IBAMA GEF w obronie przyrody
Służby IBAMA GEF w akcjach
Opowieść o roli komandosów strzegących środowiska naturalnego dżungli amazońskich, brazylijskiej formacji GEF wykonującej wielką robotę w obronie pełniących funkcję „zielonych płuc świata” lasów Amazonii oraz jej pierwotnych mieszkańców. Zdjęcie: IBAMA / Vinicius Mendonca, Felipe Werneck
Komandosi na straży środowiska naturalnego? A owszem! Wojskowe siły specjalne realizują nie tylko operacje bojowe w strefach wojen, ale również w ramach wsparcia militarnego szkolą w Afryce formacje chroniące zagrożone gatunki przed kłusownikami. Specjalistyczne służby ochrony przyrody zmuszone są natomiast, wzorem innych służb wewnętrznych o charakterze policyjnym, powoływać w swych strukturach pododdziały specjalne, które poradzą sobie na najtrudniejszych odcinkach zwalczania nielegalnych działań, gdy przerasta to możliwości zwykłych funkcjonariuszy. Przykładem może być brazylijska GEF - niewielka grupa wykonująca wielką robotę w obronie pełniących funkcję „zielonych płuc świata” lasów Amazonii oraz jej pierwotnych mieszkańców.
Zdjęcia: IBAMA/Vinícius Mendonça, Felipe Werneck
Zobacz także
Krzysztof Mątecki K9 KT
Psy bojowe wykorzystywane są obecnie przez najlepsze jednostki specjalne i kontrterrorystyczne na świecie. Te doskonale wyszkolone, bezkompromisowe zwierzęta stanowią znakomite uzupełnienie grup szturmowych,...
Psy bojowe wykorzystywane są obecnie przez najlepsze jednostki specjalne i kontrterrorystyczne na świecie. Te doskonale wyszkolone, bezkompromisowe zwierzęta stanowią znakomite uzupełnienie grup szturmowych, niejednokrotnie przejmując na siebie główne niebezpieczeństwa zagrażające życiu lub zdrowiu ludzi. Ich ogromną wartość dla kolegów z zespołów bojowych w pełni oddaje motto: „Pies bojowy nie nienawidzi celu przed sobą, on kocha ludzi, którzy są za nim”.
Tomasz Łukaszewski Jesteśmy przygotowani na każde zagrożenie
Rozmowa z insp. Łukaszem Pikułą, Dowódcą Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji „BOA”.
Rozmowa z insp. Łukaszem Pikułą, Dowódcą Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji „BOA”.
Krzysztof Mątecki Białostockie „Tygrysy”
Samodzielny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji z Białegostoku jest jednym z najstarszych oddziałów KT w Polsce. Od 1980 roku operatorzy pododdziału, których znakiem rozpoznawczym jest naszywka z wizerunkiem...
Samodzielny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji z Białegostoku jest jednym z najstarszych oddziałów KT w Polsce. Od 1980 roku operatorzy pododdziału, których znakiem rozpoznawczym jest naszywka z wizerunkiem tygrysa, biorą udział w najbardziej wymagających zadaniach realizowanych przez polską Policję zarówno w kraju, jak i za granicą. Tekst: Krzysztof Mątecki Zdjęcia: arch. SPKP w Białymstoku
Zagrożenia dla przyrody Amazonii
„Selva Amazónica” – najbogatsze w różnorodne gatunki roślin wilgotne lasy tropikalne biegnącego wzdłuż równika dorzecza Amazonki to rejon największej produkcji tlenu, a zarazem pochłaniania największej ilości dwutlenku węgla na naszym globie. Niestety te płuca Ziemi stają się coraz mniejsze i mniej wydajne, na skutek m.in. nielegalnego wycinania oraz niszczenia lasów deszczowych, zagrażającego również miejscowej faunie i autochtonicznej ludności indiańskiej.
