Kto będzie, a kto nie będzie nowym liderem Al-Kaidy?
Tekst: dr Karolina Wojtasik - Polskie Towarzystwo Bezpieczeństwa Narodowego
Osama bin Laden ze swoim nastepcą Ajmanem al Zawahirim, który został zabity przez amerykańskiego drona w sierpniu 2022 roku. Fot. Wikipedia
1 sierpnia 2022 r. amerykański prezydent potwierdził informację, która już od kilku godzin krążyła w mediach, lider Al-Kaidy, Ajman Az-Zawahiri nie żyje. Az-Zawahiri od lat niedomagał i ostatnie miesiące w Kabulu spędził w willi afgańskiego ministra. Prowadził spokojne życie, urozmaicone tylko wyjściami na taras, gdzie zresztą dopadł go amerykański pocisk. Polowanie na Zawahiriego trwało blisko 20 lat.
Zdjęcia: FBI, Wikipedia
Zobacz także
dr Anna Grabowska-Siwiec PEGASUS - krótka historia narzędzia do totalnej inwigilacji
Historia oprogramowania szpiegowskiego o wdzięcznej nazwie Pegasus, czyli mityczny latający koń, zdominowała na kilka lat polskie życie polityczne. Niewykluczone, że zakup i użycie tego systemu wobec przedstawicieli...
Historia oprogramowania szpiegowskiego o wdzięcznej nazwie Pegasus, czyli mityczny latający koń, zdominowała na kilka lat polskie życie polityczne. Niewykluczone, że zakup i użycie tego systemu wobec przedstawicieli ówczesnej opozycji miały wpływ na wyniki wyborów z 15 października 2023 r. Wynik dla kupujących zaskakujący. Ten nowoczesny system inwigilacyjny wdarł się do wyobraźni zwykłych ludzi i już na zawsze zostanie synonimem totalnej inwigilacji wbrew prawu i zasadom etycznym. Stał się również...
Łukasz Kominek Wykorzystanie bezzałogowych statków powietrznych do zwalczania zagrożeń terrorystycznych
Bezzałogowe statki powietrzne (UAV) stają się coraz bardziej zauważalnym elementem nowoczesnych działań w zakresie monitorowania, a także zwalczania zagrożeń terrorystycznych. Zastosowanie UAV obejmuje...
Bezzałogowe statki powietrzne (UAV) stają się coraz bardziej zauważalnym elementem nowoczesnych działań w zakresie monitorowania, a także zwalczania zagrożeń terrorystycznych. Zastosowanie UAV obejmuje niezwykle szeroki zakres działań – zaczynając od zbierania informacji na temat potencjalnych zagrożeń, kończąc na przeciwdziałaniu oraz zwalczaniu terroryzmu.
Tomasz Spych Choroby okopowe
W dobie powszechnej cyfryzacji, rozwiniętej techniki satelitarnej, laserowej i optoelektronicznej, jeszcze parę lat temu spotykaliśmy się z powszechną opinią, że konflikty zbrojne znane nam z powieści...
W dobie powszechnej cyfryzacji, rozwiniętej techniki satelitarnej, laserowej i optoelektronicznej, jeszcze parę lat temu spotykaliśmy się z powszechną opinią, że konflikty zbrojne znane nam z powieści historycznych oraz filmów są dalece odległą przeszłością, która nie ma prawa się powtórzyć. Nikt z nas, a prowadziłem tego typu rozmowy w różnych środowiskach, nie przypuszczał nawet, że jakakolwiek ze stron konfliktu walcząc ze sobą doprowadzi do tego, że za skrawek ziemi, czasami wielkości 1 km kwadratowego,...
Latami ścigano dowódcę Al-Kaidy, głównego stratega i ideologa grupy, żeby po takim czasie dopaść schorowanego starca. Plotki o śmierci lidera Al-Kaidy pojawiały się już wcześniej, nagrania z kazaniami, które czasem pojawiały się w mediach, też budziły wątpliwości co do ich autentyczności i czasu powstania. Mówca nie nawiązywał do najnowszych wydarzeń i mówił coraz mniej zrozumiale, za to długo i nudno. Prawie jak Fidel. Na stronie medialnego ramienia Al-Kaidy, organizacji As-Sahab, niedawno ukazała się siódma część wykładu Zawahiriego na temat Krzyżowców. 40-minutowe nagranie nie pozostawia wątpliwości co do kondycji nagrywającego. Od ponad miesiąca specjaliści zastanawiają się, kto przejmie schedę po Ajmanie Az-Zawahirim? Dlaczego nie Hamza bin Laden? Dlaczego nie Abu Al-Khayr al-Masri? Dlaczego nie Abu Muhammad Al-Masri? I wreszcie – dlaczego specjaliści mówią jednym głosem: Saif al-Adl (al-Adel)?
