Mały wojownik - Olight M2R Warrior
Mały wojownik - Olight M2R Warrior Zdjęcia: Mateusz J. Multarzyński
Dzięki uprzejmości firmy militaria.pl, dystrybutora latarek marki Olight, do naszej redakcji trafiła latarka Olight M2R Warrior. W modelu tym jako źródło światła zastosowano diodę Cree XHP35 Cool White, która zapewnia strumień światła na poziomie 1500 lumenów i zasięg do 208 m. I to wszystko w niewielkiej, mierzącej zaledwie 13 cm i ważącej 155 g (z akumulatorem) latarce.
Zdjęcia: Mateusz J. Multarzyński
Zobacz także
Ha3o Okulary taktyczne najnowszej generacji Revision Military w technologii I-VIS
Współcześnie wszechstronnie używane okulary taktyczne mają za zadanie chronić oczy operatora, jak również pozwolić na dokładną i precyzyjną obserwację otoczenia. Od ich jakości oraz możliwości dostosowania...
Współcześnie wszechstronnie używane okulary taktyczne mają za zadanie chronić oczy operatora, jak również pozwolić na dokładną i precyzyjną obserwację otoczenia. Od ich jakości oraz możliwości dostosowania do warunków zależy jakość obserwacji przekładająca się na bezpieczeństwo indywidualne oraz powodzenie całego wykonanego zadania. I choć wydawać by się mogło, że obecne rozwiązania w zakresie optyki taktycznej oferują bardzo wiele, to okazuje się, że w tej materii można pójść jeszcze o krok dalej,...
Militaria.pl Potrzebny medyk! - taktyczne wyposażenie medyczne
Wyposażenie medyczne w służbach mundurowych to kluczowy element ekwipunku taktycznego. Wyposażenie to obejmuje szeroki zakres narzędzi, sprzętu i środków, które służą do udzielenia pierwszej pomocy w warunkach...
Wyposażenie medyczne w służbach mundurowych to kluczowy element ekwipunku taktycznego. Wyposażenie to obejmuje szeroki zakres narzędzi, sprzętu i środków, które służą do udzielenia pierwszej pomocy w warunkach polowych, w tym także podczas sytuacji kryzysowych czy akcji ratunkowych. Bardzo ważne jest to, aby taktyczne wyposażenie medyczne było łatwe w transporcie i szybkie w użyciu. W tym artykule omawiamy najpotrzebniejsze wyposażenie medyczne, które warto mieć przy sobie.
Militaria.pl Ekwipunek na wyprawę - czyli co zabrać na survival i bushraft
Odpowiednio skompletowany ekwipunek to podstawa bezpieczeństwa i komfortu podczas survivalu czy bushraftu. Przekłada się on na skuteczność i satysfakcję z doświadczenia. Zarówno wytrawni weterani, jak...
Odpowiednio skompletowany ekwipunek to podstawa bezpieczeństwa i komfortu podczas survivalu czy bushraftu. Przekłada się on na skuteczność i satysfakcję z doświadczenia. Zarówno wytrawni weterani, jak i początkujący entuzjaści survivalu i bushcraftu docenią znaczenie starannie dobranego zestawu niezbędnych przedmiotów.
Seria latarek Warrior, jak sama nazwa wskazuje, przeznaczona jest dla użytkowników w mundurach czy też dla takich, którzy potrzebują oświetlenia w bardziej ekstremalnych warunkach i sytuacjach niż np. przerwa w dostawie prądu na wczasach w Jastarni.
Także M2R reklamowany jest jako latarka taktyczna i outdorowa, o czym ma świadczyć jej budowa.
Zanim jednak przejdę do kwestii technicznych, krótko opiszę, co dostajemy w estetycznym pudełku: latarkę, akumulator 18650 o pojemności 3500 mAh, pokrowiec, magnetyczny kabel USB do ładowania, zabezpieczającą smycz, instrukcję w kilku językach, w tym po polsku, oraz ulotkę z nowościami Olighta.
Technikalia
Korpus latarki o średnicy 24,4 mm wykonano z aluminium lotniczego typu AL6061-T6 pokrytego twardą anodyzacją typu III w kolorze czarnym, co zapewnia odpowiednią trwałość tego elementu przez wiele lat.
Z kolei uszczelki typu o-ring oraz odpowiednio dobrane gwinty gwarantują całkowitą wodoodporność połączeń. Dzięki tym rozwiązaniom M2R jest odporna na upadki z wysokości 1,5 m wg standardu ANSI oraz ma wodoodporność na poziomie IPX8.
