Wielki pojedynek małych świateł
Wielki pojedynek małych świateł, czyli o latarkach Andrzej Krugler, US DoD
W działaniach w terenie zabudowanym, a w szczególności podczas sprawdzania pomieszczeń, niezwykle ważną rolę odgrywa odpowiednie oświetlenie – podstawowa jednostka broni, czy to karabinek, czy pistolet maszynowy, powinna być wyposażona w silne źródło światła, służące zarówno do sprawdzania drogi, identyfikacji celu lub jego oślepienia. Wraz z uzupełniającym je światłem podwieszonym pod bronią krótką powinno stanowić kompletny system – warto go jednak uzupełnić trzecim.
Zobacz także
Kuba Wesołowski Split Skis - narta składana przeznaczona do zadań specjalnych
Już od wielu lat ludzie próbowali stworzyć narty składane. Pierwsze patenty pojawiły się w Stanach Zjednoczonych jeszcze w latach 50. Jednak technologia nie była w stanie sprostać projektom. Polski...
Już od wielu lat ludzie próbowali stworzyć narty składane. Pierwsze patenty pojawiły się w Stanach Zjednoczonych jeszcze w latach 50. Jednak technologia nie była w stanie sprostać projektom. Polski produkt SPLIT SKIS w ciągu zaledwie kilku lat rozwoju otrzymał dwie międzynarodowe nagrody innowacyjności. W Niemczech, na zimowych targach sprzętu sportowego ISPO w Monachium, oraz w USA – na targach OR SNOW SHOW w Salt Lake City, zdobywając Innovation Award 2023.
Radosław Tyślewicz Buty HAIX CONNEXIS GO GTX LTR LOW
Niemiecki producent obuwia taktycznego wprowadził na rynek nowy model butów o niskim profilu Haix CONNEXIS Go GTX LTR Low. Wpisuje się on w potrzeby codziennej aktywności funkcjonariuszy realizujących...
Niemiecki producent obuwia taktycznego wprowadził na rynek nowy model butów o niskim profilu Haix CONNEXIS Go GTX LTR Low. Wpisuje się on w potrzeby codziennej aktywności funkcjonariuszy realizujących działania w ramach tzw. low profile – czyli w ukryciu. Na ile ten sportowy z wyglądu model spełnia taktyczne wymagania operacji w terenie zurbanizowanym, sprawdziliśmy w naszym teście.
Mariusz H. BATES Rush Shield Mid E01044 i E01045 DRYGuard
Solidne, wykonane z wysokiej jakości materiałów obuwie to niezaprzeczalnie bardzo ważny element ubioru. Dzięki unikalnej konstrukcji kostno-stawowo-więzadłowo-mięśniowej, stopa to pierwszy amortyzator...
Solidne, wykonane z wysokiej jakości materiałów obuwie to niezaprzeczalnie bardzo ważny element ubioru. Dzięki unikalnej konstrukcji kostno-stawowo-więzadłowo-mięśniowej, stopa to pierwszy amortyzator w układzie ruchu człowieka, Odpowiednie wyprofilowanie podeszwy oraz wkładki stanowi podstawę wzmacniającą utrzymanie sklepienia stopy i ochronę przed urazami.
Pomimo wielu zalet, oświetlenie taktyczne podwieszane pod broń ma również swoje wady, głównie „prądożerność”, czyli znaczny pobór mocy potrzebny do wygenerowania oślepiającego strumienia światła, skutkujący bardzo szybkim wyczerpywaniem się baterii, co jest szczególnie ważne w starszych modelach opartych na standardowych żarówkach, choćby ksenowych. Pośrednio wadą jest też sam montaż pod bronią - nie sprawdza się podczas czynności wymagających precyzji czy przy przeszukiwaniu pomieszczenia. W zadaniach tych świetnie sprawdzają się natomiast klasyczne latarki czołówki, mocowane na hełmie, dzięki czemu strumień światła kierowany jest dokładnie tam, gdzie patrzy użytkownik.
