Weller 7 - rekonstrukcja zrzutu cichociemnych
Weller 7 - rekonstrukcja zrzutu cichociemnych Sebastian Miernik
„Gdy się ściemniło, do lasu w pobliżu gajówki Paprotnia zaczęli ściągać ludzie. (...) Nie pamiętam, ile było zaprzęgów konnych, ale sądząc po liczbie pojemników i paczek ze zrzutu, musiały być co najmniej cztery. W odbiorze zrzutu brało udział około 80 żołnierzy. Mniej więcej 50 z nich ubezpieczało teren, a pozostali wykonywali różne zadania na zrzutowisku (...). Godziny nam się dłużyły, aż wreszcie około północy usłyszeliśmy warkot silnika. Po kilku minutach odgłos samolotu ucichł, ale zaraz potem stał się wyraźniejszy. Nadlatywał od północnego wschodu. Wreszcie ujrzeliśmy duży, kilkusilnikowy samolot, który zbliżając się nad miejsce zrzutu włączył na moment sygnalizację świetlną...”
Zobacz także
BMF Centrum Specjalistycznego Sprzętu Mobilnego Profesjonalne rozwiązania dla służb od Winmate
Firma BMF od 1998 roku dostarcza rozwiązania w dziedzinie specjalistycznego sprzętu mobilnego. To sprzęt dostosowany do pracy w trudnych i niekiedy bardzo wymagających warunkach. Od lat produkty oferowane...
Firma BMF od 1998 roku dostarcza rozwiązania w dziedzinie specjalistycznego sprzętu mobilnego. To sprzęt dostosowany do pracy w trudnych i niekiedy bardzo wymagających warunkach. Od lat produkty oferowane przez BMF trafiają m.in. do pojazdów wojskowych i specjalnych.
trzypiora.pl Czym powinna cechować się kamizelka taktyczna dla ratownika medycznego?
Jeśli zastanawiasz się nad optymalnym rozwiązaniem w kontekście swojego wyposażenia jako ratownika medycznego podczas akcji, z pewnością na myśl przychodzi Ci kamizelka taktyczna. Czego powinieneś od niej...
Jeśli zastanawiasz się nad optymalnym rozwiązaniem w kontekście swojego wyposażenia jako ratownika medycznego podczas akcji, z pewnością na myśl przychodzi Ci kamizelka taktyczna. Czego powinieneś od niej wymagać? Co najbardziej się przyda? Co jest koniecznością? Jaka kamizelka taktyczna spełni wszystkie stawiane jej wymagania?
Militaria.pl Linie oporządzenia - jak efektywnie zarządzać ekwipunkiem?
Rozsądne rozłożenie ekwipunku może nie być łatwą sprawą, szczególnie kiedy bagażu jest sporo. Jednym z najlepszych sposobów na rozplanowanie umiejscowienia przedmiotów jest stosowanie się do zasad linii...
Rozsądne rozłożenie ekwipunku może nie być łatwą sprawą, szczególnie kiedy bagażu jest sporo. Jednym z najlepszych sposobów na rozplanowanie umiejscowienia przedmiotów jest stosowanie się do zasad linii oporządzenia.
Rys historyczny
Zorganizowanie lotu cichociemnych do kraju, skok, odbiór, opieka nad zrzutkami w pierwszych tygodniach w okupowanym przez nieprzyjaciela kraju, tak aby bezpiecznie przeżyli ten czas, poznali specyfikę życia, zapoznali się z łapankami, zagrożeniami i wreszcie mogli zostać przydzieleni do odpowiednich oddziałów, było zadaniem niezwykle trudnym, nieustannie doskonalonym na podstawie instrukcji przesyłanych z Londynu oraz doświadczeń zbieranych przede wszystkim w Polsce i Anglii. Podczas zrzutów nie obyło się bez ofiar, zarówno po stronie skoczków, jak i po stronie zaangażowanych w odbiór żołnierzy placówek odbiorczych. Niektórym ze skoczków nie było dane dolecieć do Polski, inni wskutek błędów załóg lotniczych lub innych niesprzyjających okoliczności skakali na dziko, przez co mieli niezwykle trudne zadanie dostać się na melinę lub zapasowy adres kontaktowy. Również wielu placówkom odbiorczym nie było dane odebrać zrzutu mimo wielotygodniowego oczekiwania w gotowości i zbiórek na planowanym miejscu zrzutu.
