiadowców podzielonych na dowództwo i tylko trzy czteroosobowe zespoły rozpoznawcze.
W sierpniu 2008 r. Korpus postanowił jednak odbudować zdolności prowadzenia specjalnego rozpoznania i akcji bezpośrednich na rzecz własnych operacji przywracając kompaniom D w batalionach rozpoznawczych poszczególnych MEF status i nazwę Force Recon. Kolejne lata upłynęły im na odtwarzaniu dawnych możliwości, a tajemnicą poliszynela jest to, że pewnym ograniczeniem jest dla nich pozostawanie w administracyjnym podporządkowaniu batalionów. Samodzielny status mają tylko 3. i 4. Force Recon z USMC Reserve, ale wynika to z innych uwarunkowań organizacyjnych. 4. batalion rozpoznawczy rezerwistów nie posiada natomiast w swym składzie pododdziału FORECON, a jedynie DRP w zwykłych kompaniach zwiadu.
Misje powierzane Force Recon można podzielić na dwie zasadnicze grupy:
- głębokie rozpoznanie (DR – deep reconnaissance), zaliczane do konwencjonalnych działań „zielonych”, oraz
- akcje bezpośrednie (DA – direct action), określane jako „czarne”.
Key Hole patrols
Pierwsze, nazywane Key Hole patrols, obejmują amfibijne działania rozpoznawcze w ramach przygotowań do morskich operacji desantowych większych sił korpusu, daleki zwiad lądowy, obserwację, identyfikację i przekazywanie zdobytych w ten sposób danych o sile, położeniu oraz posunięciach przeciwnika. W ramach tych misji lekko wyekwipowani zwiadowcy zbierają także specjalistyczne informacje na temat terenu: dokonują zwiadu hydrograficznego, rozpoznają plaże, drogi, mosty, tereny zabudowane, strefy lądowania dla śmigłowców i strefy zrzutów dla samolotów.
W zasadzie są to te same zadania, które wykonują inni zwiadowcy z batalionów rozpoznawczych, ale Force Recon działają na dużo większej głębokości bez możliwości wsparcia przez inne siły, skupiają się na szczególnie istotnych i trudnych zadaniach, a zdobywane informacje przekazują do sztabów MEF/MAGTF. Jeśli wymaga tego zadanie, korzystają z pomocy specjalistów od broni NBRC, łączności i innych, wraz z którymi rozmieszczają w terenie oraz odzyskują specjalne sensory lub latarnie naprowadzające, naprowadzają osobiście śmigłowce, morskie środki desantowe lub spadochroniarzy na wybrane wcześniej strefy lądowania, zajmują się wskazywaniem celów dla lotnictwa i broni rakietowej. Do tego dochodzi przekazywanie informacji na temat wyników uderzeń takich środków oraz inne specyficzne zadania, zlecone przez dowództwo MEF. Wśród nich jest m.in. zapewnianie ochrony osobistej (PSD – personal security detail) wyższym oficerom lub innym osobom w niebezpiecznych rejonach. Ostatnio Force Recon wspierali nawet zespoły CAT (Counter-Assault Team) US Secret Services podczas wizyty prezydenta Trumpa w Wietnamie.
Podczas misji Key Hole zwiadowcy muszą działać jak najbardziej skrycie, unikając jakiejkolwiek walki. Wplątanie się w potyczkę uznawane jest za poważny błąd, zdradzający obecność grupy rozpoznawczej w określonym miejscu lub na trasie do niego, a przez to jej zainteresowanie konkretnym obiektem lub rejonem, co ułatwia nieprzyjacielowi rozszyfrowanie zamiarów sił, na rzecz których prowadzone jest rozpoznanie. Wyjątek stanowią zadania związane z chwytaniem ważnych jeńców lub likwidacją znaczących osób z sił zbrojnych przeciwnika. To jednak działania z pogranicza z drugą grupą działań, typu DA.
