Wśród całego stanu osobowego przyleciało pięciu spadochroniarzy 18 bpd, którzy w 1999 roku do Kosowa zostali skierowani w ramach pierwszej zmiany Polskiej Jednostki Wojskowej (PJW KFOR). 18 czerwca 1999 Polska zdecydowała się wysłać wzmocniony, ponad 800-osobowy batalion. Wtedy jednostka nosiła nazwę 18 batalion desantowo-szturmowy. Po przybyciu w rejon misji kontyngent przejął odpowiedzialność za przydzieloną strefę. Jego zadania polegały na: zapewnieniu bezpieczeństwa cywilom i siłom międzynarodowym, demilitaryzacji podporządkowanego rejonu, patrolowaniu granic, utrzymywaniu punktów granicznych, a także wsparciu pomocy humanitarnej.
Przeczytaj także: Szwajcarska pięćdziesiątka >>
Dokładnie po 22 latach na kosowską ziemię powrócił 18 batalion powietrznodesantowy, a wraz z nim przyleciało pięciu żołnierzy, którzy byli tu wtedy. Teraz - dojrzali mężczyźni, po kilku misjach bojowych, posiadający doświadczenie, rodziny i długi staż służby. Wtedy - młodzieńcy, którzy swoją przygodę z wojskiem dopiero rozpoczynali.
Choć trochę czasu minęło, to w żyłach wciąż płynie ta sama spadochroniarska krew, a w niej miłość i oddanie żołnierskiej służbie oraz niegasnący entuzjazm towarzyszący wykonywaniu zadań służbowych. Zarówno wtedy, jak i dzisiaj towarzyszy im zawołanie AUDACES FORTUNA IUVAT.
Źródło: PKW KFOR
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera! |
[KFOR, NATO, Kosowo, misja zagraniczna, 6bpd, jednostki powietrznodesantowe, jednostki specjalne]