Dodatkowo, głowica latarki o średnicy 25,4 mm jest chroniona od czoła stalową koronką, co przy rozmiarach M2R pozwala na jej użycie jak kubotanu. To też jeden z elementów świadczących o „taktyczności” latarki, choć sama koronka jest „delikatna”, nie tak agresywna jak w innych modelach serii Warrior.
Jeśli już jesteśmy przy odporności i głowicy, to warto zaznaczyć, że szybka osłaniająca diodę wykonana jest ze szkła borowo-krzemowego, które charakteryzuje się wysoką odpornością na udary/upadki i szok termiczny. Ma to umożliwić korzystanie z najmocniejszych trybów świecenia nawet przy ujemnych temperaturach otoczenia.
Świecić mały Warrior potrafi naprawdę mocno, a to za sprawą zastosowanej w nim diody Cree XHP35 w wariancie Cool Withe, czyli chłodnej barwie światła.
Pracą diody, poza użytkownikiem klikającym przyciski, steruje elektronika odpowiadająca za pobór prądu. Dzięki temu latarka świeci w wybranym przez nas trybie z tą samą mocą aż do całkowitego wyczerpania akumulatora. Elektronika chroni również przed przegrzaniem diody w trybie „turbo”, zmniejszając po 3 minutach świecenia natężenie prądu i stabilizując światło na poziomie 700 lumenów.
Na drugim końcu korpusu M2R znajdziemy nakrętkę pełniąca kilka istotnych funkcji: szczelnego zamknięcia z podwójną sprężyną dociskającą akumulator, taktycznego przycisku, portu do ładowarki oraz magnesu do mocowania latarki. Jest też mały otwór pozwalający na przeplecenie smyczy (firmowo zaopatrzonej w szpilkę ułatwiającą tę operację) chroniącej latarkę przed zgubieniem.
Szczelność połączenia, zabezpieczenie przed kurzem, pyłem i wodą, zapewnia gwint z o-ringiem, który stawia wyczuwalny opór w czasie dokręcania, co z kolei zapobiega również przypadkowemu rozkręcaniu.
Włącznik tylny zlokalizowany w nakrętce może działać w trybie „standardowym”, czyli włączamy i wyłączamy latarkę, oraz „taktycznym”, który umożliwia szybki, za pomocą jednego klika, dostęp do trybu najjaśniejszego/„turbo” bądź stroboskopu. Przy czym w trybie „taktycznym” M2R świeci dopóty, dopóki wciskamy przycisk.
Tylny włącznik ma dwa położenia:
- lekkie wciśnięcie uruchamia tryb „turbo” (standardowo 1000 lumenów, w trybie „taktycznym” 1500 lumenów), a jego puszczenie powoduje zgaśnięcie latarki,
- jeśli wciśniemy go mocniej, pokonując wyczuwalny opór, to latarka albo będzie świeciła w trybie „turbo” do momentu jej wyłączenia, albo w wypadku „taktycznego” programu włączymy stroboskop, który zgaśnie po puszczeniu przycisku; działa on w zasadzie bezdźwięcznie, co stanowi kolejny element „taktyczności” Warriora.
Z tylnego przycisku można korzystać używając latarki m.in. w trakcie pracy z bronią krótką lub po zamontowaniu jej na broni długiej. Należy pamiętać, że nie jest to specjalne oświetlenie taktyczne i nie możemy np. zastosować żelowego włącznika.
Tylny włącznik jest wykonany z metalu, dzięki czemu pełni on również funkcję portu dla magnetycznego kabelka USB. To rozwiązanie umożliwia ładowanie dołączonego do latarki akumulatora ze zwykłej ładowarki USB prądem o natężeniu 0.7 A.
Dzięki wbudowanemu w nakrętkę magnesowi latarkę można przytwierdzić do dowolnej stalowej powierzchni/konstrukcji (np. sufit pojazdu) nawet pod kątem 90°. Nakrętka jest płaska, więc możliwe jest także wykorzystanie Warriora w charakterze „elektrycznej świeczki”.
Drugi włącznik zlokalizowany jest na korpusie, przed głowicą latarki, służy do włączania i wyłączania, zmiany trybu jej świecenia oraz zablokowania i odblokowania latarki. Działanie włącznika jest bez zarzutów, wyczuwalny opór i kliknięcie ułatwiają obsługę Warriora.
Na środku gumowego przycisku umieszczona jest mała czerwona dioda, lekko wystająca ponad jego powierzchnię, która sygnalizuje spadek napięcia w akumulatorze do poziomu krytycznego bądź załączoną blokadę latarki. To bardzo przydatne rozwiązanie.
