Wrogowie nie zapadają w sen zimowy
Właściwości termoizolacyjne odzieży zależą od materiału, z jakiego są wykonane, oraz od rodzaju zastosowanego wypełnienia. Zdjęcie: Marcin Drabek
„Przestaliśmy już liczyć tygodnie. Była zima, kiedym powrócił na front, i gdy padały granaty, stwardniałe od mrozu bryły ziemi stawały się równie niebezpieczne jak odłamki. Teraz drzewa na nowo są zielone. Życie nasze biegnie na zmianę na froncie lub w barakach – na zmianę. Po części już przywykliśmy do tego, iż wojna jest powodem śmierci, jak rak i gruźlica, jak influenca i dyzenteria. Tylko że na wojnie wypadki śmierci są o wiele częstsze, rozmaitsze i okrutniejsze. I nikt nas nie nauczył w szkole, jak podczas deszczu i nawałnicy zapala się papierosa, jak z mokrego drewna rozpala się ogień lub że bagnet najlepiej wbić w brzuch, gdyż tam nie zacina się tak jak między żebrami.”
Erich Maria Remarque „Na Zachodzie bez zmian”
It's a well-known fact that military activities, special operations, border control, trips, expeditions etc. often take place in winter-time conditions. Regardless of the era, soldiers and wanderers have always had to deal with the problem of the proper protection from cold, snow, wind or rain. In the article we're presenting solutions that provide such protection - a jacket and gloves from the Canadian company Arc'teryx.
Zdjęcia: Marcin Drabek
Zobacz także
Ewelina Grzesik TUNDRA - nowa czołówka od Mactronic
„Czołówka” jest niezbędnym narzędziem pracy żołnierzy i medyków, ale nie tylko. Niektórzy sportowcy, turyści, miłośnicy kijów trekkingowych czy bywalcy biwaków nie wyobrażają sobie życia bez dobrej czołówki....
„Czołówka” jest niezbędnym narzędziem pracy żołnierzy i medyków, ale nie tylko. Niektórzy sportowcy, turyści, miłośnicy kijów trekkingowych czy bywalcy biwaków nie wyobrażają sobie życia bez dobrej czołówki. Dlatego przetestowaliśmy i sprawdziliśmy, czy warto zainwestować w latarkę TUNDRA THL0111 firmy MACTRONIC.
Radosław Tyślewicz Buty wojskowe czy taktyczne? W czym do lasu?
W miejskiej dżungli, w błocie na poligonie lub na asfalcie w garnizonie, na misji w górach i podczas spaceru po lesie, a czasem do prowadzenia auta czy odśnieżania podwórka – buty są z nami zawsze. Które...
W miejskiej dżungli, w błocie na poligonie lub na asfalcie w garnizonie, na misji w górach i podczas spaceru po lesie, a czasem do prowadzenia auta czy odśnieżania podwórka – buty są z nami zawsze. Które modele wybrać? Czym różni się but wojskowy od taktycznego? Jak nowe technologie stosowane przez producentów obuwia wpływają na ich wykorzystanie i co powinniśmy brać pod uwagę decydując się na dany model buta poza jego ceną?
Mateusz Kurmanow Izraelskie hełmy RBH 303AU
Ostatnie lata na stosunkowo ciasnym polskim rynku indywidualnych osłon balistycznych, przyniosły nieznany wcześniej rozwój oferty hełmów dostępnych dla potencjalnych użytkowników z MSWiA i wojska. Do producentów...
Ostatnie lata na stosunkowo ciasnym polskim rynku indywidualnych osłon balistycznych, przyniosły nieznany wcześniej rozwój oferty hełmów dostępnych dla potencjalnych użytkowników z MSWiA i wojska. Do producentów rodzimych, wśród których czołową pozycję zajmuje Maskpol SA, dołączyły konstrukcje światowych potentatów tej branży – amerykańskich koncernów MSA, Gentex i SDS (należącego do BAE Systems). Ofertę dodatkowo uzupełniają konstrukcje nowatorskie, choć raczej nieosiągalne ze względu na koszt –...
Nie od dziś wiadomo, że działania wojenne, akcje specjalne, strzeżenie granic, wyprawy, ekspedycje itd., prowadzone są również w warunkach zimowych. Niezależnie od epoki, kiedy do nich dochodziło, żołnierze i wędrowcy zawsze borykali się z problemem odpowiedniego zabezpieczenia się przed zimnem. A dokładnie przed trzema rodzajami obrażeń wywołanych działaniem zimna:
- hipotermią,
- odmrożeniami
- i tzw. „stopą okopową”.