Następcy Osamy bin Ladena, twórcy Al-Kaidy
Gdyby Az-Zawahiri zginął 4 lata temu, jego następcą zostałby Hamza bin Laden, który urodził się w 1990 lub 1989 roku i był jednym z kilkunastu dzieci Osamy bin Ladena. Syn jego trzeciej, podobno ulubionej żony, urodził się w Rijadzie, ale sporą część życia spędził tam, gdzie był ojciec. Był z nim w Chartumie na początku lat 90., a gdy Sudan odmówił dalszego udzielania schronienia bin Ladenowi i jego świcie, razem z ojcem znalazł się w Afganistanie. Dorastał wśród mudżahedinów i wysokich rangą dowódców Al-Kaidy. Hamza wychowywany był blisko ojca, od najmłodszych lat karmiony ideą globalnego dżihadu, przysłuchiwał się rozmowom, naradom, audiencjom. Zachowały się filmy z jakiegoś wesela, na których mały Hamza bawi się z kolegami we wraku śmigłowca i potrząsa jakimś posowieckim żelastwem.
Po 11 września 2001 r., gdy jasne było, że Afganistan nie będzie dłużej bazą dżihadsytów, został wysłany do Iranu. Warto podkreślić, że wielu ważnych dowódców Al-Kaidy znalazło tam schronienie, niekiedy z rodzinami, zyskując z czasem niejasny status ni to więźniów, ni gości. Hamza dorastał więc w Iranie, otoczony dawnymi przyjaciółmi ojca, przez nich kształcony i wspierany. Hamza bin Laden w 2005 został ożeniony z Mariam bint Abdullah, córką Abu Muhammada Al-Masriego (który w wielu źródłach występuje jako Abdullah Ahmed Abdullah; stąd jej nasab „bint Abdullah”), czyli ówczesnego numeru trzy w Al-Kaidzie. W tym środowisku często sojusze są spajane małżeństwami dzieci dowódców.
W 2011 roku został zabity Osama bin Laden, a schedę po nim przejął Ajman Az-Zawahiri. W 2015 roku Hamza i kilku innych ważnych dowódców Al-Kaidy dostało pozwolenie na wyjazd z Iranu, ponieważ Al-Kaida porwała irańskiego dyplomatę i wymieniła go na swoich ludzi. Wtedy właśnie organizacja zaczęła lansować młodego bin Ladena w jedyny sobie znany sposób, czyli za pomocą nagrań wrzucanych do Internetu. W 2015 r. w sieci znalazły się pierwsze nagrania Hamzy bin Ladena, który naśladując sposób mówienia ojca, wezwał zwolenników organizacji z Kabulu, Bagdadu i Strefy Gazy do prowadzenia dżihadu z Waszyngtonem, Londynem, Paryżem i Tel Awiwem.
Nieco później w sieci pojawiło się 21-minutowe przemówienie zatytułowane „Wszyscy jesteśmy Osamą”, gdzie Hamza nawoływał do zemsty za zabójstwo ojca i prześladowania muzułmanów. Za najodpowiedniejszą formę zemsty oczywiście uważał organizowanie ataków terrorystycznych. Nic nowego, chciałaby się powiedzieć. W maju 2017 r. dostaliśmy powtórkę z poprzedniego nagrania, czyli kolejne zachęty do organizowania zamachów, w których zginą Amerykanie i obywatele szeroko pojętego Zachodu.
