SOF Delta Cup 2017
Rywalizacja
Zwycięzcy SOF Delta Cup 2017: zespół Wydziału Realizacyjnego MF Zdjęcie: Błażej Bierczyński, Mateusz J. Multarzyński
17-18 maja 2017 r. rozegrano kolejne, IV Zawody Strzeleckie o Puchar Wojsk Specjalnych „SOF Delta Cup 2017”, zorganizowane pod egidą Dowódcy Komponentu WS, gen. bryg. Wojciecha Marchwicy. Na tydzień przed obchodami 10-lecia Wojsk Specjalnych reprezentanci należących do nich jednostek WP, funkcjonariusze jednostek specjalnych policji, Straży Granicznej i Ministerstwa Finansów oraz zaprzyjaźnionych organizacji zmierzyli się podczas dynamicznych strzelań w dzień i w nocy – tym razem nie na typowej strzelnicy, lecz w trudnym terenie Beskidu Makowskiego.
On 17-18th May, 2017, the fourth SOF Delta Cup shooting competition was organized, under the eagis of the Polish Special Operations Forces Commander - General Wojciech Marchwica. A week before the celebration day of the Polish SOF, representatives of this branch of the Polish Armed Forces, officers of the special police units, Polish Border Guard and Ministry of Finance as well as those of related organizations, challenged each other in dynamic shooting competition by day and at night - this time not at a typical range, but in a difficult terrain of the Beskids.
Zdjęcia: Błażej Bierczyński, Mateusz J. Multarzyński
Zobacz także
Globemaster SOF SNIPER CUP - druga edycja
W dniach 16–17 maja 2024 r. na terenie Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Specjalnych w Strzepczu rozegrano drugą edycję zawodów strzeleckich par snajperskich. Zawody przeznaczone były tylko dla żołnierzy...
W dniach 16–17 maja 2024 r. na terenie Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Specjalnych w Strzepczu rozegrano drugą edycję zawodów strzeleckich par snajperskich. Zawody przeznaczone były tylko dla żołnierzy reprezentujących polskie i zagraniczne Jednostki Wojsk Specjalnych (JWS).
Tomasz Łukaszewski Forces Cooperation Poznań 2024
Współpraca różnych służb mundurowych, wymiana doświadczeń oraz wspólne dynamiczne ćwiczenia zgrywające z naciskiem na działania TC3 były celem „Forces Cooperation”, zorganizowanego przez Samodzielny Pododdział...
Współpraca różnych służb mundurowych, wymiana doświadczeń oraz wspólne dynamiczne ćwiczenia zgrywające z naciskiem na działania TC3 były celem „Forces Cooperation”, zorganizowanego przez Samodzielny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji w Poznaniu. Wydarzenie, w którym udział wzięli instruktorzy i operatorzy z 17 jednostek reprezentujących różne służby mundurowe, odbyło się w dniach 11-15 marca 2024 roku.
Krzysztof Mątecki Siły specjalne ćwiczyły w Arktyce
W dniach od 23 lutego do 11 marca 2024 roku na skutych lodem terenach Arktyki odbywały się ćwiczenia obronne pk. „Arctic Edge 24”, w których udział wzięło blisko czterystu operatorów sił specjalnych ze Stanów...
W dniach od 23 lutego do 11 marca 2024 roku na skutych lodem terenach Arktyki odbywały się ćwiczenia obronne pk. „Arctic Edge 24”, w których udział wzięło blisko czterystu operatorów sił specjalnych ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Danii, Norwegii i Wielkiej Brytanii.
Rozgrywane corocznie od 2014 r. zawody według pomysłu ówczesnego Dowódcy Centrum Operacji Specjalnych-Komponentu Wojsk Specjalnych gen. bryg. Jerzego Guta i szefa Pionu Wsparcia Bojowego Dowództwa COS-DKWS płk. dypl. Sławomira Drumowicza (obecnie dowódcy gliwickiej JW Agat) zorganizowane zostały po raz czwarty przez DKWS we współpracy z Wojskowym Stowarzyszeniem „Kultura–Turystyka–Obronność” oraz Klubem Wojsk Specjalnych, przy wsparciu krakowskiej JW Nil.