Warto zatem znać mechanizmy ich powstawania i sposoby zapobiegania. Ważne także, by wiedzieć, że ludzie tracą ciepło w drodze czterech procesów:
- przewodzenia,
- konwekcji,
- promieniowania
- i parowania.
Natomiast wytwarzamy ciepło na skutek procesu przemiany materii, wysiłku fizycznego i dreszczy (!).
Konieczne jest zatem, by w umiejętny sposób zapobiegać negatywnym skutkom oddziaływania zimna.
Przede wszystkim, ważne jest dostarczenie organizmowi odpowiedniej ilości płynów i pożywienia.
Następnie istotne jest ograniczenie strat ciepła wydzielanego przez organizm poprzez zastosowanie odpowiedniego ubrania.
Tu trzeba zaznaczyć, że wbrew temu, co się popularnie mówi, żadna odzież nie grzeje. Jednak każda ma jakieś właściwości termoizolacyjne. Oznacza to tyle, że jedne ubrania zatrzymują więcej ciepła wydzielanego przez nasz organizm, niż inne.
Właściwości termoizolacyjne odzieży zależą od materiału, z jakiego są wykonane, oraz od rodzaju zastosowanego wypełnienia. Dodatkowo, ubrania z materiałów o gęstym splocie włókien lub na przykład posiadające membranę zatrzymującą wiatr, zapobiegają wychłodzeniu w wyniku konwekcji.
Membrana lub impregnacja mogą zapewniać też wodoodporność odzieży i utrzymać jej właściwości termoizolacyjne, np. mokry puch traci swoje właściwości, więc trzeba go chronić przed wilgocią.
Dobierając odzież na zimę, chcemy zapewnić sobie najlepszą termoizolację, ale jednocześnie taką, by nie wywoływała nadmiernego pocenia się. Warto myśleć o ubieraniu się warstwami, na tzw. „cebulkę”.
Generalnie przyjmuje się, że ubiór zimowy składa się zazwyczaj z trzech warstw:
- pierwsza warstwa to bielizna, która powinna dobrze odprowadzać wilgoć od ciała;
- druga warstwa, to warstwa izolacyjna, której głównym zadaniem jest zachowanie temperatury ciała i zapobieganie jej utraty;
- trzecia warstwa, to warstwa chroniąca przed wiatrem/śniegiem/deszczem i zapobiegająca utracie właściwości termoizolacyjnych warstwy drugiej.
Oczywiście przedstawiona tu koncepcja jest bardzo dużym uproszczeniem na potrzeby niniejszego artykułu. Wszak mogą występować dodatkowe warstwy pośrednie albo warstwa druga może być połączona z trzecią w jednej kurtce.
Z kolei w przypadku mroźnej, słonecznej i bezwietrznej pogody warstwa trzecia może być zbyteczna. Natomiast założenie bawełnianej koszulki pod dwie warstwy termoaktywnej odzieży właściwie zniweczy jej działanie. Jedynym efektem będą tylko niesłuszne narzekania, że „tyle pieniędzy wydałem na kurtkę, a i tak się spociłem i zmarzłem”.
Mając podstawową wiedzę na temat właściwości materiałów, każdy powinien wypracować własny styl ubierania się, tak aby jak najlepiej zabezpieczyć się przed działaniem zimna. I trzeba pamiętać oraz powtarzać jak mantrę, że zima nie wybacza błędów.
W tym miejscu ktoś może powiedzieć: „wszystko fajnie, brzmi to sensownie, ale w co i jak właściwie się ubrać?”.
I racja. Ubiór należy przede wszystkim dostosować do rodzaju aktywności, jaki będziemy podejmować. Wartownik, który raczej tylko spokojnie przechadza się w tę i z powrotem, potrzebuje innego ubioru niż żołnierz poruszający się w szybkim tempie na nartach lub rakietach śnieżnych. Inne będzie też ich zapotrzebowanie na kalorie.
Szczęśliwie, w obecnych czasach nie trzeba już ubierać flanelowych koszul, grubych bawełnianych swetrów i ciężkich futer. Chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę, że nasi przodkowie, jeszcze na początku XX w., stosowali zimą raczej lnianą bieliznę, wełnę i futra zwierząt. To było bardzo sensowne rozwiązanie, które zostało niestety odrzucone wraz z popularyzacją bawełny w przemyśle tekstylnym. Jej niska cena, w porównaniu do innych tkanin, przysłoniła fakt, że jest to materiał hydrofilny, który po zawilgoceniu momentalnie traci swe właściwości i de facto tylko wyziębia organizm.