Chociaż tego rodzaju akcje wykonywane były w pewnym zakresie podczas lub przy okazji różnych misji rozpoznawczych już podczas wojny w Wietnamie, oficjalnie ofensywne działania uderzeniowe wprowadzono do zakresu zadań Force Recon w drugiej połowie lat 80. podczas kształtowania MEU (SOC), czyli jednostek ekspedycyjnych Special Operations Capable, tj. zdolnych do ograniczonych operacji specjalnych. Działania specjalne piechoty morskiej miały mieć charakter czysto militarny, przede wszystkim uderzeniowy, miały być prowadzone w formie szeroko zakrojonych, ale krótkotrwałych operacji, tj. z zapewnieniem silnego wsparcia i zabezpieczenia nawet „punktowej” akcji niewielkich zespołów.
Akcje Sting Ray
Do „czarnych” akcji bezpośrednich, zwanych Sting Ray, należą od tamtej pory m.in. tak specjalistyczne zadania, jak: opanowywanie morskich platform wydobycia ropy naftowej i gazu (GOPLATS – Gas/Oil Platforms), akcje abordażowe mające na celu przeszukanie lub przejęcie kontroli nad morskimi jednostkami pływającymi (VBSS – Vessel/Board/Search/Seizure) w związku z kontrolą przestrzegania ograniczeń w dostawach określonych materiałów lub ruchu morskim, wspomagania zwalczania międzynarodowego handlu narkotykami, przemytu lub operacji antypirackich, ewakuacja członków załóg lotniczych, których maszyny strącono nad terytorium wroga (TRAP – Tactical Recovery of Aircraft Personel, ale te wykonują także inne pododdziały marines), porwania wskazanych osób lub wyposażenia nieprzyjaciela, likwidacja konkretnych osób lub niszczenie innych celów podczas niespodziewanych rajdów.
Co istotne, Force Recon przygotowani są do realizacji takich zadań również w dużej odległości od pozycji wojsk własnych, głęboko w ugrupowaniu lub na dalekich tyłach wroga. Mogą poprzedzić taką misję samodzielnie przeprowadzonym rozpoznaniem i zorganizować ją z udziałem specjalistycznych grup rozpoznawczo-obserwacyjnych, specjalistów od ładunków wybuchowych (EOD – Explosive Ordnance Disposal), walki radioelektronicznej lub innych. Podobnie jak w przypadku misji „zielonych”, akcje bezpośrednie Force Recon mają charakter krótkotrwały.
Do niedawna wśród „czarnych” zadań powierzonych Force Recon, znajdowało się nawet odbijanie zakładników oraz uwalnianie jeńców lub innych osób z rąk wroga. Chociaż bowiem amerykańskie siły zbrojne posiadają wyspecjalizowane w przeprowadzaniu takich operacji jednostki antyterrorystyczne, takie jak „Delta” i DevGru Navy SEAL, czasami zdarzają się sytuacje wymagające podjęcia natychmiastowych działań. Najbliższymi siłami mogą się wówczas okazać krążące przy brzegach różnych kontynentów okręty z MEU (SOC).
Gdy brak czasu na ściągnięcie najlepszych specjalistów JSOC z Delty lub DevGru, a sytuacja nie jest szczególnie skomplikowana, zaplanowany „na gorąco” szturm może przeprowadzić pododdział z Force Recon (podobnie jak „zwykłe” Teamy SEAL i kompanie CIF „Zielonych Beretów” – „SPECIAL OPS” 6/2015). Takie działania klasyfikowane są jako ratowanie zakładników w skrajnej potrzebie (IHR – In-Extremis Hostage Rescue).
Po powstaniu MARSOC piechota morska oficjalnie wycofała ten typ zadań z zakresu misji swoich zwiadowców uznając, że osiągnięcie i utrzymanie wysokiej biegłości w skutecznym szturmowaniu obiektów, w których terroryści przetrzymują zakładników, wymaga poświęcania zbyt dużej ilości czasu na stały trening „wejść”, „czyszczenia pomieszczeń” i szybkiego strzelania z chirurgiczną precyzją – kosztem treningu w zasadniczej specjalności Force Recon, jaką jest dalekie rozpoznanie. Mimo to zwiadowcy nadal utrzymują bardzo wysoki poziom umiejętności strzeleckich w działaniach CQB (Close Quarters Battle), niezbędny przecież także podczas wykonywania innych akcji bezpośrednich, a w związku z tym korpus nadal dysponuje siłami zdolnymi przeprowadzić misje ratowania zakładników, oczywiście in-extremis.
