Special-Ops.pl

Zaawansowane wyszukiwanie

„Na imię jej było Lily” Bohdan Tymieniecki

Jakub Grodzki | 2013-02-19
Wydanie z 2007 r. Fot. - www.coczytac.pl 

Wydanie z 2007 r. Fot. - www.coczytac.pl 

Opisywana na niniejszym blogu moja autorska wersja historii oddziałów Falschirmjäger powoli dobiega końca. W kolejnych wpisach postaram się dodać garść informacji w zakresie całokształtu tych oddziałów oraz opisać kilka wybranych akcji z udziałem między innymi osławionego Otto Skorzennego. Jednak zanim do tego dojdzie dwa kolejne wpisy pragnę poświęcić książkom, które przypomniałem sobie przy okazji zbierania materiałów na temat niemieckich spadochroniarzy. Książkom, które są nieustannie obecne w moim życiu i wywarły duży wpływ na postrzeganie historii konfliktów zbrojnych.

Zobacz także

pcphunters.com Jak wybrać karabinek pneumatyczny dla siebie?

Jak wybrać karabinek pneumatyczny dla siebie? Jak wybrać karabinek pneumatyczny dla siebie?

W sprzedaży jest dostępnych kilka rodzai broni pneumatycznej. Różnią się wzajemnie m.in. sposobem zasilania, kalibrem czy możliwością zamontowania dodatkowego sprzętu ułatwiającego strzelanie. Jeśli interesuje...

W sprzedaży jest dostępnych kilka rodzai broni pneumatycznej. Różnią się wzajemnie m.in. sposobem zasilania, kalibrem czy możliwością zamontowania dodatkowego sprzętu ułatwiającego strzelanie. Jeśli interesuje Cię zakup karabinka pneumatycznego, powinieneś wiedzieć, czym charakteryzują się poszczególne typy wiatrówek oraz do czego będziesz ich używał. Czym jest karabinek pneumatyczny? Czym charakteryzują się poszczególne typy wiatrówek długich?

Helikon-Tex Guardian Plate Carrier

Guardian Plate Carrier Guardian Plate Carrier

Guardian Plate Carrier to nowoczesna kamizelka do przenoszenia płyt balistycznych z możliwością montażu dodatkowego wyposażenia, dzięki systemowi modułowemu zgodnemu z MOLLE/PALS. W skład serii produktów...

Guardian Plate Carrier to nowoczesna kamizelka do przenoszenia płyt balistycznych z możliwością montażu dodatkowego wyposażenia, dzięki systemowi modułowemu zgodnemu z MOLLE/PALS. W skład serii produktów Guardian wchodzi kamizelka oraz 16 elementów, które można dowolnie konfigurować. Kamizelka Guardian Plate Carrier umożliwia przenoszenie płyt w najbardziej popularnych standardach: E-Cut (SAPI/ESAPI), Swimmer Cut oraz Shooter Cut.

Krzysztof Miliński Latarka Mactronic T-Force XP – świetlny niezbędnik terytorialsa

Latarka Mactronic T-Force XP – świetlny niezbędnik terytorialsa Latarka Mactronic T-Force XP – świetlny niezbędnik terytorialsa

Niedawno do naszej redakcji dotarła na testy latarka Mactronic - T-Force XP. Tym razem będziemy sprawdzać model XP, który otrzymaliśmy w pełnym pakiecie taktycznym, umożliwiającym wykorzystanie światła...

Niedawno do naszej redakcji dotarła na testy latarka Mactronic - T-Force XP. Tym razem będziemy sprawdzać model XP, który otrzymaliśmy w pełnym pakiecie taktycznym, umożliwiającym wykorzystanie światła do różnych zadań służbowych, od montażu na broni po nocne kierowanie ruchem na drodze.