Nad ich przygotowaniem i przebiegiem czuwał, jak w ubiegłym roku, aktualny Szef Pionu – Zastępca Szefa Sztabu DKWS ds. Wsparcia Bojowego, płk dypl. Marian Paraniak, wywodzący się z jednostki specjalnej z Lublińca. Jego zamiarem jest, by SOF Delta Cup stanowiły nie tylko samodzielne zawody, ale również nabrały rangi imprezy zwieńczającej serię podobnych, organizowanych przez poszczególne jednostki Wojsk Specjalnych:
-
Mityngu Strzeleckiego „Tactical Shooting Challenge” JW Agat (http://agat.wp.mil.pl/pl/1_104.html),
-
„Tactical Fighter” JW Formoza („SPECIAL OPS” nr 1/2017)
-
i Mityngu Strzeleckiego „Commando” o puchar dowódcy JWK w Lublińcu,
a celem najlepszych strzelców było zdobycie swoistej „Korony” WS przez udział we wszystkich tych czterech rywalizacjach.
Zawody DKWS będą nabierać stopniowo charakteru międzynarodowego, do czego pierwszym krokiem miał być już w tym roku udział dwóch ekip zagranicznych. Niestety, Czechom nie udało się jeszcze tym razem dotrzeć, a ODA amerykańskich „Zielonych Beretów” z batalionu 10. Special Forces Group stacjonującego w Niemczech, która deklarowała zamiar przybycia na SOF Delta Cup 2017, została wezwana do innych, pilnych zadań. Rosnące zainteresowanie ze strony zagranicznych partnerów zapowiada jednak, że ich przedstawiciele na pewno pojawią się na kolejnych edycjach strzeleckiego turnieju WS.
Na tegoroczne zaproszenie organizatorów przybyło na zawody Wojsk Specjalnych łącznie 41 strzelców w 20 zespołach reprezentujących jednostki specjalne Sił Zbrojnych RP, trzech służb i instytucji oraz trzech podmiotów zewnętrznych – wielu nie po raz pierwszy.
Po dwa dwuosobowe zespoły wystawiły JW Agat, JW Formoza i JW Komandosów, jeden JW Nil, dwa Samodzielny Pododdział Antyterrorystyczny Policji Śląskiej z Katowic, trzyosobowy skład Wydział Realizacyjny Ministerstwa Finansów z Warszawy (jeden zespół dwuosobowy i ze względów losowych drugi ograniczony w ostatniej chwili do pojedynczego zawodnika), a aż pięć zespołów Straż Graniczna.
Po dwa zespoły reprezentowały Wydział Zabezpieczenia Działań Nadodrzańskiego Oddziału SG z Krosna Odrzańskiego i Zespół Interwencji Specjalnych Placówki SG Kraków-Balice („SPECIAL OPS” nr 4/2015), a po jednym ZIS PSG Katowice-Pyrzyce oraz Ośrodek Szkoleń Specjalistycznych SG w Lubaniu.
W szranki stanęli także legitymujący się odpowiednim backgroundem przedstawiciele Fundacji Byłych Żołnierzy i Funkcjonariuszy Sił Specjalnych „Szturman” (dwa zespoły), zespół Fundacji Sprzymierzeni z GROM oraz dwóch instruktorów z chorzowskiej firmy szkoleniowo-konsultingowej QLMS (Quick Learning Military System) – jednego ze sponsorów imprezy.
Z uwagi na charakter działalności służbowej reprezentowanych jednostek oraz bezpieczeństwo i ochronę danych osobowych uczestników, zawody miały charakter zamknięty dla osób postronnych, a jedynymi przedstawicielami mediów, którzy mogli obserwować dwudniowe zmagania komandosów, byli redaktorzy „SPECIAL OPS”.
