Współdziałanie

Zespół Ratownictwa Medycznego
„Zespół Ratownictwa Medycznego pędzi na sygnale na miejsce wypadku drogowego. Kolumna Biura Ochrony Rządu została zepchnięta z drogi - są ranni. Tak brzmi wezwanie. Za kolejnym zakrętem widać funkcjonariusza BOR, który wyraźnie wskazuje dłonią ZWOLNIJ. Karetka nadal pędzi. STRZAŁY!!!... - Co jest do cholery? Kierowca ambulansu gwałtownie hamuje, pozostali członkowie zespołu wyłącznie dzięki pasom bezpieczeństwa pozostali w swoich fotelach. Co jest? Chcemy Wam pomóc.
Zobacz także
pcphunters.com Jak wybrać karabinek pneumatyczny dla siebie?

W sprzedaży jest dostępnych kilka rodzai broni pneumatycznej. Różnią się wzajemnie m.in. sposobem zasilania, kalibrem czy możliwością zamontowania dodatkowego sprzętu ułatwiającego strzelanie. Jeśli interesuje...
W sprzedaży jest dostępnych kilka rodzai broni pneumatycznej. Różnią się wzajemnie m.in. sposobem zasilania, kalibrem czy możliwością zamontowania dodatkowego sprzętu ułatwiającego strzelanie. Jeśli interesuje Cię zakup karabinka pneumatycznego, powinieneś wiedzieć, czym charakteryzują się poszczególne typy wiatrówek oraz do czego będziesz ich używał. Czym jest karabinek pneumatyczny? Czym charakteryzują się poszczególne typy wiatrówek długich?
Helikon-Tex Guardian Plate Carrier

Guardian Plate Carrier to nowoczesna kamizelka do przenoszenia płyt balistycznych z możliwością montażu dodatkowego wyposażenia, dzięki systemowi modułowemu zgodnemu z MOLLE/PALS. W skład serii produktów...
Guardian Plate Carrier to nowoczesna kamizelka do przenoszenia płyt balistycznych z możliwością montażu dodatkowego wyposażenia, dzięki systemowi modułowemu zgodnemu z MOLLE/PALS. W skład serii produktów Guardian wchodzi kamizelka oraz 16 elementów, które można dowolnie konfigurować. Kamizelka Guardian Plate Carrier umożliwia przenoszenie płyt w najbardziej popularnych standardach: E-Cut (SAPI/ESAPI), Swimmer Cut oraz Shooter Cut.
Krzysztof Miliński Latarka Mactronic T-Force XP – świetlny niezbędnik terytorialsa

Niedawno do naszej redakcji dotarła na testy latarka Mactronic - T-Force XP. Tym razem będziemy sprawdzać model XP, który otrzymaliśmy w pełnym pakiecie taktycznym, umożliwiającym wykorzystanie światła...
Niedawno do naszej redakcji dotarła na testy latarka Mactronic - T-Force XP. Tym razem będziemy sprawdzać model XP, który otrzymaliśmy w pełnym pakiecie taktycznym, umożliwiającym wykorzystanie światła do różnych zadań służbowych, od montażu na broni po nocne kierowanie ruchem na drodze.
Współdziałanie wielu służb jest skuteczne wtedy, gdy każda z nich jest w stanie przynajmniej w podstawowy sposób zapoznać się ze statutowymi zadaniami pozostałych. Nie wystarczy „wiedzieć”, że policja ściga przestępców, pogotowie ratunkowe jeździ do zawałów serca, straż pożarna gasi pożary, a wojsko walczy z wrogiem, gdy nas ktoś zaatakuje. Takie płytkie spojrzenie na temat jest krzywdzące i co najgorsze – szkodzi wspólnym „interesom”.
Przeczytaj także: Medyczne zestawy taktyczne
W artykule chciałbym opisać współdziałanie służb ratownictwa medycznego z Biurem Ochrony Rządu. Ma to swoje uzasadnienie, ponieważ w czerwcu br. mieliśmy możliwość sprawdzenia współdziałania Zespołów Ratownictwa Medycznego (ZRM) z funkcjonariuszami Biura Ochrony Rządu (BOR) w pozorowanym ćwiczeniu, które jednocześnie było jedną z konkurencji XI Mistrzostw Warmii i Mazur w Ratownictwie Medycznym. Mistrzostwa odbywały się w dniach 5–7 czerwca br. w Olsztynie.