Obecnie rynek wydawniczy przeżywa renesans w zakresie literatury poświęconej tematyce wojskowości i konfliktów zbrojnych. Niemal każdy znajdzie coś dla siebie, od publikacji leksykalnych i encyklopedycznych po beletrystykę i dzieła z pogranicza science fiction. Jednak czasem warto sięgnąć po tytuł, który swój debiut ma już dawno za sobą i został troszeczkę zapomniany. Tak być może jest w przypadku „Na imię jej było Lily” autorstwa Bohdana Tymienieckiego, który na kartach opisywanej książki scharakteryzował siebie w następujący sposób: –Kto ja jestem?... Panie majorze, jestem żołnierzem zawodowym armii prywatnej generała Andersa, na skromnym uposażeniu porucznika.” –

Moja osobista przygoda z tą książką zaczęła się lata temu. Czemu po nią sięgnąłem, z dwóch powodów, miała kolorową okładkę i sporo zdjęć w środku. Po pierwszej lekturze niewiele pozostało w głowie, jednak z biegiem lat i kolejnymi godzinami poświęconymi na ponowne przeczytanie nabrałem nie tyle dystansu, co raczej respektu do samego autora, jak i do opisywanych przez niego wydarzeń. Autor – żołnierz licznych frontów II wojny światowej rozpoczął swoją wojaczkę kampanią wrześniową w 1939 roku. Następnie, po klęsce armii polskiej uciekłał przez południową granicę na Węgry i następnie przedostał się do Francji, gdzie uczestniczył w kolejnej klęsce. Jak wspomina, jego oddział jako jeden z nielicznych został ewakuowany z Dunkierki z pełnym wyposażeniem i stanem osobowym, jako pełna jednostka. W Wielkiej Brytanii nie zagrzał jednak długo miejsca. Los wkrótce rzucił go na Bliski Wschód, gdzie z piechociarza przekształcił się w instruktora broni pancernej, z którą związał się do końca wojny. Szlak bojowy na Bliskim Wschodzie, a następnie na froncie włoskim przebył wraz z 2 Korpusem Polskim na pokładzie Medium Tank M4 Sherman Firefly, wyposażonego w doskonałą 17-funtową armatę nazwaną przez załogę Lily. Można powiedzieć historia jakich wiele powstało w okresie powojennym. Kolejne wspomnienia weterana II wojny światowej, który nie wrócił do komunistycznej Polski. Trudno jednak się z taką oceną zgodzić, zwłaszcza po lekturze „Na imię jej było Lily” Przede wszystkim autor ma krytyczne podejście do armii polskiej generała Władysława Andersa. Nie szczędzi złośliwości i uszczypliwości pod adresem weteranów z pod Monte Cassino.:

– „ Szliśmy drogą numer sześć, pod Piedimonta z Fifth Royal Kent. Batalion rozwiną się do natarcia w mig. Zapięci, wyszykowani, dociągnięci, szli drużynami szybko, sprężyście jak na ćwiczeniach w Aldershocie. Przyszła nawała artyleryjska, zapadli i natychmiast jak krety zaczęli kopać swoje fox-hole, tyle cali długie, tyle głębokie, tyle szerokie, bo tak ich nauczono. Przychodzi druga nawała, nie widziałem, by mieli straty. Poderwali się znowu i poszli, i tak szli, aż doszli. Przyjemnie było patrzeć. A teraz drugi obrazek. Idziemy do Castelfidardo. Idzie z nami batalion tych bohaterów spod Monte Cassino. Porozpinani, wloką się niechlujnie gromadkami, jak muchy w smole. Zaczęto nas ostrzeliwać pociskami fosforowymi, to ta ferajna ot pokładła się w krzakach. Czy myślisz, że który się okopał? Smutno im pewnie się zrobiło, to leźli jeszcze jeden do drugiego, żeby pogadać. Bo przecież oni musza gadać, no i naturalnie należy się zakurzyć. Padł jeden pocisk z moździerza, pięciu bohaterów nakryło się nogami. Pięciu ludzi rannych. Czy to z ich winy? Ja mam swoją odpowiedź, którą pokrywa moja teoria.”–

Właśnie takie fragmenty nadają tej książce niepowtarzalnego wyrazu i pozwalają nabrać dystansu do tego, co serwuje nam oficjalna historia. Daleki jestem od umniejszania dokonań oręża polskiego, jednak taka lektura pozwala nabrać krytycznego i refleksyjnego podejścia do minionych wydarzeń. Książka Bohdana Tymienieckiego warta jest uwagi również ze względu na doskonałe opisy walk, niejeden raz prowadzone niemal w rytmie pistoletu maszynowego. Krótkie urwane zdania i równoważniki zdań w pełni oddają to, przez co w momencie walki odczuwał i przeżywał autor:

