Dlaczego warto sięgnąć po palniki alkoholowe?
Gotowanie na palniku alkoholowym. Fot. Andrzej Ambroż
Schronienie, woda, pożywienie i ogień – to cztery elementy kluczowe dla przetrwania. W zależności od środowiska i warunków każdy z nich będzie inaczej zlokalizowany na liście priorytetów, niemniej jeden z nich silnie spaja pozostałe trzy. Ogień nieodłącznie kojarzy się z bezpieczeństwem schronienia, pomaga w uzdatnianiu wody i obróbce żywności. To narzędzie o nieocenionym wpływie na samopoczucie – pozwala się ogrzać, wysuszyć, a także oświetlić mrok.
Zobacz także
Direct Action MultiCam® Tropic - Adapt. Blend. Overcome.
Odpowiedź na zapotrzebowanie operatorów sił specjalnych właśnie stała się faktem. Direct Action wprowadza do oferty wyselekcjonowane produkty w nowym kamuflażu MultiCam® Tropic - stworzonym, by łączyć...
Odpowiedź na zapotrzebowanie operatorów sił specjalnych właśnie stała się faktem. Direct Action wprowadza do oferty wyselekcjonowane produkty w nowym kamuflażu MultiCam® Tropic - stworzonym, by łączyć skuteczność maskowania z precyzją działania. Wybrane modele są już dostępne, a pełna linia obejmie aż 58 produktów.
Direct Action Direct Action: nowa strona, ta sama misja
Direct Action, renomowany producent profesjonalnego sprzętu taktycznego, prezentuje nową wersję swojej strony internetowej. Zmieniona szata graficzna, usprawniona nawigacja i nowe funkcje to odpowiedź...
Direct Action, renomowany producent profesjonalnego sprzętu taktycznego, prezentuje nową wersję swojej strony internetowej. Zmieniona szata graficzna, usprawniona nawigacja i nowe funkcje to odpowiedź na potrzeby użytkowników oraz dynamiczny rozwój marki na rynkach międzynarodowych.
Direct Action Direct Action® na targach Milipol Paris 2025 – misja, nie rutyna
Direct Action® zaprasza na targi Milipol 2025, które odbędą się w dniach 18–21 listopada w Paryżu. Producent najwyższej klasy sprzętu taktycznego zaprezentuje premierowe produkty, pokazy konfiguracji prowadzone...
Direct Action® zaprasza na targi Milipol 2025, które odbędą się w dniach 18–21 listopada w Paryżu. Producent najwyższej klasy sprzętu taktycznego zaprezentuje premierowe produkty, pokazy konfiguracji prowadzone przez byłych operatorów JW GROM oraz nowoczesne rozwiązania dla służb i jednostek specjalnych.
Które źródło ognia jest najlepsze?
Źródło ognia ocenia się w oparciu o: osiągalność, wszechstronność, kompaktowość i wagę systemu, możliwość kontroli procesu rozpoczęcia i zakończenia spalania, dostępność i walory transportowe paliwa, specyfikę obróbki termicznej, a także wpływ na otoczenie i środowisko.
Najprostszym rozwiązaniem wydaje się być ognisko, lecz w odniesieniu do wymienionych wyżej cech nie zawsze jest ono najlepszym z wyborów – często palnik turystyczny będzie lepszą alternatywą – czystszą, dyskretniejszą i łatwiejszą w kontroli. Katalog kuchenek turystycznych jest przebogaty, ale szczególnie wyróżniają się w nim niedoceniane zazwyczaj palniki spirytusowe.
Czym są palniki alkoholowe?
Gaz do palników sprzedawany jest w kanistrach pod ciśnieniem, kuchenki na paliwa płynne wymagają wstępnego napompowania – to wszystko wymusza konieczność stosowania złożonych rozwiązań. Cechą szczególną kuchenek na spirytus jest prostota ich konstrukcji oraz fakt, że same wytwarzają ciśnienie niezbędne do pracy.
Przeczytaj także: Bail Out Bag >>
W najprostszej formie to zwykły pojemnik, w którym spalaniu ulegają opary alkoholu, a te – raz odpalone – dostarczają ciepła niezbędnego do dalszego parowania w samopodtrzymującym się procesie.
W bardziej wyrafinowanych konstrukcjach występują fartuchy podciągające kapilarnie spirytus i poprawiające proces odparowywania.
To w zasadzie bezobsługowe urządzenia z rodzaju „odpal i zapomnij”. Sprawność wszystkich tego rodzaju palników spada wraz z wypalaniem alkoholu, niemniej doskonale współgra to ze specyfiką większości scenariuszy gotowania, gdzie największa ilość energii potrzebna jest z początku, w celu doprowadzenia wody do wrzenia.
