Special-Ops.pl

Zaawansowane wyszukiwanie

Dywizja BRANDENBURG cz.9 – Bezkresna Rosja

Jakub Grodzki | 2014-03-10
Rok 1941 – żołnierze Pułku Brandenburg w radzieckich mundurach za linią frontu. Oddział pod dowództwem Hauptmanna Wilhelma Walthera w początkowym okresie działań w ZSRR współdziałał m.in. z batalionami ukraińskimi Nachtigal i Roland. Fot. http://deutscher-freiheitskampf.com

Rok 1941 – żołnierze Pułku Brandenburg w radzieckich mundurach za linią frontu. Oddział pod dowództwem Hauptmanna Wilhelma Walthera w początkowym okresie działań w ZSRR współdziałał m.in. z batalionami ukraińskimi Nachtigal i Roland. Fot. http://deutscher-freiheitskampf.com

Dzisiejszy wpis rozpoczyna przedostatnią z opisanych przeze mnie kampanii, w których uczestniczyli żołnierze jednostki Brandenburg. Jednak zanim przejdę do wydarzeń następujących po 22 czerwca 1941 roku pragnę przeprosić za wszelkie nieścisłości w zakresie nomenklatury wojskowej, które zagościły dotychczas na łamach mojego bloga. Opisywanie tematyki wojskowej wiąże się ze stosowaniem specyficznego języka, który nie do końca jest ściśle określony i jednoznaczny. O ile w kwestii pisowni wielkich i małych liter w nazwach poszczególnych formacji wojskowych można znaleźć szczegółowe wytyczne, to sprawa nie jest już taka prosta w zakresie skracania nazw. Długie poszukiwania jasnych zasad nie dały mi ostatecznej odpowiedzi, którą można by zastosować  w kolejnych wpisach. W przyszłości starając się uniknąć niejednoznacznych sformułowań w tym zakresie mam nadzieję uczynię tym samym zadość wszystkim purystom z zakresu wojskowości. Tyle słowem wstępu na temat i zarazem nie na temat, czas zająć się wschodnią kampanią Pułku, a następnie Dywizji Brandenburg.

Zobacz także

Janusz S. Bates Rush Shield Mid DRYGuard E01045 i E01044 - buty taktyczne do miasta

Bates Rush Shield Mid DRYGuard E01045 i E01044 - buty taktyczne do miasta Bates Rush Shield Mid DRYGuard E01045 i E01044 - buty taktyczne do miasta

Bates to amerykańska firma produkująca obuwie militarne i taktyczne o wysokiej renomie. Marka ta jest ceniona przez wiele jednostek wojskowych i inne służby mundurowe. Do testów otrzymałem taktyczne buty...

Bates to amerykańska firma produkująca obuwie militarne i taktyczne o wysokiej renomie. Marka ta jest ceniona przez wiele jednostek wojskowych i inne służby mundurowe. Do testów otrzymałem taktyczne buty BATES unisex Rush Shield Mid DRYGuard w kolorze coyote model E01045 oraz w kolorze black E01044.

Dominik Nikiel Buty na trudne warunki? HaiX Commander GTX

Buty na trudne warunki? HaiX Commander GTX Buty na trudne warunki? HaiX Commander GTX

Są takie buty, które od razu dają znać, że nie przyszły tu dla ozdoby. HaiX Commander GTX to przykład sprzętu, który wywodzi się z wojska, ale całkiem dobrze odnajduje się też poza poligonem – w lesie,...

Są takie buty, które od razu dają znać, że nie przyszły tu dla ozdoby. HaiX Commander GTX to przykład sprzętu, który wywodzi się z wojska, ale całkiem dobrze odnajduje się też poza poligonem – w lesie, górach, na szlaku, a nawet w pracy terenowej. To model, który powstał, żeby znosić trudy codziennego działania w naprawdę wymagającym środowisku – gdzie nie ma miejsca na kompromisy, a wygoda i wytrzymałość muszą iść w parze.

Militaria.pl Militaria.pl dla służb mundurowych

Militaria.pl dla służb mundurowych Militaria.pl dla służb mundurowych

Militaria.pl to sklep, w którym znajduje się niezbędne wyposażenie przeznaczone dla żołnierzy, funkcjonariuszy Policji, Straży Granicznej, Służby Więziennej, a także dla służb medycznych i innych instytucji....

Militaria.pl to sklep, w którym znajduje się niezbędne wyposażenie przeznaczone dla żołnierzy, funkcjonariuszy Policji, Straży Granicznej, Służby Więziennej, a także dla służb medycznych i innych instytucji. To lider branży z bogatym asortymentem odzieży, obuwia i sprzętu dostosowanego do działań profesjonalistów.