–„- Patrz, pan! Tam na tych drugich wzgórzach, raczej na zboczu, idzie droga, prawie równolegle do nas, wysadzona drzewami, tak około trzech tysięcy pięciuset.
- Widzę!
Major zerknął na mnie spod lornetki.
- No, jak pan widzi, to chyba pan ich też widzi. A mógłbym teraz spróbować po nich jednym pułkiem.
I rzeczywiście, pod drzewami pojedynczo, gęsiego, posuwał się oddział piechoty.
- O, nie, panie majorze! Do tych to ja panu pokaże, jak my strzelamy. Niech pan poczeka. Skoczyłem do czołgu. Do tego celu na tę odległość mogę strzelać wygodnie zza zasłony. Różnica kątów położenia –  dziesięć stopni. Trzeba skrócić celownik, a wydłużyć zapalnik.
- Działo!
- Em pięćdziesiąt cztery … piętnaście…
- Zapalnik… cztery coma jeden…
- Co jedna podziałka w prawo…
- Kwadrant trzy dwadzieścia osiem.
- Mówić, kiedy gotowe.
W czołgu gorączkowa praca wydobycia pocisków i nastawy zapalników. Teraz strzelamy bez poprawek, od dawna w mózgu siedzi mi ta nastawa. Szczęk zamka.
- Fire!
Ten miękki odrzut lufy! Targało czołgiem. Pocisk szedł za pociskiem, tam w dole troiły się ręce. Dla nich dopiero teraz zaczynała się bitwa. Nad samymi koronami drzew białe obłoczki rozprysków zaczęły układać się w równiusieńka linijkę. Przy tej szybkości wysyłania ostatni wybuch wyrównał do pierwszego, zanim ten zdążył rozpłynąć się w powietrzu. Wróciłem do majora.
- Wie pan co, młody człowieku, bo nie znam pańskiego stopnia, ostatnie lata byłem wykładowcą w Szkole Artylerii w Toruniu. Wiem, co to jest artyleria, bo do dziś jest moim życiem. Ale takiego strzelania na rozprysk nie widziałem. Prawda, że wasze działa mają większa prędkość początkową, a tym samym mniejszy rozrzut. Ale żeby wybuchy były na jednej linii i na jednej wysokości przy strzelaniu na kąt podniesienia, to trzeba zobaczyć, żeby uwierzyć nawet w możliwość. Jak pan mógł na ten dystans, bez wstrzeliwania się, tak od razu siedzieć na celu? Kim pan jest, do cholery. Czy pan artylerzysta?
- Kto ja jestem?... Panie majorze, jestem żołnierzem zawodowym armii prywatnej generała Andersa, na skromnym uposażeniu porucznika.”–

Profesjonalizm, kompetencja, fachowość w tym co robi i jak działa. Fanatyk wyszkolenia, to również można dorzucić do cech charakteryzujących sylwetkę Bohdana Tymienieckiego. Jednak, pomimo tych wszystkich cech, w tym jak jest napisana „Na imię jej było Lily” widać, że nie zanikły w autorze ludzkie odruchy i zachowania:

