Black Rifle... …od zabawki Mattel Toy do karabinu szturmowego
Colt ratuje projekt AR-15

Zdjęcie: Globemaster, 30rd Filip Sandej
CAR-15, AR-15, M4, M16A1, M16A2, HK 416, MCX itp. potocznie zwane aerami. Wszystkie te strzelające „demokracją” karabiny mają wspólnego przodka. Był nim Karabin Wietnamski. Tak mianowicie początkowo określano karabin M16. Zanim jednak został standaryzowany jako karabin sił zbrojnych USA o nazwie M16, obecnie po wielu modyfikacjach jako M4, nosił wiele nazw.
Zdjęcia: Globemaster, 30rd Filip Sandej
Zobacz także
Marcin Kaczmarek Bezzałogowe bojowe statki powietrzne w służbie Sił Zbrojnych RP

Od pierwszego dnia rosyjskiego najazdu na Ukrainę obie walczące strony intensywnie wykorzystują bezzałogowe bojowe statki powietrzne (UCAV – Unmanned Combat Aerial Vehicle) różnych klas. UCAV jako nowy...
Od pierwszego dnia rosyjskiego najazdu na Ukrainę obie walczące strony intensywnie wykorzystują bezzałogowe bojowe statki powietrzne (UCAV – Unmanned Combat Aerial Vehicle) różnych klas. UCAV jako nowy powietrzny środek bojowy na stałe zagościł na współczesnym polu walki, stając się synonimem jednej z najgroźniejszych i najskuteczniejszych broni (oręża, które stało się wymogiem dla każdej nowoczesnej armii XXI wieku).
Tomasz Łukaszewski Prezentacja systemu ROSY, granatów i amunicji oraz pojazdów Wirus SOF w Zielonce

Na poligonie Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Zielonce, 9 maja, wraz z partnerami, firmami Rheinmetall AG, Dynamit Nobel Defence (DND) oraz spółką Concept, Griffin Group Defence zaprezentował...
Na poligonie Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia w Zielonce, 9 maja, wraz z partnerami, firmami Rheinmetall AG, Dynamit Nobel Defence (DND) oraz spółką Concept, Griffin Group Defence zaprezentował sprzęt i rozwiązania skierowane dla służb mundurowych, jak wojsko, policja czy straż graniczna.
Adam Przybysławski (Stowarzyszenie Strzeleckie „Walther”) Karabin Mosin wz. 1891 a wojna w Ukrainie w XXI wieku

