Czas tytanów 2 i 1/2, czyli noże SPYDERCO
Autor dzieli się uwagami dotyczącymi użytkowania noży amerykańskiej marki Spyderco: modele Techno, Slysz Bowie oraz Spydiechef. Zdjęcie: Jerzy Bielecki
Uważni czytelnicy pamiętają, że w poprzednich numerach ukazał się tekst o tytanowych hełmach. Ten artykuł również będzie poświęcony tytanowym produktom, lecz zupełnie innym– trzem nożom amerykańskiej marki Spyderco.
Careful readers surely remember that in the previous issues we had two articles devoted to the titan helmets. This article focuses also on titan-based products, but of completely different character - the three titan knives by the American brand Spyderco: Techno, Slysz Bowie and Spydiechef.
Zdjęcia: Jerzy Bielecki
Zobacz także
Kuba Wesołowski Split Skis - narta składana przeznaczona do zadań specjalnych
Już od wielu lat ludzie próbowali stworzyć narty składane. Pierwsze patenty pojawiły się w Stanach Zjednoczonych jeszcze w latach 50. Jednak technologia nie była w stanie sprostać projektom. Polski...
Już od wielu lat ludzie próbowali stworzyć narty składane. Pierwsze patenty pojawiły się w Stanach Zjednoczonych jeszcze w latach 50. Jednak technologia nie była w stanie sprostać projektom. Polski produkt SPLIT SKIS w ciągu zaledwie kilku lat rozwoju otrzymał dwie międzynarodowe nagrody innowacyjności. W Niemczech, na zimowych targach sprzętu sportowego ISPO w Monachium, oraz w USA – na targach OR SNOW SHOW w Salt Lake City, zdobywając Innovation Award 2023.
Radosław Tyślewicz Buty HAIX CONNEXIS GO GTX LTR LOW
Niemiecki producent obuwia taktycznego wprowadził na rynek nowy model butów o niskim profilu Haix CONNEXIS Go GTX LTR Low. Wpisuje się on w potrzeby codziennej aktywności funkcjonariuszy realizujących...
Niemiecki producent obuwia taktycznego wprowadził na rynek nowy model butów o niskim profilu Haix CONNEXIS Go GTX LTR Low. Wpisuje się on w potrzeby codziennej aktywności funkcjonariuszy realizujących działania w ramach tzw. low profile – czyli w ukryciu. Na ile ten sportowy z wyglądu model spełnia taktyczne wymagania operacji w terenie zurbanizowanym, sprawdziliśmy w naszym teście.
Mariusz H. BATES Rush Shield Mid E01044 i E01045 DRYGuard
Solidne, wykonane z wysokiej jakości materiałów obuwie to niezaprzeczalnie bardzo ważny element ubioru. Dzięki unikalnej konstrukcji kostno-stawowo-więzadłowo-mięśniowej, stopa to pierwszy amortyzator...
Solidne, wykonane z wysokiej jakości materiałów obuwie to niezaprzeczalnie bardzo ważny element ubioru. Dzięki unikalnej konstrukcji kostno-stawowo-więzadłowo-mięśniowej, stopa to pierwszy amortyzator w układzie ruchu człowieka, Odpowiednie wyprofilowanie podeszwy oraz wkładki stanowi podstawę wzmacniającą utrzymanie sklepienia stopy i ochronę przed urazami.
Noże te łączą dwa elementy – tytanowe okładziny oraz osoba projektanta. Zasługuje ona na szczególne wyróżnienie, gdyż autorem projektów jest Polak – Marcin „MarcinS” Słysz. Osobom, które choć minimalnie interesują się nożami, nie trzeba przedstawiać postaci Marcina Słysza, dla formalności jednak dodam, że jest to wybitny polski knifemaker, którego prace są doceniane na całym świecie. Właśnie dzięki temu jego prace zostały dostrzeżone przez Sala Gesslera, właściciela firmy Spyderco.
Historia dokładnie zaczęła się od modelu niewielkiego noża o nazwie „Mysz”, który urzekł Sala. Swym kształtem i wielkością właśnie przypomina mysz. Należy też podkreślić, że dzięki temu zdarzeniu Marcin Słysz jest pierwszym polskim knifemakerem, którego projekty weszły do masowej produkcji w amerykańskiej firmie.