Standardowo latarkę otrzymujemy z litowo-jonowym akumulatorem 18650, ale do jej zasilania można również wykorzystać 2 baterie CR123A. Oba źródła prądu charakteryzują się stabilnym działaniem w szerokim zakresie temperatur. Nie wykazują one też tendencji do samorozładowania (żywotność 10 lat), co na pewno docenią wszyscy profesjonalni użytkownicy. M2R może być także zasilany dwoma akumulatorami RCR123A.
Czasy świecenia dla poszczególnych trybów pracy przy zasilaniu akumulatorem 18650 z zestawu są następujące:
- turbo – 1500/1000–700 lumenów/
- 3 min + 1 h 50 min,
- wysoki – 700 lumenów/2 h,
- średni 1 – 250 lumenów/6 h 15 min,
- średni 2 – 60 lumenów/20 h,
- niski – 15 lumenów/70 h,
- księżycowy/moonlight – 1 lumen/600 h,
- stroboskop 10 Hz.
Dostarczany w zestawie akumulator 18650 3500 mAh HDC umożliwia skorzystanie z trybu „turbo” i 1500 lumenów. Wykorzystanie innego źródła zasilania w postaci np. standardowego akumulatora 18650, a więc o prądzie rozładowania poniżej 6 A, pozwala na włączenie „turbo” dającego jedynie 1000 lumenów.
Kończąc opis Olighta M2R Warrior należy wspomnieć o długim sprężystym klipsie, który można zamocować w górnej lub dolnej części korpusu latarki. Dzięki możliwości jego przełożenia możemy nosić latarkę np. głęboko schowaną w kieszeni (tzw. deep cary).
Transport latarki umożliwia nam również znajdujący się zestawie pokrowiec (ładownica) wykonany z nylonu. Zapinany na plastikową klamrę, z tyłu ma pasek mocujący (np. do taśm oporządzenia, ekwipunku) zapinany na napę, pod nim przyszyty na stałe pasek, przez który można przełożyć pas oraz standardowy D-ring. Od spodu umieszczony został otwór drenażowy, przez który można również skontrolować, czy latarka nie jest włączona.
Warrior w „boju”
Może z tym „bojem” to przesadzam, ale mam okazję testować małego Warriora od kilku miesięcy i coś już o nim mogę powiedzieć.
Nie jestem latarkowym „frikiem”, dla mnie to po prostu źródło światła, elektryczne urządzenie działające na zasadzie: włącz – wyłącz, jak stary, poczciwy Maglite. Jednak nowe latarki wyposażone w elektroniczne „mózgi” to już bardziej skomplikowane i zaawansowane urządzenia, w których wykorzystanie wszystkich opcji, jakie są dostępne, wymaga przestudiowania instrukcji obsługi. Oczywiście to ich zaleta, gdyż pozwala na skonfigurowanie latarki zgodnie z naszymi potrzebami.
Tak też jest w przypadku latarki Olight M2R Warrior, którą co prawda zacząłem najpierw używać bez czytania instrukcji, ale dopiero po zapoznaniu się z nią odkryłem wszystkie dostępne opcje. Z drugiej strony, jej obsługa jest całkiem intuicyjna, a zastosowane dwa włączniki pozwalają używać/trzymać ją w różny sposób. Dodatkowo magnes znajdujący się w nakrętce sprawdza się w praktyce i umożliwia wykorzystanie latarki w charakterze awaryjnego lub dodatkowego źródła światła, np. w trakcie zaglądania do komory silnika.
Genialnym pomysłem jest również magnetyczny kabelek USB do ładowania, nic prostszego, nie trzeba się siłować, szczególnie po ciemku, z trafieniem końcówką kabla w otwór w latarce. Szybko i skutecznie podłączamy magnes, a połączenie jest zadziwiająco mocne.
Zastosowany w latarce reflektor, choć jest głęboki, to jednak emituje całkiem szeroką wiązkę światła, równie oświetlającą obszar znajdujący się w zasięgu latarki. Dzięki niemu i w połączeniu z wieloma trybami pracy, Warrior sprawdza się zarówno na bliskich, jak i na znacznych odległościach.
Nowa latarka Olighta, podobnie jak inne „światełka” tego producenta, charakteryzuje się wysoką jakością materiałów i wykonania, co zresztą dotyczy także załączonych do niej akcesoriów.
Olight M2R Warrior to bardzo dobra latarka, sprawdzająca się zarówno jako latarka EDC przenoszona w kieszeni, nerce lub plecaku, jak i taktyczne „światło”. To taki mały wojownik o naprawdę sporych możliwościach.