Obecni byli także przedstawiciele firm branży okołomilitarnej, których wsparcie umożliwiło zorganizowanie tak poważnego przedsięwzięcia, w tym zapewnienie atrakcyjnych nagród – w przerwach prezentujący uczestnikom produkty ze swej oferty.
Do udziału w imprezach towarzyszących pierwszemu dniu zawodów został zaproszony również starosta kłobucki Henryk Kiepura, dzięki któremu tegoroczne konkurencje SOF Delta Cup mogły zostać rozegrane w trudnym, ale malowniczym terenie lesistego podnóża Kamiennika, w pobliżu Poręby k. Myślenic w województwie małopolskim.
Po oficjalnym otwarciu zawodów w imieniu Dowódcy Komponentu WS przez płk. Paraniaka, który podkreślił ich integrującą rolę dla środowiska sił specjalnych służb mundurowych, przypomniał obowiązujące zasady bezpieczeństwa i życzył wszystkim strzelcom sukcesów w rywalizacji, sygnał do rozpoczęcia turnieju dały symboliczne strzały armatnie przedstawicieli Bractwa Kurkowego z Tarnowskich Gór.
Na zawodników czekały dwa tory strzeleckie z grupami tarcz wzdłuż obu stron nierównych i błotnistych górskich ścieżek, do pokonania na czas, indywidualnie i w dwuosobowych zespołach – najpierw w dzień, a następnie po zapadnięciu ciemności. Chociaż zostały zaprojektowane przez kierownika strzelania, mjr. rez. dr. Macieja Zimnego, na wzór typowych dla konkurencji sportowego strzelania „praktycznego” IPSC, to przechodzenie z broni długiej na krótką, warunki terenowe, konkurencje nocne, a zwłaszcza zespołowe oraz wymóg działania w wyposażeniu bojowym wyraźnie odróżniały charakter zawodów SOF Delta Cup od rekreacyjnych rywalizacji cywilnych.
Zgodnie z tą specyfiką zawodnicy występowali w umundurowaniu (kombinezon lub mundur dwuczęściowy i buty służbowe – tym razem dopuszczano zastąpienie bluzy mundurowej koszulką) oraz wyposażeniu taktyczno-ochronnym typowym dla danej jednostki, choć z oczywistych względów wybierano najlżejsze zestawy, sprzyjające szybkości i swobodzie ruchów.
Obowiązkowe były m.in. kamizelka kuloodporna lub odłamkoodporna, hełmy z ochronnikami słuchu, gogle lub okulary balistyczne oraz kabura boczna na broń krótką (zabroniono korzystania ze sportowych otwartych „wieszaków”, nieużywanych służbowo).
Strzelanie wykonywano z pistoletów maszynowych i pistoletów samopowtarzalnych, w obu przypadkach na amunicję 9 mm Parabellum, tylko ogniem pojedynczym.
Broń mogła być wyposażona w optoelektroniczne celowniki, ale bez powiększenia, nie zezwolono także na stosowanie laserowych wskaźników celu i jakichkolwiek modyfikacji uzbrojenia poza łącznikami magazynków pm. W nocy musiała mieć zamontowane oświetlenie taktyczne, zabronione było natomiast korzystanie z celowników lub gogli noktowizyjnych.
Wśród broni krótkiej królowały Glocki 17 i HK USP (w tym z miniaturowymi kolimatorami), ale strzelano także w pojedynczych przypadkach z niestandardowych pistoletów SIG P226 LDC, XDM (JW Formoza), SIG P320 (JWK), CZ SP-01 Shadow („Szturman”), a zespół QLMS z CZ P09.
Najpopularniejszym pm był oczywiście HK MP5 (A3, A5, ale także wytłumione SD Formozy i krótki MP5K PDW z kolbą B&T AG jednego operatora katowickiego SPAP), w zespołach SG natomiast HK UMP9 (WZD NoOSG) i PM-98, PM-06 „Glauberyt” (ZISy i OSSSG).
