URNA za granicą

URNA za granicą URNA PCR/Lubomir Macha
Útvar rychlého nasazeni Policie České republiky (URNa PČR), czyli Jednostka szybkiego reagowania czeskiej policji, to jej główna, centralnie podporządkowana formacja do działań przeciwterrorystycznych oraz zatrzymywania najgroźniejszych przestępców na terenie całego kraju (SPECIAL OPS nr 3 (16) 2012). Od prawie dziesięciu lat wykonuje ona również zadania za granicą, związane z ochroną czeskich dyplomatów i placówek dyplomatycznych w najniebezpieczniejszych regionach świata.
Zobacz także
Krzysztof Mątecki Korps Commandotroepen - Teraz albo Nigdy

Korps Commandotroepen (KCT) to jednostka sił specjalnych Królewskiej Armii Holenderskiej. Założona w 1942 roku podczas II wojny światowej, ma bogatą historię służby na różnych teatrach działań i w operacjach...
Korps Commandotroepen (KCT) to jednostka sił specjalnych Królewskiej Armii Holenderskiej. Założona w 1942 roku podczas II wojny światowej, ma bogatą historię służby na różnych teatrach działań i w operacjach na całym świecie. Charakter operatorów KCT najlepiej oddaje motto jednostki: „Nunc aut Nunquam – Teraz albo Nigdy”.
Krzysztof Mątecki Duński Korpus Łowców

Jægerkorpset (Korpus Łowców) to elitarna jednostka sił specjalnych Armii Królestwa Danii, stacjonująca na co dzień w bazie lotniczej Aalborg. Znakiem rozpoznawczym jednostki jest nawiązujący do operacji...
Jægerkorpset (Korpus Łowców) to elitarna jednostka sił specjalnych Armii Królestwa Danii, stacjonująca na co dzień w bazie lotniczej Aalborg. Znakiem rozpoznawczym jednostki jest nawiązujący do operacji powietrznodesantowych bordowy beret z mosiężnym emblematem przedstawiającym róg myśliwski.
Krzysztof Mątecki Nadodrzański Oddział Straży Granicznej (NoOSG)

Port Lotniczy im. Mikołaja Kopernika we Wrocławiu każdego roku obsługuje miliony pasażerów. Nad bezpieczeństwem podróżnych i ich bliskich, a także pracowników lotniska, czuwają funkcjonariusze Zespołu...
Port Lotniczy im. Mikołaja Kopernika we Wrocławiu każdego roku obsługuje miliony pasażerów. Nad bezpieczeństwem podróżnych i ich bliskich, a także pracowników lotniska, czuwają funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej Wrocław-Strachowice, którzy jako pierwsi podejmują interwencję na wypadek wystąpienia jakiegokolwiek zagrożenia.
Do tego typu zadań zaczęto angażować funkcjonariuszy poprzedniczki URN, czechosłowackiej jednostki antyterrorystycznej UZU, już w pierwszych latach po jej utworzeniu. Po raz pierwszy trzech z nich wzięło udział w misji zagranicznej jako ochrona osobista w 1983 r., strzegąc zastępcy szefa czechosłowackiego MSW podczas wizyty w stolicy Afganistanu. Dwa lata później wypełniali jako air-marshale zadania związane z zabezpieczeniem międzynarodowych lotów czechosłowackimi liniami pasażerskimi z Kuby, Kanady, Portugalii i Szwajcarii do Moskwy, w okresie trwania tam XII Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów.
W 1990 r. kilkuosobowa ekipa została skierowana do ochrony ambasady Czechosłowacji w Hawanie, w 2000 r. do placówki w Wiedniu, a cztery lata później, podczas Olimpiady w Atenach, URNa chroniła ambasadę Czech w stolicy Grecji. Od tamtej pory czescy antyterroryści regularnie zajmują się wzmacnianiem ochrony dyplomatów i przedstawicielstw dyplomatycznych swego kraju w najbardziej niebezpiecznych regionach świata.
