M1A2 SEPv3/M1A1 FEP Abrams polską pancerną tarczą wschodniej flanki NATO

Czołg Abrams. Foto. General Dynamics Land Systems
Od wiosny 2022 r. rozpoczął się cykl szkolenia żołnierzy 1. Warszawskiej Brygady Pancernej na nowo zakupione czołgi Abrams, proces ten oparty został na 28 sztukach używanych - wypożyczonych od US Army wozów (pierwsze z nich w liczbie 7 egzemplarzy dotarły do Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu 18 lipca bieżącego roku), w wersji M1A2 SEPv2 będących integralną częścią umowy z dnia 5 kwietnia (opiewającej na 4,7 mld. USD) na zakup 250 sztuk czołgów M1A2 w jednej z najnowszych wersji SEPv3 (w pakiecie z 26 sztukami wozów zabezpieczenia technicznego M88A2 Hercules, 17 mostami czołgowymi M1074 Join Assault Bridge, 15 rezerwowymi silnikami AGT1500C, zapasem amunicji szkolnej i bojowej w tym najnowszej programowalnej w postaci pocisków M1147 HE-AMP (Advanced Multi Purpose) w liczbie 70 tys. szt., pocisków kumulacyjnych M830A1 MPAT-T (10 tys. szt.) oraz pocisków odłamkowo-burzących M1147 HE-OR-T (70 tys. szt.). Szkolenie prowadzone jest aktualnie w Akademii ABRAMS w Biedrusku przez żołnierzy 1. Infantry Division US Army, byłych żołnierzy US Army oraz cywilnych pracowników General Dynamics.
Tekst: Marcin Kaczmarek źródło: materiały producenta
Zdjęcia: General Dynamics Land Systems
Zobacz także
Marcin Kaczmarek Bezzałogowe bojowe statki powietrzne w służbie Sił Zbrojnych RP

Od pierwszego dnia rosyjskiego najazdu na Ukrainę obie walczące strony intensywnie wykorzystują bezzałogowe bojowe statki powietrzne (UCAV – Unmanned Combat Aerial Vehicle) różnych klas. UCAV jako nowy...
Od pierwszego dnia rosyjskiego najazdu na Ukrainę obie walczące strony intensywnie wykorzystują bezzałogowe bojowe statki powietrzne (UCAV – Unmanned Combat Aerial Vehicle) różnych klas. UCAV jako nowy powietrzny środek bojowy na stałe zagościł na współczesnym polu walki, stając się synonimem jednej z najgroźniejszych i najskuteczniejszych broni (oręża, które stało się wymogiem dla każdej nowoczesnej armii XXI wieku).
Tomasz Łukaszewski Prezentacja systemu ROSY, granatów i amunicji oraz pojazdów Wirus SOF w Zielonce

Na poligonie Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Zielonce, 9 maja, wraz z partnerami, firmami Rheinmetall AG, Dynamit Nobel Defence (DND) oraz spółką Concept, Griffin Group Defence zaprezentował...
Na poligonie Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Zielonce, 9 maja, wraz z partnerami, firmami Rheinmetall AG, Dynamit Nobel Defence (DND) oraz spółką Concept, Griffin Group Defence zaprezentował sprzęt i rozwiązania skierowane dla służb mundurowych, jak wojsko, policja czy straż graniczna.
Adam Przybysławski (Stowarzyszenie Strzeleckie „Walther”) Karabin Mosin wz. 1891 a wojna w Ukrainie w XXI wieku

Pojawiające się od pewnego czasu w mediach społecznościowych, takich jak Telegram czy Twitter, w prasie i portalach informacyjnych, jak np. Fakt.pl, www.ostro.org, gadzetomania.pl itp., doniesienia dotyczące...
Pojawiające się od pewnego czasu w mediach społecznościowych, takich jak Telegram czy Twitter, w prasie i portalach informacyjnych, jak np. Fakt.pl, www.ostro.org, gadzetomania.pl itp., doniesienia dotyczące używania przez strony konfliktu zbrojnego w Ukrainie karabinu Mosin wz. 1891, najczęściej wzoru 1891/30 w wersji snajperskiej, zachęcają do bliższego przyjrzenia się tej konstrukcji i przypomnienia jej historii oraz omówienia odniesień do czasów współczesnych.
Pierwsze egzemplarze nowych wozów mają pojawić się w polskiej armii na przełomie 2024 i 2025 roku, tj. o rok wcześniej niż zakładał pierwotny plan (agresja Rosji na Ukrainę), zasilając 18. Dywizję Zmechanizowaną. Czołgi trafią do 1. Warszawskiej Brygady Pancernej z Wesołej (w liczbie 2 batalionów), 19. Brygady Zmechanizowanej z Lublina (jeden batalion) oraz 21. Brygady Strzelców Podhalańskich (batalion z Żurawicy nad Przemyślem).
Każdy ze wspomnianych batalionów etatowo posiadać będzie 58 czołgów. Poza zakupionymi 250 sztukami nowych wozów Polska otrzyma w ramach rekompensaty za przekazane Ukrainie ponad 250 czołgów rodziny T-72 (T-72M/M1/M1R, PT-91 Twardy), 116 sztuk używanych czołgów Abrams (dzięki programowi wsparcia EDA – Excess Defense Articles - w jego ramach pozyskano niedawno pięć samolotów transportowych C-130H Hercules oraz trzysta pojazdów o zwiększonej odporności przeciwminowej klasy MRAP typu Coguar) w wersji M1A1 FEP (Firepower Enhancement Package), a pierwotnie odmiany M1A1 SA (Situational Awareness).
Wozy te użytkowane były do tej pory przez US. Marine Corps i podlegały modernizacji odpowiadającej wersji AIMv2 (Abrams Integrated Managment) dla US. Army, czołgów wyposażonych w dodatkowe elementy opancerzenia ze zubożonego uranu trzeciej generacji oraz doposażonych w nową kamerę termowizyjną działonowego HTI-SGF block 1 Far Target Locate.