Konieczność poszerzenia wcześniejszego szkolenia typowo zwiadowczego o specjalistyczne elementy i dodatkowe godziny na szlifowanie umiejętności „szturmowych”, by podołać zadaniom należącym do grupy akcji bezpośrednich, spowodowała pojawienie się dodatkowych specjalizacji w kompaniach Force Recon (i kompaniach C w Recon Bn). Najmniej doświadczeni zwiadowcy tworzą pluton przenikający w rejon działania zazwyczaj pieszo, pojazdami lub śmigłowcami i zajmują się najbardziej podstawowymi zadaniami rozpoznawczymi. Inni, posiadający duże doświadczenie w skokach spadochronowych HALO/HAHO, czy nurkowaniu, tworzą plutony kierowane do przenikania na największe głębokości i wykonywania najtrudniejszych misji rozpoznawczych.
Direct Action Platoons
Z nich wykształciły się tzw. Direct Action Platoons (DAP), czyli plutony specjalizujące się zgodnie z nazwą w akcjach bezpośrednich. Ich członkowie nazywani są czasem strzelcami (Shooters) i w większym stopniu niż pozostali skupiają się na treningu strzeleckim, CQB itp. To właśnie te plutony stanowią obecnie pododdziały wydzielone (Detachments) Force Recon, pełniące rolę elementu szturmowego sił specjalnego przeznaczenia piechoty morskiej MSPF, a dokładniej rzecz biorąc ich sił uderzeniowych MRF (Maritime Raid Force), wraz z przydzielonym im plutonem SEALs.
DAP praktycznie w niczym nie ustępuje komandosom marynarki włączanym do MSPF. Główne zadanie mogą wykonywać razem, ale z reguły wystarcza jeden z plutonów. Wybór wykonawcy zależy wtedy z reguły od dowodzącego operacją. Jeśli jest to oficer marynarki, zazwyczaj wybiera SEALsów, jeżeli natomiast całością działań kieruje dowódca Marine Air Ground Task Force (MAGTF), szturm zostaje raczej powierzony Force Recon.
Kompania Force Recon liczy wg tabeli etatowej – co wymagało zaznaczenia, gdyż odtworzone pododdziały tego typu cierpią wciąż na braki personelu – prawie 200 marines i marynarzy, pod dowództwem oficera w stopniu podpułkownika. Dowództwo (Co HQ) składa się oprócz niego z zastępcy (oficera wykonawczego – XO) w stopniu majora oraz z szefa kompanii (Seargent Major). Odpowiedzialny za planowanie, nadzór i zabezpieczenie działań kompanii pluton dowodzenia podzielony jest na sekcję administracyjną S1, rozbudowaną sekcję rozpoznawczą S2, która nadzoruje również komórkę szkoleniową i zespół odpowiedzialny za sprzęt spadochronowy, sekcję operacyjną S3 oraz sekcje logistyczną S4 i łączności S6. Przedostatnia odpowiada m.in. za personel zajmujący się sprzętem nurkowym i pływającym, sekcją transportu motorowego oraz uzbrojeniem. Pododdziały zabezpieczenia kompanii obejmują również przydzielonych z marynarki medyków i specjalistów od wyposażenia do nurkowania.
Schemat organizacyjny kompanii przewiduje pięć-sześć plutonów operacyjnych (rozpoznawczych). Każdy z nich składa się z dowództwa i trzech sześcioosobowych zespołów rozpoznawczych. Dowództwo to dowódca plutonu po szkole pathfinderów wojsk powietrznodesantowych, kursie ranger i dawniej kursie przywódczym dalekiego rozpoznania US Army, zazwyczaj w stopniu kapitana, sierżant-szef plutonu, radiooperator, również w stopniu sierżanta, specjalista z marynarki wojennej (Navy Special Amphibious Reconnaissance Corpsman) przeszkolony w zakresie udzielania pomocy medycznej oraz podoficer odpowiedzialny za sprzęt uzbrojenia i składanie spadochronów.