Choć Hamza nie walczył, nie dowodził, nie stracił stopy na radzieckiej minie, nie pamiętał, bo nie mógł pamiętać, legendarnych walk mudżahedinów z sowietami, jego sława rosła. W 2017 r. jego potencjał i pozycja przyszłego przywódcy Al-Kaidy były na tyle niepokojące, że znalazł się na liście najbardziej poszukiwanych terrorystów, a nagroda za informacje o miejscu jego przebywania wyniosła okrągły milion dolarów (tzw. Rewards for Justice). Wielu analityków podkreślało wtedy, że był ulubionym synem Osamy, dokumenty znalezione w Abottabbadzie świadczyły o tym, że był przez ojca przygotowywany do przejęcia władzy w organizacji. Nie miał doświadczenia bojowego, nie prowadził oddziałów mudżahedinów, nie przygotował wielkiego spektakularnego zamachu, ale siła nazwiska, kontaktów, fakt, że wszyscy dowódcy go znali, powodował, że był istotnym graczem, zwłaszcza że Az-Zawahiri już niedomagał.
Przeczytaj także: Polowanie na terrorystę, które wymknęło się spod kontroli >>
Mocnym atutem był też relatywnie młody wiek Hamzy bin Ladena, który dobiegał trzydziestki. Liczono, że młody przywódca odświeży wizerunek organizacji, którą uważano za skostniałą, zwłaszcza w porównaniu z ISIS (tzw. Państwa Islamskiego) - nowoczesną organizacją posługującą się najnowocześniejszymi technologiami i przyciągającą rekrutów. Liczono, że Hamza przyciągnie młodych ludzi rozczarowanych ISIS, które wtedy właśnie zaczęło przegrywać. Nowy lider miał połączyć tradycje i schedę po mudżahedinach z wyzwaniami nowoczesności. W 2017 roku nagrania z głosem Hamzy przestały się pojawiać, a dwa lata później Pentagon ogłosił, że Hamza bin Laden zginął w ataku przeprowadzonym za pomocą drona, na pograniczu afgańsko-pakistańskim. Nie podano dokładnej daty śmierci, tylko informację, że ataku dokonano w ciągu pierwszych dwóch lat prezydentury Donalda Trumpa. Hamza bin Laden nie zostanie więc nowym liderem Al- Kaidy, bo dołączył do ojca w piekle.
Gdyby Az-Zawahiri zginął 2 lata temu, jego następcą mógłby zostać Abu Muhammad Al-Masri, czyli Abdullah Ahmed Abdullah. Mała dygresja. Nisba to przymiotnik wskazujący miejsce pochodzenia, przynależność plemienną lub pochodzenie osoby, zapisywana jest po imieniu. Arabska nisba „Al-Masri”, czasem też zapisywana w brzmieniu „Al-Mysri”, wskazuje na Egipcjanina, co w kręgach wyższych dowódców Al-Kaidy nie jest niczym rzadkim. Egipcjaninem był Ajman Az-Zawahiri, Abu al-Khayr Al-Masri, Egipcjaninem jest Said Al-Adl.
Abdullah Ahmed Abdullah kiedyś był piłkarzem i osiągał sukcesy, jednak pod koniec lat 80. dołączył do mudżahedinów walczących w Afganistanie, a potem do Al-Kaidy. Był strategiem, planował operacje terrorystyczne i należał do kręgu wyższych dowódców organizacji. Jeszcze kilka lat temu amerykański program RFJ (Rewards for Justice) oferował 10 milionów dolarów nagrody za informacje o miejscu jego przebywania. Był poszukiwany za udział w zamachach bombowych na ambasady amerykańskie w 1998 r. w Tanzanii i Kenii, ale jego „kariera” zaczęła się jeszcze na początku lat 90., gdy szkolił w Somalii bojówki terrorystyczne. W 2000 roku Abdullah Ahmed Abdullah został członkiem Majlis-Asz-Szura, w skrócie Szury, czyli Rady Al-Kaidy. Potem znalazł się w Iranie, gdzie schroniło się wielu ważnych dowódców. Jego pozycja stała się tak znacząca, że nosił (po śmierci Osamy bin Ladena) zaszczytne miano numeru dwa w Al-Kaidzie.