W chwili rozpoczęcia przygotowań do realizacji planu Barbarossa Pułk Brandenburg dysponował trzema batalionami, w których skład wchodziło 12 kompanii oraz pięcioma jednostkami pułkowymi (kompanie oznaczone numerami od 13 do 17). Wraz z początkiem czerwca Wydział II Abwehry (Abw. II – Sabotage und Sonderaufgabe – sabotaż i zadania specjalne, w przededniu ataku na ZSRR na czele tego wydziału stał Oberst Erwin Lahousen von Vivermont), któremu podlegał Pułk Brandenburg rozpoczął formowanie trzech oddziałów dywersyjno – rozpoznawczych przyporządkowanych poszczególnym Grupom Armii (Grupy Armii Północ, Środek i Południe). W ślad za tym, do poszczególnych batalionów i kompanii 800 Pułku Szkolno-Budowlanego do Zadań Specjalnych Brandenburg zaczęły trafiać szczegółowe wytyczne dotyczące nadchodzących działań na wschodzie.

Z 1. batalionu stacjonującego w Brandenburgu, który został przydzielony do współdziałania z GA Południe  wydzielono 1. Kompanię, która wraz z kompanią dowodzenia miały podjąć działania dywersyjne za linią wroga. Kompanie 2. oraz 4. Przerzucono do Zakopanego i wzmocniono 2 kompaniami z ukraińskiego Batalionu Nachtigal (SS Sondergruppe Nachtigal) dowodzonymi przez Oberleutnantów Albrechta Herznera i Theodora Öberlandera, Wymienione 4 kompanie miały w pierwszym rzędzie wkroczyć do Przemyśla, a następnie podjąć działania w kierunku Lwowa. 3. kompania 1. bat., która również ostatnie przygotowania czyniła w Zakopanym dowodzona przez Oberleutnanta Johna została wzmocniona i przemianowana na Kompanię Szturmową Schulze. Oddział ten skierowano do dyspozycji III Korpusu Generalleutnanta Eberharda von Mackensena, którego oddziałom miała przede wszystkim umożliwić sforsowanie Bugu. Jeszcze przed opuszczeniem koszar w Brandenburgu z 4. kompanii został wydzielony pluton spadochronowy „Litkego” i przerzucony w okolice Suwałk, gdzie czekała na dalsze rozkazy (prawdopodobnie planowano przydzielić spadochroniarzom zadanie opanowania mostu na tyłach wroga, w stosunku do którego nie było możliwości zastosowania tradycyjnej taktyki Brandenburczyków).

W ramach 2. batalionu, który stacjonował w tym czasie w Baden niedaleko Wiednia do działań na wschodzie skierowano 7. i 8. kompanie, które jeszcze w pierwszej połowie czerwca skierowano do Prus Wschodnich. W przypadku 8.kompanii pod dowództwem Oberleutnanta Knaala została po przetransportowaniu do Tilsit (Tylży) i rozpoczęła ona działania w strefie przygranicznej. 7. kompania , która miała działać w ramach GA Północ została podzielona, a jedna półkompania pod dowództwem Oberleutnanta Pfannensatiela przydzielona została do 16 Armii Generalobersta Ernsta Buscha, która miała podjąć natarcie w kierunku Rygi. Pozostałe kompanie 2. batalionu były zaangażowane w działania osłonowe na Dunaju – 5. kompania  oraz zabezpieczały rumuńskie pola naftowe w Ploeszti – 6. kompania (część tej kompani otrzymała zadanie wspierania działań 22 Dywizji Piechoty na południowym wschodzie).   

Ostatni – 3. batalion przystępował do działań na wschodzie osłabiony, jedynie 10. i 12. kompanie zostały skierowane w całości do Prus Wschodnich. W ramach 10. kompanii wydzielono dwie grupy bojowe pod dowództwem Oberleutnanta Krigesheima i Oberleutnanta Kohlmeyera, które 18 czerwca dotarły do Olsztyna i skierowały się w kierunku Suwałk i Augustowa. Wraz z rozpoczęciem planu Barbarossa obie półkompanie miały wyruszyć w kierunku Grodna z zadaniem opanowania znajdujących się na tym kierunku mostów. 12. kompania pod dowództwem Oberleutnanta Schadera została przerzucona do Prus Wschodnich 8 czerwca i otrzymała zadanie opanowania mostów na Bugu – kierunek natarcia Grupy Armii Środek (m.in. rejon Brześcia nad Bugiem). W przypadku 9. kompanii    jej formowanie zakończono dopiero we wrześniu 1941 roku, a 11. kompania otrzymała w połowie czerwca rozkaz skierowania oficera oraz połowy stanu kompanii do sformowania oddziału specjalnego, określanego później jako Sonderverband Felmy (w sile ok. 160 ludzi) pod dowództwem Oberleutnanta Fendta przydzielono ją jako 1. kompanię do 288 Jednostki Specjalnej. Oddział ten pierwotnie miał być skierowany na Bliski Wschód, jednak ostatecznie na przełomie lipca i sierpnia trafił do Afryki Północnej, gdzie w październiku 1942 roku został rozbudowany do szczebla Regiment Grenadierów Pancernych i wykorzystany jako jednostka liniowa.