Pojawiające się od pewnego czasu w mediach społecznościowych, takich jak Telegram czy Twitter, w prasie i portalach informacyjnych, jak np. Fakt.pl, www.ostro.org, gadzetomania.pl itp., doniesienia dotyczące...
Pojawiające się od pewnego czasu w mediach społecznościowych, takich jak Telegram czy Twitter, w prasie i portalach informacyjnych, jak np. Fakt.pl, www.ostro.org, gadzetomania.pl itp., doniesienia dotyczące używania przez strony konfliktu zbrojnego w Ukrainie karabinu Mosin wz. 1891, najczęściej wzoru 1891/30 w wersji snajperskiej, zachęcają do bliższego przyjrzenia się tej konstrukcji i przypomnienia jej historii oraz omówienia odniesień do czasów współczesnych.
Historia powstania tej konstrukcji strzeleckiej jest znacznie obszerniejsza niż ramy objętościowe tego artykułu, a materiału wystarczyłoby na sporą rozprawę doktorską. Natomiast sama konstrukcja i jej powstanie jest jednym z najbardziej burzliwych i kontrowersyjnych epizodów w całej historii rozwoju amerykańskiej broni strzeleckiej. Karabin został pospiesznie przyjęty na stan uzbrojenia jako środek tymczasowy, w stosunkowo małej ilości, ale ostatecznie stał się karabinem legendą, karabinem, który pozostaje w służbie po dziś dzień. Jego historia to ponad 50 lat służby w siłach zbrojnych USA oraz jej sojuszników.
Broń powstała w oparciu o system działania M16 znajduje się na wyposażeniu wszystkich jednostek regularnych i specjalnych na świecie, zarówno policyjnych, jak i wojskowych. To także setki odmian powstałych na potrzeby rynku cywilnego, zarówno rynku myśliwskiego, jak i sportowego, rynku, który wpływa na rozwój broni strzeleckiej stosowanej w armiach świata. Wiele nowinek technicznych i rozwiązań, zanim trafi do broni używanej przez służby, najpierw testowanych jest na rynku cywilnym.
Przez wielu znawców historii uzbrojenia broń ta jest uznawana za swego rodzaju ersatz i rozwiązanie tymczasowe, prowizorkę. Biorąc pod uwagę początkowe problemy konstrukcyjne trapiące tę broń, można wysnuć taką tezę. Natomiast po wyleczeniu karabinu z „chorób wieku dziecięcego”, z całą pewnością można stwierdzić, że jest to odpowiedni, dobrze zaprojektowany karabin wojskowy z dobrym bieżącym rekordem służby, który stale rośnie.
Oczywiście daleko mu do ideału, ale żadna broń palna na świecie nie jest idealna. Projekty popularnego ARa prawie skończyły w niszczarce, a ewolucja tego karabinu (w ciągu ostatnich 50 lat) jest fascynującą historią, obejmującą politykę, strategie i wiele błędów, wynikające często ze zbyt dużego ego osób na stanowiskach decyzyjnych.
W marcu 1965 r. pierwsze amerykańskie oddziały wylądowały w Wietnamie. Żołnierze uzbrojeni byli w sprawdzony w boju karabin M14, kalibru 7,62 mm × 51. Jak się wkrótce okazało, ta broń, która triumfy święciła podczas wojny w Korei, ma wiele wad, które eliminują ją praktycznie z użycia na nowym teatrze działań, jakim były dżungle Wietnamu. Tym bardziej że w Wietnamie debiut bojowy miała nowo powstała jednostka – Navy Seals. Sformowana decyzją prezydenta USA, Johna F. Kennedy’ego 25 maja 1961 roku jednostka specjalna, której nazwa jest niczym MC Donald’s czy Starbucks synonimem amerykańskiej demokracji.
Żołnierze potrzebowali lekkiej, poręcznej broni o sporej sile ognia. Karabin M14 nie spełniał tych wymagań. Na potrzeby tej jednostki opracowano model rozwojowy ARa, który wyznaczył trend konstruowania broni strzeleckiej dla pododdziałów działających nieszablonowo. CAR – 15 COMMANDO, a w US Army przyjęty na uzbrojenie jako XM-177.
Ta broń położyła podwaliny pod współczesne ultranowoczesne „zabawki” typu Sig Sauer MCX czy legendarny wręcz HK 416. Zanim jednak rozkładana kolba do ARa stała się wręcz znakiem rozpoznawczym tego systemu broni, minęło sporo czasu i nerwowych sytuacji dla jej konstruktora i firmy, która kupiła prawa do jej produkcji.
Gdy nasiliło się zaangażowanie USA w wojnę w Wietnamie, wojska amerykańskie zmierzyły się z północnowietnamskimi siłami, Wietkongiem, którego żołnierze uzbrojeni byli w zaprojektowany przez sowietów karabin автомат Калашникова – automat Kałasznikowa, zasilany nabojami do kalibru 7,62 mm × 39.
W porównaniu do amerykańskiego M14, AK miał lekki odrzut, co powodowało, że karabin był dobrze kontrolowany przez strzelca podczas prowadzenia ognia seriami lub trybem ciągłym. Jankesi potrzebowali własnego, lekkiego karabinu szturmowego – i to potrzebowali go szybko.
Skromne początki
Pomysł stworzenia lekkiego karabinu maszynowego to idea, z którą projektanci i inżynierowie broni palnej zmagali się od końca lat 40. Pierwsze miesiące konfliktu koreańskiego dowiodły, że siła ognia, jaką dysponowali żołnierze amerykańscy w przypadku indywidualnej broni strzeleckiej, jest niewystarczająca. Yankee Boys potrzebowali większej siły ognia niż M14 był w stanie im zapewnić. Pojawiło się rosnące zapotrzebowanie i niezaprzeczalna potrzeba posiadania lepszej, skuteczniejszej broni szturmowej, która przy prowadzeniu ognia w trybie ciągłym byłaby do utrzymania przez pojedynczego żołnierza.Łatwość prowadzenia kontrolowanego przez strzelca ognia w trybie ciągłym przyczyniła się w okresie wojny w Wietnamie, za sprawą karabinu M16, do taktyki określanej Accuracy by volume.