Czechy nie posiadają odrębnej struktury, odpowiedzialnej za tego typu zadania, takiej jak polskie Biuro Ochrony Rządu, rosyjska Federalna Służba Ochrony czy amerykańskie Secret Service i Diplomatic Security Service. Nad bezpieczeństwem najwyższych przedstawicieli państwa czuwa Ochranná služba Policie ČR, a dokładniej: wyodrębnione w policji formacje ochrony prezydenta (Útvar pro ochranu prezidenta ČR) i ochrony urzędników konstytucyjnych (Útvar pro ochranu ústavních činitelů). Żadna z nich nie ma jednak komponentu specjalnego o charakterze kontrofensywnym, przeznaczonego do wsparcia bojowego ochrony bezpośredniej osób i obiektów.
Dlatego też URNa wielokrotnie odgrywała istotną rolę, nawet podczas zabezpieczania ważnych spotkań międzynarodowych na szczeblu rządowym na terenie Czech, wizyt prezydenckich itp., zapewniając m.in. grupy wsparcia taktycznego i ochronę kontrsnajperską. Rosnące zagrożenie terrorystyczne na świecie, przynależność Czech do NATO, udział kontyngentów wojskowych AČR w kampaniach w Iraku i Afganistanie, to tylko kilka głównych przyczyn, w związku z którymi od pierwszych dni XXI wieku konieczne stało się natomiast wprowadzenie szczególnych środków bezpieczeństwa podczas wizyt czeskich dyplomatów w strefach wysokiego ryzyka lub działań wojennych, jak również w celu ochrony funkcjonujących tam placówek dyplomatycznych Republiki Czeskiej.
Funkcjonariusze URNa biorą udział w wynikających z tego misjach poza krajem na wniosek ministerstwa spraw zagranicznych (MZV), kierowany do ministerstwa spraw wewnętrznych, które zleca wydzielenie niezbędnych sił i środków prezydentowi policji.
Z racji odpowiedniego wyszkolenia i wyposażenia, zadania czasowego wzmacniania ochrony fizycznej pracowników i obiektów MZV w sytuacjach szczególnego zagrożenia powierzane są wówczas centralnej jednostce kontrterrorystycznej, która ustala zakres i szczegóły działania z wydziałem bezpieczeństwa MSZ (Bezpečnostní odbor MZV ČR).
Specjaliści z URNa przeprowadzają oprócz tego rekonesanse przed wizytami czeskich dyplomatów w strefach podwyższonego ryzyka (np. już w 2000 r. w Libanie) oraz opracowują plany działania na wypadek zamachu na konkretne placówki dyplomatyczne i konieczności ich ewakuacji. Prowadzą także specjalne szkolenia dla pracowników MZV przed ich skierowaniem w niebezpieczne rejony, ucząc zachowania w sytuacjach różnych zagrożeń terrorystycznych, zapoznając z zasadami pracy zespołów ochrony VIP-ów oraz wykorzystywanym do tego sprzętem – z nauką podstaw posługiwania się bronią i prowadzenia skrycie opancerzonych pojazdów włącznie.
Od czerwca 2003 r. zespoły z URNa pełnią nieprzerwanie służbę jako ochrona ambasady Czech w stolicy Iraku, Bagdadzie oraz eskorta jej pracowników podczas wykonywania zadań w terenie. Początkowo wspierali je żołnierze z 601. jednostki sił specjalnych AČR, ale wkrótce wycofano ich do kraju. Jesienią URNa przejęła tam także od żandarmerii wojskowej ochronę czeskich pracowników Tymczasowych Władz Koalicyjnych (CPA – Coalition Provisional Authority).
Zespoły ochronne kompletowane były z funkcjonariuszy wywodzących się z różnych pododdziałów jednostki, dlatego konieczne było ich szybkie zgranie. W Iraku działali oni w turach trzymiesięcznych, a więc w ciągu następnych kilku lat przez ten kraj przewinął się prawie cały personel pionu bojowego i dowództwa, niektórzy nawet kilkakrotnie, czego wynikiem było nie tylko zdobycie nowych, cennych doświadczeń, ale i m.in. podwyższenie poziomu znajomości języka angielskiego.