Stan pozostałych kompanii Pułku Brandenburg, określanych wspólnym mianem Regimentseinheiten (jednostki pułkowe) w przededniu operacji Barbarossa przedstawiał się następująco: 13. kompania znajdowała się w trakcie przeformowywania na oddział tropikalny, 14. kompania określana także mianem zapasowej stanowiła kompanię szkoleniową 2. Batalionu. 15. Kompania, w przypadku której można niekiedy napotkać określenie „lekka”, w okresie poprzedzającym atak na ZSRR została przemianowana na kompanię fińską. 16. kompania została w tym czasie przeformowana na oddział powietrzno-morski i podjęła przygotowania do opanowania wyspy Ösel (Sarema przynależna do Estonii), ostatecznie plan desantu nie został zrealizowany. Ostatnia z jednostek pułkowych – 17. kompania, w  przededniu wybuchu wojny z ZSRR była nadal na etapie formowania.

22 czerwca, piętnaście minut po godzinie trzeciej rano wojska niemieckie, rumuńskie oraz włoskie uderzyły na Związek Radziecki. 4 miliony faszystowskich żołnierzy rozpoczęło jedną z najdłuższych i najkrwawszych kampanii w trakcie II wojny światowej. W chwili wyznaczonej na rozpoczęcie operacji Barbarossa granica ożyła setkami luf rozpoczynając przygotowanie artyleryjskie. Wraz z jego końcem do walki ruszyły zagony pancerne wspierane oddziałami piechoty i lotnictwem, jednak by cała ta machina wojenna III Rzeszy mogła gładko posuwać się w głąb terytorium ZSRR ktoś musiał uprzednio przygotować im drogę do szybkiego i sprawnego przemarszu. Właśnie takie zadanie spoczęło na poszczególnych plutonach, kompaniach i batalionach Pułku Brandenburg. Także w tej kampanii, tak jak to robili w poprzednich bataliach mieli działać szybko, bez hałasu i utrzymać newralgiczne lokalizacje do czasu przybycia oddziałów czołowych Wehrmachtu. Pierwsze oddziały Brandenburczyków ruszyły do akcji pomiędzy godzinami pierwszą, a drugą w nocy 22 czerwca. Jeszcze przed rozpoczęciem przygotowania artyleryjskiego miały przeniknąć przez granice i dotrzeć do celu. Tak było między innymi w przypadku oddziałów skierowanych do Augustowa. Miasto znajdowało się na kierunku natarcia GS Środek (Generalfeldmarschal Fedor von Bock) i właśnie tamtędy miały uderzać w kierunku Grodna oddziały 9. Armii Generalobersta Adolfa Straussa i 3. Grupa Pancerna Generalobersta Hermana Hotha. W przypadku Augustowa ważne było również ze względu na krzyżowanie się właśnie w tym miejscu istotnych strategicznie połączeń drogowych i kolejowych. Samo miasto było również istotne ze względu na przecinające miasto kanały i otaczające je jeziora. Obejście tej lokalizacji mogło kosztować oddziały niemieckie dużo tak cennego z punktu widzenia wojny błyskawicznej czasu. Właśnie ta lokalizacja stała się jednym z pierwszych celów ataku Brandenburczyków.

