W „Preselekcji” 27 czerwca startowali zarówno debiutanci, jak i ci, którzy już wcześniej próbowali swoich sił w kultowym wydarzeniu, lecz odpadli podczas wstępnego odsiewu lub jednego z etapów głównej części imprezy.
Po krótkim powitaniu przez mjr.
Arkadiusza Kupsa, kandydaci ustawili się w kolejce do dziewięciu stacji,
gdzie musieli wykonać dane ćwiczenia w czasie jednej minuty,
a następnie przejść do kolejnego punktu w ciągu 30 sekund.
Należało
wykonać przysiady z baniakiem wypełnionym wodą (trzymanym przed sobą –
w przypadku kobiet baniak był wypełniony tylko do połowy), „pajacyki”
z drewnianą wojskową skrzynką (mężczyźni) lub miną (kobiety), „brzuszki”
(dwukrotnie), wyrzuty nóg do tyłu w podporze, wznosy wyprostowanych nóg do
pionu w leżeniu oraz ugięcia w podporze, czyli „pompki” na cegłach
z wąskim i z szerokim rozstawem ramion.
Zobacz także galerię zdjęć:
Kandydaci do „Selekcji” musieli również prawidłowo odpowiedzieć na pytania testowe sprawdzające wiedzę z zakresu działania polskich sił zbrojnych na Zachodzie w latach 1944–1945.
Na XIX „Selekcję” w Drawsku Pomorskim zakwalifikowało się 70 osób, w tym siedem dziewcząt.
Co wydarzyło się na poligonie?
Tradycyjnie, w największym stopniu kandydatów „kosiły” testy wodne, jak np. zadania polegające na utrzymywaniu się na wodzie, pływanie z użyciem wyłącznie nóg czy unoszenie nad wodą skrzynek z amunicją.
Choć mjr Kups przyznaje, że poziom umiejętności pływackich jest co roku coraz wyższy, to jednak pływanie pozostaje piętą achillesową polskiego społeczeństwa. Tymczasem w przypadku „Selekcji” pływanie rekreacyjne lub „z doskoku” nie wystarcza, zwłaszcza że do konkurencji wodnych uczestnik zwykle podchodzi już mocno zmęczony poprzednimi zmaganiami.
„Odsiewogenne” okazały się również wszelkie ćwiczenia i testy angażujące mięśnie brzucha. Realizowano je od początku do końca w pełnym składzie uczestników – towarzyszące spore zakwaszenie organizmu i presja instruktorów powodowały, że wiele osób rezygnowało z dalszego udziału.
Co ciekawe, w przypadku „brzuszków” i „brzuszkopodobnych” ćwiczeń kobiety osiągały wyniki znacznie lepsze od mężczyzn. Skłony tułowia i unoszenie nóg wykonywały z większą swobodą. Natomiast dla siedmiu dziewcząt najtrudniejsze okazały się szybkie marsze i zadania opierające się na wykorzystaniu mięśni ramion i klatki piersiowej (jak np. tradycyjne „pompki”), co wynikało ze słabszej struktury aparatu mięśniowego tych partii.
Mjr Kups przyznaje jednak, iż uczestniczki górowały mentalnie nad mężczyznami wolą walki i opanowaniem w stresujących sytuacjach (a tych przecież nie brakowało), co tłumaczy faktem, iż zwykle na „Selekcję” trafiają kobiety w pełni świadome tego, co je czeka, a więc najbardziej zdeterminowane. Zaznacza również, iż tegoroczna grupa kobiet była najsilniejszą w historii imprezy, a z mężczyznami było niestety raczej odwrotnie.
Siedemdziesiątka uczestników, która stawiła się w Drawsku Pomorskim, była mocno zróżnicowana pod kątem poziomu przygotowania, co było widoczne już podczas „Preselekcji”, choćby w rozpiętości wyników czy fakcie niemałej liczby rezygnacji podczas konkurencji wstępnego odsiewu na strzelnicy WAT. Warto wspomnieć, że znaczna selekcja dokonywała się w trakcie pierwszej doby lub tuż po niej, kiedy przy mocno zakwaszonych organizmach i ogromnym niewyspaniu instruktorzy mogli o wiele łatwiej manipulować psychiką kandydatów.
Czytaj też: Dopóki walczysz, jestes zwycięzcą! - XVIII SELEKCJA >>>
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera! |