Zobacz także: Operacja Weller 7 - zdjęcia z rekonstrukcji
Paprotnia - niewielka miejscowość w powiecie kozienickim - już po raz czwarty była miejscem rekonstrukcji zrzutu cichociemnych do okupowanej Polski. 29 kwietnia 2012 r. odbyły się uroczystości z okazji 68. rocznicy zrzutu w ramach operacji lotniczej „Weller 7”, która miała miejsce pomiędzy Paprotnią a Łękawicą, w nocy z 8 na 9 kwietnia 1944 r. Podczas wojny zrzut odebrała placówka Jodła 1, a ekipę skoczków stanowili: mjr dypl. Jan Kamieński, ps. „Cozaś”, ppor. Tadeusz Kobyliński, ps. „Hiena”, por. Tadeusz Starzyński, ps. „Ślepowron”, oraz kurier Delegatury Rządu ppor. Wiktor Karamać, ps. „Kabel”. Załogę samolotu, który wystartował ze skoczkami z lotniska Campo Cassale, koło Brindisi - dokąd po opanowaniu Półwyspu Apenińskiego przeniesiono bazę, z której startowali cichociemni - stanowili kpt. Kazimierz Wünsche - nawigator-dowódca oraz kapitan Zbigniew Szostak - pierwszy pilot, podporucznik Jacek Błocki - drugi pilot, chorąży Stanisław Malczyk - strzelec, starszy sierżant Józef Witek - radiooperator, starszy sierżant Stanisław Jarecki - strzelec, sierżant Stanisław Wileniec - mechanik. Zrzutu dokonano z samolotu Consolidated Liberator B-24J CF, numer fabryczny 42-64062, oznaczenie RAF BZ965” S”.
Była to XXXVII ekipa cichociemnych, jaka wystartowała do okupowanego kraju. Ta sama załoga samolotu dokonała dzień wcześniej zrzutu na placówkę „Imbryk” w Kołakowie, w ramach której skoczył jeden z ostatnich żyjących cichociemnych gen. bryg. w st. spocz. Stefan „Starba” Bałuk. Podczas okupacji na terenie powiatu kozienickiego żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego przejęli kilka alianckich zrzutów materiałowych i jeden zrzut ludzi.
Przebieg rekonstrukcji
Celem uroczystości w Paprotni było oddanie hołdu cichociemnym spadochroniarzom AK i wszystkim, często bezimiennym bohaterom, którzy odbierali zrzuty, oraz edukacja dzieci i młodzieży. - Pokazanie cichociemnych jako ludzi, którzy mogą, a nawet powinni być wzorem męstwa, przyjaźni, na której można polegać, siły, wytrwałości w dążeniu do celu, odwagi, ale także uczenia się i doskonalenia, bo wiedza i umiejętności dają prawdziwą wolność - powiedziała Anna Rowińska, pomysłodawca i koordynator zrzutu.
Zobacz także: W hołdzie „Cichociemnym”
O godz. 11 uczniowie z Zespołu Szkół w Grabowie przygotowali wystąpienie na temat cichociemnych, na podstawie tekstów i wyboru pieśni przygotowanych przez Annę Rowińską. Uczniom towarzyszyły zespoły „Pipes and Drums” z Częstochowy oraz „Cantabile” z Warki. Obecni w lesie podczas tych występów widzowie płakali ze wzruszenia, szczególnie ci starsi... Następnie o godz. 12 odbyła się msza święta polowa w intencji Ojczyzny.
Szczególnymi gośćmi byli żołnierze z Kozienickiego Oddziału Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej (ŚZŻAK) - Andrzej Skórnicki z ŚZŻAK Oddział w Pionkach - były żołnierz pułku „Baszta” oraz przedstawiciele Szarych Szeregów z Mateuszem Duchowskim, pseudonim „Motek”. Głos zabrał także Jan Czachowski, nadleśniczy z Nadleśnictwa Dobieszyn, wnuk powstańca styczniowego - Dionizego Czachowskiego, bohatera tych ziem.
Głównym punktem i jednocześnie największą atrakcją uroczystości był desant skoczków spadochronowych w wykonaniu GRH „Spadochroniarze 1939–1945”, wśród których znaleźli się byli i obecni żołnierze JW GROM – kontynuatora tradycji Cichociemnych. Desant rozpoczął się zgodnie z planem, od strony Radomia nadleciał samolot An-2, jednak z powodu silnego wiatru skoczkowie musieli wstrzymać się ze skokiem i poczekać, aż samolot nadleci nad zrzutowisko po zatoczeniu dużego kręgu, co jeszcze bardziej oddawało ducha prawdziwych zrzutów, gdyż rzadko kiedy skok był wykonywany już przy pierwszym podejściu.
