Azja Centralna - co dalej?

Fot. MoD
W tej odsłonie bloga chciałbym spojrzeć w przyszłość i zastanowić się nad możliwymi scenariuszami rozwoju sytuacji międzynarodowe w regionie Azji Centralnej i Bliskiego Wschodu w następnych kilku latach. Mam nadzieję, że będzie to dobra okazja by czytelnicy Special Opsa podzielili się z nami swoimi przemyśleniami.
Zobacz także
Militaria.pl Go Loud! Z marką Direct Action

Produkty marki Direct Action powstały dzięki doświadczeniom operatorów jednostek specjalnych, takich jak JW GROM. Direct Action to polski producent, którego motto “#Go Loud” to nie tylko hasło przewodnie,...
Produkty marki Direct Action powstały dzięki doświadczeniom operatorów jednostek specjalnych, takich jak JW GROM. Direct Action to polski producent, którego motto “#Go Loud” to nie tylko hasło przewodnie, ale symbol bezkompromisowego podejścia do jakości wyposażenia.
Militaria.pl Buty taktyczne na lato - nie tylko dla mundurowych

Buty taktyczne kojarzą się głównie z wyposażeniem militarnym, choć świetnie sprawdzają się również poza poligonem wojskowym. Coraz więcej osób sięga po buty taktyczne latem, szczególnie wybierając się...
Buty taktyczne kojarzą się głównie z wyposażeniem militarnym, choć świetnie sprawdzają się również poza poligonem wojskowym. Coraz więcej osób sięga po buty taktyczne latem, szczególnie wybierając się na trudniejsze wyprawy. Nowoczesne letnie buty taktyczne zapewniają komfort i wytrzymałość, dzięki czemu znajdują zastosowanie w różnych aktywnościach.
Kamil P. BATES Rush Patrol E01050 - lekkie buty taktyczne

Obuwie firmy BATES cieszy się bardzo dobrą opinią jako solidnie wykonane, z wysokiej jakości materiałów i co ważne – trwałe.
Obuwie firmy BATES cieszy się bardzo dobrą opinią jako solidnie wykonane, z wysokiej jakości materiałów i co ważne – trwałe.
Administracja amerykańska coraz wyraźniej kreśli plany wycofywania swoich wojsk a Afganistanu. Z jednej strony związane jest to z eliminacją Bin Ladena, która dla wielu obywateli jest tożsama z osiągnięciem celu misji Afgańskiej, z drugiej, istotnym czynnikiem jest zbliżająca się kampania prezydencka w USA. Jeśli przed dniem głosowania, Barak Obama potwierdziłby odpowiednimi aktami prawnymi wycofanie wojsk USA z Afganistanu do 2014 roku stałby się jednocześnie symbolem skuteczności w walce z terroryzmem jak i człowiekiem, który zabrał „amerykańskich chłopców” z powrotem do domu. Oba dokonania miałyby istotny wpływ na jego notowania.
Fakt są jednak taki, iż wielce wątpliwe jest, że amerykanie kiedykolwiek wycofają się z Afganistanu na dobre. Wystarczy spojrzeć na mapę by zrozumieć, że Amerykańskie bazy na terenie tego kraju będą wpisane w jego geografie na długie lata. Z jednej strony Iran, który dzięki ostatniej wpadce ze spiskiem na życie Ambasadora Arabii Saudyjskiej w USA, dostał kolejny minus na liście złych uczynków, z drugiej niestabilny Pakistan, który nie jest w stanie kontrolować całego swojego terytorium mając pokaźny arsenał nuklearny. Pakistan, który od 2001 roku stał się partnerem USA w walce z terroryzmem, bynajmniej nie z wyboru ale z konieczności, parterem którego służby wywiadowcze nie tylko nie robiły zbyt wiele by pomóc w schwytaniu członów Al Kaidy czy talibów a w wielu przypadkach otwarcie ich chroniły i wspierały.
Jeśli chodzi o Iran to obecna sytuacja wygląda tak, że USA posiada rozbudowane instalacje militarne w dwóch sąsiadujących krajach, zarówno na zachód jak i wschód. Trudno byłoby mi uwierzyć, że amerykańska administracja byłaby skłonna zrezygnować z takiej pozycji.
Z Pakistanem sytuacja wydaje się bardziej skomplikowana. Jest wątpliwe by nawet po zakończeniu działań zbrojnych na dużą skalę w Afganistanie, amerykanie mogli zerwać niekorzystną więź jaka ich łączy z Islamabadem, kiedy to właśnie na terenie tego kraju znajdują się obecnie najgroźniejsze elementy zarówno Al Kaidy jak i kluczowe postacie ruchu Talibów. Jest tak samo wątpliwe, ze Islamabad zrobi cokolwiek by rozbić grupy działające z terenu Terytoriów Plemiennych Administrowanych Federalnie. Pompowanie kasy w kieszenie Islamabadu nie skończy się niestety wraz z wycofaniem się NATO i głównych sił Amerykańskich z Afganistanu. Tak naprawdę na obecnej sytuacji w tym regionie najbardziej korzystają Chiny. Amerykanie pielęgnując chory układ z Pakistanem, nie mogą otwarcie wspierać Indii, które stanowią jedną alternatywę dla mocarstwowej pozycji państwa środka w regionie. Ewentualne zerwanie więzi z Pakistanem i zbliżenie się do Indii, z pewnością spowodowało by wzrost niezadowolenia społecznego w tym pierwszym mogący nawet doprowadzić do uzyskania władzy przez elementy radykalne.
Pytaniem nad, którym należy się również zastanowić jest kształt dalszych działań po rozpoczęciu wycofywania formacji liniowych. Zgodzę się tutaj z CR, który pisał w artykule Afganistan 2011 COIN a działania specjalne w Special Opsie nr 3 (10), że istotną rolę w dalszych działaniach na terenie tego kraju będą odgrywały oddziały sił specjalnych działające jako liderzy a zarazem support dla sił Afgańskich. Oznacza to, że minimalnymi siłami jakie pozostaną w Afganistanie po oficjalnym wycofaniu się wojsk NATO oraz USA, będą oddziały specjalne wraz z jednostkami wsparcia, siły lotnicze mogące wykonywać precyzyjne uderzenia na kryjówki terrorystów i talibów oraz kontyngent sił lądowych w sile umożliwiającej mu stawienie oporu w przypadku zakrojonej na dużą skalę ofensywy talibów. W sumie siły te mogłyby być liczebnie zbliżone do tych aktualnie pozostających w Iraku - około 40 000 żołnierzy.
Podsumowując, w najbliższych latach czy administracja Waszyngtońska tego chcę czy nie, trudne „partnerstwo” z Pakistanem będzie trwało. Oznacza to, że w regionie Azji Centralnej nie należy się spodziewać jakiś znaczących przetasowań. Cokolwiek powiedzą kandydaci na prezydenta USA podczas przyszłorocznej kampanii, amerykańskie instalacje wojskowe w Afganistanie pozostaną tam na długie lata zarówno z powodu kontynuowania operacji sił specjalnych jak przeciwko elementom Al Kaidy i Talibanu jak i potencjalnej (mało prawdopodobnej choćby ze względów ekonomicznych) wojny z Iranem.