Obecnie powoli wracamy do naturalnych materiałów, takich jak wełna z merynosów, ale mamy też szeroki dostęp do nowoczesnych materiałów sztucznych, które charakteryzują się m.in. wysoką hydrofobowością, dobrym odprowadzeniem wilgoci od ciała i całkiem nieźle zachowują właściwości termoizolacyjne, nawet gdy są przemoczone. Oczywiście, każdy materiał ma swoją granicę hydrofobowości, niemniej jednak są one coraz doskonalsze.
Jako przykład nowoczesnych rozwiązań i osiągnięć technologii, reprezentujący górną półkę jakościową i (niestety) cenową, przybliżę dwa produkty kanadyjskiej marki Arc’teryx – kurtkę Cold WX Hoody LT i rękawice Cold WX SV. Marki jako takiej chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, a kto nie wie, ten niechaj się wstydzi i szybko sprawdzi, a potem płacze nad stanem swego portfela.
Cold WX Hoody LT
Kurtka Cold WX Hoody LT zastąpiła wcześniejszy model SV. Poprawiony został wygląd kurtki i niektóre detale.
- Zewnętrzna warstwa kurtki wykonana jest z materiału GORE® WINDSTOPPER® 2L 70d, ocieplina to CORELOFT™ 3.0 oz, a podszewka wykonana jest z poliestru (rip-stop).
- Mankiety kurtki są wykonane z elastycznej tkaniny, która dobrze dopasowuje się do nadgarstków.
- Wewnątrz kurtki, pod pachami, są wstawki z materiału, który wspomaga odprowadzanie potu. Materiał ten zastosowano również wewnątrz kieszeni bocznych i wokół kaptura.
Producent nie podaje w specyfikacji, co to jest za materiał, ale przypomina on bardzo delikatny i cienki polar, jak np. Polartec® Power Stretch®. - W kieszeniach bocznych są wyjścia na kable, np. do środków łączności lub słuchawek od telefonu.
- Wewnątrz kurtki, po lewej stronie, jest jedna kieszeń zapinana na zamek.
- Na rękawach umiejscowione są dwie, zapinane na zamek, kieszenie. Na każdej z nich znajduje się panel Velcro®, a w środku haczyk służący np. do przymocowania busoli i zabezpieczenia jej przed zgubieniem.
- Kaptur można regulować za pomocą dwóch ściągaczy.
- Również w dole kurtki jest ściągacz, który pozwala ją dopasować do obwodu ciała i zapobiega podwiewaniu.
- Tył kurtki jest nieco wydłużony względem przodu, tak aby zabezpieczyć nerki i częściowo pośladki.
- Waga kurtki – 700 g plasuje ją w kategorii kurtek ultralekkich.
- Dostępna jest również wersja kurtki bez kaptura.
Ostatnimi czasy zima jest niestety bardzo łaskawa i trudno doświadczyć regularnych mrozów w całym kraju. Niemniej jednak udało mi się „złapać” nieco mrozu, by móc sprawdzić kurtkę i rękawice w terenie.
Dla osób dobrze znających markę nie będzie zaskoczeniem, że oba produkty sprawdziły się bardzo dobrze i trudno do nich mieć jakieś szczególne zastrzeżenia. Nie jest to laurka czy zauroczenie marką, które przesłoniłoby wady. Nie, to po prostu bardzo dobre produkty, przemyślane, dopracowane i wykonane bez niedoróbek. Zarówno w przypadku kurtki, jak i rękawic, nie zauważyłem żadnych krzywych czy poprawianych szwów. Wszystko jest dopasowane i nie wskazuje, żeby coś miało się rozlecieć.
To, na co zwróciłem uwagę w pierwszej kolejności, to anatomiczny krój produktów.
- Kurtka jest uszyta tak, że nic nie jest za długie lub za krótkie. Zmieści się w niej nawet lekki nadmiar brzucha.
- Kaptur idealnie zakrywa głowę i nie powoduje ograniczenia widoczności.
- Podobnie rękawice, bardzo dobrze przylegają do dłoni, nie ma zbędnych luzów, ani nic nie uciska.
- Kiedy nosimy obie pary rękawic naraz, również nic nie powoduje dyskomfortu.
W kurtce najbardziej doceniłem wspomniany wyżej kaptur, ale także kieszenie boczne. Są one płytkie i trzeba uważać, by nie wypadły z nich przenoszone przedmioty, ale ponieważ nie są one tylko pod cienką warstwą zewnętrzną, to można w nich czasem ogrzać dłonie.