Czołówki oparte są na diodach elektroluminescencyjnych LED emitujących jasne światło przy dużo niższym poborze energii elektrycznej więc ich czas pracy jest znacznie dłuższy. W większości przypadków jest to bardzo ekonomiczne rozwiązanie, lecz problem pojawia się, gdy hełm wyposażony jest w płytę montażową do gogli noktowizyjnych - latarka będzie mocno odchylona od właściwego kierunku. Rozwiązanie problemu przyszło ze strony amerykańskiej firmy Surefire, znanej z produkcji oświetlenia różnego typu, która w 2006 roku zaprezentowała latarkę przeznaczoną specjalnie do mocowania na hełmach tak, aby światło padało dokładnie tam, gdzie chce użytkownik. W artykule porównamy lampę Surefire Helmet Light HL1 z jej konkurencją, zaprojektowaną w 2009 roku przez znany koncern Energizer (produkujący różnego rodzaju źródła zasilania, a ostatnio także sprzęt oświetleniowy) – latarką Energizer Hard Case Tactical Helmet Light (dalej skrótowo jako THL), która może wkrótce złamać monopol firmy z Fountain Valley w Kalifornii.
W świetle jupiterów
Pierwsza latarka, czyli Surefire HL1, charakteryzuje się pięcioma diodami LED umieszczonymi w przedniej części korpusu oraz niewielką diodą umieszczoną na bocznej ścianie obudowy. Diody przednie dostępne są aż w czterech konfiguracjach, oznaczonych przez producenta następująco: wersja A z trzema diodami emitującymi światło białe o maksymalnym natężeniu 19,2 lumena oraz dwiema diodami w kolorze niebieskim, B - z trzema diodami białymi oraz dwiema diodami IR, których światło jest widoczne wyłącznie poprzez urządzenia noktowizyjne (służą do wzmocnienia wyświetlanego obrazu), C - z trzema diodami białymi oraz dwiema czerwonymi, oraz D, w której trzy diody świecą w kolorze zielono-żółtym, a dwie pozostałe tylko w noktowizji.
Wszystkie diody emitują światło o trzech stopniach natężenia, regulowanymi przyciskiem. Ich różnorodność pozwala dobrać rodzaj światła w zależności od potrzeb użytkownika. Ostatnia, na boku korpusu, to dioda IR działająca w trybie stroboskopowym i służąca jako aktywny identyfi kator swój - obcy, wysyłająca sygnał o zaprogramowanej firmowo częstotliwości, widoczny w goglach noktowizyjnych pozostałych członków grupy.
W latarce Energizera mamy w przedniej części tylko trzy diody, ale każda odpowiada za inne światło. Środkowa i największa to LED emitujący światło białe o maksymalnym natężeniu 40 lumenów, więc dwukrotnie mocniejsza niż u konkurenta, dolna to lampa kolorowa, czerwona lub niebieska, w zależności od wersji, natomiast górna to dioda IR, służąca do dodatkowego wzmocnienia efektywności działania sprzętu noktowizyjnego. Odpowiednie upakowanie diod w latarce pozwoliło uzyskać produkt oferujący w jednym urządzeniu odpowiednik dla dwóch produktów konkurencji - punkt dla THL.
Przydatnym niuansem jest osłonięcie znajdującej się na boku stroboskopowej diody IR, migającej z nieco inną częstotliwością niż w Surefire HL1, w jej przedniej części, plastikową nadlewką, dzięki czemu rozbłyski nie będą dekoncentrowały użytkownika korzystającego z tej funkcji podczas wykorzystywania gogli noktowizyjnych - sygnał jest kierowany ku tyłowi oraz na bok. Niestety, włączenie trybu IFF wyłącza możliwość użycia chociażby podświetlania IR – w HL1 marker może być włączony cały czas, niezależnie od rodzaju emitowanego światła.