Dewastacja przyrody Amazonii to wynik przestępczej działalności eksploatacyjnej. Podstawowa polega na pozyskiwaniu drewna bez zezwolenia na wielką skalę, zwłaszcza na terenach chronionych, wchodzących w skład parków narodowych i rezerwatów obejmujących ziemie tubylcze (TI – Terra Indigena), zamieszkałe przez miejscowe plemiona Indian, gdzie jest to całkowicie zabronione. Szybkiemu, masowemu wyrębowi, bez oglądania się na jakiekolwiek zasady gospodarki leśnej, towarzyszy dodatkowo niszczenie poszycia niestanowiącego wartości dla rabusiów lub utrudniającego im proceder: ciężkie maszyny i ciągniki torują sobie bez skrupułów drogę do skupisk najbardziej atrakcyjnych gatunków oraz w celu ich wywozu. Wysoki zysk uzyskany ze sprzedaży kradzionego drewna i niskie kary za tego typu przestępstwa sprzyjają zaś recydywie.
Nielegalne prace wydobywcze
Równie, a nawet bardziej, szkodliwe i bezwzględne są nielegalne prace wydobywcze w poszukiwaniu złota na lądzie i z rzek Amazonii, a od 2000 r. również diamentów (rejon Cinta Larga jest uważany za jedno z największych złóż na świecie) lub cennych minerałów, takich jak kasyteryt – wykorzystywany do produkcji wyrobów elektronicznych rzadki dwutlenek cyny, występujący tylko w niektórych regionach, np. na rdzennej ziemi Tenharim do Igarapé Preto w Amazonii.
Nielegalnemu wydobyciu towarzyszy wypalanie lub mechaniczne usuwanie na dużych powierzchniach pokrywy leśnej, by umożliwić pracę koparkom, a także niszczenie oraz zamulanie cieków wodnych, czasem nawet doprowadzające do ich całkowitego wyschnięcia lub odwrócenia biegu rzek i strumieni, co również ma degradacyjny wpływ na miejscową przyrodę.
Garimpeiros i związki rtęci
Garimpeiros, jak nazywa się w Brazylii poszukiwaczy złota, niebezpiecznie zanieczyszczają przy tym środowisko rtęcią, wykorzystywaną powszechnie do oddzielania tego kruszcu od innych substancji. Wysoce toksyczny metal zatruwa glebę, wodę i powietrze oraz może powodować poważne i nieodwracalne szkody przy wchodzeniu do łańcucha pokarmowego. Po wlaniu przez poszukiwaczy do wody ciężki metal osadza się w nagromadzonym osadzie na dnie rzeki i jest połykany przez ryby, spożywane następnie przez inne zwierzęta i ludzi. W Amazonii, gdzie rybołówstwo jest głównym źródłem białka, stanowi więc szczególne zagrożenie dla zdrowia.
Rtęć może powodować w żywych organizmach groźne i trwałe uszkodzenia. Wpływa na ośrodkowy układ nerwowy, nerki, serce oraz układ rozrodczy i jest szczególnie niebezpieczna dla kobiet w ciąży. Według Światowej Organizacji Zdrowia WHO stężenie ponad 6 mikrogramów rtęci na gram włosów powoduje poważne konsekwencje zdrowotne, zwłaszcza w przypadku bardziej wrażliwych grup, takich jak Indianie.
Tymczasem badania przeprowadzone w ostatnich latach przez specjalistów z Państwowej Szkoły Zdrowia Publicznego Sergio Arouca i z fundacji Fiocruz, wykazały w kilkunastu skupiskach autochtonów na obszarach Amazonii, gdzie ma miejsce nielegalne wydobycie złota, medianę nawet 15,5–16 mikrogramów. W części pobliskich wiosek praktycznie 92 procent badanych Indian (blisko 3000) było skażonych, a ponieważ ze względu na wysoki wskaźnik niedożywienia, malarii, gruźlicy i pasożytów jelitowych rdzenni mieszkańcy regionu mają już upośledzony układ odpornościowy, toksyczność rtęci jest dla nich jeszcze bardziej niebezpieczna. To jednak „tylko” poboczny efekt dewastacji naturalnego środowiska Amazonii, podobnie jak ginięcie wielu gatunków roślin, nielegalne wybijanie zwierząt czy handel wyłapywanymi gatunkami.