O godzinie 1:30 oddział dowodzony przez Leutnanta Königa wyruszył w celu opanowania mostu kolejowego w Augustowie (prawdopodobnie chodziło o most zlokalizowany pomiędzy jeziorami Rospuda i Białym). Próba przekroczenia granicy bez wzbudzania niczyjej uwagi skończyła się w tym przypadku fiaskiem, wysłany na zwiad żołnierz został zastrzelony przez rosyjski patrol. Leutnant König postanowił w tej sytuacji nie ryzykować i przekroczyć granicę wraz z rozpoczęciem przygotowania artyleryjskiego. O 3:05 oddział ponownie ruszył korzystając z osłony niemieckiej artylerii, następnie dzięki przebraniu w rosyjskie mundury wmieszał się w tłum bezładnie wycofujących się Rosjan i dotarł do wyznaczonego im mostu. Cel został uprzednio zaminowany, jednak nie zostały jeszcze doprowadzone do nich kable łączące ładunki z detonatorem. Brandenburczycy rozpoczęli usuwanie ładunków, w tym samym momencie Rosjanie podjęli nieskoordynowaną próbę odbicia mostu, jednak zatrzymały ich celne serie broni maszynowej Brandenburczyków. W trakcie wymiany ognia śmiertelne rany odniósł Leutnant König, jednak most udało się utrzymać do momentu pojawienia się pierwszych oddziałów liniowych. Podobne działania Brandenburczycy podjęli wzdłuż najszybszego połączenia drogowego z Augustowa do Grodna.

Zajęcie mostu w Augustowie rozpoczęło otwieranie drogi na Grodno, jednak by sukces był pełny Brandenburczycy musieli zabezpieczyć przeprawę jeszcze w kilku lokalizacjach. Bez problemu udało się opanować most w miejscowości Lipsk. Podobnie stało się także w przypadku mostku zlokalizowanego pomiędzy miejscowościami Siółko i Rygałówek, gdzie szerokie podmokłe łąki okalają rzeczkę Niedźwiedzica. W  tym przypadku zadnia powierzone trzem żołnierzom niemal zakończyło się fiaskiem. O ile dotarcie do samego obiektu nie przysporzyło większych problemów Niemcom, to w trakcie usuwania ładunków wybuchłych celny ogień radzieckich wartowników wyeliminował dwóch Brandenburczyków. Ich dowódca – Unteroffizier Zollner nie wycofał się pomimo tego i samodzielnie bronił mostu do momentu przybycia oddziałów liniowych. Taki, dosyć niewiarygodny przebieg akcji był zapewne możliwy ze względu na niewielki rozmiar mostu, a raczej mostku. Prawdopodobnie Rosjanie pozostawili w tymi miejscu jedynie kilku ludzi z zadaniem od[palenia ładunków jak tylko pojawią się oddziały niemieckie. Być może był to podoficer z dwoma – trzema ludźmi wyposażonymi w broń powtarzalną, która w walce na krótkim dystansie nie mogła równać się siła ognia z niemieckim MP 38.

