Opakowanie i instrukcja
Petzl Tactikka Core 450 – latarka firmowo zapakowana jest w plastikowym sztywnym i przeźroczystym opakowaniu, które ja nazywam antywłamem. W opakowaniu mamy latarkę – o której za chwilę, kabelek USB do ładowania, akumulator i instrukcję. Zacznę omawiać od końca, bo przyznam, że instrukcja jak mało kiedy zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Stanowi część opakowania, dzięki temu nie dostajemy sterty oddzielnych kartek i nie niszczymy niepotrzebnie pod to kolejnego drzewa. Jest obrazkowa i bardzo czytelna. Są w niej podane wszystkie niezbędne użytkownikowi dane, jak tabela z zakresami i mocą światła oraz dystansami (zasięgami) świecenia i limitami czasu przy danym stopniu świecenia zapewnianego przez akumulator.
Akumulator Hybrid Concept
Kolejny element to akumulator nazywany przez producenta Hybrid Concept. Rozwiązanie, które bardzo mi się spodobało, bo mam już kilkanaście różnych latarek i każda z nich była jakimś kompromisem. Mam rozwiązania na akumulatory w rozmiarze 18650, bo mogę je ładować z powerbanka w czasie wyprawy, ale niestety są one ciężkie. O ile dla kogoś jeżdżącego co dzień w kasku rowerem ten ciężar jest czymś naturalnym, to dla osób nieprzyzwyczajonych już może stanowić problem. Kolejna wada w zakresie zbyt dużej masy własnej latarki uwidacznia się w czasie biegania - ciężar sprawia, że latarka nam się zsuwa. I oczywiście jak akumulator padnie w najgorszym dla nas momencie, to musimy go ładować i zrobić przerwę lub nosić zapasowe akumulatory, a to dodatkowe gramy.
Kolejne moje rozwiązania to mniejsze konstrukcje na trzy akumulatorki AAA. Mniej ważą i da radę w nich biegać, ale nie mam jak ich ładować w czasie wyprawy. Musiałbym zabierać przenośną ładowarkę, co znowu daje kolejne gramy do ogólnego ekwipunku. Zabieram zapasowe akumulatorki, ale nigdy nie jestem pewien, czy mi wystarczą na całą wyprawę. A czasami są to kilkudniowe marsze lasami. Dlatego rozwiązanie Petzl Hybrid Concept uznaję za wręcz idealne wśród aktualnie dostępnych na rynku. Zastosowanie akumulatora, który możemy wymienić na trzy paluszki AAA, daje nam lekką konstrukcję, która pozwala na bardziej dynamiczne aktywności i nie męczy naszej szyi. Dowiedz się więcej >>
Akumulator Li-lon o pojemności 1250 mAh ma wbudowane gniazdo USB (i tu się trochę przyczepię, bo szkoda, że nie jest to USB C, które mam już w większości swoich urządzeń. Rozwiązuję to przejściówką, by nie nosić dodatkowego kabla), dzięki czemu możemy go podładować z naszego powerbanku lub ładowarki słonecznej za dnia. A awaryjnie można go zamienić na zwykłe paluszki AAA lub akumulatorki w tym rozmiarze.
Tactikka Core 450 - budowa
Przechodząc już do samej bohaterki, latarka Tactikka Core 450, chciałoby się powiedzieć, że nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym, ale byłoby to proste i nie do końca uczciwe stwierdzenie. Po wzięciu do ręki czuć, że materiały, jakie użyto do jej wyprodukowania, są wysokiej jakości. Całość budzi zaufanie, że nie rozpadnie się po kilku dniach. Pierwsze, co sprawdzam, to jak działa system pochylania. Jest on jak w większości konstrukcji na klik, ale tu trzyma solidnie i gdy nawet celowo potrząsamy latarką, nie przeskakuje. W czasie biegania i jazdy rowerem po trudniejszych trasach w lesie latarka nie zmienia sama kąta pochylenia. Jako takiego opisu wyglądu nie chcę robić, bo to doskonale widać na zdjęciach. Skupię się na tym, co mniej widoczne, a bardzo istotne.
Pasek latarki jest szeroki, co zapewnia stabilne położenie i mniejszy ucisk punktowy. Jego napięcie jest wyśrodkowane, choć mocne. To dość trudne do osiągnięcia wypośrodkowanie między zbyt luźnym (a skutkującym spadającą latarką) a zbyt mocnym i mało przyjemnym uciskiem, wyszło konstruktorom Petzl bardzo dobrze. Omawiając budowę przejdę do części użytkowej, którą uznaję za największą wadę tego modelu. Nie bardzo wiem, z jakich powodów nie ma uszczelki między główną częścią latarki a pokrywą na zasilanie, a wręcz jest tam szczelina. Moje podejrzenie to kwestia ciepła i jego odprowadzania, bo latarka posiada aż 450 lm i to nie w trybie boost, a w pełnoprawnym trybie, z którego możemy korzystać. Jeżeli moje podejrzenia są słuszne, to producent mógł wybrać inne rozwiązania, jak np. kawałek aluminiowej obudowy będącej jednocześnie radiatorem. Tak, podnosi to trochę masę i cenę, ale niewiele, a daje możliwość osiągnięcia większego poziomu wodoodporności. Mamy tu IPX4 i w większości przypadków to nam wystarczy, bo zapewnia ochronę przed deszczem, ale do zastosowań EDC (ang. everyday carry) jak dla mnie może nie wystarczyć.