Nieodwracalne zniszczenia
Pełne wyobrażenie o ogromie często nieodwracalnych zniszczeń, dokonywanych w tym regionie przez nielegalne wyręby i wydobycie, daje dopiero widok z powietrza na wielkie połacie wydarte w zielonej pokrywie dorzecza Amzonki. Rozmiar ubytków uzmysławiają natomiast zebrane tą drogą dane. Według szacunków Narodowego Instytutu Badań Kosmicznych INPE (Instituto Nacional de Pesquisas Espaciais) w Brazylii tylko w okresie od sierpnia 2015 r. do lipca 2016 r. zniszczono około 800 000 hektarów lasów, co stanowi 29-procentowy wzrost w stosunku do wcześniejszego okresu. W 2018 roku, po krótkiej poprawie, Brazylia odnotowała najwyższą liczbę wylesień w regionie Amazonii w całej swojej historii. Tylko w ciągu dwóch tygodni maja utracono 6880 hektarów selvy. Od sierpnia 2018 r. do kwietnia 2019 r. w wyniku nielegalnych dewastacji zniknęło kolejnych 2169 km2 amazońskiego lasu (20 procent więcej niż rok wcześniej), w niektórych rejonach średnio 52 hektarów dziennie!
Najnowsze dane z pierwszej połowy maja bieżącego roku są najgorsze od dekady – straty są dwukrotnie większe niż w tym samym okresie 2018 r., a czasowe spadki na tym polu środowisko zawdzięcza jedynie utrudniającym niszczycielską działalność silnym opadom podczas apogeum pory deszczowej.
Historia działań ochronnych
Konieczność podjęcia kroków w celu ochrony środowiska naturalnego dostrzeżono w Brazylii w 1972 r., po udziale w Konferencji Narodów Zjednoczonych w Sztokholmie – pierwszego ważnego spotkania ONZ poświęconego temu problemowi. Dopiero jednak w 1985 r. utworzono w tym kraju Ministerstwo Środowiska (MMA – Ministério do Meio Ambiente), pod zwierzchnictwem którego powołano dwa lata później instytucję mającą zająć się ochroną przyrody – Brazylijski Instytut Środowiska i Odnawialnych Zasobów Naturalnych IBAMA (Instituto Brasileiro do Meio Ambiente e dos Recursos Naturais Renováveis). Stojący wówczas na czele tamtejszego senatu Nelson Carneiro podpisał ustawę, która przekazała w ręce IBAMA związane z tym zadania, do tej pory podzielone między agencje ministerstwa spraw wewnętrznych i ministerstwo rolnictwa.
Wprowadzono również szereg regulacji prawnych na temat racjonalnego korzystania z zasobów naturalnych i przepisów dotyczących przestępstw przeciwko środowisku oraz wyznaczania obszarów chronionych. Instytut ma dwie główne funkcje: nadzorowanie poszanowania środowiska oraz licencjonowanie prac lub innych działań, zapobiegających szkodom w przyrodzie. Po stwierdzeniu naruszeń w tym zakresie, IBAMA stosuje sankcje przewidziane przez prawo, takie jak grzywna, embargo, zawieszenie działalności firm niestosujących się do ograniczeń i zajęcie ich zasobów. Instytut monitoruje lasy, parki i reaguje w nagłych wypadkach środowiskowych.
Zadania IBAMA
Zgodnie z art. 5 ustawy nr 11 516 z 28 sierpnia 2007 r. do zadań IBAMA należy wykonywanie uprawnień policji środowiskowej, realizowanie działań w ramach krajowej polityki ochrony środowiska, ujętej w przepisach federalnych, dotyczących udzielania zezwoleń i licencji na korzystanie z zasobów naturalnych oraz kontrola ich przestrzegania, kontrola jakości środowiska, a także monitorowanie i kontrola przestrzegania wytycznych wydanych przez MMA.