Działania prowadzone przez poszczególne grupy Brandenburczyków na kierunku grodzieńskim, nie były jedynymi w tym rejonie. Równolegle do wspomnianych działań niemieckie oddziały dywersyjne otwierały także drogi na północ i południe od Augustowa. Jednym z takich działań było opanowanie mostu w miejscowości Hołynka (obecnie miejscowość ta nazywana Gołynką znajduje się na Białorusi, przepływa prze nią rzeczka Wołkuszka), przez którą prowadziła droga w kierunku Druskiennik. Opanowanie mostu w tej lokalizacji powierzono Feldweblowi Rennkampfowi, który miał pod swoją komendą 10 ludzi. Dotarcie do mostu i zajęcie go nie przysporzyło Niemcom w tym przypadku żadnych problemów, jednak w momencie rozpoczęcia usuwania ładunków Rosjanie zdetonowali je. Śmierć dosięgła wszystkich żołnierzy z oddziału szturmowego. Więcej szczęścia miał natomiast oddział Leutnanta Kriegsheima (dowódca 10. kompanii 3. batalionu Pułku Brandenburg) , któremu powierzono zadnie opanowania drewnianego mostu na Biebrzy w Lipsku. Problemy z realizacją powierzonego zadania wystąpiły w przypadku oddziału Ltn. Kriegsheima już w chwili przekraczania rosyjskiej linii umocnień. Podane prze Niemców hasło okazało się nieaktualne, a patrol który ich zatrzymał postanowił odstawić schwytanych ludzi do sztabu. Ltn. Kriegsheim zdawał sobie sprawę, że wraz z dotarciem do sztabu nie będą mieli już żadnych szans nie tylko na realizację zadnia, ale i przeżycie, jego ludzie mieli na sobie radzieckie mundury. Świadomość możliwości takiego obrotu spraw pchnęła go do działania. Dobył ukrytego pod mundurem pistoletu i błyskawicznie oddał dwa strzały zabijając obu konwojentów. Jednak odgłosy strzałów podniosły alarm na liniach radzieckich zmuszając Brandenburczyków do ukrycia się. Ltn. Kriegsheim postanowił poczekać na stosowną okazję do dalszego marszu jaką dawało zaplanowane na 3:05 przygotowanie artyleryjskie, by wraz z jego zakończeniem ruszyć ponownie do akcji. Podjęty plan niestety zawiódł, wkrótce po zakończeniu przygotowania artyleryjskiego pojawiły się niemieckie oddziały liniowe, które ostrzelały oddział Ltn. Kriegsheima, raniąc jego dwóch podkomendnych. Tym samym do lipskiego celu wyruszyło jedynie 2 ludzi. Dotarcie do mostu okazało się zadaniem prostym, liczni uchodźcy ułatwili Niemcom zadanie w tym zakresie, którzy niezwłocznie rozpoczęli poszukiwania przewodów łączących rozmieszczone ma moście ładunki wybuchowe z detonatorem. Tych jednak nigdzie nie było. Okazało się bowiem, że ładunki dopiero planowano uzbroić. Na drugim brzegu pojawił się oddział radzieckich saperów, który rozpoczął rozwijać przewody, szykując się tym samym do uzbrojenia ładunków. Ltn. Kriegsheim wraz ze swoim podkomendnym nie namyślali się długo i otworzyli ze swoich MP-38 ogień do Rosjan. Wkrótce czerwonoarmiści poderwali się do ataku, ciężkie rany odniósł towarzyszący porucznikowi kapral, sytuacja wydawała się beznadziejna, a most stracony, gdy na zachodnim brzegu pojawiły się motocykle niemieckich zwiadowców. Ltn. Krsiegsheim wynosząc swojego rannego towarzysza natrafił na ukrywających się Rosjan i w walce w ręcz został pchnięty bagnetem, uratował go przypadek. Żołnierze rosyjscy byli przeświadczeni, że Ltn. wraz z towarzyszem nie żyją i nie poświęcili im więcej uwagi. Obu rannych odnalazły w końcu niemieckie oddziały oczyszczające rejon mostu i przetransportowały ich do punktu medycznego ratując im tym samym życie.  

W pierwszych dniach operacji Barbarossa do działania poderwano także pozostający dotychczas bezczynnie pluton spadochronowy Lütkego (4. kompania 1. Batalion Pułku Brandenburg). Przewidziane dla tego oddziału pierwotne cele szybko uległy dezaktualizacji ze względu na błyskawiczny postęp oddziałów liniowych. Dwa dni (24. 06)po rozpoczęciu ataku dowództwo Wehrmachtu znalazło jednak dla plutonu Lütkego nowe zadanie – opanowanie mostu na magistrali kolejowej łączącej Lidę z miejscowością Maladziečna (Obecnie obie miejscowości znajdują się w granicach Białorusi). Pierwotny plan zajęcia mostu na w/w trasie zakładał transport trzema samolotami Ju 52 i lądowanie około kilometra od celu. Lot na niskiej wysokości podyktowany spodziewaną obecnością w tym rejonie artylerii p-lot przebiegł bez większych zakłóceń. Jednak w trakcie podejścia do strefy zrzutu samoloty dostały się pod silny ogień broni maszynowej, w prowadzącym samolocie na pokładzie którego znajdował się dowodzący operacją Lütke w skutek ostrzału ranny został jedne z pilotów oraz dwóch żołnierzy. W trakcie gwałtownego uniku Brandenburczycy zauważyli broniące dostępu do mostu bunkry co pociągnęło za sobą decyzję skierowania się na lądowisko zapasowe. Desant wykonany z wysokości zaledwie 55 m metrów nie przebieg jednak bez problemów. Jednak z samolotów nie zwolnił niezbędnych do walki zasobników z bronią i był zmuszony wykonać kolejne podejście. Ostatecznie decyzja o lądowaniu w  zapasowej lokalizacji okazała się zbawienna dla spadochroniarzy, którzy nie tylko znaleźli o wiele bliżej celu niż to pierwotnie zakładano, ominęli także znajdujące się pomiędzy pierwotnym miejscem zrzutu a celem czołgi. Korzystając z zaskoczenia, Brandenburczycy w krótkim czasie pomimo ostrzału moździerzowego i z dział czołgowych opanowali most i skutecznie odpierali przez około 60 minut chaotyczne rosyjskie kontrataki.  W tym czasie siły niemieckie wzmocnione zostały posiłkami w postaci oddziału zmotoryzowanego zwiadu, którego przybycie oddaliło widmo odbicia i wysadzenia mostu przez czerwonoarmistów. Ostatecznie 27 czerwca do opanowanego przez Brandenburczyków mostu dotarły siły główne, a pluton spadochronowy Lütkego (w trakcie walk stracił 4 zabitych i 16 rannych) włączono do batalionu piechoty i wysłano na pierwszą linię. Z tego oddziału, do swojej jednostki macierzystej powróciło na początku lipca zaledwie 7 zdolnych do walki ludzi.  

