Między paragrafem w regulaminie a afgańskim piachem

Fot. Rafał Stachowski & Władysław Zdanowicz
Wśród moich ulubionych filmów i seriali zaliczanych do kina wojennego, szczególną rolę zajmowały te, które reprezentowały lub ocierały się o gatunek dramatu sądowego. Pojedynki na salach sądowych czy podczas przesłuchań nie ustępowały w zaciętości wymianie ognia z przeciwnikiem na polu bitwy, zaś śledztwa prowadzone przez głównych bohaterów odsłaniały kulisy funkcjonowania sił zbrojnych, a nierzadko ich ciemne strony. Z tym większym zainteresowaniem sięgnąłem po efekt współpracy Panów Rafała Stachowskiego i Władysława Zdanowicza – „Afganistan: Dowódca Plutonu”, czyli, innymi słowy, byłego majora US Army i twórcę niezapomnianej postaci szer. Leńczyka.
Zobacz także
Tomasz Łukaszewski Cywil na wojnie

O tym, co musi zrobić cywil, by przetrwać w warunkach współczesnego konfliktu zbrojnego lub sytuacji kryzysowej, „SPECIAL OPS” rozmawiał z Kafirem i Adamem „Kaczorem” Kaczyńskim – autorami książki „Cywil...
O tym, co musi zrobić cywil, by przetrwać w warunkach współczesnego konfliktu zbrojnego lub sytuacji kryzysowej, „SPECIAL OPS” rozmawiał z Kafirem i Adamem „Kaczorem” Kaczyńskim – autorami książki „Cywil na wojnie”.
Anna Grabowska-Siwiec Technologia. Narzędzie obrony czy represji?

Grupa dziennikarska Forbidden Stories dokonała rzeczy wielkiej – w zwartym, niesłychanie szczelnym i świetnie zorganizowanym zespole – przeprowadziła Projekt Pegasus. Historia tego przedsięwzięcia jest...
Grupa dziennikarska Forbidden Stories dokonała rzeczy wielkiej – w zwartym, niesłychanie szczelnym i świetnie zorganizowanym zespole – przeprowadziła Projekt Pegasus. Historia tego przedsięwzięcia jest treścią książki „PEGASUS” autorstwa dziennikarzy należących do grupy Laurenta Richarda i Sandrine Rigaud, w polskim przekładzie Michała Strąkowa. Jej wyraźnym mottem są słowa jednego z hakerów zatrudnionych przy realizacji projektu: „Każda technologia wykorzystana jako narzędzie wyzwolenia może zostać...
Redakcja Na sprzedanej wojnie, misja Afganistan