IBAMA liczy około 1500 strażników i działa zasadniczo na obszarze Amazônia Legal, obejmującym wszystkie dziewięć stanów w dorzeczu Amazonki: siedem stanów regionu północnego (Acre, Amapá, Amazonas, Pará, Rondônia, Roraima i Tocantins), a także część Mato Grosso w regionie środkowo-zachodnim i większość Maranhão na północnym wschodzie. Obejmuje on 5 016 136 km2 z około 24 milionami mieszkańców, innymi słowy, 59 procent powierzchni Brazylii, zamieszkiwanej przez tylko 12,34 procent populacji tego kraju.
Wg badań INPE do 2004 r. dzięki funkcjonowaniu IBAMA wylesianie w Amazonii, dawniej prowadzone w prawie nieograniczony sposób, spadło o 75 procent. Pracownicy Instytutu przeprowadzają co roku ponad 1400 kontroli, nakładając na sprawców naruszeń grzywny w łącznej wysokości około 3 miliardów reali brazylijskich rocznie.
To jednak tylko jedna strona medalu. Skuteczność inspekcji na rozległych, dzikich i pozbawionych dróg terenach jest ograniczona, Instytut cierpi na braki kadrowe, niedoinwestowanie (w 2013 r. jego budżet zmniejszono o prawie połowę), powolność sądów osłabia skuteczność karania sprawców przestępstw przeciwko środowisku, a naruszanie ich intratnych interesów przysparza wielu wrogów: od niewahających się użyć broni kłusowników, drwali i garimpeiros oraz kryminalistów bogacących się na nielegalnym wydobyciu złota i diamentów, po firmy żyjące z pozyskiwania na wielką skalę drewna z pominięciem licencji i podatków.
Czytaj też: Historia, którą mam do opowiedzenia, może być ciekawa dla wielu osób >>>
Podobnie jak inne służby brazylijskie, IBAMA również cierpi z powodu skandali związanych z korupcją, często z udziałem inspektorów działających w charakterze podwójnych agentów w celu ochrony interesów biznesmenów, rolników i drwali. Kilka lat temu jeden z kandydujących na prezydenta Brazylii posłów próbował doprowadzić do wdrożenia ustawy ograniczającej możliwości Instytutu, w zemście za obłożenie go w przeszłości przez IBAMA grzywnami za nielegalne połowy w rzekach Amazonii.
W lipcu 2017 r. niezidentyfikowana grupa podpaliła ciężarówkę przewożącą osiem pickupów sił Instytutu w Rondônii, regionie znanym z agresywnego reagowania na działania IBAMA, trzecim z najwyższym odsetkiem wylesionych lasów, zaraz za Tocantins i Maranhão (w 2016 r. wycięto tam 43 procent lasów państwowych). Wycinka bez zezwolenia „niczyich” lasów jest tam społecznie akceptowaną praktyką i jednym z niewielu atrakcyjnych ekonomicznie zajęć, dlatego powstrzymująca to IBAMA traktowana jest bardzo wrogo. Podobne ataki na pojazdy, łodzie i biura Instytutu miały miejsce w Humaitá, na południu stanu Amazonas, po operacji przeciwko nielegalnemu wydobyciu na Rio Madeira – personel IBAMA musiał schronić się w koszarach marynarki wojennej.
Niewiele osób pamięta, że w 1997 r., po lawinowym wzroście szkodnictwa leśnego, w tym szczególnie kradzieży drewna oraz napaściach zajmujących się tym przestępców na leśników i podpaleniach leśniczówek, w celu przeciwdziałania takim sytuacjom polska Straż Leśna rozpoczęła szkolenie własnych grup specjalnych Alfa i Delta. Projekt ten został jednak z różnych względów wygaszony.