Kolejny zatoczony krąg, tym razem mniejszy, i z „Antka” wyskoczył jeden, później drugi skoczek. Oczekujący na ziemi żołnierze Armii Krajowej, którzy dawali załodze samolotu znaki, podbiegli do skoczków, przywitali ich na ojczystej ziemi. Odebrali broń, pasy z pieniędzmi i zabezpieczyli teren. Jeszcze jeden krąg i po kilku minutach z samolotu wyskoczyło dwóch kolejnych skoczków, którzy ku uciesze zebranych bezpiecznie wylądowali na miejscu zrzutu. Po odebraniu ich przez żołnierzy AK, spadochroniarze zaprosili zebranych do obejrzenia ich sprzętu, zadawania pytań i wykonywania pamiątkowych zdjęć.
Oprócz desantu jedną z atrakcji był pokaz pojazdów militarnych, wśród których znalazły się przede wszystkim motocykle (np. BMW) i pojazdy wojskowe (np. Jeep Willys) z czasów II wojny światowej, oraz pokaz sprzętu spadochronowego.
Warte podkreślenia jest, że wydarzenie zgromadziło nie tylko mieszkańców okolicznych miejscowości, m.in. Warki, Kozienic i Magnuszewa, ale także wielu innych odległych miejscowości oraz kombatantów – żołnierzy Armii Krajowej, jednostek specjalnych Ludowego Wojska Polskiego oraz przedstawicieli JW GROM, która wystawiła sztandar Jednostki.
W organizację przedsięwzięcia było zaangażowanych wiele instytucji oraz osób prywatnych: Anna Rowińska – pomysłodawczyni i „dusza” obchodów, Paweł Moszner – koordynator skoczków, Fundacja „Delta”, Nadleśnictwo Dobieszyn, Zespół Szkół w Grabowie nad Pilicą, ks. Stanisław Drąg, Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, GRH 101 Airborne, Stowarzyszenie Tradycji i Historii Oręża „Rudy”, Kozienickie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych, Stowarzyszenie „Grabo”, JW GROM, Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego, Starostwo Powiatowe w Kozienicach.
Członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Spadochroniarze 1939-1945” skakali także m.in. podczas obchodów 68. rocznicy operacji lotniczej „Beam” nieopodal Paradyża, a także w Dębowcu, gdzie obchodzono 70. rocznicę pierwszego zrzutu cichociemnych w okupowanym kraju. Skaczą na amerykańskich, okrągłych spadochronach MC1-1C z wysokości bojowych. Pozwala na to doświadczenie skoczków, 4-osobowa grupa skacząca w tym roku miała za sobą łącznie ponad 6000 skoków. Grupa prowadzi też wiele przedsięwzięć edukacyjnych propagując historię wojsk spadochronowych oraz budując muzeum spadochronów i wyposażenia.
Patronat honorowy nad rekonstrukcją objął gen. bryg. w st. spocz. Stefan „Starba” Bałuk - cichociemny oraz Muzeum Wojska Polskiego. Natomiast patronami byli Adam Struzik – Marszałek Województwa Mazowieckiego, Janusz Stąpór – Starosta Powiatu Kozienickiego oraz Euzebiusz Strzelczyk – Wójt Gminy Grabów nad Pilicą. Przedsięwzięcie było współfinansowane ze środków Samorządu Województwa Mazowieckiego, Powiatu Kozienickiego w ramach projektu „Powiat Kozienicki Stolica Kultury Mazowsza 2012”. Mieszkańcy tych ziem pamiętają o bohaterach lotu i zrzutu z 8 na 9 kwietnia 1944 roku – na ich cześć ufundowano przy siedzibie Urzędu Gminy w Grabowie obelisk.
Podpułkownik dyplomowany Jan Kamieński, pseudonimy „Cozaś”, „Litwin”
Urodził się 17 czerwca 1906 roku w Klewinowie. W 1939 roku był oficerem operacyjnym IV Dywizji Pancernej. Internowany na Węgrzech. W Francji był oficerem Sztabu I Dywizji Grenadierów, gdzie został ranny i wzięty do niewoli niemieckiej, skąd zbiegł. Później w organizacji nielegalnego przerzutu żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii, do jesieni 1941 roku w Lyonie kierował placówką ewakuacyjną. Przez Hiszpanię i Portugalię przedostał się do Gibraltaru, a następnie do Wielkiej Brytanii, gdzie w Oddziale VI Sztabu Naczelnego Wodza był Szefem Wydziału Wyszkolenia. Zaprzysiężony 16 maja 1942 roku. Po skoku i aklimatyzacji został przydzielony do Oddziału III Komendy Głównej AK, jako oficer oddziału. W Powstaniu Warszawskim był w pierwszym rzucie Komendy Głównej Armii Krajowej. Od października 1944 r. Szef Oddziału III Komendy Głównej AK. Od 1946 roku na emigracji. Odznaczony 4-krotnie Krzyżem Walecznych oraz Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami.