W każdym zespole przynajmniej jeden zwiadowca jest absolwentem kursu TACP (Tactical Air Control Party) przygotowanym do naprowadzania środków powietrznych, jeden lub więcej po kursie scout-sniper i kursie specjalistów od działań w górach. W plutonie powinno być też minimum dwóch absolwentów US Army Jumpmaster School, kursu spadochronowego military free-fall, techników od aparatów nurkowych o obiegu zamkniętym oraz instruktorów nurkowania.
Wielkość i skład zespołów rozpoznawczych ulegały w historii Force Recon stopniowej ewolucji. Początkowo liczyły one nawet 14 żołnierzy, ale wkrótce podzielono je na pół, po czym zmniejszono jeszcze drastyczniej wielkość zespołów przechodząc na organizację czwórkową.
Z czasem uznano, że czterech zwiadowców to zbyt mało, by dźwigać niezbędne wyposażenie, a w razie zranienia jednego z nich pozostali nie dosyć, że nie są w stanie zabrać jego sprzętu, to muszą pozbyć się także części własnego. Mimo to i tak nie są w stanie pogodzić transportowania kolegi z zachowaniem efektywnych szyków oraz osłaniania się ogniem w wypadku natknięcia na przeciwnika. Unowocześnianie sprzętu obserwacyjnego i łączności sprawiało, że był nie tylko wytrzymalszy i lepiej funkcjonujący, lecz także lżejszy, ale wyposażenia nie ubywało, gdyż dochodziły coraz to nowe jego rodzaje. Poza tym na posterunkach obserwacyjnych czy podczas bytowania na wrogim terytorium zespół okazywał się zbyt mały, by zapewnić sobie równocześnie wystarczający odpoczynek i właściwe ubezpieczenie. W związku z tym zespoły powiększono najpierw do pięciu zwiadowców, a w końcu do sześciu, zmniejszając ich liczbę z czterech do trzech w plutonie.
Zespół rozpoznawczy Force Recon
Obecnie zespół rozpoznawczy Force Recon tworzy dowódca, jego zastępca, radioperator i trzech zwiadowców. Sześcioosobowa grupa znacznie lepiej radzi sobie w wyżej wymienionych sytuacjach, a z drugiej strony, jest jeszcze na tyle mała, by działać w sposób dostatecznie skryty. Taką liczbę żołnierzy w zespole uznano w USMC także za bardziej optymalną pod kątem podziału zadań i działania w czasie wykonywania akcji bezpośrednich.
W takiej sytuacji podstawową jednostką operacyjną staje się jednak pluton, do którego dołącza się dodatkowo specjalistę EOD, sekcję rozpoznawczo-obserwacyjną z plutonu zwiadowców-snajperów (STA – Surveillance and Target Acquisition Plt.), należącego do Batalionowego Zespołu Desantowego (BLT – Battalion Landing Team), zespół rozpoznania radiowego (RRT – Radio Recon Team) oraz sekcję wywiadowczą. Wraz z pododdziałem ubezpieczającym (security, covering element), z reguły w postaci jednej lub więcej wzmocnionych kompanii piechoty ze specjalnie przeszkolonym plutonem z kompanii łodzi MEU (SOC), grupą zabezpieczenia lotniczego, plutonem SEAL oraz zespołem dowodzenia takie siły tworzą kompletny MSPF.
Szkolenie
Szkolenie kompanii FORECON to szeroki temat wart odrębnego artykułu. Zwiadowcą amerykańskiej piechoty morskiej może zostać tylko żołnierz służący już w tym korpusie. Szeregi Force Recon otwarte są dla wszystkich marines o co najmniej trzyletniej wysłudze. Tak naprawdę jednak mogą do nich trafić tylko najlepsi, i to dopiero po zaliczeniu specjalistycznego szkolenia, w tym w skokach spadochronowych HALO/HAHO oraz nurkowaniu bojowym w aparatach oddechowych o obiegu zamkniętym – a zdobycie pełnych kwalifikacji operatora Marine Reconnaissance zajmuje nie mniej niż półtora roku do dwóch lat. Dopiero wtedy marine staje się pełnoprawnym członkiem Force Recon i w pełni zasługuje na noszenie oznaki tych pododdziałów, na której widnieją słowa: „Swift, silent, deadly” (ang. szybki, cichy, zabójczy).