Na mocy wspomnianego już tu porozumienia Al-Kaidy z Iranem, w 2015 uzyskał możliwość opuszczenia Iranu, ale najprawdopodobniej albo kraju nie opuścił, albo szybko wrócił, bo tam został zabity w 2020 roku przez Mosad. Samochód, w którym podróżował z córką, został ostrzelany przez sprawców poruszających się na motocyklach. Nieprzypadkowa jest data likwidacji Abu Muhammada Al-Masriego – 7 sierpnia, czyli rocznica zamachów na ambasady w Dar es Salaam i Nairobi, w których zginęło ponad 200 osób. Amerykanie – i ich sojusznicy mają długą pamięć. W zamachu zginęła też córka Muhammada Al-Masriego, Mariam, wdowa po młodym bin Ladenie.
Saif Al-Adl nowym przywódcą Al-Kaidy?
Hamza bin Laden nie żyje, Abu Muhammad Al-Masri również, Abu Al-Khayr Al-Masri, kolejny ważny dowódca, zginął w 2017 roku. Na liście jest jednak jedno nazwisko, które najczęściej wymienia się spekulując o tym, kto zostanie nowym liderem Al-Kaidy. Saif Al-Adl, poprawna jest również forma zapisu: Al-Adel. Wymowa tego przydomku, w tłumaczeniu z arabskiego - Miecz Sprawiedliwości, sprawia sporo kłopotów, zwłaszcza Europejczykowi, stąd w mediach możemy się spotkać z różną wymową, co prowadzi do pytań, czy ekspertom na pewno chodzi o tego samego człowieka. Mohammed Salah al-Din Zaidan, bo tak brzmi jego prawdziwe nazwisko, jest Egipcjaninem, byłym wojskowym, ekspertem w zakresie materiałów wybuchowych i gdyby Al-Kaida miała ministrów, to moglibyśmy nazwać go ministrem obrony tej organizacji. Zajmuje tę funkcje od ponad 20 lat i jest też członkiem Majlis-Asz-Szura. Do mudżahedinów walczących w Afganistanie dołączył około 1988 roku.
Z racji wcześniejszych zawodowych doświadczeń prowadził szkolenia wojskowe i wywiadowcze dla członków Al-Kaidy i Egipskiego Islamskiego Dżihadu w Afganistanie, Pakistanie, Sudanie i Somalii. Miał udział w szkoleniu zamachowcy, który w 1993 r. doprowadził do detonacji w garażu WTC, a także brał udział w przygotowaniu zamachów na amerykańskie ambasady w 1998 r. oraz ataku na niszczyciel USS Cole w 2000 r. Bardzo często wspomina się, że nie do końca pochwalał ataki za WTC i Pentagon, ale nie ze względu na śmierć 3 tysięcy osób, ale fakt, że tym sposobem Al-Kaida straciła bezpieczne schronienie w Afganistanie. W ręce Amerykanów wpadł jego list pisany do Chalida Szajcha Muhammada, najważniejszego z autorów zamachów z 11 września, wzywający do zaprzestania działań zbrojnych, nawet jeśli będzie to rozkaz Abu Abdullaha. Przypominam, że Abu Abdallah to kunia Osamy bin Ladena.
Gdy w Afganistanie przestało być bezpiecznie, Saif Al-Adl uciekł najpierw do Pakistanu, potem do Iranu, gdzie przebywał razem z rodziną przez kilka lat przez nikogo nie niepokojony. Z powodu kontaktów z saudyjską filią Al-Kaidy został aresztowany przez irańskie władze na ponad rok, a potem przebywał w czymś na kształt aresztu domowego na pewno do 2015 r., kiedy nastąpiła wymieniona już w tym artykule „wymiana więźniów” między Al-Kaidą a Iranem. Wiadomo jednak, że wielokrotnie wyjeżdżał na pakistańsko-afgańskie pogranicze. Po śmierci bin Ladena, to on kontaktował się, najczęściej osobiście, z dowódcami Al-Kaidy, uzyskując deklaracje poparcia dla Zawahiriego. Jego pozycja była już na tyle silna, że już wtedy niektóre media, także polskie, pisały, że jest następcą Osamy.
Saif Al-Adl przez ostatnie lata przebywał prawdopodobnie w Iranie, a władze Iranu nie mają żadnego interesu w tym, żeby ułatwić Amerykanom życie i im go wydać. Inna sprawa, że w Iranie nie latają amerykańskie drony, a więc jest po prostu bezpieczniej, choć można, jak wiemy, zostać zabitym na teherańskiej ulicy. Pytanie, czy możliwie jest, żeby sunnicka Al- Kaida była kierowana z szyickiego Iranu. Może być tak, że Irańczycy pozwolą wyjechać Saifowi, ale zostawią sobie w charakterze zakładników jego rodzinę i nie jest to komfortowa sytuacja dla organizacji.