Autor książki płk. (rez.) Marcin Szymański pokazuje nam że wojna to stan umysłu, w którym przemoc, strach, nienawiść i ból rezonują równie namacalnie jak radość, spokój i przyjaźń w świecie, który na co...
Autor książki płk. (rez.) Marcin Szymański pokazuje nam że wojna to stan umysłu, w którym przemoc, strach, nienawiść i ból rezonują równie namacalnie jak radość, spokój i przyjaźń w świecie, który na co dzień nas otacza. To odwrotność normalności, antyteza harmonii.
Pisarski duet wprowadza czytelnika w codzienne życie amerykańskich żołnierzy 35. Batalionu 2. Pułku 25. Dywizji Piechoty – życie rozciągnięte między regularnymi patrolami i operacjami a czasem spędzanym w bazie: difakiem, sztabem i alejkami pośród morza namiotów; między oficjalnymi regulaminami i wojskową hierarchią a niepisanymi zasadami i zależnościami, o których głośno się nie mówi, ale o których wszyscy wiedzą i które praktykują.
Armijną rzeczywistość obserwujemy głównie z perspektywy kapitana Fairly prowadzącego dochodzenie wobec tytułowego „dowódcy plutonu”, porucznika Ski, lub przez pryzmat wysłuchiwanych przez niego zeznań i opowieści żołnierzy. Jednakże, choć głównym protagonistami wydają się być śledczy i nasz rodak (terminem „Ski” określa się US Army osoby polskiego pochodzenia), będący źródłem „zamieszania” w fabule, to jednak bohater okazuje się tu być zbiorowy. Są nim siły zbrojne USA odarte z „pijarowej” zasłony dymnej (wielu opisanych sytuacji i postaci nie powstydziłby się zapewne Josheph Heller, umiejscawiając je – gdyby tylko żył - we współczesnej wersji „Paragrafu 22”). To pełne spektrum osobowości, które pokazuje, że każda wojna jest tak naprawdę milionem prywatnych wojen o różnym wymiarze i znaczeniu oraz ponoszonych ofiarach.
Autorzy malują tę wielobarwną panoramę, wprowadzając mnogość postaci, które w mniejszym lub większym stopniu wpływają na rozwój fabuły. Każda z nich jest jednak niezależnie od swojego zaangażowania w wydarzenia, przedstawiona w interesujący sposób, który z jednej strony wyjaśnia jej wprowadzenie na karty powieści, a z drugiej urzeczywistnia ją w oczach czytelnika, przez co nawet epizodyczni bohaterowie wydają się być „żywymi ludźmi”, a nie płaskimi „figurantami”. Nie inaczej jest z „localsami”, czyli rdzennymi mieszkańcami Afganistanu, w tym członkami ANA czy ANP, którzy również są zbiorowym bohaterem książki, przybliżonym przez historię, kulturę, obyczaje, obowiązujące zasady współżycia w ramach społeczności, klanowych powiązań i „przyjaźni afgańsko-amerykańskiej”.
Team Stachowski-Zdanowicz tworzy tym samym bogate tło społeczne i kulturowe, w którym nie brakuje elementów wojennej psychologii. Nie bez znaczenia są też różnorakie „smaczki” zza kulis funkcjonowania wojska, które znają tylko sami żołnierze, a które zdradzają nam autorzy. „Afganistan. Dowódca Plutonu” ma więc również ogromna wartość edukacyjną przekazywana między wierszami (choć momentami może zbyt dosłownie, gdy żołnierze tłumaczą sobie zagadnienia, które zapewne są dla nich oczywiste). Poznajemy mechanizm funkcjonowania armii – tryby i trybiki wprawiane z jednej strony przez regulaminy, a z drugiej przez czynnik ludzki – od zdrowego rozsądku po brak doświadczenia, źle pojęty obowiązek czy personalne animozje.
Umiejętnie prowadzona w książce narracja sprawia, że fabuła, której rozwój bazuje głównie na dialogach i kolejnych odsłonach faktów z badanej sprawy, nie dłuży się. Razem z książkowym śledczym mamy nadzieję, że kolejne rozmowy czy spotkania wniosą kluczowe dla śledztwa fakty i tak też się dzieje. Ponadto, choć głównym tematem jest dochodzenie prowadzone w bazie przez kapitana Fairly, to nie brakuje barwnych obrazów służby „za drutami”, za cienką granicą bezpieczeństwa, za którą czekają wszelkiego rodzaju pułapki – od tych fizycznie namacalnych w formie IED czy wystrzelonych pocisków po biurokratyczne i wynikające z błędnie podjętych decyzji.
„Afganistan. Dowódca Plutonu” z pewnością należy zakwalifikować do nurtu powieści demitologizujących US Army, odzierających z romantycznych wizji zarówno instytucję, jak i samą wojnę w Afganistanie. Wyróżnia ją jednak inna niż w większości podobnych powieści perspektywa oraz bogactwo informacji, które otrzymujemy na kolejnych stronach. Lekturę dzieła Rafała Stachowskiego i Władysława Zdanowicza możemy porównać to prawdziwego posiłku, który dostarcza coś więcej niż tylko podstawowe wartości odżywcze oferowane przez racje MRE. To porządny żołnierska wyżerka!
Więcej informacji, w tym zdjęcia z Afganistanu, można znaleźć na stronie www.porucznikski.pl oraz na fanpage’u dedykowanemu książce.