––„W końcu uliczki, przez drogę nie dalej niż sto kroków, duży szyld: trattoria. Trzeba zobaczyć.
- Stapiński! Weź tommyguna! Poszliśmy.
W drzwiach, jak w Ismaila, sznury nawleczonych brązowych i czerwonych wisiorków – podobno dobre na muchy, wszedłem. W Sali na ławkach i krzesłach pełno Niemców. – Achtung! – wszyscy zerwali się z miejsca. Byli bez broni, nasi jeńcy, których tu przysłano i kazano czekać. Z ławki wolno, trzymając brudną szmatę na głowie zaczął podnosić się oficer, major. Szybko podszedłem.
- Sitzen się! – lekko podniosłem jego rękę i odchyliłem szmatę. Zrobiło mi się słodko w ustach; kawałek czaski odłupany, widać biała błonę mózgu, ale nie ma krwi.
- Stapiński! Do czołgu! Niech Rusinek wezwie lekarza … natychmiast. Wyjąłem papierosy, zapaliłem dwa i jeden wsadziłem rannemu w usta; mrugnął oczami. Machnąłem ręką, by usiedli. Stałem w drzwiach czekając na sanitarkę. Minęło może cztery minuty, zajechała; na stopniu stał Stapiński. Wysiadł Rutana:
- Co się stało?
- Jędrek, ten oficer jest ciężko ranny.- Co ty mi głowę zawracasz! Ja nie mogę dać rady z naszymi, a ty mi Niemca pchasz. Niech idzie do tyłu. - Jędrek, zrób to dla mnie. Dziś jemu, jutro … mnie.
- No dobrze, ty Don Kichocie, zawsze mówię, że ty się na tę wojnę nie nadajesz. Dawaj go!Zaniesiono opatrunkowy kit. Jędrek powoli, dokładnie bandażował głowę rannego.
- Zabieram go ze sobą. Uśmiechnąłem się dziękując. Ranny idąc do wyjścia, stanął, obrócił obandażowaną głowę, spojrzał mi w oczy i poruszył wargami.
Zasalutowałem. Skierowałem się do drzwi… Z trzaskiem, bez komendy, powstali.”–

Czy powyższe fragmenty w pełni oddają obraz tej lektury. Nie są to tylko elementy pełnego obrazu wojny widzianej i doświadczanej przez człowieka, który wierzy w to, co robi. Szanuje kolegów i przełożonych i głośno wypowiada to, co mu leży na sercu. Warto sięgnąć po tę, lekko przykurzoną i zapominaną lekturę. Przy czym warto również zwrócić uwagę na rok wydania, bowiem ostatnie wznowienie z 2007 roku nie jest do końca dopracowane, a dobór zdjęć pozostawia trochę do życzenia. Jest to również lektura, która może śmiało konkurować z obecnymi wspomnieniami z Iraku, Afganistanu, Czeczeni , Kosowa, czy innych pól współczesnej walki. Na koniec pragnę dodać jeszcze jeden fragment, coś co stało się później niemal legendą w 2 Korpusie Poslkim:
–„Tak minęło chyba z pół godziny, pułkownik odwrócił się i kiwną na mnie. Podczołgałem się koło niego.
- Lornetka.  - Tak jest panie pułkowniku!- Przed nami wzgórze, prawie na szczycie wieża kościoła…
- Widzę!
- Trochę na dół i w prawo … co pan widzi?- Wąską linię szosy z zakrętem wchodzącym w zadrzewienie.
- Dobrze. A teraz niech pan uważa.
Wlepiłem oczy w lornetkę. Minęła minuta, może dwie, na szosie zakurzyło się, na prostą wypadł samochód, doszedł do zakrętu i zniknął za drzewami. 
- Widział pan?- Tak jest, panie pułkowniku!
- Czy można tam strzelić i czy można trafić? Uśmiechnąłem się zamiast odpowiedzi.  
- Niech pan spróbuje.
- Rozkaz!
Czy można trafić? Boże… z takiej armaty! Toż ona pocisk zaniesie jak ręka na cel.
Z oka trudno ,z mapy prawie pięć tysięcy, kąt położenia prawie ten sam, na derywacji przy tej odległości muszę dać najmniej dwie podziałki. Stanąłem – jak kiedyś na pustyni – z tyłu czołgu za wieżą. Za wszelką cenę muszę wejść pierwszym pociskiem. Teraz strzelam dla … widowni!
- Działo! Granat … wolno … wolno w prawo.
Przez sweebey-sight naprowadzam na kierunek.
-Już!
Wziąłem drugą lornetkę, wspaniała. Zdobyczna, dwunastokrotna, ze szkłami Zeissa.
- W lewo… dwie podziałki!
Cholernie daleko … ale!
- Kwadrant… cztery dwadzieścia osiem!
Jeszcze jeden, ostatni rzut oka na wylot lufy.
- Ognia!
Powoli podniosłem lornetkę. Pirożek aż do połowy wychylił się z wieży. Jeszcze dwie sekundy i … czarny wybuch tuż, tuż za zakrętem. Uczucie ulgi, a przecież byłem prawie pewny, że mnie nie zawiedzie. Pirożęk dał mi znak ręką, jakby mówiąc, że widział wybuch i naprowadza swoje działo na kierunek .
- W dół jedna podziałka! … Czekać na rozkaz!
-Pirożek!- Mój strzał … dozór! …
- W lewo dwie podziałki …. Kwadrant … cztery dwadzieścia osiem… w dół jedna.
- Czekać na znak ręką!
Oczy w lornetkę. Przy utracie prędkości początkowej na tę odległość przelot co najmniej siedem sekund… Dam sto jardów wyprzedzenia. To będzie strzał. To nie tylko ars gratia artis, tu zobaczycie, czy moja wiara w duszę armaty jest tylko wizją dziecinnych snów. Dłużyły się minuty. Zakurzyło się na białej nitce szosy, wypadł samochód… Podniosłem rękę… już dochodzi do podziałki w lornetce…
- Fire!
Targnęło czołgami! Poszły obydwa … gdzieś aż pod słońce! Kobierzycki wyjrzał z wieży z moją drugą lornetką. Samochód dochodził już do zakrętu, zwolnił i … czarna chmura wybuchu, a w niej druga! Zeskoczyłem z czołgu, byłem pewny, że z tego dymu nikt ani nic już nie wyjedzie. Mijały sekundy. Pułkownik Bobiński wstał, obrócił się i on – ta część legendy Pustyni Zachodniej – zaczął bić brawo … jak w teatrze! (…) Odpadło uczucie pewności siebie, dumy, zadowolenia. Pozostała cieniutka niteczka nostalgii za czymś z odległych minionych dni. A chociaż wiatr pustynny dawno już zawiał piaskiem ślady gąsienic, to brawo pułkownika, uśmiech Kobierzyckiego, dumnie na słońce wzniesiony wylot lufy wrócił mi ukłuciem w serce cień echa błąkającego się jeszcze gdzieś w mózgu.”–