Zasilanie i obudowa
Surefire HL1 zasilana jest typową dla produktów tej firmy baterią litową CR123 o napięciu 3 V. Energizer działa na popularnych litowych bateriach AA o napięciu 1,7 V. Uczciwie trzeba przyznać, że to kolejny punkt dla tej drugiej lampy, gdyż „paluszki” AA są znacznie tańsze niż CR123 oraz nie ma problemów z ich dostępnością – znajdziemy je chyba wszędzie na świecie. Trzeba zaznaczyć, że tutaj punkt otrzymuje THL. Kolejnym plusem tego światła jest lepsze zabezpieczenie przedziału baterii przed dostaniem się wody do wnętrza – na gwincie tubusu umieszczona jest gumowa uszczelka. Ciekawym rozwiązaniem zastosowanym w HL1 jest natomiast pokrętło znajdujące się na pokrywce przedziału bateryjnego, umożliwiające całkowite wyłączenie latarki, aby uniknąć przypadkowej aktywacji.
Obie latarki posiadają obudowy wykonane z wytrzymałego tworzywa sztucznego i dostępne w dwóch wersjach kolorystycznych, czarnej oraz piaskowej. HL1 jest konstrukcją jednak nieco lżejszą niż konkurent - z baterią i montażem nahełmowym waży 88 gram, podczas gdy Energizer THL już 100 gram. W konkurencji wagowej wygrywa więc Surefire, choć różnice są tu praktycznie nieodczuwalne dla użytkownika. Niewielka masa obu urządzeń nie wpływa na wyważenie hełmu, więc nie ma obawy, że zacznie się on przechylać na którąkolwiek ze stron.
Montaż
Najważniejszym problemem, o którym wspominaliśmy we wstępie, było mocowanie latarki do powierzchni hełmu. Firma Surefire wymyśliła więc montaż, który do rantu hełmu dołączany jest za pomocą metalowej obejmy dokręcanej dwiema małymi śrubami – dzięki takiej regulacji możliwe jest dopasowanie montażu do hełmów różniących się nieco grubością ścianek, nie odstaje on zbytnio na bok, więc nie wpływa w znacznym stopniu na jego sylwetkę. Latarkę HL1 wsuwa się na odpowiednie wcięcia w montażu, po czym samoczynnie blokuje się ona za pomocą dźwigni z tworzywa sztucznego. Standardowo, po zakupie otrzymujemy jedynie ten podstawowy montaż, w ofercie producenta jest jeszcze drugi, Z71, który kosztuje około 30 USD, umożliwiający dołączenie latarki na dowolny element wyposażenia, z naszytymi taśmami kompatybilnymi z systemem PALS/MOLLE. Montaż ten pozwala również na regulowanie kąta padania światła, wybierając jedną z pięciu pozycji w zakresie 0-110 stopni.
To, co otrzymujemy w pudełku z Energizerem THL, może doprowadzić do małego zawrotu głowy – oprócz sztywnego pojemnika otrzymujemy zestaw czterech różnych montaży pozwalających na dowolne skonfigurowanie światła. Pierwszy, to oczywiście montaż nahełmowy, z metalową dźwignią, pozwalający również na regulację kąta – latarkę możemy skierować dowolnie w dół lub w górę albo też przekręcić ją całkowicie i zamocować na drugiej stronie hełmu, co ucieszy na pewno użytkowników leworęcznych, którzy bez problemu obsłużą ją prawą, słabszą, a więc niezajętą chwytem broni, ręką. Światło nasuwa się w występy montażu, zbliżone kształtem do tych w Surefire, ale oba montaże nie są ze sobą kompatybilne. Podobny do niego, choć pozbawiony możliwości regulacji, jest następny montaż, dzięki któremu możemy osadzić THL na szynie montażowej standardu Picatinny i na broni lub na hełmie wyposażonym w szyny boczne. Kolejny montaż to podobny do dodatkowego z Surefire, czyli umożliwiający zainstalowanie lampy na oporządzeniu MOLLE, również z możliwością regulacji kąta nachylenia tak, aby światło skierowane było w wybranym kierunku. Ostatni to taśma nagłowna, przeistaczająca lampę w klasyczną czołówkę, choć montowaną na boku głowy. Energizer bezapelacyjnie wygrywa w tej kategorii, dzięki możliwości wyboru różnych montaży o większej funkcjonalności.