TECHNO
Techno jest modelem, który powstał na podstawie projektu Mysz, który to wcześniej był wykonywany przez Marcina Słysza na indywidualne zamówienia.Długość rozłożonego noża wynosi 152 mm, złożonego – 87 mm.Długość klingi wynosi 65 mm, krawędź tnąca 59 mm.Waga Techno to 102 g.
Jednak niech te wymiary nie zmylą, gdyż jest to dość korpulentny nóż – grubość klingi to 4,5 mm. Techno jest więc niewielkim, ale masywnym nożem. Okładziny Techno wykonane są z tytanu, a klinga ze stali proszkowej Carpenter® CTS® XHP. Stal ta ma zbliżone właściwości do stali D 2, jednak przez większą zawartość chromu ma także znacznie większą odporność na rdzewienie.
Tylna część klingi jest frezowana i tworzy rampę dla oparcia kciuka.
Górne krawędzie klingi są minimalnie zaokrąglone, przez co nie ma możliwości krzesania nimi iskier.
Kształt klingi to klasyczny „clip point” z pełnym płaskim szlifem.
Nóż blokowany jest blokadą typu „frame lock” – Chris Reeve Integral Lock (R.I.L.).
Zarówno okładziny, jak i klinga zostały pokryte wykończeniem „stonewashed”, przez co mają głęboki szary kolor i stały się bardziej eleganckie oraz delikatniejsze w dotyku.
Z tyłu noża, pomiędzy okładzinami, jest niebieski backspacer, wykonany z tworzywa G-10.
W górnej części ma szerokie frezowanie dla poprawy chwytu. Okładziny zostały ukośnie zeszlifowane, przez co krawędzie nie wbijają się w dłoń.
Do okładzin przymocowany jest druciany klips, który można przełożyć na lewą lub prawą okładzinę. Klips ma mocowanie tylko tylnej części okładzin, co automatycznie powoduje, że nóż przenoszony jest w kieszeni w pozycji „tip up”.
Klips jest umiejscowiony tuż przy samej krawędzi okładzin, przez co nóż w kieszeni jest praktycznie niewidoczny i dla osoby postronnej nie będzie wiadomym, co mamy w kieszeni. W tylnej części okładzin znajduje się również otwór na linkę, może on być przydatny, jeśli mamy problem z wyciąganiem noża, choć wystający „ogonek” może wzbudzać zainteresowanie osób postronnych. Techno jest nożem, który na pewno ma duży „cool factor” i zawsze wzbudza zainteresowanie oraz pozytywne opinie. Można swobodnie wyciągnąć go w biurze lub w miejscu publicznym bez budzenia zbędnej sensacji.
Niestety, przez sporą grubość klingi traci on nieco na utylitarności. O ile nie ma to znaczenia podczas smarowania, czy otwierania opakowań/paczek, to jest to istotne podczas krojenia. Oczywiście, jest on zbyt mały, żeby porwać się na przygotowanie nim obiadu, ale cienkich i równych plastrów szynki nim nie ukroimy. Natomiast ze względu na masę możemy podłubać Techno w drewnie, nie obawiając się przy tym np. o złamanie czubka.
Jeśli chcemy mieć satysfakcję z użytkowania Techno, to należy znać jego ograniczenia i nie oczekiwać, że będzie wszechstronnym nożem. Techno należy raczej traktować jako mininóż EDC do biura, gdzie będzie pogromcą paczek i kopert.
Osobom, które potrzebują większego noża, polecam sięgnąć po Slysz Bowie albo Spydiechef, o których poniżej.
SLYSZ BOWIE
Jest to drugi nóż zaprojektowany dla Spyderco przez Marcina Słysza.
Podobnie jak Techno, okładziny wykonane są z tytanu, a klinga ze stali proszkowej Carpenter® CTS® XHP. Klinga również jest blokowana blokadą typu „frame lock” – Chris Reeve Integral Lock (R.I.L.).
