Bez sprawnych stóp nawet najlepiej wyszkolony komandos będzie niewiele wart. Podobnie zresztą przedstawiciele innych profesji, czy to funkcjonariusze służb mundurowych, czy strażacy, czy ratownicy medyczni, intensywnie wykorzystują swoje narządy ruchu, dlatego w ich przypadku kwestia odpowiedniego zabezpieczenia stóp powinna mieć kluczowe znaczenie. Oczywiście w naszych krajowych warunkach bywa z tym różnie, a często o wyborze danego modelu buta decyduje głównie cena zakupu, a nie pożądane przez użytkowników cechy obuwia.
W nogach zwycięstwo
W czasach gdy piechota musiała dużo maszerować, a szybki marsz był często kluczem do zwycięstwa, od kondycji żołnierskich stóp wiele zależało. I choć obecnie wojsko wykorzystuje różne środki transportu, to jednak wciąż zdarzają się takie sytuacje, w których trzeba dużo chodzić.
Większości z nas może się wydawać, że taka przypadłość jak „stopa okopowa” dotyczyła jedynie żołnierzy walczących na frontach I wojny światowej, a nie jest to prawdą. Wystarczy sobie przypomnieć por. Taylora, dowódcę Forresta Gumpa, który zwracał szczególną uwagę na kondycję stóp swoich żołnierzy, a w szczególności na suche skarpetki. I choć są to jedynie bohaterowie filmu, to jednak problem z pierwszowojenną przypadłością występował również w Wietnamie.
Jest to zrozumiałe, gdy bliżej przyjrzeć się opisowi tej jednostki chorobowej, która jest wynikiem zmian spowodowanych długotrwałym uciskiem stóp przez buty, długim działaniem niskiej temperatury (0–100°C) połączonymi z wilgotnym lub wręcz mokrym środowiskiem. I choć w Wietnamie panowały wyższe temperatury, to ze względu na wysoką wilgotność oraz uciskające obuwie problem stopy okopowej też się pojawił. Jest on także znany ludziom uprawiającym turystykę górską czy wysokogórską i może się również przydarzyć żołnierzom „spacerującym” po górach w Afganistanie.
To oczywiście tylko jedna z możliwych przypadłości naszych stóp, jakie są wynikiem długotrwałego używania nieodpowiedniego obuwia, a także skarpet oraz wkładek.
Warto pamiętać, że stopy, podobnie jak głowa i dłonie, mają najwięcej gruczołów potowych na cm2. Z tego powodu silnie się pocą i podczas ciężkiej, 8-godzinnej pracy stopa potrafi wyprodukować nawet 200 g potu. Jeżeli pot nie odparuje z buta, wtedy, schładzając się, zabiera ciepło stopom.
Nie tylko dla strażaków
Marka Haix kojarzona jest przede wszystkim z wysokiej jakości, charakteryzującym się wieloma innowacyjnymi rozwiązaniami obuwiem strażackim. Jest ona również dobrze znana polskim strażakom. Założona w 1948 roku w Mainburgu w Bawarii przez Xavera Haimlera (Hai+X=Haix) rodzinna firma, a w zasadzie niewielka manufaktura szyjąca buty, jest obecnie (zarządzanym przez drugie pokolenie Haimlerów) liczącym się producentem, który wytwarza rocznie ponad 1 mln par specjalistycznych butów.
Czytaj też: OPUS (MID by) MAGNUM >>>
Produkcję obuwia dla strażaków firma Haix rozpoczęła w 1992 roku, kiedy stery przejął Ewald Haimler, sam będący strażakiem ochotnikiem. A już po roku, w 1993, rozpoczęła się, trwająca po dziś dzień, współpraca z W. L. Gorem. Wtedy po raz pierwszy zastosowana została membrana Gore-Tex w butach strażackich. Obecnie Haix produkuje różnego typu obuwie (wojskowe, strażackie, policyjne, dla służb ratunkowych/medycznych, robocze, outdoorowe) z goreteksowymi laminatami.
Buty niemieckiej firmy trafiają na wszystkie kontynenty, a wśród ich użytkowników są m.in.: policja i armia niemiecka, policja i armia szwedzka, policja i armia australijska, policja i armia węgierska, armie francuska i brytyjska oraz strażacy w wielu krajach, w tym w Polsce. To tylko niewielka część klientów Haixa, który ma swoje fabryki oraz biura/przedstawicielstwa w czterech krajach: Niemcy, Chorwacja, Francja, USA.
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera! |
[wyposażenie indywidualne, obuwie, buty, haix]