Zakup 116 egzemplarzy M1A1 FEP został powiązany z dostawą sprzętu towarzyszącego w postaci: 12 wozów zabezpieczenia technicznego M88A2 Hercules, 8 mostów czołgowych M1074 Joint Assault Bridge, 6 wozów dowodzenia M577, 26 pojazdów HMMWV oraz 26 lekkich pojazdów opancerzonych oraz pakietem amunicyjnym i logistycznym, obejmującym między innymi 6 rezerwowych silników AGT1500C w szacowanej łącznej cenie ok. 3,75 mld USD pokrytej w znaczącej części przez rząd USA (dzięki tej transakcji polska armia stanie się pierwszym zagranicznym użytkownikiem przeciwpancernej amunicji podkalibrowej APFSDS-T z rdzeniem ze stopu zubożonego uranu rodziny M829 - sumaryczna ilość amunicji ma wynosić aż 112 tys. szt.: 50 tys. w wersji M829A2, 2 tys. M829A3 oraz 60 tys. w topowej odmianie M829A4).
W celu wypełnienia luki sprzętowej w jednostkach pancernych na wschodzie kraju - dodatkowe używane Abramsy miałyby trafić do Polski pomiędzy 2023 a 2024 rokiem, zasilając dwa bataliony 18. Dywizji Zmechanizowanej, która już w 2027 roku miałaby mieć na wyposażeniu 366 czołgów Abrams.
MBT-70/KPz70
MBT-70 był wspólnym amerykańsko-zachodnioniemieckim projektem zainicjowanym przez byłego sekretarza obrony USA Roberta McNamarę, mającym na celu opracowanie oraz wdrożenie do produkcji seryjnej nowego czołgu podstawowego kolejnej (trzeciej) generacji, który miałby zastąpić wozy lat 60. (M-60, Leopard 1).
Nowa konstrukcja miała stworzyć przeciwwagę dla radzieckiej broni pancernej, w której zastosowane pionierskie rozwiązania w postaci gładkolufowych armat kalibru 115 mm (T-62A, T-64A) i 125 mm (T-64B), automatu ładowania redukującego załogę czołgu do 3 osób (T-64), nowatorskiego pancerza kompozytowo-stalowego (T-64B) wywołały spore zaskoczenie i zaniepokojenie zarówno w USA, jak i państwach NATO.
Poza wymienionymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi wozów rodziny T-62/T-64 kluczowym do podjęcia decyzji o pilnym wdrożeniu projektu MBT-70/KPz70 były pierwsze informacje o rozpoczęciu w ZSRR projektowania czołgu przełomu drugiej/trzeciej generacji T-72 oraz pierwszego na świecie czołgu trzeciej generacji, jakim był T-80, wozu wykorzystującego innowacyjny napęd w postaci pierwszej masowo produkowanej (1968r.) czołgowej turbiny gazowej Klimow GTD-1000 o mocy 1000 KM oraz podobnie jak T-64 (który notabene był podstawą do jego opracowania) wyposażonego w pancerz kompozytowo- stalowy, uzbrojonego w zmodernizowaną armatę kalibru 125 mm (2A46M) z karuzelowym automatem ładującym (amunicją rozdzielnego ładowania).
Prototyp nowego wozu Main Battle Tank MBT-70 (USA)/Kampfpanzer70 (RFN) został wyposażony w szereg zaawansowanych rozwiązań (niestosowanych wcześniej w seryjnych zachodnich wozach), takich jak hydropneumatyczne zawieszenie, dwuwarstwowy kompozytowo-stalowy pancerz, automat ładowania, dużej objętości wieżę mieszczącą w swoim wnętrzu całą załogę (dowódcę, celowniczego i kierowcę, pozwalającą znacząco zredukować wysokość kadłuba pojazdu), z odizolowaną niszą na cały zapas amunicji.
Wóz MBT-70/KPz70 mógł być wyposażony w armato-wyrzutnię XM150 (będącą wariantem rozwojowym armato-wyrzutni XM-81 o krótkim przewodzie lufy używanej w czołgu M551 Sheridan oraz M60A2 Starship) kalibru 152 mm mogącą strzelać zarówno amunicją konwencjonalną, jak i kierowanymi pociskami MGM-51 Shillelagh, jak również w nową gładkolufową 120 mm armatę Rheinmetall Rh-120 oraz dodatkowo w 20 mm automatyczne działko przeciwlotnicze.
Pojazd posiadał silnik o mocy 1100 kW (1500 KM) Daimler Benz-MTU Ka500 (RFN) oraz 1080 kW (1470 KM) Continental AVCR V12 (USA). Dzięki wysokim mocom obu wersji silnikowych oraz hydropneumatycznemu zawieszeniu czołgi potrafiły osiągać od 69 do 7 2km/h na drodze utwardzonej przy masie własnej wynoszącej 49,6 t europejskich (tzw. długich).
Pod koniec 1970 r. dalszy rozwój konstrukcji MBT-70/KPz70 stanął pod dużym znakiem zapytania, powodem tego było szybkie przekroczenie budżetu całego programu (do 1969 r. cena jednego egzemplarza wozu wzrosła do niebagatelnego miliona dolarów przekraczając pięć razy zakładaną cenę przy pierwotnie planowanych kosztach projektu na poziomie 80 milionów dolarów), z tego też powodu RFN wycofało się z projektu (podkreślając przy tym rodzące się znaczne rozbieżności pomiędzy RFN a USA w kwestii wymagań dotyczących przyszłego wozu), kontynuując dalej na własną rękę prace konstrukcyjne (KPz70 nazywanego potocznie „Keiler”), z których narodził się Leopard 2 (podobnie jak wcześniejszy projekt francusko-niemieckiego czołgu kolejnej generacji, z którego wyewoluowały dwie konstrukcje - AMX-30 oraz Leopard 1).
Stany Zjednoczone prowadziły dalszy rozwój MBT-70 do stycznia 1970 r., kiedy to program został ostatecznie anulowany, a pozyskana technologia przekierowana na rozwój również zarzuconego (anulowanego przez Kongres w grudniu 1971 r.) projektu XM803 skutkującego relokacją pozostałych 20 milionów dolarów na opracowanie nowego czołgu podstawowego w postaci M1 Abrams.