Palniki na spirytus są zasadniczo mniej wydajne energetycznie niż inne kuchenki, co teoretycznie wiąże się z koniecznością zabezpieczenia nieco większej ilości paliwa, przy czym różnica rośnie wraz z ilością planowanych użyć.
Przy dwu- lub trzydniowych scenariuszach użycia dysproporcja ta jest jednak pomijalna, a korzyści z dokładnego porcjowania spirytusu, lekkość i dowolny gabaryt pojemnika na paliwo przemawiają na korzyść spirytuśników.
Zalety i wady palników alkoholowych
Zalety
niska cena – palniki na spirytus nie są drogie, jeżeli porównać je do kuchenek na gaz czy urządzeń wielopaliwowych; same urządzenia można nabyć za kilkanaście złotych lub wykonać samemu z metalowej puszki;
dostępność i przechowywanie paliwa – materiał opałowy do spirytuśników również nie jest drogi, a w dodatku jest łatwy do zdobycia – jakąś odmianę alkoholu można kupić niemal na całym świecie w sklepach spożywczych, budowlanych, z artykułami malarskimi, na stacjach benzynowych; od biedy da się spirytus pozyskać we własnym zakresie; alkohol można przechowywać w ogólnodostępnych szczelnych wielorazowych pojemnikach z tworzyw sztucznych, a niektóre modele palników oferują możliwość szczelnego zamknięcia i transportu paliwa;
lekkość i kompaktowość – większość palników spirytusowych jest bardzo lekka; powszechnie uznaje się je za najlżejszą opcję pośród kuchni biwakowych, jeżeli wyłączyć z porównania ognisko; niebagatelną rolę odgrywa przy tym możliwość zabrania dokładnie takiej ilości paliwa, jaką planuje się zużyć – 15 ml, 50 ml, 100 ml... Spirytuśniki zajmują niewiele miejsca, a w niektórych da się transportować paliwo, co eliminuje potrzebę dodatkowego pojemnika na alkohol – taką funkcjonalność oferuje np. Trangia;
prostota i niezawodność – żadna kuchenka turystyczna nie jest tak prosta w budowie jak palnik spirytusowy. Nie wymagają one sprężania paliwa, nie mają ruchomych części, składają się z minimalnej liczby elementów – praktycznie nie ma się tam co zepsuć. Wystarczy napełnić je paliwem i odpalić;
dyskrecja – palniki na alkohol są niemal bezgłośne – jedyny dźwięk, jaki wydają, to delikatny szum wrzącego paliwa i cichy syk oparów wydobywających się przez dysze kuchenki. Nie wytwarzają również dymu, a poza tym – tak jak inne palniki – nie zostawiają śladów w otoczeniu;
czystość spalania – krótko: im większa jest zawartość alkoholu w paliwie i im mniej dodatków uzupełniających roztwór i skażających go, tym mniej sadzy. Naczynia używane z palnikami spirytusowymi nie będą tak czyste, jak po użyciu palników gazowych, ale ubrudzą się zdecydowanie mniej, niż w ognisku czy na palniku benzynowym. Wyjątkiem jest izopropylen, który nawet w stężeniu 99% nie spala się całkowicie i mimo wysokiej wydajności energetycznej wytwarza spore ilości kopciu;
efektywność w gotowaniu wody – można przyjąć, że średnio 25–30 ml alkoholu wystarcza do zagotowania 0,5 l wody w czasie między 4–6 minut, zależnie od rodzaju palnika, jakości paliwa, temperatury wody i warunków atmosferycznych, a niektóre na pełnym. Nie są to wyniki sprinterskie, ale zważywszy na dostępność urządzeń, paliwa i ich cenę, to bardzo dobry rezultat.
Wady
mała wszechstronność – palniki na spirytus świetnie sprawdzają się w gotowaniu wody, ale nieszczególnie nadają do kucharzenia z uwagi na brak regulacji płomienia. Są jednak urządzenia pozwalające na regulację siły ognia poprzez zastosowanie nakładek tłumiących (ang. simmer ring) – najpopularniejszym palnikiem oferującym taką funkcjonalność jest Trangia, na której swobodnie da się regularnie pichcić (fot. 1. i 2.);
ograniczona wydajność – palniki na spirytus są też mało wydajne, gdy chodzi o gotowanie dużych ilości wody – niska temperatura płomienia sprawia, że nie radzą sobie z pojemnościami powyżej 1,5–2 l. Z tego powodu są raczej rozwiązaniem dobrym dla jednej lub dwóch osób;
nieporządek – alkohol ma intensywny zapach i wymaga szczelnych pojemników, ale mimo to zawsze jakaś kropla zostaje na szyjce/nakrętce butelki, skażając zapachem bagaż. Łatwo go rozlać przy napełnianiu palnika, co bywa źródłem nerwowych i niechcianych sytuacji przy odpalaniu kuchenki. Nie zawsze też cała zawartość palnika zostaje zużyta i przy zlewaniu do pojemnika transportowego część zostaje uroniona;
bezpieczeństwo – paliwo rozchlapane wokół palnika, to jeden z problemów tego typu kuchenek. Kolejnym jest mała stabilność, która dotyczy zwłaszcza tych palników, na których naczynie stawia się bezpośrednio, bez osobnego stojaka. Kuchenki mają małą górną powierzchnię, a garnuszek z wodą jest dość bezwładny – taką wieżę łatwo przewrócić i rozlać płonące paliwo.
