Interwencja Sojuszu w Afganistanie to typowe działania sił
ekspedycyjnych w ramach konfliktu asymetrycznego. Pruski teoretyk
strategii wojennej Karl von Clausewitz wskazuje na tak zwaną trójcę
niezbędną do prowadzenia działań wojennych: władzę polityczną, siłę
militarną i społeczeństwo.
W przypadku klasycznego konfliktu dwóch adwersarzy doprowadza poprzez
władzę polityczną do starcia sił militarnych, a społeczeństwa prowadzone
przez władzę polityczną tworzą narodowy wysiłek wojenny. Występuje więc
pewnego rodzaju symetria, polegająca na starciu militarnym prowadzonym
przez dwie przeciwne władze polityczne i dwie wrogie sobie społeczności.
Konfl iktem asymetrycznym nazywamy natomiast sytuację, kiedy dwie
władze polityczne, mające do dyspozycji siły militarne, walczą ze sobą
usiłując pozyskać społeczeństwo dla osiągnięcia pełnego wsparcia ich
wysiłku wojennego. Asymetrię stanowi również rozłożenie wysiłku w
konflikcie – jedna strona ma za sobą regularną armię, narzędzie władzy i
ekonomię, natomiast „pretendenci” angażują w konfl ikt nieporównywalnie
mniejsze siły i środki. Taką właśnie sytuację mamy obecnie w
Afganistanie, gdzie wojska Sojuszu stoją u boku legalnego rządu
Afganistanu. Do takich sytuacji wiele państw biorących udział w operacji
ISAF przez lata przygotowywało swoje siły zbrojne i struktury wywiadu.
Dla niektórych członków sojuszu Afganistan jest jednak pierwszym tego
typu wyzwaniem. Polskie siły zbrojne, mimo udziału w interwencjach
sojuszu na Bałkanach, mimo wieloletniej obecności w Iraku i kilku lat
pobytu w Afganistanie, wciąż niestety nie widzą potrzeby wypracowania
odpowiednich doktryn, struktur, metod i procedur działań asymetrycznych.
W nomenklaturze wojskowej funkcjonuje pojęcie Counter-Insurgency (COIN),
co najczęściej tłumaczy się jako działania przeciwpartyzanckie lub
przeciwpowstańcze. W Stanach Zjednoczonych COIN poświęcono odrębny
kierunek na studiach podyplomowych, a w strukturach wojskowych
funkcjonują dokumenty doktrynalne i instrukcje skoncentrowane na tym
zagadnieniu. Taktyka COIN wciąż ewoluuje, korzystając z doświadczeń
nabytych na różnych frontach wojen z partyzantami. Doświadczenia
zdobywane na Malajach, w Algierii, Nikaragui, Wietnamie i Iraku
pozwoliły wypracować wiele różnych metod skutecznej walki z
partyzantami.
W podręcznikowym opisie działania taktyki COIN wspólnym mianownikiem
prowadzącym do osiągnięcia sukcesu jest uzyskanie wsparcia społecznego
jako „środka ciężkości” (center of gravity – COG) konfl iktu. Precyzyjne
określenie COG według teorii wojny von Clausewitza pozwala na
planowanie w sposób najbardziej racjonalny wysiłku wojennego i
koncentrowanie środków na elemencie struktury strategicznej przeciwnika,
który ma kluczowe znaczenie dla odniesienia zwycięstwa.
Dla każdego dowódcy jednostek ISAF podstawowym pytaniem jest, jak wielu
Afgańczyków w jego rejonie zainteresowania popiera talibów. Gdy pyta się
starszego wioski (100–300 mieszkańców) w prowincji Kandahar o procent
jego ludzi popierający talibów, odpowiada on zazwyczaj: „Zależy, kto
ostatnio był w wiosce, dziś jesteście wy, więc ludzie poprą was, ale
jeśli w nocy przyjdą talibowie, będziemy popierać ich”.
George Bush po 11 września 2001 r. obiecał, że Ameryka uderzy na Afganistan tak silnie, iż cofnie ten kraj do epoki kamienia łupanego. Prezydent USA zapomniał jednak, że mieszkańcy Afganistanu i bez amerykańskich bombardowań zatrzymali się cywilizacyjnie w XIX wieku i w przeciwieństwie do Serbii czy Iraku, zbombardowanie infrastruktury przemysłowej (nota bene nieistniejącej) nie rzuci tamtejszego społeczeństwa na kolana. Warte tysiące dolarów bomby niszczyły więc tam cele o wartości kilkuset dolarów, przy czym zwykły Afgańczyk do przeżycia potrzebuje kilkaset dolarów rocznie, elektryczności poza miastami praktycznie nie ma, drogi są rzadkością, a śmiertelność noworodków jest największa na świecie. Większość Afgańczyków z terenów wiejskich (stanowiących większą część Afganistanu) wychowała się w skrajnie ciężkich warunkach naturalnych, nie umie czytać i pisać, ma nikłe pojęcie o świecie poza ich macierzystą wioską i nie ma raczej perspektyw na znaczące zmiany w swoim życiu. Nie ma tam telewizji będącej wszędzie „oknem na świat”, mogącym pokazać ludziom, jak żyją inni i jak wygląda świat poza Afganistanem, a radio pojawiło się dopiero jako inicjatywa ISAF-u i dociera głównie do wiosek zlokalizowanych w pobliżu baz wojskowych (CIMIC rozdaje ludności cywilnej małe radioodbiorniki).