Program XM815/XM-1
Formułując wymogi dla przyszłego wozu założone w lutym 1972 r. w Fort Knox pod kierownictwem generała brygady Wiliama R. Desobry’ego zadaniowa grupa robocza nazwana początkowo Main Battle Tank Task Force (MBTTF), a finalnie Main Battle Tank Project Manager Office (MBTPMO), mocno powiązana z Army Materiel Command (AMC) oraz Tank Automotive Command (TACOM), za najważniejsze uznała priorytet przeżywalności załogi, która niejako zdefiniowała pozostałe rozwiązania konstrukcyjne przyszłego czołgu.
Poza kryterium przeżywalności kluczowym przy realizacji projektu był dla grupy MBTPMO ograniczony budżet - starano się stworzyć jak najlepszy czołg za jak najmniejsze pieniądze. Poza powyższymi dwoma najważniejszymi wymogami grupa MBTPMO skupiła się również na takich aspektach nowego pojazdu jak: minimalizacja czasu wykrycia i oddania strzału do celu z jak największym prawdopodobieństwem jego zniszczenia za pierwszym strzałem, stworzenie jak najbardziej ergonomicznego środowiska pracy załogi, nadanie czołgowi możliwie niskiej zwartej sylwetki, odpowiedniego zasięgu wozu, wysokiej prędkości jazdy zarówno na drogach utwardzonych, jak i w terenie, możliwemu potencjałowi rozwojowemu konstrukcji (jej podatności na szybką modernizację).
Projekt budowy nowej maszyny pojawił się w okresie wdrażania przy konstruowaniu czołgów nowatorskich rozwiązań technologicznych, obejmujących między innymi pancerze przekładkowe typu Chobham (Burlington), nowoczesne systemy SKO oparte na termowizji, silniki o mocy dającej (w odniesieniu do wozów poprzedniej generacji) wysoki współczynnik masa/moc, zapewniającej manewrowości i dynamikę przyszłej konstrukcji na niespotykanym dotąd poziomie.
Przy wyborze głównego uzbrojenia nowego wozu rozważano zastosowanie jednej z trzech armat: istniejącej już gwintowanej 105 mm armaty M68 L/52 (będącej amerykańską licencyjną odmianą brytyjskiego działa L7), eksperymentalnej brytyjskiej gwintowanej armaty kalibru 110 mm (z nabojem rozdzielnego ładowania) oraz nowej niemieckiej gładkolufowej armaty Rheinmetall kalibru 120 mm L/44. Grupa MBTPMO porównując wybrane armaty uznała, że brytyjska 110 mm armata przewyższa armatę M68 w niewielkim stopniu, posiadając przy tym kłopotliwą amunicję rozdzielnego ładowania, a górująca pod każdym względem nad pozostałymi armatami niemiecka Rheinmetall 120 mm przy znacznie wyższych kosztach nie mogła być dostatecznie szybko wyprodukowana w większej ilości.
Finalnie postanowiono wykorzystać istniejącą, sprawdzoną 105 mm armatę M68, o czym zadecydowało (poza jej niskimi kosztem) wprowadzenie nowych typów amunicji, w tym podkalibrowych pocisków rdzeniowych stabilizowanych brzechwowo z odrzucanym elementem prowadzącym, tzw. sabotem, penetrujących pancerz za pomocą energii kinetycznej (APFSDS - Armour Piercing, Fin Stabilised, Discarding Sabot), które stanowiły nowy skok jakościowy górując nad stosowanymi dotąd pociskami w kategorii przebijalności pancerza.
Po sprecyzowaniu założeń taktyczno-technicznych US Army zdecydowała się na zamówienie równocześnie po jednym prototypie czołgu u Chryslera oraz General Motors tak, aby mogły ze sobą rywalizować dając impuls do stworzenia jak najlepszej konstrukcji minimalnym kosztem, testując przy tym alternatywne rozwiązania projektowe.
Zasadniczą różnicą pomiędzy dwiema rywalizującymi konstrukcjami był napęd. General Motors wyposażył swój wóz w tradycyjny silnik wysokoprężny, natomiast Chrysler w rewolucyjny silnik turbinowy. Na ostateczny kształt obu prototypów będących efektem założeń grupy MBTPMO miały dwa wydarzenia z 1973 r.
Jednym z nich była wizyta MBTPMO w brytyjskim ośrodku badawczym w Chobham gdzie testom poddawano właśnie nowy typ pancerza przekładkowego znany w USA pod nazwą Burlington (złożonego z warstw różnego rodzaju materiałów, między innymi kompozytowych elementów ceramiczno-metalowych).
Nowy pancerz w porównaniu do tradycyjnego jednorodnego pancerza ze stali pancernej bardzo skutecznie chronił pojazd przed pociskami kumulacyjnymi HEAT (High Explosive Anti Tank – przeciwpancerny pocisk kumulacyjny przebijający pancerz za sprawą strumienia uformowanego z wytopionej wkładki pod wpływem eksplozji materiału wybuchowego zawartego w jej głowicy).
Brytyjski pokaz odporności nowego pancerza wywarł na specjalistach MBTPMO tak duże wrażenie, że amerykańskie Ballistics Research Laboratory – Balistyczne Laboratorium Badawcze w Aberdeen (BRL ABERDEEN) rozpoczęło w trybie pilnym prace nad takim właśnie pancerzem dla testowanych wozów XM-815.
Drugim wydarzeniem 1973 r., mającym istotny wpływ na wyposażenie nowego czołgu w nowatorski pancerz, była wojna październikowa Jom Kippur, w której wojska izraelskie wyposażone w najnowsze amerykańskie czołgi M-60A1 toczyły ciężkie potyczki pancerne z oddziałami syryjskimi i egipskimi wyposażonymi w nowe radzieckie czołgi T-62, uzbrojone w wysoce skuteczną gładkolufową armatę 2A20 kalibru 115 mm, posiadające jednorodny odlewany pancerz wierzy o grubości czołowej ponad 240 mm oraz kadłub ze spawanych płyt stali pancernej o grubości (płyt przednich) ponad 100 mm, silnie nachylonych pod kątem 60° (płyta górna) i 54° (płyta dolna).