Dzięki uczestnictwu kilku zagranicznych ekip, można było zorientować się również w procedurach, które obowiązują za granicą.
Przeczytaj także: Wydanie specjalne SPECIAL OPS
ZAŁOŻENIE
Zespoły Ratownictwa Medycznego otrzymały informację, z której wynika, że kolumna Biura Ochrony Rządu została staranowana przez samochód ciężarowy. Wiemy, że są ranni, a pojazd ciężarowy odjechał z miejsca zdarzenia. Zespoły w trybie alarmowym przemieściły się na miejsce.
Gdy dojeżdżały do miejsca zdarzenia, już z daleka mogły obserwować stojące na sygnałach pojazdy służbowe BOR (limuzyna marki BMW ze zniszczoną przednią częścią pojazdu i VAN – BMW X5 z belką sygnalizacyjną, stojące w poprzek drogi).
Na samej drodze stał uzbrojony funkcjonariusz BOR z oznaczeniem instytucji na kurtce (napis „BOR” na klapie i plecach) i odznaką służbową wraz z legitymacją na piersi. Wskazując otwartą dłonią znak „ZWOLNIJ” (rytmiczne ruchy otwartą dłonią w kierunku przód – dół), instruował kierowcę ambulansu, żeby ten zwolnił, a następnie zatrzymał się „w bezpiecznej” odległości.
Następnie przekazał informację, żeby kierownik zespołu podszedł do identyfikacji, okazując dokument ze zdjęciem. W czasie, gdy funkcjonariusze BOR czekali na ZRM, ustalano, jaki zespół dotrze na miejsce (oznaczenie zespołu „S” lub „P” i numer boczny) oraz kto będzie na pokładzie (dane osób). Pozwoliło to na szybką identyfikację osób i po ich przeszukaniu pod kątem posiadania niebezpiecznych narzędzi, pozwolono wkraczać w strefę „ZERO”.
Przeczytaj także: Zespołowy zestaw medyczny
Na miejscu ranni: VIP (w przypadku założonego scenariusza – premier), kierowca i adiutant, czekali na pomoc, z czego adiutant zabezpieczył się temblakiem (podejrzenie złamania przedramienia), umożliwiającym mu dalsze działania ochronne VIP-a. VIP – premier, siedział na zewnątrz pojazdu, skarżąc się na ogólne potłuczenia i ból w klatce piersiowej. Najbardziej poszkodowany – kierowca limuzyny, pozostawał nieprzytomny za kierownicą.
POSTĘPOWANIE
Członkowie ZRM, po weryfikacji przez funkcjonariusza BOR, ocenili zagrożenia zewnętrzne i gdy stwierdzili, że nic im bezpośrednio nie zagraża, rozpoczęli segregację poszkodowanych, mających ustalić, kto powinien zostać zaopatrzony i ewakuowany jako pierwszy. Użyty sposób segregacji poszkodowanych (w tym przypadku S.T.A.R.T – Simple Triage and Rapid Treatment), w sytuacji, gdy mamy wielu rannych, pozwala na uratowanie większej liczby osób. Zajmowanie się napotkanym „pierwszym z brzegu” poszkodowanym (najczęściej najgłośniej krzyczącym), może skutkować tym, że osoby, które faktycznie potrzebują pomocy – nie otrzymają jej na czas.
W tym szczególnym przypadku – funkcjonariusze BOR, bez względu na segregację medyczną, stanowczo nalegali, aby w pierwszej kolejności zająć się premierem – osobą, którą funkcjonariusze ochraniali. Zaznaczyli nawet, że jeśli po badaniu stwierdzą z pełną odpowiedzialnością, że VIP-owi nic nie jest, wtedy dopiero będą mogli zająć się ich rannymi kolegami.
W tym momencie nastąpił „zgrzyt” pomiędzy członkami ZRM a szefem ochrony kolumny, ponieważ osobą, która wymagała pilnej pomocy medycznej i pełnego zaopatrzenia, był nieprzytomny kierowca limuzyny. Na dodatek wymagający pracy co najmniej dwóch ratowników.
