HUEY czyli „brzytwa”

Publikacja przedstawia nowoczesny celownik holograficzny Vortex Razor AMG UH-1. Autor opisuje jego walory użytkowe.
Zdjęcie: Ireneusz Chloupek, Vortex Optics
Od lat 70., gdy na amerykańskiej broni zaczęto montować pierwsze celowniki kolimatorowe „red dot” (Weaver Qwik-Point, Armson OEG, Normark Corp. Single Point), tego rodzaju akcesoria celownicze, ułatwiające szybkie mierzenie, stały się standardem w nowoczesnych jednostkach specjalnych i nie tylko. Pojawienie się w 1996 r. holograficznego Bushnell HoloSight przyniosło nową jakość na tym polu i szybko zapewniło dominację jego następcom, czyli HWS EOTech. W tej klasie nowoczesnych celowników optoelektronicznych niedawno pojawił się poważny konkurent dla popularnych „eotechów” - Vortex Razor AMG UH-1.
Zobacz także
Krzysztof Miliński Bates GX X2 Tall Side ZIP BE03882 – pierwsze starcie!

Buty pretendujące do miana wysoce odpornych na wymagające warunki zewnętrzne z jednoczesną gwarancją swojej trwałości nie mogły zostać pominięte w rozkładzie redakcyjnych testów. Bates GX X2 Tall Side...
Buty pretendujące do miana wysoce odpornych na wymagające warunki zewnętrzne z jednoczesną gwarancją swojej trwałości nie mogły zostać pominięte w rozkładzie redakcyjnych testów. Bates GX X2 Tall Side Zip to obuwie taktyczne przeznaczone do pracy w wilgotnym i nieprzyjemnym dla operatora otoczeniu. Wykonanie krótkotrwałego zadania w trudnych warunkach spycha na tor boczny konsekwencje chwilowej ekspozycji organizmu i wyposażenia na wilgoć i mróz. Przetestowałem, na ile Bates GX X2 Tall Side Zip sprawdzą...
Ewelina Grzesik, Newmax Nowak i Wspólnicy S.K. Light boot for hard work

Buty damskie BATES Tactical Sport 2 Tall Side Zip DryGuard E03582 to nowy, ulepszony model serii Tactical Sport. Wysokie, taktyczne, profesjonalne obuwie, jak zapewnia producent, wyprodukowane zostało...
Buty damskie BATES Tactical Sport 2 Tall Side Zip DryGuard E03582 to nowy, ulepszony model serii Tactical Sport. Wysokie, taktyczne, profesjonalne obuwie, jak zapewnia producent, wyprodukowane zostało przy użyciu najnowszych i sprawdzonych w praktyce technologii.
Militaria.pl Jaką latarkę do broni wybrać? - przegląd modeli od Olight

Odpowiednia latarka do broni umożliwia osiągnięcie przewagi na polu prowadzonych działań. Dobrej jakości latarka o wysokich parametrach między innymi usprawnia namierzanie celu czy ułatwia poruszanie się...
Odpowiednia latarka do broni umożliwia osiągnięcie przewagi na polu prowadzonych działań. Dobrej jakości latarka o wysokich parametrach między innymi usprawnia namierzanie celu czy ułatwia poruszanie się po zmroku lub w warunkach słabego oświetlenia. Latarka taktyczna do broni jest wytrzymałym, niezawodnym i ergonomicznym urządzeniem. Jedną z najlepszych firm na rynku latarek do broni jest marka Olight.
Na wstępie warto przypomnieć podstawowe kwestie techniczne, z których wynikają przewagi określonych celowników i ich nazewnictwo.
Celowniki kolimatorowe to dość proste urządzenia, które w ciągu ostatniego półwiecza uległy tylko niewielkim udoskonaleniom. Promień emitowany przez niewielką diodę LED o małej mocy (rzadziej laserową) pada bezpośrednio na soczewkę z powłoką refleksyjną, która odbija jej światło w kierunku oka – stąd najlepiej oddająca zasadę działania, angielskojęzyczna nazwa reflex sight.