W tym czasie w Bagdadzie dochodziło do średnio dziesięciu zamachów dziennie, a praca w ochronie ambasady oraz przejazdów dyplomatów (czasami bardzo dalekich, jak np. podczas wizyty czeskiego ambasadora gen. mjr. Petra Voznici w Kurdystanie w 2008 r.) oznaczała stałe napięcie, utrzymywanie najwyższego poziomu uwagi i gotowości do walki. Zadanie miało charakter kompleksowy – nie ograniczało się do bezpośredniego zabezpieczania z bronią obiektu lub eskortowania poza nim pracowników poselstwa, ale także wymagało działań prewencyjnych i starannego planowania. Przede wszystkim należało zdobywać informacje od policji, innych ekip ochrony, a także własnych źródeł-informatorów. Dzięki temu możliwe było przygotowanie się na zagrożenia, wytypowanie potencjalnych możliwości zamachów, wykrycie słabych stron systemu zabezpieczenia placówki, by następnie w sposób jawny lub skryty je wyeliminować, nie dając się zaskoczyć przeciwnikowi.
Służba miała w większości charakter low-profi le, to jest pełniona była bez rzucania się w oczy, po cywilnemu, ale czasami - zwłaszcza w późniejszych latach, gdy na terenie Bagdadu nie było już tylu żołnierzy koalicji - wskazane było otwarte demonstrowanie siły, by widok aktywnej, silnie uzbrojonej ochrony odstręczał przynajmniej część ewentualnych zamachowców. Dynamiczne planowanie harmonogramów czasowych i tras przejazdów zapobiegało natomiast wykorzystaniu przez przeciwnika zgubnej rutyny, która czasem wkrada się w działania mniej profesjonalnej ochrony. Ostatni element to aktywna ochrona kontrofensywna, reagująca błyskawicznie na bezpośrednie zagrożenia, gdy ryzykując własnym życiem trzeba zapewnić bezpieczeństwo personelowi ambasady lub CPA unikając zamachu, odpierając go i ewakuując chronione osoby. To zaś wymaga przewidzenia konkretnych typów zdarzeń oraz przetrenowania odpowiednich procedur na ich wypadek.
Podczas operowania w tym wrogim środowisku operatorzy URNa korzystali głównie ze skrycie opancerzonych samochodów terenowych Toyota Land Cruiser, z których część posiadała specjalne luki strzelnicze w kuloodpornych szybach. Początkowo operatorzy wyposażeni byli w pm HK MP5, ale ponieważ stosowana do nich amunicja pistoletowa 9 mm Parabellum była zbyt słaba przy strzelaniu do przeciwników w pojazdach lub za innymi osłonami, najpierw zastąpiono je 7,62-mm karabinkami automatycznymi Sa vz. 58, które z czasem uzupełniono o nowe 5,56-mm HK G36 oraz belgijskie 5,7-mm FN P90.
Te ostatnie dzięki bardzo pojemnym magazynkom i kompaktowym wymiarom doskonale sprawdzały się zwłaszcza podczas poruszania się pojazdami. Precyzyjny ogień zapewniały powtarzalne karabiny snajperskie SIG-Sauer SSG 3000 kalibru 7,62 mm i Sako TRG-42 na nabój .338 Lapua Magnum, uzupełnione ostatnio o samoczynno-samopowtarzalne 7,62-mm HK417. Niedawno jednostka nabyła pod kątem misji zagranicznych 5,56-mm ręczny karabinek maszynowy FN Minimi Para.