- Położenie kieszeni jest tak dobrane, że włożone dłonie są pod kątem prostym. Dzięki temu nie obciągamy kurtki w dół, ani nie męczymy rąk dziwnym ułożeniem ku górze.
- Zapięcie pasa biodrowego plecaka nie zamyka do nich dostępu, co jest popularnym błędem konstrukcyjnym u wielu producentów.
Według producenta kurtka jest typu „next to the body”. Oznacza to, że należy ją nosić na samą bieliznę lub bieliznę i np. cienką bluzę. Założenie pod kurtkę polaru lub grubego swetra spowoduje raczej zapocenie.
- Przykładowo, poruszałem się w kurtce tempem spacerowym, przez kilka godzin, w temperaturze około –20 stopni Celsjusza, mając na sobie koszulkę merino 150 i drugą koszulkę z mieszanki wełny merino/Primaloft® 150 i chłód odczuwałem tylko na postojach.
- Bardzo dobrze oceniam zastosowanie elastycznej tkaniny w mankietach zamiast np. rzepów. Dzięki temu bardzo dobrze przylegają do nadgarstków, zapobiegają przedostawaniu się np. śniegu.
- Tkanina jest na tyle elastyczna, że nie powoduje nieprzyjemnego ucisku, nie utrudnia ściągania lub zakładania kurtki. Jest to właściwie samoobsługowe rozwiązanie i przykładowo, jeśli chcemy sprawdzić godzinę, a mamy na dłoniach rękawiczki, to nie ma potrzeby ich ściągania, by odpiąć rzep lub guzik. Podciągamy trochę rękaw i tyle.
- Uwagę też zwraca zastosowane wypełnienie kurtki, tj. ocieplina CORELOFT™. Ocieplina ta wykonana jest z włókien poliestrowych o różnej długości. Jest lekka i wyjątkowo sprężysta, po wyciągnięciu kurtki z pokrowca/plecaka właściwie natychmiast całkowicie się rozpręża. Charakteryzuje się również bardzo krótkim czasem schnięcia i dobrze utrzymuje ciepło, nawet gdy jest mokra. Ponadto jest antyalergiczna i odporna na pleśń, a co ważne, zachowuje swoje parametry nawet po wielokrotnym użyciu i praniu.
CORELOFT™ odznacza się też większą „oddychalnością” niż Primaloft®, dlatego lepiej sprawdzi się podczas aktywnego poruszania się zimą, niż podczas spokojnego marszu lub bytowania.
Cold WX SV
Jak już wspomniano, obie pary rękawic są dobrze skrojone i świetnie przylegają do dłoni zapewniając im właściwą ochronę.
- Wkładanie rękawiczek Cold WX Contact może nastręczać nieco trudności ze względu na wąski otwór wejściowy, poddaje się on jednak delikatnie i po jego przekroczeniu dłoń swobodnie wchodzi w rękawiczki. Są one tak dopasowane, jakby były „drugą skórą”. Dzięki temu zapewniają swobodę ruchu i nie utrudniają obsługi broni.
- Wstawki z materiału do obsługi smartfonów faktycznie spełniają swoją funkcję. Czasem jednak miałem trudności z trafieniem we właściwą literę pisząc SMS-a. Jednak rękawiczki nigdy nie będą tak precyzyjne jak goła dłoń.
- Wzmocnienia z koziej skory zapewniają ochronę rękawiczek przez przetarciami, np. podczas długotrwałego użytkowania ich wraz z kijami trekkingowymi. Chronią też dłoń przed urazami, kiedy chwycimy za zimny metal. Należy jednak zaznaczyć, że samodzielnie można użytkować te rękawice w sezonie wiosna-lato-jesień. Stanowią one bardziej ochronę przed wiatrem i lekkim chłodem niż przed mrozem. Od tego są rękawice Cold WX SV, a w połączeniu z Cold WX Contact mróz będzie nam niestraszny.
- Początkowo skóra rękawic Cold WX SV jest nieco sztywna, lecz wraz z używaniem wyrobi się i nie będzie ograniczać ruchów.
- Rękawice wkłada się i ściąga bardzo wygodnie. Mają duży otwór wejściowy, więc kiedy mamy na dłoniach Cold WX Contact, nie będzie problemu z ich założeniem.
- Mankiet rękawic zachodzi częściowo na przedramię. Dzięki temu zakrywa całkowicie mankiet kurtki – zapobiega to przedostawaniu się śniegu, ale też stanowi ochronę dla nadgarstka. Kto trafił na rękawice, które podczas ruchu odsłaniają nadgarstek, wie, o czym mowa.