Wojna Jom Kippur zweryfikowała również taktykę ówczesnego pola walki za sprawą masowego stosowania przez koalicję arabską kierowanych przewodowo przeciwpancernych kumulacyjnych pocisków rakietowych 9M14 Malutka (AT-3 Sagger), zdolnych spenetrować pancerz o grubości do 450 mm, przeciwpancernych granatników RPG-7 oraz przeciwpancernych pocisków rakietowych wystrzeliwanych z gładkolufowych 73 mm armat 2A28 GROM pojazdów opancerzonych BMP-1 (BWP-1), będących pochodną pocisku kumulacyjnego granatnika RPG-7.
Z końcem 1973 r. nowy czołg oznaczany dotąd jako XM-815 otrzymał nowy logotyp XM-1, aby podkreślić wyjątkowość rozwiązań zastosowanych w jego konstrukcji, będącej przełomową w amerykańskim projektowaniu czołgów.
Decyzja o zastosowaniu amerykańskiej odmiany pancerza Chobham w czołgu XM-1 wymusiła przeprojektowanie wieży zarówno w prototypie Chrysler, jak i General Motors.
Pomiędzy styczniem a czerwcem 1976 r. na poligonie Aberdeen oba wozy poddano wnikliwej serii prób i testów, po których US Army zawiesiła czasowo cały program za sprawą pomysłu sekretarza obrony USA Roberta McNamary na maksymalną standaryzację uzbrojenia Stanów Zjednoczonych i państw NATO (obniżenia kosztów części zamiennych, amunicji, paliw) i powrotu do koncepcji wspólnego amerykańsko-niemieckiego projektu czołgu.
Wykorzystując stanowisko USA co do interoperacyjności uzbrojenia RFN zaproponowała dostosowanie Leoparda 2 do roli wspólnej amerykańsko-niemieckiej platformy czołgowej. Jesienią 1976 r. do USA wysłano egzemplarz Leoparda 2AV (AV od Austere Version) w wersji uproszczonej, pozbawionej większości kosztownych awangardowych rozwiązań z tańszą (w porównaniu do Rh-120) o 35 tys. USD licencyjną amerykańską 105 mm armatą M68.
Grupa MBTPMO po przeprowadzonych testach uznała, iż niemiecka konstrukcja góruje nad XM-1 lepszym systemem kierowania ogniem (mimo jego uproszczenia w testowej wersji AV), wydajniejszym zespołem napędowym (silnikiem o porównywalnej mocy zużywającym mniejsze ilości paliwa przy większej niezawodności w porównaniu z turbiną amerykańskiego wozu). Oficjalne dokumenty z prób i wyniki porównania do dziś pozostają utajnione, wiadomo natomiast, że Leopard 2AV został poddany ocenie w zaledwie 77 z 117 punktów, które zweryfikowano w obu prototypach XM1. Z branych pod uwagę kryteriów XM1 Chryslera otrzymał maksymalną notę w 48 kategoriach (62%) zaś Leopard 2AV w 61 (79%). Koniec końców nie miało to wpływu na zasadniczą ocenę Amerykanów, dla których niemiecki czołg wciąż był droższy, posiadał słabszy pancerz oraz zdecydowanie gorzej chronił załogę w przypadku jego przebicia.
Po analizie ewentualnej produkcji Leoparda 2AV na terenie USA okazało się, że jego jednostkowy koszt jest wyższy o około 60 tys. USD od ceny prototypu XM-1, co ostatecznie przesądziło o losie niemieckiej konstrukcji. Na początku 1977 r. USA doszły do porozumienia z RFN, że zamierzona standaryzacja uzbrojenia dotyczyć będzie poszczególnych elementów i podzespołów nowych wozów niż całych czołgów (USA - niemieckiej 120 mm armaty Rheinmetall, RFN – amerykańskiej turbiny napędowej AGT-1500).
Po wznowieniu testów obu prototypów XM-1 US Army stwierdziła, że projekt General Motors lepiej spełnia założone wymagania niż konstrukcja Chryslera, z zastrzeżeniem wykorzystania do jego napędu turbiny AGT-1500, argumentując ten fakt większymi resursami pomiędzy przeglądami głównymi oraz innymi zaletami napędu turbinowego, takimi jak: łatwość rozruchu w niskich temperaturach, wysoki stosunek mocy do masy własnej, małe gabaryty jednostki napędowej, lepszy przebieg krzywej momentu obrotowego (elastyczność napędu), niższe natężenie dźwięku pracującego silnika, wielopaliwowość, prostota konstrukcji (brak elementów poruszających się ruchem posuwisto- zwrotnym) przy głównej jego wadzie w postaci wysokiego zużycia paliwa (nawet o 50% wyższego niż w silniku spalinowym) oraz wysokim zapotrzebowaniu na powietrze.
W finalnej fazie konkursu zespół Chryslera gruntownie przeprojektował swój prototyp, obniżając znacząco cenę jednostkową nowego czołgu, co zadecydowało o jego zwycięstwie w realizacji kontraktu ogłoszonym 12 listopada 1976 r. Co ciekawe, przegrana konstrukcja General Motors XM-1 została ponownie wykorzystana przy projektowaniu na przełomie lat 1979-1989 czołgu średniego dla armii Republiki Korei Południowej Type 88 - K1 ROKIT (Republic Of Korea Indigenous Tank), z którego wywodzi się niedawno zakupiony dla polskiej armii K2 Black Panther, notabene z wytycznych programu MBT - czołgu Abrams.
W lutym 1981 r. podjęto decyzję o produkcji seryjnej nowego czołgu, nadając mu oznaczenie „M1 ABRAMS” ku pamięci generała Creightona Williamsa Abramsa Jr., dowódcy 37. batalionu czołgów 4. Dywizji Pancernej podczas II wojny światowej, głównodowodzącego armią USA w Wietnamie w latach 1968-1972, szefa sztabu armii amerykańskiej od 1972 r. do czasu swojej śmierci 4 września 1974 r., jednego z inicjatorów i wielkich zwolenników programu XM-1.
Pierwszy seryjny egzemplarz czołgu M1 został ochrzczony przez żonę generała Abramsa nazwą własną „Thunderbol”, podobnie jak jego Scherman, na którym walczył podczas II wojny światowej (pierwotnie XM-1 miał otrzymać przydomek „Marshall” od nazwiska generała George C. Marshalla, laureata pokojowej nagrody Nobla, wyróżnionego w ten sposób za zaangażowanie USA w gospodarczą i polityczną odbudowę Europy - tzw. „plan Marschalla”).