Większość noży z tytanowymi okładzinami charakteryzuje się płaskimi okładzinami. W przypadku Slysz Bowie, okładziny zostały delikatnie wyoblone, dzięki czemu zyskały na ergonomii i nóż pewniej, i znacznie wygodniej leży w dłoni. Ponadto, zostały również pokryte wykończeniem „stonewashed”.W tym przypadku wykończenie „stonewashed” jest nieco agresywniejsze.
Teksturę okładzin można przyrównać do ultradrobnego, delikatnego wodnego papieru ściernego. Sprawia to, że okładziny są delikatne w dotyku, ale nie tracą przy tym na przyczepności i nóż raczej nie wyślizgnie się łatwo z mokrej dłoni.
Pomiędzy okładzinami jest czarny backspacer, wykonany z tworzywa G-10, który ma frezowania w tylnej i górnej części dla poprawy chwytu. Do okładzin przymocowany jest druciany klips, z możliwością przełożenia na lewą lub prawą okładzinę. Klips znajduje się w tylnej części okładzin, co automatycznie powoduje, że nóż przenoszony jest w kieszeni w pozycji „tip up”. W tylnej części okładzin znajduje się również otwór na linkę.
Kształt klingi to klasyczny „drop point” w stylu Bowie z pełnym płaskim szlifem. Charakteryzuje się długą i smukłą, złamaną linią.
Grzbiet klingi jest spłaszczony w tylnej części, tworząc tym samym rampę dla podparcia kciuka. Boczne krawędzie tej części są delikatnie zaokrąglone, a sama klinga jest frezowana dla zmniejszenia ślizgania się kciuka.
Frezy są wykończone na tyle delikatnie, że nie ranią kciuka podczas użytkowania.
Ukośna część grzbietu klingi jest mocno zaokrąglona, przez co podkreślona zostaje smukłość linii noża. Rozwiązanie to może jednak nie przypaść do gustu tym, którzy preferują krzesanie iskier właśnie grzbietem noża. W przypadku Slysz Bowie krzesanie iskier możliwe jest wyłącznie krawędzią tnącą.
Jak już zostało wspomniane, Slysz Bowie jest młodszym, ale większym bratem Techno.
- Całkowita długość rozłożonego noża wynosi 198 mm, złożonego 111 mm.
- Grubość klingi wynosi 3,5 mm, a waga 122 g.
Takie rozmiary są w sam raz dla noża EDC, który nie jest zbyt mały, by ukroić kromkę chleba, ale nie jest też zbyt duży, by wzbudzić postrach w biurze. Niewielka waga Slysz Bowie jest jego niezaprzeczalną zaletą. Nóż nie obciąża zbytnio kieszeni spodni, nie deformując ich przy tym. Mimo wrażenia wielkości, jest on przy tym na tyle płaski, że praktycznie nie wybrzusza kieszeni. Klips jest na tyle wysoko umocowany, że nóż niewiele wystaje ponad kieszenią. Dzięki temu zdarza mi się nawet czasem nosić go do garniturowych spodni. Zakryty połami marynarki staje się zupełnie niewidoczny.
Slysz Bowie sprawi też wiele radości miłośnikom klikania nożem. Otwiera się on z głośnym i mocnym kliknięciem.
Dla mnie osobiście jest to bardzo wygodny i utylitarny nóż. Pomimo głębokiego osadzenia otworu do otwierania – Spyderco Round Hole – nie mam problemów z otwarciem noża. Narzekają jednak na to osoby mające duże dłonie i grube palce.
Faktycznie, projekt ten jest dostoswany bardziej pod smukłe dłonie, niemniej jednak myślę że jest to kwestia wyczucia noża i przyzwyczajenia się do niego.
SPYDIECHEF
Spydiechef to trzeci nóż Marcina Słysza zaprojektowany dla Spyderco.
Jest to dość nietypowy projekt, nóż ten stanowi połączenie noża szefa kuchni i noża EDC.
Klinga noża charakteryzuje się długim łukiem, dzięki temu podczas pracy można efektywnie wykorzystać całość z 84 mm długości krawędzi tnącej.