Podporucznik saperów rezerwy Tadeusz Kobyliński, pseudonimy „Hiena”, „Banaszkiewicz”
Urodził się 16 września 1914 roku w Ostrołęce. W 1939 roku służył w Policji Państwowej. Przedostał się do Rumunii, a następnie do Francji. We Francji służył w I Dywizjonie Grenadierów, od września 1941 roku przebywał na placówce wywiadowczej w Lyonie. Następnie przez Hiszpanię i Portugalię przedostał się do Wielkiej Brytanii, gdzie służył w III Dywizjonie Artylerii Przeciwlotniczej. Przeniesiony do Oddziału VI Naczelnego Wodza, przeszkolony w wywiadzie. Zaprzysiężony 26 czerwca 1943 roku. Po zrzucie i aklimatyzacji przydzielony został do wywiadu ofensywnego Oddziału II Komendy Głównej Armii Krajowej, jako Oficer Referatu „Wschód”. Po wojnie przebywał na emigracji w Wielkiej Brytanii. Zmarł w Londynie. Odznaczony Krzyżem Virtuti Militari V Klasy oraz Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami.
Porucznik piechoty rezerwy Tadeusz Starzyński, pseudonimy „Ślepowron”, „Gzyms”
Urodził się w Kijowie 8 maja 1903 roku. Uczestnik wojny 1920 roku. W 1939 roku służył w Policji Państwowej w Lublinie, internowany na Węgrzech, przedostał się do Francji, gdzie służył w Wojsku Polskim. W Wielkiej Brytanii służył w Dywizjonie Pociągów Pancernych. Następnie został Oficerem Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza. Przygotowany do zadań kontrwywiadowczych. Zaprzysiężony 29 grudnia 1942 roku. Po skoku został przydzielony do Referatu „997” Wydziału Kontrwywiadu i Bezpieczeństwa Oddziału II Komendy Głównej AK, po czym został prawdopodobnie zastępcą Szefa Wydziału. W Powstaniu Warszawskim w dyspozycji Szefa Wydziału. Zmarł 26 kwietnia 1970 roku w Warszawie. Odznaczony 4-krotnie Krzyżem Walecznych.
Wiktor Karamać – kurier Delegatury Rządu na Kraj, pseudonim „Kabel”
Urodził się 6 III 1909 r. w Strupinie Dużym. W latach 1933-1935 był urzędnikiem kontraktowym w Konsulacie Generalnym RP w Berlinie. W 1937 r. był kurierem dyplomatycznym do Ambasady RP w Moskwie. Od 1 stycznia 1938 r. w stopniu podporucznika rezerwy w artylerii. Zaprzysiężony w Londynie 20 stycznia 1943 r. Używał nazwiska paszportowego Wiktor Kasperczak, a jego zadania określono następująco: „Kabel zabiera pas znakowany DR 74/18, zawierający dolarów amerykańskich 180 000 oraz funtów angielskich 45 w złocie, pocztę w błonach, zapakowaną w puszkę dostarczoną przez wojsko. Puszka ta będzie oddana na punkcie, a następnie otwarta w jego lub przedstawiciela Delegatury obecności. Swoje prywatne pieniądze zabiera w kieszeni znakowanej >>X<< w oddzielnej kopercie oraz swoje złoto – zaszyte w płótno. Kabel przeszkolony jest w dywersji oraz przygotowany politycznie do zreferowania sytuacji politycznej na terenie Londynu i wiernie przekazanej Pełnomocnikowi, członkom PKP oraz poszczególnym działaczom żydowskim, do których dostał polecenie od tutejszych ich przedstawicieli. Odbył również rozmowy z członkami Gabinetu oraz z Panem Prezydentem [Władysławem Raczkiewiczem], które wiernie odtworzy, celem zorientowania w pracach poszczególnych resortów. Zasługuje na pełne zaufanie”. Po wypełnieniu misji brał udział w Powstaniu w składzie komórki „RA” (Polskie Radio) Departamentu Informacji i Prasy Delegatury, został ciężko ranny. Po wojnie pracował w Ministerstwie Rolnictwa. Aresztowany 3 VII 1950 r., oskarżony o współpracę z wywiadem USA. Został skazany na 10 lat więzienia (odsiadywał wyrok w więzieniu na warszawskim Mokotowie oraz we Wronkach), z więzienia zwolniono go 10 X 1955 r. Odznaczony Virtuti Militari. Żonaty od listopada 1946 r. z Wandą Muszyńską („Wanda”), łączniczką Departamentu Spraw Wewnętrznych Delegatury Rządu. Zmarł w grudniu 1988 r.