Obsługa
Obsługa Surefire HL1 sprowadza się do dwóch małych dźwigni umieszczonych w tylnej części latarki oraz dużego przycisku na bocznej ścianie. Dźwignie odpowiadają za włączenie oraz wyłączenie diod LED – górna, trójpołożeniowa za diody główne (górne położenie to diody białe, środkowe – latarka wyłączona, dolne to włączenie diod kolorowych/IR), natomiast dolna dźwignia o dwóch położeniach służy do uruchomienia markera IR. Obsługa jest całkiem łatwa i wygodna, nawet w rękawicach, choć ze względu na montaż oraz konstrukcję samej latarki, możliwe jest to jedynie przy pomocy lewej dłoni – strzelcy leworęczni nie będą z tego rozwiązania zadowoleni. Dźwignie kontrolne osłonięto nadlewami z tworzywa sztucznego, co chroni je przed przypadkowym przesunięciem, które zdarzyć się mogło we wcześniejszej wersji, ich pozbawionej.Mogłyby jednak „klikać” nieco wyraźniej. Przycisk, na boku służy do regulowania natężenia światła i pozwala na wybór jednego z trzech trybów: Hi-Med-Low.
Sterowanie Energizer THL oparto na dwóch dużych gumowanych przyciskach na dolnej oraz górnej części korpusu, a także jednej dźwigni na bocznej ścianie. Dźwignia służy do wyboru jednego z trzech położeń – ustawienie jej w pozycji IFF na górze uruchamia błyskanie markera IR, środkowe włącza lampy kolorowe, a dolne uruchamia diodę widoczną tylko w noktowizji. Dolny przycisk włącza diodę kolorową, górny białą. Regulacja natężenia światła odbywa się za pomocą tych samych przycisków – tryby przełączają się wraz z kolejnym naciśnięciem w kolejności Hi-Med-Low.
Wadą w stosunku do HL1 jest brak możliwości natychmiastowego wyłączenia światła i w przeciwieństwie do konkurenta, trzeba „przeklikać” przez wszystkie położenia, aby wygasić latarkę. Jest na to jednak sposób, choć mniej intuicyjny i wymagający przećwiczenia – wystarczy w trakcie przesunąć dźwignię boczną na górne lub dolne położenie. Trzeba przyznać, że obsługa Surefire HL1 jest jednak nieco bardziej komfortowa, więc w tej kategorii przyznajemy zwycięstwo właśnie tej latarce.
And the Oskar goes to...
No właśnie, do kogo? Trudno jednoznacznie ocenić, które z przedstawionych rozwiązań jest lepsze. Zasadniczym minusem latarki Energizer THL, poza drobnymi mankamentami wspomnianymi w tekście, jest jej produkcja w Chinach – pomimo kontroli jakości przeprowadzanej przez koncern, potrafią zdarzyć się problemy w postaci kiepskiej jakości śrub mocujących, które na szczęście można łatwo zastąpić. Zdarzyło się to jednak tylko w jednym z testowanych egzemplarzy. Nieznana jest do końca wytrzymałość latarek na uszkodzenia mechaniczne, choć redakcyjne testy polegające na zrzucaniu jej na beton z wysokości 3 metrów nie doprowadziły ani do uszkodzenia latarki, ani nie wpłynęły na jakość emitowanego światła. Jest to nowy produkt, więc zapewne będzie nadal rozwijany.
Atutem jest cena, dużo niższa niż Surefire HL1, który został wyprodukowany w Stanach Zjednoczonych, a jakość jego wykonania została już wielokrotnie sprawdzona w różnych warunkach i jest używana przez liczne jednostki na świecie, także przez polskich żołnierzy i funkcjonariuszy. Nie ma wątpliwości, że Hard Case Tactical Helmet Light ma o wiele ciekawsze wyposażenie dodatkowe, dzięki czemu latarka zyskuje dodatkowe funkcje i może być wykorzystywana w znacznie szerszym zakresie działań. Oferuje też więcej trybów światła niż produkt konkurencji Każda z nich ma więc swoje niezaprzeczalne plusy, ale i minusy, mamy jednak nadzieję, że artykuł ten pozwoli dobrać odpowiednią latarkę w zależności od tego, jakie będą potrzeby użytkownika.