Nowy miniszperacz TK22UE

Latarka zapakowana jest w charakterystyczne dla firmy czarne pudełko z pomarańczowymi akcentami, w którym znajdziemy:

• akumulator 21700 5000 mAh Fenix ARB-L21-5000;
• kabel USB-C;
• adapter na akumulator 18650;
• smycz;
• kaburę;
• zapasowy o-ring;
• instrukcję producenta.

Urządzenie jest wykonane z aluminium lotniczego i powleczonego czarną satynową powłoką w czarnym kolorze. Jednym z wyróżników tej latarki jest bezel wykonany ze stali szlachetnej wykończony 3 zbijakami ze stali wolframowej o twardości HRA90 z szarym wykończeniem.

Latarka dobrze leży w dłoni, a specjalne wypłaszczenia w korpusie zapobiegają jej stoczeniu się z krzywych powierzchni.

• Gwinty są starannie wykonane, przesmarowane i zabezpieczone pojedynczą uszczelką typu O-ring.
• Reflektor zabezpieczony jest wzmocnionym szkłem. W głowicy i w tylnej zakrętce od strony wewnętrznej umieszczone są sprężyny, których zadaniem jest oprócz przewodzenia prądu, przede wszystkim redukcja drgań i uderzeń mogących uszkodzić akumulator lub powodować przerwy w dopływie prądu do reflektora.
• Wykonanie i spasowanie elementów latarki zasługuje na pochwałę, żaden element nie posiada luzów, a przyciski pracują z odpowiednim oporem.

Wymiary i ciężar nie odbiegają od normy dla latarek taktycznych. Należy też nadmienić, że korpus Fenixa ma typową średnicę 26 mm i nie pasuje do montaży calowych na broń.

Latarka ma 4 programy ze światłem stałym i jeden program stroboskopowy. Zmiana programów następuje przez przyciśnięcie włącznika bocznego na głowicy, włączenie/wyłączenie latarki przez przycisk tylny, który pracuje w trybie „tactical forward”. Program stroboskowy uruchamia się przez wciśnięcie i przytrzymanie bocznego przycisku. W reflektorze zamontowana jest wydajna dioda LED SST 40, generująca w najwyższym trybie aż 1600 lumenów.

Zasięg latarki na najwyższym programie to 405 m, ale program ten, ze względu na wydzielanie się dużej ilości ciepła, jest redukowany i już po kilkunastu minutach praktyczny zasięg latarki to niecałe 300 m.

Najwyższy program należy zatem traktować jako tryb do chwilowego podświetlenia obiektu. Znacznie lepiej przyzwyczaić się do pracy na wysokim programie, ma wystarczającą moc światła, zasięg ponad 200 m i płaską stabilizację światła, tzn. 500 lm jest zawsze, niezależnie od stopnia naładowania akumulatora.

Nieco zagadkowo wygląda program stroboskopowy – ma zmienną częstotliwość – to dość osobliwe rozwiązanie. Latarka pamięta ostatni wybrany tryb, oprócz programu strobo.

Kształt strumienia świetlnego jest typowy dla szperaczy taktycznych – w centrum bardzo dużo światła i lekka poświata po bokach. Kształt centralnego punktu jest idealnie okrągły i nie ma ostrego przejścia między strumieniem głównym a poświatą.

Kształt „spilla” nie jest już niestety okrągły i ma kształt sześciokąta. Nie ma to jednak większego znaczenia, ponieważ wadę widać tylko na małych odległościach, na 20 m jest już niewidoczny.

Duże słowa uznania należą się Fenixowi za zasilanie. W komplecie użytkownik otrzymuje wysokiej jakości akumulator o pojemności 5000 mAh z wbudowaną ładowarką na złącze USB. Niestety, w tej beczce miodu jest i łyżka dziegciu – akumulatora nie da się naładować w zewnętrznej ładowarce, bo jest po prostu za duży (akumulator można naładować np. w ładowarce ARE-A4). Pomimo usilnych prób, nie udało mi się go włożyć do żadnej z moich 6 ładowarek. Użytkownik jest zatem skazany na ładowanie po kablu USB przez wbudowaną ładowarkę, ale tutaj dobra wiadomość – prąd ładowania to 1 A, więc tej wielkości ogniowo powinno być w pełni naładowane po około 4 h.

Kolejną zaletą latarki jest możliwość stosowania popularnych ogniw 18650 Li-ion wraz z adapterem z zestawu. Niestety latarka obsługuje tylko ogniwa z zabezpieczaniem PCB. Biorąc pod uwagę duże prądy, jakich wymaga ta latarka (około 10A), użytkownik praktycznie skazany jest na oryginalne ogniwa Fenixa.

Fenix TK22 UE to z założenia latarka taktyczna. Ja bym ją jednak zakwalifikował do latarek użytkowych i dużych EDC. Nie odmawiam jej w pełni taktyczności, ale odporność na upadek z 1 m (można wykorzystać akumulator ARB-L18 2900L, który pracuje w temperaturze do –40°C), brak obsługi baterii litowych odpornych na bardzo niskie temperatury, brak pamięci dla programu stroboskopowego raczej nie są atutami dla użytkowników, którzy poszukują światła w ekstremalnych zastosowaniach. Za to jako latarka typowo eksploracyjna, użytkowa, przemysłowa, a nawet EDC, TK22 UE sprawdzi się wyśmienicie.

Czytaj też: Mini-Max >>>

Bardzo dobre wykonanie, wysoka jakość światła w wysokich trybach, optymalne rozłożenie światła oraz intuicyjna obsługa to niewątpliwe atuty tego urządzenia. Jeśli do tego doda się bogate wyposażenie zestawu oraz 5,5-letnią gwarancję, to trudno będzie znaleźć godnego rywala w cenie nieprzekraczającej 400 zł.

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!