W Brazylii – w nieporównywalnie odmiennych warunkach, lecz z generalnie podobnych powodów – powołanie do życia specjalnych sił do wsparcia działań IBAMA planowano także już w latach 90., ale ostatecznie tego typu grupa powstała dopiero w 2014 r., na podstawie decyzji szefa Instytutu Volneya Zanardi Juniora z 9 grudnia 2013 r., pod skromną nazwą Specjalistyczna Grupa Inspekcyjna GEF (Grupo Especializado de Fiscalização).
Pierwszy zespół taktyczny do działań bojowych w ramach ochrony środowiska
GEF do IBAMA MMA to jedyna taka grupa specjalna w Brazylii i pierwszy zespół taktyczny na świecie, sformowany stricte do działań bojowych w ramach ochrony środowiska – swoisty znak nowych czasów i przykład kolejnego pola w naszej rzeczywistości, na którym konieczne jest wsparcie sił specjalnych. Grupa przeznaczona jest do wykonywania najbardziej ryzykownych zadań antyprzestępczych w ramach jurysdykcji zwierzchniej służby oraz ochrony i wspierania innych jej funkcjonariuszy podczas szerzej zakrojonych operacji, czasem we współdziałaniu z armią, policyjną Forca Nacional lub jednostkami specjalnymi Policji Federalnej. Zanim powstała GEF, od 2002 r. zginęło na służbie 477 brazylijskich strażników przyrody, a w 2014 r. jeszcze 29.
Czytaj też: Komandosi Jazydów >>>
GEF liczy jedynie dziewięciu „inspektorów”, wyselekcjonowanych spośród przygotowanego już do pracy typu policyjnego z bronią personelu IBAMA, podczas 45-dniowego szkolenia o charakterze selekcyjnym, poprzedzonym wytrzymałościowymi testami fizycznymi. Kurs, prowadzony przez doświadczonych specjalistów wojskowych i z Policia Militar, obejmował działania rozpoznawcze, patrolowe i taktyczne małych pododdziałów w trudnych warunkach amazońskiej selwy, w tym nawigację i przedzieranie się przez lasy tropikalne oraz długie przetrwanie w tym środowisku bez wsparcia zewnętrznego (ze zdobywaniem pożywienia, przeprawami przez rzeki i radzeniem sobie po np. ukąszeniu przez węże). Do tego współdziałanie ze śmigłowcami, a także typowe umiejętności walki z użyciem broni palnej i noża.
Członkowie GEF
Ostateczny skład grupy nie należy do typowych – wszyscy członkowie GEF są w wieku przed i po czterdziestce, mają wykształcenie wyższe i w większości przed dołączeniem do IBAMA nie mieli najmniejszych inklinacji do pracy z bronią, a tym bardziej planów, by zostać komandosem. Poza weteranem wojskowym, który pilotuje jeden z siedmiu śmigłowców Bell (206 K-4 i L-4 Long Ranger IV) wydzielonych na potrzeby grupy specjalnej, są wśród nich biolodzy, inżynierowie leśnictwa, ekspert od rybołówstwa, publicysta oraz oceanograf z doktoratem uzyskanym w Niemczech. 50-letni dziś dowódca i koordynator działań GEF, Roberto Cabral, był zaś przed wstąpieniem do Instytutu nauczycielem przedmiotów ścisłych w szkole średniej. Wszystkich łączy idealistyczne podejście do misji ochrony przyrody, które pchnęło ich w szeregi IBAMA – to na pewno jedyna grupa specjalna, która dolatując nad miejsce akcji martwi się, czy śmigłowce nie będą zbytnio niepokoić ptaków w ich siedliskach. Nie zmienia to faktu, że wyszkoleniem i doświadczeniem nie ustępują wielu innym jednostkom specjalnym, operującym w lasach deszczowych.