M1A1/M1A2 konstrukcja, parametry taktyczno-techniczne
Czołg podstawowy Abrams powstał jako pojazd bezkompromisowo chroniący wszystkich członków załogi (problemy projektowe konstrukcji M1 przyporządkowano integralności pancerza wozu oraz jak najwyższemu poziomu bezpieczeństwa dla całej załogi czołgu), bezpieczeństwu załogi podporządkowano prawie wszystkie funkcje nowej konstrukcji, godząc się nawet z ryzykiem spadku przeżywalności maszyny na polu walki.
M1 został zaprojektowany w najpowszechniejszym dla współczesnego czołgu układzie konstrukcyjnym z przedziałem kierowania w przedniej części kadłuba (kierowcy siedzącego w osi kadłuba), bojowym w jego środkowej sekcji (działonowego i dowódcy na prawej burcie, ładowniczego z lewej - patrząc w kierunku jazdy) oraz napędowym z tyłu. Kadłub i wieża czołgu wykonane są ze spawanych płyt stali pancernej HY120 o twardości 350HB.
W niszy wieży M1A2 znajduje się główny magazyn amunicji o objętości 36 pocisków (18 szt. z nich jest gotowych do natychmiastowego użycia), pozostałe 6 szt. (z sumarycznej jednostki ognia 42 nabojów) zabezpieczone są w pancernych grodziach na dnie kadłuba przedziału bojowego. W stropie niszy wieży znajdują się dwa panele bezpieczeństwa (tzw. klapy wydmuchowe), które odspajają się w przypadku trafienia w magazyn amunicji kierując w ten sposób falę eksplozji na zewnątrz pojazdu i chroniąc przy tym przedział bojowy z załogą.
Układ jezdny składa się z pary kół napinających, pary kół napędowych oraz siedmiu par ogumowanych aluminiowych kół o średnicy 681 mm zawieszonych na wałkach skrętnych o skoku maksymalnym dochodzącym do 381 mm oraz czterech (po dwie na burtę) rolek o średnicy 278 mm, podtrzymujących górny pas gąsienicy.
Cztery kadłubowe zbiorniki paliwa o łącznej objętości aż 1909 litrów stanowią integralną część struktury opancerzenia czołgu, podnosząc efektywność ochrony załogi czołgu (kosztem czasowego wykluczenia maszyny z walki).
Pojazd napędzany jest w najnowszej odmianie przez turbowałowy silnik Avco Lycoming AGT-1500C o mocy ograniczonej do 1120 kW (1522 KM) przy prędkości obrotowej turbiny 22500 obr./min (zredukowanej przez jednostopniową przekładnię planetarną do 3100 obr./min, przy obrotach biegu jałowego w zakresie 870-950 obr./min), momencie obrotowym 5355 Nm osiąganym już od 1000 obr./min, spiętym z automatyczną hydromechaniczną skrzynią biegów Detroit Diesel Allison (DDA) X1100-3B (4 biegi w przód i 2 w tył).
Silnik w wersji z niezredukowaną mocą osiąga ok. 2200 kW (3000 KM). Całkowita masa układu napędowego (wraz ze skrzynią biegów) wynosi 4835 kg. Turbina połączona jest z wymiennikiem ciepła, który obniża temperaturę spalin do 500°C. Filtracja powietrza oparta jest na dwustopniowym układzie oczyszczania, pierwszy stopień bazuje na filtracji bezwładnościowej, odśrodkowej (tzw. cyklonie), drugi natomiast na papierowych wkładach. Całkowita objętość układu filtracji wynosi prawie 0,68 m³, układ jest w stanie odfiltrować kilkanaście kilogramów pyłów w ciągu godziny.
Rozruch silnika w zakresie temperatur -55°C do +50°C nie wymaga zastosowania dodatkowego wyposażenia. Turbina czołgu jest wielopaliwowa, może być zasilana olejem napędowym, kerozyną, paliwem lotniczym JP-1/JP-4/JP-5/JP-8, niskooktanową benzyną, mazutem, a nawet wysokoprocentowym roztworem alkoholu. Producent zaleca następujące rodzaje paliwa: DF-1 (od -7°C do -32°C), DF-2 (od -7°C do +46°C), DF-A (od -32°C do -54°C).
Dzięki mocy 1500 KM czołg osiąga prędkość maksymalną od 72 km/h (wczesne wersje) do 66 km/h na nawierzchni utwardzonej oraz analogicznie 48 km/h do 40 km/h w warunkach terenowych, prędkość czołgu ograniczona jest celowo ze względu na masę pojazdu oraz zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa załogi oraz optymalnej pracy podzespołów jezdnych. Po zdjęciu ogranicznika wóz jest w stanie osiągnąć prędkość około 95 km/h (nawierzchnia utwardzona).
Abrams przy masie bojowej prawie 67 t przyspiesza od 0 do 32 km/h w czasie 6,8 s do 7,2 s (dla porównania dla T-72 jest to wartość prawie 20 s) i wyhamowuje z prędkości 70 km/h na odcinku 35 m (przy maksymalnym opóźnieniu hamowania 4 m/s²) oraz dysponuje zasięgiem do 425 km (drogi utwardzone).
Przeczytaj także: Pistolet VIS 100 M1 >>
Zużycie paliwa kształtuje się na poziomie 450 litrów na 100 km (droga utwardzona) oraz ponad 700 litrów w terenie, co jest wartością dwukrotnie większą od zużycia paliwa przez takie wozy jak Leopard 2 czy Challenger. Napęd wraz układem jezdnym wozu generuje hałas o natężeniu cztery razy niższym niż czołg wyposażony w klasyczny silnik, i tak w odległości 15 m Abrams emituje dźwięk o natężeniu 101 dB, będąc (jak na pojazd gąsienicowy) wyjątkowo cichym, co skutkowało nadaniem im nazwy „Whispering Death” (Szepcząca Śmierć).