EDC każdy rozumie i kompletuje na swój sposób. Dla osób, które traktują to jako elementy codzienne na lądzie, będzie okej. Dla mnie jednak EDC, poza codziennością, ma stanowić również ostatnią deskę ratunku w sytuacji kryzysowej. Chodząc po lasach czasami zdarza mi się przeprawiać przez strumyki. Oczywiście szukam powalonych drzew lub płytkich przejść. Zawsze jednak istnieje ryzyko poślizgnięcia i wpadnięcia do wody. Dlatego moje EDC musi to przetrwać i w związku z tym mieć podwyższoną wodoodporność.
Tryby świecenia Tactikka Core 450
Do standardowych militarnych czy turystycznych zastosowań Petzl Tactikka Core jest idealna. Ma trzy tryby światła białego, które są bardzo fajnie podzielone. Tryb Max burn time daje nam 6 lm, co się przekłada na 8 m widoczności i latarka świeci 130 godzin. Jest to typowy tryb obozowy. Pozwala na rozbicie obozowiska, wykonywanie podstawowych czynności, jak np. zebranie opału. Drugi tryb Standard 100 lm oświetla do 45 m, przez 8 godzin (i 2 h rezerwy, 0,25 lux). To tryb, który wykorzystuję najczęściej do marszu. Latarka wtedy bardzo ładnie oświetla nam ścieżkę. Nadaje się także dla biegaczy i do spokojnej jazdy rowerem po większych ścieżkach leśnych. Ostatni tryb, Max power, jest naprawdę mocny. Daje aż 450l m, co przekłada się na 90 m widoczności z czasem świecenia 2 h (i 3 h rezerwy, 0,25 lux). Ten tryb świetnie sprawdzi się podczas szybszych jazd rowerem, po bardziej wymagających i mniej uczęszczanych terenach. Sprawdź >>
Czołówka jest doskonałym uzupełnieniem oświetlenia rowerowego, bo pozwala nam oceniać otoczenie po bokach, a nie tylko na wprost. To, w jaki sposób te tryby zostały ustawione, jest jednym z największych atutów tej czołówki. Są one ukierunkowane na różne aktywności. Latarka jest także wyposażona w światło czerwone, co nikogo przy tym pułapie cenowym nie powinno dziwić. I to właśnie ono chyba najbardziej odróżnia ją od „tanich chińczyków” (oczywiście jakość wykonania również), w których światło czerwone jest jedną z kolejnych funkcji, które możemy włączyć. Całkowicie niweczy to ideę jego zastosowania.
Czerwone światło ma zapewnić minimalne oświetlenie i jednocześnie nie zdradzić naszej pozycji. Dlatego jeżeli jest ono umieszczone jako kolejny tryb świecenia pomiędzy kolejnymi mocnymi trybami światła białego, to może być już na nie za późno. Większość z nas powie, ale nie używam latarki na wojnie, to mi nie przeszkadza. Nie do końca tak jest. Wędrując z innymi, używamy czerwonego światła, by nikogo nie oślepiać, a w przypadku korzystania z mapy nie oślepić również samego siebie. W latarce Petzl wszystko jest jak powinno być i czerwone światło włączamy niezależnie, przez dłuższe przytrzymanie guzika. Prosta sprawa, a tak skuteczna i dzięki temu czerwone światło ma sens. Świeci ono z mocą 2 lm, co daje zasięg na 5 m i czas świecenia 60 godzin.
Drugi tryb to czerwony pulsacyjny, gdzie jesteśmy widoczni z 700 m i działa on do 400 godzin. Jest to bardzo fajny tryb do wykorzystania, gdy na przykład idziemy skrajem drogi. Księżyc w pełni oświetla tak drogę, że nie chcemy tracić tego klimatu, a widoczność jest wystarczająca. Jest to niebezpieczne pod względem nadjeżdżających samochodów. Wystarczy wtedy założyć latarkę na tył głowy lub przyczepić do plecaka i uruchomić czerwone pulsacyjne światło. Takie rozwiązanie pozwoli kierowcy dostrzec nas z daleka i dostosować prędkość.
Podsumowanie
Mam nadzieję, że pomogłem w podjęciu decyzji, czy ta propozycja Petzl Tactikka Core 450 jest dla Was. Latarka nie jest tania, ma jak dla mnie spory minus w postaci braku wspomnianego uszczelnienia, co zmniejsza jej wodoszczelność, choć nadal nie zawiedzie ona w deszczu czy w śniegu. Cała reszta zastosowanych w niej rozwiązań to istotne zalety. Otrzymujemy konstrukcję wykonaną z dobrych materiałów i posłuży nam lata. Akumulator Hybrid concept to genialne rozwiązanie, które jest jak dla mnie bezkompromisowe i maksymalnie uniwersalne zarazem. Podział trybów świecenia jest optymalny pod względem czasu i mocy świecenia w stosunku do aktywności, jaką wykonujemy. Użyteczny tryb czerwony, a nie jedynie bajer pozbawiony sensu. I IPX4 to coś, co wystarcza w 98% przypadków. Na polskim rynku koszt tego modelu waha się w przedziale 200-290 zł (razem z przesyłką), co nie stanowi bariery dla kupującego poszukującego wyposażenia zapewniającego wysoką jakość i komfort użytkowania, choć oczywiście jest w zupełnie innym przedziale cenowym niż tzw. chińczyk. Decyzję ostateczną każdy podejmuje sam.
Zamów latarkę u dystrybutora >>
![]() |
Przedsiębiorstwo Handlowo - Usługowe AMC A.Ciszewski & K. Śmiałek sp.j. tel: 126567088 / 126567089 / 123764265 / 603420094 / 603420662 |
[tactikka,tactikka core 450,latarka czołowa,petzl,amc kraków,test latarki,oświetlenie przenośne,oświetlenie taktyczne,czołówka,latarki petzl,akumulator hybrid concept,ecd]