Broń i wyposażenie Force Recon
to mieszanka standardowego sprzętu USMC oraz specjalistycznego wyposażenia, niezbędnego podczas misji rozpoznawczych i akcji bezpośrednich.
Zwiadowcy noszą mundury MCCUU (Marine Corps Combat Utility Uniform) w kamuflażu cyfrowym MARPAT (Marine Pattern) z kapeluszem dżunglowym, w wersji leśnej Woodland, pustynnej Desert i zimowej Snow. Uzupełnia je wielowarstwowy zestaw Natick’s PCU (Protective Combat Uniform) i chroniący w trudnych warunkach pogodowych APECS (All Purpose Environmental Clothing System). Do tego Marine Corps Combat Boot lub wybierane indywidualnie inne typy obuwia, głównie firm Belleville, Bates, Danner, Oakley i Rocky.
Wyposażenie osobiste dzieli się na RPIE (Reconnaissance, Patrolling, Insertion & Extraction Equipment) do działań rozpoznawczych w ramach „zielonej taktyki” oraz sformalizowany w 1997 r. CQBE (Close Quarters Battle Equipment), od 2005 r. pod nazwą MIAK (Marine Individual Assault Kit) do „czarnej taktyki”. Ten drugi obejmuje nomeksowy kombinezon lotniczy Assault Suit plus trudnopalną kominiarkę, Individual Assault Kit (IAK), w tym rękawice szturmowe, np. Combat Vehicle Crew lub Protech SIG „Shorty”, ochronę oczu (dawniej Bollé X500 Attacker, obecnie głównie Oakley Assault Fan Goggles lub okulary balistyczne Oakley M-frame), maskę przeciwgazową MCU-2A/P lub nową Avon M50 oraz kamizelkę kuloodporną lub plate carrier. W ramach CQBE były to czarne kamizelki firmy Point Blank Enterprise, jakich używały policyjne jednostki SWAT oraz taktyczne TAC-V1-N na kuloodpornych klasy NIJ Level IIIA z dodatkowymi płytami Level IV, np. PACA low-visibility vest. Zastąpiły je specjalnie przygotowane dla marines AAV QR (Amphibious Assault Vest Quick Release) z oporządzenia FSBE (Full Spectrum Battle Equipment), następnie Eagle Industries MS-CIRAS, w których płyty SAPI zmieniono z czasem na SPEAR, BAE Eclipse RBAV (Releasable Body Armor Vest), MCAV (Marine Combat Armor Vest) i lżejsze SPC (Scalable Plate Carrier), a w końcu ich udoskonalone wersje IMCAV i ISPC. Czasem również pozaregulaminowe modele topowych marek, jak np. Crye JPC (Jumpable Plate Carrier) czy CPC (Cage Plate Carrier).
Podczas działań na obiektach pływających uzupełnia je kołnierz wypornościowy Recon LPU-34/P. W skład wyposażenia ochronnego wchodzą również hełmy TC-2001 MICH, ich następcy LWH i ECH oraz kaski ochronne PT A-Bravo, a ostatnio FAST Ops-Core/Gentex Ballistic Helmet XP High Cut, w komplecie z aktywnymi ochronnikami słuchu Peltor Comtac lub TCI Liberator II & III wpiętymi w system łączności (radiostacja Harris Falcon III AN/PRC-152-A MBITR Wideband Networking Handheld) oraz goglami noktowizyjnymi AN/PVS-15.
Szczegółowe skonfigurowanie wyposażenia specjalisty od forsowania przeszkód technicznych, czyli przede wszystkim wszelkiego rodzaju drzwi i okien reguluje ABK (Assault Breacher Kit), obejmujące m.in. zestaw mechanicznych narzędzi wyłomowych MBK (Mechanical Breacher’s Kit) NSN 8465-01-558-8195 oraz ABTK (Assault Breacher Torch Kit) dla operatora posługującego się plecakowym zestawem Broco PC/TACMOD1 z lancą tlenową/termiczną.
Najpopularniejsze plecaki w użyciu Force Recon to Eagle RAID i A-III Airborne assault pack. W wyposażeniu osobistym Force Recon można znaleźć oczywiście także całą gamę noży, od słynnego Ka-Bara po narzędziowe Gerber Multi-Plier 600 DET.