Sferyczność soczewki zapewnia kolimację wiązki światła, tj. przetwarzanie rozbieżnych/rozchodzących się promieni na wiązkę biegnących możliwie równolegle (uzyskanie światła skolimowanego), a w efekcie wrażenie widzenia wyraźnego punktu na soczewce celownika i dalej. Ten punkt celowniczy, najczęściej w formie kropki o wielkości 2 MOA lub większej, w kolorze czerwonym (stąd nazwa „red dot”, choć oferowane są również zielone lub bursztynowe/żółte, a w nowszych modelach celowników również inne formy znaku celowniczego), zapewnia wycelowanie broni nawet przy patrzeniu przez celownik pod pewnym kątem, gdy nie jest widoczny pośrodku soczewki, lecz gdziekolwiek indziej w jej obszarze, byle naprowadzony na cel. Jednym okiem lub obuocznie, bez konieczności precyzyjnego zgrywania dwuelementowych przyrządów celowniczych, jak w przypadku mechanicznych.
Celowniki holograficzne wykorzystują do emisji wiązki świetlnej silniejsze diody laserowe i chociaż na pewnych odcinkach ich układu optycznego wiązka światła ulega kolimacji, to jednak nie w celu skupienia w formę możliwie małego znaku celowniczego o stałej wielkości, lecz dla równomiernego oświetlenia szeroko holograficznej folii na całym „ekranie” celownika – sam znak jest zaś generowany zupełnie inaczej, bo w formie hologramu, czyli pozornego obrazu powstającego w przestrzeni trójwymiarowej w wyniku przetworzenia transmisji światła laserowego.
Ogólna zasada działania obu jest podobna tylko do tego etapu, przy czym w celowniku holograficznym światło laserowe nie pada bezpośrednio na soczewkę w celu odbicia w stronę oka, lecz jest rozszerzane i dopiero następnie kolimowane za pomocą bardziej skomplikowanego układu optycznego – rozszczepiona wiązka lasera odbijana jest częściowo przez lustro – wewnętrzną soczewkę kolimującą, a częściowo przechodzi przez wzornik znaku celowniczego i soczewkę projekcyjną, zbiegając się na wysokości ekranu.
Holograficzne celowniki są droższe oraz trudniejsze w produkcji, a także z reguły większe i cięższe, silna dioda laserowa wymaga zaś mocniejszego zasilania, przez co żywotność baterii w ich przypadku jest o wiele krótsza niż w mało energochłonnych refleksyjnych celownikach kolimatorowych.
Tą drogą osiągnięto jednak wiele zalet. Ekran holograficzny jest w zasadzie płaski, a nie sferyczny, jak soczewki klasycznych kolimatorów, dzięki czemu nie zniekształca optycznie znaku na obrzeżach lub przy patrzeniu przez celownik pod kątem, minimalizuje prawie całkowicie błąd paralaksy, jest też odporniejszy mechanicznie.
Brak powłoki refleksyjnej oznacza lepszą jasność optyczną i stworzenie wyraźniejszego znaku lub siatki celowniczej (także odporniejszych na oświetlenie zewnętrzne z tyłu) na większej powierzchni, co oznacza również większe pole widzenia. A co najważniejsze, nawet rozległe zanieczyszczenie lub zniszczenie ekranu nie wyklucza dalszego wyświetlania hologramu wewnątrz celownika, między okiem a celem – podczas gdy klasyczny kolimator staje się bezużyteczny nawet przy lekkim przesunięciu szkła.
Użyta technologia pozwala oprócz tego stosować bardziej wyspecjalizowane siatki, a w przypadku stosowania przystawek powiększających nie mamy do czynienia z powiększaniem samego znaku czy siatki, jak ma to miejsce w celownikach refleksyjnych.
W przeciętnych warunkach różnice między oboma rodzajami celowników mogą wydawać się nieistotne, a nawet na plus dla „refleksów”, które są prostsze, zazwyczaj lżejsze, łatwiej je miniaturyzować, a do zasilania potrzebują niewiele energii.
W warunkach bojowych oraz zastosowaniach profesjonalnych celownik holograficzny ujawnia jednak swe przewagi, a niewielkie zwiększenie masy i wielkości są znośnym tego kosztem. To właśnie przyczyna zdominowania w ostatnich latach rynku przez flagowe celowniki EOTech, których pozycja została zachwiana dopiero problemami z nadmiernym dryftem termalnym, czyli nieakceptowalnym przesuwaniem znaku celowniczego pod wpływem dużych zmian temperatur.
Dostrzegając brak kontrpropozycji w tej klasie celowników amerykańska firma Vortex Optics z Barneveld, w stanie Wisconsin zaprezentowała na SHOT Show w 2017 r. własny celownik holograficzny nie tylko nieustępujący pod wieloma względami EOTechom, ale nawet je przewyższający – i to znacznie tańszy.
