Grom Challenge 2016 - marka ekstremalnego wysiłku

GROM Challenge jest biegiem zespołowym pełnym niespodzianek na trasie
Blisko dwustu uczestników stanęło na starcie czwartej już edycji biegu Grom Challenge, odbywającego się na terenie Ośrodka Szkolenia Poligonowego GROM w Czerwonym Borze, gdzie do niedawna szkolili się żołnierze JW 2305. Dzięki nim, a także poziomowi trudności, ten ekstremalny bieg stał się marką samą w sobie.
Almost two hundred runners participated in the fourth edition of Grom Challenge that took place in the GROM Range Training Center in Czerwony Bór, where soldiers of the legendary Military Unit 2305 used to train. Thanks to them and the hight difficulty level, this extreme run became a strong brand and a trade mark of its own.
Zdjęcia: SGO Gdańsk
Zobacz także
Michał Adamiak III Międzynarodowe Warsztaty Pododdziałów EOD w Jarocinie

W dniach 18-27 października 2023 r. na terenie garnizonu Jarocin odbyło się międzynarodowe szkolenie z zakresu C-IED. To już kolejne duże przedsięwzięcie organizowane przez żołnierzy Mobilnego Zespołu...
W dniach 18-27 października 2023 r. na terenie garnizonu Jarocin odbyło się międzynarodowe szkolenie z zakresu C-IED. To już kolejne duże przedsięwzięcie organizowane przez żołnierzy Mobilnego Zespołu Rozminowania EOD z 16. jarocińskiego batalionu remontu lotnisk w Jarocinie.
Krzysztof Mątecki Jesienny ogień 2023

Na terenie Ośrodka Szkolenia Wojsk Lądowych Bemowo Piskie odbył się pokaz dynamiczny pk. Jesienny Ogień 23. Licznie zgromadzona publiczność mogła obejrzeć prezentację przygotowania bojowego polskich żołnierzy...
Na terenie Ośrodka Szkolenia Wojsk Lądowych Bemowo Piskie odbył się pokaz dynamiczny pk. Jesienny Ogień 23. Licznie zgromadzona publiczność mogła obejrzeć prezentację przygotowania bojowego polskich żołnierzy i najnowocześniejszy sprzęt wojskowy polskiej armii w akcji.
Krzysztof Mątecki Ćwiczenia Strong & United 2023