Niedługo po przybyciu do Iraku funkcjonariusze z URNa nawiązali kontakty z innymi, działającymi tam koalicyjnymi jednostkami specjalnymi, wykonującymi również zadania związane z ochroną VIP-ów i placówek dyplomatycznych: brytyjską SAS, niemiecką GSG9, polską JW GROM, amerykańską Deltą itp., współpracując z nimi przy niektórych konwojach, wymieniając się informacjami, doświadczeniami, ustalając wspólne strategie na wypadek konieczności nagłej ewakuacji z Iraku. Zespół z URNa planował tam, m.in. przy wsparciu SAS, operację odbicia trzech czeskich dziennikarzy, porwanych w grudniu 2004 roku. Problemem był brak na miejscu niezbędnego wyposażenia szturmowego, które bez wahania zaoferowali się użyczyć Brytyjczycy, ale do akcji ostatecznie nie doszło, gdyż porywacze po kilku dniach uwolnili dziennikarzy. Szczególnie bliska współpraca łączyła zespół czeskich ochroniarzy z odpowiednikiem ze słowackiej jednostki UOU „Ryś” (SPECIAL OPS 3 (10) 2011), jako że w zamachu bombowym dokonanym 11 czerwca 2005 roku za pomocą wyładowanego materiałami wybuchowymi pojazdu-cysterny budynki ambasady Słowacji w Bagdadzie uległy tak poważnym zniszczeniom, iż dyplomaci tego kraju musieli schronić się w placówce Republiki Czeskiej.
Ataki nie omijały także Czechów. 25 października 2003 roku dwaj policjanci z URNa wracali z Basry do Bagdadu nieposiadającym osłon balistycznych suburbanem GMC, po dostarczeniu materiałów medycznych do tamtejszego szpitala. 130 km od Basry wyprzedził ich czarny chevrolet, którego pasażer chciał z tylnego siedzenia otworzyć ogień do kierowcy suburbana, ale drugi z czeskich ochroniarzy był szybszy i natychmiast ostrzelał zamachowców z kbk vz. 58 przez przednią szybę. Kierowca GMC zdołał uniknąć trafienia, wykonując dodatkowo błyskawiczny manewr pojazdem. Po szybkiej wymianie strzałów jeden z napastników został ranny i zamachowcy zrezygnowali z dalszej walki – czarny chevrolet i drugi, koloru srebrnego, z uzbrojonymi osobnikami, odjechały. Czeska załoga pokonała w napięciu jeszcze ponad 60 km, zanim udało się jej nawiązać przez telefon satelitarny kontakt ze swoją ambasadą.
Na szczęście obaj ochroniarze wyszli z tego zdarzenia bez szwanku, a 170 km przed Bagdadem natrafi li na amerykański posterunek kontrolny, który przydzielił im na dalszą trasę osłonę na czterech hummerach. We wrześniu 2004 roku dwaj inni komandosi z URNa zostali ostrzelani podczas powrotu z rezydencji ambasadora przez Bagdad, do budynku poselstwa. Zamachowcy próbowali zablokować dwoma pojazdami ich opancerzoną toyotę i ostrzeliwali ją z bliskiej odległości z karabinków AK. Czescy ochroniarze przebili się jednak swoim samochodem przez blokadę i umknęli pościgowi do ambasady. Ostrzał terrorystów był tak silny, że przednia szyba land cruisera z pancernego szkła grubości pięciu centymetrów pokryła się w dwóch trzecich tak gęstymi pęknięciami, że kierowca prawie całkiem stracił widoczność.
Jeszcze bardziej niebezpieczne zdarzenie miało miejsce podczas misji URNa w Afganistanie, rozpoczętej w 2006 r. 1 maja 2007 roku szef czeskiej misji dyplomatycznej Filip Velach udał się w towarzystwie dwóch ochroniarzy z Kabulu do Ghazni, na spotkanie z gubernatorem prowincji Logar. Około 30 km przed celem podróży, w pobliżu miasta Gardez, ich samochód został wyprzedzony przez taksówkę, która zablokowała drogę, a z jej wnętrza wyskoczyło pięciu zamachowców, otwierając silny ogień do toyoty czeskiego dyplomaty. Kierujący nią ochroniarz natychmiast wycofał i zawrócił samochód, próbując uciec napastnikom, którzy jednak ruszyli za nim w pogoń, kontynuując ostrzał. Po paru kilometrach, z powodu przestrzelonych opon dalsza jazda toyotą zaczęła stawać się coraz trudniejsza. Czesi zdołali dotrzeć do jakiejś wsi i przy jej pierwszych budynkach dwaj ochroniarze zajęli pozycje za dogodnie ustawionym pojazdem, szykując się do starcia z prześladowcami.