Vortex Optics to przedsiębiorstwo założone w 2002 r. przez Dana i Margie Hamilton, liczące już ponad 200 pracowników w zespole amerykańskim i oddziałami sprzedaży na całym świecie. Oferuje duży wybór celowników optycznych do różnej broni, lornetek, lunet obserwacyjnych i dalmierzy, w kilku klasach jakościowych: od tanich, opartych na azjatyckich podzespołach i wykonaniu, po profesjonalne, nowoczesne modele projektowane oraz produkowane na terenie USA przez wydział Advanced Manufacturing Group (AMG), wyróżniające się doskonałym stosunkiem jakości i ceny oraz dożywotnią gwarancją. Do tych ostatnich należy zapoczątkowana w 2012 r. seria celowników Razor HD (tytułowa „brzytwa” High Definition) oraz najnowsze i najdroższe UHD (Ultra High Definition).
Czytaj też: Wszechstronna seria termowizorów GSCI TI-GEAR >>>
W 2016 r. Vortex zadebiutował kolimatorowym SPARC AR, podobnym do Aimpointa Micro T1, ale znacznie cięższym i o krótszej pracy na jednej baterii. Rok później zaskoczył natomiast wszystkich holograficznym Razor AMG UH-1, który od razu dorównał, a nawet przebił konkurencję. Nie udało mi się ustalić, co oznacza skrót UH w jego nazwie – czy pochodzi od serii UHD, czy też stanowi połączenie U (Utility, Universal?) z Holographic, ale na pewno jest on też nieprzypadkowym chwytem marketingowym, wykorzystującym podobieństwo do nazwy śmigłowca Bell UH-1 Iroquois, tak popularnego „konia roboczego” od czasów wojny w Wietnamie. Podobnie jak on jest więc potocznie zwany „Huey” (nazwa ta była fonetycznym zapisem pierwotnego skrótu Helicopter Uttility: HU-1).
Już na pierwszy rzut oka widać, że holograficzny Razor to bardzo solidna konstrukcja, nawet na trudne warunki. Choć wydaje się dużo większy i masywniejszy od np. EOTecha EXPS, to w rzeczywistości waży jedynie ok. 70 g więcej (co raczej trudno wyczuć na broni o masie z osprzętem między 3 a 4 kg), niewiele odbiegając od EOTech 552 czy nawet większych nowych celowników refleksyjnych – i jest nawet minimalnie krótszy od EXPS.
Podobne do konkurenta, stosunkowo duże pole widzenia o prostokątnej formie (3 cm x 2,5 cm od strony oka), praktyczniejszej od kolistej, otacza wytrzymała obudowa z anodyzowanego aluminium, chroniąca wszystkie wrażliwe elementy celownika przed uszkodzeniami mechanicznymi. Nie ma zbędnej tu dodatkowej osłony ochronnej jak w EOTechach, żadnych pokręteł ani innych elementów, które zakłócałyby widok wokół.
Przejście z celownika red-dot w tradycyjnej obudowie tubusowej do holograficznego Vortexa jest jak przerzucenie się z patrzenia przez wizjer „judasza” w drzwiach na obserwację przez małe okienko. Ułatwia ono natychmiastowe „łapanie” znaku celowniczego przy szybkim składzie, niegubienie go przy przenoszeniu wylotu lufy z celu na cel lub wskutek podrzutu oraz korzystanie ze znaku, gdy znajdzie się poza środkiem podczas strzelania z wymuszonych pozycji (np. spod przesłony). Duże pole widzenia jest także mniej podatne na zakłócanie obrazu przez miraż cieplny znad tłumika.
Huey oczywiście nie wymaga też zachowania konkretnej odległości od oka i dlatego może być osadzany na broni w dowolnym miejscu szyny grzbietowej. Zintegrowany montaż QD pozwala szybko osadzać UH-1 na szynach uniwersalnych Picatinny/Weaver MIL-STD-1913 (STANAG 2324 – NAR STANAG 4694), na wysokości 1/3 cowitness, czyli zgrana muszka i szczerbinka będzie lokować się w 1/3 okna celownika od dołu.
- Mocowanie zawiera zapięcie blokujące, aby zapobiec przypadkowemu odchyleniu dźwigni dociskowej, a celownik po zdjęciu z szyny i ponownym założeniu nie wymaga przystrzeliwania sprawdzającego wyzerowanie.