Wóz wyposażony jest w pomocniczy agregat prądotwórczy zapewniający zasilanie podzespołów czołgu w czasie jego postoju (oszczędzając przy tym paliwo - silnik turbinowy na biegu jałowym jest w stanie spalić prawie 35 litrów na godzinę pracy). Abrams przystosowany jest do pokonywania brodów o głębokości do głębokości 1,22 m (bez przygotowania) oraz 1,98 m (z przygotowaniem).
Średni przebieg czołgu pomiędzy awariami MMBF (Mean Miles Between Failures) został określony (po testach na poligonie Fort Knox) na ok. 600 km.
Trwałość poszczególnych podzespołów trakcyjnych czołgu:
- silnik: 9600 km,
- układ przeniesienia napędu: 24 000 km,
- zawieszenie: 4250 km,
- gąsienice (w wariancie T- 156): 12 480 km,
- przekładnie jazdy: 168 000 km.
Masy oraz gabaryty platformy M1A2 (M1A1 FEP):
- masa: M1A2: 62100kg (61 300 kg), M1A2 SEPv2: 64 600 kg, M1A2 SEPv3: 66 800 kg,
- długość całkowita: 9,83 m,
- długość kadłuba: 7,92 m,
- wysokość całkowita: 2,89 m,
- wysokość do stropu wieży: 2,43 m,
- szerokość kadłuba: 3,65 m,
- szerokość do skraju gąsienic: 3,48 m,
- długość oporowa gąsienicy: 4,65 m,
- szerokość gąsienicy: 0,63 m,
- nacisk jednostkowy na grunt: 1,08 kg/cm²,
- prześwit: 0,43 m.
Abrams może być transportowany drogą lotniczą na pokładzie samolotu C5 Galaxy w liczbie 2 egzemplarzy czołgów lub jednego w przypadku transportu samolotem C-17 Globmaster III. Podczas przygotowań do pierwszej wojny w Zatoce Perskiej strategicznym mostem powietrznym przerzucono z terytorium USA aż 1848 czołgów Abrams.
Pierwszym przypadkiem transportu drogą lotniczą w pełni wyekwipowanych (zdolnych do natychmiastowej walki) czołgów Abrams bezpośrednio na pole walki był przerzut 18 szt. M1A1 z lotniska Hunter Army Airfield w stanie Georgia na teren Somalii (październik 1993 r., operacja Restore Hope - Przywrócić Nadzieję).
ABRAMS pancerz/wyposażenie
Pierwsze warianty czołgu ABRAMS (M1, M1IP, M1A1) chronione były wielowarstwowym przekładkowym pancerzem kompozytowym typu Burlington. Pancerz ten zapewniał w swoim czasie wysoki poziom ochrony przeciw amunicji kumulacyjnej oraz średni poziom ochrony przeciw amunicji kinetycznej.
Kolejne modernizacje pancerza oraz wyposażenia optoelektronicznego, począwszy od wersji M1A1 Abrams poprzez A1A2, kształtowały się w następujący sposób:
- M1A1HA (Heavy Armour): dodanie elementów pancerza ze zubożonego uranu pierwszej generacji. Niektóre M1A1HA zostały zmodernizowane w późniejszym okresie przez wymianę elementów uranowego pancerza na ich drugą generację i były nieoficjalnie oznaczane jako M1A1HA+.
- M1A1HC (Heavy Common): wymiana elementów pancerza uranowego pierwszej generacji na generację drugą.
- M1A1D (Digital): modernizacja wyposażenia cyfrowego M1A1HC do standardu M1A2 SEP.
- M1A1 AIMv1 (Abrams Integrated Management): modernizacja polegająca na wyposażeniu czołgów w czujniki podczerwieni (FLIR) oraz nowy osprzęt komunikacyjny: FBCB2, Blue Hyperlink.
- M1A1 AIMv2/M1A1 SA (Situational Awareness): modernizacja pancerza ze zubożonego uranu (wymiana pancerza na jego 3 generację).
- M1A1 FEP (Firepower Enhancement Package): modernizacja do standardu AIMv2 dla czołgów USMC (przyszłych polskich używanych 116 egz.).
- M1A2: modernizacja polegająca na zabudowie niezależnego celownika termowizyjnego dowódcy.
- M1A2 SEP (System Enhanced Package): wyposażenie wozów w nowy celownik termowizyjny działonowego drugiej generacji oraz ulepszony pancerz ze zubożonego uranu generacji trzeciej.
- M1A2 SEPv2 (26 szt. używanych, wypożyczonych do szkolenia polskich załóg czołgów): doposażenie wozów w przedni i boczny pancerz ERA (zestaw TUSK) nowe ciekłokrystaliczne wyświetlacze o większej rozdzielczości, ulepszone bardziej wydajne szyny danych.
- M1A2 SEPv3 (250 szt. nowo zakupionych dla Polski maszyn): zmodernizowanie systemu zarządzania stanem pojazdu (VHMS) z nowym łączem danych amunicyjnych (ADL), zabudowa ulepszonego pakietu opancerzenia IED, ulepszony FLIR (wykorzystujący podczerwień w zakresie długo i średniofalowym), system CROWS (bezzałogowa, uzbrojona wieżyczka), pomocniczy integralny zespół zasilający (APU). Pogrubiony pancerz zwiększający odporność przeciwko pociskom kinetycznym z mocowaniami pancerza reaktywnego (Abrams Reactive Armor Tile (ARAT).
- M1A2 SEPv4: modernizacja w aktualnej końcowej fazie rozwoju, polegająca na wymianie celownika termicznego dowódcy oraz celownika celowniczego (w standardzie FLIR trzeciej generacji powiązanego z nowym dalmierzem laserowym, zaawansowanym czujnikiem meteorologicznym, laserowym odbiornikiem swój-obcy, czujnikiem wykrywania opromieniowania zintegrowanym z kierunkowymi wyrzutniami granatów dymnych).