Bohdan Tymieniecki – zmarł w Londynie z 1992 roku. Żołnierz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, służbę zakończył w stopniu podpułkownika. Za dokonania na frontach II wojny światowej został dwukrotnie odznaczony Virtuti Militari. Po wojnie mieszkał na emigracji w Wielkiej Brytanii. Książka jego autorstwa „Na imię jej było Lily” ukazała się po raz pierwszy w 1971 roku. Do ojczyzny wrócił dopiero po śmierci – pochowany jest na warszawskich Powązkach.

Komentarze

Najnowsze produkty i technologie

pcphunters.com Jak wybrać karabinek pneumatyczny dla siebie?

Jak wybrać karabinek pneumatyczny dla siebie? Jak wybrać karabinek pneumatyczny dla siebie?

W sprzedaży jest dostępnych kilka rodzai broni pneumatycznej. Różnią się wzajemnie m.in. sposobem zasilania, kalibrem czy możliwością zamontowania dodatkowego sprzętu ułatwiającego strzelanie. Jeśli interesuje...

W sprzedaży jest dostępnych kilka rodzai broni pneumatycznej. Różnią się wzajemnie m.in. sposobem zasilania, kalibrem czy możliwością zamontowania dodatkowego sprzętu ułatwiającego strzelanie. Jeśli interesuje Cię zakup karabinka pneumatycznego, powinieneś wiedzieć, czym charakteryzują się poszczególne typy wiatrówek oraz do czego będziesz ich używał. Czym jest karabinek pneumatyczny? Czym charakteryzują się poszczególne typy wiatrówek długich?

Helikon-Tex Guardian Plate Carrier

Guardian Plate Carrier Guardian Plate Carrier

Guardian Plate Carrier to nowoczesna kamizelka do przenoszenia płyt balistycznych z możliwością montażu dodatkowego wyposażenia, dzięki systemowi modułowemu zgodnemu z MOLLE/PALS. W skład serii produktów...

Guardian Plate Carrier to nowoczesna kamizelka do przenoszenia płyt balistycznych z możliwością montażu dodatkowego wyposażenia, dzięki systemowi modułowemu zgodnemu z MOLLE/PALS. W skład serii produktów Guardian wchodzi kamizelka oraz 16 elementów, które można dowolnie konfigurować. Kamizelka Guardian Plate Carrier umożliwia przenoszenie płyt w najbardziej popularnych standardach: E-Cut (SAPI/ESAPI), Swimmer Cut oraz Shooter Cut.