- System holograficzny, dostarczany przez specjalistyczną firmę brytyjską, jest skupionym elementem bez ruchomych części, co wraz z odpowiednio mocnym zainstalowaniem bez bezpośredniego kontaktu z obudową chroni przed jego rozstrojeniem wskutek siły odrzutu czy upadków broni lepiej niż w konkurencyjnych celownikach.
- Sposób mocowania układu optycznego i jego regulacji różni się od tego w EOTechach, ograniczając także ryzyko dryftu termicznego.
- Zastosowanie czujników reagujących na temperaturę zewnętrzną oraz stabilizujących moc lasera zapobiega prócz tego przesunięciom „zera” podczas nagrzewania i stygnięcia diody.
- Celownik firmy Vortex cechuje wysoki poziom wodoszczelności, gwarantowany przy zanurzeniu do ponad 24 m, podczas gdy EXPS2 tylko do 3 m. Dla przeciętnego użytkownika nie ma to dużego znaczenia, lecz dla operatorów morskich jednostek specjalnych jest istotne.
- Korpus Hueya wypełniony jest gazem argonowym, co zapobiega zaparowywaniu w szerokim zakresie temperatur.
- Poliwęglanowe „szkła” XR zabezpieczające wnętrze celownika przed wodą i kurzem, zaopatrzone są w uszczelki, których elastyczność dodatkowo przeciwdziała przenoszeniu na nie naprężeń wskutek uderzeń w celownik i odrzutu. Są odporne na pęknięcia i chronione z zewnątrz niezwykle twardą, odporną na zarysowania powłoką ArmorTek. Mają delikatnie niebieskawe zabarwienie, ale nie zmniejsza to ich przejrzystości i w niczym nie przeszkadza podczas strzelania – dają czysty obraz, którego jasność chroni również powłoka antyrefleksyjna.
- Płaskie powierzchnie praktycznie eliminują zjawisko paralaksy i zniekształcania znaku celowniczego.
- Technologia FHQ (Hologram Fusion Quantum Well Light Control) eliminuje poświatę rozproszonego światła laserowego, przeciwdziałając jego emisji przez przednią część układu optycznego. Ta zerowa sygnatura do przodu to kolejna przewaga nad np. EXPS2, którego znak celowniczy jest zauważalny dla przeciwnika w sytuacji słabszego oświetlenia zewnętrznego.
- Siatka celownicza Hueya (EBR-CQB, tylko w kolorze czerwonym) jest podobna do wzoru znanego z EOTechów, czyli okręgu (ale o średnicy 65 MOA zamiast 68) ze środkowym punktem 1 MOA – bardziej precyzyjnego niż większe „kropki” wielu kolimatorów oraz umożliwiającego wykorzystanie do odkładania poprawek bocznych i w roli prostego dalmierza. Okrąg Vortexa zaopatrzono jednak na dole w praktyczny znak w formie trójkąta, którego szczyt służy do celowania na najbliższych dystansach cqb ok. 5 m, podczas gdy celownik można przystrzelać tak, by środkowy punkt był wyzerowany na 50/180 m lub 25/315 m.
- Siatka jest charakterystycznie dla hologramów ziarnista, ale przy prawidłowym skupianiu wzorku nie na nim, tylko na celu (patrzeniu w dal) jest wyraźna, bardziej niż w EOTechach. Małym minusem jest zanikanie lewej strony okręgu siatki przy jej zbliżaniu do lewej krawędzi pola widzenia przez celownik, ale centralny punkt i trójkąt pozostają widoczne i w zasadzie nie ma to istotnego znaczenia.
- Huey ma możliwość 15-stopniowej regulacji jasności siatki za pomocą dużych przycisków „+” i „–” od strony strzelca, z których naciśnięcie dowolnego służy też do włączania celownika, a obu jednocześnie przez sekundę do jego wyłączania. To rozwiązanie chroni przed przypadkowym wyłączeniem, a jeśli zapomnimy zrobić to celowo, „Juejdżłan” wyłączy się automatycznie po 14 godzinach (można tę funkcję wyłączyć przez 5-sekundowe wciśnięcie „–” i ponownie uruchomić robiąc to samo plusem).
- Rozmieszczenie przycisków jest wygodne i odpowiednie, by nie były łatwo aktywowane w niezamierzony sposób jak boczne, ale jeśli zbyt blisko zamocujemy za celownikiem przystawkę powiększającą, mogą okazać się trudno dostępne.
