Ćwiczenie wykonywać można trzymając zarówno normalną sztangielkę jak również odważnik kulowy podchwytem jak pokazano na zdjęciu, nachwytem lub w chwycie neutralnym - sztangielka jest wtedy równoległa do tułowia. Każdy z chwytów nieco inaczej pobudza włókna mięśniowe (angażowane są nieco inaczej poszczególne fragmenty mięśni grzbietu). Zdecydowanie warto więc zmieniać chwyt w czasie kolejnych treningów. Możemy to robić zmieniając chwyt na kolejnych treningach ale również w kolejnych seriach na danym treningu. Chwyt neutralny najmniej przeszkadza w przemieszczaniu sztangielki – unika się możliwości blokowania sztangielki na tułowiu – z tego punktu widzenia odważnik kulowy nie ma takich ograniczeń i jest dobrym wyborem.
Kolejne fazy ćwiczenia są następujące: chwytami sztangielkę wybranym chwytem, opieramy rękę i nogę przeciwnej strony ciała na ławce skośnej, kręgosłup utrzymujemy wyprostowany aby uniknąć naprężeń niebezpiecznych w okolicach lędźwiowych kręgosłupa, podciągamy sztangielkę ruchem w górę wzdłuż tułowia (bardzo ważne - łokieć cofa się do tyłu wzdłuż tułowia i unosi jak najwyżej), następnie opuszczamy sztangielkę powoli do pozycji początkowej. Powtarzamy ćwiczenie drugą ręką co stanowi jedną pełną serię w której obie części mięśni grzbietu zostały pobudzone do rozbudowy.
Warto zwrócić uwagę na wybór toru ruchu. Jeśli podciągamy sztangielkę w kierunku klatki piersiowej to najsilniej pobudzana jest górna część mięśnia najszerszego grzbietu oraz dolna część mięśnia czworobocznego. Jeśli natomiast podciągamy sztangielkę w kierunku brzucha to najbardziej aktywna jest dolna część mięśnia najszerszego grzbietu. Należy więc zmieniać okresowo tor ruchu aby pobudzać równomiernie wszystkie części mięśnia najszerszego grzbietu. Można to robić w kolejnych seriach lub na kolejnych treningach. W ćwiczeniu dość intensywnie zaangażowane są również prostowniki pleców pracując izometrycznie (napięcie w bezruchu).
Wykonujemy 2-6 serii ćwiczenia, każdą w zakresie 6-12 (maksymalnie 15) powtórzeń. Co najmniej jedną serią (najlepiej ostatnią) warto wykonać do całkowitego wyczerpania mięśni co stanowi dobry impuls do ich wzrostu. Ewentualnie po wykonaniu ostatniej najcięższej serii można jeszcze dodatkowo wyczerpać mięśnie robiąc krótką 5-10 sekundową przerwę po której wykonuje się jeszcze kilka dodatkowych powtórzeń – takiej ekstremalnej serii nie należy nadużywać – można od czasu do czasu „oszołomić” trenowane mięśnie grzbietu. Inną wartościową techniką jest wykonywanie na przemian ćwiczenia ze sztangielką bardzo ciężką (około 6 powtórzeń) a następnie średnio ciężką (około 12 powtórzeń).
Dużą zaletą tego ćwiczenia w stosunku do np. podciągania sztangi do tułowia w opadzie tułowia jest bardzo silne rozciągnięcie mięśnie grzbietu-jest to bardzo ważne dla rozwoju mięśni aby pracował w pełnym zakresie ruchu od skurczu do maksymalnego rozkurczu.
Zastosowanie haków treningowych (opisane przeze mnie w artykule na special ops w dziale „Trening siłowy”) dodatkowo pozwoli zwiększyć liczbę powtórzeń lub wykonywać ćwiczenie z nieco większym ciężarem co zapewni optymalne, maksymalne zmęczenie mięśni grzbietu bez obaw o to, że mięśnie przedramion i palców nie będą w stanie utrzymać ciężaru – przez co seria może zakończyć się zanim naprawdę mocno zmęczą się bardzo silne mięśnie najszersze grzbietu.