- Bardzo wygodnie reguluje się mankiet rękawic. Wystarczy pociągnąć za czarną linkę, aby go zamknąć, a żeby otworzyć, ciągniemy za czarną taśmę. Nie trzeba niczego przyciskać lub szukać małego stopera. Mając zziębnięte i zgrabiałe dłonie najczęściej jest to niewykonalne i zazwyczaj kończy się ściąganiem rękawiczek zębami, co może powodować ich uszkodzenie. W tym przypadku problem ten nie istnieje.
Rękawice Cold WX SV składają się właściwie z dwóch par rękawic, tj.:
- z rękawic zewnętrznych Cold WX SV
- oraz rękawiczek wewnętrznych Cold WX Contact.
Cold WX SV to solidne, wodoodporne rękawice, które wykonane są z:
- tkaniny EVEREST Burly™ Double Weave 8 oz Stretch-Woven (warstwa zewnętrzna),
- membrany GORE® Waterproof Membrane,
- koziej skóry o grubości 0,7–0,8 mm,
- ociepliny PRIMALOFT® 133 gsm.
Ważą 310 g.
Rękawiczki Cold WX Contact wykonane są z FORTIUS™ 3.0 Stretch Woven oraz wstawek z koziej skóry o grubości 0,7–0,8 mm, ważą 50 g.
- Na kciukach i palcach wskazujących są wstawki umożliwiające obsługę smartfonów/tabletów.
- W mankiecie rękawic Cold WX SV jest ściągacz, który pozwala zapiąć rękawice na przedramieniu.
- W środku rękawic jest też pętla ze stoperem, która założona na nadgarstek zapobiega zgubieniu rękawic.
- Na mankiecie rękawiczek Cold WX Contact wszyty jest kawałek taśmy, który również można użyć do zabezpieczenia ich przed zgubieniem.
Podsumowanie, czyli dlaczego tak drogo
Co można właściwie powiedzieć o produktach, które są dobre i trudno w nich znaleźć jakieś wady? Może przyczepić się do wysokiej ceny?
Cóż, dobre jakościowo rzeczy zazwyczaj dużo kosztują. Nie płaci się tylko za markę, jak to powszechnie się uważa.
Dobre tkaniny zazwyczaj są drogie. Do tego dochodzą koszty uszycia próbnych modeli, poprawki, testy, zdjęcia produktów, koszty produkcji (wysokość zależy od kraju, w którym zlokalizowana jest produkcja), logistyki itd.
Jeśli więc chcemy zakupić produkt, który nie jest tylko projektem „od Chińczyka”, a jest dopracowany i gwarantuje faktycznie wysoką jakość, to musimy liczyć się z wysoką ceną. Dotyczy to również zwykłych ubrań. Te które kupujemy w sieciowych sklepach, nigdy nie będą powalać jakością, a rozmiarówka nie zawsze będzie idealnie pasować.
Kiedy jednak sięgamy po ubrania typu „ready to wear”, „made to measure” lub nawet „be spoke to”, stajemy się bardziej świadomi tego, za co płacimy. Oczywiście, koszt samej marki i dystrybutora/sklepu (marża) zawsze będzie stanowił część ceny, ale nie zawsze będzie on większościową kwotą.
W tym wywodzie nie chodzi mi o obronę cen produktów marki Arc’teryx, ale o zwrócenie uwagi na czynniki, które mogą wpływać na cenę. Niekoniecznie wysoka cena będzie oznaczać wysoką jakość. To szczegóły stanowią o jakości, a dokładnie materiały, z jakich uszyte są produkty, oraz jakość ich wykonania. Najważniejsza jest świadomość klienta, który wie, za co płaci.
Pisząc ten tekst, przypomniała mi się jeszcze jedna kwestia.
Otóż, z niewiadomych przyczyn, kurtki ze sztucznym wypełnieniem nazywane są przez niektórych „puchówkami”. Trudno jest dociekać tych przyczyn, ale jest to zdecydowanie określenie błędne i wprowadza tylko zamieszanie. Ktoś nieświadomy może myśleć, że dostaje kurtkę puchową, a w rzeczywistości taka ona nie jest. Puchówka to kurtka puchowa i basta!
Dziękuję zespołowi Arc’teryxa za możliwość przetestowania ich produktów,Monice Kamińskiej za inspirację przy tworzeniu wniosków końcowychoraz Vickowi za pomoc w przygotwaniu tekstu.