Ekwiwalentne grubości pancerza M1A2 przeliczone z uwzględnieniem nachylenia i pochylenia pancerza z jednorodnych płyt stali pancernej:
- przód wieży: 960 mm,
- jarzmo działa: 380-400 mm,
- burty wieży: 350-400 mm,
- strop wieży: 70-40 mm,
- tył wieży: 58-40 mm,
- przód kadłuba (80 mm górna płyta pancerna nachylona pod kątem 80°): 680 mm,
- przód kadłuba (płyta dolna): 550-650 mm,
- burty kadłuba (2/3 górnej powierzchni): 80 mm,
- burty kadłuba (1/3 dolnej powierzchni): 50 mm,
- burtowe fartuchy balistyczne: 70 mm,
- tył kadłuba: 58-40 mm,
- dno kadłuba: 40 mm.
Dodatkową osłonę przedziału bojowego osiąga się poprzez montaż osłon pakietu TUSK I/TUSK II (Tank Urban Survivability System - systemu przetrwania czołgu w mieście) w postaci pancerza reaktywnego M19 ARAT-1 na burtach kadłuba lub montaż osłon dynamicznych M19 i zamocowanych na nich osłon M32 ARAT-2 na burtach kadłuba oraz samych M32 na burtach wieży.
Pakiet TUSK I/II zawiera również zdalnie sterowany karabin maszynowy 7,62 mm systemu CROWS, zdalnie sterowany wielkokalibrowy karabin maszynowy kalibru 12,7 mm zabudowany nad armatą (wyposażony w dalekosiężny reflektor) oraz dodatkową kamerę dowódcy o polu widzenia 360°. System TUSK I/II całkowicie uodparnia czołg przed pociskami RPG najnowszych wersji w zakresie burtowych sfer pancerza czołgu.
Abrams uzbrojenie
Głównym uzbrojeniem M1A1/M1A2 jest gładkolufowa armata kalibru 120 mm General Dynamics M256 (produkowana na licencji w Watervliet Arsenal w stanie New York), której pierwowzorem było niemieckie działo Rheinmetall Rh120.
Zasadniczą różnicą konstrukcyjną pomiędzy działem M256 a Rh120 jest jego oporopowrotnik oparty na układzie sprężyny powrotnej (zamiast układu hydraulicznego), upraszczającej konstrukcję - obniżającej cenę finalnego produktu. Żywotność lufy armaty szacuje się na ok. 1800 strzałów w zależności od ilości wystrzelonej amunicji danego typu.
Według producenta armata M256 pozwala skutecznie zwalczać czołgi przeciwnika (najnowsze warianty czołgu T-90) na odległość ponad 3000 m. Armata ma masę 1995 kg, jej lufa wyposażona jest w izolację termiczną zmniejszającą odkształcenia korpusu oraz przedmuchiwacz. Szybkostrzelność praktyczna armaty wynosi 9 strz./min.
Poza działem standardowe uzbrojenie czołgu Abrams obejmuje:
- 12,7 mm karabin M2HB przed włazem dowódcy,
- 7,62 mm karabin M240 przed włazem ładowniczego.
Opcjonalnie wóz można dozbroić w drugi karabin maszynowy M2HB kal. 12,7 mm, który (w pakietach TUSKI/II) jest montowany bezpośrednio nad głównym działem w zdalnej platformie uzbrojenia jako część pakietu CSAMM (Counter Sniper Anti Material Mount).
Sprawdzony w boju
Czołg Abrams zadebiutował bojowo w 1991 r. podczas operacji Iraqi Freedom. Podczas całej kampanii irackiej czołgom Abrams przypisuje się zniszczenie ponad 2000 czołgów przeciwnika. Do legend przeszły toczone w niej pojedynki pancerne potwierdzające słuszność założeń konstrukcyjno-taktycznych czołgu, stawiających go wśród najlepiej opancerzonych i uzbrojonych czołgów na świecie.
Jednymi z takich starć były:
- Bitwa o „73 równoleżnik”, w której około 200 amerykańskich wozów Abrams zmierzyło się z prawie 400 irackimi czołgami (głównie T-72 i szczątkowo T-61, T-55 ogółu typów). Podczas tej wymiany ognia wozy Abrams zniszczyły 160 czołgów, 180 transporterów opancerzonych, 80 pojazdów kołowych oraz 12 baterii artyleryjskich przeciwnika bez strat własnych,
- Pojedynek czołgowy w rejonie „wzgórz Medinah”, w którym starły się trzy bataliony „Iron Division” US Army z iracką Brygadą Dywizji „Medinah”. W wyniku tej potyczki w ciągu pierwszych 40 min starcia Amerykanie zniszczyli 60 czołgów T-72, zamykając wynik potyczki na 186 zniszczonych czołgach oraz 127 transporterach opancerzonych,
- Kontakt ogniowy z 24/25 lutego, podczas którego kompania „BRAVO” US.MARINES (prawdopodobnie naszych przyszłych używanych wozów) starła się z batalionem irackiej 3. Dywizji Pancernej „Saladyn”, niszcząc w zaledwie 90 sekund (!) 34 czołgi T-72 - jednej z załóg M1A1 przypisano zniszczenie 7 pociskami 7 wozów T-72.
W całej pierwszej kampanii irackiej potwierdzono zniszczenie/uszkodzenie 19 egzemplarzy czołgów w 90% przez ogień własny. Afganistan był kolejnym sprawdzianem założeń lat 70. europejskiego teatru działań, starcia czołgów Abrams (koncepcji wozu wsparcia pola walki) w działaniach asymetrycznych, w efekcie czego wóz nadal budził skrajne opinie od wręcz entuzjastycznych (rysujących konstrukcję czołgu jako ideał), aż po skrajnie negatywne, które płynęły z przeważnie powierzchownej oceny walk w Iraku oraz interwencji Arabii Saudyjskiej w Jemenie (gdzie w prosty sposób stracono 20 szt. wozów M1A2S, notabene pozbawionych pancerza specjalnego w postaci wkładek ze zubożonego uranu).
AbramsX NGMBT (Nex Generation Main Battle Tank)
W połowie października bieżącego roku General Dynamics Land Systems (GDLS) pokazała nową odsłonę czołgu Abrams w postaci demonstratora technologii możliwych do zaaplikowania systemów w aktualnie eksploatowanych wariantach czołgu serii M1.