Personel GEF działa w umundurowaniu brazylijskiej marki ForHonor wzorowanym na kroju sortów G1 Combat słynnej firmy Crye Precision, w kamuflażu MultiCam Tropic lub kolorze oliwkowym oraz oporządzeniu lokalnych producentów: Warfare z Blumenau w stanie Santa Catarina i WTC Indústria de Equipamentos Militares z Caucaia, w stanie Ceará. Uzbrojeni są w brazylijskie pistolety Taurus PT-100 AF-D lub PT-24/7 na amunicję .40 S&W (10 mm x 22), przenoszone w polimerowych kaburach firmy Bélica Artigos Militares z Timbó, Santa Catarina, samopowtarzalne karabinki CT-40 Taurus/Famae na taką samą amunicję pistoletową oraz gładkolufowe strzelby powtarzalne kalibru 12 typu CBC Tactical pump-action, z kolbą o skokowo regulowanej długości, składaną – podobnie jak w kbk – na prawy bok komory zamkowej.
Z reguły mają też pod ręką duże miotacze gazu pieprzowego GL-108/OC Max firmy Condor Tecnologias Nao-letais, przydatne do obezwładniania nieuzbrojonych, ale agresywnych przeciwników. Najważniejsza „broń” GEF to jednak informacje od komórek wywiadowczych Instytutu COINF (Coordenação de Inteligência da Fiscalização), zdjęcia lotnicze i satelitarne, pokazujące ukryte w głębi Amazonii miejsca nielegalnej eksploatacji. Stosowany przez lata system wykrywał z pewnym opóźnieniem wylesione lub zdewastowane rejony o powierzchni powyżej 6,25 ha – obecnie IBAMA stara się uzyskać z pomocą INPE lepszy system detekcji z przekazem w czasie realnym (DETER).
Poza rajdami na konkretne miejsca wytyczne nakazują przeprowadzanie co najmniej czterech planowych kontrolnych operacji w terenie lub 30 dni patroli w semestrze, w tym jednej operacji i 10 dni w obszarach chronionych Amazônia Legal.
GEF dociera w trudno dostępne rejony interwencji drogą powietrzną, a czasem po nawet wielodniowej podróży łodziami i pieszo. Bywa, że zatrzymuje sprawców przestępstw, często uzbrojonych, po skrytym podejściu lub w nocnych zasadzkach, lecz skuteczność działań zapewnia przede wszystkim dekret 6514 z lipca 2018 r., zezwalający na niszczenie sprzętu wykorzystywanego do przestępstw przeciwko środowisku na terenach tubylczych i obszarach chronionych. Spłoszeni sprawcy mogą zbiec, lecz prawdziwym ciosem jest dla nich utrata nie tylko uzysku, ale i kosztownych maszyn, których skonfiskowanie z przetransportowaniem jest w warunkach amazońskich i tak praktycznie niemożliwe.
GEF szybko więc niszczy mechanicznie i pali na miejscu namierzone koparko-ładowarki, spychacze, ciągniki i inne pojazdy, obozy drwali i garimpeiros, prowizoryczne tartaki z maszynami oraz piece do produkcji węgla drzewnego, promy, barki typu escariante z urządzeniami do przekopywania i odsysania osadów na dnie rzek i tratwy nurkowe z pompami i wężami ssącymi poszukiwaczy złota. Konfiskuje natomiast rtęć, a bywa, że i broń oraz wydobyte złoto lub diamenty. W odpowiedzi niejednokrotnie padają strzały. Dowódca GEF podczas jednej z akcji w 2015 r. na rdzennej ziemi Arariboia w Maranhão został postrzelony z lasu w rękę i klatkę piersiową. Zmienna pogoda nie zawsze pozwala na szybką ewakuację śmigłowcem, a teren na jego lądowanie w pobliżu, zawodzą też środki łączności.
Jak prosto podsumowują te niebezpieczne warunki sami członkowie grupy specjalnej IBAMA: ochrona środowiska Amazonii to nie zajęcie dla każdego.