Po raz pierwszy pojawiły się – w rękach jednego strzelca z OSSSG i obu z QLMS – samopowtarzalne wersje czeskich CZ Skorpionów EVO3 S1, w drugim przypadku z norweskimi tłumikami A-TEC, jeden z reprezentantów Fundacji „Szturman” posługiwał się zaś 9 mm wersją czeskiego V-AR.
Pm-y zaopatrzone były najczęściej w celowniki holograficzne HWS EOTech, małe kolimatorowe Aimpoint Micro T1, ale i mniej precyzyjne na dalszych dystansach miniaturowe Shield Mini Sight.
W tym roku uczestnicy nie otrzymali przed zawodami żadnych planów torów z rozmieszczeniem tarcz, a jedynie jeden raz przeszli po obu torach, wysłuchując szybkiego omówienia prowadzącego strzelanie na temat zasad prowadzenia ognia do celów (miejsc, z których wolno ostrzeliwać konkretne z nich, rodzaj broni, wymóg zmiany magazynka).
Długość trasy i duża liczba różnych tarczy nie pozwoliła precyzyjnie zapamiętać wszystkich, co sprawiło, że części zawodników zdarzało się później w biegu konkurencji przegapić niektóre, tracąc przez to cenne punkty.
Strzelano dynamicznie z dowolnych postaw do różnorodnych celów w kilku grupach na różnych kierunkach w odległości od ok. 10 do 20 m, wzdłuż około stumetrowej trasy.
Grupy składały się z rozrzuconych pojedynczych celów składowych:
- tarcz tekturowych IPSC z trzema strefami punktowania trafień,
- opadających metalowych „popperów”
- i małych kółek, wśród których umieszczono tzw. penalty targets, których trafienie – jako osób postronnych – było karane odliczeniem określonej liczby punktów, podobnie jak za brak trafienia właściwych celów lub naruszenie procedur.
Dodatkowym utrudnieniem było dodanie do niektórych grup tarcz TS9 (popiersie z okręgami), których ostrzelanie nie było obowiązkowe, ale trafienia zapewniały punkty dodatkowe – tu konieczne było kalkulowanie na gorąco, czy lepiej zdobyć taką premię punktową, czy nie tracić amunicji i szybko uciekających sekund.
Grupy celów należało razić w odpowiedniej kolejności z określonych miejsc, także zza osłony drzewa oraz w ruchu na ograniczonym odcinku, w większości z określonej broni (dopuszczalne było ich ostrzelanie z broni krótkiej zamiast z pm, ale nie odwrotnie i już bez powrotu do pm).
Jedno ze stanowisk miało postać kwadratowej kładki na czterech luźnych łańcuchach, a więc charakter „bujanki”, huśtającej się z intensywnością zależną od impetu wchodzenia na nią lub np. energiczności wymieniania na niej magazynków w broni.
Najwięcej kłopotów sprawiało trafienie z pistoletu najmniejszych celów z ostatniej, najbardziej oddalonej grupy przy zmęczeniu pokonaniem całej trasy, strzelanie pod kątem do celów położonych znacznie wyżej od ścieżki oraz do tarcz IPSC przesłoniętych do połowy tarczami „non shoot” – zwłaszcza że z daleka trudno było zauważyć przestrzeliny, a więc mieć szybko pewność, iż można przenieść ogień na kolejny cel.
W jednym miejscu zbyt małe wychylenie się zza drzewa bez przekraczania czerwonego ogranicznika stanowiska skutkowało niedostrzeżeniem skrajnych tarczy z ostrzeliwanej stamtąd grupy celów, z wiadomymi konsekwencjami.
W innym niełatwo było błyskawicznie lokalizować w ostrym słońcu dnia małe żółte tarcze na tle spłowiałej trawy.