- Huey nie ma specjalnego trybu pracy z noktowizją, ale wystarczy w tym celu ustawić najniższe poziomy jasności siatki.
- Po prawej stronie korpusu znajdują się łatwe w obsłudze śruby regulacyjne (po 100 MOA wysokości i horyzontalnie, kliknięciami co 0,5 MOA – jeden pełny obrót śruby to 16,5 MOA).
Dioda zastosowana w Hueyu to laser klasy 2, dlatego na celowniku nie ma etykiet ostrzegawczych. Jest on wielokrotnie wydajniejszy niż powszechnie stosowane lasery, co zapewnia dłuższą żywotność baterii, oczywiście w zależności też od jej typu i intensywności świecenia siatki.
UH-1 zasilany jest dołączaną do zestawu pojedynczą baterią CR123A, czyli powszechnie dostępnym komercyjnym ogniwem litowym o walcowym kształcie, pojemności rzędu 1500 mAh i napięciu znamionowym 3,0 V, odpornym na skrajne temperatury (−55 do +70°C) oraz zachowującym przy składowaniu w temperaturze pokojowej właściwości użytkowe do 15 lat. Pozwala ona na 1500–1600 godzin pracy, czyli w przybliżeniu ponad dwa miesiące ciągłego świecenia diody laserowej ze średnią intensywnością, co w realnych warunkach przekłada się na nawet dwa razy dłuższy okres nawet wytężonych działań bojowych.
Wymiana baterii raz na parę miesięcy to wynik godny podkreślenia – choć nie powala na kolana jak kilkuletnie okresy zasilania bateryjnego miniaturowych celowników kolimatorowych, to jak na holograficzny bardzo dobry (EXPS2 działa z użyciem takiej baterii tylko 600 h).
Bateria umieszczana jest w gnieździe pod nakrętką na lewym boku korpusu celownika, przytwierdzoną do niego krótką linką.
Biorąc pod uwagę m.in. funkcjonariuszy służb policyjnych, którzy mogą korzystać np. z ładowarek wpinanych w gniazdo zapalniczki w pojazdach służbowych, Vortex wyposażył swój celownik po prawej stronie korpusu w port micro-USB, dzięki któremu można stosować w Hueyu także odmiany akumulatorowe wyżej wymienionej baterii LFP123A o mniejszej pojemności (600 mAH), ale przeznaczone do wielokrotnego ładowania ze źródeł zewnętrznych i awaryjnie RCR123A. Nie są one jednak przystosowane do znoszenia wibracji powstających przy strzale i dlatego nie powinny być traktowane jako podstawowe – zwłaszcza ta ostatnia może posłużyć tylko na czas oddania jakichś stu strzałów.
Niski poziom naładowania baterii sygnalizowany jest pulsowaniem znaku celowniczego. Gniazdo micro-USB w celowniku stanowi obwód zamknięty i jeśli dostanie się do niego woda, nie grozi to zwarciem w układzie optycznym. Tym niemniej została zabezpieczona gumową zatyczką.
Razor AMG UH-1 zbiera bardzo wysokie oceny użytkowników, stając się poważnym rywalem dla EOTechów, które nad pierwszym celownikiem holograficznym Vortexa górują tylko tym, że są już sprawdzone w warunkach bojowych oraz większą gamą siatek celowniczych (w tym w kolorze w zielonym) w najnowszych modelach. W wielu punktach Huey przeskoczył jednak konkurenta, będąc przy tym sporo tańszy.
Dodatkowy atut to znakomita dożywotnia i zbywalna gwarancja firmy Vortex, wynikająca z pewności co do jakości własnych produktów oraz niezwykle przyjaznej polityki proklienckiej. Jeśli cokolwiek stanie się z UH-1 (za wyjątkiem kradzieży, umyślnego uszkodzenia lub kosmetycznego, które nie zakłócają działania celownika) producent bezpłatnie naprawi go lub wymieni na zupełnie nowy. Co więcej, jeśli dany produkt przestanie być wytwarzany, a nie da się go naprawić, to w zamian zostanie zaproponowany nowszy typ.
Na koniec warto ostrzec, że na rynku pojawiły się nielegalne podróbki Hueya z wiadomego kraju, które nie są jednak celownikami holograficznymi, lecz refleksyjnymi z podwójnym odbiciem. Można je rozpoznać m.in. po nieco większej masie, mniejszym i bardziej jednolitym znaku celowniczym oraz oczywiście wyraźnie niższej jakości optyki, ciemniejszej i z refleksami.