Zgodnie z ich poleceniem chargé d’affaires miał pozostawać w samochodzie, chroniony jego opancerzeniem i kamizelkami kuloodpornymi. W gwałtownej potyczce ogniowej z terrorystami ochroniarzom z URNa udało się wyeliminować trzech z nich, ale dwaj pozostali zaczęli obrzucać ich granatami i zachodzić z dwóch stron, pod osłoną nierówności terenowych. Czesi kryli się przed wybuchami granatów w toyocie, ale ten egzemplarz nie posiadał luków strzelniczych, więc ogień prowadzili na zewnątrz. Gdy napastnicy zaczęli ostrzeliwać coraz bardziej dewastowany pojazd z karabinu maszynowego PK, ochroniarze zdecydowali się wycofać z dyplomatą skokami do odległego o 200–300 m domostwa. Jeden z nich był lekko ranny w oko i ucho, drugi odłamkami granatu w nogę. W dodatku na tym etapie jednemu z nich zaciął się poważnie pistolet maszynowy i musiał korzystać tylko z broni krótkiej. Na szczęście, po wykonaniu przez chargé d’affaires, już w czasie ucieczki z miejsca zasadzki, kilku telefonów, uruchomiono odsiecz. Trzeba było jednak przeczekać do jej przybycia jeszcze parę godzin. Najpierw nad rejonem zdarzenia pojawił się śmigłowiec MEDEVAC, ale szybko odleciał, gdyż okazał się bardziej potrzebny w innym miejscu. Zastąpił go myśliwiec, który krążył nisko jedynie jako demonstracja siły. Dopiero po kilkudziesięciu kolejnych minutach nadciągnęły patrole US Army, afgańskiej policji i armii (ANA), które ewakuowały Czechów do pobliskiego campu sił ISAF Zermat.
Zanim tam dotarli, kolumna była kilkakrotnie ostrzeliwana przez ukrytych w górach bojowników, a obóz – przez całą noc. Amerykanie nie mogli uwierzyć, że ochroniarze URNa otrzymali przed wyjazdem ze stolicy informacje od agencji wywiadowczych, oceniające tę okolicę jako „za dnia spokojną”. Obaj uczestniczący w tych wydarzeniach ochroniarze z URNa, kpt Marek K. i nadpor. Marian Š. zostali odznaczeni przez prezydenta Vaclava Klausa Medalami za Bohaterstwo (Medaili za hrdinství – w czeskiej policji noszą je tylko trzej funkcjonariusze – wszyscy z szeregów URNa PČR), a przez prezydenta policji Medalami za Odwagę (Medaili za statečnost). W Afganistanie policjanci z jednostki kontrterrorystycznej wykonywali zadania ochronne do 1 lutego 2010 r., gdy przekazali związane z tym obowiązki wojskowym komandosom z 601. sss. Zdobyte tam doświadczenia zostały wykorzystane przez instruktorów URNa przy organizowaniu specjalnych kursów ochrony osób w Pradze i Pilznie.
Równolegle do służby zespołów w Iraku i Afganistanie Jednostka szybkiego reagowania czeskiej policji kierowała grupy do wykonywania zadań ochronnych w kilku innych niebezpiecznych miejscach świata. W 2003 r. ochraniały one ratowników z czeskiej straży pożarnej, którzy wyruszyli z pomocą ofiarom trzęsienia ziemi w irańskim mieście Bam, a dwa lata później zabezpieczały działanie czeskiej ekipy medycznej podczas misji związanej z podobną klęską w pakistańskim mieście Rawalakot. Latem 2006 r. zespół z URNa nie tylko przez dwa miesiące ochraniał ambasadę Republiki Czeskiej w Bejrucie, ale również zajmował się ewakuacją czeskich obywateli z ogarniętego walkami Libanu. Od 2009 r. operatorzy z tej jednostki strzegą poselstwa swego kraju w stolicy Pakistanu, Islamabadzie, a od lutego 2011 r. – dyskretnie ambasady i rezydencję ambasadora w nigeryjskiej stolicy Abuja, gdzie wzrosło zagrożenie ze strony islamskich fundamentalistów. W ostatnim okresie kolejne zespoły skierowano do Jemenu oraz Trypolisu.