Działania prowadzone przez poszczególne komponenty  Pułku Brandenburg w pierwszym okresie realizacji operacji Barbarossa przyniosły jeszcze kilka spektakularnych działań. Między innymi Brandenburczycy wspólnie z oficerami Abwehry przeprowadzili śmiały plan zdobycia radzieckich dokumentów sztabowych w oblężonej twierdzy brzeskiej. Sukcesem zakończył się także rajd podkomendnych Oberleutnanta Hansa  Wolframa Knaaka, dowódcy 8. kompanii Pułku Brandenburg. W tym miejscu warto wspomnieć, że Oberleutnant był jednym z pierwszych niemieckich żołnierzy, który 22 czerwca 1941 roku przekroczył granicę z ZSRR. Dowodzona przez niego 8. kompania od początku operacji Barbarossa współdziałała z 10. Regimentem Pancernym, przynależnym do 8. Dywizji Pancernej Generalmajora Ericha Brandenberga w ramach Grupy Armii Północ. Prowadzone przez 10. RP natarcie, w kierunku Dyneburga (Daugavpisls – obecnie w granicach Łotwy) wymagało sforsowania między innymi rzeki Dźwiny. Zadania opanowania jednej z przepraw mostowych na tej rzece otrzymał wspomniany Oberleutnant Hans Wolfram Knaak. Akcja, która rozpoczęła się 24 czerwca miała zostać przeprowadzona według prostego schematu – oddział szturmowy rozlokowany na dwóch zdobycznych ciężarówkach miał przekroczyć most i korzystając z zaskoczenia opanować przyczółek na radzieckim brzegu nie dopuszczając do wysadzenia celu ataku. W teorii przyjęty plan wyglądał łatwo. Jednak komplikacje pojawiły się zaraz po tym jak pierwsza z ciężarówek oddziału Knaana przekroczyła most. Celny ogień radzieckiego km-u uszkodził silnik, a ciężarówka wylądowała w rowie, wyskakujący z niej Brandenburczycy znaleźli się pod gęstym ogniem Rosjan. Sytuację spróbowali uratować żołnierze z drugiego pojazdu. Jednak w tym przypadku, ich ciężarówka dotarła zaledwie do połowy mostu nim unieruchomiły ją serie km-u. Spieszeni Brandenburczycy ruszyli do ataku ponosząc jeszcze przed dotarciem do końca mostu straty. Cel został jednak osiągnięty osłona ogniowa pozwoliła załodze pierwszej ciężarówki wycofać się na dogodniejsze pod względem obrony pozycje przy radzieckim końcu mostu, a wsparcie drugiej części oddziału umożliwiło grupie Oberleutnanta Knaaka skuteczne odparcie kilku kolejnych radzieckich kontrataków. Zlokalizowany ok. 6,5 km od Dyneburgu most został utrzymany w stanie nienaruszonym do momentu przybycia posiłków. Cena zwycięstwa była jednak wysoka, wśród poległych w walce o most znalazł isę między innymi dowodzący akcją Oberleutnant Hans Wolfram Knaak, który za tę właśnie akcję został pośmiertnie awansowany pod koniec 1942 roku do stopnia Hauptmana i odznaczony Krzyżem Rycerskim Żelaznego Krzyża.

Działania oddziałów Pułku Brandenburg w pierwszym okresie działań zbrojnych wymierzonych w ZSRR przyniosły tylko w ramach Grupy Armii Północ opanowanie przez wydzielone oddziały szturmowe między innymi 7 kluczowych dla przebiegu ofensywy mostów, oraz liczne działania rozpoznawcze i patrolowe. Wspomniał o tym Feldmarszałek von Leeb, w piśmie skierowanym do dowództwa II Wydziału Abwehry, pod którego komendą znajdowali się Brandenburczycy. Podobne efekty zostały osiągnięte również w ramach Grupy Armii Środek i Południe, co ugruntowało pozycję Brandenburczyków wśród dowództwa Wehrmachtu. Sukces, jaki przypadł w udziale tym żołnierzom w pierwszych dniach wojny z ZSRR stał się w kolejnych latach walk na wschodzie przyczyną wysokich strat Pułku a następnie Dywizji Brandenburg. W kolejnych wpisach przybliżę, przynajmniej częściowo najważniejsze działania Brandenburczyków na froncie wschodnim, zarówno w okresie działań ofensywnych, jak i późniejszego odwrotu.