Podstawowa broń zwiadowców to 5,56 mm kbk automatyczne M4 firmy Colt z lufą długości 14, 5 cala – niektóre z podwieszanymi 40-mm granatnikami M203 PIP – i ich najkrótsze wersje subkbk Mk 18 Mod 0 (Block II) CQBR z lufą długości 10,3 cala, które w 1998 r. zastąpiły w działaniach CQB niemieckie 9 mm pm HK MP5A3 i SD3, w razie potrzeby zaopatrywane w tłumik dźwięku KAC QD. Force Recon używają ich z celownikami holograficznymi HWS L3/EOTech 552, 553 (SU-231/PEQ) lub Trijicon ACOG x4 DOS, dawniej także Aimpoint CompM XD M68, a w warunkach ograniczonej widoczności z celownikami noktowizyjnymi AN/PVS-15 MNVS lub przystawkami termowizyjnymi X27 PAS24 IWNS-T.
Dodatkowe akcesoria to oświetlenie taktyczne zwane VLIR, Surefire M900, a obecnie najczęściej Surefire M962 oraz wskaźnik laserowy ATPIAL (Advanced Target Pointer Illuminator Aiming Lasers) AN/PEQ-15.
Część karabinków ma zmienione kolby i szynowe łoża na bardziej odpowiadające strzelcom. Podczas treningów w kbk montuje się zestawy SESAMS (Special Effects Small Arms Marking Systems) do strzelania amunicją barwiącą FX Simmunition z charakterystycznymi błękitnymi elementami i magazynkami z przeźroczystego polimeru.
W użyciu są również pokrewne niemieckie HK M27 IAR na tę samą amunicję, z celownikami dziennymi SU-258/PVQ SDO (Squad Day Optic), czyli Trijicon ACOG TA11SDO-CP 3,5 x 35, pełniące funkcję rkbkm („SPECIAL OPS” 3/2012), a od niedawna z celownikiem optycznym Leupold TS-30A2 Mark 4 MR/T 2,5-8 x 36 także broni wyborowej jako M38. W tej roli zastąpiły 5,56-mm kbk M16A4 SAM-R (Squad Advanced Marksman Rifle z przełącznikiem ognia do strzelania ogniem pojedynczym i ciągłym z M16A1, zespołami szyn KAC M5 RAS i celownikiem optycznymi TS-30A2, czyli Leupold Mark 4 M3 3-9 x 36 MR/T) oraz 5,56 mm Mk 12 Mod 1 (z celownikami TS-30 SPR/B, czyli Leupold Mark 4 M3 2,5-8 x 36 MR/T i tłumikami dźwięku KAC NT4 QDSS).
Force Recon wykorzystywali wcześniej również 7,62 mm M39 EMR (Enhanced Marksman Rifle), tj. stare karabiny M14 osadzone w łożu Sage II z kolbą wysuwaną, wyposażone w celowniki optyczne S&B 3-12 x 50. Zastąpiły je karabiny samopowtarzalne z rodziny AR: 7,62 mm KAC SR-25 Mk11 i M110 SASS z takimi celownikami („SPECIAL OPS” 11-12/2009 i „SPECIAL OPS” 3-4/2010).
Snajperzy zwiadu posługują się również powtarzalnymi Remingtonami M40A5 na amunicję .308 Winchester i w wersji A6 w łożu RACS, Mk13 Mod7 na amunicję .300 Winchester Magnum z łożem AI, zaopatrzonymi w wybrany celownik: Schmidt & Bender M8541 SSDS (Scout Sniper Day Scope) 3-12 x 50, Horus Vision Falcon 5-20 x 50, AN/PVS-27 SSMRNS (Scout Sniper Mid-Range Night Sight), czy SSUNS (Scout Sniper Urban Night Sigh).
Jako broń dalekiego zasięgu i antysprzętowa używany jest Barrett M82A3 SASR, którego podstawowym celownikiem jest Unertl 10 x („SPECIAL OPS” 3/2014).