Z kolei dobrze widoczne w ciemności oznaczenie miejsc strzelania lighstickami stawało się łatwe do przegapienia, gdy ich światło znikało w ostrzejszym oświetleniu ścieżki latarką taktyczną na broni, co było choć na moment niezbędne dla umożliwienia szybkiego poruszania w trudnym terenie.
Kto w biegu nieświadomie pominął z tego powodu dane miejsce strzelania, tracił szansę na ostrzelanie przypisanych do niego tarczy.
Szczególnych umiejętności wymagało działanie parami: od ustalenia podziału celów lub sektorów, by nie strzelać niepotrzebnie do tych samych tarcz na wspólnym kierunku, przez odpowiednie do tego rozdzielenie amunicji (również, tak jak w konkurencji indywidualnej, na broń długą i krótką oraz liczbę magazynków), a później zsynchronizowanie tempa poruszania się i strzelania z utrzymaniem odpowiedniej odległości od siebie, inteligentnie uzupełniając się „ogniowo” i sprawnie porozumiewając.
150 nabojów na jeden przebieg dwuosobowego zespołu i 100 podczas konkurencji indywidualnej obrazuje, jak dużo strzałów należało w bardzo szybkim tempie oddać do kilkudziesięciu tarczy na czas z odpowiednią dyscypliną, nie dając się ponieść emocjom. Kto się im poddał i zużył zbyt wiele amunicji na pierwsze tarcze, ten stawał przed kolejnymi z pustymi magazynkami.
Wynik końcowy stanowił tzw. faktor, czyli liczbę zdobytych punktów za trafienia, po odliczeniu karnych, podzieloną przez czas pokonania toru. Liczyła się więc zarówno celność, jak i szybkość, a także szybkie wybory na co bardziej stawiać na każdym etapie konkurencji.
- Pierwsze dwa miejsca w kategorii indywidualnej SOF Delta Cup 2017 zajęli ci sami strzelcy co w ubiegłym roku: st. chor. JW Formoza i reprezentant Wydziału Realizacyjnego Ministerstwa Finansów.
- Trzecie wywalczył zawodnik Fundacji Sprzymierzeni z GROM,
- dalej w czołówce uplasowali się strzelcy z ZIS PSG Kraków-Balice, JW Nil i „Realizacji” MF.
Przedstawiciele tej znacznie mniej znanej od większości uczestniczących w majowych zawodach jednostek zdobyli w parze również najwyższą kombinację punktów za celność i szybkość, która przyniosła im – z wyraźną przewagą nad innymi – zaszczytne pierwsze miejsce w klasyfikacji zespołowej, przed dwójkami z Fundacji Sprzymierzeni z GROM na drugim i z JW Formoza na trzecim. - Na kolejnym uplasował się jeden z zespołów Fundacji „Szturman”,
- na piątym natomiast wystawiony przez SPAP Katowice, który na wcześniejszych edycjach oraz zawodach organizowanych przez JWK i Agat nigdy nie schodził z podium.
- Warto dodać, że trzy kolejne należały do funkcjonariuszy ZIS z Balic (6. i 8.) oraz Pyrzowic (7.).
Zwycięzcom wręczył zestawy nagród Zastępca Dowódcy Komponentu WS, płk Robert Kopacki, który wraz z płk. Paraniakiem złożył także serdeczne gratulacje wszystkim uczestnikom zawodów, podkreślając znaczenie ich rywalizacji dla podnoszenia poziomu wyszkolenia indywidualnego i zespołowego każdego z nich oraz takiej praktycznej formy wymiany doświadczeń między żołnierzami i funkcjonariuszami różnych formacji specjalnych.
My gratulujemy również organizatorom SOF Delta Cup oraz wszystkim, którzy przyczynili się do udanego przebiegu tegorocznych zawodów w świetnej atmosferze i czekamy na kolejne, z udziałem reprezentacji jeszcze wielu innych jednostek.