Operatorzy wojsk specjalnych z Polski, Litwy i Niemiec wzięli udział w odbywających się na Litwie trójstronnych ćwiczeniach Sił Operacji Specjalnych pk. „Strong & United 2023”. Polskę na ćwiczeniach reprezentowali...
Operatorzy wojsk specjalnych z Polski, Litwy i Niemiec wzięli udział w odbywających się na Litwie trójstronnych ćwiczeniach Sił Operacji Specjalnych pk. „Strong & United 2023”. Polskę na ćwiczeniach reprezentowali komandosi przebywający na Litwie w ramach powołanego przez Prezydent RP Polskiego Kontyngentu Wojskowego Wilno.
Organizowany przez byłych żołnierzy jednostki specjalnej GROM i fundację „Niezapomniani”, GROM Challenge przyciąga zarówno mundurowych, jak i cywilów, którzy chcą zmierzyć się ze swoimi słabościami i sprawdzić się na około 25-kilometrowej trasie. Tę zaś tworzą elementy selekcji do jednostek specjalnych: tor przeszkód naturalnych i sztucznych, punkty kontrolne oraz zadania, których realizację oceniają byli komandosi GROM-u.
GROM Challenge jest biegiem zespołowym. Tak, jak poprzednio, tak i w tym roku, na trasę w minutowych odstępach wypuszczane były po dwie pary. O ile trasa zmieniała się co roku, tak same zadania, jak można sądzić z relacji zawodników-weteranów, uczestniczących w biegu po raz kolejny, w dużej mierze pozostawały podobne.
Bieg rozpoczynał się przy głównym budynku ośrodka. Po krótkiej przebieżce na zawodników czekały opony, które należało przeciągnąć na dystansie ok. 100 metrów.
Kolejną przeszkodą były bele słomy, ułożone w ciągu, jedna na drugiej, tworzące konstrukcje o różnych wysokościach. Zaraz za nimi zawodnicy musieli przeczołgać się pod samochodami, rozstawionymi pomiędzy wspomnianymi belami.
Dalej trasa biegła wśród pól do pierwszego z punktów kontrolnych, gdzie sprawdzano znajomość wiązania węzłów (każda para miała za zadanie wykonać po dwa).
Kolejnym zadaniem było prawidłowe założenie stazy taktycznej. To właśnie tu zawodnicy dostawali chwilę wytchnienia – punkty kontrolne były momentem na złapanie oddechu, a zarazem pełnego skupienia, by wskazane zadanie wykonać poprawnie i w jak najkrótszym czasie. „Oblanie” zadania skutkowało naliczaniem karnych minut do końcowego czasu zawodników.
Rozłożone na trasie punkty kontrolne dzielił krótszy lub dłuższy odcinek terenu o zróżnicowanym podłożu i ukształtowaniu.
Część trasy biegła drogami wśród pól, duktami leśnymi, a w końcowej części znaczny odcinek stanowiła przeprawa terenem podmokłym. Punkty kontrolne zawierały w sobie zarówno zadania statyczne, jak i dynamiczne.
Czytaj też: GROM CHALLENGE 2015 siła i honor w ekstremalnym biegu >>>
Wśród charakterystycznych (i kultowych) miejsc trasy GROM Challenge na zawodników czekała słynna żwirownia, gdzie umieszczonych było 11 punktów kontrolnych, kartek oznaczonych od numeru 0 do 10, gdzie przy każdej znajdowała się pieczątka z danym numerem.
Zadaniem zawodników miało być zebranie numerów w kolejności i naniesienie pieczątek na przedramię. Punkty porozrzucane były na terenie całej żwirowni, każdy kolejny punkt widoczny był z miejsca z poprzedzającym go numerem.
Tutaj należy zaznaczyć, że biegnąc od numeru 1 do 2, można było ominąć dalsze numery, co było wbrew zasadom fair play wykorzystywane przez część zawodników, którzy nanosili pieczątki z pominięciem kolejności numerycznej. Ten fakt nie mógł zostać dostrzeżony przez sędziów z uwagi na ich małą liczbę akurat w tym punkcie. Same pieczątki natomiast rozmazywały się na mokrym od potu i błota ciele. I tak z 11 numerycznych pieczątek pozostawały jedynie czarne plamy, których sędzia na ostatnim punkcie nie miał możliwości zweryfikować, a co z tym się łączy – ocenić poprawność wykonania zadania przez każdy z zespołów.
Po żwirowni, zadaniu wyjątkowo wycieńczającym (przy czym był to właściwie dopiero początek zmagań), zawodnicy mieli do pokonania siedem około 25-metrowych trawersów wyznaczonych na zboczu o dużym nachyleniu i piaszczystym podłożu. Jak się okazało, zadanie to było nowością, tak jak i kolejne, tj. transportowanie rannego, czołganie się z rannym. Były to zadania wyjątkowo wyczerpujące i wymagające ogromnego nakładu sił.
Nie był to jednak koniec zadań z rannymi! W dalszej części trasy na zawodników czekało transportowanie rannego sposobem strażackim, a następnie przenoszenie amunicji w skrzynkach, strzelanie z broni długiej i rzut nożem do tarczy.
W trakcie całego biegu należało zwracać uwagę na znajdujące się przy niektórych punktach kartki z symbolami jednostek i formacji specjalnych oraz jednostkami broni, zapamiętać je, by w późniejszych fazach GROM Challenge wskazać je sędziom.
Ostatnie kilometry trasy biegły przez wąskie, grząskie, gęsto porośnięte roślinnością potoki oraz bagna i trzęsawiska, gdzie zmęczone przebytymi kilometrami nogi wielokrotnie klinowały się pomiędzy korzeniami drzew i zasysały w błotnistym podłożu. Jakby tego było mało, niska temperatura wody sprzyjała występowaniu bolesnych skurczy nóg.
W końcowym etapie, po wyjściu na suchy grunt, każdy z zespołów napełniał jutowe worki piachem do wagi 20 kg i z tym ciężarem należało dobiec do końca trasy, której zwieńczeniem był tor przeszkód, zawierający wspomniane wcześniej bele słomy, pojazdy, pod którymi należało się przeczołgać, oraz tunele, równoważnie, drążki, przeszkody linowe, ściany i wreszcie widać było linię mety! Najlepsi osiągnęli ją w czasie 3 godzin 6 minut, stawkę zamykał zespół, który wbiegł na linię mety po kolejnych 4 godzinach.
GROM Challenge jest biegiem niezwykle wymagającym zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Samo jego ukończenie stanowi ogromny sukces dla każdego startującego, nie do końca jednak jasne wydają się zasady naliczania karnych minut za opuszczanie przeszkody lub zadania, gdyż o ile wykonanie niektórych zadań wymagało niewielkiej ilości czasu, jak np. węzły czy założenie stazy, o tyle żwirownia i trawersy, jak również transport rannego w czołganiu pochłaniały znaczącą ilość czasu.
Niekiedy celowe pomijanie przez zawodników niektórych zadań stanowi o zwycięstwie, dobrym miejscu zespołu. W tego typu biegach na pierwszym miejscu powinna znaleźć się zasada fair play i podejście do każdego zadania, jego realizacja w miarę własnych możliwości, ale jednak realizacja.
Niestety, na tym, jak i innych tego typu biegach, daje się zauważyć częste świadome omijanie przeszkód, co skutkuje robieniem karnych pompek, przysiadów i innych ćwiczeń, których wykonanie jest niewspółmierne z wysiłkiem, który trzeba włożyć w prawidłowe wykonanie zadań na trasie. Chciałoby się liczyć na uczciwość zawodników, jednak ta cecha niestety często jest spychana na dalszy plan, gdy w grę wchodzi rywalizacja.
Mimo to za rok na pewno wrócę, mając nadzieję, że znaczenie słowa „honor”, znajdującego się w dewizie biegu, nabierze właściwego wydźwięku i będzie przyświecać zawodnikom w trakcie biegu.
Na koniec pragnę podziękować mojemu partnerowi w biegu, który na całym dystansie mnie motywował, a na torze przeszkód prawie że nosił na rękach. Dziękuję także formacji SGO uczestniczącej w GROM Challenge od pierwszej edycji za wsparcie i przekazaną wiedzę oraz firmie Specops, która w ekspresowym tempie przygotowała dla mnie mundur i trzymała mocno kciuki za ukończenie biegu.