Broń krótka to Colty M45A1 CQBP (Close Quarter Battle Pistol) na mocny nabój 11,43 mm, z pokryciem Cerakote i latarką taktyczną SureFire X300 Ultra Weapon Light, będące następcami starszych M45 MEU(SOC) z Surefire 610R – przenoszone najczęściej w kydeksowych kaburach udowych Safariland 3004 lub Safariland SLS M1911. W użyciu do specjalnych zadań są także wiekowe High Standard HDM z integralnym tłumikiem, strzelające amunicją bocznego zapłonu .22 LR.
Cięższą bronią w arsenale Force Recon są 5,56 mm rkbkm M249 SAW (Squad Automatic Weapon), także w wersji krótkolufowej Para, wyposażone w takie same celowniki jak M27 lub SU-230/PVS, czyli kanadyjskie ELCAN DR, rzadziej stosowane 7,62 mm ukm M240 GPMG, pokładowe 12,7 mm wkm M2HB i 40 mm granatniki maszynowe Mk19 Mod 3 oraz rewolwerowe M32A1 tego samego kalibru i jednorazowe granatniki M72A7 LAW.
Breacherzy posługują się natomiast strzelbami kalibru 12: powtarzalnymi „pompkami” Remington M870P z kolbą składaną i Mossberg 500 oraz samopowtarzalnymi M1014 (Benelli M4 Super 90 – „SPECIAL OPS” 5/2017). Do tego granaty odłamkowe M61 i M67, zaczepne MK3A2, dymne M18 i AN-M8 HC, zapalające AN-M14 TH3 Incendiary i M15 z białym fosforem, flash-bangi XM84 Stun grenade oraz ABC-M25A1/A2 Riot Control i ABC-M7A2/3 z gazem CS.
Zwiadowcy dysponują prócz tego bogatą gamą wyposażenia specjalistycznego, spośród którego wymieńmy tu tylko: urządzenia nawigacyjne GPS Garmin 12, eTrex, Foretrex i Rino oraz AN/PSN-13 DAGR (Defense Advanced GPS Receiver), dalmierze laserowe Leica Vector 21 Nite, wskaźniki AN/PEQ-1A SOFLAM (Special Operations Forces Laser Acquisition Marker), AN/PEQ-17 PLDR (Portable Lightweight Laser Designator/Rangefinder) i AN/PEQ-19 JTAC LTC (Joint Terminal Attack Controller Laser Target Designator) oraz termowizory PAS-25.
Płetwonurkowie bojowi stosują aparaty oddechowe o obiegu zamkniętym Mk 25 (niemeicki Dragger LAR V) z kamizelką wypornościową CDV (Combatant Diver Vest), Combatant Diver Full Face Mask (Look i Mythos firmy Aqua Lung), płetwy Aqua Lung Rocket i Scubapro Twin Jet, noże Deep See Squeeze Lock oraz deski zestawy nawigacyjne Diver’s Navigation Board.
Sprzęt spadochronowy to poza podstawowym w amerykańskich siłach zbrojnych T-10, które mają być zastąpione przez nowy MMPS (Multi-Mission Parachute System), także MC1-B oraz „skrzydła” MC-4 i MC-5 Ram-Air.
Czytaj też: "Sześćdziesiątka" Komandosów >>>
Specjalistyczne wyposażenie skoczków nosi nazwę PIEK (Parachutist Individual Equipment Kit) i poza goreteksowym strojem ochronnym, dużym zasobnikiem Parachutist Drop Bag i systemem SARPELS do jego opuszczania obejmuje m.in. wysokościomierz nadgarstkowy MA2-30.
Do transportu lądowego Force Recon używali dawniej pojazdów terenowych 4×4 IFAV (Interim Fast Attack Vehicle), tj. specjalnej wersji Mercedesa G-wagen 290 GDT, a następnie ITV-LSV (Internally Transportable Light Strike Vehicle). Obecnie do tej roli testowane są pojazdy Polaris RZR i MRZR, a oprócz tego zwiadowcy dysponują motocyklami Kawasaki KLR 650 Military Diesel.
Wśród środków przeprawowych zwiadu są m.in. łodzie pneumatyczne F470 Zodiac CRRC (combat rubber raiding crafts) z silnikami zaburtowymi Evinrude 55MFE, oraz RHIBy wydzielane z załogami przez MEF.