CAR 15 COMMANDO, na wyposażenie US Army przyjęty i oznaczony jako XM 177E2 (XM oznaczało experimental). Karabinek, który położył podwaliny pod współczesne konstrukcje broni typu AR używane przez siły specjalne na całym świecie. W tym karabinie po raz pierwszy zastosowano rozsuwaną kolbę, znak rozpoznawczy AR-ów; fot. Globemaster, 30rd Filip Sandej
Eugene Stoner – ojciec Aera
Eugene Stoner był inżynierem, wynalazcą, projektantem i ojcem współczesnego M16, jak również wielu innych konstrukcji strzeleckich używanych przez siły specjalne na świecie. Jako ciekawostkę można przytoczyć fakt stosowania na używanych przez Wojsko Polskie Kołowych Transporterach Opancerzonych ROSOMAK armaty kalibru 30 mm, która jest rozwinięciem armaty Bushmaster kalibru 25 mm, zaprojektowanej przez E. Stonera. 70% części w armacie ROSOMAKA zostało zaprojektowanych przez Stonera.
W latach pięćdziesiątych Stoner był głównym inżynierem i projektantem w firmie Armalite, oddziale samolotów firmy Fairchild. Jako stosunkowo młody konstruktor broni miał innowacyjny pomysł wykorzystania włókna szklanego, stopów aluminium oraz zaawansowanych i lekkich materiałów, które zostały użyte w przemyśle lotniczym do stworzenia nowego rodzaju indywidualnej broni strzeleckiej dla piechura.
Początkowo armia amerykańska zaczęła się przyglądać z dużym dystansem Stonerowi i firmie Armalite, gdy ich uwagę przykuł karabin szturmowy AR10 do kalibru 7,62 mm × 51. Był niesamowicie lekki (3,29 kg bez amunicji, w porównaniu do M14 ważącego 4,1 kg bez amunicji), wiadomo, że dla piechura każdy gram wagi uzbrojenia i wyposażenia jest ważny, bo to przekłada się na ilość amunicji, jaką zdolny jest przenosić żołnierz.
Waga broni i amunicji jej zasilającej ma szczególne znaczenie w przypadku grup rozpoznawczych dalekiego zasięgu, czyli sił specjalnych. Dla nich masa broni, a co za tym idzie, przenoszonej do niej amunicji, to kluczowa sprawa. Tym bardziej że podczas działania na dalekich tyłach wroga szanse na otrzymanie natychmiastowego zaopatrzenia są nikłe.
Patrząc z perspektywy czasu na ówczesne decyzje, nie może dziwić fakt, że „Stara Gwardia” rządząca Pentagonem podejmowała decyzje wykluczające użycie nowych technologii, wręcz kosmicznych w konstrukcji broni. W tamtym okresie armia dowodzona była przez oficerów wywodzących się z II wojny światowej, którzy mieli utartą wizję indywidualnej broni strzeleckiej. Długiej, aby można było w razie potrzeby założyć bagnet. Do tego stal i drewno, czyli klasyka broni, którą dziś określamy mianem broni kolekcjonerskiej. Ponadto ich wąskie horyzonty nie pozwalały patrzeć z ufnością na nowe projekty, oferowane poniekąd przez firmę z zewnątrz. Do tego wszystkiego broń była skonstruowana z wykorzystaniem plastiku, a nie jak dotychczas drewna… czysta herezja.
Podobnie do konstrukcji AR-10, w AR-15 zostały zastosowane głównie elementy z włókna szklanego i aluminium. Tylko lufa, wraz z kilkoma innymi częściami, została wykonana ze stali. Była to i jest nadal ogromna zaleta, z racji niskiej wagi całego systemu strzeleckiego.Pierwotnie AR-15 używało mniejszych nabojów niż AR-10, były to naboje do kalibru 5,56 mm × 45. Właściwości balistyczne tej amunicji pośredniej w porównaniu do naboi do kalibru 7,62 mm × 51 były znacznie niższe. Niemniej jednak, tak jak wskazano wcześniej, na nowym teatrze działań żołnierze nie potrzebowali broni strzeleckiej, która będzie w stanie razić cele na dystansach 800 m.
AR-15 miał jedną główną zaletę – wagę. Żołnierze, dzięki mniejszej wadze broni oraz wadze naboi ją zasilających mogli przenosić o wiele więcej amunicji niż amunicji do karabinu M14. W rzeczywistości trzy razy więcej. I to był argument, którego skostniała w tamtym czasie część armii odpowiedzialna za zakupy i wdrożenie broni strzeleckiej nie mogła zignorować.
Jednak z powodu biurokracji, polityki (i niewielkiej ilości ego), projekt AR-15 został niejako pominięty. To był trudny czas na wprowadzenie tej konstrukcji na uzbrojenie armii USA. Zatwardziali zwolennicy karabinów M14 uważali, że wprowadzenie broni o mniejszym kalibrze na uzbrojenie piechoty będzie wręcz krokiem wstecz, a nie rozwojem.