Chlubnym wyjątkiem jest tu palnik Vargo Triad, wyposażony w składane nóżki, które można wbić w grunt, stabilizując urządzenie i praktycznie uniemożliwiając wywrócenie go.
DIY
Jest wiele modeli palników na spirytus, które można wykonać samodzielnie niewielkim nakładem własnym – Internet pełen jest poradników. Jednak w całym tym bogactwie jeden wzór wyróżnia się niskim stopniem skomplikowania i łatwością sporządzenia; wszystko, czego trzeba, to jedna, pusta puszka i ostry nóż – tak wykonany palnik będzie dość nieelegancki i toporny, ale wykonanie działającego egzemplarza w warunkach polowych zajmie około dziesięć minut!
Nic nie stoi na przeszkodzie, by użyć subtelniejszych technik i narzędzi, by zbudować schludniejszą wersję urządzenia:
1.usuwamy górną, płaską powierzchnię puszki – tę, w której jest otwór z zawleczką, w taki sposób, by zachować równy i płaski rant. To istotne, bo na tym rancie będzie stawiane naczynie i ta część palnika musi po pierwsze, mieć odpowiednią sztywność, a po drugie, winna być możliwie gładka i szczelna po ustawieniu na niej kubka.
Można w tym celu zwyczajnie wyciąć nożem blaszkę po wewnętrznej stronie rantu, lecz jest to rozwiązanie niechlujne, choć szybkie i wystarczająco efektywne. Można też przetrzeć wywinięcie na papierze ściernym lub płaskim kamieniu czy betonowej posadzce z dodatkiem piasku i odrobiny wody, a wewnętrzna blaszka odpadnie sama;
2. odcinamy dolną część puszki na wysokości 4–5 cm od podstawy (szerokość trzech środkowych palców), a krawędź wyrównujemy, przycinając nierówne fragmenty i wygładzając przez przetarcie płazem noża od strony wewnętrznej.
3. odcinamy górną część puszki tak, by wysokość pionowej części cylindra była niższa o 1–2 mm od wysokości pionowej ścianki dolnej części puszki;
4. w górnej części puszki wykonujemy karbowany fartuch kapilarny, wkładając dwa palce do wnętrza puszki i wygniatając nożem pionowe rowki na zewnętrznej powierzchni puszki, dokładnie między palcami – delikatnie w górnej części cylindra, stopniowo zwiększając nacisk im bliżej dolnej krawędzi.
Celem jest uzyskanie mocno pofalowanej powierzchni na uciętej krawędzi puszki i bardzo delikatne wgłębienia w garbie, w którym pionowe ściany cylindra przechodzą w stożkową część puszki.
Przesuwamy dłoń o jeden palec i powtarzamy proces na całym obwodzie cylindra. Można naciąć każdy karb u dołu fartucha na długości ca. 0,5 cm, ale nie jest to niezbędne.
5. wciskamy górną, karbowaną część puszki w dolną, gładką (fot. 10. i 11.);
6. wykonujemy maleńki otworek w ca. 1/4 odległości między rantem górnej części puszki a krawędzią dolnej części (fot. 12.).
Po sporządzeniu palnika warto wykonać test spalania w warunkach kontrolowanych, w celu sprawdzenia, czy praca urządzenia jest optymalna – czy wszystkie dysze pracują równo, i po to, by ustalić maksymalną ilość paliwa, przy której rozgrzana kuchenka nie kipi, chlapiąc dookoła płonącym spirytusem.
Użytkowanie palnika na spirytus
Bezpieczeństwo przede wszystkim! Nigdy, przenigdy, pod żadnym pozorem nie używaj palnika spirytusowego z benzyną czy rozpuszczalnikami – ich opary są dużo bardziej łatwopalne, a urządzenie nimi zasilane zmienia się w niekontrolowalny słup ognia!
Miejsce pracy palnika trzeba zawczasu odpowiednio przygotować – powinno być wolne od materiałów łatwopalnych i rozprzestrzeniających ogień. Należy więc odgarnąć miejscowo ściółkę aż do gruntu w promieniu co najmniej kilkunastu centymetrów wokół miejsca roboczego płomienia, a najlepiej ustawić palnik na kamieniu, stoliku lub metalowej podkładce. Podłoże z litego drewna też się nada, ale trzeba mieć na uwadze, że palnik silnie się rozgrzewa i zostawia trwałe ślady.