Jednocześnie stan VIP-a również zaczął się „pogarszać”. Uderzenie limuzyny przez ciężarówkę, dachowanie pojazdu i gwałtowne zatrzymanie się na „pasach”, dopiero po jakimś czasie zaczęło być „widoczne” na osobie ochranianej. Pręga po pasach na klatce piersiowej i narastające problemy z oddychaniem spowodowały, że będący w bezpośredniej bliskości adiutant nalegał, aby ratownicy natychmiast zajęli się VIP-em.
W sytuacji, gdy ratownicy uparcie ignorowali sugestie, następnie prośby, a nawet krzyki funkcjonariuszy oraz adiutanta o pomoc – funkcjonariusz BOR strzałem w powietrze zwracał uwagę ratowników na zaistniały problem.
PROBLEM
Założeniem ćwiczenia miało być wskazanie ratownikom priorytetów, z którymi muszą się spotykać funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu. Osoba ochraniana jest najważniejszą osobą w konwoju ochronnym i to zawsze ona będzie stanowiła priorytet w ewakuacji, przy udzielaniu pomocy, transporcie...
Funkcjonariusze BOR podczas realizacji ćwiczenia powoływali się na zapisy ustawy z dnia 16 marca 2001 r. o Biurze Ochrony Rządu
(DzU 2001 nr 27, poz. 298), w zakresie wydawania poleceń i prośby o udzielenie niezbędnej pomocy do wykonania ustawowych obowiązków nałożonych na Biuro Ochrony Rządu. Członkowie ZRM niejednokrotnie słyszeli od funkcjonariuszy BOR: „Zostawcie go (kierowcę limuzyny) i zajmijcie się najpierw VIP-em – to jest jego praca i wie, za co bierze pieniądze – VIP jest najważniejszy”.
Niestety, taka jest prawda – Biuro Ochrony Rządu zostało powołane do ochrony osób, obiektów i urządzeń – i tak jak w ww. przypadku priorytetem jest ochrona VIP-a, udzielenie mu pomocy medycznej i bezpieczna ewakuacja z miejsca zdarzenia. Pozostali ranni, jeśli nie stanowią „obiektu” ochranianego, niestety otrzymają pomoc w drugiej kolejności, ale dopiero wtedy, kiedy osoba ochraniana będzie miała zapewnione 100% bezpieczeństwo.
Członkowie Zespołów Ratownictwa Medycznego na co dzień nie kierują się oceną poszkodowanego pod kątem przydatności dla funkcjonowania Państwa czy szarży w resortach siłowych – niestety dla instytucji powołanych do ochrony takich osób właśnie to będzie stanowiło priorytet i bez względu na koleżeństwo, zwłaszcza w sytuacji niebezpiecznej – wykonanie zadania (zapewnienie bezpieczeństwa osobie ochranianej) jest najważniejsze.
Ratownicy biorący udział z ćwiczeniach nie zdawali sobie sprawy również z tego, że cała procedura bezpieczeństwa wdrożona przez funkcjonariuszy BOR: kordon ochronny, zatrzymanie pojazdu w „bezpiecznej” odległości, sprawdzenie plecaków i toreb oraz przeszukanie osób, ma na celu kontrolę nad działaniami i zapewnienie maksimum bezpieczeństwa zarówno osobie ochranianej, jak i pozostałym funkcjonariuszom realizującym zadania ochronne.
Podczas omawiania ćwiczenia funkcjonariusze BOR wyjaśnili, że szybkie pojawienie się ambulansu na miejscu zdarzenia, po „przypadkowym” staranowaniu kolumny rządowej przez ciężarówkę – może stanowić próbę ataku lub porwania osoby ochranianej. Nie oznacza to, że funkcjonariusze nie mają zaufania do ratowników medycznych, lekarzy czy pielęgniarek – oznacza to tylko tyle, że osoby, które zostaną pozytywnie zweryfikowane, będą mogły bezpiecznie działać przy najważniejszej dla nich osobie.
Wydawałoby się to dziwne, jednakże zdarzało się, że podczas przeszukania ratowników znajdowano noże, scyzoryki, gaz pieprzowy... W ratownictwie takie rzeczy czasami się przydają, jednakże podczas kontroli osób przez funkcjonariuszy BOR wydają się czymś wysoce niepożądanym.