Krzysztof Miliński Latarka Mactronic T-Force XP – świetlny niezbędnik terytorialsa

Latarka Mactronic T-Force XP – świetlny niezbędnik terytorialsa Latarka Mactronic T-Force XP – świetlny niezbędnik terytorialsa

Niedawno do naszej redakcji dotarła na testy latarka Mactronic - T-Force XP. Tym razem będziemy sprawdzać model XP, który otrzymaliśmy w pełnym pakiecie taktycznym, umożliwiającym wykorzystanie światła...

Niedawno do naszej redakcji dotarła na testy latarka Mactronic - T-Force XP. Tym razem będziemy sprawdzać model XP, który otrzymaliśmy w pełnym pakiecie taktycznym, umożliwiającym wykorzystanie światła do różnych zadań służbowych, od montażu na broni po nocne kierowanie ruchem na drodze.

Militaria.pl Rękawice taktyczne - przegląd modeli Mechanix-Wear

Rękawice taktyczne - przegląd modeli Mechanix-Wear Rękawice taktyczne - przegląd modeli Mechanix-Wear

Rękawice są często niedocenionym elementem wyposażenia taktycznego, choć stanowią integralną część oporządzenia. Niezależnie od branży zawodowej czy podejmowanej aktywności, rękawice mogą znacząco poprawić...

Rękawice są często niedocenionym elementem wyposażenia taktycznego, choć stanowią integralną część oporządzenia. Niezależnie od branży zawodowej czy podejmowanej aktywności, rękawice mogą znacząco poprawić wydajność pracy i zapewnić bezpieczeństwo. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych producentów profesjonalnych rękawic jest marka Mechanix-Wear. W artykule przyjrzymy się różnym modelom rękawic tej firmy, podpowiemy jakie technologie w nich zastosowano oraz do jakich celów warto się w nie wyposażyć.

Griffin Group Defence E-COSI i E-COTI - nowości dla żołnierza w zakresie nocnej obserwacji pola walki od GRIFFIN GROUP DEFENCE

E-COSI i E-COTI - nowości dla żołnierza w zakresie nocnej obserwacji pola walki od GRIFFIN GROUP DEFENCE E-COSI i E-COTI - nowości dla żołnierza w zakresie nocnej obserwacji pola walki od GRIFFIN GROUP DEFENCE

W tym roku znany na krajowym rynku dystrybutor i dostawca wyposażenia wojskowego, GRIFFIN GROUP DEFENCE, prezentuje kilka technologicznych nowości w dziale wyposażenia indywidualnego żołnierza w zakresie...

W tym roku znany na krajowym rynku dystrybutor i dostawca wyposażenia wojskowego, GRIFFIN GROUP DEFENCE, prezentuje kilka technologicznych nowości w dziale wyposażenia indywidualnego żołnierza w zakresie NVD (Night Vision Device). Trwający konflikt w Ukrainie, a szczególnie spektakularne sukcesy ukraińskich sił specjalnych, potwierdziły wpływ tego rodzaju wyposażenia indywidualnego na uzyskiwanie przewagi nad przeciwnikiem i w konsekwencji skuteczność w zakresie wykonywanych zadań w porze nocnej.

Militaria.pl “Do broni, cel, pal!” - optyka strzelecka Bushnell

“Do broni, cel, pal!” - optyka strzelecka Bushnell “Do broni, cel, pal!” - optyka strzelecka Bushnell

Celem każdego strzelca jest oddawanie jak najbardziej precyzyjnych strzałów. Niezależnie od profesji strzelca, zarówno w służbach mundurowych, jak i w strzelectwie sportowym, odpowiednia optyka wspiera...

Celem każdego strzelca jest oddawanie jak najbardziej precyzyjnych strzałów. Niezależnie od profesji strzelca, zarówno w służbach mundurowych, jak i w strzelectwie sportowym, odpowiednia optyka wspiera jego celność. Rynek optyczny stale się rozwija, wprowadzając coraz to nowsze technologie w przyrządach optycznych. Znajdziemy tu między innymi urządzenia celownicze, jak na przykład kolimatory czy urządzenia do obserwacji takie jak lunety i lornetki.

Krzysztof Miliński Bates GX X2 Tall Side ZIP BE03882 – pierwsze starcie!