Komentarze

Najnowsze produkty i technologie

Dominik Nikiel Buty na trudne warunki? HaiX Commander GTX

Buty na trudne warunki? HaiX Commander GTX Buty na trudne warunki? HaiX Commander GTX

Są takie buty, które od razu dają znać, że nie przyszły tu dla ozdoby. HaiX Commander GTX to przykład sprzętu, który wywodzi się z wojska, ale całkiem dobrze odnajduje się też poza poligonem – w lesie,...

Są takie buty, które od razu dają znać, że nie przyszły tu dla ozdoby. HaiX Commander GTX to przykład sprzętu, który wywodzi się z wojska, ale całkiem dobrze odnajduje się też poza poligonem – w lesie, górach, na szlaku, a nawet w pracy terenowej. To model, który powstał, żeby znosić trudy codziennego działania w naprawdę wymagającym środowisku – gdzie nie ma miejsca na kompromisy, a wygoda i wytrzymałość muszą iść w parze.

Janusz S. Bates Rush Shield Mid DRYGuard E01045 i E01044 - buty taktyczne do miasta

Bates Rush Shield Mid DRYGuard E01045 i E01044 - buty taktyczne do miasta Bates Rush Shield Mid DRYGuard E01045 i E01044 - buty taktyczne do miasta

Bates to amerykańska firma produkująca obuwie militarne i taktyczne o wysokiej renomie. Marka ta jest ceniona przez wiele jednostek wojskowych i inne służby mundurowe. Do testów otrzymałem taktyczne buty...

Bates to amerykańska firma produkująca obuwie militarne i taktyczne o wysokiej renomie. Marka ta jest ceniona przez wiele jednostek wojskowych i inne służby mundurowe. Do testów otrzymałem taktyczne buty BATES unisex Rush Shield Mid DRYGuard w kolorze coyote model E01045 oraz w kolorze black E01044.

Militaria.pl Militaria.pl dla służb mundurowych

Militaria.pl dla służb mundurowych Militaria.pl dla służb mundurowych

Militaria.pl to sklep, w którym znajduje się niezbędne wyposażenie przeznaczone dla żołnierzy, funkcjonariuszy Policji, Straży Granicznej, Służby Więziennej, a także dla służb medycznych i innych instytucji....

Militaria.pl to sklep, w którym znajduje się niezbędne wyposażenie przeznaczone dla żołnierzy, funkcjonariuszy Policji, Straży Granicznej, Służby Więziennej, a także dla służb medycznych i innych instytucji. To lider branży z bogatym asortymentem odzieży, obuwia i sprzętu dostosowanego do działań profesjonalistów.

Fabryka Broni „Łucznik”- Radom sp. z o.o GOTOWY. NA WSZYSTKO. Pistolet MPS z Fabryki Broni

GOTOWY. NA WSZYSTKO. Pistolet MPS z Fabryki Broni GOTOWY. NA WSZYSTKO. Pistolet MPS z Fabryki Broni

Pistolet MPS, czyli Modułowy Pistolet Samopowtarzalny MPS, kal. 9x19 Para, to najnowsza konstrukcja opracowana przez inżynierów Fabryki Broni „Łucznik" – Radom, której prezentacja stanowi istotny krok...

Pistolet MPS, czyli Modułowy Pistolet Samopowtarzalny MPS, kal. 9x19 Para, to najnowsza konstrukcja opracowana przez inżynierów Fabryki Broni „Łucznik" – Radom, której prezentacja stanowi istotny krok w kierunku unowocześnienia oferty polskiego przemysłu zbrojeniowego w segmencie broni krótkiej. Powstanie tej konstrukcji jest efektem szczegółowych analiz, konsultacji ze środowiskami wojskowymi, policyjnymi oraz cywilnymi użytkownikami broni, a także wnikliwej obserwacji trendów światowych. Wynikiem...

Militaria.pl Go Loud! Z marką Direct Action

Go Loud! Z marką Direct Action Go Loud! Z marką Direct Action

Produkty marki Direct Action powstały dzięki doświadczeniom operatorów jednostek specjalnych, takich jak JW GROM. Direct Action to polski producent, którego motto “#Go Loud” to nie tylko hasło przewodnie,...