Platforma AbramsX wyposażona została w automat ładujący, bezzałogową wieżę (cała trzyosobowa załoga znajduje się podobnie jak w wozie M14 Armata w kadłubie) zintegrowaną z systemem obrony pojazdu Trophy Hard Kill, hybrydowy napęd (tryb cichego przemieszczania się i redukcji zużycia paliwa o 70 procent), dodatkowe działko systemu RS-6, armatę automatyczną kalibru 30 mm, będącą odmianą działka pokładowego śmigłowca Apache (powrót do koncepcji MBT-70), lekką armatę kalibru 120 mm/L48 XM360, dwa przyrządy obserwacyjno-celownicze SAFRAN PASEO wyposażone w kamerę termowizyjną pracującą w paśmie od 3-5 mikrometrów (współpracującą z dalmierzem o zasięgu do 7 km), standardową dwuosiową stabilizacją i wyposażeniem elektronicznym dającym możliwość korzystania z amunicji krążącej i dronów obserwacyjnych oraz tzw. „widzenia przez pancerz” na wzór izraelskiego systemu IRON VISION.
Na chwilę obecną kwestia pakietu modernizacji istniejącej platformy ABRAMS i jej żywotności jest sprawą otwartą, jej użytkowanie ma zostać definitywnie wygaszane od 2050 r.
Polska Pancerna Pięść
5 grudnia bieżącego roku do portu w Gdyni wpłynął po 35-dniowym rejsie ciężarowiec konwencjonalny BBC „PEARL” (niemieckiego armatora Briese Schiffahrts GmbH & Co, operatora BBC Chartering & Logistic GmbH) z pierwszą partią zakupionych w Korei południowej czołgów K2 „Black Panther” (10 egz.) oraz samobieżnych armato-haubic K9A1 „Thunder” (24 szt.).
Dostarczone wozy są efektem umowy zawartej 26 sierpnia 2022 r. w Morągu pomiędzy Agencją Uzbrojenia a koreańskimi wykonawcami Hyundai Rotem (K2) i Hanwha Defense (K9A1) o wartości 3,37 mld USD netto w przypadku wozów K2 „Black Panther” (180 czołgów wraz z pakietem logistycznym, szkoleniowym, zapasem amunicji i wsparciem serwisowym producenta) oraz 2,4 mld USD netto na armato-haubice K9A1 „Thunder” (212 szt. armato-haubic również z pakietem logistycznym, szkoleniowym, zapasem amunicji i wsparciem serwisowym producenta).
Obie transakcje stanowią pierwszy etap realizacji umów ramowych zawartych 27 lipca 2022 r. na zakup 672 armato-haubic K9A1/K9PL oraz 1000 czołgów K2/K2PL. Zarówno armato-haubice, jak i czołgi mają być serwisowane i produkowane w spolonizowanych wariantach (K2PL „WILK”, K9PL) na terenie Polski od 2026 r.
Dostarczone 5 grudnia 10 szt. wozów K2 „Black Panther” (czołgów generacji 3+ o masie 55 t, uzbrojonych w gładkolufową armatę kal. 120 mm o długości lufy 55 kalibrów, 3-osobową załogę, automat ładujący, hydropneumatyczne zawieszenie, silnik o mocy 1500 KM) trafi do batalionu czołgów w Morągu, podlegającego 20. Bartoszyckiej Brygadzie Zmechanizowanej (16. Dywizja Zmechanizowana) natomiast 24 szt. armato-haubice K9A1 do 11. Mazurskiego Pułku Artylerii w Węgorzewie (16. Dywizja Zmechanizowana).
Na chwilę obecną związki pancerne Sił Zbrojnych RP zaliczyć można do ścisłej europejskiej czołówki zarówno pod względem ilościowym, jak i organizacyjnym, a w perspektywie najbliższych kilku lat (za sprawą bieżących zakupów nowoczesnego sprzętu), również jakościowym.
Aktualnie Wojsko Polskie posiada 13 batalionów czołgów na różnym poziomie rozwinięcia (ukompletowania) w następujących związkach taktycznych:
- 11. Dywizji Kawalerii Pancernej (4 bataliony, po dwa w 10. oraz 34. Brygadzie Kawalerii Pancernej),
- 12. Dywizji Zmechanizowanej (1 batalion w 2. Brygadzie Zmechanizowanej),
- 16. Dywizji Zmechanizowanej (4 bataliony, dwa w 9. Brygadzie Kawalerii Pancernej oraz po jednym w 15 i 20 Brygadzie Zmechanizowanej),
- 18. Dywizji Zmechanizowanej (2 bataliony w 1. Brygadzie Pancernej i po jednym batalionie w 19. Brygadzie Zmechanizowanej oraz 21. Brygadzie Strzelców Podhalańskich).
Do wymienionych 13 batalionów ma dojść kolejny, 14. batalion 20. Brygady Zmechanizowanej (16. Dywizji Zmechanizowanej) w aktualnie odtwarzanej jednostce wojskowej w Ostródzie (rozformowanej 31 grudnia 2011 r.), batalionu mającego mieć w przyszłości na stanie czołgi K2 „Black Panther”.
Główną siłą uderzeniową (po ostatniej znaczącej redukcji wozów linii T-72M/M1/M1R, PT-91 Twardy związanej z wojną w Ukrainie) pozostają czołgi Leopard 2 w liczbie 247 egz. (105 wozów wersji Leo2A5 oraz 142 wozy starszej wersji Leo2A4). Wozy LeoA4 są aktualnie modernizowane w mocno opóźnionym programie do standardu Leo2PL (do końca 2022 r. ich liczba ma wynieść 49 wozów).
W niedalekiej przyszłości siły pancerne WP oparte będą na trzech wzajemnie interoperacyjnych (amunicja) wozach bojowych (uzbrojonych w gładkolufową armatę kalibru 120 mm) w postaci:
- platformy „ABRAMS” (M1A2 SEPv2, SEPv3, M1A1 FEP) w liczbie 394 szt.,
- platformy „Black Panther” (K2, K2PL) w liczbie 1000 szt.,
- platformy „Leopard” (Leo2A5, Leo2PL) w liczbie 247 szt.
Jak widać łączna liczba czołgów oscylowałaby wokół wartości 1500 egz., tworząc polską pancerną pięść, jedną z najpotężniejszych na wschodniej flance NATO.