Bates GX X2 Tall Side ZIP BE03882 – pierwsze starcie! Bates GX X2 Tall Side ZIP BE03882  – pierwsze starcie!

Buty pretendujące do miana wysoce odpornych na wymagające warunki zewnętrzne z jednoczesną gwarancją swojej trwałości nie mogły zostać pominięte w rozkładzie redakcyjnych testów. Bates GX X2 Tall Side...

Buty pretendujące do miana wysoce odpornych na wymagające warunki zewnętrzne z jednoczesną gwarancją swojej trwałości nie mogły zostać pominięte w rozkładzie redakcyjnych testów. Bates GX X2 Tall Side Zip to obuwie taktyczne przeznaczone do pracy w wilgotnym i nieprzyjemnym dla operatora otoczeniu. Wykonanie krótkotrwałego zadania w trudnych warunkach spycha na tor boczny konsekwencje chwilowej ekspozycji organizmu i wyposażenia na wilgoć i mróz. Przetestowałem, na ile Bates GX X2 Tall Side Zip sprawdzą...

Megmar Logistics & Consulting Sp. z o.o. Ultralekkie zwijane trójnogi taktyczne ROLATUBE

Ultralekkie zwijane trójnogi taktyczne ROLATUBE Ultralekkie zwijane trójnogi taktyczne ROLATUBE

Żołnierze i operatorzy wojsk specjalnych, a także funkcjonariusze służb porządku publicznego używają w trakcie działań operacyjnych sprzętu wymagającego podparcia lub zamontowania na dedykowanym maszcie...

Żołnierze i operatorzy wojsk specjalnych, a także funkcjonariusze służb porządku publicznego używają w trakcie działań operacyjnych sprzętu wymagającego podparcia lub zamontowania na dedykowanym maszcie lub trójnogu, które nierzadko są dość ciężkie i nieporęczne. Doskonałymi rozwiązaniami, zarówno z perspektywy zespołu bojowego, jak i pojedynczego operatora, żołnierza czy funkcjonariusza są nowoczesne, innowacyjne systemy rozwijanych masztów i trójnogów firmy ROLATUBE. Umożliwiają one zabezpieczenie...

Helikon-Tex Kultowy kamuflaż rodezyjski od Helikon-Tex

Kultowy kamuflaż rodezyjski od Helikon-Tex Kultowy kamuflaż rodezyjski od Helikon-Tex

Poznaj historię kamuflażu z Helikon-Tex i Rhodesian Camo. To niezwykły wzór, który wywodzi się wprost z klasycznych kamuflaży brytyjskich sił specjalnych z czasów II wojny światowej. Jest on dziś prawie...

Poznaj historię kamuflażu z Helikon-Tex i Rhodesian Camo. To niezwykły wzór, który wywodzi się wprost z klasycznych kamuflaży brytyjskich sił specjalnych z czasów II wojny światowej. Jest on dziś prawie niedostępny we współczesnej odzieży. Dlatego Rhodesian Camo od Helikon-Tex to prawdziwa gratka dla miłośników kamuflaży i odzieży militarnej.

Copyright © 2004-2019 Grupa MEDIUM Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Spółka komandytowa, nr KRS: 0000537655. Wszelkie prawa, w tym Autora, Wydawcy i Producenta bazy danych zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione. Korzystanie z serwisu i zamieszczonych w nim utworów i danych wyłącznie na zasadach określonych w Zasadach korzystania z serwisu.
Special-Ops

Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Pliki cookies stosujemy w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień przeglądarki dotyczących cookies. Nim Państwo zaczną korzystać z naszego serwisu prosimy o zapoznanie się z naszą polityką prywatności oraz Informacją o Cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności oraz Informacji o Cookies. Administratorem Państwa danych osobowych jest Grupa MEDIUM Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Sp.K., nr KRS: 0000537655, z siedzibą w 04-112 Warszawa, ul. Karczewska 18, tel. +48 22 810-21-24, właściciel strony www.special-ops.pl. Twoje Dane Osobowe będą chronione zgodnie z wytycznymi polityki prywatności www.special-ops.pl oraz zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r i z Ustawą o ochronie danych osobowych Dz.U. 2018 poz. 1000 z dnia 10 maja 2018r.