Niestety, brakuje również ujednoliconych identyfikatorów, które rozwiązałyby problem potwierdzenia tożsamości. Ratownicy z Niemiec i Norwegii posiadają identyfikatory z imieniem, nazwiskiem oraz nadanym numerem identyfikacyjnym i zdjęciem. Polscy ratownicy niestety nie wykorzystują (bo też nie mają) takich rozwiązań i nawet próba udzielenia pomocy innym ratownikom w sytuacjach nadzwyczajnych, uniemożliwia identyfikację takich osób.
Co ciekawe, ekipy zagraniczne pomimo znajomości takich samych procedur medycznych dotyczących postępowania z poszkodowanymi w wypadkach (system segregacji S.T.A.R.T), bezwzględnie przestrzegały sugestii adiutanta, aby zająć się przede wszystkim premierem.
Podczas przyjazdu na miejsce kilkudziesięciu ekip, które brały udział w zawodach, większość niestety nie posiadała nawet prawa jazdy (kierowcy ambulansów) czy dowodów osobistych. Takie zespoły czekały na identyfikację (drogą radiową poprzez oficera operacyjnego BOR z Centrum Powiadamiania Ratunkowego), co podczas ćwiczenia zajmowało ok 1,5 minuty, a w rzeczywistej sytuacji mogłoby kosztować utratę zdrowia, a nawet życia... i z pewnością zajęłoby więcej niż 90 sekund.
Według ratowników kontrowersyjna – według funkcjonariuszy BOR realistyczna konkurencja, była bardzo przyspieszoną „szkołą życia”. Wysoce oceniona umiejętność ratowania ludzkiego życia, którą posiadały wszystkie ekipy, oraz potrzeba nabycia umiejętności adaptacji do warunków panujących w nieprzyjaznym środowisku, wskazała ratownikom kolejną odnogę ratownictwa – ratownictwo taktyczne. Dziedzinę, która warunkuje użycie odpowiednich procedur medycznych od warunków taktycznych i terenowych. Dlatego zrozumienie podstawowych zasad działania służb i podporządkowanie się zunifikowanym postępowaniom (obszukanie, kontrola sprzętu itp.), z pewnością pozwolą na lepszą współpracę i zrozumienie pomiędzy służbami, zwłaszcza jeśli jedyną nieumundurowaną „służbą” są jednostki systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego._a
Jakie dokumenty? Dlaczego nie mogę wyjść?”
„Art. 13 ustawy z dnia 16 marca 2001 roku o Biurze Ochrony Rządu (DzU 2001 nr 27, poz. 298):
1. Funkcjonariusz, wykonujac zadania, o których mowa w art. 2 ust. 1, ma prawo:
1) wydawać polecenia osobom, których zachowanie może stworzyć zagrożenie dla bezpieczeństwa osób, obiektów i urządzeń podlegających ochronie BOR, a w szczególności wydawać polecenia:
a) opuszczenia przez osoby miejsca, w którym przebywanie może stanowić zagrożenie dla realizacji zadania,
b) zatrzymania pojazdu,
c) usunięcia pojazdu z miejsca postoju;
2) legitymować osoby w celu ustalenia ich tożsamości;
3) zatrzymywać osoby stwarzające w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego oraz dla mienia, a także osoby w sposób rażący naruszające porządek publiczny;
4) dokonywać kontroli osobistej, a także przeglądać zawartość bagaży i sprawdzać ładunki i pomieszczenia, w sytuacjach, jeżeli jest to niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa ochranianych osób, obiektów i urządzeń;
5) żądać niezbędnej pomocy od instytucji państwowych, organów administracji rządowej i samorządu terytorialnego oraz jednostek gospodarczych prowadzących działalność w zakresie użyteczności publicznej; wymienione instytucje, organy i jednostki są obowiązane, w zakresie swojego działania, do udzielenia tej pomocy;
6) zwracać się o niezbędną pomoc do innych jednostek gospodarczych i organizacji społecznych, jak również zwracać się w nagłych wypadkach do każdej osoby o udzielenie doraźnej pomocy”.