Pełny płaski szlif zapewnia, że nóż podczas pracy nie będzie się klinował i raczej swobodnie przechodził przez krojone/cięte materiały.
Klinga noża wykonana jest ze stali LC 200 N. Dodatek azotu znacząco podnosi odporność stali na rdzę, nawet w słonym środowisku.
Bez obaw można użytkować nóż nad słoną wodą czy w niej i schować go do kieszeni bez wycierania.
W przeciwieństwie do Slysz Bowie górna krawędź klingi nie ma frezowanej rampy pod kciuk, ale łuki grzbietu okładzin i klingi układają się tak, że możliwe jest bezpieczne oparcie kciuka.
Zapewne ucieszą się osoby, które krzeszą iskry grzbietem klingi. Jej krawędzie nie są sfazowane i można krzesać iskry do woli, bez obaw o stępienie lub uszkodzenie krawędzi tnącej. Natomiast sfazowane są krawędzie okładzin, przez co nóż nie wbija się w dłonie podczas pracy.
Okładziny, klips i blokada są identyczne jak w Techno oraz Slysz Bowie, zatem pozwolę sobie pominąć ich opis. Jedyną różnicą jest brak backspacera, który w tym przypadku jest zastąpiony tytanowymi tulejkami. W efekcie, Spydiechef jest lżejszy od Slysz Bowie o 14 g, co wbrew pozorom jest wyraźnie odczuwalne w kieszeni.
Kiedy Spydiechef dotarł do mnie, spodziewałem się, że agresja cięcia noża będzie podobna jak w Slysz Bowie. Ku memu zdziwieniu okazało się, że jest inaczej i dość szybko odniosłem wrażenie, że nóż mocno się stępił.
Początkowo myślałem, że może trafił mi się wadliwy egzemplarz. Jednak po dokładnym naostrzeniu noża nabrał on właściwej agresji cięcia i stosunkowo długo trzyma ostrość, choć nie tak jak Slysz Bowie. Konieczne jest tu zaznaczenie, że nie jest to wada noża, a jego specyfika, która wynika z podniesionej odporności na rdzewienie. Jeśli więc chcemy mieć nóż „bezobsługowy” i nie martwić się o korozję, to Spydiechef będzie właściwym wyborem.
Kierując się nazwą Spydiechef postanowiłem też sprawdzić dokładnie, jak zachowuje się on w kuchni. Rzecz jasna, miałem świadomość, że nie zastąpi on pełnowymiarowego noża szefa kuchni.
W teście tym wypadł znakomicie. Krojenie steków, przygotowywanie kanapek, obieranie owoców i warzyw wykonywało się bardzo swobodnie.
Ze względu na niewielką długość klingi trochę trudności sprawiało szatkowanie warzyw, ale też nie oczekiwałem, że uda mi się wykonać perfekcyjne julienne. Niemiej jednak Spydiechef jest bardzo uniwersalnym nożem i kiedy wiem, że na jakiejś imprezie lub ognisku czekać mnie będzie trochę pracy w kuchni, a nie będę miał dostępu do swoich noży kuchenych, to zawsze go zabieram.
NA KONIEC
Przyznam szczerze, że od kiedy w moje ręce trafiły Techno, Slysz Bowie i Spydiechef, to po krótkim romansie z Techno właściwie przestałem użytkować inne noże składane, poza Slysz Bowie i Spydiechef. Ich lekkość, utylitarność, jakość i gabaryty udowodniły, że są na tyle uniwersalne, że właściwie nie miałem potrzeby używać innych noży.
Nie oznacza to, że znalazłem nożowego Grala i wyprzedam całą swoją kolekcję. W końcu w tej zabawie nie chodzi o to, by znaleźć Graala, ale by go poszukiwać.
Jednak na pewno poszukiwania te nieco wyhamowały. Faktem jest, że niektórych może odstraszyć cena tych noży. Jednak koszt użytych materiałów w sposób znaczący wpływa na cenę, jeśli dodadmy do tego wysoką jakość wykonania to cena staje się uzasadniona.
Jeśli więc poszukujecie bezkompromisowego noża to któryś z przedstawionych będzie na pewno trafionym wyborem.