W życiorysie Saifa Al-Adla jest jeszcze jeden ciekawy wątek, a mianowicie przyjaźń z Abu Musabą Az-Zarqawim, czyli twórcą organizacji, która później przekształciła się w tzw. Państwo Islamskie (ISIS). To Saif Al-Adl namówił Osamę bin Ladena na sfinansowanie obozu szkoleniowego koło Heratu, w którym Zarqawi trenował swoich bojowników. Gdy do Afganistanu weszli w 2001 r. Amerykanie, przeniósł się do Iraku, gdzie rozwijał organizację. Co prawda w 2006 r. zginął w wyniku ataku amerykańskiego drona, ale jego idea przetrwała, jak wiemy, i urosła w siłę w postaci tzw. Państwa Islamskiego.
Saif Al-Adl nigdy nie potępił tej organizacji i jest postrzegany jako przyjaciel Abu Musaby Az-Zarqawiego, który w szeregach ISIS ma status podobny do bin Ladena w Al-Kaidzie. Dlatego Saif Al-Adl może być tym ogniwem, które połączy zwolenników tych dwóch organizacji. Warto także wspomnieć, że Saif Al-Adl od 2001 r. znajduje się na liście najbardziej poszukiwanych terrorystów (FBI Most Wanted Terrorists), w chwili obecnej nagroda wynosi 10 milionów dolarów i to najwyższa obecnie suma, jaką można dostać za informacje prowadzące do znalezienia terrorysty. Co ciekawe, identyczna stawka widnienie przy Sirajuddinie Haqqanim, do którego jeszcze wrócimy.
Obecnie Saif Al-Adl jest najpoważniejszym kandydatem na stanowisko szefa Al-Kaidy. Nie jest on jednak kandydatem jedynym, bo nie można zapomnieć o istnieniu Abd Al-Rahmana Al-Maghrebiego, który jest zięciem Zawahiriego (więc wszystko zostałoby w rodzinie), ale jest Marokańczykiem (nisba Al-Maghrebi!) w organizacji historycznie zdominowanej przez Saudyjczyków i Egipcjan. Jakkolwiek, od wielu lat kieruje medialnym ramieniem Al-Kaidy, czyli As-Sahab, a jak wiemy, kto ma media, ten ma władzę. Abd Al-Rahman Al-Maghrebi ma około 50 lat i też widnieje na liście najbardziej poszukiwanych terrorystów, choć kwota za informacje o nim jest skromniejsza i wynosi 7 milionów USD.
Al-Kaida to organizacja sieciowa, składająca się z luźno powiązanych oddziałów, czasem zwanych filiami czy gałęziami. Dlatego też rozważając, kim będzie nowy lider organizacji, wymienia się dowódców najprężniej działających jej filii, tym sposobem na liście znaleźli się: Abu Ubaydah Yusuf Al-Anabi (Yazid Mebrak), lider AQIM – Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu, Ahmed Umar (Ahmed Diriye), lider HSM - Harakat Asz-Szabab Al-Mudżahidin, czy Khalid Saeed Batarfi (Abu Al-Miqdad Al-Kindi) – lider AQAP - Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim.
Rozważając konsekwencje śmierci Ajmana Az-Zawahiriego, warto jeszcze wspomnieć na koniec, że lider Al-Kaidy ukrywał się w Kabulu, stolicy Afganistanu, w willi należącej do Sirajuddina Haqqaniego, który pełni obecnie funkcję ministra spraw wewnętrzach w rządzie talibów. Sirajuddin Haqqani w maju 2022 udzielił wywiadu Christiane Amanpour, w którym zarzekał się, że Afganistan nie będzie miejscem schronienia dla jakiejkolwiek organizacji zagrażającej bezpieczeństwu. Warto przypomnieć, że w ramach porozumień z Dohy (Ad-Dauhy), talibowie zobowiązali się do zerwania związków z Al-Kaidą i innymi organizacjami terrorystycznymi oraz do zagwarantowania, że terytorium Afganistanu nie posłuży do przygotowania ataków na USA i ich sojuszników.