Napełnianie kuchenki paliwem najlepiej wykonać z dala od miejsca odpalania – spirytus łatwo rozchlapać, a to przy rozpalaniu potrafi sprawić przykrą niespodziankę, gdy opary rozlanego alkoholu zajmą się od nagrzanego korpusu palnika lub iskry z krzesiwa.
Przed odpaleniem starannie wytrzyj i osusz dłonie – płonąca ręka i odzież nie są Twoim celem. Nie nalewaj więcej paliwa, niż to potrzebne i bezpieczne – należy się sugerować zaleceniami producenta lub próbami wykonanymi w kontrolowanych warunkach. Przelany palnik wykipi i rozchlapie płonące paliwo dookoła.
Po odpaleniu kuchenki poczekaj, aż błękitne płomienie zaczną wydobywać się z dyszy/szczelin na obwodzie palnika – oznacza to, że kuchenka rozgrzała się i przeszła w tryb roboczy. Ustaw naczynie na niej lub nad nią – w zależności od typu palnika.
Po zakończeniu gotowania, jeżeli palnik wciąż płonie, można go zgasić silnie dmuchając pionowo z góry, uważając przy tym, by nie rozchlapać paliwa. Bezpieczniej będzie przykryć szczelnie kuchenkę niepalnym naczyniem – kubkiem, miską – by odciąć dopływ tlenu.
Niektóre modele palników, np. Trangia, wyposażone są w pokrywki, którymi można ugasić płomień. Po ostygnięciu korpusu kuchenki można zlać pozostały alkohol do pojemnika transportowego – nigdy wcześniej, bo ryzykujemy zapłon paliwa w butelce!
Jeżeli zdarzy się, że palnik zużyje alkohol w trakcie gotowania, przed uzupełnieniem paliwa również należy poczekać na ostygnięcie korpusu urządzenia, zwłaszcza że płonący spirytus jest słabo widoczny.
Kruczki i sztuczki
pokrywka – zawsze gotuj z pokrywką na kubku, by ograniczyć ucieczkę cennej energii. Przykrycie naczynia znacząco skróci czas pracy palnika, potrzebnej do osiągnięcia pożądanego efektu;
osłona przeciwwietrzna – palniki spirytusowe są niezwykle wrażliwe na ruch powietrza. Osłonięcie ich przed podmuchami, a nawet zwykłym ruchem konwekcyjnym powietrzna, jaki wymusza sama praca kuchenki, podnosi wydajność, skraca czas gotowania i znacząco oszczędza paliwo. Najprostszą osłonę można wykonać ze spożywczej folii aluminiowej, aluminiowej formy jednorazowej do ciasta czy tacki grillowej;
podkładka pod palnikiem (stolik aluminiowy, nakrętka od słoika lub aluminiowa pokrywka od puszki kremu) służąca za odbłyśnik promieniowania podczerwonego, podgrzewającego paliwo i kubek na kuchence; ograniczającego ucieczkę energii w grunt;
wstępne ogrzanie – rozpalenie alkoholu na mrozie może być kłopotliwe z uwagi na temperaturę zbyt niską, by paliwo efektywnie parowało. W celu usprawnienia procesu warto wstępnie ogrzać butelkę z paliwem i pusty palnik nosząc je np. w kieszeni.
Raz odpalony palnik będzie sam sobie dostarczał ciepło niezbędne dla podtrzymania parowania. Osłona przeciwwietrzna z materiału odbijającego promieniowanie podczerwone (stal, aluminium, tytan) poprawi warunki spalania i sprawność palnika na mrozie;
napełnianie palnika – to proces, który bywa niechlujny. Zadanie ułatwia ściśliwa, plastikowa butelka z nakrętką typu flip-top lub disc-top, pozwalająca precyzyjnie sterować ilością i strumieniem paliwa. Świetnym uzupełnieniem palnika będzie miarka dozująca z podziałką w mililitrach, pozyskana z opakowania syropu;
rozruch – wszystkie kuchenki na alkohol wymagają wstępnego rozruchu, tj. rozgrzania paliwa w stopniu, w którym zaczyna ono wrzeć. Różne urządzenia mają rozmaity czas rozbiegu, ale wszystkie da się przyspieszyć, rozpalając niewielką ilość alkoholu na zewnątrz kuchenki lub pod nią – zawsze w naczyniu zapewniającym bezpieczeństwo i nierozprzestrzenianie się płomienia, np. na powierzchni odbłyśnika z rantem, o którym mowa była wcześniej.
Zdjęcia: Andrzej Ambroż