Produkty marki Direct Action powstały dzięki doświadczeniom operatorów jednostek specjalnych, takich jak JW GROM. Direct Action to polski producent, którego motto “#Go Loud” to nie tylko hasło przewodnie, ale symbol bezkompromisowego podejścia do jakości wyposażenia.

Militaria.pl Buty taktyczne na lato - nie tylko dla mundurowych

Buty taktyczne na lato - nie tylko dla mundurowych Buty taktyczne na lato - nie tylko dla mundurowych

Buty taktyczne kojarzą się głównie z wyposażeniem militarnym, choć świetnie sprawdzają się również poza poligonem wojskowym. Coraz więcej osób sięga po buty taktyczne latem, szczególnie wybierając się...

Buty taktyczne kojarzą się głównie z wyposażeniem militarnym, choć świetnie sprawdzają się również poza poligonem wojskowym. Coraz więcej osób sięga po buty taktyczne latem, szczególnie wybierając się na trudniejsze wyprawy. Nowoczesne letnie buty taktyczne zapewniają komfort i wytrzymałość, dzięki czemu znajdują zastosowanie w różnych aktywnościach.

Kamil P. BATES Rush Patrol E01050 - lekkie buty taktyczne

BATES Rush Patrol E01050 - lekkie buty taktyczne BATES Rush Patrol E01050 - lekkie buty taktyczne

Obuwie firmy BATES cieszy się bardzo dobrą opinią jako solidnie wykonane, z wysokiej jakości materiałów i co ważne – trwałe.

Obuwie firmy BATES cieszy się bardzo dobrą opinią jako solidnie wykonane, z wysokiej jakości materiałów i co ważne – trwałe.

CANINE TACTIC Gdy pies staje się operatorem

Gdy pies staje się operatorem Gdy pies staje się operatorem

Zapada cisza. Operator daje sygnał ręką. Kilka kroków przed nim pies błyskawicznie reaguje. Wchodzi pierwszy. Nie dlatego, że musi. Wchodzi, bo jest gotowy. To nie jest zwykły pies, to wyszkolony specjalista....

Zapada cisza. Operator daje sygnał ręką. Kilka kroków przed nim pies błyskawicznie reaguje. Wchodzi pierwszy. Nie dlatego, że musi. Wchodzi, bo jest gotowy. To nie jest zwykły pies, to wyszkolony specjalista. A jego bezpieczeństwo to nasza odpowiedzialność. W pracy psów operacyjnych nie ma miejsca na kompromisy. Sprzęt musi gwarantować pełne bezpieczeństwo, zarówno dla zdrowia, jak i życia psa.

elektromaniacy.pl Nowa jakość w lekkiej formie – moje pierwsze wrażenia z użytkowania HIKMICRO ALPEX 4K Lite

Nowa jakość w lekkiej formie – moje pierwsze wrażenia z użytkowania HIKMICRO ALPEX 4K Lite Nowa jakość w lekkiej formie – moje pierwsze wrażenia z użytkowania HIKMICRO ALPEX 4K Lite

Gdy po raz pierwszy usłyszałem o nowej lunecie HIKMICRO ALPEX 4K Lite, byłem ciekaw, czy „odchudzona” wersja kultowego Alpexa może w ogóle konkurować ze swoim starszym bratem.

Gdy po raz pierwszy usłyszałem o nowej lunecie HIKMICRO ALPEX 4K Lite, byłem ciekaw, czy „odchudzona” wersja kultowego Alpexa może w ogóle konkurować ze swoim starszym bratem.

Copyright © 2004-2019 Grupa MEDIUM Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Spółka komandytowa, nr KRS: 0000537655. Wszelkie prawa, w tym Autora, Wydawcy i Producenta bazy danych zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione. Korzystanie z serwisu i zamieszczonych w nim utworów i danych wyłącznie na zasadach określonych w Zasadach korzystania z serwisu.
Special-Ops

Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Pliki cookies stosujemy w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień przeglądarki dotyczących cookies. Nim Państwo zaczną korzystać z naszego serwisu prosimy o zapoznanie się z naszą polityką prywatności oraz Informacją o Cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności oraz Informacji o Cookies. Administratorem Państwa danych osobowych jest Grupa MEDIUM Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Sp.K., nr KRS: 0000537655, z siedzibą w 04-112 Warszawa, ul. Karczewska 18, tel. +48 22 810-21-24, właściciel strony www.special-ops.pl. Twoje Dane Osobowe będą chronione zgodnie z wytycznymi polityki prywatności www.special-ops.pl oraz zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r i z Ustawą o ochronie danych osobowych Dz.U. 2018 poz. 1000 z dnia 10 maja 2018r.